piątek, 6 stycznia 2023

Znow korupcja, nieudolnosc i bandytyzm milicji

 Znow korupcja, nieudolnosc i bandytyzm milicji

Reporterzy "Faktu" przyłapali ministra Budę na pirackiej jeździe ulicami Warszawy. Wyprzedzał na podwójnej linii ciągłej i jechał pod prąd dwiema różnymi ulicami.
Jakieś konsekwencje ? Wszystkie zwierzęta są równe ale świnie są równiejsze ! Milicja się ministrami nie interesuje.
Jaki pan taki kram. Jaki komediant główny milicji tacy milicjanci.

PiS mówi, że sędziowie to cyniczna kasta pełna niemoralnych łapówkarskich świń. Dlatego Morawiecki chciałby przywrócić karę śmierci, czyli dać tymże sędziom prawo do odbierania życia. Jakie to PiSowskie. Jakie to "mądre". Jakie to logiczne !

Policjanci z rozbitego radiowozu "rozchorowali" się zaraz po tym, jak media ujawniły, dlaczego jechały z nimi nastolatki.  

Coraz więcej włamań, kradzieży, rozbojów, gwałtów... dokonywanych  przez obcokrajowców w Polsce. Mieli przecież tylko budować nasze PKB, wypełniać luki na rynku pracy i poprawić demografie. Jak zwykle coś co w założeniu miało służyć państwu zaczyna obracać się przeciwko Polakom.
Rzeczpospolita. Ogromy wzrost liczby chorób zakaźnych w 2022 roku:
Krztusiec: 182 ->376
Gronkowiec: 4 ->125
Kiła: 1127 ->1990
Rzeżączka: ok. 200 -> 600
HIV: ok. 1200 -> 2380
Wirusowe zapalenie jelitowe: 23 tys. -> 57 tys.
Informacje, o tym że Ukraina jest największym ogniskiem zapomnianych u nas chorób zakaźnych były dostępne od lat.

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/2191634,1,zabojstwo-z-uzyciem-telewizora-po-publikacji-polityki-sprawa-zajmie-sie-rpo.read
"Zabójstwo z użyciem telewizora. Po publikacji „Polityki” sprawą zajmie się RPO
Sprawą Piotra Ogrodniczuka oskarżonego o zabójstwo zainteresowało się biuro RPO. Niezależnie od tego po wznowieniu procesu sąd zdecydował o zwolnieniu mężczyzny z aresztu tymczasowego. Trwającego cztery lata.

Historię Piotra Ogrodniczuka opisaliśmy w „Polityce” 5 listopada w reportażu „Tajemnica hotelowego pokoju”. Jego bohater od czterech lat przebywał w areszcie tymczasowym. Skazany w pierwszej instancji na dziesięć lat więzienia za zabójstwo, po apelacji czekał na rozpoczęcie procesu od nowa.
Zeznania rzekomego świadka

Historia, nie tylko ze względu na wieloletnie tymczasowe aresztowanie, wywołała reakcję m.in. w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Przypomnijmy, że od początku obserwatorem sprawy karnej Ogrodniczuka zarówno w pierwszej, jak i drugiej instancji była Helsińska Fundacja Praw Człowieka. A zdanie odrębne w procesie przed sądem w Słupsku napisała jedna z ławniczek, która nie zgodziła się z wyrokiem skazującym. „Polityce” Ada Pogorzalska tak tłumaczyła swoją decyzję: – Głównym dowodem obciążającym były zeznania rzekomego naocznego świadka, który już na pierwszej rozprawie najpierw podtrzymał zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym, a chwilę potem diametralnie zmienił zdanie i zeznał, iż nie widział okoliczności zdarzenia i nie chce, aby niewinna osoba poniosła niesłusznie konsekwencje.
Ławniczka podkreśliła, że Anna T., świadoma odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, w późniejszym przebiegu rozprawy powtarzała, że nie widziała okoliczności zdarzenia. Wątpliwości budził też sposób pozyskania przez funkcjonariuszy policji dowodu z jej zeznań.

– Została zatrzymana na 48 godzin. Była pod wpływem alkoholu, skuto ją w kajdanki, odmówiono wody do picia. Przesłuchiwano ją łącznie 16 godzin, a zapisano z tego dwie, góra trzy strony. Ta kobieta nie odpowiadała z wolnej stopy, a była doprowadzana kilkakrotnie z celi. Nie zwolniono jej z zatrzymania, nawet kiedy nabyła status pokrzywdzonej – wyliczała Pogorzalska, dodając, że swoboda wypowiedzi jest warunkiem legalności dowodu. W dodatku Anna T. nie była w stanie swoich zeznań powtórzyć ani przed prokuratorem, ani w dalszym przebiegu postępowania.
Zabójstwo z użyciem telewizora

Piotr Ogrodniczuk jest oskarżony o zabójstwo – miał wypchnąć przez okno hotelu w Słupsku Jacka B. z telewizorem kineskopowym przywiązanym kablem do jego szyi. Mężczyzna zmarł następnego dnia w szpitalu. Prokuratura Okręgowa w Słupsku oparła akt oskarżenia na zeznaniach pijanej Anny T., która najpierw powiedziała, że niczego nie widziała, a po dwudniowym pobycie „na dołku” obciążyła Ogrodniczuka. Zmieniła zeznania w trakcie pierwszego procesu, twierdząc, że wymusiła je na niej policja. Ta zaś nie przeprowadziła eksperymentu, który pozwoliłby ustalić, czy – jak twierdziła od początku obrona – Jacek B. popełnił samobójstwo, wyskakując przez okno, o czym miałaby świadczyć odległość ciała od budynku.
Po uchyleniu wyroku wydanego w pierwszej instancji i przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia w Słupsku rozpoczął się nowy proces. Anna T. raz jeszcze powiedziała, że policjanci straszyli ją oskarżeniem o współudział, jeśli nie obciąży Ogrodniczuka. Sąd uchylił mężczyźnie tymczasowe aresztowanie – po prawie czterech latach. Zastosował środki wolnościowe: dozór policji dwa razy w tygodniu, zakaz opuszczania kraju, zakaz kontaktowania się z Anną T. oraz informowanie sądu o wyjazdach z miejsca zamieszkania na dłużej niż miesiąc.
Tajemnica adwokacka jak tajemnica spowiedzi

W sprawie nadal jest jednak wiele kontrowersji. Obrońca Piotra Ogrodniczuka ma być przesłuchany przez sąd, który – jak ustaliła „Polityka” – chce go zwolnić z tajemnicy adwokackiej, a nie obrończej.

– A to naprawdę nie jest to samo. Tajemnica obrończa to jest coś takiego jak tajemnica spowiedzi. Czy jakikolwiek sąd zdecydowałby się zwolnić z niej księdza? Obrońca jest związany taką samą tajemnicą bez względu na to, czy informacje pochodzą od jego klienta, czy innej osoby – mówi Bartosz Fieducik, zaznaczając, że i tak czeka na prawomocne postanowienie sądu odwoławczego, bo złożył zażalenie na decyzję o zwolnieniu z tajemnicy.

Kolejną dyskusyjną kwestią we wznowionym procesie jest wyłączenie do odrębnej sprawy oskarżenia Piotra Ogrodniczuka o stosowanie gróźb karalnych wobec Anny T., czyli świadka prokuratury. Sąd uznał bowiem, że domniemane groźby nie stwarzają zagrożenia dla świadka, ale dla wymiaru sprawiedliwości"

11 komentarzy:

  1. PiS - Milicja jest od tego żeby 200-300 kulsonów i 60 samochodów ochraniało tourne niskiego naczelnika no i żeby prawie tysiąc ich pilnowało domu gnoma na Zoliborzu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Historia jak z dreszczowca. Nie było podstawy prawnej porwania nastolatek przez milicje ! Jest nadzieja, ze ci dwaj bandyci naoglądają się kogutów w pierdlu.
    Pisowska milicja może aresztować za pisanie kredą, może atakować kobiety pałkami teleskopowymi, może łamać ręce, wiec uprowadzenie w celu zgwałcenia to kolejny krok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Miejsce bandytów z milicji jest w więzieniu.

      Usuń
  3. W sklepie sieci Biedronka w Rzeszowie doszło do niecodziennej sytuacji. Na miejsce wezwana została przez sklep nawet policja, która przyjechała pod placówkę na sygnale świetlnym i dźwiękowym. Wszystko przez dziecko, które korzystając z nieuwagi mamy, zjadło bułkę kajzerke za 33 grosze. W trakcie zakupów kobieta nie zauważyła, że jedna z pociech zjadła już kajzerkę, która kosztowała 33 grosze. 
    Kobieta zgłosiła sprawę do Biura Obsługi Klienta sieci Biedronka i została już serdecznie przeproszona przez sklep.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z korupcją poradziły sobie tylko te kraje postkomunistyczne które milicje i służby bezpieczeństwa ROZWIĄZAŁY.
    Więc w Polsce korupcja ma się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. W Polsce zmieniono tylko nazwe milicja na policja i zostało po staremu.

      Usuń
    2. Gwoli ścisłości: „milicja” — mówiąc prawidłowo — to po prostu to, co obecnie nazywane jest „obroną terytorialną”.

      Usuń
  5. 33 gr - całe szczęście że trzylatka nie zakuli w kajdanki i nie spałowali. Smieszny ten kraj gdzie z jednej strony z powodu bułki za 33 gr uruchamia się całą drogą machinę systemową a z drugiej oszusta który sprzedał za bezcen lotos arabom i jeszcze nie można skontrolować warunków w umowie, wychwala się pod niebiosa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z innej beczki — Ukraińcy przyznają, że „wypełniają misję NATO”. A więc ich wojna z Ruskimi to de facto po prostu wojna NATO-Rosja:

    „Kiev is shedding blood to carry out the mission NATO set for itself and expects the "civilized West" to provide weapons and ammunition in return, Ukrainian Defense Minister Aleksey Reznikov has said in an interview for a domestic TV channel.

    Appearing on the 1+1 network's TSN channel on Thursday evening, Reznikov pointed out that at the Madrid summit last summer, NATO declared Russia the greatest threat to the US-led bloc.

    "Today, Ukraine is addressing that threat. We're carrying out NATO's mission today, without shedding their blood. We shed our blood, so we expect them to provide weapons," he said.

    Reznikov also claimed that his NATO colleagues have told him, both in conversations and via text messages, that Ukraine is the "shield of civilization" and "defending the entire civilized world, the entire West." (Aleksy Reznikow to ukraiński minister obrony)”.

    Tak więc zostało przyznane to otwarcie, że NATO sprowokowało Rosję do uderzenia na Ukrainie. Wcześniej już zdążyli (dość bezczelnie) przyznać, że porozumień mińskich od początku nie traktowali poważnie.
    A my jesteśmy w te awantury wpychani — chociaż nie bardzo wiadomo, po co w ogóle nam to wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Przecież od początku jest jasne że jest to wojna przez pośrednia Proxy. Wojna USA z Rosją do ostatniego Ukraińca i Ruska

      Usuń
    2. Chodzi o to, że pierwszy raz przyznano to oficjalnie, „wszem i wobec”.

      Usuń