Pauperyzacja
Spauperyzowanymi Polacy jako niewolnicy - pracownicy oficjalnie rocznie przepracowują aż 2015 godzin. W rzeczywistosci pracuja jeszcze wiecej. Niemcy pracuja 1309 godzin rocznie a Holendrzy 1288 godzin. W ubiegłym roku media podały ze według zestawienia OECD, które bada 29 z 34 krajów członkowskich zajmujemy ostatnie miejsce w kategorii wynagrodzen. Szwajcarzy zarabiają od nas niemal 7 razy więcej a Norwedzy - 6 razy więcej.
Dzisiejszy Forsal podaje dane Eurostatu na temat kosztów pracy w Europie.
http://forsal.pl/artykuly/696333,koszty_pracy_w_ue_w_2012_r_rozstrzal_od_3_7_do_39_euro_za_godzine.html
Najdroższymi krajami sa Szwecja (39 euro), Dania (38,1 euro), Belgia (37,2 euro), Luksemburg (34,6 euro) oraz Francja (34,2 euro) za godzine pracy w przesiebiorstwach zatrudniajacych powyzej 10 osob. Polski koszt 7.4 Euro za godzine jest żenujaco niski.
W rzeczywistosci w Polsce owe 7.4 Euro za godzine zarabia tylko okolo 21% pracujacych. Tak wiec poziom wynagrodzen Szwecji mozemy osiagnac gdzies za 80 lat.
Emerytury czy zasilki dla bezrobotnych w pograzonych w kryzysie krajach poludnia europy sa marzeniem wiekszosci pracujacych w Polsce.
W okresie 2008-2012 płace mierzone w Euro spadły tylko na Litwie -1.4%, Polsce-2.6%, Wegrzech-4.6%, Grecji-11.2%. To bardzo ciekawe ze na zielonej polskiej wyspie spadły nam płace a w pogrązonych kryzysem krajach zachodu płace wzrosły.
Przekaz medialny podlega poteznemu lobbyingowi grup interesów i sprawa nedznych wynagrodzen w Polsce jakos niespecjalnie ekscytuje naszych pismaków.
Nedzna i podła jest takze nasza fasadowa demokracja. Uwage pismakow zaprzata wzajemne obrzucanie sie błotem politykow A i B oraz osoba posługujaca sie dokumentami wystawionymi na nazwisko Anna Grodzka.
Książka pod wymownym tytulem „Najbardziej zabójczy eksport Ameryki: demokracja” opisuje katostrofalne skutki szerzenia "demokracji" w wersji "Pax Americana" w swiecie przez amerykańskie imperium.
http://www.amazon.com/exec/obidos/ASIN/1780324456/counterpunchmaga
Słabym pocieszeniem dla nas jest to ze sa miejsca w swiecie gdzie zyje sie jednak znacznie gorzej niz w Polsce.
Bardzo niskie emerytury beda skutkiem niskich płac, problemów demograficznych oraz skutkiem oszustwa stulecia nazwanego OFE.
Opracowanie R.Gwiazdowskiego - „Emerytalna katastrofa” wydaje sie byc dosc rzetelne jako że był on członkiem rady nadzorczej ZUS.
„Moje pokolenie nie jest jeszcze w najgorszej sytuacji. Dzięki generałowi Jaruzelskiemu, stanowi wojennemu, godzinie policyjnej i wyłączeniom prądu mamy dziś wyż demograficzny. Nie mogliśmy wychodzić z domu, nie mieliśmy co robić – zrobiliśmy dzieci, które mogą na nas pracować. Ale jeśli one nie zrobią tego co my, to emerytury będą mieć głodowe. I odpowiedzialni politycy powinni to im na każdym kroku uświadamiać. Odważył się jedynie premier Pawlak, który napisał kilka słów wstępu do mojej książki. Reszta kolejny raz prześciga się w obietnicach, kto zapewni nam wyższe emerytury. Wyższe od czego? Od zera pewnie będą one wyższe, ale chyba nie za bardzo. Nawet jak przewodniczący Miller z Palikotem wprowadzą podatek 50 proc. dla „bogaczy”, którzy zarabiają więcej niż 7,5 tys. miesięcznie i znajdują się w drugiej grupie podatkowej. Jest ich raptem 460 tys. Ponad 100 tys. z nich to pracownicy sfery budżetowej. Jeśli cała reszta nie będzie kombinować i potulnie zapłaci wyższy podatek, to wpływy budżetowe wzrosną może o miliard. A ZUS rocznie wydaje tych miliardów 160! Na same emerytury – 120. Więc przestańmy w końcu liczyć na rząd czy na ZUS.”
Świetny tekst.
OdpowiedzUsuńJedno co mnie dziwi to niskie koszty pracy w Grecji w porównaniu z Niemcami. To powinno sprawiać, że Grecja będzie konkurencyjna a nie jest.
Na konkurencyjnosc sklada sie przede wszystkim dysponowana technologia a z tym w Grecji jest słabiutko
OdpowiedzUsuń