Sluszna kara smierci za korupcje ?
Zabijanie ludzi jest wielkim złem. Ale czasem zło można zwyciężyć tylko innym złem.
W czasie pokoju kara śmierci nie powinna być orzekana i wykonywana przed wszystkim dlatego że osobie niewinnej nie można już przywrócić życia. Skazany na dożywocie w polskim więzieniu żyje średnio 17 lat. Zatem kara surowsza niż te 17 lat więzienia ma statystycznie niewielki sens. Oczywiście są tacy co przeżyją dużo dłużej. Zabijanie ludzi jako wyrok demoralizuje społeczeństwo popularyzując okrucieństwo i skrajną przemoc. W części krajów są różne kategorie więzień. W ciężkim więzieniu te 17 lat życia można skrócić do 15 lat.
"Kara śmieci" w czasie wojny jest masowa bo życie jest wtedy niewiele warte. Logika działania państw w wojnie jest inna niż w czasie pokoju.
Rozbiorów I RP dokonały trzy NIEMIECKOJEZYCZNE dwory. Tam gdzie w ogóle w zagranicznych publikacjach mowa jest o historii Polski fakt ten jest akcentowany. Ale w Polsce winna rozbiorów jest Rosja chociaż to Prusy dywersyjnym Jurgieltem dewastowały I RP a i teraz Niemcy obficie sypią groszem swojej agenturze w Polsce a kłamstwo leje się strumieniami z ich mediów.
Polacy zmuszeni przez zaborców walczyli w I Wojnie Światowej przeciwko sobie w ich armiach. Była to ogromna tragedia narodu Polskiego.
Austriacki agent Józef Piłsudski dowodził "legionami" faktycznie stworzonymi przez Austriaków. Utworzone 27 sierpnia 1914 roku wchodziły w skład austro-węgierskiego landsturmu. Austriakom chodziło o to aby Polacy ochoczo krwawili walcząc z Rosją o ich interesy. Faktyczna siła nędznych legionów szczytowo ledwie przekraczała siłę nowoczesnego, dobrze uzbrojonego i sprawnie dowodzonego niemieckiego batalionu. Było to mięso armatnie. Uzbrojenie stanowiły głównie bardzo przestarzałe, zabytkowe, prymitywne jednostrzałowe karabiny i karabinki Werndl M1873 i M1873/77. Dopiero później trochę unowocześniono ich uzbrojenie. Utworzone w 1915 roku II i III Brygady Legionów, wyposażane były w zdobyczne rosyjskie i włoskie karabiny nieregulaminowe niczym banda rabusiów. Legiony były argumentem propagandowym. W odbiorze Polaków były to działania szkodliwe dla interesu narodowego.
Niemcy od 1916 roku zaczęli tworzyć struktury państwowości powojennej "Polski" jako kraju całkowicie zależnego od Niemiec i im podporządkowanego. Gdyby w wojnie zwyciężyły Niemcy byłaby w 1918 roku atrapa Polski z rządem pośrednim jako zakamuflowaną formą okupacji.
Przegrane Niemcy poddały się woli zwycięskiego Zachodu ale nie były okupowane ! Niemcy dysponując w Polsce dużymi możliwościami działania i pieniędzmi na prasowe akcje dezinformacyjne wysłały pociągami do Polski swojego agenta Piłsudskiego podobnie jak wcześniej do Rosji Lenina ! Niemieckie pieniądze wykreowały z Piłsudskiego polskiego męża stanu tak jak w III RP kreują z Tuska. Gdy w 2013 roku afera taśmowa mogła pogrążyć Tuska, kanclerz Angela Merkel uratowała Tuska ewakuując go na stanowisko w biurokracji EU. Wszyscy zrozumieli że każdy kto atakuje Tuska będzie miał do czynienia z nią czyli z Niemcami.
Polska niepodległość zawdzięczała genialnemu Paderewskiemu i jego wpływowi na prezydenta USA który dodatkowo potrafił w polityce użyć siły swoich pieniędzy !
Zwycięzcy, którzy przechwycili zbudowany projekt niemiecki, nie zamierzali tolerować niemieckich rządów w Polsce co budziło wściekłość Niemców.
Po zamachu stanu wykonanym przez niemieckiego agenta Piłsudskiego w maju 1926 roku połowicznie faszystowska Polska staczała się po równi pochyłej. W normalnym, demokratycznym, praworządnym kraju pokonani zamachowcy powinni być sądzeni i straceni (1).
Dyktatorska szajka Piłsudskiego to najbardziej śliskie typy spod najciemniejszej gwiazdy. Ludzie najpodlejsi z podłych na całym świecie. Churchill niestety miał racje mówiąc o nich ! W normalnym kraju po odzyskaniu demokratycznej władzy tacy bandyci winni być sądzeni i straceni (2).
Szalona korupcja, złodziejstwo i piramidalna głupota doprowadziły w czasie Wielkiego Kryzysu do dewastacji polskiej gospodarki i społeczeństwa. Polska była jedynym krajem rolniczym świata pokrzywdzonym przez Kryzys. Wielki Kryzys dotknął tylko najwyżej rozwinięte kraje i … Polskę. Kraje rolnicze normalnie się w tym okresie rozwijały. Produkcja przemysłowa w pokryzysowym 1938 roku stanowiła 42 % tego co w 1913 roku !
Pasożytnicza szlachta odrodziła się na sanacyjnych posadach.
Sanacja z Piłsudskim na czele swoim złodziejstwem i obłędem doprowadziła do największej w dziejach katastrofy narodu i państwa polskiego.
Sanacyjny "elitaryzm" to fałszywe uzasadnienie do czystej korupcji, wielkiego złodziejstwa, grabieży, wyzysku i bandytyzmu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sanacja
"Podstawą doktryny sanacyjnej było założenie o podziale ludzi na dwie kategorie, większość społeczeństwa i dominującą nad nią mniejszość, która podejmuje w państwie najważniejsze decyzje... To założenie stało się uzasadnieniem dla uznania, że to byli legioniści, jako osoby najbardziej zasłużone dla stworzenia państwa, są najbardziej odpowiedni do sprawowania w Polsce władzy.
Zdaniem sanacji zasłużoną historycznie awangardą byli piłsudczycy. Sanacja prowadziła rozłożoną w czasie wymianę ludzi na stanowiskach na prowincji, obsadzając na nich byłych legionistów."
Sanacyjny elitaryzm stworzył też ideologie usprawiedliwiającą ucieczkę z kraju. Oni jako elita są zbyt cenni aby narażać się w czasie wojny. Gdy już polscy żołnierze zwyciężą Niemców elita wróci do kraju aby znów nim rządzić.
Sowiecka propaganda zionęła nienawiścią do "Pańskiej Polski" Po zajęciu Warszawy przez Niemców wpadł im w ręce obrzydliwy film instruujący sanacyjnych oficerów ( jako nową pasożytniczą szlachtę - PANÓW , już niedaleko do nazistowskich nadludzi ) jak mają postępować ze służbą domową. W czasie konferencji Gestapo z NKVD dało kopie sowietom. Sowieci wpierw podejrzewali że to jest prowokacja ale szybko ich agentura potwierdziła autentyczność filmu. Dostali od sanacyjnej "elity" najlepszy prezent. Perwersyjna "elita" sama sobie wykopała grób i przystawiła pistolet do głowy. Pokazywano film oficerom NKVD m.in. przesłuchującym polskich oficerów - jeńców czyli PANÓW. Pytali oni każdego funkcjonariusza "Pańskiej Polski" m.in. czy podejmie wskazaną mu pracę i czy akceptuje sowieckie porządki sugerując odpowiedzi na Tak i Tak. Przyjęcie do wiadomości rzeczywistości oznaczało Życie. Sanacyjni głupcy odpowiadali Nie i Nie. Wyrok śmierci wydany na PANÓW przez Biuro Polityczne ze Stalinem był oczywistością. Sowieci ogromną większość pojmanych żołnierzy zwolnili.
Człowieka można zabić na wiele sposobów. Można go głodzić tak jak czynili to Niemcy z Żydami w gettach. Półżywi i schorowani Żydzi wiezieni na śmierć do Treblinki bydlęcymi wagonami nie mieli nawet siły aby stawić fizyczny opór. Pasożytnicza sanacja rabowała i powoli zabijała Polskę i Polaków tak jak Niemcy więźniów w obozach koncentracyjnych.
W demokratycznym państwie zbierane podatki finansują racjonalne i uzasadnione potrzeby ustalane przez parlament i rząd.
Kodeksy Karne całego świata karzą kradzież i rozbój. W tych kategoriach trzeba widzieć rabunek polskiego społeczeństwa i pasożytniczą, luksusową konsumpcje sanacyjnej szajki dyktatorów - bandytów. Te wieloletnie rabunkowe działania także zasługiwały na wyrok śmierci (3). Sanacyjni rabusie zabijali Polaków na raty tak samo jak Niemcy więźniów w obozach koncentracyjnych. Sanacja była pasożytem. Pasożytnictwo przynosi korzyść jedynie pasożytowi. Żywiciel ponosi wyłącznie szkody (straty substancji odżywczych, destrukcja tkanek, zatrucie produktami przemiany materii pasożyta itd). Pasożyt może doprowadzić organizm żywiciela do wyniszczenia, a nawet śmierci tak jak się stało z II RP.
Kodeksy Karne surowo traktują przestępstwa popełniane w Zorganizowanych Grupach Przestępczych. Uzurpacyjny sanacyjny pasożytniczy "rząd" był taka grupą przestępczą i niczym innym.
Utrzymanie dworu prezydenta Mościckiego pochłaniało podatki ponad 30 tysięcy obywateli ! Bydlak jak szczur uciekł z kraju. W budżecie na lata 1939/1940 zaplanowano na utrzymanie Mościckiego i jego kancelarii aż 3 339 370 zł. Dla porównania koszt czołgu 7TP wraz z uzbrojeniem wynosił 231 000 zł, a działa przeciwpancernego 37 mm Bofors 22 900 zł. Od budżetu przeznaczonego na prezydenta mniej wydawano na naukę (2 638 140 zł w budżecie 1939/1940), a także mniejszą kwotę od prezydenta do dyspozycji miało całe Ministerstwo Poczt i Telegrafów (2 638 140 zł w budżecie 1939/1940).
Ale szalenie wysokie były pensje na wszystkich synekurach w administracji publicznej, sądach, policji i wojsku. Z powodu rozkradania przez "elitę" budżetu nie było środków na rozwój.
https://historia.org.pl/2021/08/02/bajonskie-zarobki-prezydenta-premiera-i-poslow-w-miedzywojennej-polsce-ii-rp-byla-eldorado-dla-urzednikow/
Sanacyjne "wojsko" strzelało do protestujących Polaków ! Faszystowska sanacja urządziła obóz koncentracyjny dla przeciwników politycznych. Z fałszowanych "wyborów" robiła sobie śmichy, chichy.
Peryferyjny Kapitalizm Zależny, dostępny w GoogleBooks:
Przybysze z Zachodu ogladajacy polska wies byli przerazeni poziomem egzystencji mieszkanców wsi, zacofaniem i ogólna, straszna bieda. Przezytki feudalizmu(czytaj kapitalistycznego folwarku) funkcjonowały w Polsce jeszcze na poczatku lat 30.
Carl Herslow, szwedzki konsul generalny w Warszawie, biznesmen i pułkownik pisał: „Przeraziłem sie, gdy z okazji polowania po raz pierwszy zobaczyłem polska wies”. Warunki zycia chłopów uznał za „ponizej poziomu ludzkiej egzystencji”. Herslow w zadnej mierzenie miał przy tym lewicowych pogladów.
Inni goscie z Zachodu pisza o polskich elitach, ze sa ludzmi bez sumienia i z sercem z kamienia. Za brama pałacu nedza az piszczy. Dochód narodowy na osobe jest 5-krotnie mniejszy niz w Anglii i 3-krotnie mniejszy niz w Niemczech. Rosnacy dochód Rumuni i Grecji przewyzszał przed wojna dochód Polaków. Nedza wynikała takze z niesprawiedliwego podziału wytworzonego dochodu.
Banalne jest przypominanie dworu w Nawłoci z „Przedwiosnia” Zeromskiego. Dwór zyje spokojnie jak wieki temu. Dwór zyje sukcesami towarzyskimi i romansami. Udaje, ze nie widzi nedzy chłopów. Jest łupina sytych na morzu nedzy. W chłopskiej izbie mieszka i spi kilkanascie osób, razem ze zwierzetami. Starców wynosi sie do stodoły lub lasu, aby nie przeszkadzali zdrowym i szybciej umarli. Opieka medyczna nie istnieje. Dzieci umieraja z błahych powodów. Przerazajacy jest obraz dzielnicy zydowskiej w Warszawie. Ludzie gniezdza sie w czarnych od brudu suterenach. Głoduja dorosli i dzieci. Cezary Baryka mysli o ich konczynach jako o „ptasich piszczelach”. Warszawa to obraz nedzy i rozpaczy.
Czyz moze wiec dziwic ze niemieccy zołnierze, indoktrynowani Gebelsowskimi tubami propagandowymi Propaganda Ministerium, uwierzyli, ze Polacy sa podludzmi? Co zobaczyli w Polsce – odrazajacy brud, smród buchajacy pod niebiosa i głodzonych, sponiewieranych ludzi zyjacych jak bydleta. Zobaczyli kurne chaty, ciemnote i analfabetyzm, łachmany, powszechna próchnice zebów i wszawice, polski kołtun, koklusz, ludzi zzeranych zywcem przez gruzlice, syfilis i tyfus, czerwonke i cholere. Bali sie dotknac Untermenschen.
Czy tak trudno zrozumiec, dlaczego Niemcy, którzy obficie krwawili w I wojnie swiatowej na froncie zachodnim, w II wojnie mimo wszystko nie dopuszczaja sie tam bestialstw takich jak na wschodzie Europy?
Głodzenie dzieci negatywnie wpływało na ich rozwój fizyczny i umysłowy. Badania przeprowadzone przez lekarzy w 1934 roku wskazywały, ze niemowleta wiejskich biedaków i bezrobotnych miały 0.58 kg niedoboru wagi i 1.9 cm niedoboru wzrostu. Dzieciom w wieku 2–7 lat odpowiednio brakowało 0.97 kg i az 4.2 cm wzrostu. Dzieci te były opóznione umysłowo. Przeciez tylko Untermenschen mogli tak okrutnie znecac sie nad swoimi obywatelami i dziecmi.
W kregach rzadowych bywał wtedy naoczny swiadek zbrodni na narodzie, senator Jerzy Giedroyc. W swojej ksiazce [37] pisze:
Tym, co najbardziej raziło w Polsce przedwojennej, była niepraworzadnosc obecna we wszystkich dziedzinach. Wyrazajaca sie w powszechnej korupcji, w bardzo niezdrowych stosunkach w wojsku [. . . ].
W sumie, w Polsce panowały bałagan i bezhołowie [. . . ]. Mówiac o braku przemyslanej polityki panstwa mam na mysli nie tylko polityke narodowosciowa. Równiez polityke społeczna i rolna [. . . ].
Jak widac wszystko to, co poraza w III RP było juz powszechne w II RP. Polska, po okresie narzucenia jej ustroju i modernizacji przez ZSRR, wróciła na swoja sciezke zjawisk długiej fali historycznej. W latach przedwojennych wydatki militarne stanowiły az 30% budzetu Polski, jest to unikalna na swiecie wielkosc w okresie pokoju. Pieniadze podatników były defraudowane i marnotrawione. Polska zamawiała wówczas w zachodnich stoczniach kosztowne okrety podwodne, które nie odgrywały zadnej roli w strategii obronnej kraju. Miała przy tym dojmujace braki w ilosci i jakosci najprostszej broni strzeleckiej. W ówczesnym
polskim arsenale znajdowały sie karabiny z francuskiego demobilu po I wojnie swiatowej, wyprodukowane pod koniec XIX wieku.
Poziom bogactwa narodów ilustruje takze stan ich oszczednosci. W 1938 roku statystyczny Dunczyk miał 894 złote oszczednosci, Amerykanin – 508, Niemiec – 461, Anglik– 390, Włoch – 272, Belg – 270, Francuz – 257, Japonczyk – 127, a Polak – 42 złote.
Wyjaśnienia wymaga sprawa: "w bardzo niezdrowych stosunkach w wojsku". Sanacyjnym oficerem można było zostać tylko drogą protekcji lub za potężną łapówkę. Wszyscy oni byli więc przestępcami rozkradającymi na synekurach wojskowy budżet.
Kara śmierci za korupcję dla urzędników – takie prawo obowiązywało w II RP w 1920 roku. Za wręczenie łapówki także śmierć lub długie więzienie.
Do momentu udzielenia Polsce "gwarancji" przez Wielką Brytanie nie było niemieckiego planu wojny z Polską ! Zachód uważał Polskę za potencjalnego sprzymierzeńca Niemiec !
https://dzieje.pl/aktualnosci/historyk-brytyjskie-gwarancje-dla-polski-z-1939-roku-byly-blefem
"Historyk: Brytyjskie gwarancje dla Polski z 1939 roku były blefem.
Gwarancje zbrojnej pomocy, które Polska uzyskała od Wielkiej Brytanii w przededniu II wojny światowej były "dyplomatycznym blefem", bo nie były wsparte żadnym wojskowym planowaniem ze strony Brytyjczyków - powiedział PAP prof. David Cesarani.
"Był to więcej niż blef. Był to strategiczny błąd. Żadnemu państwu nie oferuje się poparcia i nie przystępuje się do wojny w jego imieniu, o ile nie ma się żadnych planów przyjścia mu z pomocą" - dodał Cesarani.
W przeddzień pewnej wojny „sojusznicy” nalegali na Polskę, aby odwołano ogłoszoną mobilizację co ewidentnie osłabiło polskie możliwości obronne. Przecież było jasne że chodzi im o to aby Polska przegrała wojnę z Niemcami i aby w końcu doszło do upragnionej wojny III Rzeszy z ZSRR czyli Diabła z Szatanem.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fall_Weiss
"Fall Weiss (z niem. Wariant Biały) – kryptonim strategicznego planu wojny z Polską, przygotowanego przez sztab niemieckiej armii (Wehrmacht) w roku 1939. Dyrektywę do opracowania planu wydał Adolf Hitler 11 kwietnia 1939, bezpośrednio po polsko-brytyjskiej umowie z 6 kwietnia 1939 przewidującej wzajemne gwarancje pomocy wojskowej w przypadku napaści." Polski "wywiad" był strukturą pasożytniczą do zapewnienia luksusowego życia "sanatorom" na synekurach. O pakcie Hitler Stalin wiedzieli wszyscy tylko nie polskie władze !
Minister Beck był chory psychicznie ale sanacyjni piłsudczycy - synekuranci to stado idiotów:
Uderzone przez Niemcy pasożytnicze państwo rozsypało się jak domek z kart. Haniebna, plugawa masowa dezercja i ucieczka sanacyjnych oficerów oraz ich skundlenie były czymś zupełnie nowym w całej historii polskiego oręża. Dezercja oficera w czasie wojny karana jest śmiercią (4 powód do skazania). Niemcy walcząc w 1939 roku przeciwko Polsce, Francji i Wielkiej Brytanii mieli zaledwie 16843 zabitych ! BlitzKrieg czyli wojnę błyskawiczną realizowano po raz pierwszy i prawdopodobnie więcej niż połowa niemieckich strat była od własnego ognia i z wypadków !
Opór sanacyjnego wojska był i jest fałszywym mitem. „Myślałem, że mam sto dywizji, a miałem gówno!". Te słowa wypowiedział do swoich podwładnych minister Beck przed ucieczkowym przekroczenia polskiej granicy.
Potencjał Polski został przez sanacyjny "rząd" mocno zredukowany Wielkim Kryzysem. "Po owocach ich poznacie".
Warszawa była celem ataków Luftwaffe od 1 września 1939 roku. Próba zajęcia jej z marszu, podjęta 8–9 września przez samotną, wyczerpaną 4 Dywizję Pancerną nie powiodła się. Armia niemiecka miała postawione dużo ważniejsze zadania do wykonania. Miała zająć jak najwięcej terenu na wschodzie trupa aby wymóc na Stalinie obiecane wkroczenie na tereny wschodnie upadłej II RP. Warszawa była bez znaczenia.
Niemcy od początku wojny naciskali na sowietów aby wywiązali się z obietnicy zaatakowania Polski. Trzy czynniki zadecydowały o tym że sowieci zaatakowali Polskę dopiero 17 września:
-Upadek polskiej obrony a zwłaszcza masowa dezercja oficerów i ucieczka rządu
-Brak francuskiej ofensywy ("ta stara kurwa Francja...") która miała ruszyć po dwóch tygodniach. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziwna_wojna
-Potwierdzona wiadomość z Tokio że Japonia nie zaatakuje ZSRR
Gdyby Polska broniła się swoim potencjałem tak jak mogła a Francja i Anglia ruszyły z przysiężoną pomocą, to z "pomocą" ruszyli by też sowieci. W 1940 roku Niemcy byłyby twardo okupowane i podzielone przez zwycięzców a w Polsce byłby "PRL" bez milionów ofiar i destrukcji kraju !
30 września 1939 roku gen. Sikorski został mianowany premierem polskiego rządu na uchodźstwie. Rząd urzędował w Paryżu. W 1939 roku generał zwrócił się do Francuzów z prośbą o wydzierżawienie jednego z paryskich więzień, którą umotywował chęcią osadzenia w nim „winnych klęski wrześniowej, wichrzycieli i politycznych awanturników”. Francuzi odmówili ale przekazali mu ziemię w miejscowości Cerizay – tam powstał dla sanacyjnych dezerterów i bandytów obóz nazywany Serezą. Po klęsce Francji rząd przeniósł się do Londynu. Dezerterów (a w tym 20 generałów) umieszczono m.in na Wyspie Węży. Z nieznanego powodu traktowano ich bardzo dobrze. Osadzeni oficerowie aby nie oszaleć z nudów, głównie pili alkohol i grali w karty.
Należało ich użyć w kompaniach rozpoznawczych i innych oddziałach o bardzo wysokiej śmiertelności aby zmyli swoją użyteczną śmiercią z siebie hańbę. W czasie wojny nie można marnować potencjału na sądowe cyrki i wieloletnie utrzymanie skazańców w więzieniach. Za ich utrzymanie zapłaciła w gruncie rzeczy po wojnie PRL ! Cackanie się z sanacyjnymi dezerterami nie podobało się Anglikom. W czasie wojny gdy sąd polowy skazuje oficera to po egzekucji wysyła się do rodziny list że "poległ na polu chwały". Nie demoralizuje się armii i społeczeństwa informacją o dezercji. Rodzina nie jest zhańbiona.
Niemcy z odkrytych grobów polskich "oficerów" w Katyniu chcieli zrobić użytek propagandowy i poróżnić sojuszników. Sojusznicy byli jednak całkowicie zgodni w tym że nic nie może zakłócić ich zgodnego, natężonego wysiłku wojennego aż do odcięcia łba niemieckiej hydrze. Jednego najgorszego dla Ludzkości letniego dnia 1943 roku Niemcy zamordowali ponad 60 tysięcy ludzi. Robienie więc zamieszania wokół Katynia poskutkowałoby kolejnym milionem albo i milionami niewinnych ofiar a zlikwidowane faszystowskie, sanacyjne bydło było en masse winne zbrodni na narodzie. Sanacyjny pasożyt zabił państwo i jego śmierć była biologicznym następstwem i oczywistością.
Wielka parada "London Victory Celebrations of 1946" odbyła się 8 czerwca 1946 dla uczczenia zwycięstwa nad Niemcami oraz Japonią w II wojnie światowej. Z parady wykluczono polskich żołnierzy.
Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze faktycznie został powołany z inicjatywy Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego. Kolaboracyjna Francja i Wielka Brytania były niechętne procesowi i wysunęły nawet „Plan Napoleona”, według którego zbrodniarze mieli bez procesu być wygnani na samotną wyspę tak jak w przeszłości Napoleon Bonaparte na wyspę św. Heleny. Oczywiście sędziowie Trybunału wiedzieli o Katyniu ale chyba potępiali zbrodniczą sanacje.
W III RP modne stało się niemieckie judzenie Katyniem. Nie wyszło im w czasie wojny to judzą teraz. Czy to że sowiecki sąd i kat byli może niewłaściwi dla sprawy sanacyjnych zbirów, zmienia to że ich wyrok był chyba po ludzku sprawiedliwy w tamtych wojennych okolicznościach ?
III Rzesza jest wstydliwym epizodem w historii Niemiec. Konsekwentnie realizowana od 75 lat skuteczna niemiecka polityka historyczna staje na głowie aby ten epizod został przez świat zapomniany. Żydzi zostali przekupieni i uciszeni wieloma miliardami marek.
Tylko wrogi agent lub totalny dureń może nawiązywać do zbrodniczej II RP i jej nieludzkiej korupcji oraz podłości.
Polaków przed biologiczną zagładą uratowała Armia Czerwona i żadne szczekanie ( znana melodia z płyty "Dziel i Rządź" ) najętych obcych agentów tego nie zmieni.
Polakom jako ofiarom wojny trudno jest przyjąć do wiadomości że obłędna polityka sanacji przyczyniła się do wybuchu wojny. Faszystowską dyktaturę sanacji na zachodzie postrzegano jako naturalnego sojusznika Hitlera. Gdy Polska uczestniczyła w napadzie na Czechy w 1938 roku nazwano ją "hieną Hitlera". Spory udział w tragedii miała choroba alkoholowa ministra Becka - był chory psychicznie wchodząc w pułapkę "sojuszu egzotycznego".
Komentarz do https://matusiakj.blogspot.com/2025/05/anglosaski-generator-roznic-konfliktow.html
"„Zachód uważał Polskę za potencjalnego sprzymierzeńca Niemiec” — bo też i w ówczesnej sytuacji było to jedyne rozsądne wyjście dla ówczesnej Polski. Ziemkiewicz twierdzi — i chyba Zychowicz też — że właściwie to byliśmy z Niemcami „prawie dogadani”, tylko podobnież Hitler oszukał Becka. Miał jakoby na prywatnym spotkaniu w Berchtesgaden obiecać mu — nigdy już tego nie sprawdzimy, bo nie ma jakichś protokołów z tego spotkania — że po Monachium Słowacja przejdzie w orbitę wpływów polskich. Jednak potem — może sam, może pod wpływem jakichś doradców — ale zmienił zdanie i zwyczajnie „olał” ową (domniemaną, zaznaczam) umowę, zatrzymując jednak Słowację dla Niemiec. Zrobił tak, bo wyszedł z RACJONALNEGO założenia, że Polska i tak nie będzie miała innego wyjścia, niż „położyć uszy po sobie”.
Nie przewidział jednak tego, że Beck… zachowa się zupełnie irracjonalnie i wejdzie w podsunięty mu usłużnie „sojusz egzotyczny”, niczego Polsce tak naprawdę nie gwarantujący. Hitler po prostu rozumował zbyt logicznie — i nie wziął pod uwagę działania „podrażnionej ambicji” Becka, który w dodatku miał już psychikę nieco zwichrowaną nadużywaniem alkoholu (no, pijakiem może nie był, ale częste „pociąganie” nie pozostaje bez wpływu, co potwierdzają m.in. nieco późniejsze przypadki Churchilla i Edena, na przykład). Beck zrobił coś, co Hitlerowi — ani samym Anglikom, zdumionym, że im tak łatwo poszło — nie mieściło się w głowach! Po prostu oceniali go wyżej."
"Dramat najbardziej patriotycznego z narodów, to jest narodu polskiego: jakieś wściekłe zrywy bohaterstwa i jakaś tępota rozumowa, podporządkowana najbardziej błazeńskim frazesom."
„Propaganda jest tylko dodatkiem do dyplomacji, służbą pomocniczą dyplomacji, a nie jakąś wodą z Lourdes sprawiającą cudaJan Sadkiewicz: Polacy stale szukają takich cudownych sposobów, które pozwoliłyby im przeskoczyć rzeczywistość i zdobyć znaczenie militarne czy polityczne bez odpowiedniego potencjału gospodarczego, przemysłowego, organizacyjnego, kulturowego...
"Żołnierze wyklęci" to kolejna znana melodia do judzenia z płyty "Dziel i Rządź". W każdym kraju po wojnie występuje fala bandytyzmu. Na wojnie i po wojnie życie ludzkie ma małą wartość. Poważne problemy z powracającymi z frontu żołnierzami mieli nawet Brytyjczycy i Amerykanie a przecież te kraje nie były okupowane. W 1945 roku we Francji po aksamitnej okupacji w ruch poszła gilotyna. Do końca stalinizmu skazano w Polsce na śmierć tylko około 3900 osób ale części wyroków nie wykonano. To ułamek tego co we Francji po wojnie. Ponad 99% Wyklętych skazano za bandytyzm ! Wyklęci utrzymywali się z rabunku i rozboju.
Celem każdej wojny jest pokój na warunkach zwycięzcy. Wyobraźmy sobie że w wojnie domowej w Polsce zwyciężyli Wyklęci. Sanacja ("elita") miałaby wrócić z Londynu i rządzić ? A jak nie sanacja to kto ? A może oczekiwana III Wojna z użyciem przez USA na terenie Polski broni jądrowej byłaby zbawieniem Polski ?
Instytut Pamięci Narodowej zamienił się w czasach PIS w organizacje dywersyjną i kłamliwą narracją szkodzi interesom Polski.
Kolejną znaną melodią do judzenia z płyty "Dziel i Rządź" jest Akcja Wisła. Krytycy tej akcji w sumie twierdzą że ukraińscy nacjonaliści, wcześniej na służbie Hitlera, powinni dalej mordować i palić Polaków.
Ukraińcy w czasie wojny zamordowali około 600 tysięcy Polaków. Wachmani SS m.in. pilnujący obozu zagłady Treblinka to Ukraińcy ! Zagładą Żydów kierowała tam garstka Niemców.
Akcja Wisła była zgodna z obowiązującym prawem polskim i międzynarodowym. Praktycznie nie użyto przemocy. Przesiedleńcy dostali murowane gospodarstwa po Niemcach o wartości wielokrotnie większej niż prymitywne opuszczone gospodarstwa. Przesiedleńcy od ponad 40 lat są całkowicie zasymilowani. Są lojalnymi obywatelami Polski. Ta fałszywa melodia grana jest za pieniądze transferowane z Niemiec ! W czasie wojny Ukraińcy mordowali na ich polecenie.
Tusk chyba zapisał Polskę do „koalicji chętnych” [do wszczęcia wojny z Rosją], ale nie można o tym mówić przed wyborami prezydenckimi bo to oznacza przegraną kandydata platformy. Negocjator USA Keith Kellog:
"Rozmawiamy o rozmieszczeniu wojsk Wielkiej Brytanii, Francji, oraz Niemiec, a teraz też i Polski, na zachód od Dniepru, w celu monitoringu..."
Ktoś musi bronić amerykańskich interesów na Ukrainie. W końcu USA stały się posiadaczem zasobów naturalnych banderlandu.
Podjudzanie Katyniem, Wykletymi i Akcja Wisła. Niemiec placi i wymaga.
OdpowiedzUsuń„Myślałem, że mam sto dywizji, a miałem gówno!"
OdpowiedzUsuńA ile teraz jest dywizji w głowie Tuska i Sikorskiego ? Znow 100 ?
Z tymi dywizjami był ten problem, że nie były właściwie uzbrojone — choćby i dlatego, że Polska, mając raptem kawałeczek wybrzeża, wykosztowała się na okręty na- i podwodne — gdy tymczasem te pieniądze mogły zostać wydane na, przykładowo, 1000 dodatkowych tankietek TKS (w wersji z WKM 30 mm we wrześniu 1939 były groźnym przeciwnikiem dla niemieckich czołgów; to nie była jeszcze epoka Tygrysów i Panter), oraz z kilkaset do 1000 dodatkowych samolotów myśliwskich — bez których Niemcy szybko całkowicie opanowali polską przestrzeń powietrzną.
UsuńA owe b. kosztowne okręty? Cóż — przydały się Anglikom… my w wojnie obronnej nie mieliśmy z nich żadnego pożytku.
Gdy Polska uczestniczyła w napadzie na Czechy w 1938 roku nazwano ją "hieną Hitlera"
OdpowiedzUsuńPolska NIE UCZESTNICZYŁA w żadnym „napadzie na Czechy” — odwrotnie: to właśnie Czechy (zbrojnie) napadły na Polskę — łamiąc podpisane porozumienia i dokonując zaboru Śląska Cieszyńskiego — w czasie, gdy resztkami sił bronila się przed bolszewicką nawałą.
Znowu pominął Pan parę szczegółów, rozwinę tylko jeden. We wrześniu 1939 r. sanacyjni idioci, nie wiedzieć czemu, wypuścili z więzień przestępców. Wiem, że niektórzy będą twierdzić, że to perfidni Angole im kazali. Jak tam było tak było. Faktem jest, że w Polsce rozplenił się bandytyzm co dawało Niemcom pretekst do mordów. Część bandytów stanowiła naturalne zaplecze dla komunistycznej i niekomunistycznej partyzantki. Miało to kontynuację w działalności "żołnierzy wyklętych". Jednak nazywanie ich wszystkich bandytami jest mówiąc łagodnie niesprawiedliwe. Podam przykład Józefa Kurasia "Ognia". Podaję ten przykład bo aniołkiem nie był. Był to człowiek o lewicowych poglądach związany z jakaś lewicową partią chłopską. To przedwojenny podoficer. Z relacji wynika, że tak jak Pan, lekceważąco wypowiadał się o oficerkach w Londynie. Armii Radzieckiej nie traktował jako bezpośrednie zagrożenie. Tak samo jak oczekiwanych zmian społecznych. Za głównego wroga uważał Niemcy. W czasie okupacji wymordowano mu rodzinę. On i jego żołnierze zgłosili się do nowo formowanego MO. Dopiero gdy zobaczył co SB robi z Akowcami stał się wrogiem systemu. Razem ze swoimi żołnierzami wrócił z powrotem do lasu. Wielu "żołnierzy wyklętych" walczyło bo po powrocie czekała ich niewola lub śmierć. Najczęściej były to kilkuosobowe oddziały. Część pewnie walczyła bo nic innego nie umiała. Jak Pan przejrzy biografie "żołnierzy wyklętych" to wielu z nich to przedwojenni podoficerowie bez żadnego konkretnego fachu. Kolejny przykład to Józef Franczak. Ostatni "żołnierz wyklęty" przez kilka lat tworzył jednoosobowy oddział. I z tego co wiem żadnych akcji nie przeprowadzał, ale się pop prostu ukrywał. Napisał Pan, że 99% "żołnierzy wyklętych" skazano za bandytyzm. A za co ich miano skazać? Za patriotyzm?
OdpowiedzUsuńGłupoty pan pisze, zapewne zaczerpnięte z paszkwilu Zychowicza.
UsuńProszę — pan se poczyta, pan się dokształci:
http://www.tomaszgabis.pl/2018/12/17/w-obronie-zolnierzy-wykletych-przed-piotrem-zychowiczem-czesc-i/
http://www.tomaszgabis.pl/2019/03/14/w-obronie-zolnierzy-wykletych-przed-piotrem-zychowiczem-czesc-ii/
Wyklęci przecież rabowali bo nie pracowali. Po wojnie nikt po dobroci im nic nie dał.
UsuńA pan jest bezpośrednim świadkiem tamtych wydarzeń, że z taką pewnością pan to twierdzi? Bo ja akurat nie jestem — ale domniemywam, że skoro Ukraińcy dobrowolnie wspierali bandytów i zwyrodniałych morderców z dUPA — że aż trzeba było organizować przesiedlenia, aby się z tym uporać — to tym bardziej Polacy mogli całkiem dobrowolnie wspierać patriotów ściganych przez stalinowsko-żydowskie władze.
UsuńW Polska po wojnie było bardzo głodno. Wyklęci przecież rabowali bo nie pracowali. Po wojnie nikt po dobroci im nic nie dał bo nie było nadwyżek !!!
UsuńNo, ale w Bieszczadach też było raczej „głodno” — a ci z dUPA jakoś byli tam jednak żywieni przez ziomków.
UsuńJeśli chodzi o ten alkoholizm Becka: wiadomo, że jego żona starała się pilnować, aby nie pił dużo — a Beck naprawdę się z nią liczył — ale oczywiście raz, że przecież nie zawsze była przy nim, a dwa: co właściwie rozumiemy przez „dużo”? Dzisiaj wiadomo, że częste popijanie, nawet — zdawałoby się — niedużych ilości alkoholu, ale częste i regularne, nie pozostaje bez wpływu na pracę mózgu. Jeszcze nie tak dawno głoszono, że np. czerwone wino dobrze jest wypić „w umiarkowanych ilościach” (że niby szczególnie przy obiedzie), bo rzekomo dobrze to wpływa na pracę serca. Obecnie sprawę przedstawia się prościej i chyba wiarygodniej: duże ilości alkoholu szkodzą dużo, małe ilości alkoholu (choćby w czerwonym winie) szkodzą mniej, ale dalej jednak szkodzą!
OdpowiedzUsuńTak więc nawet ograniczenia nakładane przez p. Beckową zapewne dzisiaj uznalibyśmy jednak za niewystarczające. Zaplutym pijakiem Beck oczywiście nie był, ale wiadomo, że „wyraźne skłonności” miał i lubił sobie „pociągnąć”.
Dawniej nie doceniano wpływu alkoholu na proces decyzyjny. To w sumie dość niedawno zajęto się tym problemem i np. zwraca się uwagę na to, jak przyjmowanie określonych „prochów” (oraz oczywiście alkohol) negatywnie wpłynęło na decyzje Edena w trakcie „kryzysu sueskiego”, no a o przypadku Churchilla to chyba nie ma się co rozwodzić. Ponoć pijanego widziano go raz — w 1943 roku, kiedy w Teheranie wymieniał jeden po drugim toasty ze Stalinem — ale wiadomo, że do alkoholu miał prawdziwą zapamiętałość („zaczynał często dzień popijając szkocką z wodą już w łóżku”).
Być może ten artykuł z „Faktu” ma nieco przesadzoną wymowę:
„Oficjalnie: mąż opatrznościowy, który odepchnął Hitlera od Wielkiej Brytanii, zbawca kraju i bohater. Ale prywatnie sir Winston Churchill bywał roztrzęsionym, cierpiącym na depresję alkoholikiem i narkomanem.”
https://www.fakt.pl/hobby/historia/byl-na-zmiane-pijany-i-nacpany-chcial-spuscic-atom-na-zsrr/81hfltr
Ale nie zaprzecza się obecnie, że alkohol miał wpływ na „decyzyjność” Churchilla. Tak samo nie ma powodu, by sądzić, że Beck się tego ustrzegł — po prostu kiedyś (jeszcze nie tak dawno) podejście było typu „jeden nie zaszkodzi” (potem czasami i drugi, trzeci…). Otóż zaszkodzi. Jeden też.
Churchill pił codziennie spore ilości alkoholu. I co z tego? Myślał trzeźwiej niż wszyscy polscy politycy razem wzięci. Oczywiście popełniał błędy jednak jest to nieporównywalne z tym co robił abstynent wujek Adolf. Pozwolę sobie przytoczyć fragmenty listów między Churchillem a marszałkiem Montgomerym. Montgomery napisał: "Nie piję, nie palę, codziennie uprawiam sporty i czuję się świetnie". Churchill odpisał: "Piję, palę, nie uprawiam żadnych sportów i też czuję się świetnie". Warto dodać, że Churchill dożył 90 lat. Choć Montgomery też.
UsuńTa, jasne. Taki Jelcyn też „pił i trzeźwo myślał”. I z całą pewnością czuł się z tym wszystkim po prostu świetnie — bo przecież inaczej by nie pił.
UsuńJelcyn to nie Churchill
UsuńA Churchill to był kto? Uebermensch jakiś? Na niego alkohol nie działał?
Usuń'W budżecie na lata 1939/1940 zaplanowano na utrzymanie Mościckiego i jego kancelarii aż 3 339 370 zł. Dla porównania koszt czołgu 7TP wraz z uzbrojeniem wynosił 231 000 zł, a działa przeciwpancernego 37 mm Bofors 22 900 zł. '
OdpowiedzUsuńTo rocznie kosztował tyle co 146 dział przeciwpancernych.
Szok. Nie znajduje słów pogardy dla drania
Pasożyt Mościcki do niczego nie był potrzebny. Menda.
UsuńMoże jednak nie sugerujmy, że „Polska przegrała wojnę przez wydatki na kancelarię prez. Mościckiego”, bo zacznie to być śmieszne po prostu.
Usuń' Utrzymanie dworu prezydenta Mościckiego pochłaniało podatki ponad 30 tysięcy obywateli ! '
OdpowiedzUsuńMi wychodzi że więcej.
Przeczytałem linkowany artykuł. Sanacja zasługiwała na najsurowszą karę.
p-oLSKA jest po-tę-gą ! i basta !!! - w gębie !
OdpowiedzUsuń"Strategiczne zapasy [leków] starczały na 6-7 godzin"
Wojna dla kijowskich elit to wspaniały biznes. Nigdy nie było im tak dobrze jak teraz. Jeżeli ktoś im podpadnie dostaje przydział do wojska czyli karę śmierci. Zalenski jako przedstawiciel handlowy jeździ po świecie i sprzedaje bajki o wojnie. Świat pompuje mld $ a zupełnie nic się nie zmienia. Po 3 latach wojny UE jest w gorszym stanie niż Rosja na którą właśnie szykują 123456789-ty pakiet sankcji.
OdpowiedzUsuńCo znaczy nowy traktat Polski z Francją?
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Nq68eRaTd0M
' Faktyczna siła nędznych legionów szczytowo ledwie przekraczała siłę nowoczesnego, dobrze uzbrojonego i sprawnie dowodzonego niemieckiego batalionu.'
OdpowiedzUsuńNa pewno mniejsza siłę. To siła kilku karabinów maszynowych albo porządnego działa z dobrą obsługą