Szkice polsko-rosyjskie: czy jestesmy gotowi na odwrocenie sojuszy („czwarta zdrade Zachodu”)?
https://isp-modzelewski.pl/serwis/szkice-polsko-rosyjskie-czy-jestesmy-gotowi-na-odwrocenie-sojuszy-czwarta-zdrade-zachodu/
"Być może niedługo przyjdzie się nam zmierzyć z „odwróceniem sojuszy” naszych protektorów, czyli inaczej mówiąc „czwartą zdradą Zachodu”. Jest to wysoce prawdopodobne a inicjatorem owego odwrócenia będzie nowy prezydent USA, który nie ukrywał takich zamiarów podczas wygranej kampanii wyborczej. Jakie prawdopodobnie będą najważniejsze elementy nowej układanki światowej lat 2025-2029? Być może będzie tak:
szybkie zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej nie jest tu jakimkolwiek celem, lecz środkiem (wstępem) do realizacji ważniejszego celu,
celem tym jest rozluźnienie a w najlepszym przypadku rozerwanie sojuszu rosyjsko-chińskiego oraz dekompozycja BRICS: dopóki „kolektywny Zachód” prowadzi wojnę z Rosją za nasze pieniądze (krwią Ukraińców), umacnia się sojusz i integracja Rosji z Globalnym Południem, które jest i będzie antyzachodnie a przede wszystkim antyamerykańskie (na długo),
Chiny są i będą najważniejszym wrogiem USA, więc Waszyngton działając racjonalnie, czyli w swoim interesie, musi wrócić do dobrej, dziewiętnastowiecznej współpracy z Rosją, bo słabną nieliczni sojusznicy tego państwa w Azji (Korea Południowa i Japonia), a przede wszystkim wymierają w bezprecedensowym tempie, a potencjalni przeciwnicy USA przeżywają eksplozję demograficzną,
pokój na Ukrainie w osiągnięty na rosyjskich warunkach (status quo casus bellum) pod protektoratem amerykańskim jest ceną, którą trzeba zapłacić za co najmniej neutralność Rosji w zimnej wojnie USA i Chin,
antyrosyjska polityka prowadzona przez państwa europejskie ma skończyć się dla nich wielopłaszczyznową klęską (polityczną, ekonomiczną i prestiżową), która ma osłabić a w zasadzie zlikwidować przywódczo-federacyjne zapędy Berlina (Trump nigdy nie ukrywał niechęci wobec „europejskiego przywództwa” Niemiec),
państwa UE mają dalej wykrwawiać się ekonomicznie poprzez absurdalną transformację energetyczną, która jest dla nich z istoty nieopłacalna oraz zbrojenia w związku z „zagrożeniem rosyjskim” a także utrzymaniem tej części Ukrainy, która nie będzie okupowana przez Rosję; subwariantem tej części układanki jest wciągnięcie w wojnę z Rosją jakiegoś państwa NATO (najlepiej Polski), od której to wojny „światowe przywództwo” będzie się mogło bez przeszkód zdystansować (to będzie „wasza wojna”),
klęska polityki wschodniej państw UE może również doprowadzić (już doprowadza) do trwałych zmian układu sił politycznych w głównych stolicach europejskich, a zwłaszcza upadku rządów, które popierały Kamalę Harris w ostatnich wyborach; będzie to przysłowiowym rachunkiem wystawionym przez nowe „światowe przywództwo”.
Oczywiście nie mam pewności, że ten scenariusz sprawdzi się (tylko nasi politycy wiedzą lepiej, jaka będzie przyszłość i nawet wiedzą dokładnie za ile lat Rosja zaatakuje Polskę), ale to jest jeden z dość prawdopodobnych wariantów. Nie mam żadnych złudzeń, że klasa polityczna w naszym kraju jest w stanie przygotować jakiś plan reakcji na taki (lub podobny) obrót sprawy. Chyba jednak już wiedzą (i po prostu boją się), że drzwi do Białego Domu mają zamknięte i nic nie pomogą tzw. zaklęcia o (niezmiennie) proamerykańskiej postawie wszystkich bez wyjątku członków tej klasy. Nikt w Waszyngtonie w to nie uwierzy, bo przypięta im łatka nienaprawialnych rusofobów jest już dożywotnio nieusuwalna. Realizacja powyższego scenariusza lub jego subwariantów ma (zgodnie z przewidywaniami) doprowadzić do degradacji ekonomicznej i politycznej większości państw starej Europy, a przede wszystkim docelowo odbudowy dużo mniej kosztownej niż dotychczas wersji amerykańskiego protektoratu w tej części świata.
Cóż my powinniśmy zrobić, aby uciec przed konsekwencjami klęski polityki wschodniej prowadzonej przez ostatnie lata? Odpowiedź jest dość prosta: po prostu trzeba:
przestać się bać Rosji,
kierować się interesami polskich obywateli, umieć zmienić zdanie zgodnie ze znaną (nie u nas) zasadą polityczną, że należy możliwie najszybciej opuścić przegrywającą koalicję i przejść na stronę zwycięzców,
pozbyć się balastu w postaci ludzi, dla których wszystkie ważne w tym świecie drzwi będą na długo zamknięte.
Ale czy POPiS będzie do tego zdolny? Zobaczymy."
Matusiak
poniedziałek, 31 marca 2025
Szkice polsko-rosyjskie: czy jestesmy gotowi na odwrocenie sojuszy („czwarta zdrade Zachodu”)?
"Platforma bez matury" - cenzura totalna
"Platforma bez matury" - cenzura totalna
Temat "Platformy bez matury" został teraz z internetu usunięty. Został JEDEN link.
https://matusiakj.blogspot.com/2013/09/platforma-bez-matury.html
"Platforma bez matury
Wieloletni pracownik wywiadu PRL czyli Sluzby Bezpieczenstwa, a później szef UOP generał Gromosław Czempiński był ojcem miłosciwie nam panujacej Platformy Obywatelskiej, ktora kazdego dnia pragnie nam przychylic nieba. W rozmowie z Niezależną.pl podał informacje o swoim decydujacym udziale w załozeniu Platformy Obywatelskiej. "Nie było łatwo im wytłumaczyć, że mogą nadać nowy impet na scenie politycznej" - mówił Czempiński o swoich rozmowach z Tuskiem i Olechowskim.
Jak dokładnie opisał, PO powstała dzięki jego rozmowom z politykami i cierpliwym przekonywaniu ich do zalozenia partii według jego pomysłu.
Wielokrotnie rozmawiał z trójką tych, których później niesłusznie nazwano ojcami założycielami, trzema tenorami - Olechowskim, Płażyńskim, Tuskiem.
- "A potem jak przystało na człowieka ze służb nie rościłem sobie żadnych pretensji do tego, aby być członkiem partii albo działać. Ludzie ze służb nie powinni być w polityce"- wyjaśnił Niezależnej.pl Czempiński.
Dzieki gadulstwu Czempinskiego wiemy zatem dokładnie jak w okrągłostołowej Najjasniejszej Pomrocznej powstaja partie polityczne , ktorym nastepnie w demokratycznym procesie wyborczym oddajemy pełnie władzy.
Chorazy pokoju, ojciec narodów czyli Józef Stalin mawiał ze nie wazne kto głosuje ale wazne kto liczy głosy. Nauczeni ta madroscia wspólczesni bezpieczniakowie doszli do wniosku ze fałszerstwa wyborcze sa nieleganckie i prymitywne a wazne jest kto zaklada partie polityczne. Tak wiec na kogo bys nie zaglosował to i tak zaglosujesz na partie zalozona przez ukryte siły wyzsze. A "demokracja" jest po to aby było ładniej.
Nota Bene kiedy lata temu mówiło sie ze Kongres Liberalno Demokratyczny bedacy poprzednim wcieleniem Platformy przezwany przez lud Aferałami, został zalozony przez oficerow bezpieki PRL wyrazano oburzenie o dawanie posłuchu teoriom spiskowym.
Nie miejmy zreszta zadnych watpliwosci ze PiS jest w czyms lepsze lub gorsze od Platformy.
Platforma Obywatelska założyła elektroniczną bazę danych swoich członków do ktorej dotarła Gazeta Wyborcza i wygrzebała z niej sensacyjną informację. Co druga osoba (14.1 tysiecy) zapisana do partii ma jedynie podstawowe wykształcenie. Baza zawiera dane 42 tysiecy czlonkow ale dane o wyksztalceniu podalo tylko 70% czlonkow partii. W gruncie rzeczy moze byc jeszcze gorzej. Inteligencki etos Platformy jest tylko niepotwierdzoną legendą a dokładniej bujda na resorach. Zreszta wystarczy posłuchac co do powiedzenia maja promineci Platformy aby dojsc do wniosku ze nie grzesza oni mysleniem. Platforma jest typową bezideowa partia władzy i interesu. Do dzierzenia wladzy powołał ja generał Gromosław Czempiński i jej członkowie nie maja nic do powiedzenia. Moga czerpac pelnymi garsciami konfitury wladzy. Moga posadzic na urzedowych stołkach swoje zony, corki i synow. Moga bezczelnie krasc i defraudowac do woli. Moga sobie krecic lody o kazdym smaku. Nawet o smaku Amber Gold.
Objasnia sie zatem dlaczego biedni dotad dzialacze Platformy sa az tak łasi na cygara, drogie wina, sukienki i luksusowa bielizne, zegarki , limuzyny, helikoptery i avionetki. To jest po prostu ich 5 minut w szarym zyciu, wygrany los na loteri i oni tak to odbieraja. Jest jedyna, niepowtarzalna okazja aby sie nakrasc i najesc do syta. Wracajacy po wojnie zolnierze sowieccy mieli na reku po 10 zrabowanych zegarkow. Czyz moze teraz dziwic istnienie Ministerstwa Zegarkow ?
Nastepna zwycieska partia oczywiscie wyrzuci z ciepłych stolkow ludzi Platformy i posadzi tam zady swoich czlonkow. A ludzie Platformy nie beda mieli zadnych pretensji bowiem oni poprzednio tak samo oproznili pozadane stołki. Po prostu tak zaprojektowana została okraglostolowa III RP.
Swoja droga moze sie wydac bardzo dziwne ze 42 tysiace co najwyzej przecietnych obywateli jest baza do rekrutacji urzednikow i "biznesmenow" na panstwowym w narodzie ktory ma 38 milionow obywateli z ktorych 99.9% jest w kazdym calu lepszych od cudakow z Platformy.! "
niedziela, 30 marca 2025
Imigrant imigrantowi nierowny. Jedni będą skarbem dla panstwa, inni kula u nogi
Imigrant imigrantowi nierowny. Jedni będą skarbem dla panstwa, inni kula u nogi
https://forsal.pl/gospodarka/demografia/artykuly/9767348,imigrant-imigrantowi-nierowny-jedni-beda-skarbem-dla-panstwa-inni-ku.html
"Europa pogrąża się w kryzysie demograficznym. Część ekspertów i polityków twierdzi, że lekarstwem na niską dzietność może być masowa imigracja. Jak jednak przekonują demografowie, to rozwiązanie, z którym związane są olbrzymie zagrożenia. Imigrant z Afryki Północnej będzie miał inny wpływ na gospodarkę niż przybysz ze Szwecji czy Holandii.
Imigrant uratuje naszą demografię?
W 2024 roku w Polsce urodziło się 250 tys. dzieci. Jeszcze 7 lat temu liczba urodzeń przekraczała 400 tys., a należy pamiętać, że w liczbie urodzeń z 2024 roku zawiera się także kilkanaście tysięcy, za które odpowiedzialne są migrantki. Na podstawie liczby urodzeń oszacować można także dzietność w 2024 roku. Ta wyniosła 1,1.
Co oznacza ta liczba? Gdyby kobiety rodziły przez całe życie z taką intensywnością jak w 2024 roku, przez całe życie wydawałyby na świat średnio 1,1 dziecka. To wynik kiepski, żeby nie powiedzieć, że tragicznie niski. Wyobraźmy sobie, że powstaje w Polsce nowe miasto, do którego przesiedlamy 100 tys. młodych Polaków, w tym połowę stanowią kobiety. Pokolenie to miałoby zaledwie 55 tys. dzieci i 30 tys. wnuków. Nietrudno sobie wyobrazić, z jakimi problemami będzie się to wiązać.
Niestety, spadająca dzietność jest problemem globalnym i poza nielicznymi krajami (których sytuacja jest wyjątkowa i niepowtarzalna w swoim charakterze) nie ma miejsc, gdzie udało się ją utrzymać na wysokim poziomie. Nawet w biedniejszych państwach obserwujemy systematyczne spadki współczynnika dzietności. Jeśli nawet hojne programy prodemograficzne (jakim jest np. Rodzina 500 Plus) nie dają wymiernych korzyści, coraz więcej polityków zaczyna spoglądać w kierunku migrantów.
Idea jest niezwykle prosta — jeśli ściągniemy do kraju tanią siłę roboczą z biedniejszych państw, to uda się zagwarantować niezwykle konieczną dla gospodarki podaż pracy. Pracujący imigrant to skarb, który może napędzić gospodarkę kraju przyjmującego. Jak jednak wskazują demografowie, imigranci to także koszt. Jak pokazują badania z Danii oraz Holandii, niektórzy migranci okazują się dla krajów przyjmujących żyłą złota. Ściąganie siły roboczej z innych regionów świata może jednak okazać się dla gospodarza niezwykle kosztowne.
Imigrant imigrantowi nierówny
W Polsce możemy mówić o pewnym szczęściu. Do naszego państwa przybywali głównie imigranci z Ukrainy i Białorusi. Bliskość kulturowa sprzyjała asymilacji. Dodatkowo Ukraińcy czy Białorusini to dobrze wykwalifikowani pracownicy, którzy przyjechali do nas, żeby zarabiać. Z badania „The contribution of immigration from Ukraine to economic growth in Poland” dowiedzieć się możemy, że napływ pracowników z tego kraju odpowiadał za 13% wzrostu PKB Polski w latach 2013-2018.
Z polskich oraz zagranicznych danych policyjnych wynika z kolei, że zarówno Ukraińcy jak i Białorusini należą do grup narodowych, których przestępczość można ocenić jako niską (często niższą od autochtonów, co jest rzadkim zjawiskiem). Nawet jednak imigracja z Ukrainy ma swoje koszty, a im większa będzie jej skala, tym większe będą zagrożenia. Jeśli asymilacja nie będzie przebiegać poprawnie, pojawią się z czasem getta dla migrantów. To niekorzystne zjawisko, które znać możemy m.in. ze Szwecji czy Francji.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak dużą lukę w urodzeniach obecnie mamy. Gdybyśmy chcieli utrzymywać stałą liczbę mieszkańców, to w ciągu najbliższych czterech lat Polska musiałaby przyjąć milion imigrantów. Nawet zakładając, że to pożądany przez nas kierunek, trudno jest wyobrazić sobie sposób, w jaki mielibyśmy ściągnąć nad Wisłę tak dużo migrantów. Niewykonalność to jednak jedynie jeden z argumentów przemawiających za ograniczeniem planów związanych z przyjmowaniem imigrantów w Polsce.
Duński badacz Jonatan Pallesen postanowił zestawić z sobą wyniki z dwóch badań. Oba traktowały o ekonomicznym rachunku migracji. Pierwsze badanie przybliżało sytuację w Holandii, a drugie dotyczyło sytuacji w Danii. Wyniki z obu badań zostały zestawione na wykresie. Tym, co może zaskakiwać, są zaskakująco podobne wyniki. Utwierdza to w przekonaniu, że nie są one oderwane od realiów. Okazuje się, że migranci z Wielkiej Brytanii, Francji oraz Ameryki Północnej wiązali się z dużymi korzyściami dla budżetów obu państw. W przypadku przybyszów zza Atlantyku mówimy o ponad 500 tys. euro zysku dla finansów Holandii oraz ok. 13 tys. euro zysków rocznie w Danii.
Czy opłaca się nam ściągać imigrantów do Polski?
Dane te jasno pokazują, że ściąganie do naszego kraju migrantów wymaga dokładnych analiz. Polska powinna określić strategię, w której opisana będzie nie tylko wielkość migracji, ale również jej kierunki. Z uwagi na bliskość kulturową i językową, dobre wykształcenie oraz bardzo wysoki poziom aktywności zawodowej, preferowane przez nas kierunki to Ukraina i Białoruś.
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że już przyjęliśmy tysiące imigrantów z tych kierunków i to źródło zaczyna już wysychać. Warto zauważyć, że kraje te same mierzą się z niską dzietnością, co wyraźnie ogranicza możliwości sprowadzania kolejnych osób. Z drugiej strony należy pamiętać, że emigracja powinna być jedynie dodatkiem do aktywnej polityki prodemograficznej, która wspiera dzietność autochtonów.
Jeśli jednak przyjmujemy już migrantów, to należy zadbać o odpowiednią asymilację. Często konieczne może okazać się opłacanie lekcji języka polskiego czy wsparcie socjalne. Właśnie dlatego należy skupić się na imigrantach zarobkowych z państw nie tylko bliższych kulturowo, ale także z dobrą jakością edukacji oraz niskim poziomem przestępczości.
piątek, 28 marca 2025
Odwracanie sojuszy
Odwracanie sojuszy
Ukraina właśnie doświadcza tego że bycie sojusznikiem USA jest śmiertelne.
Taktyka polityczna Bismarck'a była ogromnie skuteczna. Pragmatyczny Bismarck unikał upokarzania pobitych uważając że przecież historia się nie kończy.
Podstawowa zasada taktyki politycznej Bismarck'a: Zawsze starać się zachować możliwość sojuszu z każdym z pozostałych państw, zawsze starać się ograniczać możliwości koalicyjne rywali.
„Gdyby europ. przywódcy byli rozsądniejsi, skorzystaliby z okazji stworzonej przez decyzję Trumpa o rozmowach z Putinem i natychmiast podjęliby własne niezależne rozmowy z prez. Rosji. W geopolityce zawsze mądrze jest poszerzać swoje opcje” K. Mahbubani
https:// https://foreignpolicy.com/2025/03/26/europe-us-alliances-russia-ukraine-nato/
Przecież to proste.
"Prezydent Federacji Rosyjskiej
Szanowny Panie Prezydencie
Bohaterski Polski Żołnierz przy boku Armii Czerwonej ścinał łeb niemieckiej bestii nurzającej się w krwi dziesiątków milionów zamordowanych.
Czy mogę czuć się zaproszony na uroczyste obchody 80 lecia Zwycięstwa w II Wojnie.
Z poważaniem
Andrzej D.
Odpowiedź.
Tak. Proszę ewentualnie przewidzieć godzinę na poufną rozmowę.
Z poważaniem
Władimir P"
Rzeczywiste Opinie Polakow o imigracji
Rzeczywiste Opinie Polakow o imigracji
https://wiadomosci.wp.pl/w-polsce-obawy-przed-odsylanymi-migrantami-bylismy-w-niemieckim-centrum-wyjazdowym-7131917567322624a
Pierwszych dziesięć komentarzy o największej liczbie głosujących na nie. Ilość głosujących Tak:Nie
Jak to było? "Nikt mnie w Europie nie ogra" i "Polska będzie beneficjentem paktu migracyjnego". Żartowniś. 1700:37
Niemcy zapraszali,to niech przyjmują! 1700:31
Niech ich tusk w swoim domu przyjmuje. 1600:65
Wpuśćmy tych biednych ludzi , później sprawdzimy kim oni są.
Ja tylko przypominam że pan Joński i szczerba biegali z pizzą i domagali się otwarcia granicy z Białorusią .
Ehh jaki ten naród jest głupi … 1200:24
Zamknąć granicę z Niemcami. To proste jak drut kolczasty! 1200:13
Szanowni Państwo nie 1000 osób rocznie, a ile się da, zatem może to być 10 000 - 100 000 nielegalnych migrantow rocznie 1100:23
Gdzie jest policja? 1000:9
Nie ma zgody na brudzenie naszego kraju 970:9
Zaczyna się zardzewiały wdraża plan destrukcyjny. 925:13
EFEKT TUSKA 804:22
środa, 26 marca 2025
Vaginet osobliwosci Tuska zamienia sie w drake
Vaginet osobliwosci Tuska zamienia sie w drake
Ekscentryczna pani dyrektor Teatru Dramatycznego w Warszawie w foyer wystawiła wielką rzeźbę złotej vaginy – żeby publiczność nie miała wątpliwości, do jakiego miejsca weszła.
Złota wagina „została wniesiona do Teatru Dramatycznego w orszaku" „To symbol wartości, które wyznajemy i którymi będziemy się kierować, transformując Teatr Dramatyczny w feministyczną instytucję kultury”- mówiła dyrektor
Ten Teatr to dziesiątki milionów złoty z budżetu Warszawy od towarzysza Trzaskowskiego.
Pani dyrektor ma taki sam światopogląd jak rząd Tuska.
https://wiadomosci.wp.pl/koalicjanci-zignorowali-apel-premiera-tuska-w-rzadzie-klotnia-za-klotnia-7138972069260032a
"Koalicjanci odrzucają apel Tuska. Miał być spokój, jest awantura
W rządzie wrze. Koalicjanci w ogniu kampanii zarzucają sobie hipokryzję, bezczelność i sabotowanie projektów ustaw. Ministrowie i szefowie klubów kłócą się o wszystko: pieniądze dla Kościoła, aborcję i podatki. Nie jest w stanie uspokoić ich nawet premier, którego niedawny apel o zaprzestanie sporów trafił w próżnię...
Ministrowie, wiceministrowie, szefowie klubów, partyjni liderzy, szeregowi posłowie - czy to na spotkaniach z wyborcami, czy w wywiadach, czy na portalach społecznościowych - zarzucają sobie kłamstwa, hipokryzję, bezczelność, forsowanie złych pomysłów, sabotowanie ich czy podkradanie. A to wszystko w ogniu kampanii wyborczej.
Jak słyszymy nieoficjalnie od naszych rozmówców, atmosfera w obozie władzy jest kiepska, koalicjanci ignorują apele premiera, a szef rządu od początku grudnia nie zorganizował spotkania ze wszystkimi liderami koalicji - Włodzimierzem Czarzastym, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i Szymonem Hołownią. Panowie rozmawiają osobno i to nieszczególnie często...
Ale to - jak mówią nieoficjalnie rozmówcy z rządu - paraliżuje prace w wielu obszarach. Jak tłumaczy Jakub Stefaniak - "jest pewna gradacja tematów" i nie wszystko może zostać zrealizowane "od razu".
- Umówiliśmy się z Polakami na okres całej kadencji, nie można oczekiwać, że wszystkie tematy zostaną rozwiązane w ciągu jednego roku. Są pewne priorytety, są czynniki zewnętrzne, które nie są zależne od rządu - przekonuje w rozmowie z nami Stefaniak.
Jak dodaje: - W pierwszej kolejności są tematy związane z obronnością i na tym trzeba się skupić. A dopiero później rozwiązywać inne problemy.
Gdy zauważamy, że żadne "czynniki zewnętrzne" nie wpływają na wysokość składki zdrowotnej w Polsce, Fundusz Kościelny czy prawo do aborcji - a do zmian w tych obszarach wystarczy uchwalenie ustawy - polityk PSL odpowiada, że "aby móc uchwalić ustawę, to trzeba mieć większość".
Vaginet musi wpierw zadowolić swoich mocodawców którzy zorganizowali my zwycięzkie wybory: Niemcy (uśmiechaja się ), mafia bankowa (uśmiecha się ), mafia VAT (uśmiecha się ), mafia developerska jest zniesmaczona Tuskiem a tyle forsy wydali ... Esbecy już są zadowoleni z emerytur od Tuska
wtorek, 25 marca 2025
Parytety Vaginetu Tuska
Parytety Vaginetu Tuska
Alkoholik, wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna wielokrotnie w Sejmie był pijany i pił alkohol. Ciągle chodzi pijany. Walczy on z nałogiem - przekazuje Wirtualnej Polsce rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Ma dostęp do materiałów ściśle tajnych a ABW nie dała mu poświadczenia bezpieczeństwa. Zrobił to minister Sikorski prawdopodobnie karalnie przekraczając swoje uprawnienia.
"Minister Radosław Sikorski w ostatnich dniach, po publikacji "Gazety Wyborczej", rozmawiał z wiceministrem Andrzejem Szejną. Otrzymał zapewnienie, które sprowadza się do dzisiejszego oświadczenia, że wiceminister poddał się terapii."
Wirtualna Polska ujawniła również, że Prokuratura Kielce-Zachód od stycznia prowadzi postępowanie dotyczące nieprawidłowości przy rozliczaniu kosztów funkcjonowania biura poselskiego i rozliczaniu wyjazdów służbowych, tzw. kilometrówek Andrzeja Szejny.
Posłanka Beata Maciejewska, była wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy przytoczyła relację, z której wynika, że Andrzej Szejna stosował brutalną przemoc wobec jednej z partyjnych działaczek. Pobił kiedyś [tu pada nazwisko partyjnej działaczki]. Miała złamany nos, a ona go szantażowała, że pójdzie z tym do mediów jeśli nie będzie jej opłacał mieszkania i życia w Warszawie i tak bal trwa do dziś..." — przekazała relacje byłego działacza Lewicy Maciejewska.
TUSK osiągnął w swoim Vaginecie parytety:
-Alkoholików
-Oszustów
-Bandziorów
poniedziałek, 24 marca 2025
"Sprawiedliwy pokoj"
"Sprawiedliwy pokoj"
Państwa nie mają przyjaciół czy kochanek. Mają wieczne interesy. Poważne państwa dbają o swoje interesy.
Wiceprezydent USA Vance mówi, że Dania nie jest dobrym sojusznikiem dlatego że nie chce dać Ameryce Grenlandii !
Podobne słowa mogą paść względem Polski. Już obecnie polskojęzyczni politykierzy biegają po podwórku jak indyk z odciętą głowa. Ale mogą jeszcze dostać biegunki bez głowy !
"Pierwszą ofiarą wojny jest prawda" Jeszcze nigdy w historii obraz wojny ( i Ukrainy) nie był tak zakłamany.
Negocjowany przez USA i Rosję "Sprawiedliwy pokój" będzie następujący:
-Ukraińcy zatrzymają tylko to co mają na sobie czyli stare ubrania
-Rosja bierze sobie na zawsze ponad 20% terenu byłej Ukrainy
-USA biorą sobie grunty rolne, zasoby mineralne , energetykę i w ogóle wszystko co ma jakąkolwiek wartość z pozostałych 80% terenu
-Europa, Niemcy i Anglia zostają z pustymi rękami oraz Ukrainą do odbudowania na własny koszt i jej utrzymywanie przez 50 lat.
Uśmiechamy się !
https://independenttrader.pl/najwazniejsze-wydarzenia-minionych-tygodni-marzec-2025/
"Lech
Zeliński to wiarygodny partner do negocjacji pokojowych i ku lepszej przyszłości Europy. Trudno o bardziej lśniący przykład prawdziwego przyszłego lidera wiodącej demokracji w Europie, reprezentującego najlepsze wartości europejskie. Oto ich lista: hitlerowsko/sowieckie metody sprawowania władzy, totalitarne standardy w codziennym życiu, wygasły mandat polityczny, ważny na resztę życia dyktatora, jedna wszechwładna prywatna partia polityczna oligarchów nie podlegających żadnej kontroli, abolicja wyborów i wszelkiej debaty politycznej, przeciwne partie polityczne zakazane, polityczni przeciwnicy zamordowani, uwięzieni lub wygnani, media tylko jako narzędzie propagandy reżimu, ortodoksyjna religia zakazana (oprócz judaizmu), język którym posługuje się 100% społeczeństwa zakazany, nowa zakłamana historia wymyślona przez reżim i narzucona w szkołach, wiza wyjazdowa obowiązkowa dla obywateli, przymus do wojska z łapanek ulicznych (również dla emerytów, ciężarnych kobiet i niepełnosprawnych), pseudo sądy nie mające nic wspólnego ze sprawiedliwością, endemiczna korupcja na każdym szczeblu władzy ( im wyżej tym większa, a im niżej tym większa bieda i desperacja), nagminne uzależnienie od substancji i prostytucja wśród młodocianych, porwania i morderstwa, gangi narkotykowe, tortury (w tym chłosta uliczna) na porządku dziennym, upadłe pseudo państwo z tektury, ze zbankrutowaną ekonomią, funkcjonującą wyłącznie z jałmużny sponsorów zagranicznych, większość ziemi uprawnej oddana za bezcen obcym koncernom za łapówki dla oligarchów u władzy. Nic tylko wziąć w ramiona nowego cennego członka nowej Europy ze świetlaną przyszłością.
360 mld $ od USA w ponad 50% rozkradzione i wyprzedany sprzęt również wrogom USA?."
https://www.bankier.pl/wiadomosc/W-Arabii-Saudyjskiej-kolejna-runda-rozmow-o-wojnie-Rosji-z-Ukraina-Negocjacje-w-formie-dyplomacji-wahadlowej-8912373.html
"antyoni2025-03-23 10:18
Drogi Panie Prezydencie Putin,
My, Wolny Naród Polski w świadomej i aktywnej opozycji do okupacyjnego reżimu globalistów w polín reprezentowanych przez zakłamany, sprzedany, pozbawiony legitymacji elektoratu, powszechnie znienawidzony i skorumpowany do cna reżim tyrana, zdrajcy i niemieckiego agenta, sepleniącego niemieckim akcentem Tuska, który na rozkaz globalistów prowadzi pełnoskalową agresję przeciwko Narodowi Polskiemu, wyrażamy niniejszym nasz stanowczy sprzeciw dla wszystkiego co reprezentuje zdalnie sterowana wydmuszka podżegaczy do wojny, lokaj globalistów, ułomny sprzedawczyk Tusk i jego kryminalna klika skorumpowanych do cna globalistycznych marionetek. Równolegle z naszą powszechną pogardą dla uzurpatora Tuska, jego reżimu i lokalnej parlamentarnej operetki, lepiej znanej jako Globalist Muppet Show - polin branch, apelujemy do Rosji o dokonanie taktycznego flippa na okupacyjnym reżimie polín i deklarujemy naszą gotowość do posiłkowej akcji w tym progresywnym kierunku. Jednocześnie oferujemy nasze pełne poparcie dla Twoich skutecznych inicjatyw pokojowych oraz cenimy chwalebną determinację Niezwycięciężonej Rosji totalnego zwycięstwa nad banderyzmem i globalizmem. Ludzkość potrzebuje wyzwolenia od jarzma jednych i drugich, stąd wynika nasze niezachwiane poparcie dla tej słusznej i koniecznej rosyjskiej inicjatywy.
W ramach naszego poparcia dla Wielkiej Rosji, prosimy dla dobra demokratycznej stabilizacji w świecie i bezpieczeństwa ludzkości o maksymalne przyspieszenie likwidacji toksycznego sztucznego tworu Lenina, sezonowo występującego jako była tzw. Ukraina. Jednocześnie apelujemy o niezwłoczne spowodowania upadku reżimu polín na odwrotny wzór słynnego i wysoce skutecznego przewrotu Majdan 2014. Podkreślamy, że Wolny Naród Polski jest gotów powstać przeciwko globalistyczym zdrajcom w polín, gdyż w wyniku zdrady stanu, ten obecnie okupowany przez globalistów sztuczny byt polín jest ciałem obcym w organizmie narodu polskiego. Polin to nie jest Polska. Przeciwnie, polin jest wszystkim, czym Polska nie jest i nie chce nigdy być. To toksyczny implant globalistów, analogiczny z wszczepiieniem Polsce przez globalstów trucizny wywołującej patologię autoimmunologiczną, prowadzącą do zgonu normalnie zdrowego organizmu. Dlatego patologia globalizmu w polín pilnie wymaga chirurgicznego wycięcia, do czego Naród Polski potrzebuje Twojej decydującej pomocy. W międzyczasie, polín jest wrogiem nie tylko Polski i Rosji, ale ludzkości, w tym Europy, gdyż tworzy oś globalistycznego zła podżegaczy do wojny, drążącą regiojnalną ekonomię oraz ropiejący wrzód na ciele Europy, jako pozbawione wizji i środków, niewypłacalne, toksyczne siedlisko zoologicznej rusofobii i podżegania przez globalistów do totalnej agresywnej wojny zastępczej na wyniszczenie rękami niekonsultowanego, pokojowego Narodu Polskiego przeciw nikomu nie zagrażającej Rosji, która nie jest naszym wrogiem. Naszym jedynym wrogiem są globalistyczne implanty w niereprezentatywnym, okupacyjnym reżimie Tuska tworzącym polín, którzy na pasku globalistów próbują narzucić Narodowi Polskiemu swą dystopię ich jedynego światowego rządu NWO. Prosimy abyś na rzecz wolności i pokoju w świecie oraz w imieniu Wolnego Ludu Polski wykorzystał dzwignię potęgi Rosji i podjął strategię zmiany skorumpowanego, niereprezentatywnego reżimu w wyżej nazwanym globalistyczym sztucznym bycie, obecnie bardziej znanym jako polín, gdyż jest to najbardziej zainfekowane globalizmem i wściekłą rusofobią, prywatne dominium globalistów w rejonie Wschodniej Europy. W następstwie asystowanej przez Rosję zmiany reżimu w obecnie okupowanej przez globalistów polín, Wolny Naród Polski stawia sobie za honorowy cel pełną gotowość powszechnego powstania przeciwko globalistom w okupacyjnym reżimie polin i przystąpienia do anty-gobalistycznej koalicji chętnych w słusznym i pożądanym celu zażegnania permanentnego chaosu i zagrożenia w świecie poprzez eliminację źródła wszelkiego zła na świecie - złośliwego nowotworu globalizmu . W następstwie zwycięstwa na globalizmem, Wolny Naród Polski jest również gotów odpowiednio rozliczyć globalistycznych zdrajców spiskujących przeciw narodowi od wewnątrz obecnego okupacyjnego reżimu Tuska - niekompetentego dyktatora, zdrajcy Narodu Polskiego i mplanta globalistow.
Dziękujemy, pełni poparcia dla Twojej słusznej walki z obrzydliwą zarazą globalizmu, który czerpie swą zdradziecką, podstępną moc z okłamywania, okradania, kneblowania i szczucia narodów przeciwko sobie. Dlatego życzymy wszelkich sukcesów w Twoich przykładnych działaniach na rzecz pokoju w świecie w skutecznym koncercie z jego ekscelencją Prezydentem Trumpem oraz zacieśnienia owocnej współpracy pomiędzy USA i Rosją w celu permanentnego wykorzenienia globalizmu w świecie poprzez zneutralizowanie żródła wszelkiego zła w świecie: globalistycznych trucicieli narodów, podobnym Tuskom tego świata.
Precz z ułomnym Tuskiem i jego globalizmem!
Chwała Niezwyciężonej Rosji!
Niech żyje wolność!
Niech zwycięży pokój
Dziękujemy,
Wolny Naród Polski"
niedziela, 23 marca 2025
Polacy z Tarcza, Europejczycy – na tarczy
Polacy z Tarcza, Europejczycy – na tarczy
https://dziennikzarazy.pl/22-03-polacy-z-tarcza-europejczycy-na-tarczy/
"Numer jest stary jak… Unia Europejska. Bo to w czasie jej zinstytucjonalizowanej hipokryzji proceder rozwinął się w najlepsze. Jest tak: jeśli chce się przepchnąć jakąś obrzydliwość, albo zrobić na złość swoim przeciwnikom politycznym, to takie kawałki wkłada się do innego aktu, miesza się łyżeczką hipokryzji właśnie i mówi – patrzcie, taki szlachetny akt, a wy tu nie chcecie się zgodzić. Podam przykład: ten akurat dotyczy tzw. konwencji stambulskiej o nazwie regulacji antyprzemocowej w stosunku do kobiet głównie. Ale tu ukrywał się ten wspomniany gen zamulania. Zacytuję… samego siebie, jeszcze z lat kowidowych, czyli z wpisu z dnia 27 lipca 2020 roku: „Wydawałoby się, że nic bardziej naturalnego niż przystąpienie do antyprzemocowej konwencji, bo tylko jakiś wyjątkowy dewiant popierałby przemoc domową. Jednak po lekturze wychodzi, że konwencja ta ma bardzo silne przesłanie lewicowej ideologii gender. W rzeczy samej zdefiniowano w Konwencji źródło przemocy domowej, za które uznano tradycyjną rodzinę i jej tradycyjny „płciowy biologicznie” podział ról. (Równie dobrze można było uznać za przyczynę przemocy domowej… sam dom i domagać się zburzenia domów. Być może nawet rodzina na wolnym powietrzu miałaby mniejsze skłonności do przemocy).
Konwencja, a więc i nawiązujące do niej prawodawstwa lokalne, promuje kulturową i deklaratywną formułę płci, wpiera ideologię gender, łącznie z promowaniem nowych nieopresyjnych ról społecznych w procesie edukacji. Jako że czyni się to pod przykrywką nazwy konwencji antyprzemocowej, każdy, kto się jej przeciwstawia, z powyższych powodów może być (i jest) oskarżany o popieranie bicia żon kablem od żelazka (końcówką z żelazkiem). Ten zabieg pokrywania prawdziwych i zideologizowanych treści inną, mylną, acz pozytywną w brzmieniu formą jest nie tylko przykładem stosowania przemocy symbolicznej, ale także zabiegiem uniemożliwiającym artykułowanie swoich zastrzeżeń wobec tematu, którego ta manipulacja dotyczy. Kto bowiem rozsądny, bez konieczności dłuższego tłumaczenia się co do nudnych szczegółów, stanie i publicznie powie, że jest przeciwko regulacjom mającym zapobiec przemocy domowej?”
Rezolucja, czyli biała księga
I tu mamy tak samo, tyle, że z militariami. Z dyskursu w Polsce wynika, że cała zadyma dotycząca głosowania nad tzw. rezolucją, gdzie prawica zdradziła Polskę, głosując za Putinem, że ta rezolucja dotyczyła wręcz w całości tzw. Tarczy Wschód ogłoszonej w maju zeszłego roku przez premiera Tuska. Wynikałoby z tego, że mamy taką oto sytuację: Polska się stara o własne bezpieczeństwo, inicjuje rezolucję w tej sprawie, Parlament Europejski głosuje, i się okazuje, że mamy – również w szeregach posłów polskich, i to też w Sejmie nie tylko w Brukseli, bo temat wrócił bumerangiem wrzuconym przez Tuska do Sejmu – onucowych zdrajców, co to chcą rozbroić Polskę przed Putinem. Zdrada, zdrada, zdrada… Histeryczny już nie komentariat, ale mieszanina ochotnych wzmożonych i płatnych cwaniaczków uderzył w te tony, wyraźnie mające zebrać plusy dodatnie przed wyborami na Trzaska. A jest dokładnie odwrotnie.
Rezolucja wojenna, która jest de facto „Białą Księgą” obronności powstała w wyniku wewnętrznych tarć w łonie brukselskim. Komisja Europejska zaczęła inicjatywę ReArm Europe sama z siebie, bez konsultacji z Parlamentem Europejskim i odezwały się z jego łona popiskiwania, że jak to, że bez Parlamentu samoistnie podejmować takie decyzje? A więc Komisja powiedziała: sprawdzam, ale nie po to, by uzyskać jakąś opinię od przedstawicieli wyborców, czy uwzględnić uwagi, tylko dopisać do całego, uzgodnionego i wszczętego procesu element europejskiego demosu. Bo przyjęta rezolucja praktycznie potwierdza wcześniejsze działania Komisji, nawet w niejednych elementach, o których tu powiemy – popycha je do przodu.
Cała tzw. Tarcza Wschodnia została przez posłów od Tuska wrzucona do rezolucji w ostatniej chwili, by się załapać na numer opisany wyżej na przykładzie konwencji stambulskiej. Tyle, że odwrotnie – tarczę, jako pewnik, co do którego Polacy się zgadzają, wrzucono do całości rezolucji, która sama w sobie jest niezłym numerem. I teraz wszystkim, którzy mają wątpliwości dotyczącej idei rezolucji, z umieszczoną w niej Tarczą Wschód, zarzucają, że są tacy Polacy, którzy nie chcą bronić Polski. A ci nie chcą tylko głosować za szkodliwymi rzeczami, do których tylko po cwaniacku dopisano rzeczy godne. Po prostu samo pakietowanie miało cel manipulacyjny, by później wyzywać PiS-owców od idiotów.
Jak się prawi rzucili, że Tusk sprzedał Polskę po raz kolejny, to pojawił się wątek, że rezolucja PE nie ma mocy prawnej i nie ma się co ciskać, bo europarlamentarzyści tylko tak sobie pogadali, co zapisali w rezolucji. A więc prawicowi sygnaliści ciskają się na próżno – nie ma żadnego zagrożenia. Terefere: popatrzmy – takie same argumentacje padały w przypadku rezolucji dotyczącej tzw. zdrowia reprodukcyjnego. Rezolucja ta była de facto aktem wprowadzającym do obiegu prawnego krajów członkowskich wszystkie rzeczy, które zobaczyliśmy wpychane kolanem. Mamy to nawet w Polsce, gdzie obowiązuje co prawda formalnie zakaz aborcji, ale się jej nie ściga, zaś co do rekomendacji dotyczących tzw. edukacji seksualnej opartej de facto na seksualizacji najmłodszych, to mamy już ją w ustawie pani minister Nowackiej. A więc takie rezolucje nie mają mocy prawnej, ale później jakoś się realizują. (To ciekawy moment, bo teraz zwolennicy Unii sami się przyznali, że PE wcale nie jest ciałem ustawodawczym, tylko tak sobie gadającym, zaś całą robotę co do przepisów odwala niewybieralna Komisja Europejska). Zresztą co tu tłumaczyć o opiniotwórczej, nie ustawodawczej roli rezolucji nam tu w kraju: przecież taka rezolucja to to samo, co nasze sejmowe uchwały, którymi rządzi rząd Tuska już półtora roku. Da się? Da się!
Rezolucja PE ma 19 stron, 89 punktów, zaś sama Tarcza zajmuje w niej góra trzy punkty, ale tak to już jest: jak z konwencją stambulską – wszyscy o tym gadają, ale nikt nie czytał. Czytać nie czytają, bo czasu mało, można go spędzić na żarliwych dyskusjach o tym, o czym w „tarczowym” skrócie dowiedzieli się dyskutanci ze swych bańkowych przekaziorów. No dobra, tak czy siak – może to i dobrze, że Unia, tym razem, poparła nasze do tej pory samotne usiłowania na wschodniej granicy NATO, ale czy Europy? Biją przecież w bębny, że to fajnie, że uznano naszą Tarczę za strategiczny projekt Unii. Ale najpierw zobaczmy o co tu się kruszy kopie, czyli co to za diabeł, ta Tarcza.
Z tarczą czy na tarczy?
Projekt, jak to u Tuska, ma w zasadzie wyłączny cel PR-owsko-polityczny. PR-em ma się pokazać, że niesłusznym jest oskarżać Tuska o brak patriotyzmu, gdyż ten się stara jak może o obronę wschodniej granicy, jeszcze niedawno namawiając do jej likwidacji poprzez wpuszczanie kogo się da. Tarcza była ruchem pod publiczkę, częścią całej serii odwracania kota ogonem, że to wcale tak nie jest. Cała czerwono-liberalna Europa dokonała takiego zwrotu, dodajmy wyłącznie PR-owskiego, na podstawie analizy badań opinii publicznej. Publika martwiła się o swoje bezpieczeństwo, kiedyś identyfikowane w polityce migracyjnej, teraz w obszarach bezpieczeństwa militarnego. I Tusk odpowiedział na to komunikacyjnie, wyszedł, naobiecywał i lud zadowolony, że Donek dba i widzi, rozszedł się do zajęć codziennych w wojnie polsko-polskiej.
Drugi aspekt Tarczy to prztyczek w nos prawicy. Ta ugrywała dużo na niedowładzie Tuska w dziedzinie bezpieczeństwa, wciąż przypominając przeniewiercze postawy tuskowych i lewicy na białoruskiej granicy. A więc wyszedł Tusk i przebił króla jokerem – jak to my nie chcemy działać w obronie? Jak nawet udało nam się, rządzącej koalicji, sprokurować konflikt w tej sprawie z samymi Niemcami? Bo trzeba nam wiedzieć, że jak teraz Unia wpisała Tarczę do rezolucji, to jeszcze za kanclerza Scholtza komunikowało się, że my chcemy, oni nie i Donek – uwaga! – naraża się przed Niemcami, ale wychodzi, że nawet za cenę konfliktu z jego promotorami z Berlina Tarczę wdroży. I PiS został zagoniony do taktycznego narożnika – proszę, nawet z Niemcami zadrzemy dla bezpieczeństwa Polski, a wy co, pisiory? Głupio Wam, c’nie?
Sama Tarcza ma fajną stronę internetową i… wszystko. Jak to u Tuska: projekt zaczyna się od stron www, publika ma co oglądać i można już iść pokimać do następnej bramki taktycznego slalomu Polski, mylonego często z polską racją stanu. W sprawie Tarczy nikt nie wyszedł nawet na poziom jej projektowania, Donek pojechał, dał się sfotografować na tle jakichś zapór przeciwczołgowych, co wszyscy fachowcy uznali właśnie za.. akcję propagandową.
Pomijając już wpadkę gdy premier przed konferencją stojąc przed zaporami pytał gdzie ta Rosja jest. Znowu się premierowi pomyliły granice i nie wie, biedaczek, w którym kraju się znajduje..
To kolejny humbug, nawet jak to się znajdzie na liście priorytetów Unii. Nic się nie robi. Tak jak z amunicją. Jaką amunicją zapytacie? W listopadzie 2024 Tusk zapewnił o otwarciu projektu amunicyjnego i… nic. Było to po blamażu, kiedy jeszcze w czasach rządu PiS podjęto „kroki” w celu nie rozbudowy, ale budowy przemysłu amunicyjnego i nic z tego nie wyszło. Tym bardziej nie wyjdzie za Tuska. Powie ktoś, że dostaniemy to wszystko w ramach unijnej inicjatywy, a ta wręcz popchnie leniwych Polaków do działania. Nic z tego, ale by to wytłumaczyć trzeba się zwrócić do samej rezolucji, bo tam jest napisane jak ten cały europejski układ militarny będzie chodził.
Czemu onuce nie podpisały rezolucji?
No właśnie – czemu gamonie z prawicy głosowały przeciwko rezolucji. Przecież nie mieli szans, bo ona i tak przechodziła, wszak wszystko już było uzgodnione, tylko europarlamentarna żaba chciała podstawić nogę kiedy kuje się nowy interes. Przecież gdyby towarzystwo było rzeczywiście onucowe, to głosowałoby za nieuchronną rezolucją, bo w ten sposób ich onucyzm pozostałby w ukryciu, a tak wylazł na wierzch na po nic. Nie tak się umawialiśmy chyba na Łubiance z pułkownikiem prowadzącym, c’nie?
Ale odrzucając te pogwarki dla wzmożonej gawiedzi pora się pochylić nad rzeczoną rezolucją. To Biała Księga, w której wyłożono jak ma wyglądać cały deal. Wzmożeni tego nie czytali (przecież to 19 stron nie o PiS-ie), a tam wszystko jest wyłożone jak paneuropejskiej krowie na globalistycznym rowie. Zacznijmy od tego, co się onucowym nie spodobało. Dla nich, i mam nadzieję, że dla wszystkich rozsądnych, niedopuszczalne były następujące passusy Białej Księgi:
Punkt 66: „podkreśla potrzebę zwiększenia spójności w zarządzaniu, […] że w tym celu konieczne jest stworzenie realnego powiązania w zarządzaniu pomiędzy państwami członkowskimi, wiceprzewodniczącym Komisji / wysokim przedstawicielem Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa w sprawie unijnej polityki zagranicznej
i komisarzami; wzywa państwa członkowskie do rozwiązania problemu, jakim jest złożoność procesów decyzyjnych w zakresie zarządzania europejską obronnością; wzywa do utworzenia Rady Ministrów Obrony i odejścia od wymogu jednomyślności na rzecz głosowania większością kwalifikowaną przy podejmowaniu decyzji w Radzie Europejskiej, Radzie Ministrów i agencjach UE, takich jak EDA [to takie pożal się Boże unijne NATO – JK], z wyjątkiem decyzji dotyczących operacji wojskowych objętych mandatem wykonawczym;[…]”.
Co my tu mamy? A więc po kolei – rozwiązanie złożonego problemu zarządzania europejską obronnością poprzez koordynowanie jej w łonie Komisji Europejskiej przy powołaniu Rady Ministrów Obrony na poziomie europejskim. Nie wspomina się tu – przypadkiem? – o tym jak wygląda hierarchia w tym układzie? Kto decyduje na przykład jak Polska chce sobie kupić czołg czy drona? Rada Europejskich ministrów obrony czy MON w Polsce? Co do zakupów – co zobaczymy zaraz – decyduje… Komisja, ale „tylko” w przypadku „zaktywizowanych” przez siebie, a de facto pożyczonych pod zastaw państw pieniędzy, o czym pisałem w poprzednim tekście. A teraz, przy takiej „interoperacyjności” jak proponowana, to nawet za swoje nie będziemy mogli tego kupić. Trzeba się będzie zapytać nowego ministerstwa obrony Europy. A jak ono nas przegłosuje, że żaden czołg się nie należy? A przecież jest napisane, że trzeba odejść od „wymogu jednomyślności”, a więc nasze sprawy, poza – na razie – wysłaniem wojska w bój mogą być przedmiotem decyzji niepolskich.
Kolejny artykuł, tym razem 69: „uważa, że preferencja europejska musi być przewodnią zasadą i długofalowym celem polityk UE związanych z europejskim rynkiem obronnym, aby rozwinąć i chronić europejską doskonałość technologiczną; podkreśla jednak, że taka preferencja nie może być stosowana kosztem gotowości obronnej Unii z uwagi na zakres międzynarodowych łańcuchów dostaw i wartości w sektorze obrony;”.
Rozczytajmy to. Co oznacza „preferencja europejska”? Ano to, że będzie preferowana produkcja europejska. A więc nie chodzi o szybkie nabycie zdolności obronnej, tylko by zarobił ten, kto ma zarobić. Bo w ramach takiego postulatu nie można kupić z półki sprzętu, który jest spoza Europy. A struktura europejskiego przemysłu zbrojeniowego jest już ustabilizowana i wiadomo gdzie pójdzie tak znaczony pieniądz. Francja, a zwłaszcza Niemcy to wiodący w świecie producenci uzbrojenia. To czemu tak słabo militarnie stoją? Ano dlatego, że oni to robili na eksport, bo na tym można zarobić, zaś produkcja dla siebie to wydatek. A więc zdolności produkcyjne są i wiadomo gdzie pójdą pieniądze. I dokąd nie pójdą. Komisja, tak Komisja Europejska, nie żaden tam nowy sztab Europy, będzie decydować o odstępstwach od zasady „preferencji europejskich”. A więc jak coś będzie wyłącznie do kupienia powiedzmy od znienawidzonych Amerykanów, to się okaże, że Komisja się nie zgodzi. Albo i zgodzi, ale za coś.
Dlatego taki Hołownia, który opowiada jak zwykle bajki z mchu i łusek po karabinach, jak mówi, że co najmniej 50% wydatków na zbrojenia zostanie w Polsce, to raczej jest to żałosne. Tak samo jak obietnice kiedyś Mateusza, a ostatnio Donka jak to jadą do nas worki złota z KPO. Na wszystkim trzyma łapę pani Ursula i da komu trzeba i na co trzeba dać.
Art. 57: „apeluje o znaczne zwiększenie wspólnych zamówień państw członkowskich na niezbędny europejski sprzęt obronny i zdolności; wzywa państwa członkowskie do agregowania popytu przez wspólne zamawianie sprzętu obronnego z możliwością udzielenia Komisji mandatu do zamawiania w ich imieniu, co w idealnej sytuacji zapewniłoby długofalowy horyzont planowania […] i interoperacyjność europejskich sił zbrojnych oraz pozwoliło efektywnie wykorzystywać pieniądze podatników dzięki korzyściom skali;”.
No, tu jest już proste – będzie jak za kowida. Mechanizm jest powtarzalny – składają się wszyscy, Komisja wymachuje tą forsą przed oczyma producentów, mamy błogosławiony efekt obniżki kosztów przy procuremencie. I mamy… jak ze szczepionkami w kowidzie. Też kupowała Komisja, po 10 dawek na głowę dwudawkowej szczepionki. Ceny były negocjowane przez Ursulę via smsy, które zaginęły. Unia lubi sprawdzone mechanizmy.
Prawda czasu i prawda ekranu.
O co chodzi? Bo w tej kurzawie nic już nie widać, tylko jakieś cepy latają, zaś główni macherzy, takie moje wrażenie, siedzą na płocie i robią cały ten kurz, by nie było widać o co kaman. No więc o co chodzi? To proste.
Wszystkie działania, powtarzam – wszystkie działania – projektu Unia Europejska dążą do realizacji jednego celu: federalizacji Europy w kraj związkowy pod światłym przywództwem „humanitarnego mocarstwa”, jakim ogłosiły siebie Niemcy. Wszystkie działania, ale też wydarzenia są przekierowywane na ten cel. Tak samo było z kowidem (nie miejsce czy globaliści tu skorzystali, czy sami wywołali okazję). Powiedzmy, że się przydarzył: na początku Unia wydawała się bezradna i zostały tylko państwa, potem całkowicie przejęła proces nie tyle walki z kowidem, co jego komercjalizacji, zostawiając syf walczącym państwom. Sama zadbała o dwie rzeczy – kasę i władzę.
Kasa popłynęła najpierw na szczepionki, potem na te wszystkie niby KPO, co to miały nam pomóc lizać rany po strasznej pandemii. Poszły w dwie strony: na ideolo i do kolegów królika (najpierw do Big Farmy, potem do cudaków od Zielonego Ładu). Ideolo miało realizować utopijne cele globalistów, zaś kasa była wysysana z ubożejącego obywatela i pompowana w korporacje, te narzędzia dystrybucji światowego globalizmu. Wszystko szło dobrze, aż się przydarzył Putin ze swoją wojną na Ukrainie.
Tu, wtedy jeszcze światowy, globalizm musiał się trochę ogarnąć, gdyż pojawiły się w nim kontynentalne sprzeczności. Bidenowskie USA chciały osłabić Rosję w objęciach Chin, a więc mocno promowały i wręcz prowokowały te wojnę, bo ta realizowała ich cel. Niemcy na początku nie chciały tej wojny, bo ta im robiła pod górkę w dealu z Rosją: skończyła się tania energia do ichniego przemysłu, energetyczny szantaż nad Europą się poluzował i trzeba było zakręcić rurociągi pełne ukraińskiej krwi. Na pokaz. Pod spodem interes zaczął wracać w stare tory. Ale przydarzył się po drodze Trump.
Trump rozbił jedność globalizmu i ten wylądował już tylko na europejskim podwóreczku. Wycofując swoje wojskowe wsparcie kompletnie popsuł istniejący deal: Europa najpierw, jak z kowidem, ogarniała się powoli, ale – jak z kowidem – wylądowała na pomyśle o przechwyceniu kasy i powiększeniu władzy. Teraz już – pod pretekstem szybkich działań militarnych – nie trzeba się troszczyć o jednomyślność. Komisja Europejska, która systematycznie, pod ochroną swego europejskiego sądu, zaczęła zawłaszczać sobie kompetencje nieprzewidziane w traktatach, szła w kierunku jednego kierownictwa. Za kowida utyskiwało się na brak, tym razem światowego, zjednoczonego ministerstwa zdrowia (te załatwiano w formacie ONZ), teraz pojawiają się postulaty o jednym ministerstwie obrony. Konstruuje się rząd, już po odejściu trumpowych Stanów, nie światowy, a europejski.
Wszystko po to, by sfederalizować Europę, tym razem pod pretekstem militarnym. A wszystko oparte na społecznym przyzwoleniu zasadzonym na stymulowanym strachu. Tylko to umożliwia taki nagły skok na kasę. Przetrenowano to w czasach pandemicznych, kiedy pompowano dane, mnożono warianty śmiertelnej grypy, panikowano w mediach jedną narracją. Kowida już dawno nie było, ale był po to promowany, by uzasadnić marsz elit po kolejne obszary władzy i uzyskać zgodę, a przynajmniej bierność panikowanego ludu.
Teraz zmienił się tylko jeździec Apokalipsy: z zarazy na wojnę. Wszystko zostało takie samo. Że techniki manipulowania, to oczywiste, ale znika nam z oczu cel. Wywoływanie paniki ostatecznej, czyli strachu przed wojną, ma nam przykryć właściwy proces – marsz po władzę globalistów. Teraz już to oni będą decydować co sobie za karabin kupi jeden z drugim, kto jest naszym wrogiem i kto pójdzie do okopów, a kto będzie dowodził mięsem armatnim. A więc potrzebne jest co? Promowanie wzrastającego zagrożenia. Ale aby ten cel zrealizować wojna na Ukrainie nie może się skończyć. Właśnie po to, by uzasadniać zamordyzm istnieniem zagrożenia.
Tę zmianę widać w ciągu całego konfliktu wokół wojny na Ukrainie. Na jej początku – uwaga, kiedy można było ją jakoś skończyć na pokoju jeszcze w maju-czerwcu 2020 roku – europejski komentariat wraz z politykami nawoływali do umiaru, zaś deklaracje były wręcz pacyfistyczne, zaś pomoc militarna na poziomie przysłowiowych już niemieckich hełmów z demobilu. Wiadomo było, napaleni Jankesi (wraz z przybocznymi Polakami) załatwiali całą sprawę. Wojna miała pełne szanse na trwanie. Teraz kiedy wojna, za przyczyną Trumpa, ma się ku końcowi, to co się robi? Podczas kiedy Trump negocjuje pokój na boku przyjmuje się takie rezolucje Białych Ksiąg, jak ta omawiana, gdzie głównie załatwia się trzy rzeczy. Dwie już omówiliśmy – kasa i władza dla globalistów. Trzecia, i o tym jest połowa tej rezolucji, nie o jakichś pomijalnych i papierowych tarczach Tuska, jest poświęcona pomocy militarnej dla Ukrainy.
Powtórzmy to sobie jeszcze raz. Trump gada z Putinem, żeby zamknąć to jakimś pokojem, a w tej samej chwili Europa podejmuje działania, które dążą do przedłużenia tego konfliktu. A więc to utrudnia proces pokojowy. A jednocześnie Unia ma pełne usta frazesów, że robi to jakoby dla pokoju. Dodajmy – sprawiedliwego. Znowu jakiś nadworny językoznawca wymyślił kolejny schlagwort – sprawiedliwy pokój. A co to za diabeł: nikt nie wie. Wiadomo na pewno, że nie jest to pokój Trumpa, czyli szybki. Nasz, europejski, jest tak sprawiedliwy, że będzie z nim jak z samą sprawiedliwością – nigdy nie nastanie. I o to chodzi. Po to jest ta wojna wciąż się tląca na ukraińskich trupach, ten straszny Putin ze swym nowym strasznym kolegą Trumpem, te wszystkie optymistyczne doniesienia z frontu, zawołania o własnej szlachetności, tropienie onuc i ciągłe wzmożenie ludu panikowanego. To po to, by pomysł zawładnięcia Europą przez globalistyczny projekt miał swoje uzasadnienie, fundowane na przetrenowanym w kowidzie fundamencie strachu.
Europa wojenna
Europa się rozbroiła na własne życzenie. Teraz może zrobić trzy rzeczy: nic, nadgonić zaległości w ramach Unii, modląc się o to, by tego okresu bezbronności nikt nie wykorzystał. Trzecia droga to nowe porozumienie pomiędzy europejskimi krajami w oparciu o budowę siły każdego z członków tego nowego porozumienia. Wyjście drugie – budowa siły militarnej w oparciu o Unię wydaje się wyjściem najgorszym. Wejdziemy bowiem od razu w unijne tory, którymi dojedziemy tam, gdzie Unia zawsze dojeżdżała: będzie długo, dla swoich, w połączeniu z dalszą pozatraktatową ekspansją władzy Komisji Europejskiej jako biura politycznego europejskiego globalizmu. A więc na końcu będą „unijne” rezultaty, których mamy pełno dookoła.
Będziemy mieli zato wszystko wojenne. Tak bardzo, że czasy kowidowe będziemy wspominali jeszcze z rozrzewnieniem, jako czasy wręcz „starej normalności”. A z wojną nie ma żartów. Skoro Weber z niemieckich socjaldemokratów mówi o wprowadzeniu wojennej gospodarki, to ja już widzę jak to będzie. Cały naród buduje armię, ja wiem, że trzeba nadganiać szybko zaległości, ale ta panika jest po to, by pod pretekstem podżeganej wojny złapać nas za ryj i to w sposób instytucjonalny, w dodatku, przynajmniej na poziomie narracyjnym – akceptowalny społecznie, bo uzasadnionym najwyższą potrzebą: przetrwaniem.
A wojna to poważna sprawa, jest wymarzoną okazją dla globalistów. Potrzeba byśmy żyli w jej coraz mniej hybrydowym stanie. A wtedy wszystkie prawa obywatelskie można za zgodą obywateli zawiesić, gospodarkę ustawić na wojenną, czyli odrealnić od rynku, dawać ręcznie zlecenia wybrańcom, zamordować już ostatecznie klasę średnią, przejąć kasę z oszczędności obywateli (inicjatywa Ursuli z dnia 10 marca o unii oszczędnościowo-inwestycyjnej), pogonić w kamasze i na front każdego. Wolność słowa dobić kompletnie, wprowadzając już wprost cenzurę na poziomie wojennym, wszak wróg czuwa, zaś lud mięsny trzeba wciąż motywować do wzmożenia kolejnymi doniesieniami, naprzemiennie: raz o zagrożeniu ze strony okropnego wroga, raz o wielkich sukcesach. Taki ustrój to marzenie europejskich globalistów.
I na drodze takiego projektu stanął Trump, choć przy takiej postawie niewiele może zrobić. Unia, przy takich rezolucjach, w realizacji swego nadrzędnego celu, będzie dostawami na Ukrainę torpedować wszelkie szanse na pokój. No, chyba, że Trump pociśnie i Zełenskiego, i Europę i skończy tę ciciubabkę. Ale my wtedy w Europie zostaniemy z armią dowodzoną z Berlina, wypompowani z kasy, która przepłynęła od nas do zbrojeniówki Francji czy Niemiec. Z 200.000 armią, która wyraźnie co do swych rozmiarów i przeznaczenia nie będzie się mogła oprzeć Putinowi. Do czego więc jest ona robiona? Coś mi się zdaje, że do użytku, że tak powiem, „wewnętrznego”.
Dlatego dozbrojenie Europy nie może się dokonać w formacie unijnym. I dlatego właśnie się w nim dokona. Nie powinno się to tak odbyć, bo nieuchronnie skończymy bez pieniędzy, bez skutecznego uzbrojenia, ze szczątkową armią, za to ze scentralizowaną Europą dowodzoną przez miks globalizmu i całkiem staroświeckiego dążenia Niemiec do hegemonii. To już czwarta taka próba, na razie – bezkrwawa. A może to właśnie ta bezkrwawość jest tu synonimem nowoczesności? Nie, to tylko zaadoptowanie starej krytyki Marksa dokonanej przez Gramsciego: że jak się odpowiednio poduraczy, to do przejścia do niewoli ustroju jakiego świat nie widział wcale nie trzeba będzie przelewać krwi. Wszystko odbędzie się bezboleśnie, na tyle, iż pacjent nie poczuje, że już został zoperowany. Będzie szczęśliwy, nie dlatego, że nic nie ma, tylko dlatego, że w ogóle przeżyje.
Jedno mnie cieszy. W ujęciu globalnym, pomijając geopolityczne wstrząsy, cieszy mnie prezydentura Trumpa. Bez niej globalizm w dyszlu USA z Europą dalej by się rozwijał, teraz jest już tylko dziwacznym lokalnym skansenem. Wyjdzie na to, że ocaleje tylko u nas, na nieważnym kontynencie świata. To pewna satysfakcja, ale dość gorzka, bo to my tu zostaniemy. W tym eksperymencie. Będzie jak w starej żydowskiej anegdocie, kiedy rabin mówi do narzekającego na świat Żyda: „Świat nie umarł, ani nie żyje. Świat się po prostu męczy”.
I tak się skończy ten „koniec historii”, tu u nas w Europie. Całość tego bałaganu i tak padnie, ale co się namęczymy… Bo z globalizmem jest jak z komunizmem: musi zwyciężyć na całym świecie. Inaczej, jak będą istniały inne kraje bez niego, to będzie widać różnice. A widoczne różnice między zamordyzmem a wolnością są dla zamordystów śmiertelne. Widać, że na razie, poza Europę to szaleństwo się nie za bardzo rozprzestrzeni. A więc – niestety – będziemy się tak męczyć, bo to cały świat pójdzie w jakąś normalność, my zaś – znowu – będziemy żyli w jakiejś fantasmagorii, marnując życie i czas. W miniaturowej atrapie pomysłu na cały glob, realizowanym w historycznie upadającym miejscu świata. "
sobota, 22 marca 2025
"Wpusccie w koncu tych ludzi do Polski! Kim sa, ustali się pozniej!"
"Wpusccie w koncu tych ludzi do Polski! Kim sa, ustali się pozniej!"
Dywersyjna V kolumna Fundacji i NGOs, które to popierają:
www.amnesty.org.pl/amnesty-international-wraz-z-innymi-organizacjami-apeluje-do-premiera-ws-zawieszenia-prawa-do-azylu/
"Komitet Obrony Demokracji
Amnesty International
Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych
Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia
Sieć Obywatelska Watchdog Polska
Grupa Granica
Akcja Demokracja
Inicjatywa #wolnesady
Fundacja Odpowiedzialna Polityka
Fundacja Panoptykon
Instytut Spraw Publicznych
Ogólnopolski Strajk Kobiet
Warszawski Strajk Kobiet
Otwarta Rzeczpospolita ? Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii
Fundacja Grand Press
Fundacja Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO
Kobiety Filmu
Fundacja Kultura Liberalna
Greenpeace Polska
WWF Polska
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny
Protest z Wykrzyknikiem
Inicjatywa Nasz Rzecznik
Fundacja Polskie Forum Migracyjne
Konsorcjum Migracyjne
Matki na Granicę
Stowarzyszenie We Are Monitoring
Fundacja Polska Gościnność/Chlebem i Solą
Stowarzyszenie Interwencji Prawnej
Stowarzyszenie Nigdy więcej
Fundacja Widzialne
Grupa Troska o Ład Społeczny
Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana
Fundacja Autonomia
Fundacja Juniper
Fundacja OFF school
Stowarzyszenie Grupa Artystyczna Teraz Poliż
Stowarzyszenie Egala
Stowarzyszenie Interkulturalni PL
Fundacja Auschwitz-Birkenau
Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej
Fundacja Wspierania Kultury i Języka Polskiego im. M. Reja
ELIL (European Lawyers in Lesvos)
Fundacja SaveOneChild
Stowarzyszenia Pedagogów Teatru"