środa, 18 grudnia 2019

Statystyka z mchu i paproci atrapy panstwa z dykty

Statystyka z mchu i paproci atrapy panstwa z dykty

 Po zbrodniczej "terapii szokowej" nazwanej później szokiem bez terapii,  inflacja poniżej 10% spadła dopiero po blisko 11 latach. Magdalenkowy rzad starał się ukryć skalę pogromu gospodarki i społeczeństwa.
Z odtajnionych dokumentów CIA wynika, że po 6 miesiącach wprowadzania planu Sachsa/Sorosa pod fałszywą nazwą figuranta Balcerowicza  w lipcu 1990 gospodarka Polski tonęła a polski dochód realny zmniejszył się o 42%!
Zadawanie listem Email  konkretnych pytań Głównemu Urzędowi Statystycznemu jest daremne - Głucha cisza była mu odpowiedzią.
Co najwyżej można otrzymać odpowiedz - Nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobi.
GUS wielu kluczowych wskaźników oblicza na podstawie odpowiedzi z ankiet mino iż są w systemie informacji państwa dostępne twarde dane.
I tak na przykład wynagrodzenia ustalane są na podstawie ankiet a nie twardych danych z zeznań podatkowych PIT. Od dekad wiadomo że osoby zamożne w tych ankietach udzielają fałszywych informacji, silnie zaniżając swoje przychody i dochody. 
Okazuje się że Polska była krajem skandalicznych, prawie  III Swiatowych nierówności a GUS to z rozmysłem ukrywał i podawał fałszywe informacje.

 https://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/rotator/wysokosc-swiadczen-socjalnych-wplywa-na-liczbe-imigrantow/
"Polska w latach 1994 – 2015 stała się jednym z najbardziej nierównych pod względem dochodów krajów w Europie; opiniami ekonomistów można łatwo manipulować; wysokość świadczeń socjalnych wpływa na liczbę imigrantów – to tylko niektóre z wniosków z najnowszych ekonomicznych badań naukowych.
Michał Brzeziński, Michał Myck i Mateusz Najsztub przygotowali pracę „Reevaluating Distributional Consequences of the Transition to Market Economy in Poland: New Results from Combined Household Survey and Tax Return Data” („Powtórna ocena skutków zmian w rozkładzie dochodów po wprowadzeniu gospodarki rynkowej w Polsce: nowe wyniki z połączonych danych z ankiet gospodarstw domowych i formularzy podatkowych”).

Wynika z niej, że Polska jest znacznie bardziej nierównym krajem, niż by to wynikało z oficjalnych statystyk. Opierają się one bowiem na ankietach, a w tychże, najbogatsi zaniżają swoje dochody. Dlatego, by poznać prawdziwy obraz sytuacji autorzy sięgnęli po dane z zeznań podatkowych, w których kłamstwo jest znacznie mniej prawdopodobne, chociażby ze względu na odpowiedzialność karną. I po uwzględnieniu dodatkowych informacji okazuje się, że to właśnie najbogatsi najbardziej zyskali na transformacji ustrojowej w Polsce.

Roczna stopa wzrostu dochodów 5 proc. osób z najwyższymi dochodami przekroczyła 3,5 proc., podczas gdy mediana (wartość powyżej i poniżej której znajduje się połowa danych) dochodu dla wszystkich obywateli rosła o 2,5 proc. Współczynnik Gini mierzący nierówności dochodowe naprawdę rósł o 14 – 26 proc. (4 – 8 p.p.) więcej niż wynika z danych opartych tylko na ankiecie. Co z tego wynika? Otóż to, że – zdaniem autorów – Polska w latach 1994 – 2015 stała się jednym z najbardziej nierównych pod względem dochodów krajów w Europie.

Co jeszcze ciekawsze, do takiego rozwarstwienia przyczyniła się polityka podatkowa. W latach 1999 – 2015 progresywność podatków bezpośrednich i składek na ubezpieczenie społeczne spadła o 40 proc. Szkoda jednak, że analiza autorów kończy się na 2015 r., ponieważ w 2016 r. wprowadzono w Polsce program „Rodzina 500 plus”, który powinien zauważalnie zmniejszyć nierówności dochodowe w kraju. "

2 komentarze: