środa, 31 maja 2017

Wzrost 7


Wzrost 7

 Wielkość zatrudnienia w gospodarce i jednocześnie stopień wykorzystania mocy produkcyjnych zmienia się w fazach cyklu koniunkturalnego. W reakcji na obserwowany odfiltrowany wzrost gospodarczy przedsiębiorcy en-masse zwiększają zatrudnienie aby powiększać produkcje.
Dane dla pokazanego wykresu-przypadku produkcji są prawie takie jak poprzednio ( wzrost technologii o 1% rocznie ale odrobinę spowolniono reakcje przedsiębiorców ) ale dodano efekt zatrudnienia. Przy wzroście produkcji powyżej 3% przedsiębiorcy powiększają zatrudnienie co powoduje dodatkowy wzrost produkcji a przy mniejszym wzroście produkcji zatrudnienie zmniejszają co powoduje spadek produkcji. Występuje więc efekt dodatniego sprzężenia zwrotnego. Zwiększaniu zatrudnienia towarzyszą jednak rosnące żądania płacowe pracowników co temperuje zapał przedsiębiorców do dalszego zwiększania zatrudnienia.
W nienormalnych, chorych gospodarkach o wielkim bezrobociu, długofalowym celem wzrostu może byc podniesienie wskaźnika aktywności zawodowej.   

Własności modelowanego systemu gospodarczego wynikają z zachowania agentów przedsiębiorców ( także urzędników państwowych obsadzonych w tej roli ), pracowników oraz Banku Centralnego. Cudów nie ma - Generalnie zawsze najważniejszy jest postęp technologiczny i jak największe zatrudnienie.
Rynek w rozwiniętej gospodarce całkiem dobrze działa pro-rozwojowo. Pod warunkiem wszakże że pojawiają się nowe wynalazki i nowe towary do wyprodukowania i nowe potrzeby ludzkie do zaspokojenia. Bez tego kapitalizm jako taki ma tendencje stagnacyjną.
Generalnie urzędnicy dokonują dużo gorszych decyzji alokacji kapitału i inwestycji niż przedsiębiorcy, zwłaszcza w krajach skorumpowanych. Urzędnicy dokonują prywatyzacji zysków ( ich wynagrodzenie ) i uspołecznienia strat ( następstwo ich fatalnych decyzji i braku odpowiedzialności ). Wielu z nich zachowuje sie tak jak wariaci wypuszczeni prosto ze szpitala psychiatrycznego lub z zakładu  dla upośledzonych umysłowo. Kapitalista inwestując sporo ryzykuje i może kapitał stracić.

Polska gospodarka jest prymitywna o czym świadczy także bardzo mały wskaźnik robotyzacji czyli ilość robotów na 10 tysięcy zatrudnionych w przemyśle. Instytut Prognoz i Analiz Gospodarczych podaje, że 67% polskich przedsiębiorców uważa, że profil produkcyjny firmy nie wymaga instalacji robotów, 29% przedsiębiorców  jest zdania, że robotyzacja raczej nie przyniesie dodatkowych korzyści ekonomicznych, a 24% nie widzi potrzeby robotyzacji produkcji, zaś 9% uważa, że przekracza to możliwości finansowe przedsiębiorstwa. 
Obecnie coraz wiekszą popularność zdobywają coboty czyli małe roboty współpracujące z człowiekiem. Raport Międzynarodowej Federacji Robotyki twierdzi że roboty współpracujące stanowią obecnie bardzo dynamicznie rozwijający się segment automatyki przemysłowej. W  latach 2017-2019 ma nastąpć wzrost wartości rocznej sprzedaży robotów przemysłowych na całym świecie o średnio 13%, podczas gdy wskaźnik wzrostu dla robotów współpracujących wyniesie aż 55%.
Co-roboty wykonują jednak co do zasady te same zadania co tradycyjne roboty.
Coboty można zastosować nawet przy niewielkiej modernizacji fabryki. Mały robot wyposażony w inteligentne zabezpieczenia nie stanowi dużego zagrożenia dla współpracujących ludzi. Coboty wydają się być znakomitą propozycją dla firm z sektora MŚP. 
Ceny co-robotów zaczynają się od 25 tysięcy dolarów. W materiałach reklamowych podaje się że amortyzacja co-robota może nastąpić w ciągu pół roku do dwóch lat, zależnie od poziomu wynagrodzeń alternatywnych pracowników. Póki co Polski robotnik jest bardzo tani i firmy nie mają motywacji do modernizacji produkcji.

Niektóre procesy produkcyjne znane są od 3500 lat - na przykład odlewanie i kucie. Nawet w przemysłach tradycyjnych nadal występuje postęp technologiczny, bardzo wolny ale jednak zauważalny.
Kraje komunistyczne miały rozbudowany przemysł ciężki mający pracować m.in na potrzeby militarne. Dostawcą przestarzałej  technologii był Związek Radziecki, który technologie sam kupował i kradł na zachodzie i następnie kopiował. Górnictwo i przemysł ciężki były nierentowne. Wielkoprzemysłowa klasa robotnicza, które była pieszczochem komunizmu, był garbem na grzbiecie społeczeństwa. Na wyposażenie Huty Katowice wydano około 1 mld ówczesnych dolarów.   
Stan polskiego hutnictwa w 1989 roku był następujący:
-o 40% wyższa energochłonność produkcji w stosunku do hutnictwa zachodu
-22  roboczo-godzin na tonę wyrobów walcowanych wobec nakładu ca 4 roboczo-godzin w hutach zachodnich
- 30% udział stali martenowskiej przy całkowitym porzuceniu przestarzałego procesu martenowskiego na zachodzie
- 7% udział stali z procesu  Ciągłego Odlewania Stali wobec około 55% udziału na zachodzie 

Polityka bezpieczeństwa EU

Polityka bezpieczeństwa EU

Niezadowoleni z socjalu imigranci lubią używać koktajli Mołotowa.
Co najmniej 80 osób zginęło, a ponad 350 zostało ciężko rannych w potężnym zamachu bombowym, do którego doszło dziś w centrum Kabulu przy ambasadzie Niemiec. Niemcy przyjęli kilkadziesiąt tysięcy uchodźców z Afganistanu. Dostali piękne podziękowanie.

Nowy paradygmat w swiatowej gospodarce 3

Nowy paradygmat w swiatowej gospodarce 3

https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/pieniadz-elektroniczny-moze-zniesc-koniecznosc-ustalania-celu-inflacyjnego/
"Pieniądz elektroniczny może znieść konieczność ustalania celu inflacyjnego

Michael Bordo i Andrew Levin wskazują, że wykorzystanie pieniądza elektronicznego przez banki centralne może wyeliminować konieczność stanowienia dodatniego celu inflacyjnego i wspierać transparentność ich bilansów.

W opublikowanym niedawno artykule „Central Bank Digital Currency and the Future of Monetary Policy” Michael Bordo i Andrew Levin proponują nowe ramy dotyczące emisji pieniądza elektronicznego przez banki centralne (central bank digital currency, CBDC), które mogłyby przekształcić dotychczasowy system monetarny i ułatwić prowadzenie przejrzystej polityki pieniężnej. Po raz pierwszy artykuł został zaprezentowany podczas konferencji „The Structural Foundations Of Monetary Policy: A Policy Conference” zorganizowanej na początku maja przez Hoover Institution i Uniwersytet Stanforda.

Autorzy wskazują, że stworzenie pieniądza elektronicznego przez banki centralne jest uzasadnione ze względu na to, że ten instrument stanowiłby stabilny miernik wartości, byłby praktycznie bezkosztowym środkiem wymiany oraz bezpiecznym środkiem przechowywania wartości.

Wartość pieniądza elektronicznego emitowanego przez bank centralny byłaby ustalana nominalnie, a jej tworzenie odbywałoby się za pomocą odpowiedniego systemu rozrachunku, co pozwoliłoby na uniknięcie konieczności jego „wydobywania” (mining) – jak ma to miejsce w przypadku innych istniejących walut elektronicznych, na przykład bitcoina.

Spowodowałoby to, że osoby fizyczne i przedsiębiorstwa posiadałyby rachunki bezpośrednio w banku centralnym, co stanowiłoby bezprecedensową zmianę w polityce monetarnej. Co więcej, banki centralne musiałyby płacić odsetki od kwot zgromadzonych na kontach waluty elektronicznej, biorąc pod uwagę tę samą nominalną stopę procentową – bez względu na to, kto jest właścicielem poszczególnych kont.

Takie rozwiązanie sprawiłoby, że polityka pieniężna nie byłaby krępowana przez dolne ograniczenie nominalnej stopy procentowej (effective lower bound). Jednocześnie Michael Bordo i Andrew Levin zwracają uwagę, że dolne ograniczenie nominalnej stopy procentowej było dotychczas kluczowym powodem dla utrzymywania celu inflacyjnego.

W warunkach ożywienia gospodarczego i stabilnego poziomu cen oprocentowanie waluty elektronicznej byłoby zazwyczaj dodatnie, ale w przypadku pogorszenia warunków ekonomicznych bank centralny nadal miałby możliwość obniżania stóp procentowych.
Jak zauważają autorzy, stopa procentowa waluty cyfrowej mogłaby zatem stanowić główne narzędzie polityki monetarnej, co sprawiłoby, że utrzymanie stabilności cen nie wymagałoby wykorzystania niestandardowych instrumentów polityki pieniężnej (jak na przykład luzowanie ilościowe) lub interwencji w ramach polityki fiskalnej. Ponadto docelowy poziom cen mógłby być określony jako stały i niezmienny w czasie.

Nowe ramy (elektronicznej) polityki pieniężnej przyniosłyby także korzyści dotyczące bilansów banków centralnych. W przypadku nagłego i znaczącego pogorszenia sytuacji makroekonomicznej oraz konieczności obniżenia rynkowych stóp procentowych poniżej zera nie trzeba byłoby korzystać z instrumentów, których skutkiem byłaby zmiana wielkości lub struktury bilansu banku centralnego.

Bilans banku centralnego byłby także bardziej przejrzysty dla uczestników życia gospodarczego. Bank centralny posiadałby krótkoterminowe papiery skarbowe w takiej samej ilości jak zobowiązania w walucie cyfrowej oraz dokonywałby zakupu i sprzedaży tych papierów zgodnie ze zmianami popytu na walutę elektroniczną. W związku z tym, że różnica oprocentowania między walutą cyfrową a krótkoterminowymi papierami rządowymi byłaby – co do zasady – nieznacząca (ze względu na praktycznie bezkosztowy arbitraż między tymi aktywami), to zmiany wielkości bilansu banku centralnego nie miałyby żadnych, bezpośrednich skutków fiskalnych.

Wiele banków centralnych – m.in. Bank Kanady, Bank Rosji i szwedzki bank centralny – analizuje możliwości emisji walut cyfrowych, które mogłyby służyć jako prawny środek płatniczy, dostępny dla każdego. Obecnie większość pomysłów zakłada równoczesny obieg waluty elektronicznej i gotówki. Jednak Bordo i Levin przewidują, że użycie pieniądza elektronicznego emitowanego przez banki centralne zniosłoby potrzebę wykorzystywania waluty papierowej i monet. "

wtorek, 30 maja 2017

52 lecie Caracala

52 lecie Caracala

Na zdjęciu pierwszy lot śmigłowca Caracal pod nazwą Puma w maju 1965 roku. Przeoczyliśmy 50 lecie.

Oberleutnant Helmut Schmidt

Oberleutnant  Helmut Schmidt

 Oberleutnant  Helmut Schmidt ( późniejszy kanclerz Republiki Federalnej Niemiec ) odznaczony orderem Krzyża Żelaznego II klasy, jako minister obrony w 1972 roku  utworzył Uniwersytet Bundeswehry. W Lutfwaffe pewnie zajmował się przewozem poczty albo ewakuowaniem rannych i innymi dobrymi uczynkami. 
Oficjalnie walczył na froncie wschodnich podczas inwazji na Związek Radziecki i uczestniczył w oblężeniu Leningradu. W 1942 roku wrócił do Niemiec i służył w Ministerstwie Lotnictwa jako trener i doradca. Uczestniczył w pracach zbrodniczego Sądu Ludowego podczas procesów pokazowych. W 1944 roku dowodził baterią obrony przeciwlotniczej na froncie zachodnim także podczas ofensywy w Ardenach.
Został złapany w kwietniu 1945 roku przez Brytyjczyków i zwolniony w sierpniu 1945 roku w Belgi.

poniedziałek, 29 maja 2017

Wzrost 6

Wzrost 6

"Kadry decydują o wszystkim"
Wykres pokazuje wielkość "szerokiego pasma bezrobocia",  obejmującego również tych, którzy nie szukają pracy, a mogą ją świadczyć. Jak widać Niemcy po inkorporowaniu byłej NRD i erupcji bezrobocia stworzyli ogromną ilość dobrych miejsc pracy. Szczytowe bezrobocie w Hiszpanii osiagneło 37%  - jak w ogóle można mówić o hiszpańskiej gospodarce, skoro marnowało się tam 37% ludzkiego potencjału czyli najważniejszego kapitału   ? 

Prawdziwą fikcją i zagwozdką statystyczną jest "polska" gospodarka, w której 66% eksportu ( w tym blisko 98% eksportu nowoczesnego ) wykonują zachodnie firmy. Drugim co do wielkości "polskim" eksporterem jest Fiat. Pierwszym jest rafineria PKN Orlen. Umowę o przejęciu przez Fiata Fabryki Samochodów Małolitrażowych (FSM), podpisał w 1992 roku  ówczesny wicepremier i minister finansów Andrzej Olechowski, TW Must. Olechowski to jeden z trzech tenorów- założycieli Platformy Oszustów. TW Must zawsze jest we właściwym miejscu i czasie.
W ciągu minionego ćwierćwiecza włoski Fiat "zainwestował" w Polsce 11,2 mld zł, a jego polska fabryka wyprodukowała blisko 8 mln samochodów. Nie wiadomo ile w Polsce zarobił Fiat. FCA Poland podał , że "zainwestowana" w ciągu minionych 25 lat w Polsce kwota 11,2 mld zł to nie tylko nakłady związane z produkcją kolejnych modeli aut (cinquecento, uno, siena, palio weekend, seicento, panda, fiat 500, abarth 500, lancia ypsilon), ale m.in także  środki na prace badawczo-rozwojowe ! Realnie FCA zainwestował w Polsce około półtora miliarda euro. Co mają prace badawczo-rozwojowe prowadzone we Włoszech do inwestycji w Polsce ? Polskie fabryki to obozy pracy i nic ponadto.
Tradycyjne sposoby analizy gospodarki i pojęcia ekonomiczne nie są w stanie opisać  rzeczywistości III RP gdzie połowa przemysłu i trzy czwarte bankowości należy do zachodu i nie płaci tubylcom podatków.

W Polsce w obszarze fikcyjnych innowacji uprawiana jest korupcja, pozoracja i kult Cargo. Urzędnicy "myślą" że jak za dotacje zbudowane będą laboratoria badawcze to tam automatycznie, metodą cudowną i magiczną, będzie generowany postęp. Jakoś tak się składa że beneficjentami dotacji innowacyjnych są prawie zawsze znajomi królika a bardzo często osoby związane z partią pasożytem czyli ZSL. 
Wszelkie defraudacje i wyłudzenia są zabójcze dla rozwoju. Szkodliwe są fikcyjne ubezpieczenia - wyłudzenia bazujące na wywołanych fobiach. Polacy w polisolokatach umieścili około 50 mld złotych swoich uciułanych kosztem wyrzeczeń oszczędności. Równie oszukańcze są ubezpieczenia na zdrowie i życie. Świadczone są najdziwaczniejsze zbędne i szkodliwe usługi. Zmarnowane pieniądze powinny modernizować gospodarkę i napędzać rozwój ! 
Polska ma kiepskiej jakości system instytucjonalny porównywany do okupantów i pijawek. Bez radykalnej poprawy instytucji nie będzie długofalowego wzrostu.
Wielu przedsiębiorcom spada motywacja gdy orientują się że żaden uczciwy wysiłek nie prowadzi do dobrobytu, ponieważ jakaś lepsza kasta nadludzi kradnie wszystko i rozdziela między swoich. W państwie teoretycznym nie pomoże żadne wykształcenie, zdolności czy chęć do pracy. Trzeba się urodzić w nadzwyczajnej - feudalnej kaście. Stąd o krok jest wniosek że sprowadzanie dzieci na ten podły świat jest głupie. Po co dzieci mają się męczyć i być eksploatowane przez różnych oszustów.
Czy nie lepiej zamiast ciężko pracować wyłudzić 37 mln zwrotu podatku VAT, podzielić się z sędzią i zapłacić 2000 złotych grzywny "kary" ?

Ogromna większość jałowych dyskusji i sporów o rozwoju  to tylko bicie piany na potrzeby ukrytych zleceniodawców i manipulowanie elektoratów. Dyskusje te pokazują całkowity brak rozumienia realiów procesów rozwojowych.
Cała Polska nadal oplątana jest siatką anty-rozwojowych, pasożytniczych sieci, wysysających z Polaków żywotne soki i hamujących nasz rozwój.

Istotną rolę w systemie gospodarczym odgrywa Bank Centralny. Stosowano rózne strategie działania banków centralnych:
- kontrolowanie zadanej ( rzędu 2-3% ) inflacji
- stabilizowanie poziomu cen
- stabilizowanie nominalnego PKB
- monetarystyczna kontrola podaży pieniądza
- kontrola kursu walutowego

Wydaje się ze kontrolowanie zadanej inflacji jest strategią najlepszą choć strategie mieszane też mogą dać dobry efekt.

niedziela, 28 maja 2017

Wzrost 5

Wzrost 5

Od zarania dziejów człowiek ciekawy był przyszłości i skutków swoich działań. Parametry modeli ekonometrycznych można estymować na podstawie historycznych szeregów czasowych a następnie można próbować przewidywać zachowanie systemu i przyszłość. Już na etapie estymacji parametrów są straszne problemy. Estymaty są bowiem kompletnie niewiarygodne, wręcz przypadkowe. Jest tak kiedy model jest wyjątkowo kiepski i nieadekwatny do rzeczywistości albo podawane dane statystyczne są sfałszowane.
Świat jest skomplikowany. Najbardziej skomplikowane modele gospodarki świata mają około 20 000 zmiennych. Ale wcale nie dają lepszej zgodności niż znacznie prostsze ( ca 500 zmiennych ) modele. Dlaczego tak jest ?
Współczesna normą są oszustwa i cuda podawane przez urzędy statystyczne.
ZAWSZE krajowe urzędy statystyczne zawyżają eksport i zaniżają import !  W handlu z naszym największym niemieckim partnerem  mamy szokujące. circa 20-30% niezgodności ! A tu przecież chodzi o realne pieniądze.
„United Nations COMTRADE database on international trade” jest pod adresem https://comtrade.un.org
ONZ poczuł się w obowiązku objaśnić te statystyczne cuda nie licujące z powagą ONZ.
https://unstats.un.org/unsd/tradekb/Knowledgebase/50657/Bilateral-asymmetries
"Bilateral asymmetries in trade data (both in goods and services) are a well-known phenomenon in official statistics. Bilateral trade asymmetries occur when the reported exports from country A to country B do not match the reported imports to country B from country A.
Merchandise Trade
Three main and well-known reasons for asymmetries in bilateral merchandise trade are:
(i) the application of different criteria of partner attribution in import and export statistics
(ii) the use of CIF-type values in import statistics and FOB-type values in export statistics
(iii) application of different trade systems in data compilation.

International Merchandise Trade Statistics: Concepts and Definitions 2010 (IMTS 2010) was adopted by the UN Statistical Commission in 2010 and contains following recommendations regarding partner attribution: (a) in the case of imports, the country of origin should be recorded; (b) in the case of exports, the country of last known destination should be recorded. It is important to note that whereas on the imports side it is possible for compilers of trade statistics to trace the country of origin, it is sometimes impossible to trace(or predict) the country of final destination when the goods leave a country. IMTS 2010 clearly states that such partner attribution is not ideal. It explicitly warns that there are limitations to the use of data compiled on a country-of origin basis; most notably, such an approach does not permit a symmetrical recording of the same trade transactions by the exporting country and the importing country and that this creates incomparability and detracts from the usefulness of such trade data for some types of economic analysis. The awareness of this limitation led the IMTS Expert Group to propose that country of consignment be also included in IMTS 2010 as a possible partner attribution.

There are other valid reasons why the reported exports of one country may not coincide with the reported imports of its partner country, such as:
• Imports are reported in CIF-type values and exports are reported in FOB-type values;
• Time lag between exports and imports; e.g., goods leaving country A in 2012 might only reach country B in 2013;
• Goods passing through third countries;
• Goods entering Customs warehousing for several months;
• Goods being classified differently;
• Countries having different trade systems (General versus Special Trade System);
• Goods passing through industrial processing zones may or may not be recorded by the exporting country.
For further reading on this subject, see the following links (and attachments below):... "

"Nie mamy Pana płaszcza i co nam Pan zrobi ?" Żeby poprawić sobie i elektoratowi samopoczucie można dane troche pomasować i przy realnym deficycie handlowym pochwalić się „nadwyżką” w obrotach handlowych. Mając "nadwyżkę" mozna się też jeszcze bardziej zagranicznie zadłużyć.
Na fikcyjny polski "eksport" składały sie też wyłudzenia zwrotu podatku VAT od ajfonów i twardych dysków. Za jednym fałszerstwem idą kolejne fałszerstwa aż do kompletnej fikcji statystycznej.

Na gruncie modeli rozwoju trudny do zrozumienia i wytłumaczenia jest przypadek Japonii. 
Przez lata osiemdziesiąte Japonia prowadziła bezlitosną ofensywę przemysłową dosłownie kosząc konkurencyjne nowoczesne działy przemysłu na zachodzie. Na koniec lat osiemdziesiątych Japonia ma najlepszy kapitał w przemyśle i stoi na wyżynach technologii. Japonia ma najlepszą siłę roboczą świata - wykształconą, niesamowicie pracowitą i zdyscyplinowaną. Kraj ma potężne nadwyżki handlowe i zakumulowane monstrualne oszczędności dewizowe. Mitsubishi jest wtedy najpotężniejszym koncernem przemysłowym świata. Znakomicie stoją inne technologiczne koncerny Japonii. Toshiba wypuszczając w 1985 roku pierwszego laptopa T1100 szokuje konkurencje. Japonia produkuje wtedy ponad 80% pamięci i blisko połowę wszystkich półprzewodników ! Japonia jest liderem automatyzacji produkcji. 
Po pęknięciu w 1989 roku spekulacyjnej bańki na nieruchomościach kraj wpada w stagnacje. Normalnie taki incydent ma 1-2 letni potencjał destrukcyjny. Próby pobudzenia gospodarki Japonii na które poszło 250% PKB zaciągniętego długu wewnętrznego, nic nie dają. Nie działąja w gospodarce żadne narzędzia stymulujące i inne. Gospodarka staje się niesterowalna. Wydaje się zę za tą spektakularną katastrofą stoi demografia. Społeczeństwo Japonii się zestarzało a udział osób w wieku ponad 65 lat przekroczył wtedy 20%. Bańka nieruchomościowa była tylko wyzwalaczem kryzysu. Znakomite, zautomatyzowane koncerny japońskie mają słabo wykorzystane moce produkcyjne i jeden po drugim wpadają w kłopoty. Japonia ma nadal znakomitych inżynierów i naukowców ale na całej linii zawodzą zarządy firm. Starzejące się społeczeństwo żyje zupełnie inaczej niż młode i dynamiczne. Za dużo oszczędza a za mało konsumuje. Stare społeczeństwa są skostniałe i anty-innowacyjne. Wydaje się że stagnacja a potem upadek to dopełnienie decyzji bezdzietnych społeczeństw. Znikają biologicznie i gospodarczo. Taka jest ich suwerenna wola.
W Europie problemy geriatryczne mają stagnujące  Włochy. Zadłużeni zagranicznie ( plus rekordowy 18% udział "złych kredytów" ) są w znacznie gorszej sytuacji niż Japonia. Początek kryzysu w 2008 roku był wyzwalaczem problemów. Kryzys zadłużeniowo - bankowy może doprowadzić Włochy do załamania gospodarczego i rozkładu. Mając to na względzie EBC ratunkowo kupuje śmieciowe papiery Włoch.  
Stare jest społeczeństwo upadającej Grecji. I na ten geriatryczny aspekt pogromu nie zwraca się uwagi. Wydaje się że Włochy i Grecja już się nie podniosą z upadku. 
Póki co rade dają sobie starzejące się Niemcy posiłkujące się emigrantami z europy środkowo - wschodniej. Może w tym kontekście trzeba spojrzeć na desperacki import muzułmanów a " damy rade " miało znaczyć że Niemcy potrafią ich zintegrować, zasymilować i wdrożyć do pracy.
Niemcom może się zdarzyć to samo co Japonii. Impuls wyzwoli kryzys z którego nie ma wyjścia. Może Niemcy akumulują ogromne nadwyżki z handlu zagranicznego ze strachu przed przyszłością a przypisywanie im złych intencji jest nieporozumieniem.    
Niedawno prezydent Trump negatywnie ocenił politykę handlową Niemiec – Niemcy są, złe bardzo złe... Zobaczcie miliony samochodów, które Niemcy sprzedają do USA. Straszne. Musimy to zatrzymać.
Analogia z ofensywą przemysłową Japonii z lat osiemdziesiątych rzuca się w oczy. Trump przypomniał Niemcom że zawdzięczają swoje obecne miejsce na mapie gospodarczej świata USA. Trump lekceważąco potraktował kanclerz Merkel podczas jej wizyty w Białym Domu. Jak to nie pomoże to hegemon może Niemcom podłożyć impuls kryzysowy. 

NB. Gigantyczne koszta Zimnej Wojny ponosiły USA, Japonia i Niemcy. Po upadku Związku Radzieckiego Japonia i Niemcy nie są już potrzebni Hegemonowi. 

Tak czy owak - "Kadry decydują o wszystkim" Technologia i każdy kapitał to efekt ludzkiej pracy.

sobota, 27 maja 2017

Wzrost 4

Wzrost 4

 Dotychczasowy proces wzrostu gospodarczego bazował na tanich paliwach kopalnych.
Mechanizacja rolnictwa maszynami napędzanymi silnikami spalinowymi uczyniła w gospodarstwie rolnym siłę konia zupełnie zbędną. A koń pożerał paszę którą można było alternatywnie  wykarmić kilku ludzi. Produkowane z ropy naftowej i gazu ziemnego nawozy i pestycydy to podstawa zielonej rewolucji. Paliwa kopalne kiedyś się jednak skończą a wcześniej zaczną szybko drożeć.
Poważny problem stanowią zanieczyszczenia emitowane do atmosfery przy spalaniu paliw kopalnych. Przy spalaniu węgla do atmosfery emitowane jest mnóstwo toksyn - dwutlenek węgla, tlenki siarki i azotu, metale ciężkie ( zwłaszcza niebezpieczna rtęć ) a nawet aktynowce.
Roczne korzyści społeczne (uniknięte koszty zanieczyszczenia rtęcią środowiska) szacuje się w granicach od 270 tys. do 1,4 mln zł/ kg niewyemitowanej rtęci z najbardziej prawdopodobną wartością 1 mln zł/ kg  rtęci.
( Pacyna J.M., Sundseth K., Pacyna E.G., Munthe J., Belhaj M., Astrom S., Panasiuk D., Głodek A., 2008, UNEP Report on A general qualitative assessment of the potential costs and benefits associated with each of the strategic objectives set out in Annex 1 of the report of the first meeting of the Open Ended Working Group, UNEP-CBA Report, Kjeller,
http://www.chem.unep.ch/mercury/OEWG2/documents/e52)/English/OEWG_2_5_add_1.doc )

Koszt dodatkowej instalacji elektrowni węglowej, wyłapującej rocznie z niezbyt duża skutecznością jeden kilogram rtęci, wynosi aż około 150 tysięcy dolarów ! Oczywiście instalacja działa latami i wyłapywanie rtęci jest całościowo ( dla społeczeństwa ale nie dla właściciela elektrowni ) opłacalne.
Wprowadzony w USA obowiązek wyłapywania rtęci ze spalin elektrowni węglowych spowodował że odstąpiono od wszystkich nowych projektów elektrowni na węgiel.
Nacisk wywierany przez Zachód na kraje III Świata aby nie zużywały ogromnych ilości brudnego węgla ( tak jak Zachód to czynił i nadal czyni ) w istocie jest żądaniem aby kraje te pogrążyły się w stagnacji gospodarczej i nie rozwijały się. Hipokryzja w pełnym blasku. Co wolno wojewodzie to nie to nie tobie smrodzie. Lenin ujął to dosadniej i powiedział że , "Nasz kodeks moralny jest absolutnie nowy. Nam wszystko wolno, ponieważ jako pierwsi na świecie wyciągamy miecz nie w celu zniewolenia, lecz w imię wolności i wyzwolenia spod ucisku! "     
Do tematu degradacji środowiska naturalnego i jego "pojemności" oraz wyczerpywania się łatwych do wydobycia  zasobów naturalnych , jeszcze wrócimy.

Pojawiały i pojawiają się nowe gałęzie wytwórczości.  Jedne zawody zanikają a pojawiają się w ich miejsce nowe, nieznane dotąd zawody. Zjawiska tego nie odczuwamy na codzień ale jest ono doskonale widoczne na zdjęciach rynku pracy robionych co 20 lat.  
Rozwój gospodarczy lub jego brak to efekt działań elit. Generał Eisenhower stwierdził że "To, co ważne, rzadko bywa pilne, a to, co pilne, rzadko bywa ważne".
W dziedzinie rozwoju stwierdzenie to jest głęboko prawdziwe. Konstrukcja całego nowoczesnego, pro-rozwojowego systemu konstruowanego i ulepszanego dekadami, jest nastawiona na rozwój !

Nadciągająca automatyzacja uczyni niektóre zawody zbędnymi. Zbędni staną się kiedyś kierowcy autonomicznych samochodów. Komputery już wypierają w USA prawników z pracy. Dotychczas trzy czwarte pracy amerykańskich prawników ( w USA funkcjonuje bardzo obszerne prawo precedensów ) polegało na czytaniu dokumentów i zaznaczaniu fragmentów tekstu do dalszej analizy. Program komputerowy robi to setki razy szybciej. Następni do zwolnienia są lekarze. Już obecnie automatyczne rozpoznawanie i klasyfikacja obrazów EKG, RTG i USG daje znacznie lepsze wyniki niż praca doświadczonych lekarzy z wieloletnim stażem a co dopiero przeciętniaków. Już obecnie są inżynierowie specjalizujący się w uczeniu maszyn - jest więc nowy zawód.
W przyszłości w krajach cywilizowanych cenieni i poszukiwani będą wyłącznie studenci zdolni do kreatywnego myślenia bowiem nic nie wskazuje na to aby  maszyny szybko posiadły takie umiejętności.  Wszystkie "wyższe szkoły tego i owego" staną się w dwójnasób bezużyteczne.

W modelowaniu zjawisko znikania zawodów ( i konieczność przekwalifikowania lub przejscia w bierność zawodową ) uwzględnia się podwyższeniem wskaźnika deprecjacji kapitału ludzkiego.

Szybki wzrost gospodarczy niektórych krajów doprowadza do wojen i przetasowań w światowej hierarhi dziobania. Od XIX wieku stałym problemem świata są za szybko rosnące Niemcy. 
Znakomity  brytyjski historyk Arnold Toynbee w wykładzie wygłoszonym w Królewskim Instytucie Spraw Międzynarodowych w Londynie w 1947 roku przewidział rozwój sytuacji w Europie i jej zdominowanie przez Niemcy:
   „W Unii Europejskiej bez Związku Sowieckiego i Stanów Zjednoczonych Niemcy muszą wcześniej czy później, w ten czy inny sposób pojawić się na szczycie, nawet jeśli ta Zjednoczona Europa miałaby na początek wystąpić z Niemcami  rozbrojonymi, zdecentralizowanymi a nawet podzielonymi. W przestrzeni politycznej między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Sowieckim Niemcy zajmują dominującą, centralną pozycję; naród niemiecki jest pół raza liczniejszy od kolejnego pod względem liczebności narodu europejskiego; zamieszkałe przez Niemców serce Europy zawiera przeważającą część całych zasobów europejskich – w surowcach, zakładach przemysłowych i wykwalifikowanej sile roboczej – dla przemysłu … Bez względu na to, na jakich warunkach początkowych Niemcy zostałyby włączone do Zjednoczonej Europy (w skład której nie wchodziłaby ani Ameryka, ani Rosja) stałyby się na dłuższą metę panem  takiej zjednoczonej Europy, nawet jeśli ta supremacja miałaby  dostać się im tym razem w pokojowy sposób...
Niemcy są tyleż skuteczni w organizowaniu zasobów ludzkich i materialnych, co nieporadni w próbach rządzenia się samemu i nie do zniesienia jako władcy innych narodów … Żaden nie-niemiecki Europejczyk nie uwierzy, że Niemcy, gdy uświadomią sobie, że władza jest w ich zasięgu, będą mieli dość mądrości lub powściągliwości, by powstrzymać się od strzelania z bata i spinania ostróg”.

Wyjaśnia się obecne wyjście Brytyjczyków ze Zjednoczonej Europy. Sprawa była jasna już 70 lat temu.

piątek, 26 maja 2017

O Euro poważnie

O Euro poważnie

1. Poważny niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” napisał, że Komisja Europejska chce do 2025 roku wprowadzić wspólną walutę euro we wszystkich 27 krajach Unii Europejskiej. Wiadomość została zdementowana a wiadomo że wolno wierzyć tylko w wiadomości zdementowane. Niemcy i Francja podali więc do wiadomości że do 2025 wszyscy muszą przyjąć Euro a jak nie to:
- zostanie wprowadzony budżet tylko dla strefy Euro i obcięte zostaną wszelkie fundusze pomocowe
- słabe lokalne waluty NIE będą chronione przed atakami spekulacyjnymi przez EBC   

2.Polska zobowiązała się docelowo przyjąć Euro jednak bez podania kiedy. Aby przyjąć Euro trzeba tylko od strony formalnej zmienić konstytucje w zakresie funkcji NBP i waluty narodowej. Ale aby przyjęcie Euro nie wyrządziło nam monstrualnej szkody potrzeba potężnych zmian instytucjonalnych. Skądinąd te zmiany są bardzo korzystne dla Polski i warto je przeprowadzić nawet bez wejścia do strefy Euro.  

3. Polska gospodarka jest obecnie kompletnie nieprzygotowana do przyjęcia Euro i jego wprowadzenie byłoby nieomal samobójstwem.

4. Kurs słabych walut ( takich jak złotówka ) jest tak zwanym automatycznym amortyzatorem koniunktury. Gdy spada międzynarodowa konkurencyjność gospodarcza i grozi kryzys  to spada kurs słabej waluty  i konkurencyjność się automatycznie poprawia. Zjawisko to występowało w Grecji, Włoszech a nawet Francji. Rzekomo masywna spekulacja na złotówce w 2008 roku , przeprowadzona przez wampira Goldman Sachs,  która doprowadziła do gwałtownego załamania kursu złotego uchroniła nas przed światowym kryzysem. Tylko że wynagrodzenia Polaków mierzone w Euro i dolarze przez wiele lat było niższe niż w 2008 roku przed załamaniem złotówki !

5. Od dłuższego czasu nie są przypuszczane na złotówkę ataki spekulacyjne tylko dlatego ze jest ona widziana jako młodsza siostra Euro. Każdy kto chciałby zaatakować złotówkę musi się liczyć z tym że będzie grał w istocie z EBC, a w razie porażki, poniesie potężne straty. Każdy się trzy razy zastanowi czy warto zaczepiać Angele Merkel. Ale ZŁota Pani może powiedzieć - niepodoba się wam pomysł potężnej Europy ( bez opłacania się amerykańskiemu hegemonowi ) to wolna droga !

6. Przyjęcie Euro wzbogaci nas o uniknięte koszty wymiany złotówki. Nasze rezerwy walutowe staną się zbędne i można je będzie zainwestować z ogromnym pożytkiem. Nie będzie więcej nabierania naiwniaków na kredyty frankowe. Nikt nie będzie huśtał naszą walutą i destabilizował nam gospodarki. 

7. Grecja, Włochy a nawet Francja pozbawione słabych,  ciągle dewaluowanych walut są w stagnacji ! Nie potrafią zapanować na deficytami budżetowymi. To im weszło w krew i to jest silniejsze od nich. Euro szkodzi tym krajom. Czy drukowanie pieniądza bez opamiętania  albo dewaluowanie walut daje rozwój i bogactwo. To nonsens ! Czy dewaluacja pomaga gospodarce. To przecież jest szkodliwe zakłócenie dla firm. 
Grecja i Włochy są skorumpowane jak diabli. Francja ma problem z imigrantami. Zbliżyliśmy się do problemu. Kraje te są wadliwe i słabe instytucjonalnie !
Porównywanie pasterskiego kraju urodzonych oszustów do Polski jest obraźliwe dla Polaków.
Włochy to w istocie dwa niekompatybilne do siebie organizmy trzymane siłą razem. Północne Włochy to kraj wysokiej cywilizacji niczym nie ustępujący Niemcom czy nawet Szwajcarom. Euro jest dla północy idealną walutą.  Południowe Włochy to skorumpowany aż do bólu kraj bardziej afrykański. Euro pasuje tam jak pięść do nosa.     

8. Wprowadzenie Euro w ulepszonej instytucjonalnie Polsce da tylko przejściowe zakłócenie synchronizacyjne cykli gospodarczych. Przez rok możemy mieć zerowy wzrost gospodarczy  i to wszystko. Sytuacja szybko wróci do normy. Obecnie wprowadzenie Euro da nam to samo co dzieje się w Grecji - zabraknie pieniędzy na wszystko i pieniędzy w obiegu !  Katastrofa.

9. Co ma dać system instytucjonalny prywatnej gospodarce. Ochronę własności i ochronę umów. W sferze publicznej instytucje mają promować rozwiązania "włączające" przynoszące korzyść całemu społeczeństwu a zwalczać ogniem i mieczem wszelkie uprzywilejowania, wyłączenia i jazdę na gapę.

10. Co Polska powinna zrobić aby móc za 8 lat przyjąć Euro ?
A. Zlikwidować wszelkie uprzywilejowane emerytury mundurowe, sędziów i prokuratorów, górników i rolników. Wszyscy mają być w ZUSie na tych samych zasadach. Koniec z wcześniejszymi emeryturami i wyłudzaniem rent.
B. Ostre ściganie wszelkich przestępstw gospodarczych a zwłaszcza potężnych oszustw podatkowych. Polisolokaty potraktować jak normalne oszustwo zaplanowane i przeprowadzone przez zorganizowaną grupę przestępczą. 
C. Dożywocie za wielką korupcje zwłaszcza dla polityków, wysokich urzędników, sędziów i prokuratorów. Bezlitosny sąd z ławą przysięgłych. Kupowanie wyroków skończy się  jak ręką odjął. Wyroki w prostych sprawach będą zapadać na pierwszym posiedzeniu.
D. Koniec z wlewaniem do górniczej studni bez dna miliardów od podatników      
E. Masowe zwolnienia urzędników.

A co mamy tymczasem. Syf !  
http://andrzejhalesiak.bblog.pl/data,2017,4,strona,3.html
"Jak to wszystko ma się do unii monetarnej? Otóż strefa euro powstała jako mieszanka krajów o silnych (np. Niemcy) i słabych (np. Grecja, Włochy czy Portugalia) instytucjach. Ponieważ w ramach strefy euro możliwości dewaluacji waluty nie ma, bardzo szybko kraje o silnych instytucjach – a co za tym idzie stabilniejszych warunkach funkcjonowania, długofalowej strategii działania itd. – zaczęły odnosić wymierne korzyści z tego, że firmy działające w ramach strefy euro zdecydowanie bardziej je preferowały  (co znajdowało wyraz w tym, gdzie lokowana była produkcja i inwestycje).  Ale to nie wszystko. Choć w sferze realnej (produkcji) unia monetarna działa na korzyść krajów o silnych instytucjach, to w sferze fiskalnej głównymi beneficjentami strefy euro były kraje o słabych instytucjach. Po wprowadzeniu euro ich dostęp do kapitału znacząco się poprawił, nie tylko ze względu na konwergencję nominalnych stóp procentowych (co w ich przypadku oznaczało ich spadek), ale przede wszystkim z uwagi na spadek postrzeganego przez inwestorów ryzyka pożyczania tymże krajom. W tym przypadku zadziałało domniemanie, że chęć utrzymania unii monetarnej będzie prowadzić do tego, że w sytuacji ewentualnych problemów słabych instytucjonalnie krajów, kraje silniejsze  wesprą je. Przy ułatwionym dostępie do finansowania dyscyplina fiskalna krajów o słabych instytucjach została wystawiona na poważną pokusę; politycy dostali w swe ręce „cudowne” narzędzie  - poprzez tanie zadłużanie się mogli przez lata podtrzymywać koniunkturę (a wraz z tym poparcie wyborców). Takiej pokusie trudno było się oprzeć.

Spróbujmy teraz zastanowić się, do której grupy krajów należałaby Polska, gdyby założyć nasze członkostwo  w strefie euro? W tym celu chciałbym się posłużyć metodologią M.Portera, M.Delgado, Ch. Ketels i S.Sterna zaprezentowaną w dokumencie „The determinants of national competitiveness”. Autorzy bazują w dużej mierze na tych samych parametrach co Global Competitiveness Index (publikowany co roku przez World Economic Forum), tyle tylko, że inaczej – według mnie praktyczniej – je porządkują. Według tego ich przyporządkowania można wyróżnić dwa bloki parametrów wiążących się z jakością/siłą instytucji. Są to:

·        Political institutions (zbiór parametrów odnoszących się do funkcjonowania sfery politycznej, zaufania do niej, transparentności, itd.),

·        Rule of law (zbiór parametrów odnoszących się do efektywności systemu zapewniania przestrzegania prawa, korupcji czy niezależności władzy sądowniczej).

Jeśli weźmie się te bloki pod uwagę, to notowania Polski są następujące:

·        W zakresie „political institutions”, globalnie (biorąc pod uwagę 138 analizowanych krajów) 2/3 krajów wypada pod tym względem lepiej niż my. Gorzej od nas wypadają Grecja i Włochy, nieznacznie lepiej natomiast Hiszpania i Portugalia. Natomiast w stosunku do Niemiec dzieli nas przepaść (Niemcy nalezą do 15% krajów o najlepszych „political institutions”),

·        W zakresie „rule of law” 40% analizowanych krajów wypada lepiej niż Polska. Za nami – z dość znacznymi stratami – są Grecja i Włochy. Podobnie do nas oceniane są Hiszpania i Portugalia. Do Niemiec dystans jest mniejszy niż w przypadku „political institutions”, ale wciąż znaczący (Niemcy należą do 20% krajów o najlepszych rule of law).

W kontekście tych wyników wydaje się, że odpowiedź na postawione powyżej pytanie o jakość instytucji wydaje się dość oczywista; należymy do krajów o stosunkowo słabych instytucjach, a największym problemem jest bardzo niska jakość instytucji politycznych.

Członkostwo w unii monetarnej i walutowej wymaga swego rodzaju ciągłości działania, której u nas nie ma. Ciągłość działania nie oznacza oczywiście, że w prowadzonej polityce społeczno-gospodarczej nie można nic zmieniać (np. wraz ze zmianą rządzącej ekipy). Oznacza jednak, że zmiany nie są dokonywane dla samych zmian (po to tylko by zanegować wszystko, co zrobili poprzednicy i tworząc przy tym totalny bałagan) oraz, że istnieją pewne granice i standardy podejmowanych działań. Wysoka jakość instytucji politycznych oznacza także, że sfera polityki jest obszarem transparentnym (np. wiadomo dlaczego wprowadzane są takie a nie inne rozwiązania prawne, jakie są za nimi przesłanki), a interes kraju stoi ponad interesem partyjnym. Jeśli te warunki są spełnione powstają mocne ramy przewidywalności dla funkcjonujących w danej gospodarce podmiotów, a to podstawy miernik jakości i siły rozwiązań instytucjonalnych. Do takiej sytuacji wciąż nam daleko.

Niektórzy wierzą, że członkostwo w strefie euro mogłoby samo z siebie wymusić wyższą jakość instytucji, ale jak pokazuje przykład południa Europy jest to raczej pobożne życzenie. Moim zdaniem lepszą jakość instytucji politycznych może u nas zapewnić jedynie wymiana pokoleniowa obecnego (skażonego historycznie) establishmentu politycznego. Dobrze by było, gdyby tego typu zmiana odbyła się stosunkowo szybko, bo jakość instytucji jest też jedną z ważnych determinant tego, czy jakiemuś krajowi udaje się przeskoczyć „pułapkę średniego dochodu” czy też nie."

Wzrost 3

Wzrost 3

Czerwony car Józef Stalin mawiał że, " kadry decydują o wszystkim". Jest w tym sporo racji jako że wzrost gospodarczy to głównie efekt działań i zaniechań ludzkich. Skomplikowane prace wydajnie wykonują tylko pracownicy zdrowi, właściwie odżywieni, zadbani, wykształceni, wypoczęci i zrelaksowani.
Właściwe odżywienie jest w krajach zachodu oczywistością wobec 6-11% udziału wydatków na żywność w domowym budżecie. Dobrze funkcjonuje też system ochrony zdrowia. Gorzej jest ze stresem w pracy.
Pierwszy przypadek śmierci z przepracowania i nadmiernego stresu w pracy czyli karōshi, odnotowano w Japonii w 1969. Szacuje się, że rocznie z przepracowania i stresu umiera około 10 tysięcy Japończyków. Większość ofiar karōshi to pracownicy umysłowi. We wszystkich przeanalizowanych przypadkach karōshi w Japonii w latach 1974–1990  pracownicy pracowali  ponad sześćdziesiąt godzin w tygodniu. Od lat japońskie firmy próbują  ograniczyć szkodliwy stres pracowników.

Wskaźnik "Human Development Index" podawany jest w corocznych raportach  agendy do spraw rozwoju ONZ (UNDP). Od  2010 roku HDI wyliczany jest na podstawie następujących wskaźników cząstkowych:
-oczekiwana długość życia,
-średnia liczba lat edukacji otrzymanej przez mieszkańców w wieku 25 lat i starszych,
-oczekiwana liczba lat edukacji dla dzieci rozpoczynających proces kształcenia,
-dochód narodowy per capita w USD, liczony według parytetu nabywczego waluty.
W 2014 roku Polska zajmowała w rankingu HDI 35 miejsce a więc nierewelacyjne.
Rzecz jasna jakość edukacji może być bardzo rożna. Absolwent MIT jest w gospodarce wart dużo więcej niż abolwent wyższej szkoły gotowania na gazie i filozofi gdzie student niczego się tak naprawde nie uczy.  Na "studiach" społecznych odbywa się raczej pranie mózgu i ogłupianie a nie nauka.
Wzrost gospodarczy najczęściej podnosi "kapitał" pracowników a ten podnosi wzrost gospodarczy. A więc istnieje dodatnie sprzężenie zwrotne.
Przełomowymi wydarzeniami dla jakości życia ludzi i jakości pracownika były wodociągi i kanalizacja, tania i ogólnie dostępna żywność w następstwie zielonej rewolucji  a następnie antybiotyki. Od dekad nie ma w tej mierze wielkich odkryć i ulepszeń.  

 Ludzkość była tysiącleciami pogrążona w głębokiej stagnacji. Obserwowany od połowy XVIII wieku czyli początków rewolucji przemysłowej, wzrost gospodarczy jest zjawiskiem historycznie nowym. Wydaje sie że fenomem rozwoju gospodarczego najwcześniej zrozumiano w młodych Stanach Zjednoczonych.
Tam pod koniec XVIII wieku zrodziła się idea gigantycznego, zintegrowanego kompleksu rolno-przemysłowego. Wojna domowa w USA to w istocie wojna nowoczesnej, dynamicznej, rozwijającej się przemysłowej północy kraju z kolonialnym południem. Rezultat wojny był oczywisty od samego początku. W USA praktykowano ostry protekcjonizm. Przemiany w USA bacznie obserwowano w Niemczech a poźniej w Japonii. W obu krajach wyciągano właściwe wnioski. Poteżne Niemcy i Japonia chciały rządzić światem ale USA były za potężne i pretendenci do tronu zostali ukarani i zdyscyplinowani. 
Proces rozwoju zrozumiano później w Korei Południowej i Chinach.
Mimo upływu czasu rozdział "Wzrost" w "Peryferyjny Kapitalizm Zależny", dostępny w GoogleBooks, zachował aktualność i wart jest polecenia.
Na studiach autor przeczytał książkę, Karl Polanyi, "The Great Transformation" wydaną po raz pierwszy w 1944 roku w Nowym Jorku ( powtórnie w 1957 roku ), która zrobiła duże wrażenie. Polanyi był emigrantem węgierskim. Polanyi dogłębnie analizując rewolucje przemysłową w Anglii i jej następstwa oraz narodziny rynku ( rynek jako taki może istnieć bez społeczeństwa rynkowego ) i społeczeństwa rynkowego podał własną sensowną teorie narodzin kapitalizmu, kwestionując w całej rozciągłości dotychczasowe naiwne teorie narodzin rynku, kapitalizmu i społeczeństwa rynkowego, co sugeruje już światoburczy podtytuł książki: "Polityczne i gospodarcze korzenie naszych czasów". Rynek i społeczeństwo rynkowe to złożony historyczny twór zakorzeniony zawsze w okolicznościach powstania. Systemy rynkowe powstawały w konkretnej rzeczywistości gospodarczej, społecznej i kulturowej. Polanyi wieszczył upadek społeczeństwa rynkowego. Jego zdaniem rynek nie ma własności samoregulacji i potrafi być groźnym monstrum. Są różne rynki z różną obudową instytucjonalną. W Polsce "Wielka transformacja" została wydana dopiero po 66 latach w 2010 roku. 
Nawet obecnie popularny jest pogląd ze kapitaliści niczym Wenus wyłonili się z morskiej piany. Nic bardziej mylnego. W procesie "siedzenia okrakiem" i przesuwania kapitału właściciele ziemscy przesuwali zakumulowany latami kapitał do raczkującego przemysłu bowiem było to po prostu opłacalne.

W przemyśle występował i występuje silnie efekt skali. Ponieważ pojedynczy właściciele kapitału byli zby słabi kapitałowo rozwiązaniem były spółki zdolne do bezpiecznego skoncentrowania potrzebnego kapitału.  
Bez elementarnej wiedzy o powstawaniu kapitalizmów i jego mechanizmach trudno jest poważnie mówić o rozwoju.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Szanowny Panie Ministrze
Szanowni Państwo

 Uprzejmie proszę o rozważenia celowości i wydanie przepisu / zarządzenia / rozporządzenia obligującego wszystkie uczelnie wyższe do publikowania na swoich stronach internetowych wszystkich nowo powstających prac magisterskich, doktorskich i habilitacyjnych a następnie prac starszych w proporcji 3-20 starych minionych lat, na jeden obecny  rok. Ponieważ nie jestem prawnikiem aspekt kreacji dokumentu i analizę stanu prawnego pomijam. Wystarczy choćby dotacje dla szkół rozliczać także w oparciu o ilość publikowanych prac magisterskich jako tożsamą z ilością studentów kończących studia.
Prawdopodobnie lepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie po cichu stosownego przepisu przy nowelizacji istniejących zarządzeń / rozporządzeń.
Wydaje się że wprowadzenie od razu obowiązku publikowania starszych prac wywoła dramatyczny sprzeciw i opór. Można więc taktycznie po roku publikowania nowo powstających prac wprowadzić z marszu obowiązek publikowania prac starszych. Pozwoli to spacyfikować spodziewany opór.

Od co-najmniej ćwierć wieku wszelkie prace są pisane edytorami, które mogą plik zapisać także w bezpiecznym formacie PDF, zamkniętym do edycji i kopiowania tekstu. Rozmiary nowych plików prac są niewielkie i koszt dodatkowego miejsca na dyskach serverów szkół jest zaniedbywalnie mały.
Nakład pracy na skanowanie starych prac, dostępnych wyłącznie w postaci papierowej, również jest niewielki. Rozmiar plików jest dużo większy ale przy obecnych cenach twardych dysków nie jest to żaden problem. W firmie w której pracowałem sekretarka rutynowo ( w czasie wolnym od innych zajęć) była w stanie zeskanować do 2 tysięcy stron papierowej dokumentacji dziennie. Ja z kolei ceniąc swój czas korzystam z usług firmy Volumina,  http://ksero24h.pl, która kopiuje i/lub skanuje ( także samoobsługa )  dokumenty w cenie 8-10 groszy za stronę. NB. Firma ta mieści się w budynku należącym kiedyś do Politechniki Szczecińskiej.
Narzędzia do rozpoznawania pisma są coraz doskonalsze i można nawet myśleć o przetworzeniu starych prac na postać tekstową.  
Na różnych stronach można poumieszczać wykazy linków do grup prac a także zadbać aby szybko zostały zeskanowane przez wyszukiwarki internetowe. Same strony uczelni też oferują wyszukiwanie.

Argumentacja za publikowaniem prac:
1. Znakomite uczelnie ze świata od lat często publikują powstające prace.
2. Wszystkie wymienione prace wykonywane są za środki publiczne i wszyscy ( a w tym przedsiębiorstwa ) powinni mieć możliwość korzystania z powstałych efektów prac. Argument rzekomych praw autorskich wydaje się nie mieć oparcia ale zawsze można znowelizować lub odpowiednio zinterpretować prawo.     
3. Publiczny dostęp pohamuje wysoce naganne, masowe plagiatowanie prac polskich i zagranicznych nawet w rozprawach habilitacyjnych.
4. Publiczny dostęp zmobilizuje autorów prac do podwyższania poziomu prac tak aby się nie ośmieszać i kompromitować a z drugiej strony polepszyć szanse na uzyskanie dobrze płatnej pracy.
5. Publiczny dostęp pozwala każdemu ocenić poziom uczelni i wybrać właściwą dla siebie szkołę wyższą
6. Publiczny dostęp daje pracodawcom poszukującym pracowników o określonej wiedzy potężne narzędzie do ręki
7. Publiczny dostęp do starych prac jest potężnym środkiem destrukcji ( jako broń masowego rażenia ) perwersyjnego kapitału społecznego a więc profesorów od marksizmu - leninizmu, centralizmu demokratycznego, prawa (!), politologi, socjologi, kulturoznawstwa, ekonomii socjalizmu itd. Jawność jest często najlepszym lekarstwem na korupcje. Światło słoneczne ( ultrafiolet w nim ) zabija niebezpieczne bakterie. Po kompletnym skompromitowaniu i ośmieszeniu profesury możliwa będzie likwidacja sowieckiej habilitacji i politycznego tytułu profesora. W PRL o nadaniu miernotom profesury decydowała PZPR i SB. Także w III RP nominacje są upolitycznione.   Pozwoli to Polsce "importować" do naszych uczelni prawdziwych naukowców ze świata, którzy przecież mają "tylko" tytuł doktora. Polskie uczelnie ( wyższe tylko z nazwy ) zaczną szybko awansować w światowych rankingach.
Obecny rząd powinien się spodziewac wsciekłej agresji ze strony środowisk zagrożonych utratą pozycji i dochodów oraz rozliczeniem prawnokarnym. Ujawnienie prawdy o opłakanym stanie środowiska parszywych sędziów i prokuratorów ułatwi lub wręcz umożliwi głęboką reformę wymiaru sprawiedliwości. W sądach i prokuraturach apelacyjnych często pracują trójkowi studenci i trójkowi aplikanci. Zapoznając się ze słabiutką, kompromitującą pracą magisterską prokuratora można nabrać pewności że o umieszczeniu go na stołku zadecydowały układy, nepotyzm i korupcja oraz tajne służby.
Publiczny dostęp do prac ośmieszy także byłą nomenklaturę partyjną i personel resortowy a później szemranych biznesmenów - to jest dosłownie cios w serce postkomunizmu. Często życiorys maskujących się pasożytów zaczyna się w 1990 roku.
Perwersyjny kapitał społeczny jest względnie łatwy do zniszczenia i od tego warto zacząć.   
8. Powstanie wymierny materialnie efekt promujący wzrost gospodarczy. Skumulowane dekadami efekty mogą być potężne.

Polskę można i trzeba ulepszać na wiele sposobów. Także zręcznie podstępem, po cichu, bez wielkich pieniędzy, bez żadnych haseł i awantur. 
Szykując się do wojny z potężnymi pasożytami trzeba nade wszystko zadbać o "uzbrojenie i amunicje" a sojuszników szukać wszędzie gdzie tylko można !

Z poważaniem
   
Jerzy Matusiak
(....)
1 luty 2016

czwartek, 25 maja 2017

Wzrost 2

Wzrost 2 

 W ekstensywnym systemie gospodarczym państw socjalistycznych nakłady na inwestycje były spore ale wyczerpał się sposób rozwoju bez dynamicznego postępu technicznego.

Postęp techniczny jest procesem dynamicznym. Parę słów wyjaśnienia ( w literaturze makroekonomicznej jest wyróżnianych kilka rodzajów postępu technicznego ) na temat postępu i technologii. Na "technologie" w moim modelu składają się:
- Efektywne działy badawczo-rozwojowe firm zdolne do samodzielnej kreacji nowych rozwiązań produkcyjnych oraz zamienienia w nie własnej i cudzej myśli naukowo-technicznej. Wieloletnie, kosztowne programy badawczo-rozwojowe są domeną koncernów, które są systemowym dostawcą nowoczesności dla całej gospodarki. Tylko koncerny mają wystarczająco duże zaplecze finansowe i stabilność pozwalające na takie szeroko zakrojone, wieloletnie działania. Kosztowne bywa wyposażenie laboratoriów. 
Mistrzami kopiowania a następnie rozwijania zachodnich rozwiązań były Japonia, Korea a teraz są Chiny. Gorzej z kopiowaniem było w ZSRR. Głownie koncerny powiększają dostępny (!) zasób wiedzy naukowo-technicznej. Koncerny organizują cały system gospodarczy i dla nich pracuje mnóstwo firm uczestniczących w kreacji nowoczesności. Jednak bez koncernów te firmy nie mają racji bytu i zawisną w próżni. Firmy socjalistyczne miały nieefektywne działy badawczo-rozwojowe. Często fasadowe lub pozoracyjne. 
- Wyższe szkoły prowadzące zaawansowane badania, których wyniki można użyć w przedsiębiorstwach. Polskie szkoły wyższe są tylko z nazwy.
- Legalne i nielegalne sposoby pozyskiwania cudzej wiedzy, która jest używana w działach badawczo-rozwojowych firm. Mistrzami w kradzieży informacji na zachodzie był wywiad Związku Radzieckiego. Obecnie nie próżnują w tej mierze Chiny. Przykładowo radca handlowy to nominalnie urzędnik zatrudniony w zagranicznych placówkach dyplomatycznych, oficjalnie zajmujący się negocjowaniem i zawieraniem umów handlowych. W rzeczywistości to także przebiegły szpieg dokonujący wstępnego rozpoznania dla wywiadu. Gdy w Jugosławii zestrzelono samolot F-117 wykonany w technologii Stealth, jego fragmenty w tajemnicy przetransportowano do Chin, które zaprojektowały i wyprodukowały swój samolot w technologi Stealth, co wydawało się absolutnie niemożliwe !  
- Ciągle rosnąca wiedza i doświadczenie pracowników. Zwłaszcza opracowywanie i wdrażanie nowych wyrobów powiększa zasób wiedzy i doświadczenia pracowników. Unowocześniana produkcja generuje wiedze i doświadczenie.
- Efektywny system oświatowy przygotowujący produktywnych pracowników
- Ulepszany system organizacyjny gospodarki i modernizowany system instytucjonalny państwa, który jest ogromnie ważny dla właściwego funkcjonowania modernizujących się firm
- Selektywne i kontrolowane otwarcie systemu gospodarczego na świat stwarzające na firmy konkurencyjny nacisk modernizacyjny i umożliwiający im także nowoczesne zakupy u obcych.
- Ograniczone w czasie przeróżne działania protekcjonistyczne wobec dopiero pączkujących, młodych gałęzi przemysłu. Zbędna ochrona jest szkodliwym czynnikiem rozleniwiającym firmy oraz bodźcem anty-innowacyjnym. Angażuje środki zabrane innym firmom co tym samym pogarsza ich możliwości modernizacyjne i osłabia wzrost gospodarczy. W erze globalizacji nie wolno oficjalnie stosować środków dyskryminacji obcych. Państwo ma jednak cały wachlarz metod administracyjnych aby podmiotom niechcianym utrudnić życie i zniechęcić do swojego rynku. 
- Efektywny system wsparcia badań i wdrożeń ze środków publicznych.
- Efektywny rynkowy system wsparcia dla dobrze zapowiadających się nowych firm z nowymi rozwiązaniami.

Idei postępu w wysoko cywilizowanym państwie w istocie podporządkowane jest prawie wszystko !
Globalizacja powoduje że gospodarki państw nie są samodzielne technologicznie ( słowo jest wieloznaczne) i  muszą dokonywać nowoczesnych zakupów u obcych. Oczywiście wysoko stojąca technologicznie gospodarka maleńkiej Danii tworzy tylko niewielką ilość nowych rozwiązań w światowej puli ale to w zupełności wystarczy aby równoprawnie istnieć-wymieniać na światowym rynku technologii. Oczywiście im mniejsza gospodarka tym większy jest względny udział w niej wszelkiego importu i exportu. Gospodarka Ziemian jednak od nikogo nie może niczego pożyczyć ani ukraść ani kupić.

Postępy w technologii wytwarzania sprawiają że coraz mniejszy jest jednostkowy nakład czasu pracy pracowników i nakład kapitału ( czyli uprzedmiotowionej pracy ) w całym łańcuchu produkcyjnym, na wyprodukowanie określonej rzeczy. Z drugiej strony produkowane są coraz bardziej zaawansowane wyroby i rzeczy zupełnie nowe. Trzeba dopiero wygenerować u klientów potrzebę posiadania nowej rzeczy !
Na wykresie pokazano odpowiedź gospodarki na mały skok "technologiczny" ( warunki początkowe jak poprzednio,  w gospodarce bez postępu technicznego daliśmy stały wykładniczy 1% postęp techniczny ),   przy średnio restrykcyjnej polityce BC.
Po prostu rewelacyjny rozwój ! BC mógłby bardziej restrykcyjną polityką wyhamować początkowy silny wzrost ( stadne zachowanie przedsiębiorców w odpowiedzi na nowości ) ale jest to niecelowe ! Przy postępie technicznym bowiem akumulowany jest nowy, nowoczesny, bardziej produktywny majątek a nie tylko odtwarzany stary technologicznie, zużyty potencjał. Szansa alokowania kapitału w bezużyteczne, przestarzałe inwestycje jest więc znacznie mniejsza.

Szeroko wdrażane nowe "wynalazki" są silnym impulsem rozwojowym. Łatwo zrozumieć dlaczego powstała DotCom Bubble, gdy puchły wyceny firemek, które jeszcze niczego konkretnego nie oferowały. Bańka sztucznie napompowała rynek stron internetowych i firm telekomunikacyjnych. Wiele podmiotów straciło inwestowane pieniądze. Bańka jednak gwałtownie spopularyzowała Internet, a wielkie pieniądze włożone w nowe linie światłowodowe o potężnej przepustowości ( wydawało się ze wręcz absurdalnej ), stworzyły infrastrukturę, którą inaczej budowano by kilkanaście jeśli nie kilkadziesiąt lat. Bez tych linii światłowodowych nie byłoby taniego i ogólnie dostępnego Internetu, także bezprzewodowego w smartfonach i tabletach. Nie byłoby tanich rozmów.
Po latach to jednak Ameryka ma m.in potężne koncerny Apple i Google.  W maju tego roku giełdowa "kapitalizacja" Apple przekroczyła 800 mld dolarów z szansą przebicia sufitu 1 bln dolarów w ciągu roku ! Według amerykańskich statystyk "wartość" spółki jest wyższa od wartości gospodarek 45 spośród 50 stanów USA. Jedynie stany  Illinois, Floryda, Nowy Jork, Teksas i Kalifornia mogą pochwalić się gospodarkami wartymi więcej niż Apple.

środa, 24 maja 2017

Wzrost

Wzrost

Sprawa rozwoju czy wzrostu gospodarczego autora zaciekawiła już jako dziecko. Przecież ten kto ma wiedze tajemną w tej mierze zdominuje pozostałych i będzie panem świata.

Starawy model Solowa–Swana służy do objaśniania zjawiska długoterminowego wzrostu gospodarczego. Model nie uwzględnia działań rządu ani efektów handlu zagranicznego i ma czas ciągły ( czyli nie dyskretny ).  Model uwzględnia czynnik produkcyjny pracy L ( wzmocniony wiedzą lub technologią A ) i kapitału K.  Oba czynniki, czyli funkcje,  muszę spełniać warunki Inady. Ken-Ichi Inada to japoński ekonomista
Wikipedia artykuły o warunkach Inady ma tylko w języku angielskim, niemieckim, francuskim, japońskim i chińskim. Już samo to daje sporo do myślenia.
Funkcja spełnia warunki Inady jeśli:
- Ma zerową wartość dla zerowego argumentu
- Jest ciągle rożniczkowalna
- Ma dodatnią pochodną dla każdej wartości argumentu
- Ma ujemną drugą pochodną dla każdej wartości argumentu ( zwróćmy uwagę na niejednoznaczność polskich sformułowań wypukła i wklęsła, trzeba dodać słowa  w góre lub w dół)
- Pierwsza pochodna w zerze argumentu dąży do nieskończoności
- Pierwsza pochodna przy argumencie dążącym do nieskończoności dąży do zera 

Funkcja produkcji Cobba–Douglasa spełnia warunki Inady.
Zalety i wady modelu Solowa–Swana znane są od lat. Znane są też wypływające z modelu wnioski. Żródła są ogólnie dostępne a więc bezcelowe jest powtarzanie informacji. Dysponując szeregami czasowymi przeszłych zdarzeń można estymować parametry modelu i ocenić jak dobrze wyjaśnia on byłą rzeczywistość.
"Peryferyjny kapitalizm zależny":
"Doradca prezydentów USA, Noblista Robert Solow (z MIT) wraz z Brytyjczykiem Rowthornem dokonali analizy danych z 59 głównych gałęzi gospodarki USA i Wielkiej Brytanii za okres lat 1987-2000. Neoklasyczny model Solowa nie jest bynajmniej doskonały ale i tak jest koniem roboczym makroekonomii.
( Z pracy Solowa płynie bardzo ciekawy wniosek. W długim okresie tempo wzrostu nie zależy od oszczędności ! Wzrost poziomu oszczędności daje tylko jednorazowy skokowy przyrost. Historia gospodarcza ostatnich lat Ameryki dowodzi słuszności tego wniosku bowiem gospodarka się rozwija a obywatele nie tylko nie oszczędzają ale są zadłużeni po uszy. Solow dał zdumiewająco prosty ale skuteczny i sprawdzający się wzór na stopę wzrostu gospodarczego.
Stopa wzrostu gospodarczego jest sumą stopy wzrostu technologii oraz sumą ważonego na 0.7 względnego wzrostu nakładów pracy i sumą ważonego na 0.3 względnego nakładu kapitału.
Wzór Solowa jest wart zapamiętania.
Tak więc 1% postęp technologiczny daje nam 1% przyrostu produkcji, 1% przyrostu nakładu pracy daje 0.7% przyrostu produkcji a 1% przyrostu kapitału daje zaledwie 0.3% przyrostu produkcji. Zatem kluczem jest technologia i pracownicy a nie wzrost nakładu kapitału.
Solow i Rowthorn ustalili że rzeczywisty wzrost produkcyjności nastąpił zaledwie w 6 gałęziach.
Oto one:
-sprzedaż hurtowa
-sprzedaż detaliczna
-giełdy towarowe
Gałęzie te miały trzykrotnie większy wkład we wzrost niż trzy następne gałęzie:
-produkcja urządzeń elektronicznych
-produkcja informatycznych urządzeń elektronicznych w tym komputerów
-telekomunikacja
Co spowodowało tak fantastyczne wyniki w branży handlu który poprawił wskaźniki produktywności ?. Odpowiedź - Potencjał zintegrowanej komputerowo techniki logistycznej i handlowej. Zastosowanie komputerów do automatyzacji przepływu i nadzoru towarów, centralizacja magazynów lub ich pomijanie oraz lepsze zarządzanie. W uproszczeniu można to nazwać fenomenem Wall Mart. Komputery stosowano w branży handlu od lat. Poszczególne kasy pracowały on-line i centralny komputer w dużym markecie miał na bieżąco wszelkie dane o sprzedaży i stanie magazynu.
Dopiero jednak przekroczenie masy krytycznej komputeryzacji oraz upowszechnienie Internetu zastosowanego do integracji całości systemu oraz zastosowanie zintegrowanych narzędzi do zarządzania, dało spektakularny wynik.
Wydatki na informatykę w USA wynoszą 40% wydatków światowych przy 27% udziale USA w światowej produkcji. Są więc one ponadprzeciętne i ogromne w skali bezwzględnej. "

Aby bez potrzeby nie komplikować od razu wywodu załóżmy na razie że liczba ludności i pracowników w izolowanej gospodarce jest stała. Uwagę skupimy na efektach długoczasowych.
Wyjściowo realny PKB wynosi 1, zakumulowany kapitał produkcyjny wynosi 2 a początkowy wzrost gospodarczy wynosi 3% rocznie. Matematykę zostawmy na razie na  boku aby nie odstraszyć czytelnika.
Jak w  przybliżeniu działa obecnie (!) system gospodarczy ?
- Przedsiębiorcy odtwarzają zużywający się majątek produkcyjny i inwestują "proporcjonalnie" do obserwowanego (! ) wzrostu gospodarczego. Inwestowanie przy stagnującej gospodarce i stagnującym rynku jest bowiem bezcelowe jako że powstałby bezużyteczny majątek produkcyjny. Stan wzrostu gospodarczego przedsiębiorcy znają z autopsji oraz komunikatów urzędów statystycznych i Banku Centralnego. Przedsiębiorcy en-masse nie działają ryzykownie i decyzje inwestycyjne podejmują na podstawie przefiltrowanych ( to właśnie oznacza obserwacje) danych. 
-Bank Centralny odpowiada za cały system gospodarczy. Stopa procentowa udzielanych przedsiębiorcom kredytu powinna być "proporcjonalna" do obserwowanego przez BC wzrostu gospodarczego. Gdy wzrost jest słaby to oferowany jest tani kredyt dla rozruszania gospodarki a gdy wzrost jest silny kredyt musi zdrożeć aby nie zdestabilizować gospodarki i nie uczynić za dużo zbędnych inwestycji.          

Zastanówmy się jak wygląda wzrost gospodarczy polegający na akumulowaniu majątku produkcyjnego bez postępu technologicznego.
Na wykresie pokazano odpowiedź gospodarki ( parametry są  realistyczne ) przy średnio restrykcyjnej polityce BC w okresie 20 lat. Każdy rok ma sto działek. W kolorze zielonym pokazano odfiltrowany wzrost gospodarczy na podstawie którego decyzje podejmuje BC i przedsiębiorcy.
Na kolejnym wykresie pokazano zachowanie systemu gospodarczego przy luźniejszej polityce stóp procentowych BC i tańszym kredycie.

Przy lużniejszej polityce ( tani kredyt ) przedsiębiorcy początkowo więcej inwestują i większa jest na koniec okresu zakumulowana wartość majątku.
Ale w obu przypadkach wzrost po pewnym czasie zaczyna wygasać i zmierza do zera ! Przestaje też rosnąć zakumulowany majątek produkcyjny i w końcu przedsiębiorcy tylko odnawiają zużyte moce produkcyjne.  Dlaczego tak jest ?
Przy danej technologi produktywność kapitału maleje w funkcji jego wielkości. Im więcej tego majątku tym więcej idzie na jego odtwarzanie.
Żadne magiczne sztuki BC czy polityków na dłuższa mete nic nie pomogą. Nie ma zmiłuj się Panie ! Bez postępu "technologicznego" na długą mete nie ma wzrostu.

poniedziałek, 22 maja 2017

Problemy Francji i jej chciejstwo

Problemy Francji i jej chciejstwo

 Francuska gospodarka ma  relatywnie niski poziom zaawansowania technologicznego. Jest niekonkurencyjna międzynarodowo i mało innowacyjna. Zdecydowanie zbyt wysokie ( jak na poziom technologiczny ) są tam  koszty płacy i koszta podatkowe. Powoduje to ucieczkę kapitału i firm z Francji. Poziom narastającego długu publicznego dochodzi do 97% PKB. Francuski dłużnik grzecznie siedzi w niemieckiej kieszeni - płace / pożyczam i wymagam. Euro zdecydowanie nie służy francuskiej gospodarce.
Narastające zagrożenia terrorystyczne i nieintegrujące się potężne getta imigrantów to gwóżdź do francuskiej trumny. Agresywni imigranci nastawieni są roszczeniowo i problemy podatkowe będą dalej narastać. 
Mac(a)ron nie proponuje żadnych sensownych, szeroko zakrojonych działań strukturalnych, które mogą w długim okresie uzdrowić Francję i jej chorą gospodarkę.  Uzdrowić Francję, zdaniem Macrona, ma Europa dwóch prędkości. Ponieważ Brytyjczycy nie będą już sponsorować francuskich rolników to Mac(a)ron proponuje zabrać fundusze pomocowe Polsce. Żabojady chcą wcisnąć Polsce zdechłego Caracala albo dwa razy za drogie elektrownie jądrowe.

http://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artykuly/1044445,mech-po-francuskich-wyborach-polska-bedzie-zmuszana-do-wejscia-do-strefy-euro.html
"Po wyborach we Francji Polska będzie poddawana bardzo silnej presji dotyczącej przyjęcia euro, a także niekorzystnych dla nas transakcji - np. zakupu od Francji elektrowni atomowych w ramach rekompensaty za rezygnację z caracali - mówi PAP ekonomista Cezary Mech.

Ponadto - jak zaznaczył - "całe działanie jądra Unii idzie w kierunku takim, że transfery do Polski nie tylko nie ulegną wzrostowi, ale się zmniejszą".

"Będzie wywierana na nas wszelkiego typu presja - w postaci tak działań zakulisowych, jak i frontalnych ataków, skłaniająca nas do niekorzystnych decyzji, zakupów i transakcji. Wspólnie będą ją wywierać Francja i Niemcy, więc będzie o wiele silniejsza" - powiedział PAP Cezary Mech, b. prezes Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi i b. wiceminister finansów, pytany o gospodarcze skutki dla Polski wyboru Emmanuela Macrona na prezydenta Francji.

W jego ocenie "w sytuacji, gdy strefa euro powinna się rozpaść, my będziemy poddawani bardzo silnemu naciskowi na to, żeby do niej wejść". Zdaniem Cezarego Mecha, euro powinno zniknąć, gdyż jego obowiązywanie przynosi więcej strat niż korzyści. Podał przykład Grecji jako "ofiary" wspólnej waluty. "We Włoszech euro doprowadziło do olbrzymiego zadłużenia publicznego i zastoju gospodarczego. Podobna sytuacja dotyczy Hiszpanii i Portugalii" - wskazał.

"Przed zakończeniem obecnej perspektywy finansowej będziemy zmuszani do wejścia do strefy euro, ponieważ u nas inwestorzy zagraniczni mają bardzo dużą pozycję majątkową - ponad 2 bln zł. Oni - wpływając na procesy polityczne, przebieg debaty, media, polityków - w najróżniejszy sposób będą dążyli do przyjęcia euro przez Polskę, niezależne od opcji sprawującej władzę po to, aby ich inwestycje nie miały ekspozycji walutowej, sprawiającej, że w sytuacji spadku transferów unijnych - po osłabieniu się złotego – ponieśliby straty" - argumentował.

Jednak - zdaniem tego eksperta - słabość Polski nie polega na tym, że nie jesteśmy w strefie euro, a na tym, że po przyjęciu Traktatu Lizbońskiego mamy bardzo mały wpływ na proces podejmowania decyzji we Wspólnocie. "Jeśli chodzi o UE dwóch prędkości, to kluczowe jest nie to, w której prędkości dane państwo się znajduje, a jaki ma wpływ polityczny, i w którym kierunku będzie szła redystrybucja. Polska - niezależnie od tego czy wejdzie do strefy euro czy nie, jeśli chodzi o możliwości transferów, jak i wpływania na decyzje, ma minimalne możliwości" - przekonywał Cezary Mech.

Natomiast przyjęcie wspólnej waluty - jego zdaniem - "stwarzałoby dla nas ryzyko znalezienia się w sytuacji Grecji". "W czasie kryzysu, który nadejdzie, będziemy zmuszeni do zredukowania wydatków publicznych, obniżania wynagrodzeń, emerytur i innych świadczeń. Już zresztą słyszymy postulaty wprowadzania tzw. emerytur obywatelskich, czyli znacznie niższych świadczeń, ale równych" - wskazał.

Kolejną konsekwencją wyboru Macrona - uważa ekonomista - będzie "nacisk na Polskę, byśmy zrekompensowali Francji rezygnację z zakupu caracali np. poprzez zakup elektrowni atomowych od Francji". "Już strach przed Macronem spowodował, że odkupiliśmy od Francuzów EDF Polska SA i w efekcie akcje spółki PGE spadły o 8 proc. Co oznacza, że inwestorzy uznali, iż przepłacono za nie aż 2 mld zł" - podkreślił.

Jak ocenił, w dalszym ciągu będą też torpedowane próby wprowadzania u nas podatków sektorowych np. od sklepów, ponieważ Francuzi mają duży udział w sektorze handlu wielkopowierzchniowego w naszym kraju. "I to mimo tego, że u siebie mają podobną daninę" - zaznaczył.

Pytany, jakie w tej sytuacji mamy pole manewru, odpowiedział, że powinniśmy dążyć do silnej współpracy z USA w ramach przeciwwagi dla sojuszu niemiecko-francuskiego. "Nasza współpraca z Niemcami zawsze kończyła się bowiem podporządkowaniem się przez nas Berlinowi" - przekonywał.

"Z drugiej strony powinniśmy wykorzystać to, że obecnie Chiny są wielokrotnie silniejsze i bogatsze od Rosji. Wskazana byłaby zatem współpraca z Chinami jako przeciwwagą dla Rosji. Zwłaszcza, że jest to kraj, który ma największe możliwości finansowe, wsparcia gospodarczego, jest zainteresowany dostępem do rynku europejskiego, a my potrzebujemy tworzenia miejsc pracy o wyższej wartości dodanej po to, żeby wesprzeć proces konwergencji, czyli doganiania Zachodu" - uważa Cezary Mech.

"Powinniśmy też pamiętać o tym, jak ważny jest wzrost wynagrodzeń i go wspierać, czemu szkodzi imigracja z Ukrainy. W sytuacji kiedy w Polsce istnieje bardzo dużo instytucji gospodarczych kontrolowanych przez zagranicznych partnerów, oni nie mają żadnych zahamowań do maksymalizacji zysku poprzez redukowanie naszych wynagrodzeń i zastępowanie drogich Polaków tańszymi imigrantami. Polskie władze powinny dążyć do wzrostu wynagrodzeń Polaków, niestety - ściągając do Polski Ukraińców - czynią przeciwnie. Nawet gdyby Japonia zastosowała taka taktykę jak my, znalazłaby się tam połowa Filipińczyków i by zbankrutowała!" - dowodził ekspert.

Pytany o skutki francuskich wyborów dla całej UE, Mech wskazał, że "reakcje rynków na ten wybór były bardzo pozytywne, co wynika z tego, że uznano, iż wygrała osoba, która będzie bardzo silnie współpracować z Niemcami, jeżeli chodzi o prowadzenie UE, i że ta współpraca oznacza dużą dozę stabilności dla rynków kapitałowych".

W jego ocenie zwycięstwo Macrona oznacza, że "odsuwana jest niepewność dotycząca rozpadu strefy euro". "Zmalały obawy, że Włochy - największa ofiara strefy euro - będą dążyć do jej opuszczenia. Realizacja pomysłów Macrona oznacza przedłużanie nieefektywności strefy euro poprzez transferowanie i nagradzanie Francji" - zaznaczył.

"Francja współpracując z Niemcami, będzie na tym korzystać, przyczyni się do tego m.in. realizacja propozycji, by utworzyć wspólny budżet strefy. A z drugiej strony Niemcy nadal będą głównym beneficjentem wspólnej waluty, a także tego, że nie będzie dążenia do znaczącego zwiększenia transferów, których oni byliby głównymi płatnikami" - kontynuował Cezary Mech.

Jak powiedział, postulat zmniejszenia transferów do krajów "peryferyjnych" zaczęto podnosić już w związku z Brexitem. "Debata o dwóch prędkościach bardzo dobrze wpisuje się w tę kampanię, ponieważ umożliwia takie przemodelowanie transferów, by kraje, które są płatnikami netto, mniej łożyły na rzecz państw takich jak Polska, a w większym stopniu finansowały przedsięwzięcia, które uważają za warte wsparcia, co w praktyce będzie oznaczało projekty głównie francuskie" - ocenił ekonomista.

"W efekcie współpracy francusko-niemieckiej Polska będzie znacząco poszkodowana i o ograniczonej skali manewru" - konkludował. "

sobota, 20 maja 2017

Polonizacja - jak rozumiec to haslo

Polonizacja - jak rozumiec to haslo
Tanio kupić , drogo sprzedać. " Łapówki chodziły aż miło "
Prywatyzacja polegała na sprzedaży przedsiębiorstw wraz z ich rynkiem,  za ca 5-10% wartości, za potężną łapówkę oczywiście.
Polski sektor bankowy był zdominowany przez kapitał zagraniczny, który za bezdurno nabył kiedyś polskie banki.
Głupotą było bardzo drogie odkupienie sprywatyzowanego kiedyś banku Pekao SA od faktycznie zbankrutowanego Unicredito.
W tygodniu, w którym  odkupiono Pekao SA, wartość giełdowa Unicredito wzrosła aż o 28,55 % ! Z tego powodu cały włoski indeks bankowy zanotował najwyższy wzrost tygodniowy od początku kryzysu w 2009 roku.  Unicredito był bardzo źle zarządzany. Nie wiemy jak źle zarządzany był bank Pekao SA. Kupiliśmy za miliardy bank w ciemno. Bank którzy może być nic nie warty. Jakie pasztety są w tym banku to się dopiero okaże.
A co rynek myśli o polonizacji. Weźmy do rozważań tylko PZU oraz PKO BP i porównamy wartość rynkową tych podmiotów sprzed rozpoczętego parę lat temu procesu „polonizacji” i  ich wartość w 2016 roku. Okazuje  się, że wyparowało 30 mld zł z ich kapitalizacji.
Czyżby rynek się mylił w ocenie fatalnego procesu polonizacji ?
Z pieniędzy które bezsensownie wydaliśmy na zakup PKO SA można było wykreować ponad 100 mld złotych kredytu dla polskich firm i obywateli !

Teraz PGE od-kupiła elektrociepłownie od Francuzów kosztem prawie 5 mld złotych. Prywatyzacja elektrociepłowni polegała kiedyś na
taniej ich sprzedaży francuskiemu, państwowemu EdF gdzie az  83% akcji ma francuskie państwo. Teraz repolonizacja polega na super drogim ich odkupieniu w sytuacji gdy zachodnie koncerny energetyczne odpisały do zera wartość elektrowni węglowych. Wiadomo - skrajnie wrogie nastawienia do brudnego węgla, odmowa kredytowania energetyki węglowej, akcje karne za emisje CO2.
Wygląda to na ucieczkę zagrożonego 100% odpisem kapitału z Polski. Pewnie w tle potężne łapówki. Jak zawsze zresztą

Za wydane 5 mld złotych nie przybędzie ani jeden megawat mocy ! Kolejne 700 mln zł trzeba wydać na dostosowanie do norm emisyjnych zaniedbanych przez francuzów elektrociepłowni.
Ciekawe czy po modernizacji elektrociepłownie bedą ... sprywatyzowane za 5 groszy ?

Całe szczęście że jest coraz więcej osób doskonale rozumiejących zadymową treść rzucanych haseł !

http://independenttrader.pl/czemu-80-graczy-traci-na-forexie.html
...poproszę o instrukcję "jak się czyta rynek"?"
Się czyta tak - jakaś gadająca głowa godo, że trzeba zwiększyć eksport i wtedy będzie RAJ --> biurwa w celu wykonania zadania eksportującym zwraca VAT --> posłusznie eksportujemy ajfony i inną polską myśl techniczną i zwracamy się o zwrot i gra i bucy i jest eksport, jest sukces, jest ojro2012, kominy pomalowane, drogi w kraju (tylko ktoś drogownikom nie zapłacił) - jest RAJ, jest sukces.
Przychodzi nowa ekipa, jakaś gadająca głowa godo, że innowacji trzeba i nowoczesności i wtedy będzie RAJ --> biurwa w tym celu daje dotacje na badania i rozwijanie --> posłusznie zwracamy się o dotacje, że rozwiniemy co chcą ile chcą; gra i bucy, nowoczesność jest, sukces jest, samochody elekpstryczne śmigają Teslę w pion na notowaniach, maki kwitną, dziewoje tańcują - jest RAJ, jest sukces.
Aż tak się zastanawiam co będą kazali tańczyć, żeby był RAJ jak Ogórek się dorwie do władzy po Kaczorze. Ale co by nie kazali to my posłusznie, na rozkaz, zawsze wierni, zawsze z Wami do RAJu :)

czwartek, 18 maja 2017

Banki

Banki

W drugiej polowie lat osiemdziesiatych PRL po cichu przygotowywal sie do zmiany systemu. Autor dostal pod koniec 1988 roku do analizy kilkanascie dyskietek ze zrodlem programu w PL/I ( z zakazem kopiowania ) oraz liste pytan na ktore mial odpowiedziec. W jaki sposob i skad pozyskano te zrodla pozostaje zagadka do dzis. 


Banki w PL/I

Wstep.
System IBM 360 zapowiedziano w 1964 roku a pierwszy funkcjonalny komputer z systemem operacyjnym i oprogramowaniem dostarczono w 1966 roku.
System 360 zakonczyl specjalizacje na komputery do obliczen i sterowania oraz komputery do przetwarzania danych i komunikacji. System 360 mial byc uniwersalny tak jak 360 stopniowy jest kat pelny.
Mimo iz IBM zainicjowal prace nad standardem kodowania znakow ASCII to w systemie 360 zastosowano 8 bitowe kodowanie EBCDIC ( Extended Binary Coded Decimal Interchange Code ) bowiem w krotkim (?) czasie IBM nie byl rzekomo w stanie  wyprodukowac nowych czytnikow kart dziurkowanych dla rodziny 360 a  "standard" EBCDIC powstal wlasnie przy opracowaniu systemu kart dziurkowanych w drugiej polowie lat piecdziesiatych. IBM ktory dalej stosuje EBCDIC ma kilka odmian "standardu" EBCDIC i ponoc nigdzie nie podaje dokladnie na czym polegaja roznice, czasem subtelne ale istotne. Tak wiec transkodujac tekst ze  "standardu" EBCDIC  na ASCII nie ma pewnosci czy faktycznie przeklad jest dobry.
W ASCII kody dla malych i duzych liter oraz cyfr sa w blokach ciagle co uprasza konstrukcje programu. Realizacja w C funkcji isalpha(ch), islower, isprint, isdigit, iscntrl.... jest trywialna.
W posiadanej tablicy kodow EBCDIC kody liter sa ciagle tylko odcinkami. Litery A...I to kody 193 do 201. Nastepuje przerwa i litery J..R maja kody 209 do 217. I tak dalej.  Operacja 'z'-'a' daje 40 a nie jak normalnie w ASCII 25.

Opracowywany rownolegle do IBM 360, IBM-owski jezyk PL/1 ( stosuje sie rzymska liczbe "I" a nie cyfre 1 ) mial byc uniwersalny tak jak system 360 - dla wszystkich i do wszystkiego. Programy pisane w PL/I mialy obslugiwac bazy danych i systemy transakcyjne na rowni z zastosowaniami naukowymi czy przemyslowymi. Docelowo kompilatory mialy byc optymalizujace aby uzyskac podobna szybkosc dzialania jak Fortranu. Oczywiscie nic z tego nie wyszlo. Jezyk PL/I ma jako dane bity, znaki, liczby staloprzecinkowe oraz zmiennoprzecinkowe binarne i dziesietne, liczby zespolone, wskazniki, lancuchy i tablice oraz struktury i listy. Dane moga miec atrybuty. Liczby moga byc przykladowo dowolnej dlugosci. PL/I jest strukturalny i ma bogate I/O. Zapanowano nad rekursja, klasami pamieci oraz obsluga wyjatkow.
Pierwszy dosc ubogi kompilator PL/I F ( program kompilowany byl od samego poczatku wielozadaniowy ) wypuszczono w 1966 roku. Kompilator PL/I F oraz biblioteke Runtime stworzono w asemblerze.  Kompilator wymagal komputera z conajmniej 64 kilobajtami pamieci operacyjnej. Poniewaz czesc rezydenta systemu operacyjnego zajmowala 20 K pamieci RAM to kompilator mial do dyspozycji 44 K pamieci. Kompilator dzialal wiec fazami, ktorych ilosc mogla dochodzic do 100 ! Niezwykla wprost slimazarnosc budzila zrozumiala niechec. Pozniej stworzono kompilatory Optimizer i Checkout. Kompilator Checkout sluzyl przed wszystkim do debugowania opracowywanego programu, ktory dopiero finalnie optymalizowano.
IBM wypuszczal kolejne coraz lepsze wersje kompilatora PL/1 F. Zbudowano program , ktory przekladal  na tekst PL/1 teksty programow Fortran, Cobol i Algol. Zauwazmy ze automatyczny przeklad w druga strone, tekstu z jezyka PL/I na tekst ubozszych systemow nie jest mozliwy a w kazdym razie efektywny. Od 1971 roku kompilator dostosowano do nowego systemu IBM 370 z pamiecia virtualna i podzialem czasu. Kompilator caly czas doskonalono i oferowano tez pozniej na rodzinach komputerow 3080 i 3090. 
Kompilatory PL/I byly i sa oferowane przez wielu producentow komputerow.  Powstaly takze zubozone dialekty jezyka PL/I.
Nie ma systemu PL/I na mikrokomputery PC natomiast w prasie zapowiedziano wypuszczenie systemu PL/I na mikrokomputery OS/2 czyli drugiej generacji komputerow osobistych IBM. Najnowsza znana z prasy wersja OS/2 ma juz m.in pelnowartosciowy interfejs graficzny. OS/2 ma byc rzekomo znacznie lepszy i stabilniejszy niz ubogi DOS Microsoftu aby programy stworzone w PL/1 mogly obslugiwac obszar baz danych i obszar  transakcyjny gdzie przeciez liczy sie pieniadze.
PL/I "do wszystkiego" byl krytykowany przez programistow zastosowan biznesowych COBOL jako pochodzacy od Fortranu. Naukowcy i technicy z kolei zarzucali ze za duzo jest filozofi biznesowego COBOL-u.

Systemy transakcyjne nazywane sa rowniez systemami przetwarzania danych ( Data Processing Systems ). Sa od polowy lat szescdziesiatych uzywane w szeroko rozumianej "biurowosci - ksiegowosci" ( zamowienia, kupno-sprzedaz, magazyn, hurtownia, naleznosci-zobowiazania, srodki trwale, finanse, place, kadry, elektroniczny system kasowy ) firm ale takze instytucji. Takze systemy rezerwacji i sprzedazy biletow  lotniczych i innych.
 Transakcja to rutynowe zdarzenie gospodarcze z konkretnymi danymi - kto, komu, co i za ile. Transakcje trzeba przetworzyc wedlug scisle okreslonych zasad  adekwatnie do konstrukcji przedsiebiorstwa i wymagan ustawowych dla danego panstwa. Na podstawie ogolu transakcji, z konkretnego okresu,  tworzy sie raporty o wymaganej tresci i sprawozdania. 
Systemy transakcyjne bazuja z reguly na bazach danych. Dane transakcji sa przechowywane w nieulotnej pamieci masowej czyli na dysku twardym i okresowo archiwizowane na tasmach. Operacje artmetyczne w przetwarzaniu danych sprowadzaja sie do czterech dzialan - dodawanie, odejmowanie, mnozenie i rzadko dzielenie.
Systemy transakcyjne obsluguja tez zachodnie gieldy i banki.
Program stworzony w PL/I ( jest z definicji wielozadaniowy co jest jego ogromna zaleta ! ) doskonale nadaje sie do komputera systemu transakcyjnego do ktorego terminale uzytkownikow dolaczone sa siecia lokalna lub modemami. Tam gdzie nie ma laczy do przesylania generowanych danych on-line, pliki z seriami transakcji fizycznie przesyla sie na dyskietkach / tasmach do przetworzenia wsadowego.
System transakcyjny musi byc w pelni bezpieczny i niezawodny. To jest wymaganie podstawowe.
Polska w zasadzie systemow transakcyjnych nie ma bo w dotychczasowym modelu gospodarczym nie byly one faktycznie potrzebne. Chcac je madrze wdrozyc musimy przeskoczyc cwierc wieku.

Odpowiedzi na zadane pytania
1. Czy materialy zalaczonego tekstu programu z PL/I (?) sa realnym systemem bankowym ?
Tak. Jak najbardziej i to nowoczesnym. Jest sporo funkcjonalnosci ktorych przeznaczenie moze ocenic ktos kto zna sie na wspolczesnej zachodnej bankowosci. Poniewaz Pl/I jest wielozadaniowy to dobrze nadaje sie do  masowej obslugi transakcji zdalnymi terminalami.

2. Skad on pochodzi ?
Dane identyfikacyjne sa usuniete. Obszerne komentarze w tekscie programow sa po angielsku i jest to raczej angielski amerykanski. Fachowiec od miedzynarodowego prawa bankowego moze sie domyslec ze stosowanych transakcyjnych rozwiazan prawnych gdzie program dzialal. Wszelkie pliki tekstowe (EBCDIC) zostaly inteligentnie przeniesione i stransformowane na zwykly komputer PC. System napisany w PL/I dzialal na komputerze IBM 3081 MVS wraz z podsystemami. Z roznych nazw i komentarzy wynika raczej ze program zostal zbudowany i dzialal w USA.

3. Jakie sa funkcje systemu ?
System ma funkcje "infrastrukturalne", administracyjne, transakcyjne i inne.
Wszystkie funkcjonalnosci sa ladnie udokumentowane.
Funkcje infrastrukturalne tworza kanaly bezpiecznej komunikacji z terminalami i innymi bankami oraz bezpieczny obrót z serverem relacyjnych baz danych  IBM-DB2 ( Database 2 ).
Stosuje sie specjalny tryb postepowania z plikami dyskowymi gwarantujacy poprawny zapis transakcji nawet przy uszkodzeniu komputera.
 A. Zapisuje sie plik tymczasowy z nowymi danymi. B. Zmienia sie nazwe starego pliku i pliku tymczasowego na wlasciwa. C. Kasuje sie stary plik.  Uszkodzenie komputera w kazdej fazie nie powoduje utraty danych. Co najwyzej zostaja dwa pliki z ktorych jeden zbedny moze ale nie musi byc skasowany.
Juz na poziomie programowej infrastruktury dba sie o to aby zawsze wykonane byly dwie czynnosci wynikajace z transakcji lub zadna. Wykluczona jest sytuacja podczas wykonywania przelewu gdy kwota przelewu jest odjeta z jednego placacego konta a nie jest dodana do drugiego beneficjenta.  

Uprawniony administrator moze zapoznac sie z logami, statystykami, zmienic harmonogram archiwizacji baz danych. Moze asystowac w naprawie plikow. Pliki istnieja rownolegle na dwoch dyskach a wiec system jest niezawodny.  Administrator moze system wylaczyc do servisu co wymaga dwoch autoryzacji. Kazde jego dzialanie jest rejestrowane.  
Funkcje transakcyjne obejmuja zwyklych klientow banku, operacje miedzybankowe i operacje z Bankiem Centralnym. O tym co bankowi jest wolno ( zakres jego dzialalnosci ) decyduje ustawa a czasem BC.
Przykladowe funkcje dla zwyklego klienta: Otwarcie rachunku z podkontami ( sa one ujawniane dopiero w razie potrzeby ), wplaty-wyplaty, zablokowanie wyplat ze wzgledow bezpieczenstwa,  udzielenie kredytu, naliczanie odsetek i kar, okresowe drukowanie raportow, generowanie ostrzezen, zamkniecie rachunku bankruta.
Funkcje miedzybankowe: Rozliczenia transakcji klientow roznych bankow oraz wziecie/danie kredytu i splacanie go ( operacje wykonuje autoryzowany personel pewnie po uzgodnieniach telefonicznych, nie sa one zautomatyzowane) w innym banku.
Funkcje Banku Centralnego. Kazdy bank ma konto w BC, który jest bankiem bankow. Codzienne wygenerowanie i przeslanie szczegolowego raportu do BC. Dostanie pozyczki od BC i pobranie pieniedzy do BC. Funkcje sa zautomatyzowane. BC jest Dyktatorem systemu. BC pobiera od banku ile chce i na jaki procent chce. BC moze zablokowac kazda funkcjonalnosc banku !
BC prawdopodobnie porownuje parami raportowane transakcje miedzybankowe majac dwa rozne zrodla informacji. Jak podejrzewa ktorys bank o oszustwo to go blokuje i wysyla tam "policje". 
BC jest centralnym dostawca zaufania i wiarygodnosci systemu bankowego i miedzybankowego.
BC ocenia czy dzialalnosc banku nie jest zbyt ryzykowna. Jest tak gdy bank udziela zbyt duzo kredytow w stosunku do wlasnego kapitalu na przyklad z pieniedzy pozyczonych od innych bankow.

4. Czy taki system da sie testowo uruchomic w Polsce ?
Z tego co wiadomo w Polsce nie ma odpowiedniego systemu IBM ( jak oryginalny ) do wydajnego teleprzetwarzania ani infrastruktury lacznosci komputerowej. Z drugiej strony nie ma na komputery PC kompilatora PL/I, ale na mikrokomputery OS/2, ktore sa tylko troche drozsze ma byc udany kompilator PL/I. Na systemie OS/2 ma byc ( lub juz jest ) dostepna baza danych DB2.
Serverem moze byc komputer PC pracujacy pod sieciowym systemem operacyjnym Novell NetWare. Firma Novell oferuje karty sieciowe do Ethernetu po cenach produkcji a wiec tanio. Jednak zasieg sieci Ethernet jest tylko lokalny i z zalozenia jest to siec lokalna. W Polsce sa juz servery pracujace pod Novellem. Zaleta Novella jest jego prostota i przystepnosc.
W pakiecie najwazniejszy jest zawarty w nim Know-How. Nie trzeba sie juz zastanawiac nad projektem systemu bo wszystko generalnie podane jest na talerzu. Odmienne moga byc szczegoly.
Przede wszystkim musi byc stworzona infrastruktura lacznosci i infrastruktura prawna dla niezaleznych bankow. Bez infrastruktury lacznosci mozliwe jest tylko wozenie dyskietek i przetwarzanie wsadowe.

5. Kto w calosciowym systemie , gdzie pracuje analizowany podsystem bankowy, doraznie systemowo tworzy pieniadz?
System bankowy ( bez BC ) generuje i drukuje przerozne raporty ale nie drukuje pieniedzy. Nie ma takiej mozliwosci
O udzieleniu kredytu decyduje autoryzowany pracownik banku, ktory wypelnia formularz o numerze porzadkowym 72. Jest on w systemie dokumentem tylko do odczytu a oryginal z podpisami i pieczeciami jest raczej papierowy. Dokument zawiera m.in dane identyfikacyjne podmiotu, adres i telefon oraz pole opisowe do przedmiotow zabezpieczenia  takze z oznaczonymi trzema literami polami numerycznymi. Prawdopodonie chodzi tu o identyfikatory baz danych panstwa a wiec rekord w bazie nieruchomosci i tym podobne.  Obliczona jest sygnatura dokumentu pozyczki i wprowadzona do kontrolnej bazy danych i modyfikowana jest biezaca suma kontrolna dla wszystkich dokumentow. Dokonanie podmiany danych w dokumencie  i oszustwa jest bardzo trudne. Poczawszy od sfalszowanego dokumentu nie beda sie zgadzac sumy kontrolne.  Po wprowadzeniu do systemu dokumentu pozyczki ( wczesniej trzeba go wydrukowac ) na konto pozyczkodawcy automatycznie dopisywana jest klientowi m.in in plus kwota kredytu i zmienione jest saldo banku. Po tej operacji bank "ma" tyle pieniedzy ile mial jesli saldo nie zrobilo sie ujemne przy transferze zewnetrznym czyli pozyczka nie byla nadmiernej wysokosci !
Pozyczka moze byc wydawana powoli na przyklad na budowe domu i bank raczej nie bedzie musial w takiej sytuacji pozyczac pieniedzy. Szybko ubedzie mu pieniedzy gdy kredyt w calosci przelewem znajdzie sie w innym banku.
Pracownicy banku moga ( ale nie musza ) ewentualnie pozyczyc w innym banku brakujace pieniadze na wynegocjowanych telefonicznie (?) warunkach. Co ciekawe bank wcale nie musi miec pieniedzy ktore pozycza w momencie pozyczki. Program niczego nie sprawdza. Po zamknieciu dnia BC automatycznie udzieli "ujemnemu" bankowi tyle kredytu ile trzeba aby go "wyzerowac" a jak nie udzieli to zablokuje dzialanie zbyt ryzykownego, "ujemnego" banku, kandydata na bankruta. Czyli brakujacy bankowi / bankom pieniadz ewentualnie tworzy z niczego (!) BC po dniu w ktorym udzielono kredytu. To BC decyduje ile tworzy sie pieniadza kredytowego. W systemie pieniadz jest tylko elektroniczny to znaczy ma on obraz elektroniczny.
Bank ma tez swoje konta gotowkowe. Kwota podana w wygenerowanym raporcie gotowkowym powinna na koniec dnia fizycznie byc obecna w skarbcu gotowkowym banku. Sa tez transakcje kupowania i sprzedawania fizycznej gotowki ! 
Ilosc wymaganego w obrocie pieniadza generalnie wzrasta i zalezy od wzrostu gospodarczego, szybkosci obrotu pieniadza w gospodarce i inflacji. BC jest systemowym regulatorem i politycznym dyktatorem. Jak BC bedzie bankom drogo pozyczal wygenerowane ex nihili pieniadze to malo bedzie chetnych na kredyt. Dodatkowo BC moze sobie pobrac nawet na zerowy (!) procent pieniadze od banku zmniejszajac jego mozliwosci pozyczkowe. To glownie kapitalistyczny BC decyduje o przyroscie kredytu i inflacji.  Czesc klientow dokonuje transakcji gotowkowych i wtornie ilosc gotowki musi byc proporcjonalna do ilosci pieniadza i udzialu gotowki w calosci pieniadza. BC jak najbardziej drukuje fizyczny pieniadz i sprzedaje go zwyklym bankom placacym pieniadzem elektronicznym. Druk gotowki jest sprawa jak najbardziej wtorna. Gdy udzial gotowki w obrocie maleje to BC kupuje od bankow zuzyta gotowke i ja miele jak makulature.    

6. Kto w postulowanym stabilnym systemie, gdzie pracuje analizowany podsystem bankowy, dlugofalowo systemowo tworzy pieniadz ?
Z analizy systemu programu PL/I nie wynika zadna odpowiedz na to pytanie. To jest tylko bezpieczny system transakcyjny i nic ponad to. Jest dodawanie, odejmowanie i naliczanie odsetek no i kosztow wykonywania transakcji. W systemie banku nie ma zadnej magi. Specjalnym obiektem jest BC. W systemie zawsze pieniadz powstaje przy udzieleniu komukolwiek kredytu ponad depozyty. 
Wiadomo ze pieniadz w obrocie (!) bez pokrycia wywoluje inflacje. BC pozyczajac bankom ( one wykreuja kredyt jesli jest na niego popyt  ) nadmiernie duza ilosc pieniadza wywola inflacje. Zwykly bank w zasadzie powinien przede wszystkim byc posrednikiem miedzy oszczedzajacymi odraczajacymi swoja konsumpcje a pozyczkobiorcami ktorzy konsumuja teraz pieniadze, ktore zarobia w przyszlosci i przeznacza na splate dlugu z odsetkami. Jest para dluznik i wierzyciel a dlug ma zabezpieczenie.
Ale gospodarka zazwyczaj rosnie, dodatkowa jest tez jakas inflacja. Ilosc pieniadza w systemie musi zazwyczaj rosnac bowiem inaczej zabraknie krwi w gospodarczym krwioobiegu co zakloci i spowolni procesy gospodarcze. Troche moze ( a czasem i powinien ) pieniadza bezkarnie dla stabilnosci systemu, wygenerowac z powietrza BC. Aby ilosc pieniadza "szybko" rosla bez inflacji potrzebny jest powazny ktos kto pozyczy na wieczne nieoddanie czyli rzad. Rzad "drukuje" obligacje i bierze pod ich zastaw kredyt na wieczne nieoddanie. Rzad nie moze tych pieniedzy oddac bo anihilowal-by pieniadz w systemie !  Rzad moze pozyczac na wieczne nieoddanie poniewaz jest powazny bowiem reprezentuje teoretycznie interesy wszystkich obywateli. Pozyczony pieniadz ( obligacja to przeciez umowa pozyczki )  rzad wydaje inwestujac ( ma fizyczne pokrycie i podatnikow-zakladnikow ) i placac administracji. Tak jest w krajach Zachodu.  Gbyby rzad postanowil splacic obligacje pieniedzmi zabranymi podatnikom ( zamiast je wydac ) to tyle pieniedzy ubedzie w systemie. 
BC wrecz powinien troche pieniedzy wziac z powietrza aby dlugofalowo dlug rzadu nie robil sie nadmierny bo to psychologicznie zle dziala na psychike podmiotow w obrocie. BC pozyczajac bankom wytworzony z niczego pieniadz na procent zysk z tego procentu powinien dac rzadowi jako realizatorowi dobra ogolu.    

7. Jaka jest uzytecznosc tekstu tego systemu.
Wiele gotowych i sprawdzonych rozwiazan zachodnich czy moze swiatowych jest podanych na talerzu i mozna z nich skorzystac przestawiajac sie na zachodni system bankowy. Wystarczy zmienic teksty w formularzach z angielskich na polskie  i zmienic czesc makro definicji. Nalezaloby to po cichu spopularyzowac wpuszczajac pliki do obiegu. Po zmianie czy wykonaniu kanalow komunikacyjnych mozna to probowac skompilowac i uruchomic na komputerze OS/2 z zainstalowana baza DB2. To znakomity punkt wyjscia nie tylko do systemu transakcyjnego bankow ale do informatyzacji calego panstwa i wszelkich firm. DB2 jest powazna baza danych - jest szybka, stabilna i bezpieczna. Przy tym Dbase na komputerach PC  to niepowazna amatorszczyzna.
Tego rodzaju informacje nie sa publikowane z wielu wzgledow. Za duza jest objetosc tekstu i stopien komplikacji systemu. Szczegolowe omowienie i komentarz do tekstu funkcji systemu moga miec objetosc conajmniej  3 tysiecy stron. Opublikowanie czegos takiego mogloby wywolac awanture miedzynarodowa jako ze nie wiadomo skad zrodla pochodza i czy wejscie w ich posiadanie bylo legalne. 
Niewiele jest firm zdolnych do budowy takiego systemu. Pokazana jest przejrzystosc i idea-inzynieria konstrukcji duzego systemu to znaczy podzielenie go na czesci, ktore moga wykonywac rozne zespoly ludzkie. System korzysta z gotowej rzetelnej bazy danych DB2. Ale rozne funkcje programu powoduja ze zmienienie tam przez oszusta danych jest wrecz niemozliwe i zawsze zostanie wykryte. Polska myslac powaznie o systemach transakcyjnych moze sobie zrobic podobny system na komputery PC, które sa tanie lub popularyzowac komputery z systemem OS/2 z baza danych DB2. 
Pokazane jest w detalach funkcjonowania systemu informacji banku a tak naprawde i panstwa.
Autor nie mogac pojac jak dziala w zachodnim systemie BC rozmawial o tym z kilkoma wyksztalonymi bankowcami, ktorzy nie mieli zielonego pojecia o systemie finansowym zachodu. Dopiero lektura podrecznika pomogla a analiza programu oswietlila autora.
Wyglada na to ze wiedze o REALNYM zachodnim systemie bankowym mamy w tekscie programu a polscy bankowcy moga ja dopiero alternatywnie posiasc na zachodzie bowiem taki a nie inny jest stan polskiej nauku w tej dziedzinie. Biorac pod uwage koszty wyslania na zachod naszej kadry bankowej  do nauku, zrodlowy tekst tego systemu banku jest bezcenny. Zespol programistow musial miec szczegolowa praktyczna wiedze o funcjonowaniu realnej bankowosci wynikajaca z lat praktyki. W zachodnich podrecznikach mamy przedstawione wyobrazenia autorow o systemie bankowym a w systemie sa REALNE konkrety. 
Mozna tez kupic gotowy system lub licencje na niego. Niesforne kupowanie za pozyczone dolary dalo nam w dekadzie Gierka potezny kryzys zadluzeniowy.

BC ma wprost niepojete prerogatywy. Normalnie BC rutynowo robi niewiele ale w sytuacji kryzysowej naprawde wiele moze zdzialac. Wydaje sie ze zachod wyciagnal wnioski z Wielkiego Kryzysu i do czegos podobnego raczej nie dopusci w przyszlosci. Panuje poglad ze II Wojna byla nastepstwem Wielkiego Kryzysu.  Co nam daje automatyczne zerowanie "ujemnego banku". Zalozmy ze zaczal sie od zlosliwej plotki kryzys plynnosci wyplacalnego  banku X. Spanikowani klienci przychodza i zrywaja lokaty zadajac natychmiastowej wyplaty swoich "zagrozonych" pieniedzy. Bank tych pieniedzy nie ma bo dal je kredytobiorcom ktorzy beda latami splacac kredyt i odsetki. BC momentalnie przelewa ratowanemu dobremu bankowi X srodki zarazem realizujac pancerna ciezarowka ( ostentacyjnie podjezdza pod bank z asysta policyjna )  jego zamowienie na banknoty ale w malych nominalach. Kasjerki od godziny 8 rano spokojnie obsluguja kolejki klientow ale liczenie banknotow w malych nominalach dlugo trwa. Do kolejki wychodzi dyrektor banku i mowi ze wlasnie przyjechal konwoj banknotow i dla wszystkich starczy i w ogole nie rozumie co sie dzieje a kasy beda czynne dluzej.
O godzinie 11 jest po panice a ci co zerwali lokaty sa wsciekli na autorow plotki i zadaja dochodzenia i ukarania manipulantow. BC rozroznia plynnosc i wyplacalnosc banku. Bo to sa przeciez dwie zupelnie rozne rzeczy. BC po akcji zabiera ratowanemu bankowi swoje srodki a pozniej po cichu i gotowke. Sytuacja wraca do normy. Znacznie gorzej jest z bankiem niewyplacalnym ale i w tym wypadku mozna nie dopuscic do powstania paniki i kaskady fatalnych transakcji a pozniej bank odebrac bankrutom i sprzedac nowemu wlascicielowi za ile sie da.
Inflacja bierze sie z dlugotrwalego nadmiaru pieniedzy bez pokrycia w obiegu fizycznym. Czy BC ratujac banki poteznymi przelewami pieniadza wykreowanego ex nihili nakreca inflacje. Nic podobnego.  Przeciez ci co zabieraja pieniadze z podejrzanego banku zaniosa je do innego banku bo trzymanie w domu  wielkiej gotowki jest ryzykowne. Gdyby milionerzy za wycofane z banku pieniadze kupowali od razu fizyczne towary zaczelaby sie inflacja i braki towarow. Ale milionerzy niczego nie potrzebuja bo od lat wszystko maja.
Jesli zbudujemy bankowosc na wzor zachodu to przeciez niejedna panika i upadlosc banku nas czeka.         

8. Co moze Polsce przyniesc wdrazanie przetwarzania danych.
Jesli uwazac "przetwarzanie danych" za synomim systemow transakcyjnych to w obecnym modelu gospodarczym nie przyniesie nic. To jest kwiatek do korzucha. Istotna jest technologia produkcyjna  jaka maja firmy i ich organizacja. Niech system transakcyjny wspomaga  system kalkulacji cen u producentów. Przy trwajacej inflacji latwosc przeprowadzenia natychmiastowej nowej kalulacji cen jeszcze bardziej wzmoze inflacje. Nie wygasi inflacji kreowanie przez nowy NBP elektronicznego pieniadza w miejsce tradycyjnego drukowania pieniadza, ktory i tak bedzie wtornie wydrukowany aby zasilac obrot gotowkowy. Trzeba zaprzestac hurtowego drukowania nowego pustego  pieniadza i zaczac sie zadluzac u obywateli i firm. Panstwo jest wlascielem przeogromnego majatku a zatem ma zabezpieczenie do dlugu. To zabezpieczenie jest tylko psychologiczne bo podjety dlug jest przeciez na wieczne nieoddanie. Jak powiedziano rzad nie moze oddac tych pozyczonych pieniedzy bo zabral-by pieniadze z obiegu ! Z tych wykreowanych pieniedzy sa tez oszczednosci !  Chodzi tylko o zbudowanie zaufania do rzadu i jego pieniadza. Natomiast przy malej inflacji BC powinien z niczego kreowac pieniadze. Ich zaleta jest to ze nie moga zniknac z obiegu !   Regula dla systemu bankow jako posrednikow jest istnienie pary dluznik-wierzyciel. Problem Polakow polega na zagranicznym zadluzeniu i na tym ze nie wypacowujemy nadwyzki z ktorej moga powstac oszczednosci do pozyczenia. Rzad drukuje pieniadze  i trwa wyscig do dna.
Lepszy system transakcyjny w firmach moze ale wcale nie musi zmniejszyc ilosc zaangazowanych "urzednikow". Ale tak po prawdzie czy biurokracja w Polskich firmach jest az tak rozbudowana. Raczej nie. Popularyzacja systemow transakcyjnych i podobnych moze sprowokowac Sejm do uchwalania coraz bardziej skomplikowanych przepisow gospodarczych i nakrecania spirali biurokratyzacji. Przeciez w systemach sa zawsze sprzezenia zwrotne a akcja powoduje reakcje. 
System transakcyjny rozlicza realne zdarzenia gospodarcze. Ogon nie kreci psem a przynajmniej nie powinien. Realne zdarzenia to budowa domu - dzialka budowlana, koparki, stal zbrojeniowa cement - beton, ceramika, okna, drzwi, armatura do kuchni i lazienki i budowlancy. Dlaczego to nie dziala - dlatego ze rozdawnictwo nieuprawnionym - uprzywilejowanym osobom  mieszkan budowanych przez spoldzielnie mieszkaniowe rozwalilo system. Skoro rozwalono spoldzielnie to trzeba stworzyc nowy system kredytowania i budowania.  Gorzej jest z wyposazeniem nowego mieszkania.  Potrzeba dolarow aby kupic uklady scalone do wyprodukowania sprzetu RTV lub kupienia sprzetu RTV. A z oplacalnym dolarowym eksportem jest u nas krucho. 

9. Czy nalezy inwestowac w przetwarzanie danych. Czy sa lepsze zastosowania komputerow. Czy ich kupowanie za dolary jest racjonalne ?
Pytanie w jakim kierunku powinna isc Polska gospodarka jest bardzo wazne. Powinna isc w kierunku swiatowego podzialu pracy dajacego nam nowoczesna i rentowna produkcje. Kazde rozwiazanie w dziedzinie strategii rozwoju musi zdetekowac istniejace ograniczenia rozwoju i znalezsc sposoby ich obejscia lub zmiekczenia.  Wydaje sie ze ksiegowosc nie jest czynnikiem ograniczajacym rozwoj Polski. Wiele czynnikow ograniczajacych nasz  rozwoj jest znanych, na przyklad oplakany stan telefonii. Wadliwy jest system gospodarczy i dobrze ze zapowiedziane sa reformy. Przetwarzanie danych w bankach nie zmieni stanu braku oszczednosci i coraz wiekszej inflacji.
Obecnie komputer PC AT kupiony na Taiwanie kosztuje ponizej 1000 dolarow amerykanskich a PC 386 troche drozej.  Na tle wynagrodzen na zachodzie cena komputera  jest niska. Na zachodzie koszt dedykowanego oprogramowania dominuje nad kosztem komputera. Tak zwane markowe zachodnie komputery sa znacznie drozsze a wcale nie lepsze.  Polskie wynagrodzenia liczone w dolarach sa smiesznie niskie i komputer PC jest dla nas "drogi". Jako terminal systemu transakcynego mozna zatosowac najprostszy komputer. Musi on byc jednak wyposazony w karte sieciowa lub modem.
Srodki zawsze nalezy inwestowac optymalnie to znaczy w przedsiewziecia najszybciej sie rentujace. 
W sytuacji dramatycznego braku dewiz i krotkiej koldry komputery raczej nalezy stosowac do projektowania, badan i sterowania przemyslowego w systemach SCADA, w robotyce i maszynach CNC czyli tam tam gdzie tworzy sie nowa wartosc. Komputeryzacja procesu przekladania papierow z kupki na kupke nie tworzy nowej wartosci. Tylko teoretycznie komputeryzacja moze dac ograniczenie zatrudnienia biurokratow. Czyli zamienimy dolary na zwolnione - zbedne ksiegowe i kasjerki. Ksiegowych nam nie brakuje a dolarow jak najbardziej brakuje. Za pewnik nalezy uznac wybitnie szkodliwe komplikowanie ustawodawstwa "gospodarczego" w sytuacji popularyzacji systemow transakcyjnych.
Kraje zachodu ( a w tym oczywiscie USA ) byly duzo bogatsze niz my jestesmy obecnie, nie dysponujac wtedy ogromna iloscia komputerow.
Czy system transakcyjny sam z siebie moze zmienic firmy na lepsze ? Jest to bardzo watpliwe.
Polska nie inwestujac srodkow w budowe programow oszczedza ale jest to polityka krotkowzroczna, ktora moze sie zemscic.
Samo napisanie tekstu programu to tylko finalny akt w procesie konstrukcji programu. Wpierw trzeba wymyslec dla rozwiazania zadania zgrubna postac programu, opracowac i przetestowac  algorytmy i na samym koncu napisac finalny tekst. Jak juz powiedziano automatyczny przeklad z jezyka PL/I na jezyki ubozsze nie jest mozliwy ale ludzki przeklad jest jak najbardziej mozliwy. Wydaje sie ze stosunkowo latwy jest przeklad tekstu z jezyka PL/I na popularny jezyk C.   
W dziedzinie projektowania systemow elektronicznych stosuje sie programy symulacji zachowan ukladow elektronicznych a takze edytory schematow i edytory plytek drukowanych. PCB projektuje sie na calym swiecie tak samo i nie ma potrzeby - koniecznosci  pisania w Polsce programu do tego celu pod warunkiem ze realny koszt programu amerykanskiego nie jest zaporowy. Ale w dziedzinie transakcyjnej ( zwlaszcza  administracji panstwa ) wymagana funkcjonalnosc systemu transakcyjnego zalezy od ustawodawstwa kraju.
W firmie programistycznej na poczatek komputerow moze byc znacznie mniej niz personelu. Wklepanie napisanego na papierze kodu nowej funkcji zajmuje ledwie pare chwil.    

10. Jak szybko inwestycja w przetwarzanie danych jest przestarzala.
Poczatkowo dane przetwarzano wsadowo. Przygotowano stos kart perforowanych i dane przetwarzano a wyniki drukowano na drukarce wierszowej. Pozniej cala sala fakturzystek pracowicie wstukiwala do terminali znakowych dolaczonych do systemu komputerowego, papierowe dokumenty do rozliczenia.
Sieci lacznosci komputerowej budowano w USA juz w latach szescdziesiatych i USA sa w dziedzinie sieci komputerowych liderem. Dokumenty do rozliczen mozna bylo wprowadzac odleglymi terminalami.   
Na poczatku lat siedemdziesiatych w USA zaczely funkcjonoiwac skomputeryzowane systemy placenia kartami kredytowymi zwanymi takze kartami platniczymi. Popularnosc tych systemow caly czas rosnie. Uzycie kart platniczych zmniejsza obrot gotowkowy i koszty z nim zwiazane. Skomputeryzowany terminal platniczy odczytuje zawartosc paska magnetycznego na karcie kredytowej i siecia lub modemem laczy sie z serverem banku ktory wystawil karte platnicza aby rozliczyc transakcje. Dla bezpieczenstwa i dochodzenia roszczen placacy klient konwencjonalnie podpisuje sie na rachunku. Karty platnicze maja sens tylko wtedy gdy poslugujaca sie nimi osoba dochody otrzymuje na rachunek bankowy a nie w gotowce do reki.
Pierwsze bankomaty pojawily sie w USA w 1967 roku. Do bankomatu wkladamy karte kredytowa i wpisujemy haslo. Po chwili otrzymujemy z bankomatu zadana ilosc wyplacanej gotowki. Bankomat jest urzadzeniem skomplikowanym i dosc drogim. Oczywiscie bankomat jest polaczony z serverem banku. Bankomat jest potrzebny osobom ktore otrzymuja dochody na rachunek bankowy ale wydaja gotowke. Ani karty platnicze ani bankomaty zadnej rewolucji, poki co, nie czynia.
Gdyby wiele osob mialo w domach - firmach komputery i zdalny dostep do swojego konta bankowego i moglo wykonywac operacje bankowe to bylby to faktycznie przelom. Bez wychodzenia z domu placimy wszystkie rachunki nie idac do banku, na poczte czy do spoldzielni mieszkaniowej lub innego podmiotu. Powstaje problem autoryzacji zdalnego dostepu. Uzytkownik moze dostac od banku wydrukowana liste hasel jednorazowych do transakcji. Oszustwa jest i tak latwo zdemaskowac bo wiadomo kto otrzymal przelew i za co.  Zdalny uzytkownik w systemie powinien byc identyfikowany identyfikatorem a nie imieniem i nazwiskiem.
 Wydaje sie ze proces wypierania z obiegu gotowki platnosciami elektronicznymi bedzie dlugotrwaly i potrwa z 3 do 5 dekad. Gotowka oprocz wad ma tez przeciez zalety. Nic tu sie nie pali. Pospiech to jest wskazany przy lapaniu pchel.      
Zastosowan systemow transakcyjnych i podobnych sytemow jest ogromna ilosc. W Niemczech sa na grzejnikach mieszkan w bloku umieszczane odparowywacze czyli tak zwane podzielniki ciepla. Zebrane dane z corocznego odczytu odparowywaczy sluza do naliczania naleznosci za faktycznie zuzyte przez mieszkancow cieplo do ogrzewania. Powszechnie mierzy sie takze zuzycie wody licznikami. Akurat podzielniki ciepla i liczniki nalezy jak najbardziej polecic bowiem sluza one do racjonalizacji zuzycia silnie dotowanego w Polsce ogrzewania i dostawy wody oraz odbioru sciekow.  Oczywiscie lepiej stawiac na racjonalne czyli oszczedne zuzycie energi niz na obled wydobycia wegla kamiennego rujnujacego kraj.
Stosujac podzial ciepla podzielnikami  i liczniki wody zamiast prostego kwitka czynszu za wszystko pojawi sie rozbudowany druk rozliczenia.
W Polsce panstwo jest wlascicielem i operatorem elektrowni, systemu przesylowego energi i systemu dystrybucyjnego. Rachunek na scalona platnosc  za "prad" dla mieszkanca jest bardzo uproszczony ale dawniej bylo jeszcze prosciej i inkasent z "elektrowni" chodzil po mieszkaniach i do skoroszytu wpisywal zuzycie i pobieral gotowke.  Gdy rozni sa wlasciciele elektrowni, systemu przesylowego i dystrybucyjnego mozemy dostac szczegolowy rachunek ( rozdrabnianie platnosci ) za generacje, przesyl i dystrybucje. Mamy wiec prosta platnosc scalona kontra rozdrabnianie platnosci. Rozdrabnianie platnosci jest woda na mlyn dla rozbudowy systemow transakcyjnych. Przy rozdrabnianaiu platnosci i wykreowanej w gruncie rzeczy zbednej usludze transakcyjnej pojawia sie fantomowy dochod narodowy. Konsument nic nowego nie konsumuje ale jest nowa usluga rozliczeniowa i niby wytworzony w zwiazku z nia odchod narodowy.
Upowszechnienie obrotu bezgotowkowego spowoduje coraz wieksza zbednosc personelu bankow. Personel bedzie glownie potrzebny do zawierania umow kredytowych w czesci dotyczacej zabezpieczenia. Ale proces przyznawania zabezpieczonego kredytu mozna docelowo zautomatyzowac jesli panstwo bedzie mialo bazy danych ziemi, nieruchomosci, samochodow, ubezpieczen spolecznych. Z histori zarobkow kredytobiorcy mozna wydedukowac czy ocenic jego zdolnosc splacenia pozyczki.
Mozna sobie wyobrazic przyszle banki w ogole bez personelu bankowego.   
Slowo capitalism moze pochodzic od slowa capital albo od slowa capita czy glowa. Aby krecic interes potrzebna jest capita i kredyt !

11. Czy systemy przetwarzania danych maja swoja "inteligencje" ?
System transakcyjny nic od siebie nie wnosi. Malym wyjatkiem jest transakcyjny gieldowy system kojarzenia ofert kupna i sprzedazy papierow wartosciowych. Oferty bada sie tak aby uzyskac jak najwiecej transakcji spelniajacych wymogi obu stron. System rezerwacji i sprzedazy biletow moze przewidywac overbooking to znaczy sprzedaz wiekszej ilosci biletow niz jest miejsc bowiem zazwyczaj czesc klientow rezygnuje. Wspolczynnik overbookingu ustala jednak obsluga. To wszystko.
Gracze gieldowi uzywaja programow komputerowych analizujacych historyczne dane aby podjac decyzje spekulacyjne. Nastepnym krokiem bedzie scalenie programu podpowiadajcego graczowi z terminalem systemu transakcyjnego. Gracz bedzie mogl na przyklad zaakceptowac sugestie programu - analizatora lub wrecz dopuscic do automatycznego podejmowania transakcji w pewnych okreslonych okolicznosciach, na przyklad przy szybkich spadkach notowan aby ratowac kapital.
Niedawno w USA mial miejsce kryzysowy "Czarny poniedzialek" gdy glowny index nowojorskiej gieldy spadl jednego dnia ponad 20%. W niektorych innych krajach swiata spadki notowan przekroczyly nawet 40%. Kryzysowy impuls z gieldy transmituje do realnego systemu gospodarczego. Dynamika tych wypadkow wskazuje na to ze wielka spekulacja zaczyna byc automatyzowana. 
Funkcje bankow a zwlaszcza funkcje BC sa istotne w kontekscie zdarzen ktore moga wywolac potezny kryzys. BC zasilajac banki, ktore szybko  traca plynnosc ( ale tak naprawde sa wyplacalne ) moze opanowac panike i zapadanie sie systemu ze sprzezeniami zwrotnymi.
Rosna potezne  fortuny i zapotrzebowanie na uslugi lokowanie pieniedzy tak aby zarabialy. Sektor finansowy rosnie ale niekoniecznie z pozytkiem dla gospodarki.   
Natomiast baza danych systemu transakcyjnego umozliwia sporzadzanie zapytan i wyszukiwan. Te dodatkowe funkcje czesto nic pozytywnego nie wnosza a wprowadzaja chaos i mozliwosci oszustwa. Przykladowo klient przychodzi do banku ale nie pamieta swojego zdalnego identyfikatora  ( to nie jest unikatowy numer rachunku bankowego , roznych  rachunkow klient moze byc kilka  ), ktory jest przeciez zapisany w umowie. Po nazwisku i imieniu wyszukujemy go w bazie danych i podajemy mu jego  identyfikator. Tracimy jednak jedno zabezpieczenie. Jesli osoba posluguje sie ukradzionym ( na chwile ) lub sfalszowanym dowodem osobistym to pomoglismy jej w przelamaniu jednej linii obrony przed oszustwem. Linii obrony ( to niejako inteligencja )  musi byc kilka. Klient dostaje tez poczta liste kodów jednorazowych do autoryzowania  transakcji. Gang oszustow majac wspolpracownika na poczcie moze list z kodami skopiowac. Aby temu zapobiec brzegi zlozonej kartki z kodami moga byc sklejone. Pomyslowosc ludzka jest nieograniczona.

12. Jakie sa mozliwosci komunikacyjne komputerow PC ?
Komputer PC w konfiguracji podstawowej ma interfejs szeregowy COM-RS232 i interfejs rownolegly do drukarki. Drukowanie przez lacze COM bywa slimazarne. Przez zlacze COM mozna tez przeslac pliki miedzy komputerami ale trwa to wiecznosc. 
PC moze miec karte sieciowa Ethernet ( tanio sprzedaje je Novell do swojego sieciowego OS ) lub karte D-link. Ceny obu kart szybko maleja. Pamietac nalezy ze system operacyjny DOS na komputery PC z zalozenia nie jest systemem sieciowym i ta jego wada jest nienaprawialna w zaden sposob ! 
Zagadnienie sieci komunikacji komputerowej istnieje tez w komputerowych systemach automatyki.
Standard RS232 z 1962 roku jest archaikiem a jego zasieg 15 metrow jest wrecz smieszny. W zmodyfikowanym standardzie RS423 z 1965 roku zastosowano sygnal symetryczny co dalo ogromny wzrost zasiegu i szybkosci. Do linii - sieci moze byc przylaczonych do 10 urzadzen. W standardzie RS422 z 1965 roku z sygnalem symetrycznym obnizono poziom napiec i zastosowano dopasowanie lini. Przy maksymalnej predkosci transmisji 10 Mbit/s zasieg wynosi 30 metrow a przy 100 kbit/s 1.5 kilometra. Do linii moze byc przylaczonych 10 odbiornikow.
Standard RS485 z 1982 roku z sygnalem symetrycznym ma taki sam zasieg w funkcji predkosci jak RS422 ale dopuszcza 32 urzadzenia na linii i ma tylko jedna symetryczna linie czyli komunikacja jest typu simplex.
Eksperymenty (generator plus oscyloskop ) autora ze scalonym  transceiverem do standardu RS485 prowadza do wniosku ze zasieg w funkcji predkosci moze byc znacznie wiekszy niz przewiduje norma ale musi byc uzyty odpowiedni przewod a dopasowanie lini jest dosc wazne. Komputery do ktorych dostep ma autor maja COM-y z maksymalna predkoscia 19200 bit/s i eksperymenty z szybkim przesylem nie sa mozliwe. Szybkosc ta do komunikacji znakowej jest jednak zupelnie wystarczajaca.
Z punktu widzenia programu transakcyjnego fizyczna strona komunikacji powinna byc calkowicie obojetna i powinien ja zalatwiac tak zwany driver systemowy.
Dostepne sa  ( takze z Taiwanu ) tylko wolne telefoniczne modemy do komputerow PC. Budowa szybkiego modemu wymaga uzycia technologii DSP ( Digital Signal Processing ). Zapotrzebowanie na modemy oczywiscie spowoduje podjecie opracowania i produkcji "szybkich" modemow ale ograniczniem sa parametry samego lacza telefonicznego a wiec jego waskie pasmo, nieliniowa charakterystyka fazowa  i szumy. 
Szerokopasmowa telekomunikacja oprta jest o przewody koncentryczne, swiatlowody i mikrofalowe linie radiowe.
W systemie transakcyjnym uzyta jest elektronika, telekomunikacja i informatyka. Jestesmy slabi w elektronice, nasza telekomunikacja lezy i kwiczy a informatyka raczkuje. Jest to suma naszych slabosci.
Potrzebna jest standaryzacja chocby formatow informacji plikow do przesylania. Jak zawsze jest problem z polskimi literami.