Atomowka w kazdej gminie. Nikt nam tyle nie da, ile nam PiS obieca
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/rynek/2209448,1,atomowka-w-kazdej-gminie-nikt-nam-tyle-nie-da-ile-nam-pis-obieca.read
"Chcecie taniej i bezemisyjnej energii elektrycznej? Proszę bardzo, będziecie ją mieli. Zabudujemy Polskę elektrowniami atomowymi – dużymi, małymi i jeszcze mniejszymi.
Zapowiedzi budowy inwestycji atomowych padają co chwila. Jednak Daniel Obajtek przebił wszystkich. Zapowiedział hurtową budowę na terenie Polski kilkudziesięciu reaktorów SMR (small modular reactors) BWRX-300 produkowanych przez amerykańską firmę GE Hitachi (GEH). W poniedziałek uroczyście podpisano porozumienie z amerykańskimi instytucjami finansowymi wspierającymi eksport – Exim Bankiem i US International Development Finance Corporation. Amerykanie chcą wyłożyć na atomową inwestycję w Polsce 4 mld dol. w formie kredytów i wkładu kapitałowego. Jeden reaktor SMR ma kosztować – jak się dzisiaj szacuje – ok. 1,5 mld dol. Ma kosztować, bo ile będzie kosztował, to się dopiero okaże na końcu. Na pewno dużo więcej. Zwłaszcza że jeszcze nigdzie nie powstał komercyjnie działający taki reaktor, więc nie ma porównań. W 2028 r. przewidywane jest ukończenie pierwszego BWRX-300 w Kanadzie. Ten polski byłby drugim na świecie.
Obajtek przejmuje skrzypce Sołowowa
Inwestorem będzie spółka Orlen Synthos Green Energy należąca do Orlenu i kontrolowanego przez Michała Sołowowa Synthosu. To dość osobliwy państwowo-prywatny tandem. Sołowow jako pierwszy, poszukując sposobów uniezależnienia się od państwowej energetyki, dogadał się z GE Hitachi w sprawie budowy SMR w swoich zakładach Synthos w Oświęcimiu. Dostrzegł to Obajtek i postanowił się przyłączyć. Wykorzystując przetarte przez Sołowowa szlaki i zawarte porozumienie z Amerykanami, przejął pierwsze skrzypce. Sołowow nie miał innego wyjścia, jak przyjąć wspólnika, zwłaszcza że działo się to w chwili, gdy służby PiS wzięły biznesmena na celownik i ten na wszelki wypadek wyniósł się z kraju. Spółka z Obajtkiem dawała mu polisę bezpieczeństwa, czego dowodem, że powrócił do kraju. Dziś ich wspólną spółką atomową kierują dwaj specyficzni biznesmeni. Prezesem jest Rafał Kasprów, z wykształcenia dziennikarz, w przeszłości dziennikarz śledczy, a potem kontrowersyjny piarowiec, szef firmy MDI. Wiceprezesem spółki Daniel Obajtek zrobił Dawida Jackiewicza, byłego ministra skarbu, który stracił posadę, kiedy podpadł prezesowi Kaczyńskiemu za zbyt bliskie układy z Adamem Hofmanem. Jackiewicz uchodzi za człowieka Beaty Szydło, a Obajtek stara się utrzymywać dobre relacje z różnymi frakcjami PiS.
Siedem lokalizacji na początek
Spółka obiecuje, że zabuduje Polskę małymi reaktorami. Rozważanych jest 80 potencjalnych lokalizacji. Na razie jednak ograniczono się do siedmiu: Ostrołęka, Włocławek, Stawy Monowskie, Dąbrowa Górnicza, Nowa Huta, SSE Tarnobrzeg – Stalowa Wola oraz Warszawa. Każdy taki reaktor ma zapewnić 300 MW mocy elektrycznej. Przy okazji może też pracować jako elektrociepłownia jądrowa. Dlatego Orlen rozważa budowę takich elektrociepłowni w Warszawie.
Elektrownie jądrowe w całej Polsce
A to przecież nie koniec, bo własne reaktory SMR (dużo mniejsze od tych orlenowskich), pochodzące od innego amerykańskiego producenta NuScale, zamierza budować KGHM. Równolegle trwają przygotowania do budowy wielkich elektrowni jądrowych, także przez amerykańskie firmy. Pierwsza państwowa elektrownia atomowa (o mocy 3750 MW) realizowana będzie przez koncern Westinghouse w gminie Choczewo. Po niej ma być następna. Równolegle trwają przygotowania do kolejnej inwestycji, która zwana jest prywatną, choć patronuje jej wicepremier Jacek Sasin, a ma być realizowana za pieniądze państwowego koncernu energetycznego PGE wspólnie z ZE PAK Zygmunta Solorza-Żaka.
Ile nam Kaczyński obieca
Jednego nie można PiS odmówić: rozmachu w planowaniu. Nikt nam tyle nie da, ile nam prezes Kaczyński i jego ludzie obiecają. Milion samochodów elektrycznych? Proszę bardzo. Lotnisko większe niż to we Frankfurcie – już budujemy. Flotę promów, koleje dużych prędkości, polski superekspres, 300-tysięczną armię wyposażoną w tysiące czołgów, baterii rakiet i najnowszych myśliwców – i już to mamy. Do każdego takiego zadania tworzy się spółkę i obsadza ją własnymi ludźmi, płacąc im niemałe pieniądze.
Dlatego teraz trzeba obiecać nie elektrownię jądrową, ale dziesiątki, a może setki elektrowni. Nikt się nie przejmuje, jak te faraońskie projekty sfinansować ani by ustalić, czy są realne i potrzebne. Eksplozja jądrowych projektów ma się nijak do obecnej Polityki Energetycznej Polski do 2040 r., dokumentu, którego kolejna wersja rodzi się w bólach. Powodem jest wojna w łonie Zjednoczonej Prawicy, bo na przyjęcie nowelizacji nie godzi się Solidarna Polska, domagając się gwarancji dla węgla i górników.
Polska elektroenergetyka w rozsypce
Wiadomo – wybory za pasem. Każdy chce się pochwalić przed elektoratem, jak dba o bezpieczeństwo energetyczne Polski. Jedni pochwalą się blokowaniem rozwoju elektrowni wiatrowych, inni walką o rozpoczęcie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Złoczew, kolejni dotacjami dla śląskich kopalń i próbami blokowania dyrektywy metanowej, a jeszcze inni pokażą mapę upstrzoną punktami, w których powstaną elektrownie jądrowe. A polska elektroenergetyka ciągnie ostatkiem sił. Jest w coraz większej rozsypce skazana na import energii."
piątek, 21 kwietnia 2023
Atomowka w kazdej gminie. Nikt nam tyle nie da, ile nam PiS obieca
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
„Nikt się nie przejmuje, jak te faraońskie projekty sfinansować ani by ustalić, czy są realne i potrzebne.” — cóż, Gierek to faktycznie przynajmniej coś robił, coś tam po sobie zostawił. Ci obecni widocznie sądzą, że same obietnice wystarczą.
OdpowiedzUsuńWszelako radujmy się: mnie bieżący okres coraz bardziej przypomina „schyłkowego Gierka” — a więc kryzys (i związany z nim przełom) nadchodzi. A kryzys sytuację wyklaruje: albo będzie dobrze, albo będzie źle. Cóż, przekonamy się.
Te reaktory są dopiero konstruowane i badane. Będa gotowe do produkcji kiedys albo nigdy. To są jaja !
OdpowiedzUsuń…i dlatego całkiem bezpiecznie można sobie snuć „szerokie plany” co do ich powszechnego zastosowania w Polsce wiedząc, że w tzw. „najbliższej przyszłości” na pewno to nie nastąpi.
UsuńDziś jest wielki dzień u Gucia, gdyż Gucio ma gumę do żucia. Dać pisowskiej hołocie ,coś zrobić, to wszystko spartolą, ale propaganda jak za komuny.
OdpowiedzUsuńObejrzyjcie, Rodacy. https://www.youtube.com/watch?v=pQhNcEEgufs
OdpowiedzUsuńWitam. Oszustwo na oszustwie oszustwem pogania.
OdpowiedzUsuńhttps://rumble.com/v2ju03i-230423-live-1600-cest-dr.-jerzy-jakowski-co-z-tym-uranem.html
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńUkrainka tłumaczy rodakom, jak zyskać prawo do 1500 zł polskiej emerytury za tydzień pracy w Polsce
Ukrainka związana z Centrum Praw Kobiet zamieściła w sieci nagranie, w którym wyjaśnia swoim rodakom, jak zyskać prawo do polskiej minimalnej emerytury, przepracowując w Polsce zaledwie tydzień. Film obejrzało kilkaset tysięcy użytkowników.
W sieci pojawiło się nagranie Ołeny Dechtiar (Olena Dekhtiar), Ukrainki i działaczki społecznej, związanej z Centrum Praw Kobiet. Na krótkim filmie na TikToku wyjaśnia, jakie warunki muszą spełnić Ukraińcy, by za tydzień pracy w Polsce zyskać prawo do emerytury w wysokości 1587 zł brutto miesięcznie. Chodzi o obywateli Ukrainy ze statusem UKR, nadawanym na mocy specustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa.
– Decyzja jest bezterminowa i będziecie otrzymywać polską emeryturę niezależnie od tego, gdzie się znajdujecie – czy w Polsce, czy wracacie na Ukrainę czy będziecie gdzieś w innym kraju. Taka dobra nowina – mówi Ukrainka.
Dechtiar podaje przykład emerytki z Ukrainy, w wieku powyżej 60 lat, która na Ukrainie otrzymywała miesięcznie 4 tys. hrywien emerytury, tj. równowartość 450 zł.
– Przyjechała do Polski i tu jedyne, co trzeba, to popracować niedużo na umowę o pracę lub na umowę-zlecenie; chociaż tydzień na umowie-zlecenie 1-2 godzinki tygodniowo. (…) [Trzeba – red.] znaleźć warianty takiej pracy, żeby z wami podpisali umowę i podali informację do Urzędu Pracy i oczywiście zapłacili podatki. Dalej idziecie do ZUSu z dokumentem, wypełniacie tam wniosek (nie mam w nim niczego skomplikowanego) i po półtorej miesiąca przyszła pozytywna decyzja i już 18 kwietnia emerytura przyszła na rachunek – opowiada Ukrainka.
@helena_ua_pl #варшава #життявпольщі #польща #допомогаукраїнцям #легалізаціяпольща ♬ оригінальний звук – Олена Дехтяр
Nagranie ukraińskiej działaczki zyskało sporą popularność. Na TikToku do soboty 22 kwietnia wieczorem obejrzało je ponad 450 tys. użytkowników.
Dodajmy, że Ołena Dechtiar jest oficjalnie związana z Centrum Praw Kobiet, a przedstawia się jako „ekspert ds. wykształcenia i legalizacji [pobytu] w Polsce”.
Zaznaczmy – jesienią ub. roku zwracaliśmy uwagę, że coraz więcej obywateli Ukrainy otrzymuje z ZUS rentę lub emeryturę. We wrześniu 2022 r. wypłacono polskie emerytury już 3276 obywatelom Ukrainy (wówczas 1338,44 zł brutto miesięcznie, od br. 1588,44 zł).
(źródło: https://www.bibula.com/?p=140079 )
Witam. W końcu nierząd uważa sie za sługę Ukrainy.
UsuńDecydując się na współprace ze specjalistami nie marnujecie swojego czasu oraz pieniędzy. Jeżeli szukacie sprawdzonego, interentowego sklepu z automatyką przemysłową to polecam Wam sprawdzić ofertę sklepu Gigaom - http://www.gigaom.pl/nowosc.html , w którego ofercie znajdziecie m.in. czujniki optyczne w najlepszej cenie.
OdpowiedzUsuńJuż jutro nabędę drogą kupna taki właśnie czujnik optyczny!
UsuńCzujnik optyczny w każdym domu!
Usuń