piątek, 8 grudnia 2023

"Przyjazn" z hegemonem byla i jest smiertelnie niebezpieczna 5

 "Przyjazn" z hegemonem byla i jest smiertelnie niebezpieczna 5

W czasie wojen prowadzonych przez USA następuje przepompowywanie ogromnym pieniędzy od amerykańskiego podatnika do grup specjalnych interesów czyli udziałowców koncernów zbrojeniowych, prywatnych bandyckich armii, "ekspertów" itp.

 Stany Zjednoczone "zainwestowały" w Afganistanie 145 mld dolarów, w Iraku koalicja zainwestowała 220 mld dolarów. I nic to nie dało – mówi „Rzeczpospolitej” Beata Smarzyńska-Javorcik, główna ekonomistka EBOR.
https://klubekspertow.rp.pl/klub-ekspertow/art39087011-w-odbudowie-ukrainy-pieniadze-nie-sa-najwazniejsze
Pieniążki rozpłynęły się w głębokich kieszeniach doradców, ekspertów, tłumaczy, ochroniarzy, dostawców broni.... Użytecznych gospodarczo rzeczy prawie nie było.

 Współcześnie państwo średniej wielkości nie potrafiące wyprodukować broni dla siebie nie ma racji bytu. Handel bronią jest makabrycznie skorumpowany i na 100% funkcjonariusze PiS wzieli potężne łapówki kupując jak leci, rzeczy w większości nieprzydatne.

Stany Zjednoczone wygrały II Wojne w laboratoriach i halach fabrycznych. Ojcem masowej produkcji a zarazem ojcem masowej motoryzacji był genialny Henry Ford. Do czasu II Wojny nowoczesna masowa produkcja przemysłowa  istniała w zasadzie tylko w USA i rozpoczynała się w sowieckich fabrykach kupionych od koncernów z USA. Anglicy błagali Amerykę aby podjeła krytyczną produkcje silników lotniczych mimo iż USA nie były jeszcze w wojnie. Koncerny USA zaostrzyły tolerancje wymiarów x 10 i skończyli z bardzo pracochłonnym parowaniem i pasowaniem. USA w produkcji zbrojeniowej zastosowały metody produkcji masowej. Gdy za produkcje samolotów wzięły się w USA  koncerny motoryzacyjne (!) wydajność pracy skoczyła niebotycznie ( tak samo powinna spaść cena ) , podobnie jak wielkość produkcji.
 
Produkowane przez Kruppa i  Rheinmetall legendarne przeciwlotnicze i przeciwpancerne niemieckie działa  Flak36/37 aż do końca 1944 roku nie miały sobie równych. Czołgi wrogów niszczono z odległości do 2 km !  Budziły lęk bo nie było ich widać z takiego dystansu ! Wyprodukowano ich łącznie  20754 sztuk. Ich rentowna cena po jakiej sprzedawano je w 1944 roku  wynosiła  33600 RM. Celne działo było skomplikowane i grupa dział przeciwlotniczych mogła być zdalnie sterowana ! Szybostrzelność wynosiła aż 15 - 20 strzałów na minutę. Z długością lufy L/56 prędkość początkowa zależnie od pocisku wynosiła aż 820-930 m/s. Po modyfikacji działo to zastosowano w czołgach Tygrys.

 Znacznie ulepszonego (szybkostrzelność 25 /min i powiększona szybkość początkowa pocisku ) działa Flak41 wyprodukowano zaledwie 556 sztuk. Było przesadnie skomplikowane i używano go ( kultura obsługi i serwis ) tylko w Niemczech.
U Kruppa wysokokwalifikowany robotnik zarabiał wtedy miesięcznie 180 RM a zwykły robotnik 100 RM. Führer zarabiał aż 1500 RM ale miał też inne dochody. Uważano że najbogatsi przedsiębiorcy nie powinni wydawać więcej niz 1200 RM miesięcznie. Bochen chleba kosztował 0.63 RM a kilogram tytoniu 2 RM. Super luksusowy  Mercedes 540K kosztował aż 42000 RM. Volkswagen garbus przez wojną kosztował 900 RM.
Zatem mordercze działo kosztowało 336 miesięcznych wynagrodzeń robotnika. O dziwo wydajność pracy w radzieckich fabrykach broni ( fabryki z Ameryki ) była niewiele gorsza !
Amerykański czołg Sherman (produkcja 1942-1945)    zależnie od wersji kosztował w 1945 roku 44556–64455 dolarów ( po uwzględnieniu CPI to $607,861–879,336 w 2017 roku) Wyprodukowano ich 49234.
(The median total money income of urban and rural-nonfarm families and individuals in pri- vate households shifted slightly upward from 1944 to 1946. The figures were $2,410 in 1944, $2,595 in 1945, and $2,659 in 1946). Ponieważ najczęściej pracował tylko ojciec rodziny to Sherman w podstawowej wersji kosztował 17,17 rocznych pensji robotnika czyli 206 miesięcznych wynagrodzeń. Czołg jest znacznie bardziej skomplikowany i wielokrotnie cięższy od działa Flak36/37 ale jednak armata Shermana była słaba przy Flak. Niemniej wydajność pracy w fabrykach USA była o wiele, wiele  większa niż w fabrykach III Rzeszy.   

Do końca 1945 roku wyprodukowano około 57 tysięcy radzieckich czołgów T-34. W 1945 roku koszt produkcji czołgu spadł do 142 tysięcy rubli z początkowych 270 tysięcy w 1941 roku. Zarazem czołg T-34 stał się o wiele lepszy !

Rządy w czasie pokoju godzą się koncernom militarnym i militarno - cywilnym bardzo drogo płacić za aptekarskie ilości broni aby być przygotowanym na wojnę. Zatem bardzo drogie kupowanie przez Polskę broni w obcych krajach jest tożsame ze zdradą i brakiem przygotowania własnej produkcji masowej na wypadek wojny.
Ilość 80 armatohaubic Krab przy wymienionych ilościach armat Flak, czołgów Sherman i T-34 musi śmieszyć.  
Masowa produkcja super nowoczesnych Flak, Sherman i T-34 wymagała wtedy geniuszu i nadludzkiego wysiłku.
Armaty i haubice kalibru 155 mm (jak Krab) oraz pociski do nich były już w 1870 roku a więc 155 (co za zbieżność liczb ) lat temu !
Armata kalibru 155 mm wz. 40 to prototyp polskiej armaty dalekonośnej, zbudowany w 1938 roku ! Zasięg i prędkość początkowa pocisku zbliżona do  "Krab" !

Gdy kończyła się II Zimna wojna osłabła cenzura. Media pisały że militarny komputer zbliżony lub słabszy od PC kosztuje 50 razy tyle co PC i jest bardziej zawodny a oprogramowanie ma szczątkowe. Każdy kto zobaczył militarną elektronikę zdziwiony jest jej prymitywizmem i wariacką ceną. Czasy gdy elektronika wojskowa była nowocześniejsza od cywilnej skończyły się blisko 40 lat temu !

 Możliwe że Amerykanie  zrealizowali swoje cele polityczne całkowicie i wycofują się ze wspierania Ukrainy. Oczywiście propaganda kreuje odpowiednie przedstawienie dla konsumentów medialnej paszy.
-Usunęli z Europy  rosyjskie firmy i surowce energetyczne a wprowadzili własne ( są też bardzo drogim pośrednikiem ) o wiele droższe.
-Usunęli z rynków światowych rosyjskie fabryki wyrafinowanej broni a wprowadzili swoje, które nagle mają  zamówienia na 10 lat i więcej
-Zamówienia mają też  kontrolowane przez USA firmy  izraelskie i koreańskie.
-We wrogiej ( tak uważają USA ) Europie zapanował osłabiający ją kryzys. "Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta"
-Skutkiem embarga technologicznego firmy rosyjskie mają problemy z zaopatrzeniem.
-Ośmieszone i osłabione zostały Niemcy współpracujące z Rosją 
-Rosja jest wystarczająco osłabiona ale nie na tyle aby agresywne plany wobec niej podjeły Chiny. Dalej już USA nie chcą Rosji osłabiać
-Wywołano kolejny podział i trwałą destabilizacje szkodzącą Europie. Podzielone były Niemcy. Podzielona jest Korea. Jest CHRL i Tajwan. Podzielony między Turcje i Grecje jest Cypr. Podzielona jest dawna Palestyna.   Gwarantem i rozjemcą są imperiane USA !

https://www.rp.pl/konflikty-zbrojne/art39519571-fiasko-kontrofensywy-ukrainy-analiza-nic-nie -poszlo-zgodnie-z-planem
"Fiasko kontrofensywy Ukrainy. Analiza: Nic nie poszło zgodnie z planem
W ciągu trwającej pół roku kontrofensywy wojska ukraińskie nie osiągnęły wyznaczonych celów i za cenę tysięcy poległych odbiły z rosyjskich rąk teren o powierzchni ok. 518 kilometrów kwadratowych, czyli tyle, ile wynosi powierzchnia Warszawy - wynika z opublikowanej przez "The Washington Post" obszernej analizy kontrofensywy, która według ukraińskich władz miała przynieść przełom w wojnie Rosji z Ukrainą.
 Dziennik przytacza relację z rozmowy między sekretarzem obrony USA Lloydem Austinem a ówczesnym ministrem obrony Ukrainy Ołeksijem Reznikowem, do której doszło 15 czerwca w kwaterze NATO w Brukseli.

Austin pytał o podejmowanie przez Kijów decyzji w pierwszych dniach długo oczekiwanej kontrofensywy. Dlaczego wojska ukraińskie nie używały dostarczonego przez Zachód sprzętu do rozminowywania, by możliwy stał się szerszy atak sił zmechanizowanych, dlaczego nie stawiały zasłon dymnych, by ukryć swoje pozycje? - chciał wiedzieć szef Pentagonu.
 "Kontrofensywa nie przyniosła oczekiwanego efektu"

- Nie możemy manewrować z powodu zagęszczenia min lądowych oraz zasadzek na czołgi - powiedział Reznikow, cytowany przez osobę biorącą udział w spotkaniu. Minister mówił, że podczas prób posuwania się do przodu ukraińskie pojazdy opancerzone były niszczone przez rosyjskie śmigłowce, drony i artylerię. Bez wsparcia z powietrza, przekonywał minister obrony Ukrainy, Ukraińcy mogli jedynie ostrzeliwać pozycje Rosjan za pomocą artylerii, opuścić brane na cel pojazdy i kontynuować operację na piechotę.

"Spotkanie w Brukseli, niecałe dwa tygodnie po rozpoczęciu kampanii, pokazuje, w jaki sposób zrodzona w optymizmie kontrofensywa nie przyniosła oczekiwanego efektu, powodując tarcia między Waszyngtonem a Kijowem oraz głębsze pytania o zdolność Ukrainy do odzyskania znacznych obszarów terytorium" - czytamy.

Gazeta przypomina, że u progu zimy linie frontu zastygły w miejscu, a najwyżsi rangą przedstawiciele ukraińskiego dowództwa przyznają, że sytuacja na wojnie stała się patowa.
USA chciały, by ukraińska kontrofensywa ruszyła szybciej

Analiza "The Washington Post" powstała na podstawie rozmów z ponad 30 wysokimi rangą przedstawicielami Ukrainy, USA oraz państw europejskich. Z tekstu wynika, że przed rozpoczęciem kontrofensywy oficerowie z Ukrainy, USA i Wielkiej Brytanii przeprowadzili osiem dużych gier wojennych, by stworzyć plan kampanii. Waszyngton przeszacował stopień, w jakim wojsko ukraińskie będzie mogło zostać w krótkim czasie przekształcone w siły bojowe w zachodnim stylu, tym bardziej, że Siły Zbrojne Ukrainy nie miały niezbędnej przewagi powietrznej.

Przedstawiciele USA i Ukrainy mieli różne spojrzenia na strategię, taktykę i czas kontrofensywy. Pentagon chciał, by operacja rozpoczęła się w połowie kwietnia, aby Rosjanie nie mogli wzmocnić swoich pozycji. Ukraińcy twierdzili, że bez dodatkowych dostaw broni oraz szkoleń nie będą gotowi.

Według amerykańskich szacunków, Ukraina dysponowała niezbędnymi siłami, by przeprowadzić frontalny atak wojsk zmechanizowanych. Z opisywanych przez "The Washington Post" symulacji wynikało, że w najlepszym dla Kijowa scenariuszu ukraińscy żołnierze mogli dotrzeć do Morza Azowskiego i odciąć kontrolowane przez Rosjan lądowe połączenie z okupowanym Krymem w ciągu 60-90 dni. Symulowane straty Ukraińców w ludziach i sprzęcie wyniosłyby 30-40 procent.

Jak czytamy, Amerykanie chcieli, by Ukraińcy przeprowadzili skoncentrowany atak na południu frontu, na kierunku melitopolskim, z kolei ukraińscy dowódcy opowiadali się za atakami w trzech miejscach liczącego ponad 900 km frontu, w tym za skierowaniem części wartościowych formacji pod Bachmut.

Amerykański wywiad dawał wojskom ukraińskim 50 proc. szans na sukces kontrofensywy. Z tekstu wynika, że na Ukrainie i na Zachodzie nie doceniono zdolności Rosji do podniesienia się po porażkach na wojnie i do wykorzystania swych atutów, takich jak wielkość siły żywej czy zapas min.

Kijów przez wiele miesięcy lobbował, aby pozyskać od Niemiec i innych zachodnich sojuszników czołgi Leopard, które umożliwiłyby wyparcie sił rosyjskich z okupowanych terenów. Ponieważ kontrofensywa dobiegła końca, zamiast tego rozmieszczono leopardy, aby utrzymać linię frontu.
Wysokie straty Ukrainy i Rosji na wojnie

Naczelny dowódca ukraińskiej armii generał Wałerij Załużny miał pod koniec 2022 r. mówić Austinowi, że do wiosennej ofensywy Ukraina będzie potrzebowała 1000 pojazdów opancerzonych oraz dziewięć nowo sformowanych brygad, przeszkolonych w Niemczech i gotowych do boju. Szef Pentagonu ocenił ten cel jako niemal niemożliwy do osiągnięcia.

W analizie "The Washington Post" czytamy, że zachodni sojusznicy Ukrainy zgodzili się na dostawy broni i amunicji dla Kijowa, w tym czołgów i kluczowej amunicji kalibru 155 mm, by zwiększyć szanse Ukraińców.

W tekście zaznaczono, że na początku 2023 r. przedstawiciele amerykańskich sił zbrojnych wiedzieli, że straty Ukrainy w ludziach w wojnie z Rosją wynoszą 130 tysięcy osób zabitych i rannych, zaś straty rosyjskie - 200 tys. W tym kontekście pojawiły się wątpliwości, czy Ukraina będzie w stanie wystawić do kontrofensywy odpowiednią liczbę doświadczonych żołnierzy. Zwracano uwagę na zdolność Rosji do okopania się na zdobytych pozycjach oraz fakt, że armia rosyjska dysponuje zapasem milionów min przeciwpancernych i przeciwpiechotnych.

Strona ukraińska skarżyła się, że nie otrzymała obiecanej liczby miotaczy ładunków wydłużonych (MCLC), wykorzystywanych do detonowania ukrytych min i torowania przejść w polach minowych. Amerykanie odpierali te zarzuty zaznaczając, że Ukrainie przekazano ponad 20 MCLC, ponad 40 trałów przeciwminowych czy ponad 80 tys. granatów dymnych. Załużny prosił o tysiąc pojazdów opancerzonych, Pentagon w końcu dostarczył 1500 - czytamy.
Załamanie się kontrofensywy

"The Washington Post" opisuje początek ukraińskiej ofensywy z czerwca 2023 r. podkreślając, że niektóre jednostki Sił Zbrojnych zanotowały postępy, odbijając z rosyjskich rąk wioski w obwodzie zaporoskim 80 km od wybrzeża Morza Azowskiego, ale w innych miejscach frontu Ukraińcom nie udało się przełamać rosyjskiej obrony.

Gazeta przytacza relację z próby natarcia 37. Brygady Rozpoznawczej, której siły dostały się pod przeważający rosyjski ogień moździerzowy. Przy braku wsparcia swojej artylerii ukraińscy żołnierze musieli opuścić płonące pojazdy. W jednym z pododdziałów wziętych do niewoli, rannych lub zabitych zostało 30 z 50 żołnierzy, zaś w pierwszych dniach kontrofensywy straty sprzętowe Ukrainy obejmowały m.in. 20 bojowych wozów piechoty Bradley i sześć niemieckich czołgów Leopard.

W tekście "The Washington Post" opisuje też sytuację ukraińskich żołnierzy z 47. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej, którzy 7 czerwca wieczorem na początku kontrofensywy weszli do bradleyów; ich celem było pokonanie 14 km w ciągu 24 godzin i dojście do wsi Robotyne w obwodzie zaporoskim, co miało stanowić wstęp do natarcia na Melitopol i dotarcia do Morza Azowskiego. Rzeczywistość wyglądała inaczej niż ustalenia strategów - Ukraińcy zdobyli Robotyne pod koniec sierpnia.

"Nic nie poszło zgodnie z planem" - pisze "The Washington Post". Dziennik zaznacza, że Ukraińcy byli zaskoczeni gęstością rosyjskich pól minowych. Ukraińscy żołnierze mieli też problemy z prowadzeniem bradleyów przez wąskie pasy oczyszczone z min na grząskich gruntach Zaporoża. Znajdujący się na wyżej położonym terenie Rosjanie prowadzili ostrzał, część pojazdów w kolumnie została trafiona, później nadleciały rosyjskie śmigłowce i drony. - To było piekło - ocenił cytowany przez "The Washington Post" dowódca plutonu z 47. Brygady.

W analizie ukraińskiej kontrofensywy czytamy, że po czterech dniach gen. Załużny zobaczył już wystarczająco wiele - spalone zachodnie pojazdy wojskowe (bradleye, leopardy, sprzęt do rozminowania), pozostałe na polu bitwy. "Liczba zabitych i rannych podkopywała morale" - zaznaczono. Wysoki rangą przedstawiciel Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał, że Żałuzny nakazał swym żołnierzom wstrzymanie ataków, by uniknąć dalszych strat w ograniczonym arsenale ukraińskim.

Zamiast próbować przełamać rosyjską obronę zmasowanym atakiem sił zmechanizowanych przy wsparciu artylerii (co doradzali Amerykanie), Załużny zdecydował, że ukraińscy żołnierze będą posuwać się naprzód pieszo w grupach ok. 10 osób, co pozwoli zmniejszyć straty w sprzęcie, ale spowolni ofensywę.
 "Miesiące planowania ze Stanami Zjednoczonymi odstawiono na bok czwartego dnia, a opóźniona kontrofensywa, której celem było dotarcie do Morza Azowskiego w ciągu dwóch-trzech miesięcy, prawie się zatrzymała" - czytamy. Autorzy analizy zaznaczyli, że zamiast wedrzeć się na 14 km w głąb rosyjskich pozycji pierwszego dnia, Ukraińcy w ciągu sześciu miesięcy od czerwca posunęli się naprzód o około 19 kilometrów i wyzwolili nieco wiosek, zaś Melitipol pozostaje poza ich zasięgiem. Z analizy wynika, że wśród przyczyn porażki kontrofensywy można umieścić brak doświadczenia dużej części walczących w kampanii ukraińskich żołnierzy, niewłaściwy sposób szkolenia oraz rozbieżność dotyczącą kierunku operacji między stroną ukraińską a amerykańską. W jednej z brygad prowadzących kontrofensywę, wyposażonej w najnowocześniejszy zachodni sprzęt, 70 proc. żołnierzy nie miało doświadczenia bojowego. W ciągu pierwszych dni kontrofensywy 60 proc. ukraińskiego sprzętu do rozminowania zostało uszkodzone lub zniszczone.

"W sumie Ukraina odzyskała tylko około 518 kilometrów kwadratowych terytorium, kosztem - tylko w 2023 roku - tysięcy zabitych i rannych oraz miliardów w zachodniej pomocy wojskowej" - czytamy w "Washington Post". Gazeta ocenia, że po sześciu miesiącach od rozpoczęcia kontrofensywy obie armie kontrolują w zasadzie ten sam teren co w czerwcu.
 Wołodymyr Zełenski: Kontrofensywa nie przyniosła pożądanych rezultatów

- Chcieliśmy szybszych wyników. Z tej perspektywy niestety nie osiągnęliśmy pożądanych rezultatów. I to jest fakt - ocenił niedawno prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który w lutym zapowiadał, że 2023 będzie "rokiem zwycięstwa".

Na początku listopada gen. Wałerij Załużny w rozmowie z "The Economist" przyznał, że sytuacja na froncie stała się patowa i że prawdopodobnie nie będzie głębokiego przełamania.

"Zwycięstwo Ukrainy jest znacznie mniej prawdopodobne niż lata wojny i zniszczeń" - pisze "The Washingotn Post". Według analizy dziennika, prezydent Rosji Władimir Putin staje się coraz bardziej pewny, że będzie mógł przeczekać Zachód, a Rosja będzie mogła wchłonąć zajmowane przez rosyjskie wojska tereny ukraińskie. Oznaczałoby to porażkę Zełenskiego, który deklarował, że celem Ukrainy jest powrót do granic z 1991 roku, czyli także odzyskanie anektowanego w 2014 r. przez Rosję Krymu."

2 komentarze:

  1. Jak bardzo przepłacamy za broń ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wita. Przepłacamy tak ze 3 x razy albo i więcej

      Usuń