niedziela, 29 września 2024

Polska walka z korupcja wsrod politykow i sedziow kuleje

 Polska walka z korupcją wśród polityków i sędziów kuleje. "Wdrożono tylko 36 proc. zaleceń"
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Polska-warka-z-korupcja-wsrod-politykow-i-sedziow-kuleje-Wdrozono-tylko-36-proc-zalecen-8756370.html
"Polska wdrożyła tylko 36 proc. zaleceń ws. przeciwdziałania korupcji wśród polityków, sędziów i prokuratorów i zaledwie 9,5 proc. zaleceń ws. walki z korupcją w urzędach i organach ścigania – powiedział PAP Marin Mrczela, prezes Grupy Państw Przeciwko Korupcji (GRECO).
W czwartek powołana przy Radzie Europy GRECO przedstawiła wyniki corocznego raportu o zapobieganiu korupcji w państwach należących do grupy; w jej skład wchodzi dzisiaj 48 krajów, w tym państwa europejskie, USA i Kazachstan.

W dokumencie oceniono stopień wdrożenia zaleceń GRECO dotyczących zapobiegania korupcji wśród polityków, sędziów, prokuratorów oraz w administracji centralnej i organach ścigania. Chodzi m.in. o zalecenia dotyczące przestrzegania kodu postępowania, regulacji dotyczących lobbingu czy zachowania przejrzystości procesów legislacyjnych.

W rozmowie z PAP prezes GRECO i sędzia sądu najwyższego Chorwacji Marin Mrczela przyznał, że tegoroczny raport pokazał wyraźny spadek, jeśli chodzi o stopień wdrażania antykorupcyjnych zaleceń, zwłaszcza w odniesieniu do parlamentarzystów i członków rządów. Nieco skuteczniej z korupcją walczy środowisko sędziowskie, prokuratorskie oraz organy ścigania, chociaż i to nie jest regułą.
Na przykład Polska znalazła się na liście państw o najwyższym odsetku niezrealizowanych zaleceń GRECO ws. przeciwdziałania i walki z korupcją. W Polsce do końca ub. roku w pełni wdrożono tylko 36 proc. rekomendacji dotyczących zapobiegania korupcji wśród posłów, członków rządu, sędziów i prokuratorów. Zrealizowano jeszcze mniej, bo jedynie 9,5 proc., zaleceń dotyczących walki z korupcją i promowania uczciwości w urzędach i organach ścigania.“To nie jest wynik, z którego Polska i w ogóle jakikolwiek kraj powinien być dumny” – powiedział PAP Mrczela. Dodał jednak, że kiedy przedstawił we wtorek ustalenia raportu podczas spotkania ministrów Rady Europy, polski ambasador był jednym z tych polityków, którzy wyrazili pełne wsparcie dla pracy GRECO i poparli wdrażanie zaleceń.

„Jestem pewien, że polskie władze zdają sobie z tego sprawę i zrobią, co w ich mocy, żeby przyjąć rekomendacje” – powiedział prezes organizacji.

Mrczela zaznaczył, że GRECO nie jest organizacją polityczną i nie ocenia, jaki system polityczny lub która partia rządzi w danym kraju, a jej celem jest jedynie ocena tego, czy dane państwo skutecznie zapobiega i walczy z korupcją, do czego zresztą wszystkie państwa się zobowiązały, nie tylko wstępując do Rady Europy, ale także przystępując do GRECO.

„Realizowanie zaleceń jest ważne, ponieważ poprawia zaufanie do instytucji, to kwestia ich wiarygodności. Jeśli np. wysoko postawieni politycy przestrzegają wyśrubowanych standardów uczciwości, to jest duża szansa, że obywatele będą robili tak samo. Jeśli natomiast parlamentarzyści, sędziowie lub prokuratorzy będą skorumpowani, to inni będą myśleli +skoro to jest w porządku, to ja też mogę być nieuczciwy+” – podkreślił w rozmowie z PAP Mrczela."

4 komentarze:

  1. Paleosędziowie co to na kleczkach przyjeli nominacje od szefa zamachowców junty Jaruzela to jest sam cymes.
    Aby wiedzieli jakie wydawac wyroki w III RP, bezpieka zamontowała im pas transmisyjny - Iustitia.

    OdpowiedzUsuń
  2. W czyim imieniu wydawane sa te niezawisłe "wyroki" parapanstwa. SB, Mafii, rodziny... ?
    Najlepsze wyroki były na podstawie sfałszowanych papierów osób mających rzekomo 140-150 lat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sędzia Michnik ...GW
    „Czułem zadowolenie, wydając wyroki na wrogów”.

    Z rekomendacji partii 28 sierpnia 1949 r. zapisał się jako ochotnik do Oficerskiej Szkoły Prawniczej w Jeleniej Górze. Studiował tam dwa lata, otrzymując bardzo dobre opinie przełożonych i funkcjonariuszy Informacji Wojskowej. W kwietniu 1952 r. już jako porucznik rozpoczął przewodniczyć składom sędziowskim sądzącym schwytanych żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego i członków dawnej partyzantki antyniemieckiej.

    Pod koniec 1953 r. przestał pracować w Wojskowym Sądzie Rejonowym i objął wówczas stanowisko kierownika gabinetu Katedry Nauk Wojskowo -Prawniczych Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego w Warszawie oraz piastując inne funkcje.

    Sędziowską karierę (w 1956 r. w wieku 27 lat awansował do stopnia kapitana), zastopowało dobrowolne odejście do cywila, a według innych przeniesienie do rezerwy ze względu na opisanie działań w raporcie komisji Mazura, gdzie został wymieniony, jako jeden z sędziów łamiących praworządność.

    Po marcu 1968 r. wyjechał do Szwecji (odmówiono mu wizy amerykańskiej), gdzie mieszkał jako emerytowany bibliotekarz około 10 kilometrów od Uppsali. W ramach czystki antysemickiej w ludowym Wojsku Polskim 28 lipca 1975 r. rozkazem podpisanym przez ministra obrony narodowej gen. Armii Wojciecha Jaruzelskiego został pozbawiony stopnia oficerskiego „z powodu braku wartości moralnych” i zdegradowany.

    W dniu 25 lutego 2010 r. Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie na wniosek pionu śledczego IPN wydał nakaz aresztowania, na podstawie którego w październiku wydany został europejski nakaz aresztowania Stefana Michnika ur. 28 września 1929 r. w Drohobyczu – kapitana ludowego Wojska Polskiego, sędziego wojskowego, adwokata, działacza komunistycznego, informatora i rezydenta Informacji Wojskowej.

    Oskarżony o sądowe zbrodnie okresu stalinowskiego nie stanął przed polskim wymiarem sprawiedliwości bowiem 18 listopada 2010 r. sąd w Uppsali odmówił wydania go tłumacząc, że czyny które mają mu być zarzucone w Polsce, a umieszczone w europejskim nakazie aresztowania, w świetle prawa obowiązującego w Szwecji uległy przedawnieniu. Oskarżony zmarł 27 lipca 2021 r. w Göteborgu.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Financial Times" zwrócił uwagę, że Sung Il, wiceminister obrony Korei Południowej, powiedział, że chociaż Seul przyjął z zadowoleniem transfer technologii czołgów K2 do Polski, plan jest wstrzymany, ponieważ polskie zakłady montażowe potrzebują modernizacji, w tym dostarczenia części zamiennych.

    Rząd Tuska będzie musiał zająć się takimi problemami, jeśli ma osiągnąć cele zwiększenia lokalnej produkcji i przekonać polskich dowódców wojskowych do zmniejszenia zainteresowania sprzętem zagranicznym

    - napisano.

    OdpowiedzUsuń