„Ograni przez Ukraincow”
https://myslpolska.info/2024/10/21/modzelewski-ograni-przez-ukraincow/
"Medialni komentatorzy, którzy jeszcze do niedawna prześcigali się w pogardzie wobec Rosji, doszli do wniosku, że (tu cytuję) „zostaliśmy ograni przez Ukraińców”. Wypowiedzi na ten temat, w tym zwłaszcza próby uzasadnienia przyczyn tej porażki, robią wręcz przygnębiające wrażenie.
Bezradność i żal, że faktycznie lekceważeni politycy ukraińscy, którzy powinni kierować się tylko wdzięcznością i lojalnością za nasze wsparcie i wysoką protekcję, zawiedli pokładane w nich nadzieje. Wzięli (i dalej biorą) to, co im bezwarunkowo dajemy, ale po protekcję zwrócili się jednak do możnych tego świata, którzy nie nazywali się „sługami narodu ukraińskiego”.
Jeszcze do niedawna w napuszony sposób zachwalano wręcz mocarstwowy status polskiej polityki wschodniej, nasz kraj stał się (jakoby) nie tylko „ważnym graczem”, lecz również to Zachód musiał przyjąć antyrosyjskie diagnozy rodem z Warszawy.
Nie tylko niczego nie przyjął, lecz również nie zaakceptował nas jako „adwokata walczącej Ukrainy”. Tak musiało się stać, bo władze w Kijowie potrzebują na co dzień takich pieniędzy, których my nie mamy i mieć nie będziemy.
W tej wojnie (jak w każdej) idzie tylko o pieniądze, a status „ważnego gracza” jest bardzo kosztowny; ten, kto oddaje wszystko to co ma, mimo że ma niewiele, a potem liczy na bezinteresowną wdzięczność, jest żałosny, a przede wszystkim nieważny.
Do elementarnej wiedzy politycznej należy licytacja i alternatywność poglądów. Ten, kto nie targuje się deklarując z góry swoje „bezwarunkowe poparcie”, jest dyletantem. Nie tylko nikt nie wierzył w warszawskie prognozy o przesądzonej już klęsce militarnej Rosji a nawet jej rozpadzie, lecz nawet nikt tego nie słuchał.
Czy dziś ktoś bez zażenowania powtórzyłby te wszystkie bzdury, które mówili nasi znawcy Rosji? Nazywaliśmy ich „nocnikami”, bo ich tajemna wiedza na temat, co na bieżąco zamierza Putin, rodziła podejrzenia, że czerpią ją dyżurując pod łóżkiem, w którym śpi ów „dyktator” (kiedyś pod łóżkiem stał nocnik).
Oczywiście nie wszyscy specjaliści od spraw rosyjskich znad Wisły uczestniczyli w tej maskaradzie, ale „heretyków” już dawno wykluczono, a przede wszystkim próbuje się zastraszyć. W świecie opanowanym przez głupców nie warto walczyć o podmiotowość, uczestnictwo i wspólnotę.
Polska scena polityczna jest fenomenem i w innych państwach żaden polityk nie odważyłby się nazwać sam siebie „sługą narodu ukraińskiego” oraz autoryzować konflikt państw trzecich jako swoją („naszą”) wojnę. Za taką deklarację trzeba drogo zapłacić, a słabsza i walcząca o przetrwanie strona konfliktu nie będzie się targować.
W relacjach polsko-ukraińskich jest odwrotnie. Politycy ukraińscy stawiają na baczność Warszawę: skoro to „wasza wojna”, to musicie być hojni: w końcu walczyliśmy za was. To oni wymyślili absurdalną i wewnętrznie sprzeczną doktrynę, że „Rosja bezwzględnie zagraża Polsce”, mimo że jest już (prawie) pokonana przez Ukraińców, którzy muszą wygrać (i wygrają) w tej wojnie.
To przecież absurd, który przez ponad dwa lata powtarzali politycy polscy. Jak to się stało możliwe? Czy są aż tak niekompetentni?
Może jest inne, ważniejsze wyjaśnienie tego fenomenu: w całej klasie politycznej (całym POPiSie) istnieje zakamuflowane i bardzo sprawne lobby ukraińskie a dokładnie galicyjskie, mające istotny wpływ na politykę zagraniczną naszego kraju. Pełnią wysokie oraz bardzo wysokie funkcje, lecz nie przedstawiają się jako reprezentanci obcej diaspory.
Polacy „ograni przez Ukraińców” za chwilę zamilkną, tak jak inne gwiazdy internetowej geopolityki. Czy dziś ktoś jeszcze pamięta „ichnie” wywody na temat wspólnego, polsko-ukraińskiego sojuszu a nawet naszej unii z tym państwem?
Już nie ma i nigdy nie było „naszej wojny”, bo wrogiem okazał się domniemany sojusznik. Ogranym należne jest współczucie – nie trzeba się nad nimi znęcać. Ale już lepiej niech siedzą cicho. Miejcie litość nad sobą."
Agentura neokolonii wykonała rozkaz hegemona. Popłynęliśmy już na 100 do 200 mld .
OdpowiedzUsuńZa złom z USA zapłacimy ponad 500 mld.
447
UsuńWedług najnowszych danych Instytutu w Kilonii, Polska przeznaczyła 4,91 % swojego PKB na pomoc Ukrainie - najwięcej na świecie.
OdpowiedzUsuńDane obejmują okres od 24.02.2022 do 31.08.2024
A ile przeznaczyła za cały okres ponad 20 lat wstecz? Policzył to ktoś — ale tak detalicznie, wliczając w to i dopłaty do ukraińskiej mniejszości w Polsce, i stypendia (oraz akademiki) dla ukraińskich studentów w Polsce itd.?
UsuńNikt się nie liczy z kolonią niewolniczą nad Wisłą zarządzaną przez najpodlejszych z podłych !!!! Komik zgarnął wszystko co mógł , kupił sobie kasyno na Cyprze i też ma ich za nic.
OdpowiedzUsuńA po co Scholz ma zapraszać Tuska, Tusk już swoją POwinność spełnił - podpisał pakt migracyjny i opalonych weżmie inżynierów i lekarzy.
Miejsce europejskiego szatniarza jest w szatni a nie na salonach.
Jak się nam Polakom zdaje że coś znaczymy w Europie i na świecie to się bardzo myślimy. Czy historia nic nas nie nauczyła. Sięga się po nas tylko wtedy kiedy jesteśmy do czegoś potrzebni. Tak było i jest niestety.
Jak widać ograć naszego narcyza, nasze najpiękniejsze, najmądrzejsze , nieomylne słońce Peru to żadna sztuka.
Jak widać ograć naszego narcyza, nasze najpiękniejsze, najmądrzejsze , nieomylne słońce Peru to żadna sztuka.
Ludzie zacznijmy choć raz w historii myśleć o sobie. Czy my mamy jakąś służalczość w genach?
Agentura robi z nas sługusów to tego, to owego — jednocześnie przy pomocy mediów wmawiając nam, że tak jest „po chrześcijańsku” i że jako katolicy jesteśmy niby zobowiązani do takiej służalczości. I wielu ludzi daje się na to nabierać.
UsuńIm dłużej trwa wojna tym bardziej zniszczona będzie Ukraina. Nie będzie odbudowana. Szkoda ginących ludzi.
OdpowiedzUsuń„Ukrainian servicemen are increasingly refusing to follow orders and fleeing their positions, accusing their leadership of assigning them suicide missions, the Spanish newspaper El Pais reported on Monday, citing several Ukrainian officers.”
Usuńhttps://www.rt.com/russia/606122-ukraine-troops-abandoning-posts/
UE jest po to aby:1.wszyscy myśleli po niemiecku, 2wszyscy mówili po niemiecku , 3.europejska (czytaj:niemiecka) gospodarka napędzana ruskimi paliwami i ukraińskim żarciem mogła pokonać gospodarkę USA. Mam wrażenie ,że Ukraina wyczuła sposobność do zastąpienia Rosji w tandemie z Niemcami.
OdpowiedzUsuń