sobota, 28 lutego 2015

Co zrobic z gornictwem, gornikami i Polska 10

Co zrobic z gornictwem, gornikami i Polska 10

  Procesy modernizacji w swiatowej gospodarce trwaja od dwu i pol wieku. W ciaglym, naturalnym, dosc powolnym procesie modernizacji coraz nizsza rentownosc branz schylkowych narzuca coraz to nizsze wynagrodzenia pracownikow co sprawia ze z branz schylkowych stopniowo odchodza pracownicy do nowoczesniejszych firm nowo zakladanych badz rozszerzajacych dzialalnosc . Wreszcie firmy schylkowe plajtuja. Temu naturalnemu procesowi rzady moga nasypac piachu w tryby sponsorujac bez miary wynagrodzenia w branzach schylkowych, ktore w takiej sytuacji na koszt podatnika moga trwac w najlepsze ! Pieniadze na dotacje pochodza z podatkow od dobrze funkcjonujaych firm ktore moglyby rozszerzac dzialalnosc i zatrudniac odchodzacych pracownikow gdyby nie dywersyjna i sabotazowa dzialalnosc rzadu podejmowana pod wplywem grup nacisku. Urzednicy po prostu "wiedza" lepiej ze trzeba podtrzymywac branze schylkowe ale za swoje dzialania nie ponosza zadnej odpowiedzialnosci.
Procesy modernizacyjne sa powolne i nikt nie moze powiedziec ze jest nagle zaskoczony sytuacja w branzach schylkowych.

Polskie kopalnie wegla kamiennego sa technicznym skansenem. Srodki ktore rzekomo poszly na modernizacje kopaln po prostu zdefraudowano.
Gornicze zwiazki sa jak pasozyt niszczacy i w koncu usmiercajacy zywiciela. Slaba premier slabego rzadu dla uzyskania spokoju dala zwiazkowym terrorystom extra 7 mld zlotych podatnika.
Intencja tworcow patologicznej ustawy o zwiazkach zawodowych bylo z jednej strony wyposazenie zwiazkow dzialajacych w duzych panstwowych firmach w wielki nadmiar uprawien i przywileji pozwalajacy firme drenowac az do jej smierci a z drugiej zablokowanie powstawania i dzialalnosci zwiazkow w prywatnych firmach.
Szkodnikami - tworcami ustawy powinien zajac sie sad karny i wymierzyc wlasciwy surowy wyrok
Normalne zwiazki zawodowe sa bardzo potrzebne czy wrecz konieczne w gospodarce. Polska ma jeden z najniższych w Europie współczynników przynależności do związków zawodowych, wynoszący 14% z przewagą w sektorze państwowym. W Irlandii wynosi on 45%, a w Szwecji 80%.

GUS podaje ze w 2013 roku przy przecietnym wynagrodzeniu (w firmach conajmiej dziewieciosobowych, z uwzglednieniem malych firm wynagrodzenia sa znacznie nizsze i w 2014 roku wedlug PIT wynosily ca 2500 złotych bruto) wynoszacym 3659 zlotego gornicy zarabiali 7168 bedac elita finansowa w kraju. W produkcji odziezy wynagrodzenie wynioslo 1950, w handlu detalicznym 2335 , budownictwie 2893, produkcji spozywczej 2994 zlotych. W budownictwie najwyzsza jest wypadkowosc i smietelnosc i prawdopodobnie najciezsza jest tam praca w dodatku czesto pod golym niebem.
Gornicy swietnie zarabiaja a skansenowe kopalnie przynosza potezne straty.

Awantury gornicze pokazuja co jest potrzebne do kanalizacji niezadowolenia i obalenia rzadu. Zawsze potrzebne są pieniądze i struktury organizacyjne . Poniewaz Polacy sa niezadowoleni z sytuacji wola i pieniadze naszych sasiadow moga zmontowac w Polsce niezly Majdan. Rosja poki co nawet nie wykorzystala swoich aktywow na Ukrainie montujac nowy Majdan ale polscy mezykowie stanu formatu kieszonkowego powinni pamietac ze w razie potrzeby  Rosja bez klopotu zmontuje w Polsce Majdan.
Wydaje sie ze przelom w Polsce moze nastapic tylko po społecznym wybuchu bowiem polski kabaret polityczny ma w glebokim powazaniu wyborcow. Obecna edycja systemu parlamentarnego wyczerpala swoje mozliwosci pozytywnego dzialania. Zreszta co tu mowic o woli suwerena - wyborcy skoro lesne dziadki z Panstwowej Komisji Wyborczej jezdzily w delegacje na szkolenia do Moskwy.
Nie ludzmy sie. Gdyby Moskwa zmontowala Majdan w Polsce i obciela leb obecnym elitom to przeszczepilaby nowy leb posluszny Moskwie.

http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/saga-o-polskim-gornictwie,2096101,4199
"W ciągu ostatnich 25 lat dopłaty do górnictwa można oszacować na 175 mld zł. Ile mogłoby za to powstać nowych fabryk i miejsc pracy lub kilometrów nowych autostrad? "


Jesli doliczyc przerozne dotacje i odsetki to moze sie okazac ze spoleczenstwo doplacilo do gornictwa nawet ponad 600 mld zlotych.
Nie oklamujmy sie. Fatalnie zarzadzane górnictwo wegla kamiennego zawsze ciągnęło Polske w dół i nadal ciągnie. Gdyby nie drenowanie Polski przez przerozne hordy pasozytow co to im sie nalezy, Polska bylaby znacznie nowoczesniejszym krajem o znacznie wyzszych wynagrodzeniach.

Wegiel z Australi przebywajac pol swiata jest w Polsce tanszy niz wegiel ze Slaska. To pokazuje jak skandalicznie niska jest wydajnosc pracy polskich gornikow. W niektorch kopalniach gornik wydobywa ledwie 400 ton wegla rocznie !
Masowiec klasy Panamax o nosnosci 80 tysięcy ton lub masowiec klasy Cape size o nosnosci do 180 tysiecy ton ma 19-23 osob zalogi. Marynarze nie maja zadnych przywileji. Co wiecej pobory otrzymuja tylko gdy plywaja. Wystarczy raz spozyc alkohol by stracic prace i miec potezne problemy przy poszukiwaniu nastepnej pracy. Gdy statek zatonie nie zawsze nawet wydobywane sa ciala marynarzy.

 Dzisiejsi uczniowie myślą o wyjeździe z Polski. Nie chcą tyrać za grosze na wypasione pensje gornikow, emerytury ubeków, esbeków, milicjantow, sowieckich wojakow z LWP, komunistycznych degeneratów na sluzbie Moskwy, sędziów, prokuratorów, czy na pospolitych partyjnych aferzystów.

środa, 25 lutego 2015

Specyfika PKB Bankructwo i krew

Specyfika PKB Bankructwo i krew

 Stworzona w latach drugiej wojny swiatowej idea zsumowania (w cenach brutto) wartosci wytworzonych dobr i uslug byla uzytecza. Rozrost sektora publicznego, wielkie zadluzenia zagraniczne oraz wielkie podatki czynia napompowany do absurdu wskaznik PKB malo uzytecznym.
Przykladowo nie brakuje argumentow za tym aby sektor publiczny odjac (sic !) od PKB zamiast go dodawac jak dotychczas.


Wykres "SYSTEM WAG STOSOWANY W OBLICZENIACH WSKAŹNIKÓW CEN TOWARÓW I USŁUG" [za GUS ] pokazuje ze "Napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe" stanowia 6.1% sprzedazy. To calkiem sporo. Paliwa stanowia 18% sprzedazy.

Ceny papierosow swiecie sa bardzo zroznicowane. Im wyzszy PKP per capita tym wyzsze ceny papierosow.
http://www.cenynaswiecie.pl/porownanie-ceny-papierosow-na-swiecie,27/
Najtansze papierosy w Europie sa na Ukrainie po 1.64 zlotego zas najdrozsze w Monako po 76.17 zlotego. Takze niedlugo w Norwegi koszt produkcji papierosow spadnie ponizej 1% ceny sprzedazy detalicznej.
Produkcja papierosów jest bardzo prosta. Jest to jeden z najprostszych wyrobow. Koszt produkcji paczki papierosów klasy premium z 30% zyskiem producenta to 60-63 grosze za paczkę. Koszt produkcji nizszej klasy papierosow wynosi okolo 50 groszy a najdrozszych 70 groszy. Mala roznica w finalnym koszcie powoduje ze globalne koncerny zmiolty z rynku mniejsze lokalne firmy o slabej marce.
Na wschodzie papierosy kupuje sie w hurcie po 90 groszy. Zas z pieczątką na deklaracji eksportowej TIRa papierosow kupuje sie nawet po 45 groszy za paczke. Gigantyczne struktury przestępcze zajmuja sie szmuglem i wprowadzeniem papierosow z przemytu do hurtowego obrotu. Za bezpieczenstwo mafijnego interesu odpowiadaja wysocy skorumpowani urzednicy. Na jednym TIRze papierosow zarabia sie 4 mln zlotych . Co trzeci lub piaty papieros kupowany w Polsce pochodzi od mafii. Ale zdarza sie nawet koncernom oszukac na akcyzie i podatku VAT ! Pokusa jest ogromna a lapowka do zaplacenia calkiem mala.
W Polsce lobbysci koncernów ktore sprywatyzowaly polskie zaklady tytoniowe ( British American Tobacco, Philip Morris, Imperial Tobacco, Japan Tobacco, Galaher ) zawsze krecili sie po sejmie i po korytarzach ministerstw. Teraz intensywnie lobbuja za zakazaniem E-papierosow. Posluch podszeptowi daja urzednicy jako ze na E-papierosach traci tez skarb panstwa.

Palacz wdycha ponad 4000 tysiace toksycznych i rakotworczych substancji chemicznych. Szkody zdrowotne palaczy sa potezne.
Wstretny dym wdychaja niczemu winne osoby trzecie. Dym wszedzie osiada niszczac ubrania, meble i samochody. Cierpi tez srodowisko. Uprzatniecie petow z miejsc publicznych generuje publiczne koszty. Idea aby wielki podatek od papierosow przeznaczyc na ochrone zdrowia jest jak najbardziej sluszna. Wysoka cena powinna tez zniechecic nabywcow i dac im do myslenia.
Idea jednak poteznych podatkow wymaga sprawnego panstwa bowiem w przeciwnym wypadku miliardy trafiaja do glebokich kieszeni mafii.
Potezna akcyze od papierosow nalezy podnosic stopniowo metoda gotowania żaby aby nie rozwscieczyc palaczy zmuszajac ich do natychmiastowego przejscie na szmugiel lub E-papierosy. Przy stalej sprzedazy pozostalych dobr zwiekszenie akcyzy zwieksza udzial we wskazniku sprzedazy i podnosi PKB ! Oczywiscie ceny papierosow w Polsce beda rosnac tak jak podwyzszana akcyza i bedzie rosnac PKB. By zylo sie lepiej !

Cena produkcji sredniej jakosci pollitrowej butelki wodki wraz z 30% zyskiem producenta wynosi okolo 2.80 złotego. Sklada sie na to cena spirytusu, butelka, place i amortyzacja maszyn. Akcyza od spirytusu wynosi 57,04 zł za litr alkoholu etylowego 100% vol. zawartego w gotowym wyrobie.
Od pollitrowej butelki wodki akcyza wynosi zatem 11.4 zlotego. Do tego podatek Vat i niewielka marza sprzedawcow i mamy spora cene w sklepie. Chciwosc fiskusa jest co prawda mniejsza niz w wypadku papierosow ale i tak jest obłedna. Do 31.12.2013 stawka akcyzy wynosila wynosiła 49,60 złotego od litra spirytusu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Akcyza_w_Polsce

Najwiekszymi pod wzgledem sprzedazy polskimi przedsiebiorstwami sa PKN Orlen i Lotos. Zrobmy przyblizony rachunek.
Ropa po 50 dolarow za barylke ktora ma 159 litrow. Kurs dolara 3.65 zlotego. Marza rafineryjna zalezna jest od nadmiaru mocy przetworczych. W obecnej sytuacji (rafinerie sa zamykane z powodu nadmiaru mocy produkcyjnych w Europie ) wynosi w Europie ledwie 7%.
Zatem paliwo bez podatkow powinno kosztowac 1.22 zlotego za litr. Chciwosc panstwa polskiego znow jest straszna. Oczywiscie im wieksza jest akcyza od paliwa i VAT to tym wiekszy jest PKB. By zylo sie lepiej !

GUS podaje ze wartosc wszystkich srodkow trwalych na koniec 2011 roku wynosila 2701 mld zlotych. Wartosc wszystkich budynkow mieszkalnych wynosila 445 mld zlotych a PKB wyniosł 1528 mld zlotych. Czyli roczny PKB byl 3.66 raza wiekszy niz wartosc wszystkich budynkow mieszkalnych ?!

Aby splacic zagraniczny dlug trzeba za granice sprzedac towar bez zadnych podatkow. Paliwo trzeba sprzedac po 1.22 zlotego za litr a paczke papierosow po 62 grosze. Nie ma zmiłuj sie Panie. Przy dlugu zagranicznym 380 mld Euro i kursie Euro 4.16 zlotego wszystkie budynki mieszkalne w Polsce pokryja ..... 28% długu zagranicznego. To jakis obled zakrzyknie kazdy zdrowy na umysle Polak.
Gdyby obecnie Polska zaczela splacac zagranicy po 50 mld Euro dlugu rocznie to momentalnie beda zamieszki uliczne, krew, czolgi i serie z karabinow maszynowych oraz zagraniczna bratnia zbrojna pomoc w spacyfikowaniu narodu.
Polska juz nie raz byla bankrutem.


Wykres za Bank of America Merrill Lynch pokazuje ilosc zagranicznych bankructw lub ilosc zdarzen zawieszania splaty dlugow w okresie ostatnich 200 lat lub od powstania mlodszego niz 200 lat panstwa, kolor niebieski. Kolorem brazowym oznaczono procentowy udzial czasu bankructwa. Grecja na pierwszym miejscu, to zrozumiale bo grecy to oszusci. Polska na czwartym miejscu ! Jest az tak zle ?
Nieslawna nieboszczka II RP byla permamentnym bankrutem. Zbankrutował tez PRL. Ile dajecie jeszcze czasu na zgon skorumpowanej III RP ?

Bieda w Polsce i na Ukrainie

Bieda w Polsce i na Ukrainie

  Na tle Ukrainy Polska wydaje sie zupelnie niezle funkcjonujacym i zamoznym panstwem.
Dzis ukrainski premier Jaceniuk dowiedzil sie z internetu ze Bank Ukrainy zniosl wymienialnosc hrywny i zakazał handlu walutami.
"Rano z internetu dowiedziałem się, że bank centralny podjął samodzielnie i bez konsultacji decyzję o zamknięciu międzybankowego rynku walutowego, co nie dodaje stabilności walucie narodowej "
Nastapil zawał hrywny W najbardziej krytycznym momencie płacono 33 hrywny za jednego dolara, ukraińska waluta osłabiła się o 25% w relacji do wczorajszego kursu. Rok temu dolar kosztował 8.9 hrywien. Spadł też dramatycznie poziom rezerw walutowych Ukrainy; obecnie wystarczyłyby one jedynie na pokrycie miesięcznych kosztów importu. Agencja ratingowa Fitch, 13 lutego obniżyła rating Ukrainy do CC, czyli tzw. poziomu śmieciowego, uznając, że „prawdopodobna jest niewypłacalność Ukrainy”.
Jak wynika z komunikatu banku zakaz nałożono, "by podtrzymać stabilność waluty i ograniczyć nieuzasadniony popyt na dewizy ze strony klientów".

W sytuacji gdy Ukraina ma jedne z najlepszych gleb w swiecie moze powtorzyc sie apokaliptyczny Wielki Głod z lat trzydziestych. Kraj jest w stanie chaosu i rozkladu. Poniewaz radykalnie obnizono swiadczenia spoleczne a hrywna stracila wartosc i przerwy w ogrzewaniu i dostawie cieplej wody sa coraz dluzsze to Ukraincy moze niedlugo beda w lezka w oku wspominac czasy stablnosci i "dobrobytu" za obalonego prezydenta Janukowicza.
Tak wiec USA beda walczyc z Rosja do ostatniego Ukrainca. Po majdanowej zabawie gospodarka Ukrainy jest juz martwa. Do pelni tragedi brakuje tylko ataku na elektrownie jadrowa i ciemnosci oraz wylaczenia pradu na stale.
Niemcy wzieliby Ukraine na utrzymanie ale po prostu nie sa juz w stanie. Utrzymuja juz cale poludnie Europy !
Spodziewac sie nalezy najazdu zrozpaczonych i zdesperowanych Ukraincow do Polski.

Jednak u nas jest lepiej niz na Ukrainie.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,17460911,Dziewiec_statystyk_GUS__ktore_pokazuja_smutna_polska.html#Czolka3Img

"W ostatnim czasie GUS i CBOS opublikowały raporty, w których rysuje się dość ponury obraz naszego kraju. Spójrzmy na kilka statystyk:

1. 52,7 proc. gospodarstw domowych deklaruje brak możliwości pokrycia z własnych środków nieoczekiwanego wydatku w wysokości 1000 zł.

2. 58,9 proc. gospodarstw domowych nie może sobie pozwolić na tygodniowy odpoczynek całej rodziny raz w roku. Jeśli myślisz, że tę liczbę zaniżają emeryci i renciści - wśród pracowników odsetek ten wynosi 53 proc.

3. Zaledwie co trzecie gospodarstwo domowe deklaruje, że nie ma trudności ze "związaniem końca z końcem" przy aktualnych dochodach.

4. Jednocześnie, według CBOS, 35 proc. osób jest niezadowolonych z dochodów i sytuacji finansowej.

5. Niemal co dziesiąty Polak zmuszony jest zrezygnować z wizyty u dentysty. Prawie połowa z nich z powodów finansowych.

6. 1,3 mln ludzi, czyli 13 proc. zatrudnionych, dostaje pensję nieprzekraczającą minimalnego wynagrodzenia. W budownictwie to aż 28 proc. pracujących, w usługach administracyjnych 25 proc., w handlu i gastronomii 24 proc.

7. Według "Dziennika Gazety Prawnej" od 2007 roku dwukrotnie wzrosła liczba dostających minimalne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw - z 211 tys. do 436 tys. osób.

8. 1,4 mln osób pracuje na umowę-zlecenie lub umowę o dzieło (to ok. 15 proc. pracujących, ale dane są szacunkowe).

9. Wskaźnik zagrożenia ubóstwem* wynosi 17,3 proc., ale dla osób w wieku do 17 lat już 23,2 proc. Średnio w Unii Europejskiej ten wskaźnik wynosi 16,7 proc., w Szwecji 14,8 proc., w Czechach 8,6 proc., a w Grecji 23,1 proc.

Dane dotyczą 2013 roku. Jeśli nie zaznaczono inaczej, źródłem danych jest raport GUS "Dochody i warunki życia ludności Polski"."

wtorek, 24 lutego 2015

Towarzysz ministerialny sprawiedliwosci Grabarczyk dziala w interesie komornikow przestepcow

Towarzysz ministerialny sprawiedliwosci Grabarczyk dziala w interesie komornikow przestepcow

 Jesli jeszcze ktos ma jeszcze watpliwosci ze prawo pisza w Polsce lobbysci to powinien przeanalizowac ustawe - Dz.U. 1997 nr 133 poz. 882. Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji.

Tak zwane elity III RP siedzą w polityce, bo to jest dla nich synekuralny łatwy kawałek chleba przy luksusowym korycie. Miernoty nic nie musza robic i nie ponosza zadnej odpowiedzialnosci za to co robia i za to czego nie robia choc byli do tego zobowiazani. Tworza prawo ktore pozwala im krasc w pelnym komforcie psychicznym. Obsadzenie prokuratur i sadow "dziecmi resortowymi" jest gwarancja bezkarnosci.

Dzialacz "Platformy bez matury" Cezary Grabarczyk 22 września 2014 objął stanowisko ministra sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz. Zna sie na wszystkim, tak jak wszyscy dzialacze z PO.

http://www.fakt.pl/polityka/grabarczyk-zablokowal-projekt-zmian-w-ustawie-o-komornikach,artykuly,521323.html

To Grabarczyk zablokował walkę z komornikami!
Cezary Grabarczyk wycofał swój podpis z projektu ustawy jako wicemarszałek Sejmu. Projekt z czasem trafił do sejmowej zamrażarki...
Wszechwładza nieuczciwych komorników mogłaby być już dawno ukrócona, gdyby nie działania potężnego sojusznika w Sejmie. Fakt ustalił, że zmiany w prawie dotyczące pracy komorników zablokował... obecny minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk (55 l.)! Jeszcze jako wicemarszałek Sejmu wycofał swój podpis pod projektem nowelizacji ustawy o komornikach. Od tego momentu prace nad nim praktycznie stanęły. Gdyby nie publikacje Faktu, do dziś projekt nie opuściłby sejmowej zamrażarki

Projekt zmian w ustawie o komornikach sądowych i egzekucji Lidia Staroń (54 l.) z PO przygotowała już w czerwcu 2013 r. Do Sejmu trafił 3 lipca, a podpisało się pod nim 34 parlamentarzystów, w tym i Grabarczyk. Wkrótce potem niespodziewanie zmienił zdanie i wycofał swój podpis.
28 sierpnia autorzy projektu zgłosili autopoprawkę. Chodziło m.in. o zmianę w przepisach dotyczących wynagrodzenia komorników. Miały być one mniejsze i uzależnione od nakładu pracy. Grabarczyk – był wówczas prawa ręka marszałek Sejmu Ewy Kopacz (59 l.) – natychmiast wycofał swoje poparcie dla projektu. Dotarliśmy do sejmowego dokumentu, który to potwierdza! – Powodem była ocena, że projekt nie rozwiązuje problemów skuteczności egzekucji, a zwłaszcza negatywnego zjawiska tzw. hurtowni komorniczych – zapewnia Patrycja Loose, rzeczniczka ministra Grabarczyka.
Dopiero trzy miesiące później projekt w sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka miał I czytanie. Potem ugrzązł tam już na dobre. Podkomisja nadzwyczajna, do której projekt został odesłany, uformowała się dopiero 7 miesięcy później, w rok po wycofaniu się Grabarczyka z po­pierania ustawy! Rzeczniczka ministra sprawiedliwości w rozmowie z Faktem zapewnia, że mini­ster Grabarczyk niezmiennie wspiera zmiany w prawie dotyczące egzekucji komorniczych.

Prawda jest jednak inna. Gdyby nie Fakt, który nagłośnił sprawę samowoli bezdusznego asesora z Łodzi, który zajął i sprzedał ciągnik rolnika Radosława Zaremby (31 l.) z Kulan na Mazowszu, projekt ograniczenia władzy komorników pewnie długo nie opuściłby sejmowej zamrażarki. Mini­ster Grabarczyk zabrał głos w tej sprawie dopiero po serii publikacji. Gdyby nie one, projekt spo­tkałby taki sam los jak wielu innych projektów naruszających interesy potężnych lobby. To komor­nicze nie od dziś słynie z ogromnych wpływów. Nadal nie jest wcale przesądzone, że uda się przeforsować zmiany, które uczciwym komornikom pozwolą pracować, a tych nieuczciwych po­zbawią możliwości stosowania bezprawnych praktyk.

Kalendarium projektu ustawy o komornikach:

3 lipca 2013 r. – Projekt wpłynął do Sejmu – Przygotowana nowelizacja ustawy miała ograniczyć wszechwładzę komorników. Pod projektem autorstwa posłanki Lidii Staroń podpisuje się 34 parla­mentarzystów, w tym wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk.

28 sierpnia 2013 r. – Wnioskodawcy zgłaszają poprawki – Lidia Staroń proponuje zmiany we wła­snym wniosku dotyczące zarobków komorników. Mają oni zarabiać proporcjonalnie do wkładu pracy, co ma zmniejszyć ich bajońskie zarobki.

30 sierpnia 2013 r. – Cezary Grabarczyk blokuje ustawę – Raptem 2 dni po wprowadzonych auto­poprawkach, Grabarczyk wycofuje swój podpis i poparcie dla projektu. Tym samym odsyła go do sejmowej zamrażarki. Prace nad zmianami w ustawie zaczynają się wlec w nieskończoność.

22 stycznia 2014 r. – I czytanie projektu w komisjach – Projekt 3 miesiące po skierowaniu do Ko­misji Sprawiedliwości i Praw Człowieka doczekuje się wreszcie swojego I czytania. Wobec pro­jektu pojawia się szereg wątpliwości. Zostaje on odesłany do prac w podkomisjach.

27 sierpnia 2014 r. – Powstają stosowne podkomisje – Podkomisje, do których zostaje odesłany projekt, powstają dopiero 7 miesięcy później! Wszelkie prace nad zmianami w ustawie o komorni­kach praktycznie stanęły w miejscu.

Resortowe dzieci prokuratury wojskowej

Resortowe dzieci prokuratury wojskowej

 Lis do pilnowania kurnika a resortowe dzieci do wyjasniania katastrofy smolenskiej !
Niezalezni (od rozumu) prokuraturzy badajacy sprawe jeszcze niczego nie potwierdzili ani niczemu nie zaprzeczyli. Dalej badaja sprawe. Niewykluczone że za 15 lat jakis "Patyk" przyzna sie do spowodowania katastrofy. Nota Bene - punkt honoru Policji czyli wyjasnienie sprawy zabojstwa gen Papaly gdzies znikł.
Moze resortowe dzieci beda dowodzic polskim wojskiem przy agresji Rosji ? Rozkazy jednak jak zawsze beda z GRU i Moskwy.
http://niezalezna.pl/64452-resortowe-dzieci-prokuratury-wojskowej

"Wiceszef Naczelnej Prokuratury Wojskowej prowadzącej śledztwo smoleńskie płk Dariusz Knapczyński jest kolejnym resortowym dzieckiem NPW. Jego ojciec i brat byli w PRL-u funkcjonariuszami stołecznych urzędów spraw wewnętrznych – ujawnia „Gazeta Polska Codziennie”.

Brat wiceszefa NPW Sławomir Knapczyński w latach 80. był funkcjonariuszem w Stołecznym Urzędzie Spraw Wewnętrznych. Ich ojciec Antoni Knapczyński to z kolei funkcjonariusz Dzielnicowego Urzędu Spraw Wewnętrznych na Woli w Warszawie.

„Gazeta Polska Codziennie” zdążyła już opisać historię zastępcy rzecznika Naczelnej Prokuratury Wojskowej Marcina Maksjana. Jego ojciec Wiesław Maksjan od 1974 r. służył w jednostce wywiadu wojskowego – 2. Pułku Rozpoznania Radioelektronicznego w Przasnyszu. Podlegający lustracji, którzy zataili fakt służby w tej jednostce, są na wniosek Instytutu Pamięci Narodowej sądownie lustrowani. Ojciec majora z NPW w PRL-u pracował w nasłuchu wrogich wobec komunistycznej władzy nadajników na częstotliwościach radiowych.

Ujawnialiśmy również, że współprowadzący śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej Jarosław Sej to syn PRL-owskiego pułkownika Jerzego Seja, żołnierza służącego w wywiadzie wojskowym PRL-u i prokuraturze wojskowej. Sej senior odbył też specjalne przeszkolenie sowieckich służb specjalnych GRU. Po 1989 r. związany był także z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Wymieniony figuruje też w raporcie WSI wśród oficerów tych służb, które przeszły szkolenie GRU (Wojskowy Główny Zarząd Wywiadowczy) w ZSRS.

Także były szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej Krzysztof Parulski ma związki z minionym systemem. Już na studiach zapisał się do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Pracę w prokuraturze rozpoczynał w 1982 r. po wprowadzeniu stanu wojennego. Prokuratura wojskowa oskarżała wówczas także cywilów – przeciwników PRL-u – stosując dekret o stanie wojennym."

poniedziałek, 23 lutego 2015

W obronie Euro. Korupcja. Nieublagany kryzys strukturalny

W obronie Euro. Korupcja. Nieublagany kryzys strukturalny

1. Jacques Delors to wpływowy francuski ekonomista i polityk. Przez trzy kadencje był przewodniczącym Komisji Europejskiej.
Jacques Delors jawnie twierdzil ze celem Unii Europejskiej jest zakonczenie wyzysku Europy przez USA i ich dominacji a nawet wytoczenie Stanom Zjednoczonym wojny ekonomicznej jesli to bedzie konieczne. Euro mialo zlamac sile dolara jako wechikulu drenazu całego swiata przez hegemoniczne USA. Euro bylo pomyslane jako strategiczna bron.
Unia pod niemiecko - francuskim kierownictwem dąży w stronę świata wielobiegunowego, w którym będą współistnieć różne centra władzy. Ameryka z pycha dazy w kierunku świata jednobiegunowego zdominowanego przez USA czyli do Full Spectrum Dominance. W takim swiecie hegemon moze bezkarnie napadac i niszczyc panstwa oraz mordowac niewinnych ludzi milionami. "Pycha kroczy przed upadkiem" Detronizacja dolara automatycznie poskromi agresywną i awanturnicza polityke USA

Amerykanska agencja badania opinii publicznej WIN/GALLUP w grudniowym badaniu ( 66800 respondentow z pięciu kontynentów ) stwierdziła wzrost antyamerykańskich nastrojów w całym świecie.
Az 24% badanych wskazuje ameryke jako zagrożenie globalne ! 8% badanych wskazuje na zagrozenie stwarzane przez niestabilny atomowy Pakistan a 6% na Chiny. Tylko 2% badanych uważa Rosje za zagrożenie dla świata. W panstwach ktore doznaly roznych skutkow dzialan USA odsetek wskazujacych na globalne zagrozenie ze strony USA dochodzi do 47% !
Fatalna opinie USA maja w Ameryce Łacińskiej.


W Turcji 45% mieszkancow obawia się USA Pozwala to zrozumiec dlaczego Turcja bedaca czlonkiem NATO finalizuje zakup rozbudowanego systemu obrony przeciwlotniczej w Chinach. System ( http://en.wikipedia.org/wiki/HQ-9 ) bedzie zintegrowny z tureckim systemem obronnym ale nie bedzie zintegrowany z systemem NATO !
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/stosunki-turcja-chiny-ankara-potwierdza,73,0,1717065.html

Panstwa Uni sa naszymi najwiekszymi partnerami gospodarczymi. Udzial USA w handlu z Polska jest nieduzy. Elementarna lojalnosc powinna sklonic Polske bioraca od Brukseli ciezkie miliardy Euro do zakupu europejskiej broni a nie sponsorowanie wrogich Europie USA, ktore w dodatku offset od zakupu broni przez Polske zamienily w kabaret.
Ile warte sa gwarancje bezpieczenstwa i nienaruszalnosci granic dawane przez USA na prawo i lewo to najlepiej przekonala sie obecnie Ukraina. Okazalo sie ze gwarancje USA sa niestety beztrosko wystawionym czekiem bez pokrycia. USA swoj stosunek do Polski przejawiaja sprzedajac nam rakiety 5 razy drozej niz one kosztuja i utrzymujac wizy dla polakow niczym dla obywateli panstwa wrogiego. Jesli bylaby dla USA okazja sprzedac Polske to uczynia to znow bez zmruzenia oka.
Amerykanie nie traktują nas jako sojusznika ale jako niepowazne panstwo o trzeciorzednym znaczeniu z ktorym nikt sie nie liczy. Przyjaźn polsko-amerykańska istnieje tylko w chorych umyslach polskich politykow czy tez raczej agentow. Ile warta jest ta falszywa przyjazn pokazala historia katastrofy smolenskiej. Amerykanska maszyna propagandowa mogla wtedy bez trudu rosje sklonic do natychmiastowego oddania nam wraku samolotu i do wspolpracy z czynnikami miedzynarodowymi w wyjasnieniu zdarzenia. Amerykanie nie kiwneli palcem w bucie. Rozsadek kaze szukac sojusznikow blisko a wrogow daleko.
Ameryka popiera wysuwane w strone Polski wielkie żądania majatkowe formulowane przez srodowisko przemyslu holocaustu mimo iz Polska lata temu wszelkie zagraniczne roszczenia splacila.

"Sikorski: – Wiesz, że polsko amerykański sojusz jest nic nie warty. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza w Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Rostowski: – Dlaczego?
Sikorski: – Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Rosją, Niemcami, będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy, kompletni frajerzy.
Sikorski: – Problem w Polsce jest, że mamy bardzo płytka dumę i samoocenę.
Rostowski: – Taki sentymentalizm.
Sikorski: – Taka murzyńskość."

Polska rzadza stronnictwa pruskie, ruskie i amerykansko - zydowskie. Nierzady polskie nigdy nie kieruja sie polskim interesem narodowym. Polska polityka niczym pijany odbija sie od sciany do sciany. Po zdarzeniu smolenskim w 2010 roku Rosja byla rzekomo wiarygodnym demokratycznym panstwem prawa a komisja pod wodza general Anodiny stworzyla ponoc wzorowy i rzetelny cymes raport o zdarzeniu. Czlonkowie Panstwowej Komisji Wyborczej jezdzili na szkolenia do Moskwy a PKW korzystala z rosyjskich serwerow. Nota Bene - podejrzenie sfalszowania wyborow samorzadowych stawia Polske w towarzystwie najgorszych rezimow. To bylo po resecie prezydenta Obamy z 2009 roku gdy USA byly w fazie wycofywanie sie z Europy uwazajac ze musza sie bardziej zaangazowac w spor z Chinami. Minely zaledwie 4 lata. USA gwaltownie reaktywowały swoje wplywy w Polsce. Rosja jest nagle krajem bandyckim, prezydent Putin jest krwawym dyktatorem i wspolczesnych Hitlerem, ukradł Rosji 70 mld dolarow i tak dalej. A przeciez zyciorys prezydenta Putina byl znany od zawsze a zaden przewrot w Rosji nie mial miejsca. .
Swiat robi sie wielobiegunowy a szczesliwie USA slabna gospodarczo. Natomiast USA kroluja w propagandzie. Ta jednak robi sie bezczelnie glupia i coraz wiecej ludzi to stopniowo odkrywa.
Niemiecki dziennikarz Udo Ulfkotte, byly korespondent i redaktor naczelny opiniotworczej gazety Frankfurter Allgemeine Zeitung w swojej bestsellerowej książce "Gekaufte Journalisten" (Sprzedani dziennikarze) wyznał, że był opłacany przez CIA za manipulowanie wiadomościami. Argumentuje że jest to normalna praktyka w mediach niemieckich i we wszystkich panstwach zaprzyjaznionych z USA. Informacje stawiajace USA w zlym swietle sa pomijane milczeniem a gdy w koncu dochodza do opini publicznej sa klamliwie znieksztalcane, manipulowane i przekrecane. W koncu czarne robi sie biale.
Udo Ulfkotte - "Jestem ‚honorowym obywatelem stanu Oklahoma’… Dlaczego? Bo piszę pro-amerykańskie artykuły. Miałem wsparcie od CIA. Dlaczego? Bo jestem pro-amerykański. Mam tego dosyć, nie chcę już tego robić, i dlatego napisałem książkę, nie po to by zarobić, nie, ona przysporzy mi kłopotów. [Napisałem ją] by pokazać ludziom w tym kraju, w Niemczech, w Europie i na całym świecie… to co się dzieje za zamkniętymi drzwiami…
Wszyscy dziennikarze z szanowanych niemieckich dzienników, czasopism, stacji radiowych, wszyscy są członkami lub gośćmi tych wielkich organizacji transatlantyckich, i w nich jesteś proszony by stać się proamerykańskim, i… one zapraszają cię na zwiedzanie Ameryki, płacą za to, ponoszą wszelkie koszty i płacą za wszystko. Zostajesz przekupiony, stajesz się coraz bardziej skorumpowany, bo oni nawiązują z tobą dobry kontakt… Więc zaprzyjaźniasz się, myślisz że oni są twoimi przyjaciółmi i współpracujesz z nimi. Proszą cię ‚zrób mi przysługę’, ‚zrób mi przysługę’, i twój mózg staje się coraz bardziej wyprany, przez tych facetów…"

Polscy "politycy" dostali ostatnio ostrzezenie aby nie wchodzic miedzy szable poteznych szermierzy. Trybunal uznal Polske winna tortur przeprowadzanych przez CIA domniemanych terrorystow co zakonczylo kariere Leszka Millera i Aleksandra Kwasniewskiego i pograzylo lewice kawiorową jako ze szansa pani Magdaleny Ogorek na prezydenture nie jest duza. Polscy politycy maja stanowczo zabronione mieszac sie do polityki ktora zastrzezona jest dla panstw powaznych czyli starszych i madrzejszych.
Zapowiedz z prasy niemieckiej o mozliwosci spekulacji zlotowka powinna kazdemu uswiadomic ze w miare stabilny kurs zlotowki jako mlodszej siostry Euro to wynik dzialan EBC czy moze raczej swiadomosci ze moze podjac dzialania. Tak jak w szachach najbardziej skuteczna jest grozba ktore nie zostanie spelniona. Jesli dalej bedziemy podzegaczem wojennym ameryki to EBC moze rzucic zlotowke na pastwe "zaprzyjazionego" z polska banku Goldman Sachs. Juz zapomnieliscie co wasi amerykanscy "przyjaciele" z GS zrobili ze zlotowka w 2009 roku i ile szkodzac Polsce na nas zarobili ?

2. Prawdziwą przyczyna dramatu greckiego jest rozwielmozniona korupcja i prymitywizm technologiczny przestarzalej i zapoznionej gospodarki.. Oszukuja wszyscy grecy a najbardziej smierdzi obrzydliwa elita grecka. Kilka przykladow.
Korupcja, intrygi, podstępy, zdrada i przekupstwo to nieodłączne cechy greckiego ustroju demokratycznego.
Dekadami rzada krajem te same rodziny.
Były burmistrz Salonik Wasilis Papageorgopulos oraz skarbnik i sekretarz miasta zostali skazani na dożywocie za defraudację 18 mln euro. W latach 1999-2008 nie odprowadzali składek ubezpieczeniowych pracowników urzędu i przelewali nienależne pieniądze na własne konta. Byli calkowicie pewni swej bezkarności.
Minister obrony Grecji (patrz polskie zakupy broni) w latach 1996-2001 Akis Cochacopulos został skazany na osiem lat więzienia w sprawie korupcyjnej. W sprawie oskarzono 19 notabli.
Słynąca z ruin z czasów Republiki Weneckiej grecka wyspa Zakinthos od niedawna znana jest też jako wyspa niewidomych. Powszechnie wyludzano tam renty dla fikcyjnych niewidomych.
Lapowka za legalizacje domu postawionego bez zgloszenia wynosi 200-8000 Euro. Za 500 Euro kupuje sie prawo jazdy. Siedliskiem korupcji sa szpitale. Za przyszpieszenie wykonania bardzo drogiego zabiegu trzeba zaplacic do 20 tysiecy Euro lapowki. Tyle samo trzeba zaplacic za zabieg. Nie zaplacisz, to umrzesz.
Greckie sadownictwo jest szambem. W 100% skorumpowani sa sedziowie. Chcesz lagodnego wyroku - plac. Falszywie cie oskarzono - aby byc niewinnym musisz zaplacic.

Powszechne jest nieplacenie podatkow czy nawet nierejestrowanie firm. Taniej i lepiej jest zaplacic mala lapowke urzednikowi. Powszechny nepotyzm i kolesistwo sa w greckiej "kulturze" tolerowane a czasem nawet otwarcie pochwalane. Kultura grecka skonczyla sie w starozytnosci. Aby nie placic podatku od nieruchomosci formalnie nie konczy sie budowy domow. Sa domy formalnie w budowie od 40 i wiecej lat. Plaga jest samowola budowlana.
Wielcy zlodzieje czyli zamożni Grecy trzymaja swoje lupy w zagranicznych bankach. Szara strefa prawdopodobnie przekracza 30% PKB.
Grecja wstąpiła do UE w 1981 roku. Cyrki z defraudacja srodkow pomocowych trwaly od samego poczatku. Grecja przez ponad 14% czasu swojego bytu byla bankrutem. Duza inflacja byla dla Grekow chlebem powszednim. Okres czlonkostwa w UE uswiadomil wszystkim ze Grecy to urodzeni oszusci a kraj jest prymitywny. Grecja Euro przyjęła natomiast w 2002 roku. nie spelniajac tak zwanych kryteriow z Maastricht. Deficyt budżetowy znacznie przekraczal dopuszczalne 3 % PKB. Dług publiczny przekraczal dopuszczalne 60% PKB. Główną rolę w oszustwie i wprowadzeniu Komisji Europejskiej w błąd odegrał Petros Christodoulou , ówczesny Prezes Banku Narodowego Grecji a wczesniej człowiek Goldmana wraz z bankiem Goldman Sachs. Oczywiscie amerykanie ani przez moment nie zapomnieli po co Niemcy i Francuzi wprowadzaja Euro i z przyjemnosci wbili noz w plecy projektowi Euro. Z drugiej strony Komisja Europejska chciala byc oszukana i miala swiadomosc tego ze dane wytworzone przez grecki rzad sa gleboko falszywe i fikcyjne. Warunki przyjęcia Grecji do strefy interpretowano dość elastyczne łamiac wszelkie przepisy. Grecja nigdy nie powinna byc dopuszczona do strefy Euro. Po przyjeciu Euro zaczele sie orgia zadluzania przy niskich stopach procentowych. Pozyczone srodki zostaly zdefraudowane. Placono wysokie emerytury 50 latkom i 40 letnim wdowom. Utrzymywano zbedne instytycje i urzedy z potwornymi przerostami zatrudnienia. Zatrudnienie w urzedach uzyskiwalo sie droga protekcji, nepotyzmu albo za potezna lapowke. Placono urzednikom premie za niespoznianie sie do pracy. I tak dalej.

Degrengolada Grecji trwa od zawsze. Rozbuchane urzedy i synekury sa ponadczasowe. Grecja zmarnowała wczesniej wielka pomoc otrzymana w ramach planu Marshalla.
http://forsal.pl/artykuly/854011,plan-marshalla-czyli-jak-grecy-potrafia-marnowac-otrzymana-pomoc.html

"Mało kto zdaje sobie sprawę, że mała Grecja była w kategoriach per capita drugim największym beneficjentem Planu Marshalla i nie była też ułomkiem, jeśli chodzi o bezwzględną wielkość udzielonej jej pomocy, bo w takiej klasyfikacji zajęła 6. miejsce. Odpowiednie dane zawiera poniższe zestawienie. Grecję wyróżnia także fakt, że otrzymywała wyłącznie darowizny, podczas gdy większość pozostałych państw objętych pomocą pobierała również pożyczki. Gdyby uwzględnić wyłącznie darowizny, Grecja otrzymała w przeliczeniu na jednego mieszkańca najwięcej.
Środki te nie stały się w Grecji katalizatorem rozwoju i wzrostu gospodarczego jak w paru innych państwach Europy, a głównie w Niemczech i Holandii. Grecja nie wykorzystała swojej ówczesnej szansy wyjścia z dojmującej biedy, a podstawowym powodem były głębokie podziały polityczne, z gatunku tych trudnych do ogarnięcia chłodnym rozumem. Drugi ważny czynnik to odwieczny konflikt z Turcją sprawiający, że zbrojenia to jedna z największych pozycji w każdym budżecie Grecji. Grecja nie dąży do rekoncyliacji z Turcją, co sprawia że rejon jest stale niespokojny m.in. za sprawą rywalizacji per procura na Cyprze. Sami Grecy przyznają, że wielką przeszkodą w dobrym wykorzystaniu możliwości powstających wraz z napływem środków z Planu Marshalla był przejawiany przez urzędników brak chęci do opracowania i wdrożenia opartego na nich planu rozwoju kraju.
Amerykański administrator Planu Marshalla w Atenach Paul A. Porter pisał na krótko przed przekazaniem w listopadzie 1950 r. tego stanowiska swemu niewypalonemu jeszcze następcy:
„Najtrudniejszym zadaniem misji było uświadamianie Grekom, że za parę lat pomoc ustanie oraz nakłanianie rządu greckiego do odpowiedniego przygotowania kraju na tę chwilę. Przedstawiciele Ameryki w Grecji mieli rację nalegając, dla dobra narodu greckiego i bezpieczeństwa świata demokracji, na ustanowienie przez wybranych w wolnych wyborach reprezentantów Greków sprawnego rządu, który prowadził będzie zdrową politykę fiskalną, wprowadzi sprawiedliwy system podatkowy, poprawi jakość służb publicznych, ożywi samorządy lokalne, zachęci do większej konkurencji w przemyśle i handlu, położy silny nacisk na większe wpływy z eksportu, turystyki i żeglugi, używając przy tym wszelkich zasobów kraju z największą umiejętnością i rozwagą.”
Ocena ta pozostała w sferze niespełnionych życzeń, a niekończący się problem Greków polega na tym, że pasuje niemal w każdym calu do sytuacji nabrzmiałej po kolejnych ponad 60 latach niefrasobliwości. Nie zmieniają tej oceny przejścia w rodzaju 7 lat rządów faszystowskiej junty „czarnych pułkowników”, bo nawet w przypadkach szczególnych w rodzaju przebogatego Sułtanatu Brunei, każde państwo na świecie miało w tym czasie chwile słabości.
Wymowniejsze od ocen zasadniczych i rozbudowanych statystyk są niekiedy przyziemne szczegóły. W styczniu 1949 r. obsługą Planu Marshalla zajmowało się w Atenach 143 Amerykanów i 275 Greków. W żadnym innym państwie nie musiano zatrudnić w tym celu tak dużego personelu, a warto pamiętać, że pod względem demograficznym mniejsze od Grecji były wśród beneficjentów jedynie Islandia, Irlandia, Norwegia i Szwecja.
Ówczesny przerost biurokratyczny w greckiej machinie Planu Marshalla to jedynie drobiazg anegdotyczny, ale w świetle obietnic przywrócenia przez rząd Grecji powołany w styczniu 2015 r. zatrudnienia wielu tysięcy urzędników, którzy wykazali swą nieprzydatność już dekady temu, uświadamia, że Grecy chodzą nieodmiennie od lat w kierunku – ku gorszemu."

3. Warunkami koniecznymi (ale wcale nie dostatecznymi ) wyjscia Grecji z kryzysu i wstapienia na sciezke szybkiej modernizacji technologicznej sa:

- Brutalna wojna z korupcja a zwlaszcza z unikaniem opodatkowania i innymi oszustwami. Problemy fiskalne byly i sa potezne a rzady nic nie robia w tej mierze. W czasie kryzysu oficjalne zatrudnienie spadlo z 4.6 do 3.6 mln osob. Tak naprawde wzrosla ilosc firm ktore dzialaja bez rejestracji oraz wzrosla armia pracujacych na czarno.

- Docelowa redukcja "zatrudnienia" (nie ma tam zadnej wydajnej czy nawet uzytecznej pracy) w sferze publicznej czyli redukcja liczby synekur o 50% wraz z obnizka wymagrodzen tam o 40% Rekordowe wydatki rządowe grecji odpowiadają za ponad 59% PKB. Po zastosowaniu dewaluacji wewnetrznej realne place budzetowe i emerytury spadlyby o ca 20%. Natomiast jest szansa ze wzrosna place w zdrowej prywatnej gospodarce. To jest gleboko chore i demoralizujace ze Grecy dlugo pracujacy w prywatnych firmach zarabiaja czesc tego co biorze sie na publicznych synekurach gdzie nie robi sie kompletnie nic. Money for Nothing.
Dewaluacja wewnetrzna niewiele ograniczy sile nabywcza dla podstawowych dobr wytwarzanych lokalnie ale o nabywaniu nowych samochodow i innych dobr importowanych Grecy musza zapomniec na dluzszy czas. Dewalucja wewnetrzna podniesie cenowa atrakcyjnosc turystyczna Grecji i wzrosna wplywy z turystyki.

- Podniesienie wieku emerytalnego do 70 lat i zastosowanie do ustalania emerytur kapitalu poczatkowego wraz ze wstrzymanien wyplat tym ktorzy juz swoje zgromadzone srodki otrzymali wraz z obnizka emerytur o 40%.

- Zajecie z pomoca miedzynarodowa lokat wielkich zlodzieji ( jest precedens, cypryzacja lokat ) i przejecie ich przez budzet oraz ukaranie zlodzieji poteznymi grzywnami i wiezieniem

Rzecz jasna rzad grecki ktory zaproponowal by taki program nie ostalby sie jednego dnia . Rzad sam mialby sie scigac i lapac za reke !

4. Stratedzy Unijni od poczatku kryzysu przyjeli za pewnik ze Grecja zdefraudowanych pieniedzy nie zwroci. Aby nie spowodowac inicjacji kryzysu (plus panika i efekt domina) w wielkich prywatnych zachodnioeuropejskich bankach dlug Grecji upubliczniono. Teraz po wdrozeniu programu miekkiego ladowania Grecja moze sobie bankrutowac i na nikim nie robi to wrazenia.
Czy Grecja moze po wprowadzniu drachmy odciac sie od splaty swojego monstrualnego zagranicznego dlugu. Bylyby to pierwszy przypadek w histori panstwa ktore nie splacilo dlugu w stosunku do MFW ! Splata moze zostac rozlozona w czasie ale tak czy owak nastapi. Czy wprowadzenia drachmy wyleczy greckie choroby. Czy grecy zaczna placic podatki i przestana oszukiwac ? Czy automatycznie zmniejszy sie liczba synekur w sferze publicznej ? Przeciez grecki system byl ciezko chory takze z drachma. Wiara w cuda i ekonomia magiczna ?
Owszem wprowadzenie drachmy moze odrobine pomoc pacjentowi w kuracji wstrzasowej ale walki z korupcja napewno nie zastapi.

5. Euro nie jest glownym problemem południowcow. Ono tylko brutalnie ujawnilo niechciana, skrywana prawde i droga mechanizmow korupcyjnych nasililo isniejace od dawna problemy. Trwa kryzys strukturalny w przestarzalej i niekonkurencyjnej gospodarce bankrutow. Odprawianie przez politykow chocholich tańcow i mamienie ludzi ze bedzie lepiej nic nie da. Bez reform strukturalnych bedzie coraz gorzej i kwestia czasu sa niepokoje spoleczne i rozlew krwi.
Natomiast kryzys w zdrowych ekonomiach europejskich jest czysto koniunkturalny i zupelnie niegrozny. Nawet problemy niezle stojacej technologicznie Irlandi okazaly sie koniunkturalne a nie strukturalne.
Kryzysu o charakter strukturalnym nie da sie pokonac zadnymi sztuczkami i zaklinaniem rzeczywistosci. Wyzwawcy ekonomi magicznej musza to przyjac do wiadomosci.
Problemem sa patologiczne systemy spoleczno gospodarcze krajów bankrutow. W globalnej gospodarce nie ma miejsca na gospodarki niekonkurencyjne z wysokimi placami. Lokalne gospodarki moga byc niekonkurencyjne tylko w dziedzinie dobr niehandlowalych miedzynarodowo. Poziom plac musi odpowiadac poziomowi technologi gospodarki. Bez zagranicznego zadluzania sie jest niemozliwe aby Grek majacy wydajnosc typowa dla krajow III Swiata zarabial tyle co Niemiec. Bez modernizacji technologicznej i podjecia produkcji i uslug o wysokiej wartosci dodanej pensje Grekow i pozostalych poludniowcow musza ostro spasc i to niezaleznie od tego czy w obiegu bedzie Euro czy tez lipna Drachma - Zoombie.
Rzady bankrutow moga spojrzec okrutnej prawdzie w oczy i podjac odwazne reformy budujac podwaliny pod przyszly dobrobyt. Poniewaz zaniedbania sa wielodekadowe to proces dostosowawczy musi byc bolesny. Im pozniej zostanie podjety tym bedzie gorzej.
Wyborcy przy urnach nigdy ale to przenigdy nie zaglosuja za uzdrowieniem sytuacji. Ciezki kryzys stwarza okolicznosci pozwalajace jednak podjac reformy ktore nigdy nie zostalyby normalnie podjete.

6. Berlin wykladajac srodki chce mieć gwarancję, że potezne pieniądze znow nie pójdą w błoto. Dlatego pada obecnie pytanie jakie reformy promodernizacyjne dotychczas wdrozono i jaki daly one efekt. Zdrowe kraje ( Niemcy, Belgia, Holandia, Austria Skandynawia ) we wlasciwym czasie wprowadziły niepopularne, ciężkie i kosztowne społecznie reformy. Maja teraz globalnie konkurencyjne gospodarki i niskie bezrobocie.
Nie da sie rozwiazac problemu gigantycznego zadluzenia zagranicznego bankrutow poprzez dalsze zadluzenie. Nie da sie wyleczyc alkoholika podajac mu dalej wodke.

7. W skompromitowanej, nonsensownej, magicznej ekonomi neoliberalnej jako miare zdolnosc splaty dlugu przyjmowano wielkosc dlugu odniesiona do PKB. Natomiast bezlitosny i racjonalny rynek realnie ocenial zdolnosc splaty dlugu w odniesnieniu do wytwarzanej i eksportowanej nadwyzki oraz tego na co dług zostal przeznaczony. Tak wiec rynkowe oprocentowanie zadluzonych Niemiec i Japoni jest zerowe lub wrecz ujemne.
Zycie spoleczenstw na zagraniczny kredyt jest mile i beztroskie. Poziom zycia w zadluzajacym sie zagranicznie PRL pod wodza I sekretrza Edwarda Gierka byl calkiem niezly. Kiedy tylko wierzyciele odmowili kolejnych kredytow zaczal sie kryzys. Koniecznosc chocby czesciowej splaty poskutkowala gwaltownym protestem spoleczenstwa i stanem wojennym. Owczesne zadluzenie zagraniczne PRL na tle PKB bylo wrecz znikome. A jednak dlug okazal sie niesplacalny.

8. ”Na koniec 2013 r. międzynarodowa pozycja inwestycyjna Polski wyniosła minus 272,4 mld euro, tj. pogorszyła się o blisko 14 mld euro w porównaniu z rokiem poprzednim – podał wiceprezes NBP Piotr Wiesiołek na posiedzeniu sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Oznacza to, że staliśmy się dłużnikiem netto podmiotów zagranicznych na kwotę ponad 1,1 bln zł, podczas gdy cały PKB Polski wynosi ok. 1,7 bln złotych. „...”Wydajność pracy w Polsce osiąga 75 proc. poziomu unijnego, ale wynagrodzenia pozostają na poziomie 35 proc. tego, co zarabia się w Unii Europejskiej. „...”Polskie aktywa za granicą na koniec 2013 r. sięgały 171,4 mld euro. W porównaniu z rokiem poprzednim spadły o 8,3 mld euro. Ich trzonem były rezerwy dewizowe NBP, które wyniosły 77,1 mld euro, o 5,4 mld euro mniej niż przed rokiem. „...”Pasywa zagraniczne (czyli inwestycje zagraniczne i nasze zobowiązania wobec podmiotów zagranicznych) na koniec 2013 r. przekroczyły poziom całego polskiego PKB (prawie 114 proc. PKB) i wyniosły 443,8 mld euro. Polskie zobowiązania prywatne i publiczne w walucie obcej sięgnęły 196 mld euro (ok. 800 mld zł). Zagraniczne inwestycje bezpośrednie stanowiły 42 proc. pasywów."

9. Jak dotychczas zawsze wielkie zagraniczne zadluzenia okazywaly sie skrajnie niebezpieczne. Polskie przedsiebiorstwa maja niewykorzystane moce wytwórcze. Nie brakuje im sily roboczej, energii, surowców, materiałów, narzędzi czy maszyn. Jesli podwyzszymy kwote wolna od podatku dochodowego to skorzystaja przede wszytkim najbiedniejsi i kupia lokalne polskie produkty. Ruszy gospodarka. Jesli miliardy euro damy gornikom na szokujaco wysokie odprawy to kupia oni tylko importowane towary tak jak juz raz zrobili to pod koniec lat dziewiecdziesiatych szkodzac gospodarce i zwiekszajac zadluzenie zagraniczne Polski.

10. Srodki pomocowe Uni Europejskiej z zalozenia nie sluza do bezposredniego finansowania przedsiebiorstw produkcyjnych. Poziom korupcji kraju przyjmujacego pomoc wyznacza pozytek z tych pieniedzy. Srodki mozna rozkrasc i umiescic na zlodziejskich kontach bankowych w Szwajcari. Tak zrobili Grecy. Mozna je w bezsensowny sposob zmarnotrawic budujac zbedne lotniska, zbedne stadiony, niepotrzebne drogi i linie kolejowe donikad dajac przy tym zlecenia zagranicznym firmom. Mozna przy drogach ustawic zbedne ekrany akustyczne. Efekt pomocy konczy sie wraz z wydaniem ostatniego Euro.
Ale mozna tez zaplanowac optymalny zintegrowany system transportowy dajac zlecenia lokalnym firmom i prace lokalnemu przemyslowi. Sprawny system transportowy bedzie sluzyl latami dajac konkretne, wymierne korzysci. Rozbudowane firmy zwieksza trwale PKB. Budowa linii i taboru szybkiej kolei da prace hutom , stalowniom , zakladom przemyslu maszynowego , elektromaszynowego i elektronicznego a nawet firmom informatycznym..

11. W chorych systemach bankrutow wyzsze byly wynagrodzenia w pasozytniczej sfery publicznej niz w sferze prywatnej. Tak tez jest w chorej Polsce. Patologia synekur urzedniczych drenuje budzet i demoralizuje caly narod.
Co do chowania lapowek i oszustw podatkowych w Polsce to polskojezyczne media w ogole nie wykazuja zainteresowania tym jakie nazwiska jako właścicieli kont szwajcarskich udostępniły niezależnej prokuraturze szwajcarskie banki. Zupelnie nie interesuja sie tym ile miliardow zgromadzono na tych kontach nalezacych do mega przestepcow.

piątek, 20 lutego 2015

Czy bedzie kryzys w Chinach ?

Czy bedzie kryzys w Chinach ?

 Od conajmniej 15 lat slychac namolne wieszczenia "analitykow" o nadchodzacym poteznym kryzysie systemowym w Chinach ktory zdewastuje tamtejsza gospodarke.
Od poczatku XX wieku kurczy sie udzial Europy w swiatowej gospodarce wypieranej wpierw z pozycji lidera przez Stany Zjednoczone. Z kolei udzial USA kurczy sie od konca XX wojny swiatowej ale proces ten nabral ostatnio dynamizmu.
Udzial Chin i Indii w swiatowej gospodarce zaczal malec od poczatku XIX wieku Zreszta Europa dokonala podboju i zniszczenia systemow ekonomicznych i spolecznych krajow na ogromnych obszarach. Czas przyjac do wiadomosci ze udzial Chin w swiatowym produkcie moze wrocic do procesow dlugofalowych i niedlugo wyniesc ponad 40%. Wykres za bankier.pl.


Czasy obecnego Interregnum kiedy stary hegemon jest utwierdzony i okopany na swoich silnie uprzywilejowanych pozycjach sa niezwykle niebezpieczne dla swiatowego pokoju. W tym kontekscie nalezy widziec wojenna awanture wywolana przez zmierzchajace hegemoniczne USA na Ukrainie. Awantura ma zaszkodzic konkurencyjnej Europie i pograzyc gospodarke Rosji. Los Ukrainy i Ukraincow jest planistom w Waszyngtonie dokladnie obojetny. Wojna USA z Rosja moze trwac do ostatniego Ukrainca. Rozumna niemiecka kanclerz wydaje sie doskonale rozumiec ze gospodarcze pograzenie konkurencyjnej Europy jest dla USA rownie wazne jak zaszkodzenie Rosji.
Juz po zakonczeniu II Wojny podniosly sie opinie brytyjczykow ze wojna mogla sie skonczyc dwa lata wczesniej ale Ameryce zalezalo aby Europa w domowej wojnie zostal zdruzgotana a Ameryka wyrosla na dominujaca super potege.
Nie ma czegos takiego jak przyjazn miedzy narodami. Sa tylko interesy. Wielkie fale amerykanskiego kapitalu krazyly od lat po swiecie ale dopiero II Wojna Swiatowa zniszczyla Wielka Brytanie jako swiatowego hegemona i uczynila z amerykanskiej gospodarki i dolara bezapelacyjny numer jeden.

Patrzac na przeogromna chinska produkcje cementu i stali mozna odniesc wrazenie ze faktycznie produkcja ta jest za duza i nieuchronnie doprowadzi do kryzysu.
Inwestycje infrastrukturalne w wielkiej skali wymagaja jednak koszmarnie wielkich ilosc stali i cementu.

Pierwszy kilometr autostrady wybudowano w Chinach w 1988 roku a wiec calkiem niedawno. Na koniec 2014 roku Chiny mialy az 111,950 km autostrad a obecnie dochodza do 114 tysiecy kilometrow. W drugich pod wzgledem dlugosci sieci autostrad USA ich dlugosc dochodzi do 76 tysiecy kilometrow.
W dyskusji o szybkich bezkolizyjnych drogach nalezaloby raczej uzywac pojecia pasokilometrow bowiem istnieja w swiecie i w Chinach autostrady dwu jak i dziesieciopasmowe, przynajmiej na niektorych odcinkach. Na koszt budowy kilometra autostrady bardzo silnie wplywa niekorzystny rodzaj terenu. Drogie jest przebijnie tuneli w gorach oraz stawianie mostow. Kosztowna jest takze budowa drog na terenach bagnistych.
Rozbudowane , wielopoziomowe bezkolizyjne skrzyzowania drog rowniez sa drogie i klopotliwe w budowie. Chiny sa generalnie krajem gdzie budowa drog jest trudna a czasem bardzo trudna i kosztowna.


Na zdjeciu [za Wikipedia] most na autostradzie G50 Huyu przecinajacy rzeke Si Du w prefekturze Enshi , Hubei. Jego budowa kosztowala zaledwie okolo100  millionow dolarow. Komentatorzy podkreslaja ze podawane przez Chiny dane sa wielokrotnie zanizone i budowa poteznego systemu musialaby kosztowac w swiecie niewyobrazalne sumy pieniedzy.
Biegnace radialnie od Pekinu autostrady oznaczone sa G1-G7. Drogi z polnocy na polnoc oznaczone sa G11 do G8511. Drogi biegnace z zachodu na Wschod oznaczone sa od G10 do G8011 a pierscienie drog jako G91 do G99.
Chinski system komunikacyjny z udzialem autostrad jest systemem zintegrowanym z innymi srodkami transportu (polski system nie jest zintegrowany) co podnosci jego uzytecznosc. Znaki drogowe sa chinsko - angielskie ale juz napisy na elektronicznych wyswietlaczach nad drogami sa niestety tylko po chinsku. Predkosc na pasach wzrasta od prawego do lewego.
Chinskie autostrady nalezy do najnowoczesniejszych na swiecie . Praktycznie wszystkie wazniejsze autostrady maja system Electronic Toll Collection czyli automatycznego naliczania oplat od wjazdu do wyjazdu bez zatrzymania samochodu. Sluza do tego oznaczone, wydzielone pasy ruchu.


Na zdjeciu zolty znak systemu ETC. Ceny przejazdu na ogromnym obszarze Chin nie sa mocno zroznicowane i sa rozsadnie skalkulowane. Sa odcinki wzglednie malo uczeszczane ale niestety duza czescia drog plyna nieprzerwane rzeki samochodow. Tak jak wszedzie w swiecie nowe i dogodne drogi prowokuja ruch ! Nawet autostrady ktore jeszcze niedawno byly malo uczeszczane sa juz zapchane w godzinach szczytu.

Wracajac do wlasciwego nurtu rozwazan zadac nalezy pytanie czy ogromna produkcja budowlano - przemyslowa autostrad i calej infrastruktury w jakis sposob moze przyczynic sie do wybuchu systemowego kryzysu .

1. Oficjalnie podany koszt budowy chinskiego systemu autostrad wynosi zaledwie 250 miliardow dolarow a wiec duzo mniej niz zagraniczny dlug malenkiej Grecji. Praktycznie wszystkie autostrady systemu (nazywa sie on 7918) zbudowane zostaly przez prywatne firmy i sa platne. Prywatne firmy miedzy innymi wyemitowaly akcje i obligacje na ten cel. Dostaly takze sensowna pomoc od lokalnych rzadow pochodzaca z podatkow. Wszystkie autostradowe firmy sa rentowne a zbierane oplaty sluza do splaty kredytow i do biezacego utrzymania drog. Czesc akcji i obligacji nabyly podmioty zagraniczne. Wyglada na to ze chinczycy jadac autostrada po prostu z racji posiadania akcji i obligacji placa samym sobie ! Tak wlasnie powinno byc.

2. Samochody jadace autostrada znacznie mniej sie zuzywaja, zuzywaja tez mniej paliwa i mniej niszcza srodowisko. Samochody moga wykonac wiecej pracy przewozowej. To sa konkretne pieniadze i konkretny rozwoj gospodarczy a chinczykom widac oplaca sie placic za autostrady skoro nimi jezdza ! Duzo mniej jest w przeliczeniu na przejechany kilometr na autostradach wypadkow drogowych. Poniewaz leczenie ofiar wypadkow komunikacyjnych jest kosztowne to wymierne sa unikniete koszty leczenia i koszty kalectwa ofiar wypadkow.

3. Gdyby chinski rzad zaciagnal zagraniczne kredyty na drogi, trzy czwarte kredytow by rozkradl a za pozostale pieniadze wybudowal by zbedne drogi to system mogly zbankrutowac. Ale w obecnej postaci nie ma zadnej mozliwosci jego bankructwa !
Dlaczego chinczycy mieliby zaprzestac jezdzic drogami ? Dopoki jezdza i placa samym sobie to biznes sie kreci i jest niezniszczalny chyba ze wynalezione zostana nowe rewelacyjne srodki transportu. W Chinach sprzedaje sie rocznie ponad 20 mln sztuk nowych samochodow. Gdzies te samochody musza jezdzic - nieprawdaz ? Chinczycy a dokladniej ich prywatne firmy zbuduja jeszcze tyle drog ile uznaja za stosowne. W Chinach bankructwa badane sa tez pod katem odpowiedzialnosci prawnokarnej. Szansa wiec aby kolesiowie oszukali akcjonariuszy i obligatoriuszy nie jest duza. Zawsze kolesiowie musza pamietac ze sad sadem a oszukami bogacze - udzialowcy napewno beda szukac zemsty i czeka ich koszmar.

Samobojstwo mostu lazienkowskiego bez udzialu osob trzecich

Samobojstwo mostu lazienkowskiego bez udzialu osob trzecich

 Polacy nie potrzebuja swojego Monthy Pythona. Maja lepszych komikow - Pokurature i bezpieczniaczkow

Na seryjne samobojstwo mostu wskazuje czas zdarzenia w sobote kiedy prokuraturzy sa nieosiagalni bowiem pija i zakaszają a prokuratura nie pracuje az do poniedzialku. Na razie prokuratura wyklucza udzial osob trzecich w zdarzeniu ale nie wyklucza udzialu osob drugich poniewaz w poblizu mostu znaleziono wypluta gume do zucia. Nie jest jednak wykluczone ze za 15 lat do podpalenia mostu przyzna sie "Patyk" albo ktos inny.

Prokuratura i policja wsparte sluzbami specjalnymi beda conajmniej dwa lata badały wersje z samozapłonem mostu łazienkowskiego. "Samobojcze samozaplony sa tak częste i popularne w środowisku mostów. Mozliwe ze byl to przejaw autoagresji. Samozapłony sa najczęstszą w Polsce formą autoagresji wśród mostów."
To per analogia do samouprowadzenia porwanego i okrutnie zamordowanego Krzysztofa Olewnika

"Most mial problemy finansowe" - per analogia do "samobojstwa" Andrzeja Leppera.
"Mial powazne problemy zdrowotne i w przyszlym roku mial byc leczony czyli remontowany"

"Most wpadł w depresje ogladajac liczne samobostwa osob skaczacych z niego. To tylko jedno z szesciu tysiecy samobojstw w Polsce"

"Most zglaszal mobbing i mial dosc jezdzenie takich roznych po jego grzbiecie. "

"Most byl przerazony atakiem zdziczałych hord rolnikow na wsciekle warczacych ciągnikach"

"Most czul sie calkowicie izolowany od srodowiska, porzucony i zaniedbywany. Zazdroscil ze pluton Policji pilnuje Teczy warszawskiej i czul sie dlatego niedowartosciowany i nic nie wart. Postanowil z rozpaczy skonczyc ze soba"

Mafi rzadzacej warszawką pozar mostu spadl z nieba. Przy zamówieniach, przetargach i zakupach nakręcić można kupe lodów - jak zawsze zreszta.

Wszystko jest cacy. Waszyngton nas obroni, a Bruksela nas nakarmi. Poza tym Polska ma mlodych wyksztalconych z wielkich miast. Sa najdrozsze zegarki i pendolino, mozna sie nachapać po synekurach na urzędach, jest jazda , amfa , pieniadze seks i wladza.
Orwell to już przeżytek.

Mozliwa jest tez inna hipoteza sledcza - Most patriota ofiarowal sie aby nie przepuscic Rosyjskich zagonow pancernych idacych na Polske.

Akcja gasnicza byla zbedna. Pozar zgasl dopiero gdy wypalilo sie drewno. Oczywiscie jak zawsze nikt za nic nie odpowiada. Najwazniejsze bylo przestrzeganie procedur europejskich.

Polski most, niemiecki post, cygańskie nabożeństwo, to wszystko błazeństwo. Tak mowi niemieckie przyslowie.

Muzykę skomponował Wiktor Stokowski. Autorem tekstu jest Maciej Łubieński. Piosenka z XXI odcinka Pożaru w Burdelu "Don Juan w Warszawie" -
Zacząłeś wieczorem, skończyłeś rankiem. Jesteś Moście Łazienkowski wspaniałym kochankiem - wzdycha rozmarzona "Wisła" leżąca w łóżku. Odpowiada jej "Most": 424 metry długości. Płonąłem dla Ciebie, Wisło, z miłości - szepcze.
Uwaga na miłość, to materiał łatwopalny. Może stać się kolejnym problemem infrastrukturalnym. I życie w mieście przestanie być proste, gdy Centrum Kopernika zakocha się w Świętokrzyskim moście. Gorąco będzie nieznośnie, gdy zaciągnie Złote Tarasy pod pościel Liebeskinda żagiel. Nie ugaszą pożarów multimedialne fontanny, nawet płomień miłości strawi Warszawę - rapują.

środa, 18 lutego 2015

Deflacja

Deflacja

 Ceny handlowalnych globalnie dobr trwalych wyrazone sa w dolarze, ktory nadal dominuje w handlu miedzynarodowym. Jak widac z wykresu (za DGP) od 1996 roku ceny importowanych dobr RTV, AGD, komputerow, nosnikow danych, obuwia, ubran czy samochodow... w zasadzie spadaly.
Natomiast ceny niehandlowalnych globalnie lokalnych uslug wystrzelily w kosmos. Cena wywozu smieci szczytowo wzrosla o 950% a uslugi kanalizacyjne o ca 870%.


Deflacja jest do Polski importowana. Ceny dobr handlowalnych globalnie bardzo silnie hamowaly przez minione 25 lat inflacje w Polsce. Latwo sobie wyobrazic co by dzialo sie ze wszystkimi cenami gdyby Polska sie nie zadluzala i nie kupowala za pozyczone od miedzynarodowych lichwiarzy pieniadze, rzeki towarow.

Mimo tego iz ceny towarow z rynku globalnego sa obecnie (w porownaniu z cenami historycznymi) bardzo niskie to Polacy slabo kupuja sprzety a polskie gospodarstwa domowe sa slabo wyposazone w porownaniu z gospodarstwami z zachodu.
http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/706205,1175559-Polacy-nie-chca-wydawac-na-sprzet.html
"Konsumpcyjny dystans do Zachodu nie maleje
Choć kryzys dawno minął, a pensje rosną, Polacy nadal skąpią na wydatki na dobra trwałe...
Zatrzymała się też szybko rosnąca sprzedaż zmywarek czy ekspresów do kawy.
Wydatki domowych na osobę skurczyły się o prawie 2 proc. - mówi Roman Pałac, dyrektor w zespole doradztwa finansowego BCG.
Według danych zebranych przez BCG w Polsce na tysiąc gospodarstw domowych co roku przypada jedynie 76 kupionych lodówek, 36 zmywarek czy 29 sztuk sprzętu RTV. ""


DGP informuje ze Polska jest samochodowym skansenem. Starsze samochody sa tylko na Litwie i Lotwie. Te malenkie panstwa sa jednak tylko artefaktem statystycznym i nalezy stwierdzic ze Polska jest biedniackim zlomowiskiem Europy.
http://serwisy.gazetaprawna.pl/transport/artykuly/852783,muzeum-motoryzacji-na-polskich-drogach-starsze-samochody-maja-tylko-na-litwie-i-lotwie.html
"Polska to samochodowy skansen – taki wniosek płynie z najnowszych danych opublikowanych przez Eurostat. Unijny urząd statystyczny zestawił ze sobą kategorie wiekowe samochodów zarejestrowanych w krajach Wspólnoty. Okazuje się, że aż 71 proc. naszych aut ma przynajmniej dziesięć lat. To dwa razy więcej niż w Niemczech i prawie trzy razy więcej niż w Belgii i Wielkiej Brytanii. Co bardziej istotne, przeciętnie wypadamy także w porównaniu z mniej zamożnymi przedstawicielami regionu. W Czechach ponad dekadę ma tylko co drugie auto, a w Słowenii cztery na dziesięć. Analogicznie kurczy się liczba nowych pojazdów jeżdżących po polskich drogach. Zaledwie co 25. samochód zarejestrowany nad Wisłą ma mniej niż dwa lata. W Czechach – co ósmy...
Dane Eurostatu wykazują także nieprzerwaną tendencję starzenia się polskiej floty. W 2004 r. udział najstarszych samochodów w ogólnej liczbie zarejestrowanych aut był o 15 pkt proc. niższy niż w 2012 r. "


Czy oby napewno wszystko z danymi podawanymi przez rzadowy GUS (patrz afery korupcyjne w GUS) wskazujacymi na wzrosty gospodarcze jest w porzadku ? A moze na przyklad historyczne wagi towarow i uslug ktore bardzo zdrozaly (ceny wody i kanalizacji, paliw, gazu, energi elektrycznej, ogrzewania, ubezpieczenia, mandaty, grzywny, oplaty, rozbuchane panstwo i jego agendy, oplaty za drogi ) sa zbyt male i nalezy je znacznie podniesc aby odpowiadaly rzeczywistej sytuacji. Silnie zaniza to inflacje a poza tym Polakom zostaje mniej pieniedzy  na sprzety i samochody.
Poza tym polski PKB liczony z dolarach spadl od 2008 roku !

poniedziałek, 16 lutego 2015

Korupcja na Ukrainie ma sie bardzo dobrze

Korupcja na Ukrainie ma sie bardzo dobrze

 Ukraina moze probowac sie zreformowac i oczyscic z korupcji. To jest warunek konieczny jej dalszego bytu panstwowego. Skorumpowana Ukraina moze sie po awanturach podzielic (takze dzieki inspirujacym aktorom zewnetrznym) na kilka quasi - panstw i zniknac lub upasc.
Powstaje pytanie kto mialby zlodzieji oligarchow umiescic w wiezieniach skoro sa oni obecnie klasa pol jawnie rzadzaca Ukraina.
Korupcji zawsze towarzyszy zaklamanie i nierownosc.
Skrajny wyzysk i nierownosc trwala w najlepsze w okresie ZSRR. W kołchozach i sowchozach trwała panszczyzna czyli brutalne niewolnictwo. Mieszkancy ZSRR od zawsze byli okradani i traktowani gorzej niz zwierzeta niezaleznie od tego czy rzadzil tam car czy czerwoni carowie epoki ZSRR czy obecni carowie zlodzieje.
„W 1939 roku terytorium ZSRR o powierzchni 21,7 mln. kilometrów kwadratowych zamieszkiwało 170, 6 mln. mieszkańców. […] 8 milionów sowieckich obywateli, czyli 9% ludności w wieku dojrzałym, znajdowało się w obozach koncentracyjnych i więzieniach. […] Niezwykle wygórowane normy dostaw obowiązkowych i wyjątkowo niskie ceny skupu deprecjonowały pracę kołchoźników i uniemożliwiały większości kołchozów wyrwanie się z kleszczy bezustannej
nędzy i pańszczyźnianej zależności od państwa. […] "
M. Heller i A. Niekricz, Utopia u władzy. Historia Związku Sowieckiego, t. 2 tłum. A. Mietkowski, Polonia, 1987.

W czasie upadku ZSRR dochod narodowy per capita byl na Ukrainie podobny jak w Rosji i w Polsce. Obecnie wynosi on około 1/3 tego co w Polsce i w Rosji. Nie zaistnialy zadne realne procesy modernizacji ukrainskiej gospodarki. Oligarchia rozkradla gospodarke i panstwo. Wszelkie miedzynarodowe kredyty czy srodki pomocowe lądowały i laduja w kieszeniach oligarchow, ktorzy generalnie wyspecjalizowali sie takze w rozkradaniu budzetu panstwa.
Pojawiaja sie spekulacje na temat sensownosci dostawy nowoczesnej i bardzo drogiej broni na Ukraine z sugestiami ze zostanie ona rozkradziona przez oligarchie i sprzedana na rynku miedzynarodowym.
Wszelkie oficjalne programy modernizacyjne i antykorupcyjne sa ogolnikowe i absolutnie wyprane z konkretnych treści. Nowe ukrainskie wladze absolutnie nie maja zamiaru walczyc z gangrena korupcji poniewaz sa jej beneficjentami. Poniewaz Unia Europejska zada od Ukrainy powsciagniecia rozwielmoznionej korupcji i zainicjowania procesow modernizacyjnych to wladze Ukrainy tworza fikcyjne programy bowiem bez nich Unia nie chce slyszec o uruchomieniu srodkow pomocowych.
W Indeksie Percepcji Korupcji organizacji Transparency International w 2013 roku Ukraina zajęła 144 miejsce na 175 badanych krajów. Ukraina bardziej pasuje do Afryki niż do Europy.
Na Ukrainie funkcjonuje "cywilizacja" oparta na kłamstwie, przemocy, wyzysku, zlodziejstwie, zastraszeniu, korupcji i kleptokracji. Korupcja jest absolutnie wszedzie. Splywa od "czekoladowego krola" czyli oligarchy zlodzieja, prezydenta az na sam dol.
Maly i sredni biznes musi placic urzednikom haracz za "ochrone" niczym bandytom. Za lapowke mozna nie placic wysokich podatkow. Komisarze wojskowi za niewielka lapowke pozwalaja uchylic sie od sluzby wojskowej. Studenci musza zlozyc sie na egazminy wstepne i sesje egzaminacyjne. Celnicy wymyslaja utrudnienia aby za lapowke nie stosowac nie istniejacych przepisow. Milicja zatrzymuje kierowcow ktorzy wcale nie przekroczyli predkosci.
W 100% umafijnione jest sądownictwo i prokuratura. Za duza lapowke rekami milicji i sadu mozna bezprawnie przejac cudza firme !

W Polsce takze stworzono mnostwo zbednych, jalowych , smieciowych dokumentow rzadowych zatytulowanych "Strategia tego i owego". Ilosc tych strategi (prawdopodobnie jest ich juz ponad 1000) powinna przejsc w jakosc. Powinna powstac Centralna baza "Strategi tego i owego"

http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/rotator/ukrainskie-reformy-to-fikcja/
"Fikcyjność reform natomiast nie jest wynikiem braku wiedzy, że są konieczne i jak je przeprowadzić, tylko wyrazem niechęci władz do ich przeprowadzenia, mimo że wojna i kryzys dają po temu idealną okazję.

– Obecny rząd i prezydent z całą ekipą to współautorzy systemu gospodarczego, sądowego, władzy wykonawczej. Oni wszyscy rok po roku, ze stanowiska na stanowisko go tworzyli, żyli na jego rachunek i po prostu nie są zainteresowani, by go zmieniać. Przed kamerą opowiadają, że reformują, starają się, pracują, ale po działaniach i rezultatach widzimy, że przyszli nie zmieniać system, tylko po prostu stanąć na jego czele – ocenia Nowak.
Korupcja ma się dobrze

Zamiast rzeczywistej, a nie pozorowanej gruntownej zmiany systemu oligarchowie, którzy doszli do władzy na fali obywatelskiego protestu Euromajdanu i podsycając ruch separatystyczny, który z czasem przerodził się w konflikt Rosją, zajęli się odbudową swojej nadwątlonej za czasów Janukowycza potęgi. W pierwszym rzędzie korupcyjnych schematów pozwalających wyprowadzać miliardy ze zrujnowanego budżetu.

Kieszenie polityków znad Dniepru, czy to z ekipy Janukowycza, jego poprzedników, czy też oligarchicznego układu, który wykorzystał próżnię i przejął rządy po protestach Euromajdanu, wydają się przy tym nie mieć dna. Skala korupcji jest jeszcze większa niż za czasów Janukowycza, tyle że teraz krytyka skorumpowanych polityków i urzędników jest piętnowana jako „działanie w interesach Kremla”.

Sytuację miała naprawić ustawa antykorupcyjna, jednak prace nad nią zakończyły się skandalem. Ostatecznie powołano dwa konkurujące ze sobą organy antykorupcyjne, co wskazuje, że o realnej walce z rujnującym podstawy państwa zjawiskiem nie będzie mowy.

Walka o ustawę anykorupcyjną zakończyła się rezygnacją Tatiany Czornowoł, dziennikarki śledczej (w Europie szerokim echem odbiło się jej brutalne pobicie w trakcie protestów Euromajdanu) powołanej po obaleniu Wiktora Janukowycza na stanowisko pełnomocnika rządu do walki z korupcją. W proteście przeciw machinacjom z ustawą zaciągnęła się ona do jednego z ochotniczych oddziałów i pojechała walczyć na froncie z rosyjską agresją na Donbasie. Ustępując ze stanowiska, opublikowała na swoim blogu tekst „Hieny. List do Jaceniuka od człowieka, który żałuje, że go nie dobili w czasach Majdanu”. Opisała w nim szczegółowo, jak korzystając z faktu, że wyjechała na pogrzeb męża, który poległ w walkach w Donbasie, urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości przerobili przygotowany przez nią projekt ustawy, tak by zamiast walką z korupcją w aparacie urzędniczym dawał on skorumpowanym urzędnikom narzędzie do wymuszania haraczy od biznesu.

„Skorzystawszy ze śmierci mojego męża, Ministerstwo Sprawiedliwości przeprowadziło przez radę ministrów projekt ustawy, jaki w razie jego przyjęcia stworzy jeszcze jeden organ, który będzie bombardować biznes i pogrzebie walkę z korupcją w Ukrainie. Pod świętymi hasłami walki z korupcją rząd tworzy jeszcze jeden organ, który będzie niszczyć biznes. A z korupcją walczyć się nie będzie. Dla zrozumienia istoty – w zakres działalności śledczej tego organu nie trafia sprawa „platform Bojki” (afera z zakupem przez powiązane z Jurijem Bojko, ministrem z ekipy Janukowycza, po dwukrotnie zawyżonych kosztach naftowych platform wiertniczych – przyp. red.) i w ogóle nic, co rozpracowywałam jako dziennikarz śledczy, a specjalizowałam się w korupcyjnych aferach obejmujących od miliarda hrywien państwowych pieniędzy każda” – komentowała, zwracając uwagę, że przerobiony projekt ustawy pozwoli za to urzędnikom Narodowego Biura Antykorupcyjnego mieszać się w spory czysto biznesowe. „A gdzie korupcja? O, korupcja w tych historiach też bezwarunkowo będzie obecna. Biuro antykorupcyjne oczywiście będzie niszczyć konkurentów biznesu, który należy do przedstawicieli władzy” – konstatowała, wyjaśniając powody swojej dymisji.

Tatiana Czornowoł ujawniła też motywy, jakimi kierują się władze w Kijowie, kiedy mowa o ustawach antykorupcyjnych. Według niej premierowi Arsenijowi Jaceniukowi wszystko jedno jaki będzie projekt ustawy. Potrzebny jest „jakikolwiek, najważniejsze żeby przeszedł przez Radę Najwyższą, bo stworzenie organu antykorupcyjnego to wymóg MFW do udzielenia kredytu”.
Stara gwardia ma się dobrze

Korupcyjne schematy nie mogą istnieć bez ochrony ze strony milicji i wymiaru sprawiedliwości. Choć oficjalne zapowiedzi mówią o zdecydowanej woli zmian dotychczasowego sposobu ich działania, inwestorzy – ukraińscy niepowiązani politycznie i zagraniczni – o ochronie swoich praw i dbałości wymiaru sprawiedliwości o to, by sfera gospodarcza nad Dnieprem podlegała prawu, a nie układom, mogą raczej zapomnieć.

Prokuratorem generalnym został z nominacji Petra Poroszenki Witalij Jarema, w czasach przed objęciem prezydentury przez Wiktora Januowycza kierujący kijowską milicją, jaka – jak ujawniły ukraińskie media – aktywnie pomagała w nielegalnym siłowym przejmowaniu firm, a jego zastępcą człowiek, który jeszcze współkierując z Jaremą kijowską milicją, dorobił się znaczącego przydomka „Tola-Supermarket” i miał zajmować się szacowaniem wysokości łapówek pobieranych za umarzanie postępowań karnych. Jak ujawniły media, obaj urzędnicy posiadają gigantyczne majątki, których z legalnych źródeł raczej nie byliby w stanie się dorobić, jednak żądania ich odwołania kierowane pod adresem prezydenta Petra Poroszenki nie odniosły żadnego skutku. Co więcej, 26-letni syn prokuratora generalnego nie tylko uniknął wysłania na front, lecz po zaledwie półrocznym stażu urzędniczym w Państwowej Służbie Rejestracyjnej Ukrainy objął niedawno kierownictwo departamentu rejestracji praw do nieruchomości, przez który co roku przepływają łapówki liczone w grubych milionach dolarów związane z nielegalnym przejmowaniem biznesów. To najlepiej oddaje prawdziwe intencje rządzącej ekipy w kwestii reformowania systemu polityczno-gospodarczego, zwalczania korupcji i nepotyzmu – wskazują komentatorzy."

Co zrobic z gornictwem, gornikami i Polska 9

Co zrobic z gornictwem, gornikami i Polska 9

 W minionym okresie wysokich cen ropy naftowej, gazu ziemnego i wegla polskie kopalnie wegla kamiennego korzystajac z wysokich przychodow, mogly sie skutecznie zmodernizowac i ograniczyc koszty wydobycia aby bez problemu poradzic sobie w nadchodzacych czasach niskich swiatowych cen paliw.
Mafia polityczna wybrala jednak kradziez.
Pensje gornikow (ale nade wszystko urzednikow udajacych gornikow) sa w Polsce nienormalnie wysokie i pochodza z podatkow bezlitosnie grabionych biedakow.

https://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/debata/wyzsze-place-gornikow-niz-naukowcow/?k=debata
"Eurostat zaktualizował w styczniu dane dotyczące statystyki strukturalnej biznesu.
Druga tabela pokazuje koszty osobowe (w tysiącach euro na pracownika) w poszczególnych działach gospodarki. W Polsce np. w górnictwie są one ponad dwa razy wyższe niż w wytwórczości i prawie dwa razy wyższe niż w działalności naukowej, technicznej i profesjonalnej. Podczas gdy średnio w Unii w wytwórczości są tylko o kilka procent niższe niż w górnictwie, a w działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej istotnie wyższe. Ciekawych obserwacji można jednak poczynić korzystając ze statystyki strukturalnej znacznie więcej"

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Czym-sie-rozni-statystyczny-Polak-od-gornika-3289391.html
"Przeciętny górnik w porównaniu z przeciętnym Polakiem zarabia 90% więcej, ma o 89% wyższą emeryturę, przechodzi na emeryturę o 11,2 roku wcześniej i ma około 15 dodatków do pensji więcej. Dodatkowo co roku budżet dokłada do każdego górnika 65 609 PLN, a przeciętny Polak jest źródłem dochodów państwa.
Nie do końca prawdziwe jest również przekonanie o niebezpieczeństwach pracy w górnictwie, bo okazuje się, że udział wypadków śmiertelnych w wypadkach ogółem jest większy w rolnictwie i budownictwie niż w górnictwie"

piątek, 13 lutego 2015

Nowe watpliwe porozumienie w Minsku

Nowe watpliwe porozumienie w Minsku

 Imperialny amerykanski plan zainstalowania w Syrii pozorowanej fasadowej demokracji doznał powaznego uszczebku na skutek twardej postawy Rosji ktora postanowiła bronic pozycji swojego sojusznika na Bliskim Wschodzie. Od 2011 roku trwa wstretna wojna domowa między siłami wiernymi prezydentowi Baszszarowi al-Asadowi a zbrojną opozycją stworzona i sfinansowana przez Ameryke i Zachod. Dyktator Baszar al-Asad jest takim samym dyktatorem jak wielu innych ale "nie jest naszyn sukinsynem". Ani lepszym ani gorszym.
Państwo Islamskie to organizacja terrorystyczna, nieuznawane państwo arabskie oraz samozwańczy kalifat ogłoszony w 2014 na terytorium państwowym zrujnowanego przez USA Iraku i Syrii. To wczesniejsi goracy pokojowi wojownicy o wolnosc i demokracje w Syrii.

Amerykanow najbardziej rozwscieczyla calkowita nieskutecznosc zmasowanej i niebywale klamliwej akcji propagandowej przedstawiajacej prezydenta Baszara al-Asada jako wcielonego demona czy wrecz szatana. Swiatowa opinia publiczna obserwujac potworny regres cywilizacyjny w Iraku i Libi zdaje sie byc coraz lepiej immunizowana na szalencze ataki propagandy wojennej USA.

Upokorzony i dumny prezydent Obama polecił w ramach wymiany strategicznych ciosow z Rosja gwaltowna intensyfikacje prowadzonej od cwiercwiecza akcji zmniejszania wplywow Rosji na Ukrainie. Dlugofalowa akcja prowadzona jest z roznym natezeniem. Wydatek 5 mld dolarow na ten cel czyli instalacje fasadowej demokracji podleglej USA wydaje sie bardzo maly w porownaniu z zamierzonymi celami czyli usunieciem Ukrainy z rosyjskiej strefy wpływów, podstawieniem Moskwie pod nos rakiet no i w koncu wszczeciem procesu balkanizacji i rozpadu Rosji, ktora w koncu zostanie rozdrapana przez chciwe amerykanskie koncerny.
W koncu po przewrocie palacowym jedna banda oligarchow zostala zastapiona przez druga bande zlodzieji oligarchow. Holera zastapila dzume.
Wyartykulowana w Kijowie nienawistna zapowiedz eksterminacji 8 milionow obywateli z rosyjskojezycznego wschodu i poludnia Ukrainy spowodowala wybuch powstania. Nie wiadomo czy to gejzer glupoty samodzielnie wybil w Kijowie i spowodowal ustawowe zakazanie poslugiwania sie jezykiem rosyjskim czy tez decyzja zapadla pod wplywem sponsorowanych od cwiercwiecza przez Moskwe faszyzujacych grup prawicowo - nacjonalistycznych. Od dawna wiadomo ze Moskwa obserwujac dlugofalowe cele USA umiejetnie hodowala na Ukranie grupy prawicowo - nacjonalistyczne z zamiarem ich uzycia w celu destabilizacji ewentualnego przyszlego wroga. Rosja dotychczas szeroko nie uzyla swoich atutow i jej odpowiedz jest proporcjonalna do stworzonego dla niej zagrozenia. Gdy do konfliktu jawnie wkrocza USA zrewoltowane masy społeczne kolejnymi krwawymi majdanami calkowicie zdestabilizuja Ukraine. Obecnie Ukraina jest kandydatem na panstwo upadle.

Na Ukrainie trwa wiec tak jak w Syrii specyficzna wojna domowa. Jest to wojna USA i Rosji przez posrednikow czyli wojna Proxy. Jesli USA ktore wywolaly wojny i Rosja dojda do porozumienia to wojna na Ukrainie sie szybko zakonczy.
Wojnami Proxy byly hiszpańska wojna domowa, wojna koreańska, wojna w Wietnamie, wojna w Kampuczy czy wojna w Angoli. Krew przestala sie lac dopiero wtedy gdy porozumialy sie wojujace na terenie trzeciego panstwa mocarstwa.
Wojny domowe Arabskiej Wiosny i Kolorowe Rewolucje prowadzono według algorytmu wojen buntowniczych, takze z uzyciem nowych technologii ery informacyjnej.

Kazda wojna jest zla a wojna domowa jest szczegolnie podła, zdziczala i wstretna. Nienawisc siega zenitu. Ukraincy unikaja poboru. Stawia sie rzekomo 6% poborowych. Nikt nie chce strzelac do wspolobywateli i wrocic w plastikowym worku lub cynkowej trumnie czy zostac kaleka niszczacym zycie swoje rodziny Prywatne bataliony oligarchow zlozone z kryminalistow i psychopatow zbieraja zas w konfrontacji z partyzantami - terrorystami - bandytami - separatystami ostre baty.

Zas niezwyciezona armia Ukrainy, podobnie jak w Polsce, na zapleczu kreci lody. To dopiero pozwala zrozumiec dlaczego pozornie potezna armia Ukrainy nie moze sobie dac rady z kilkoma tysiacami separatystow. Wyzsze dowodztwo ukrainskie wychowane w szkolach sowieckich czuje sentyment do Rosji a wojna domową i zabijaniem wspolobywateli zwyczajnie sie brzydzi. Jest skrajnie nielojalne a zlodziejem oligarcha Poroszenką chwilowo jako prezydentem zwyczajnie gardzi.

W Wojsku Polskim służy obecnie 111 generałów - celebrytow. Smieszni blaznowie, generalowie - celebryci swoją wojenkę tocza tylko w mediach
Na każdego "generała" przypada mniej niz 900 "żołnierzy" czyli na generała przypada jeden duży batalion. Bataliony są zazwyczaj dowodzone przez majorow i podpułkowników ! Nasi "zolnierze" to w ogromnej wiekszosci biurokraci.
W Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej liczacej 2.3 mln zolnierzy służy 191 generałów.
W armii amerykańskiej istnieje ustawowy limit liczby generałów w służbie czynnej. Wynosi on 230 dla armii lądowej, 208 dla lotnictwa i 60 dla marynarki wojennej. Poteznymi silami Imperium USA liczacymi 1,428,034 żołnierzy dowodzi 498 generalow. Ustawowo nie więcej niż jedna czwarta generałów może mieć więcej niż dwie gwiazdki. Na każdego generała w USA przypada około 2900 żołnierzy, czyli prawie brygada. Amerykanska brygada dysponuje jednak potezna sila destrukcyjna.
Polska operetkowa armia ma znikoma wartosc bojowa, jesli w ogole ma jakas wartosc bojowa bowiem specjalizuje sie w kreceniu lodow, kolekcjonowaniu przywilei i wydrapywaniu pieniedzy od podatnika.

Porazki ZSRR w Afganistanie spowodowaly skuteczne rozpracowanie w Rosji tematu wojny buntowniczej - patyzanckiej czy tez wojny asymetrycznej.
Działania nieregularne wojny asymetrycznej to sabotaz i dywersja, niespodziwane napady, podstepy, terror i partyzantka. Partyzant - snajper jest rownie niebezpieczny w miescie jak i w terenie.
Afganscy Mudzahedini uzbrojeni w nowoczesne rakiety Stinger dostarczone im przez USA zestrzeliwali radzieckie śmiglowce bojowe a zdarzaly sie nawet trafienia samolotów. Do zniszczenia 240 smiglowców i samolotów ZSRR uzyto zaledwie 360 rakiet Stinger. Skuteczna okazala sie wobec czolgów i transporterów takze nowoczesna lekka broń przeciwpancerna. Przeciw frontalnemu atakowi kolumn czolgów, wydawaloby sie niemozliwemu do powstrzymania, partyzanci uzyli skutecznie lekkiej broni przeciwpancernej oraz taniutkich min i zapór oraz zalet terenu i wiedzy podarowanej im przez USA !. Mina przeciwpancerna kosztuje 1/60000 tego co czolg . Partyzanci zastosowali taktyke opracowana w USA, które od dawna pracowaly nad tematem wojny partyzanckiej w specyficznych warunkach.

Jakie to proste ! Obecnie Rosja uzbrolila partyzantow w Donbasie w bron przeciwpancerna i przeciwlotnicza oraz w bezcenna wiedze. Wywiad Rosji gleboko infiltruje ukrainskie dowodztwo i instruuje partyzantow co maja robic a ukrainscy zolnierze bez przerwy zamykani sa w kotlach. Partyzanci doskonale orientujacy sie w swoim terenie podstepnie minuja drogi i stawiaja smiertelne zasadzki. Poki co zadne dywizje rosyjskie nie wkroczyly na Ukraine. Nie bylo takiej potrzeby a Rosjanie odrobili lekcje z wojny buntowniczej - asymetrycznej na piatke z plusem.

Logika wojny proxy mowi ze starania podjęte przez rozsadna kanclerz Angelę Merkel majace na celu zapobiezenie rozlaniu sie wojny nie przyniosą niestety pozadanych rezultatow. Polska spostrzegana jako amerykanski dywersant zostala przez Niemcy i Francje calkowicie odsunieta i odizolowana od spraw ukrainskich. Polska nie ma zadnego wplywu na los tej wojny. Prezydent Europy zostal zmarginalizowany i osmieszony. Nikt go o nic nie pytal i nie zapraszal.
Sukcesem jest samo spotkanie i rozmowa wszystkich stron. Drugie porozumienie z Minska raczej nie przyniesi trwałego pokoju i będzie prowadzić do narastajacych sporów przy interpretacji porozumienia i znow do wojny.
Rozwiazanie polityczne i wybory w kraju ogarniętym wojną domową, nawet zamrożoną, rzadko szybko prowadza do ostatecznego pokoju i porozumienia. Trzeba dobrej woli i lat aby zabliznily sie rany i opadla wzniecona nienawisc.

Kanclerz Merkel i prezydent Hollande skłonili stronę ukraińską do dialogu z separatystami i podjecia politycznego, pokojowego rozwiązania konfliktu. Naklonili Rosje do obnizenia napiecia i przynajmniej czasowego zmniejszenia wsparcia dla partyzantow. Coz z tego skoro niesamodzielny prezydent Poroszenko rozmawial w czasie negocjacji przez telefon ze swoimi szefami. Wielkim nieobecnym szefem - decydentem byly USA.
Powodzenie samodzielnej europejskiej pokojowej akcji kanclerz Merkel i prezydenta Hollande byloby zarazem spektakularna i kompromitujaca porazka wojowniczych USA z czego nalezy wnosic ze pokoj na Ukrainie nie zapanuje.

Rosja majac w perspektywie przyszle Kaukaskie Wiosny (per analogia do arabskich wiosen) i Kolorowe Rewolucje montowane przez USA i perspektywe balkanizacji zbiera w obecnej wojnie bezcenne doswiadczenia.

Wojna na Ukrainie ma dla USA same zalety a dla Europy i Rosji ma same wady. Szkodzi gospodarce europejskiej i pozwala utrzymac wplywy USA w Europie. Propaganda wojenna gosci w Europie tylko w Polsce i w Litwie.
A moze czas na odrobine zastanowienia i dbalosci o Polskie interesy ?

środa, 11 lutego 2015

Korupcja w ZSRR

http://www.historia.uwazamrze.pl/artykul/1134661

"Korupcja w ZSRR

Łapówkarstwo, afery, partyjno-biznesowe układy – w socjalistycznej Rosji królowała orwellowska zasada równych i równiejszych, choć z założenia miał to być ustrój zrównujący prawa wszystkich obywateli. W latach 50. w proceder ten włączyła się większość społeczeństwa
W zakładach pracy na terenie ZSRR organizowano uświadamiające pogadanki, co nie przeszkadzało ani dyrekcji, ani zwykłym pracownikom wynosić z fabryk wszystkiego, co dało się sprzedać

Od początku marksistowskiego eksperymentu czerwonym imperium wstrząsały afery korupcyjne. Co prawda, propaganda i prawo zręcznie operowały pojęciami nadużycia pełnionych stanowisk lub niegospodarności, ale do czasu. Ogromna skala korupcji wywołała ogólnospołeczną schizofrenię i zburzyła doszczętnie egalitarną iluzję, którą rządząca oligarchia przez lata oszukiwała miliony ludzi. Nie ma także wątpliwości, że zgubna spuścizna po ZSRR zainfekowała śmiertelnie współczesną Rosję.

Nowi sędziowie nowego porządku

W dobie stalinowskiej modną, a zarazem oficjalnie obowiązującą była teoria korupcji otrzymanej w spadku po niesprawiedliwej carskiej Rosji. Choć z drugiej strony, propagandowy obraz lat 30. XX w. pt. „Piotr Wielki” ukazywał walkę władcy reformatora ze sprzedajnymi bojarami. A w kilka lat później motyw ten rozbudował Sergiusz Eisenstein w dziele „Iwan Groźny” będącym filmową apoteozą stalinizmu. Coś jednak było prawdą, bo Katarzyna II wysyłała swoich gwardzistów na spotkanie gubernatorów prowincji, którzy przyjeżdżali do Petersburga z okresowymi raportami. Z tym że celem nie była honorowa eskorta, tylko rewizja w poszukiwaniu tysięcy rubli zagrabionych przez bezkarnych czynowników. Bo też większość naukowych rozpraw wiąże typowo rosyjską korupcję z brakiem skutecznej kontroli biurokracji. Dlatego po bolszewickim puczu wzorce postępowania dawnego reżimu zostały wręcz rozwinięte przez młode kadry, niekoniecznie reprezentujące wysoki poziom profesjonalizmu, o intelektualnym nie wspominając. Pisarz Borys Romanow, który w radiu „Echo Moskwy” antykorupcyjnie edukował Rosjan, postawił tezę, że sowieckie złodziejstwo nie mogło być mniejsze od carskiego, a to z jednej, prostej przyczyny – ZSRR miał znacznie większy aparat administracyjny od cesarstwa. Jeśli przed I wojną światową, na tysiąc mieszkańców imperium przypadało półtora statystycznego biurokraty, to już w 1922 r. było ich ponad pięciu, a w 1950 r. proporcja wynosiła aż 11 czynowników na tysiąc mieszkańców. Oczywiście jaka epoka, taka korupcja, o czym świadczy jedno z pierwszych dochodzeń osławionej WuCzeKa dotyczące jej własnych śledczych, którzy brali łapówki za uwolnienie aresztowanych przez siebie osób. Znacznie więcej skarg wywoływała praca milicji Piotrogrodu. Bo ta w zamian za deficytową żywność, a szczególnie samogon, chroniła stołeczne burdele i sklepy, w razie odmowy grabiąc handlowców i prostytutki. Bolszewicy od samego początku nie mieli także szczęśliwej ręki do mianowanych przez siebie sędziów, a więc reprezentantów socjalistycznej praworządności. W 1926 r. do amurskiej jaczejki OGPU wpłynął donos na ludowego sędziego Jerszowa, który nie tylko pozostawał na utrzymaniu spekulantki i kontrrewolucjonistki, niejakiej Kierczemkiny, ale także pozwalał, aby wymieniona jeździła na nim pijana i naga, budząc publiczne zgorszenie. Według Romanowa, ten anegdotyczny, lecz w pełni autentyczny przypadek, wynikał z – eufemistycznie mówiąc – przyspieszonej edukacji stróżów prawa. Wystarczyło bowiem posiadać legitymację partyjną i pięć klas szkoły powszechnej, aby zostać słuchaczem skróconych kursów sędziowskich lub prokuratorskich. Taka sytuacja trwała także przez cały okres stalinowski, w którym niemało przewodniczących składów sędziowskich miało niepełne wykształcenie średnie. A że czasy były ciężkie, to łapówki wręczano i brano w każdej formie. W 1947 r. milicja w Równem aresztowała miejscową prokuratur za przyjęcie 470 kg mąki w zamian za zaniechanie dochodzenia wobec dyrektora młyna oskarżonego o kradzież tego cennego surowca. Prokurator Mizina nie pogardziła także 4 tys. rubli od jednego z dezerterów, którego sprawie nie nadała biegu. To oczywiście płotki, jednak w 1948 r. Stalin na poważnie zabrał się za porządki w wymiarze sprawiedliwości, bo okazało się, że to sędziowie stanowili najbardziej skorumpowaną grupę zawodową. Pretekstem stała się znacząca ilość skarg na pracę sadów wszystkich instancji, jaką otrzymywał komitet centralny partii. Czystkę rozpoczęto od kolegiów adwokackich, bo to prawni reprezentanci oskarżonych najczęściej pośredniczyli w korupcyjnych transakcjach. Lotne kontrole WKP(b) dobrały się następnie do sądów republik związkowych. I tak, sędziom Sądu Najwyższego Baszkirii udowodniono korupcyjną współpracę z kryminalnym podziemiem, a w Sądzie Najwyższym Republiki Rosyjskiej wykryto patrymonialne podejście do spraw karnych. Jeden z aresztowanych wyznał ze skruchą, że orzekający bez najmniejszych skrupułów wydawali korzystne werdykty dla krewnych i znajomych. Wkrótce śledczy prokuratury generalnej, która przejęła nadzór nad dochodzeniami, aresztowali w całym kraju ponad 700 sędziów i adwokatów. Trzy pokazowe procesy dotknęły także sędziów Sądu Najwyższego ZSRR. Za przyjmowanie korzyści majątkowych oraz zły nadzór nad sądami niższych instancji, skazanych zresztą na wieloletni obóz.

Kapitalizm epoki Chruszczowa

O ile w okresie stalinowskim korupcja dotknęła głównie funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości, o tyle, zdaniem „Komsomolskiej Prawdy”, w dobie Chruszczowa do podobnej działalności przystąpił z zapałem cały naród. Gdy w drugiej połowie lat 50. I sekretarz partii ogłosił nadejście realnego komunizmu, zwanego dziś w Rosji ironicznie milowym krokiem w drodze kraju od kapitalizmu do kapitalizmu, MSW na serio zabrało się do walki ze złoczyńcami naruszającymi prawo. I wtedy okazało się, że na korupcyjną drogę weszła większość społeczeństwa. W 1958 r. w Rostowie nad Donem sprytny ślusarz masowo podrabiał bilety komunikacji miejskiej, zaopatrując w nie praktycznie całe miasto. W celu ochrony interesu korumpował oczywiście miejscowy ispołkom – zarząd miasta. W 1960 r. kontrola moskiewskiego kombinatu mięsnego wykazała fakty nieprawdopodobne. Pracownice opuszczające zakład wynosiły na sobie tonę wędlin dziennie. Rekordzistka przymocowała do ciała ponad 30 kg parówek. O procederze wiedziała rzecz jasna dyrekcja, która partycypowała w korzyściach. W 1963 r. dwaj studenci obrabowali Państwowe Muzeum Historyczne z pamiątek po narodowym bohaterze marszałku Kutuzowie. Fanty zostały odnalezione na Kaukazie, a w udaremniony przerzut za granicę byli zamieszani kustosze tamtejszych muzeów. Pomysłowość Rosjan była zatem niewyczerpana, a proceder obejmował wszystkie klasy i narodowości. Tylko w roku 1962, i tylko w trzech obwodach, milicja zatrzymała za łapówkarstwo 105 tys. osób uznanych automatycznie za antyradzieckie elementy.

Czy do takiego stanu rzeczy przyczyniła się chruszczowowska odwilż, która znacząco złagodziła represyjne prawo Stalina? Z pewnością, jednak przytoczone fakty i liczby świadczą o tym, że już na przełomie lat 50. i 60. powstały zręby de facto kapitalistycznej gospodarki, znanej z późniejszej historii ZSRR jako tieniewaja ekonomika, tj. szara strefa gospodarcza. Sektor związany nierozerwalnie z pojęciem korupcji ukrytej pod paragrafami sowieckiego prawa karnego, takimi jak zabór socjalistycznego mienia, niegospodarność, nadużycie pełnionych stanowisk, czy wreszcie uzyskiwanie dochodów niepochodzących z własnej pracy. Czym była szara strefa? Z pewnością nie można jej mylić z tzw. gospodarką nieoficjalną, czyli szczątkowym sektorem usług niepaństwowych, który legalnie istniał w sowieckim prawodawstwie. Oczywiście do czasu, gdy Stalin po wojnie rozpoczął, a Chruszczow dokończył jego likwidacji. Chodziło głównie o warsztaty rzemieślnicze oraz artele, czyli spółdzielnie pracy wykonujące zlecenia państwowe. Likwidacja sektora nieoficjalnego zahamowała całą gospodarkę, a inicjatywnych obywateli radzieckich pchnęła w objęcia szarej strefy. Władimir Triemlia i Michaił Aleksiejew, amerykańscy ekonomiści rosyjskiego pochodzenia, którzy badali nielegalną gospodarkę ZSRR, obliczyli, że jej udział w PKB stale się zwiększał. W dobie Chruszczowa szara strefa zatrudniała 6 mln osób i przynosiła 3,4 proc. rocznego PKB, wartego 5 miliardów rubli. Za rządów Breżniewa liczby te wynosiły odpowiednio: 17–20 mln osób (ok. 12 proc. czynnych zawodowo mieszkańców); 10 proc. PKB; 45 mld rubli. Aby w końcu lat 80. XX w. osiągnąć maksymalny pułap: 30 mln zatrudnionych; 30 proc. PKB i 90 mld rubli. Jednak najważniejszym w pracy obu uczonych było stwierdzenie, że szara strefa gospodarcza wywołała prawdziwą epidemię korupcyjną. Usługodawcy i producenci nielegalnego sektora nie mogli bowiem funkcjonować bez ścisłych związków z partyjną nomenklaturą, która ochraniała biznes w zamian za udziały w zyskach oraz dostarczała niezbędnych urządzeń i surowców, a wytworzone towary legalizowała w państwowej sieci dystrybucji. Dla przykładu: w 1977 r. ok. 60 proc. paliw (głównie benzyny) znajdujących się w posiadaniu indywidualnych użytkowników pochodziło z nielegalnych dostaw państwowych przedsiębiorstw. Podobne praktyki demoralizowały społeczeństwo, prowadząc do rozdwojenia jaźni między deklarowaną zasadą sprawiedliwości i równości a codzienną praktyką. Bo korupcja kwitła dosłownie na każdym kroku, a bez wziatki (łapówki) nie można było dostać się na studia, znaleźć dobrej pracy czy wyjechać na wczasy, o przydziale mieszkania lub zakupie samochodu nie wspominając. Bez łapówki nie dało się nawet wejść do teatru, kina czy restauracji. To dlatego w epoce Chruszczowa należy szukać korzeni największych afer korupcyjnych, które miały miejsce w dekadzie Leonida Breżniewa i zostały ujawnione dopiero w latach 80. XX w. podczas kampanii antykorupcyjnych Jurija Andropowa i Michaiła Gorbaczowa.

Afera goni aferę

W 1969 r. ZSRR wstrząsnęła afera azerbejdżańska. Okazało się, że miejscowa nomenklatura partyjna handluje stanowiskami, począwszy od sędziowskich po 30 tys. rubli sztuka po bardziej dochodowe funkcje sekretarzy rejonowych komitetów KPZR, w cenie 100 tys. czerwońców. Dla porównania ówczesna średnia płaca wynosiła 120–170 rubli. Za łapówki można było objąć także intratne posady dyrektora kołchozu lub sklepu z deficytowymi towarami. W Baku pojawiło się również sporo nowych bohaterów ZSRR oraz kawalerów innych orderów, bo ich liczba zależała wyłącznie od możliwości finansowych chętnych. Spora część środków z przestępczej kasy była przeznaczana na otkat, czyli korupcyjny udział I sekretarza Azerbejdżanu, który krył aferę i lokował zyski w zachodnich bankach. Pomysł azerbejdżańskich towarzyszy tak spodobał się w Gruzji, że tamtejszy komitet KPZR dosłownie skopiował jego schemat. A jako że motorem napędowym śledztw antykorupcyjnych był ówczesny szef KGB Jurij Andropow, brygady jego funkcjonariuszy aresztowały kilkuset partyjnych bonzów w obydwu republikach. Wtedy gensek Breżniew, zaalarmowany przez wysokich opiekunów kryminalnego biznesu, kategorycznie przypomniał Andropowowi, że KGB ma chronić nomenklaturę, a nie szukać na nią haków, co zakończyło dochodzenie.

Jednak KGB nie odpuszczało i zajęło się aferą kawiorową. Za potężną łapówkę minister rybołówstwa ZSRR Rytow przymykał oczy na hurtowy przemyt kawioru wysyłanego za granicę w puszkach z rzekomymi szprotami w oleju. Szefem operacji był dyrektor sieci handlowej „Okiean” w Soczi, a w zyskach partycypował komitet partyjny obwodu krasnodarskiego oraz wysocy urzędnicy moskiewskich ministerstw. Wkrótce sprawa przerodziła się w aferę soczyńsko-krasnodarską, bo aresztowani figuranci zaczęli sypać wszystkie korupcyjne powiązania. W efekcie Andropow zdołał aresztować ok. 5 tysięcy skorumpowanych urzędników, jednak kolejna kontrakcja wysokich opiekunów u Breżniewa wstrzymała i to dochodzenie.

Dopiero śmierć „drogiego Leonida Ilicza” w 1982 r. otworzyła Andropowowi drogę do władzy, a więc dalszej krucjaty antykorupcyjnej. Ale nie ulega wątpliwości, że jej głównym celem było wykończenie politycznej konkurencji i zwolnienie wysokich stanowisk dla własnych nominatów. W 1983 r. nowy gensek wyrzucił wreszcie z KPZR krasnodarskiego bonzę partyjnego Miedunowa i zabrał się za wszechmocnego moskiewskiego sekretarza Griszyna. Aby znaleźć na niego kompromitujące materiały, KGB uruchomiło śledztwo w aferze Mosprodtorga, w której oskarżonymi zostali dyrektorzy najlepszych stołecznych sklepów. Wśród nich kapitalistycznym zmysłem wyróżniał się szczególnie Jurij Sokołowskij, kierownik Jelisiejewskiego gastronomu, który skorumpował kilka branżowych ministerstw handlu. W zamian uzyskiwał deficytowe towary luksusowe, którymi zaopatrywał imperialną nomenklaturę, oraz ówczesnych celebrytów ze światka kultury, sportu i rozrywki. Do słynnego „czarnego wejścia” sklepu pukała długa kolejka przyjaciół Sokołowa, którzy chronili następnie cały biznes. Sprytni dyrektorzy założyli także spekulacyjną spółdzielnię, bo zawsze z wyprzedzeniem znali planowany ruch cen. Dlatego podczas rewizji u kierownika uniwermagu Sokolniki Kogana znaleziono 1,5 miliona rubli, jakie zarobił na spekulacji wyrobami jubilerskimi. W sumie aresztowano ponad tysiąc osób skazanych następnie na długoletnie więzienie. Sam Sokołowskij, którego uznano za mózg przestępstwa, początkowo milczał, licząc na ochronę i pomoc Griszyna. Kiedy jednak ten nie kiwnął palcem, zdesperowany aferzysta zaczął sypać wysoko postawionych wspólników i jako jedyny z oskarżonych otrzymał wyrok śmierci. Zatwierdzający podpis złożył kolejny gensek Czernienko, któremu w odróżnieniu od Andropowa zależało na wyciszeniu afery.

Jednak o bezwzględności walki o władzę świadczy najlepiej sposób, w jaki Andropow (wtedy sekretarz KC nadzorujący bezpieczeństwo państwa), torując sobie drogę do władzy, rozprawił się z rodziną i otoczeniem Breżniewa. Sprytny kagiebesznik zaczął od kompromitacji córki Breżniewa, Galiny. Na początku lat 80. moskiewskimi elitami wstrząsnęła afera brylantowa. Podczas napadu na mieszkanie znanej artystki cyrkowej Bugrimowej łupem złodziei padła kolekcja 180 drogocennych kamieni, których nie powstydziłby się kremlowski skarbiec. Wkrótce kilka skradzionych brylantów próbowano przemycić za granicę, a w trakcie śledztwa okazało się, że zleceniodawcą przestępstwa był Borys Buriadze, ówczesny kochanek Galiny Breżniew. Andropow z wielką satysfakcją poinformował papę o wyczynach znajomego córki. Celowa ucieczka informacji o aferze, jaką wypuściło KGB, posłużyła wykazaniu radzieckiej wierchuszce i społeczeństwu, że zniedołężniały sekretarz generalny nie może dalej rządzić imperium, bo nie panuje nawet nad ekscesami swojej rozwydrzonej luksusami rodziny. Andropow na tym nie poprzestał i w miesiąc po śmierci Breżniewa zaatakował jego bliskiego przyjaciela, a swojego wieloletniego konkurenta, ministra spraw wewnętrznych ZSRR Nikołaja Szczołokowa. Pretekstem do usunięcia ze stanowiska było zamordowanie majora KGB przez skorumpowanych milicjantów. Po dymisji Szczołokow stał się obiektem antykorupcyjnego śledztwa, które potwierdziło zarzuty (m.in. zamiatania pod dywan przestępstw krasnodarskiego sekretarza Miedunowa). KGB rozpętało wokół Szczołokowa nagonkę medialną, w wyniku której samobójstwo popełniła żona byłego ministra, a po usunięciu z KPZR – także on sam.

Z podobnym natężeniem (i celem) działania antykorupcyjne kontynuował ostatni gensek Michaił Gorbaczow. W 1985 r. wybuchła największa w ZSRR afera bawełniana, w którą zamieszani byli przeznaczeni do politycznej eliminacji sekretarze Uzbekistanu i Kazachstanu. Przestępczy schemat polegał na wręczaniu ogromnych łapówek urzędnikom przemysłu tekstylnego oraz dyrektorom fabryk odzieżowych w zamian za potwierdzanie wykonania planu dostaw bawełny z obu azjatyckich republik. Fikcyjne transporty bawełny na rzecz państwa były naprawdę sprzedawane cechowikom, czyli nielegalnym przedsiębiorcom z szarej strefy, a nawet na lewo eksportowane. Korupcyjne dochody sięgały miliardów, ponieważ – jak ujawniono – proceder trwał od wczesnych lat 70. Wobec ogromu przestępstwa i spodziewanego oporu podejrzanych wojska KGB otoczyły budynki partyjne i rządowe w uzbeckiej stolicy Duszanbe (Taszkiencie), a następnie w całym kraju aresztowały około 4 tys. podejrzanych. W Kazachstanie operacja przebiegała inaczej, bo gorbaczowowski sekretarz partii, a obecny prezydent tego kraju, Nursułtan Nazarbajew zaapelował do winnych o zwrot korupcyjnych funduszy w zamian za amnestię. Na upublicznione w mediach konto bankowe spłynęło kilka miliardów rubli. Co ciekawe, odpryskiem afery bawełnianej była sprawa zięcia Breżniewa, Jurija Czurbanowa. Ten pułkownik milicji dzięki małżeństwu z Galiną zrobił oszałamiającą karierę wiceministra w resorcie Szczołkowa. Zamieszany w bawełniane machinacje został zdegradowany i skazany na długoletnie więzienie. Wyrok odbywał w Taszkiencie
– pod bacznym okiem innego gorbaczowowskiego nominanta, a obecnego prezydenta Uzbekistanu Islama Karimowa.

Spoglądając na fakty i liczby dotyczące współczesnej Federacji Rosyjskiej, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że korupcyjny proceder wżarł się w mentalność zwykłych Rosjan, a szczególnie obecnych czynowników. Tych ostatnich jest bowiem jeszcze więcej niż za czasów radzieckich i wszyscy chcą korzystać z uroków państwowego kapitalizmu. Rosja zajmuje więc jedno z czołowych miejsc w światowym rankingu korupcji, zmieniła się tylko jej struktura. Zwykli obywatele nie wręczają już wziatek za załatwienie codziennych spraw. Zwiększyła się natomiast liczba korupcyjnych transakcji między biurokracją i biznesem. Rosyjscy eksperci szacują, że wartość korupcyjnych obrotów sięga rocznie 300 miliardów dolarów."