wtorek, 10 grudnia 2013

O Dlugu powaznie 2

O Dlugu powaznie 2

 Rozne zródła podaja ze obecnie zagraniczny dług Polski wynosi około 360 miliardow dolarow. Przykladowo http://pl.tradingeconomics.com/poland/external-debt


 Tytułem tego jawnego długu dłuznik musi na biezacą jego obsługe wnosic oprocentowanie długu i ewentualnie dalej sie zapozyczac i rolowac dług.
To samo zródło podaje ze wszystkie "Bezpośrednie inwestycje zagraniczne" w Polsce wyniosły około 178 mld dolarow. Jest to takze zagraniczny dług i to bardzo drogi dług, bowiem zagraniczni inwestorzy bezposredni bez litosci drenuja kraje peryferyjne. Temat ten jest skrzetnie omijany przez media głownego nurtu bedacych w posiadaniu zagranicznego kapitalu. Tak wiec inwestorzy nieomal zawsze stosuja "ceny transferowe" ktorymi zawyzaja ceny komponentow do produkcji czesto i pieciokrotnie, kaza sobie płacic peryferyjnym oddzialom za "marke" (na przyklad francuski Orange), udzielaja polskim spolkom strasznie drogich kredytow, kaza słono placic za fikcyjne usługi konsultingowe. I tak dalej. Pomyslowosc jest takze nieograniczona jesli chodzi o oszustwa podatkowe.

Polskie Saldo Obrotów Bieżących do PKB jest tragiczne i wynosi -3.60%. To Saldo to odpowiednik wczesniejszego Primary Deficit.
Na to fatalne Saldo skladaja sie miedzy innymi importowana ropa naftowa i gaz ziemny, samochody, leki, komputery stacjonarne i przenosne, tablety, smartfony i zwykle telefony przenosne oraz cala kosztowna infrastruktura łacznosci, telewizory i sprzet audio, pralki , lodowki, kuchenki, odkurzacze. I tak dalej. Import tych wyrobow wynika z prymitywizacji polskiej gospodarki.
Ci ktorzy pasjonuja sie wszystkimi nowinkiami technologicznymi winni wziac pod uwage ze sa one finansowane w 100% z zagranicznego długu i sa tym samym co niegdys sprzedawane przez kolonizatorow murzynom paciorki.
O ile mozna zyc bez nowoczesnych gadgetow to brak dolarow na rope naftowa i gaz ziemny mogłby spowodowac skutki nieobliczalne, wrecz niewyobrazalne. Co do importowanej z Rosji ropy naftowej i gazu ziemnego to nie ma zadnych racjonalnych obaw ze Rosja zakreci nam kurek z powodow politycznych czy irracjonalnych. ZSRR w najkoszmarniejszej nocy Zimnej Wojny nigdy nie zablokował zawartego kontraktu na eksport surowcow. Przeciez ZSRR "walczyl o pokoj" wiec oficjalnie do zadnego bandytyzmu nie mogl reki przylozyc. Rosja obecnie kreuje sie na powaznego i solidnego dostawce surowcow z ktorym warto wiazac sie na dziesieciolecia. Natomiast graniczy z pewnoscia ze Rosja nie da nam surowcow za darmo. Rowniez Arabia Saudyjska i Katar nic nam za darmo nie dadza. Tak wiec media swiadomie sieja dezinformacje akcentujac w dziedzinie bezpieczenstwa zaopatrzenia w surowce czynnik polityczny zamiast jedynie waznego czynnika ekonomicznego. Rosja oczywiscie wstrzyma dostawe surowcow po wybuchu wojny.

O ile zycie na kredyt jest łatwe i przyjemne to splacanie kredytu przynosi pot, krew (stan wojenny), łzy i nedze.
W 1980 roku zagraniczny dług Polski (Polska w ogóle nie miała długu wewnetrznego) wynosił 23 mld ówczesnych dolarów. Według wzglednie wiarygodnych danych Europejskiej Komisji Gospodarczej, Dochód Narodowy Polski w 1980 roku wyniósł 245 mld dolarow według PPP. Zatem nasze zadłużenie stanowiło zaledwie 9,38% DN. Przypomniec nalezy ze DN liczony wedlug owczesnego systemu Material Production System jest o wiele, wiele mniejszy niz PKB. DN w ogole nie zawierał wiekszosci usług dominujacych obecnie w wyliczeniach PKB !
W tym feralnym 1980 roku dług długoterminowy stanowił około 20 mld zas krotkoterminowy około 3 mld dolarow. I to własnie ten bezwzglednie wymagalny dług krotkoterminowy narobił Polsce poteznego kłopotu.
Zycie niewyplacalnego dłuznika organizuje rekami komornika wierzyciel. Moze za bezcen sprzedac wszystko to co wpadnie w rece komornika. Sytuacja zadluzonych i niewyplacalnych panstw wcale nie jest lepsza o czym Polacy bolesnie przekonywali sie przez zmarnowana dekade lat osiemdziesiatych.
Dlaczego Polska nie byla w stanie splacac niewielkiego dlugu zagranicznego. Dlatego ze skokowo podniesiono do szalonego poziomu stopy procentowe i dlatego ze panstwa zachodu broniac sie przed pograzeniem w kryzysie metodami de facto administracyjnymi zablokowały Polski eksport.

Od lat sytuacja z polskim zagranicznym długiem kształtuje sie tak ze jedna trzecia zagranicznego długu to dług publiczny samorządowy i rządowy natomiast reszta to dług niepublicznych przedsiębiorstw. NBP posiada rezerwy walutowe wystarczajace na pokrycie zagranicznego długu publicznego. Czy zatem sytuacja jest komfortowa, bezpieczna i stabilna. Nic podobnego ! Wobec zagranicy polskie państwo odpowiada swoim systemem finansowym za całość zadłużenia zagranicznego !

Aby zrozumiec dlaczego Polska nie jest jeszcze bankrutem i czy moze sie nim stac przywolac nalezy kontekst historyczny. Od czasu instalacji neoliberalizmu stagnuja płace co przy wzroscie PKB powoduje ze rosna zyski przedsiebiorstw. Zagospodarowaniem gory pieniedzy zajmuje sie swiatowy system finansowy. Pieniadze poszukuja jakiegokolwiek zrodła zarobku. Obecnie za bezpieczne przechowanie pieniadza przez rzad niemiecki praktycznie realnie nie dostaje sie nic ! Natomiast mniej wiarygodny (premia za ryzyko) polski rzad duzo placi za zagraniczne pozyczki. Rzecz zatem rozbija sie o wiarygodnosc kredytowa. Ocena wiarygodnosci kredytowej zajmuja sie agencje ratingowe. Te same kłamliwe agencje, ktore przed kryzysem ocenialy bezwartosciowe, smieciowe papiery jako calkowicie bezpieczne. Idacych w setki tysiecy dolarow kredytow hipotecznych udzielano osobom ktore mialy "dobra historie rachunku bankowego" w ogole nie biorac pod uwage ze od strony realnych dochodow nie beda one mogly nigdy splacic kredytu !
Dokladnie tak samo wyglada sytuacja z Polska jako dłuznikiem. Polska obsługuje zaciagniete kredyty i z tego powodu uwazana jest za wiarygodna. Obsluguje te kredyty dalej sie zadluzajac ale poniewaz jestesmy wiarygodnym dluznikiem (bo obslugujemy dlug) to rynek pozycza nam pieniadze. Masło maslane a od strony systemowej wbudowane bardzo silne dodatnie sprzezenie zwrotne. Wystarczy jednak drobna panika i polska lezy z rozkraczonymi nogami.

Do dzis dnia dokladnie nie wiadomo na co szczegolowo przeznaczono zagraniczne kredyty z epoki Gierka. Szacuje sie ze 70% srodkow przeznaczono na finansowanie inwestycji przemyslowych za ktore zbudowano 256 - 630 (najbardziej prawdopodobne 570) nowych fabryk. Inwestycje byly konieczne aby dac prace wchodzacym na rynek pracy rocznikom. Zagraniczny dług mial wiec calkowite pokrycie. Niestety po zlodziejskiej prywatyzacji zagraniczny dług nie ma obecnie zadnego pokrycia w majatku.


4 komentarze:

  1. "Dlaczego Polska nie byla w stanie spłacać niewielkiego długo zagranicznego. Dlatego ze skokowo podniesiono do szalonego poziomu stopy procentowe i dlatego ze państwa zachodu broniąc się przed pogrążeniem w kryzysie metodami de facto administracyjnymi zablokowały Polski eksport."
    Mam do Pana pytanie. Czy w czasie kiedy wychodziliśmy z komuny na zachodzie byl kryzys lub taki kryzys się "kroił"? Czy nasz wychodzący z komuny kraj stal się polem eksploatacyjnym dla zachodnich gospodarek stając się nowym rynkiem zbytu dla podpadających firm z zachodu? Czy posiada Pan jakieś dane z tamtego okresu (lata 80 i 90) , które by to potwierdzały? Z tego co Pan napisał wynika,ze Polska wchodząc w tzw wolny rynek stała sie kołem zamachowym dla zachodnich gospodarek.Czy idę dobrym tropem? Robert

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naiwnej narracji globalizmu z poczatka lat dziewiecdziesiatych "kapitał mial nie miec narodowosci", koncerny zachodnie mialy na peryferiach prowadzic uczciwy biznes. Mielismy awansowac do I Ligi swiatowej a stalismy sie neokolonia.
      Polacy widzac jak klamliwa jest komunistyczna propaganda nie wiedzieli jednak jak bajecznie zaklamany jest Zachod dla ktorego poza wlasna korzyscia i egoizmem nie ma nic innego.
      Polska jak kazdy kraj peryferyjny jest eksploatowana.

      Usuń
  2. Czytam w notce, że: "NBP posiada rezerwy walutowe wystarczajace na pokrycie zagranicznego długu publicznego".
    Teraz. Proszę odpowiedzieć na pytanie: Jaki jest sens i skutek utrzymywania REZERW WALUTOWYCH na poziomie DŁUGU ZAGRANICZNEGO (publicznego)?

    1. Przecież to jest równoważne sytuacji gdyby długu nie było i rezerw nie było.
    2. Przecież REZERWY to obligacje USA + trochę innych oprocentowane 1,5% rocznie, a DŁUG to obligacje RP oprocentowane 6% rocznie i to w dolarach. Z tego wynikałoby, że utrzymywanie jednoczesne REZERW i DŁUGU PUBLICZNEGO w walutach zagranicznych to na czysto wypłata przez Skarb Państwa różnicy oprocentowania za granicę, czyli ok 4%.
    3. Jaka jest zatem korzyść z sytuacji utrzymywania REZERW w miejsce spłacenia nimi długu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytat z kolejnego odcinka:
      Zachodzi pytanie jaki jest sens ma utrzymywanie rezerw walutowych NBP na poziomie publicznego dlugu zagranicznego. Wydaje sie to nonsensem w sytuacji gdy Polska za obligacje USA dostaje nedzne 1.3% a nasze zadluzenie zagraniczne notowane jest na 4%. Przeciez pozornie nalezaloby natychmiast splacic to publiczne zadluzenie zagraniczne. Pamietajmy jednak ze Polska czy chce czy nie chce odpowiada za calosc zadluzenia czyli takze za dlugi prywatne. Polska jest zakladnikiem ! Jesli panstwo nie dostarczy na rynek dolarow , frankow szwajacarskich to zlotowka spadnie w razie niepokojow do zera bowiem zadluzone polskie podmioty zarabiaja w zlotowkach a musza kredyty splacac w walutach obcych !.

      Usuń