poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Zyciowy zarobek licencjatow w USA wedlug specjalizacji. Politpoprawnosc

Zyciowy zarobek licencjatow w USA wedlug specjalizacji. Politpoprawnosc
Kończący amerykański koledż zwyczajowo uzyskuje tytuł Bachelor of Arts lub Bachelor of Science. Jest to odpowiednik tytułu licencjata według systemu Unii Europejskiej. Nauka w amerykańskim koledżu trwa zwykle 4 lata. Z tytułem Bachelor można bezpośrednio rozpocząć zdobywanie tytułu Master lub PhD w graduate school. Amerykański uniwersytet zwykle jest złożony z koledżu i graduate school.
"College major" to grupa zaliczonych specjalistycznych kursów.   "A college major is a group of courses required by a college in order to receive a degree –– an area you specialize in, like Accounting or Chemistry"

https://www.hamiltonproject.org/charts/career_earnings_by_college_major/

Mediana zarobków w ciągu życia licencjata o specjalizacji: 
"Electrical engineering: $1.98 Million
Comp science: 1.67M
Physics: 1.6M
Econ: 1.57M
Math: 1.44M
Chemistry: 1.33M
Biology: 1.17M
History: 1.09M
Philosophy: 0.99M
English: 0.99M
Psychology: 0.96M
Art history: 0.92M"

Kolejność wynagrodzeń "magistrów" jest prawie identyczna ale zarabiają w ciągu życia trochę więcej niż licencjaci po specjalistycznych kursach. Filozofowie, psychologowie i historycy sztuki zarabiają mało.

Premier Morawiecki ukończył studia (1988-1992) na kierunku historia na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Kształcił się następnie na Politechnice Wrocławskiej i Central Connecticut State University, a w 1995 uzyskał dyplom Master of Business Administration na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. W tym samym roku ukończył studia podyplomowe z prawa europejskiego i ekonomiki integracji gospodarczej na Uniwersytecie Hamburskim. Studiował także na Uniwersytecie Bazylejskim i w Kellogg School of Management przy Northwestern University
W 2001 roku po połączeniu Banku Zachodniego i Wielkopolskiego Banku Kredytowego, został członkiem zarządu Banku Zachodniego WBK, a w maju 2007 objął stanowisko prezesa zarządu tego banku.

Panuje taka opinia że osoby które pokończyły mnóstwo różnych kierunków i kursów nie umieją zupełnie NIC a osobami tymi jako marionetkami PR - słupami dyrygują ich sponsorzy płacący za tą kosztowną zabawę w studiowanie.

Poprawność polityczna wymaga aby każdy miał możliwość studiowania. Wyrównywanie szans jest dobre ale bardzo cierpi na tym jakość kształcenia.  Ludzie marnie wykształceni rekrutowani po znajomości fatalnie zarządzają korporacjami i państwami. Korzystają z rad równie słabych ekspertów. Zdegenerowana klasa rządząca zaczyna wierzyć we własne kłamstwa i urojenia wielkościowe. Zaczyna wygrywać obślizgłe wazeliniarstwo, przytakiwanie i pochlebstwo. Dalej jest już tylko wszechobejmujące  kłamstwo i w pełni zasłużony upadek.
Trener Jarząbek z „Misia” śpiewał tak: „Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu. Niech żyje nam! To śpiewałem ja” 

W marcu inflacja HICP liczona przez Eurostat  wyniosła w Polsce 3,9 % i obniżyła się o 0,2 % wobec lutego. Jednak w całej UE inflacja była dużo mniejsza i jej spadek był głębszy. Inflacja wyniosła w marcu 1,6 % i była o 0,4 % niższa niż w lutym. Polska razem z Węgrami stała się krajem z najwyższa inflacją cen konsumpcyjnych w UE.

3 komentarze:

  1. Ciekawe. Im więcej ktoś się kształci tym mniej umie??? Moje doświadczenie życiowe podpowiada mi zupełnie co innego. Doświadczenie to poparte jest również zmianą zarobków w miarę pozyskiwania wiedzy.
    To ci znajomości miał Mati w WBK!!! Pewnie był premierem jak Bielecki, czy podnóżkiem Michnika. A może coś innego? Może to zazdrość Matusiaka, że Jemu się nie udało?
    A właściciele WBK to pewnie tacy frajerzy. Zatrudnili nic nie umiejącego gościa i trzymali parę lat. W alternatywnej rzeczywistości bank WBK już nie istnieje. Bo przecież prezes miał "nie umieć zupełnie nic".
    A inflacja - jak wchodziliśmy w kryzys w roku 2007 też mieliśmy ponad 4%. Dzięki temu nie wpadliśmy w deflację, wzrost był dodatni, a budżet mimo kryzysu się spinał. Potem macherzy doszli do władzy i w 2012 roku deficyty skoczyły do 8% PKB, bezrobocie do 12%, budżet nie bardzo mógł się spiąć, trzeba było zmienić sposób liczenia długu, wliczyć do PKB prostytucję i handel narkotykami, rozdrapać OFE, a i tak otarliśmy się o recesję. Tak to było.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przypominam że doradcą premiera Tuska był Mateusz Morawiecki !
    Prosze poczytać jego wypowiedzi z taśm prawdy - co to za fachowiec. Aj waj !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po owocach Go poznacie. Jak był ministrem finansów pierwszy w Europie sprzedał panda obligacje za Juany. Potem za pomocą kontraktów terminowych zrobił takie hedge, że więcej Polska dostała w EUR niż spłaci kredytu w EUR -czyli ujemne oprocentowanie. I to w 2017 roku, kiedy opozycja opowiadała jak to Polska ma się zawalić. Dług publiczny obniżył się w ciągu 4 lat z 56% PKB do 45% PKB. Zadłużenie Polski w USD obniżyło się do poziomu z roku 2012. Wcześniej rosło przez dziesięciolecia. Dzięki takim warunkom udało się podwoić rezerwy w złocie, kiedy jeszcze było ono tanie. 50% tego złota zostało rozumnie (po cichu) repatriowane do Polski.
      Owoce działania premiera były takie, że niedawno Polska zaczęła sprzedawać obligacje z ujemnym oprocentowaniem w walutach obcych. Czyli inwestorzy dawali nam USD, żeby potem dostać mniej aniżeli nam dali. Bo ten kraj został uznany przez międzynarodowych inwestorów za bezpieczną przystań. Poza tym wzrost eksportu, zmniejszenie się biedy itp itd. Pewnie, była koniunktura, ale jedni ją wykorzystywali na maksa, a inni jak Francja czy Włochy nic nie skorzystali. Wszystko zależy od tego kto rządzi.
      Owoce działania premiera Morawieckiego na pewno mogły być większe. Może promil, może dwa, ale biorąc pod uwagę polską współczesną Targowicę, która za wszelką cenę starała się osłabić pozycję Polski na arenie międzynarodowej - to te osiągnięcia są fenomenalne. Póki co oczywiście. Jak będzie dalej - to zobaczymy.

      Usuń