Niemieckie zamierzenia dotyczace Ukrainy
Deklarowanym "Celem [hegemona] wojny na Ukrainie jest osłabienie Rosji." Równoległym celem jest obrona zbankrutowanego w 2008 roku systemu "drukowania" dolara.
Wojna będąca wielką akcją niszczenia mienia i ludzkiego zdrowia oraz zabijania w zasadzie wszystkim przynosi szkody-koszty ale rozumne, elastyczne rządy mogą próbować w zmienionej sytuacji międzynarodowej poprawić położenie swoich krajów. Niestety wojna na Ukrainie przynosi Polsce tylko potężne szkody. Wydanie na militarny złom kwoty ponad 500 mld złotych osłabi polską gospodarkę. Rządząca polską elitka infantylno - agenturalna może sytuacje polski tylko pogorszyć.
https://x.com/CDzwoni
"Jakie są niemieckie zamierzenia dot. Ukrainy?
1. Najpilniejszą sprawą dla Niemiec jest jak najszybsze zakończenie wojny. Wojny, której Niemcy czują się główną ofiarą. Ich uzależniona od współpracy z Rosją gospodarka pomału umiera. Pamiętajmy, że ta gospodarka ma w ogóle olbrzymie trudności, jest mało innowacyjna, mało wydajna itd. Do 2022 ratował ja tylko nieuczciwy doping w postaci tanich rosyjskich surowców i szeroko otwartego rosyjskiego rynku zbytu. Jeszcze kilkanaście miesięcy tej wojny i sytuacja Niemiec stanie się niemożliwa do uratowania.
2. Żeby zakończyć wojnę, Niemcy są w stanie zapłacić wysoką cenę. Wysoką dla Ukrainy. Chętnie zapłacą jej terytoriami i przyszłym statusem (częściowa demilitaryzacja, zakaz wstępu do NATO itp.). Oczywiście potrzebny jest kozioł ofiarny, na którego się zwali to wszystko. Tym kozłem oczywiście jest Polska, która już w tej chwili postrzegana jest na Ukrainie (za sprawą Niemiec) jako państwo, które nie udziela jej żadnej pomocy, blokuje wstęp do UE, blokuje eksport zboża, źle traktuje ukraińskich imigrantów, oskarża o „wyimaginowane” zbrodnie itd. Sprawy zaszły już tak daleko, że z tej roli kozła ofiarnego na pewno nie uda nam się wyjść – te karty już zostały rozdane. Nie chcę być źle zrozumiany: uważam, że Polska powinna prowadzić wobec Ukrainy bardzo asertywną politykę (Wołyń itd.), ale robić to w sposób bardziej wyrafinowany i jednocześnie przekierowując winę za nadchodzącą kapitulację Ukrainy tam gdzie ona rzeczywiście leży: na Niemcy. Oczywiście przy obecnym, proniemieckim rządzie Tuska, taka polityka jest niemożliwa.
3. Jednocześnie, Niemcom udało się przekonać społeczeństwo Ukrainy, że to oni są największym orędownikiem tego kraju, udzielają i zawsze udzielali największej pomocy itp. Jest to oczywiście kolosalna bzdura. Niemcy przez pierwszy rok wojny nie udzielały Ukrainie żadnej pomocy (nie liczę niebieskich kasków budowlanych) - licząc na szybką porażkę tego kraju i zakończenie wojny ustanowieniem granicy rosyjsko-polskiej na Bugu. Następnie ruszyli z pomocą... deklarowaną. Są liderem obietnic oraz liderem manipulacji statystykami.
4. Pamiętajmy, że bez Niemiec Rosja dawno byłaby już na łopatkach. Niemcy pompują przynajmniej dziesiątki miliardów euro rocznie do Rosji, żeby wspomóc jej wysiłek wojenny. Kupują na potęgę rosyjską ropę (nazywając ją „kazachską”) i rosyjski gaz (LNG: bezpośrednio oraz za pośrednictwem Belgii i Holandii oraz z gazociągu przez Austrię). Nie ma żadnych przeciwskazań do tego, by Niemcy kupowały ropę i gaz skądinąd (jak robi to Polska), ale wtedy Rosja mogłaby przegrać wojnę, a na to Niemcy nie mogą pozwolić.
5. Skłócając Ukrainę z Polską, Niemcy realizują jednak także bardziej dalekosiężny plan: marginalizują na przyszłość oba te kraje, co pozwala Niemcom realizować swoją ponad stuletnią już koncepcję Mitteleuropy, czyli politycznego i gospodarczego podporządkowania Niemcom Europy Środkowej. Także ta sprawa jest już moim zdaniem rozstrzygnięta. Dzięki niemieckiemu knuciu, budowa normalnych relacji między Polską a Ukrainą nie będzie możliwa w ciągu przynajmniej najbliższych 20 lat.
6. No dobrze, a co po zakończeniu wojny? Otóż wtedy zacznie się dla Niemiec prawdziwa praca. Ukraina będzie państwem niewyobrażalnie wyniszczonym i słabym, co oznacza pustkę polityczną. Tę pustkę musi ktoś zapełnić. Ukraina trafi z pewnością pod obcy wpływ. Najgorzej dla Niemiec będzie, jeśli trafi ona pod wpływ USA, zwłaszcza pod władzą Trumpa. Niemcy będą dążyć do tego, żeby samemu zdobyć kontrolę nad Ukrainą. Albo wyłącznie, albo wspólnie z Chinami i/albo Rosją. Jakie będą narzędzia do zdobycia tej kontroli? Po pierwsze, agentura (po szoku lutego 2022, niemiecki wywiad rozgościł się już na Ukrainie i czuje się tam jak w domu) . Po drugie, forsa. Ukraina będzie bardzo biedna, zadłużona i z wielkimi potrzebami. Ten, kto zapewni dopływ kasy, zdobędzie wpływ. A Niemcy zarządzają funduszami UE wg własnego uznania. Z ich punktu widzenia piękno sytuacji polega na tym, że na odbudowę Ukrainy będzie płacić cała Unia (w tym Polska), ale korzyść z tego odniosą wyłącznie Niemcy.
7. Czy Niemcy chcą przyjęcia Ukrainy do UE? W żadnym razie nie! Taka Ukraina nie będzie miała dla nich żadnego sensu (choć winę za brak akcesji już zwalili na Polskę). Chodzi raczej o to, żeby zawrzeć jakiś bardzo korzystny dla Ukrainy traktat handlowy z UE, dzięki czemu produkty ukraińskiego rolnictwa, hutnictwa, przemysłu cementowego i innych energochłonnych gałęzi gospodarki będą trafiały do UE bez ceł i żadnych istotnych opłat „klimatycznych”. A do czyich firm będzie należało to rolnictwo, hutnictwo itd.? Przecież wiecie…"
czwartek, 24 października 2024
Niemieckie zamierzenia dotyczace Ukrainy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
GUS podał że spadek sprzedaży detalicznej był 3%. Czy realnie był większy od 5%.
OdpowiedzUsuńJest wojna. Musi być bieda.
*Oczywiście potrzebny jest kozioł ofiarny, na którego się zwali to wszystko. Tym kozłem oczywiście jest Polska, która już w tej chwili postrzegana jest na Ukrainie (za sprawą Niemiec) jako państwo, które nie udziela jej żadnej pomocy, blokuje wstęp do UE, blokuje eksport zboża, źle traktuje ukraińskich imigrantów, oskarża o „wyimaginowane” zbrodnie itd. Sprawy zaszły już tak daleko, że z tej roli kozła ofiarnego na pewno nie uda nam się wyjść – te karty już zostały rozdane.*
OdpowiedzUsuńPolskojęzyczna agentura gra role napisane im przez Niemcy.
Tłuste koty wymienione na inne. Działacze i politycy PSL trafili na zbrojeniowe stołki. Zmieniła się władza, jednak stare zwyczaje pozostały. WP ustaliła, że rady nadzorcze wojskowych spółek Skarbu Państwa zostały opanowane przez polityków i działaczy związanych z koalicją rządzącą.
OdpowiedzUsuńPolitycy to kłamcy, oszuści, pasożyci.
A jak to nam obiecywano? "Fachowcy w drodze konkursu". A jest? Fachowcy w drodze, ale bez konkursu.
Cóż, „kampania wyborcza ma swoje prawa” — jak to stwierdził człowiek z pyskiem szczura, czyli Lewandowski.
UsuńPowierzając władzę zdrajcom i złodziejom chyba wiedzieliście co czynicie? ... - a może rzeczywiście jesteście całkiem durni?
OdpowiedzUsuń