Koalicja chętnych podżegaczy
https://dwagrosze.com/2025/05/koalicja-chetnych-podzegaczy/
"Rokowania w Stambule ledwie się rozpoczęły a już wiadomo kto je przegrał, przynajmniej na razie. Otóż przegrała je „koalicja chętnych”, czyli grupa czterech europejskich podżegaczy wojennych w składzie Macron, Starmer, Merz i Tusk (dalej KoW4) chętnych do kontynuacji zachodniej krucjaty celem zadania Rosji „strategicznej porażki”. Pomysł był prosty – storpedowanie inicjatywy pokojowej Trumpa przez zerwanie rokowań zanim się zaczną. Służyć temu miało wymuszenie na Rosji a priori 30-dniowego „zawieszenia broni”. Rosja miała albo się zgodzić na tę powtórkę z Mińska-1 i Mińska-2 zamrażając konflikt, albo nie zgodzić się, zrywając tym rozmowy. Pozwoliłoby to podżegaczom wojennym z KoW4 przeciągnąć Trumpa na swoją stronę i skłonić go do nowej rundy zachodnich „sankcji na Rosję”. W międzyczasie zachód znowu zacząłby masowo dozbrajać swojego podopiecznego dając mu, i sobie, konieczną przerwę na ogarnięcie się po strategicznej porażce ze strony Rosji.
Putin, który naiwnie zgodził się na rozejm dwukrotnie wcześniej przy okazji rokowań mińskich, wyszedł na tym jak Zabłocki na mydle. Przyznali to potem expressis verbis jego obaj ówcześni zachodni interlokutorzy, Merkel i Holland. Po raz trzeci Putin błędu tego jednak nie popełnił. Czemu by miał skoro wojnę ma praktycznie wygraną, a ostateczny kolaps przeciwnika wydaje się kwestią czasu. Najbardziej jednak rozejm potrzebny był podżegaczom wojennym z KoW4 tak aby w sytuacji ustania działań zbrojnych mieć okazję do wprowadzenia na teren konfliktu NATO-wskiego „kontyngentu pokojowego”.
Misja kontyngentu jest przejrzysta – ratowanie tych interesów francuskich, niemieckich i brytyjskich które można jeszcze uratować, nie dopuszczenie do władzy jakiegokolwiek reżimu który nie byłby kontrolowany przez zachód, oraz przede wszystkim służyć jako zapalnik do nowej fazy konfrontacji z Rosją.
Jest rzeczą pożałowania godną że w tę szytą grubymi nićmi intrygę doświadczony polityk Tusk dał się wplątać, nieodpowiedzialnie ryzykując wciągnięcie całego kraju w pełnoskalową wojnę z Rosją. Byłoby to niewątpliwie zgodnie z interesami i intencjami jego partnerów z KoW4, ale nie Polski której interesem głównym jest położenie końca konfliktowi za jej granicą a nie jego rozpalanie.
Problem jaki podżegacze wojenni z KoW4 mają jest taki że nie ma w EU dość chętnych do walki z Rosją. Cała armia brytyjska zmieściłaby się na stadionie narodowym w Warszawie, i jeszcze byłyby wolne miejsca. Armia francuska jest niewiele liczniejsza, za to z tym samym co dawniej animuszem i tą samą odwagą z którą pomagała Polsce w ‘39 odeprzeć agresję niemiecką. A tęczowa Bundeswehra, rozłożona na łopatki przez znaną skądinąd specjalistkę od rozkładu, Ursulę von der Leyen, jest po prostu śmiechem na sali i parodią niegdysiejszego Wehrmachtu. Krótko, jakakolwiek „siła zbrojna” KoW4 wysłana na Ukrainę ma sens wyłącznie wtedy gdy złożona będzie przede wszystkim z sił polskich. Armia polska jest, jak by nie było, największa ze wspomnianych czterech i niewątpliwie najprostsza do zduraczenia rusofobską propagandą do punktu aktualnej walki z Rosją. I na to liczą zachodnie lisy, dookoptowując Tuska do KoW4 i prawiąc mu komplementy. Do niedawna Tusk przecież słusznie i rozsądnie odżegnywał się od wysyłania wojsk polskich na wschód.
To czego partnerzy z KoW4 mu nie przypomną, a czego Tusk być może już nie pamięta, to to że Rosja ostrzegła zachód dawno temu że nieautoryzowanych obcych wojsk na terenie konfliktu tolerować nie będzie. Korpus ekspedycyjny NATO więc rozbije, przy czym nie będzie się z tym certolić tak jak to robi w wojnie ze swoimi etnicznymi pobratymcami. Wątpliwe jest przy tym aby rozniesienie NATO-wskich „sił pokojowych” KoW4 ograniczone było tylko do Ukrainy. Logicznym celem rosyjskiej retrybucji stać się może w pierwszym rzędzie terytorium Polski. Święty Boże i nawet święte NATO nic wtedy nie pomoże, bo Trump ręce umyje a artykuł V NATO nie będzie miał zastosowania. Zamiast, jak Orban, przyczynić się do pokoju zatrzymując przepływ broni przez swoje terytorium do strefy konfliktu, Tusk wciąga Polskę do machinacji zachodnich podżegaczy wojennych szukających sposobu na przedłużenie konfliktu. Nie oni jednak sami będą walczyć lecz chcą wysłać na wojnę kolejne kontyngenty wschodnio- europejskich proxies. Jedynymi dostępnymi jeszcze frajerami są niestety tylko Polacy. Całkiem przewidywalnie, postawiłoby to kraj w terminalnym niebezpieczeństwie pełnoskalowej wojny z Federacją Rosyjską.
Na szczęście, kontynuując wysiłki dyplomatyczne, zarówno Putin jak i Trump intrygę KoW4 przejrzeli i, póki co przynajmniej, ją rozbroili. Po raz kolejny Polacy mogli odetchnąć z ulgą, nie dzięki inicjatywie swojego rządu, ale dzięki temu że inni ją zneutralizowali. Nie wiadomo tylko na jak długo.
Wydawałoby się że ciężko doświadczony przez historię naród zrozumie w końcu jakie niebezpieczeństwo sprowadza na siebie dołączając do grona zachodnich podżegaczy wojennych, i że wybierze sobie prezydenta który zaoferuje, przynajmniej werbalnie, szanse na uniknięcie historycznej tragedii. Niestety, sądząc po wynikach pierwszej tury wyborów prezydenckich, większość wyborców nie ma nic przeciwko samobójczej wojnie z Rosją, w interesie zachodnich globalistów. Najbardziej rozczarowującym rezultatem było zwycięstwo kandydata rządzącego reżimu wśród całkiem licznej Polonii w UK. Wydawać by się mogło że młodsza wiekowo, dynamiczna i lepiej wykształcona, najbardziej przedsiębiorcza grupa społeczeństwa, nie poddana w dodatku pro-wojennemu praniu mózgów w kraju, zdolna będzie do wyboru lepszego niż skrajny, pro-unijny lewak i członek Bilderberga. Pozostaje pogratulować wyboru i mieć nadzieję że wcześniej czy później komisje poborowe o wyborcach partii wojny nie zapomną."
Kanclerz Merkel przyznała sie że porozumienia mińskie zawarto w zlej wierze aby zyskać czas na uzbrojenie Ukrainy. Powinna być sądzona przez ICC.
OdpowiedzUsuńSejm głosami PO odrzucił wniosek o zobowiązanie premiera do udzielenia informacji na temat udziału Polski w pakcie migracyjnym i jego mechanizmie rozdzielania imigrantów do poszczególnych krajów EU w tym Polski.
OdpowiedzUsuńPrzed wyborami premier nie udzieli informacji społeczeństwu podczas obrad sejmu.
Z wywiadu „Neue Zuercher Zeitung” z prof. Johnem Mearsheimerem (przedrukowanego przez „Myśl Polską”):
OdpowiedzUsuń„Jak małe państwa, takie jak Szwajcaria, powinny radzić sobie z wielkimi mocarstwami?
– Szwajcaria nie ma się czym martwić. Ze względu na swoje położenie geograficzne jest bezpieczna. Jeśli mówimy o Ukrainie, Litwie czy Finlandii, to absolutnie konieczne jest uważne monitorowanie strategicznych interesów dużego sąsiada. Przecież jeśli zrobi się coś, co jest sprzeczne z interesami Rosji, Rosjanie zrobią wszystko, żeby cię zniszczyć. Problem Ukrainy polega na tym, że nie jest ona w tej kwestii szczególnie ostrożna.
Co Pan sądzi o polityce zagranicznej państw bałtyckich? Czy są one wystarczająco ostrożne?
– Nie. Chętnie prowokują Rosjan. Istnieje sześć potencjalnych stref konfliktu, które pokrywają się z konfliktem zbrojnym na Ukrainie. Po pierwsze, Arktyka, po drugie, Morze Bałtyckie, po trzecie, Kaliningrad, po czwarte, Białoruś, po piąte, Mołdawia i po szóste Morze Czarne. Łatwo sobie wyobrazić, że w przyszłości w tych gorących punktach mogą wybuchnąć konflikty.”
https://myslpolska.info/2025/05/22/zrobilbym-to-samo-co-putin-rozmowa-z-prof-johnem-mearsheimerem/
A czy „Wielki Geopolityk” znany jako „Radek” to rozumie? Albo nie rozumie — albo, jeśli rozumie, to jest łajdakiem świadomie wpychającym Polskę w przepaść.
Na złość babci odmrozimy sobie uszy:
OdpowiedzUsuń„Nowe uderzenie w interesy Rosji. Zapadła decyzja Parlamentu Europejskiego
Europarlament poparł w głosowaniu podniesienie ceł na nawozy importowane do UE z Rosji i Białorusi.”
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/europarlament-za-podniesieniem-cel-na-nawozy-z-rosji-i-bialorusi/hg5hhnq,79cfc278
Spodziewajmy się więc kolejnych podwyżek cen na żywność — a wszystko po to, aby obsikać nogawkę Putinowi chociaż trochę. Bo to mniej-więcej taka skala „dolegliwości” dla Rosji, która nie będzie miała kłopotu ze zbytem tych nawozów.
Zresztą, nie — źle podsumowałem; dolegliwości dla Rosji nie będzie ŻADNYCH, bo sprzedaż tych nawozów do Europy nie zmniejszy się ani trochę. Dlaczego? Bo w Europie nie opłaca się ich produkować ze względu na „Zielony Ład”, „ślad węglowy” i inne takie bzdury. W związku z czym tak naprawdę nie jest to krok przeciw Rosji — a kolejny podatek nałożony na Europejczyków, tak naprawdę.
UsuńOskar poznał nowe słowo - "kinetyczne". Sukces na jego miare.
OdpowiedzUsuńW czwartek rano szef rządu wziął udział w odprawie z kadrą dowódczą Marynarki Wojennej w Centrum Operacji Morskich w Gdyni, gdzie dziękował wszystkim zaangażowanym w akcję. "Jestem bardzo usatysfakcjonowany, że w sposób bardzo skuteczny, dyskretny, udało się zniechęcić statek do jakichś działań kinetycznych, które mogłyby spowodować uszkodzenia kabla energetycznego" - powiedział.
On powinien mieć pseudonim nie „Oskar”, ale „Oskard” — albo, bardziej swojsko, po prostu „Młotek”.
UsuńTrump o wojnie na Ukrainie: "to nie mój problem"
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=_eckomLX0fA
Ukraina. Ostatnia misja Trumpa
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Ry9qKcGHHjg
Węgry rozbiły ukraińską siatkę szpiegowską
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=jjatTzaaJHk
Lokal od Trzaskowskiego był "dziuplą" przestępczej siatki przemytników nielegalnych migrantów.
OdpowiedzUsuńBążur w MAFII ??