PPK czyli OFE bis
Jedynym, bezczelnym i oczywistym celem funkcjonowania powołanych do życia w 1998 roku za AWS-owego rządu Buzka, Otwartych Funduszy Emerytalnych było okradanie pracujących Polaków, na których nałożono prywatny podatek odprowadzany do banków, operatorów OFE.
Dawny AWS to przecież obecny PO i PiS.
Nowa 84-stronicowa ustawa o Pracowniczych Programach Kapitałowych ma za nic dać pieniądze pracujących Polaków TFI, ubezpieczycielom i bankom. Nowa hućpa lansowana przez krzywoustego premiera bankstera jest jeszcze bardziej szkodliwa i pasożytnicza niż OFE.
Za tym złodziejskim gniotem
http://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12308305/12491752/12491753/dokument343021.pdf
może głosować tylko zdrajca lub kompletny dureń.
Ciekawe czy projekt ustawy powstał w JP Morgan uwielbianym przez Krzywoustego ? A może działało całe lobby bankowe i żydowskie a opłacony projekt ustawy powstał w kancelarii trudniącej się optymalizacją podatkową i wyłudzeniami VAT.
Ileż tam opłat na rzecz banków ! Znów "opłaty za zarządzanie". Premier Morawiecki ewidentnie myli interesy Polaków z interesami banków. Oczywiście nikt za nic nie ponosi żadnej realnej odpowiedzialności.
Kiedy elektorat PiS przejrzy na oczy i zobaczy że historyk, doradca Tuska, bankster nagrany w "Sowie..." to Koń Trojański Unii Wolności. To nowy Balcerowicz i Lewandowski w jednej osobie !
Znów polscy emeryci w reklamach OFE-bis będą spędzać luksusowe wakacje na Karaibach ?
A ile przy okazji PPK powstanie wesołych urzędniczych synekur ?
Ciekawe że media które drwią i wyśmiewają każde działania PiS tym razem zachwycają się PPK.
piątek, 31 sierpnia 2018
czwartek, 30 sierpnia 2018
STOP imigracji
STOP imigracji
Polska w okresie 2000-2017 przesunęła się z 17 na 12 miejsce w świecie wśród krajów faktycznie zmuszających swoich mieszkańców do emigracji.
Import Ukraińców i Azjatów do Polski ma zapewnić tanią siłę roboczą i zatrzymać podwyżki wynagrodzeń co zatrzymuje wszelkie procesy modernizacyjne w gospodarce.
Polska w okresie 2000-2017 przesunęła się z 17 na 12 miejsce w świecie wśród krajów faktycznie zmuszających swoich mieszkańców do emigracji.
Import Ukraińców i Azjatów do Polski ma zapewnić tanią siłę roboczą i zatrzymać podwyżki wynagrodzeń co zatrzymuje wszelkie procesy modernizacyjne w gospodarce.
wtorek, 28 sierpnia 2018
Fault tolerant: Digital Signal Processing
Fault tolerant: Digital Signal Processing
W systemach fizycznych sygnały są zawsze analogowe. Widmo sygnałów używanych w systemach budowane przez człowieka zawiera się w zakresie od tysięcznych części Hz do około 100 GHZ.
Program jest funkcjonalnie całkiem złożony a jednocześnie zawiera niewiele instrukcji.
W systemach fizycznych sygnały są zawsze analogowe. Widmo sygnałów używanych w systemach budowane przez człowieka zawiera się w zakresie od tysięcznych części Hz do około 100 GHZ.
Sygnał
można liniowo filtrować aby odrzucić zakłócenia lub wydzielić
pożądany - odbierany sygnał radiowy z systemem z podziałem
częstotliwościowym. Stosuje się filtry RC, LC, ceramiczne,
kwarcowe, z akustyczna falą powierzchniową SAW, na liniach
paskowych i wnęki rezonansowe. Sygnały można też przetwarzać
nieliniowo.
Sygnał
analogowy można typowo ( dalej o przetwornikach A/D i D/A Sigma
Delta pracujących według innej nowatorskiej zasady )
dolnoprzepustowo przefiltrować filtrem antyaliasingowym, spróbkować
i przetworzyć przetwornikiem Analogowo - Cyfrowym A/D ( Analog /
Digital ) na liczbę.
Gwałtownie
technikę DSP upowszechniła technologia Compact Disc wprowadzona
przez potężny duet koncernów Sony-Philips. Algorytmy DSP są
jednak w układach scalonych do CD wydajnie wykonywane w sposób
sztywny z uwagi na wymaganą niską cenę realizacji układów
scalonych. Niemniej temat szybkiego mnożąco - dodającego ALU
przemyślano w szczegółach dokonując licznych odkryć i efektywnie
zrealizowano. Taki ALU daje się względnie tanio wykonać w
procesorze.
Równolegle
zachodnioniemiecki ITT Semiconductor w 1982 roku wprowadził na rynek
zestaw układów scalonych systemu DIGIT 2000 gdzie telewizyjne
sygnały Video i Audio są przetwarzane cyfrowo ! Wielkie koncerny
mikroelektroniczne zostały opracowaniami ITT zupełnie zaskoczone (
zwłaszcza ich stopniem zaawansowania ! ) jako że dopiero myślano o
zapoczątkowaniu prac badawczych nad DSP, których efekty można by
spożytkować za parę lat ! Oczywiście zastosowano w systemie
także przetworniki A/D i D/A. Sygnały Video przetwarzane są z
ogromna prędkością jako że w systemie kodowania sygnału
telewizyjnego PAL próbek sygnału video z przetwornika A/D jest
17.7 M na sekundę. System w części Video ma parę mnożąco
dodających ALU ( o małej długości słowa ) zorganizowanych w
potok algorytmu przetwarzania sygnału. Nie ma tam czegoś takiego
jak konwencjonalny procesor przetwarzający program z pamięci.
Natomiast układ do przetwarzania sygnałów audio APU2400 lub
APU2470 ( Audio Processor Unit ) ma wbudowany procesor DSP z
pamięciami programu i danych !
Co
ciekawe idea DSP była eksplorowana od dawna w USA ale to Europa i
Japonia były w stanie przełamać trudności technologiczne i
psychologiczne oraz postawić kropkę nad „i” w masowym
zastosowaniu.
Pojawienie
się tych systemów zmusiło koncerny amerykańskie produkujące
mikroprocesory do wypuszczenia procesorów DSP ogólnego
zastosowania. Najważniejsze zadanie czyli opracowanie realizowalnego
mnożąco-dodajacego ALU było już wykonane przez innych !
Sygnał
cyfrowy można przetwarzać zwykłym komputerem PC lub w czasie
rzeczywistym urządzeniem z procesorem sygnałowym DSP ( Digital
Signal Processing ).
Rodzinę
mikroprocesorów DSP ogólnego zastosowania TMS320 koncern Texas
Instruments zainicjował w 1983. Motorola konkurencyjny system DSP
56000 rozpoczęła budować w 1986 roku. Procesory DSP są jeszcze
bardzo drogie ale są coraz szerzej używane i rokowania dla nich są
bardzo pomyślne. Napewno więc wyjdą z wąskich zastosowań
militarnych i profesjonalnych.
Cechą
każdego procesora DSP jest szybkie wykonywanie instrukcji
mnożenia-dodawania w formacie ułamkowym - fractional lub
zmiennoprzecinkowym. Możliwe że zmiennoprzecinkowe procesory DSP
kiedyś się upowszechnią ale obecnie taki 32 bitowy mikroprocesor
kosztuje tyle ile komputer PC AT. Cena jest więcej niż
prohibicyjna, jest szalona.
Napisanie
programu na procesor zmiennoprzecinkowy jest najprostsze. Rezultat
mnożenia dwóch liczb 16 bitowych ( sygnał i współczynnik filtru
) jest 32 bitowy a oczekiwaliśmy rezultatu 16 bitowego aby go dalej
przetwarzać. Konwencjonalna reprezentacja stałoprzecinkowa nie
może być efektywnie zastosowana w obszarze DSP.
W
formacie ułamkowym reprezentowana jest liczba w zakresie -1 do
bliskiej +1. Rezultat mnożenia ma w akumulatorze ALU większą
dokładność ale zapisany do pamięci jest ułamkowy wynik 16 (32)
bitowy. Ułamkowe ALU ( Arithmetic Unit ) jest tylko trochę
bardziej skomplikowane niż ALU stałoprzecinkowe. Rezultat dodawania
przy przepełnieniu nie jest "przewijany" jak normalnie w
kodzie z uzupełnieniem do dwóch U2 ale jest nasycony. Specjalny
rozkaz mnoży przez 2 drogą przesunięcia w lewo.
Sygnały
akustyczne audio można filtrować - filtrując górnoprzepustowo
usunąć szkodliwą składową stałą, wykonać preemfazę i
deemfazę używane w RTVC w modulacji FM i w zapisie CD, regulować
tony wysokie i niskie, realizować equaliser, realizować regulacje
fizjologiczną poziomu Loudness, sygnał monofoniczny przetworzyć na
pseudostereo, sygnał stereofoniczny przetworzyć na niby dookólny,
realizować efekty akustyczne wprowadzane przez pomieszczenia,
zmieniać brzmienia na najlepsze dla gatunków muzyki lub mowy,
podzielić sygnał na tory niskotonowy, średniotonowy i wysokotonowy
realizując funkcje zwrotnic głośnikowych LC, można skorygować
niewłaściwą charakterystykę pomieszczenia odsłuchowego, można
wytworzyć przeróżne efekty akustyczne, można wykryć sygnały
pilotów Stereo. Regulacja fizjologiczna poziomu dźwięku Loudness
jest półśrodkiem. Lepiej jest słabe basy podbijać według ich
rzeczywistego aktualnego poziomu odwrotnie niż tłumi je ucho. O ile
analogowa realizacja takiego algorytmu wymaga sporo elementów
elektronicznych to realizacja programowa DSP jest prosta.
Można
usuwać szkodliwe ( silnie obniżają zrozumiałość mowy ) echa w
telefonicznej komunikacji międzykontynentalnej. Można zmienić
formaty sygnałów cyfrowych różnych telefonicznych systemów PCM
czyli transkodować.
Bardzo
łatwa jest synteza dźwięków w tym głosu ludzkiego.
Sygnał
mowy można skompresować co pozwoli zmniejszyć objętość plików
i ułatwi przesłanie ich.
Można
będzie coraz lepiej rozpoznać mowę.
W
niedalekiej przyszłości sygnał z kierunkowego mikrofonu ( aby
obejmował tylko konkretne źródło sygnału jak wokalista czy
instrument muzyczny ) będzie tylko raz przetworzony na postać
cyfrową przetwornikiem A/D. Sygnał z muzycznego syntezatora
zdecydowanie winien być cyfrowy a nie analogowy. W studiu
nagraniowym stół mikserski będzie cyfrowy z procesorem DSP.
Uzyskany plik z nagraniem można przechowywać w pamięci masowej
komputera. Z pliku można przygotować matrycę do tłoczenia płyt
CD.
Analogowy
mikser też zapewnia wysoką jakość sygnału i cyfrowy stół
niewiele tu zmieni.
Automatyczne
operowanie plikami z muzyką pozwala programowi komputerowemu tworzyć
na przykład muzyczny program radiowy z reklamami ( w postaci pliku )
z rzadka okraszony wiadomościami wziętymi z innego programu.
Telewizyjny
system NICAM ( Philips oferuje niedrogi zestaw układu dekodera )
służy do cyfrowego przesyłania stereofonicznego dźwięku wysokiej
jakości.
Sygnał
cyfrowy audio trzeba przetworzyć dopiero przed ostatecznym
wzmocnieniem go i podaniem do głośnika. Ale sygnał o modulowanym
wypełnieniu PWM z częstotliwością nośną 300-500 KHz można
podać do invertera mocy na bardzo szybkich tranzystorach Mosfet jako
cyfrowego wzmacniacza ! Prosty filtr LC przed głośnikiem usunie
wysokie harmoniczne intermodulacji PWM
Sygnał
Video można konwencjonalnie przetwarzać jak w systemie DIGIT 2000 a
także można go mocno stratnie ( ale niewiele stratnie )
skompresować. Można rozpoznawać na obrazie na przykład twarze.
Trwają intensywne prace nad wydajnymi algorytmami kompresji i
rozpoznawania obrazów.
Można
i trzeba analizować dane sejsmiczne.
Można
analizować i automatycznie klasyfikować medyczne dane zapisów EKG
i EEG. Jest tylko kwestią czasu gdy jakość automatycznej
klasyfikacji EKG dokonanej przez program przewyższy jakość pracy
przeciętnego lekarza.
Wydajnymi
procesorami DSP rekonstruuje się obraz przekroju z N projekcji
tomograficznych. Dające bezinwazyjnie wgląd w ciało człowieka
skanery są przyszłością obrazowania medycznego. Znakomicie
polepszają jakość stawianej przez lekarzy diagnozy choroby i
szansy na przeżycie chorego. Znane są skanery rentgenowskie X,
skanery rezonansu magnetycznego i pozytonowej tomografii emisyjnej.
Tomografy są bardzo drogie.
Uzdatnić
i ulepszyć można sygnał ultrasonografii.
Oczywiście
przetwarza się sygnały radarowe i sonarowe.
W
badawczych rakietach przeciwlotnicznych procesor DSP przetwarza obraz
z chłodzonej kamery na podczerwień emitowaną przez silnik samolotu
wroga. Inteligentna rakieta nie daje żadnych szans samolotowi do
zestrzelenia. Po przemysłowym opanowaniu bardzo trudnej technologii
przewaga powietrzna USA stanie się totalna.
Sygnały
można przetwarzać w sensorach stosowanych w przemyśle.
Mikrokontroler
z funkcjonalnością DSP z przetwornikiem A/D i wyjściowym układem
generatora sygnałów PWM na licznikach do sterowania mostka
trójfazowego mocy invertera znakomicie uproszcza budowę invertera
do silnika elektrycznego maszyny CNC i robota. Sterowania maszyn CNC
i robotów będą z tego względu tanieć. Oczywiście liderzy
technologi utwierdzą swoją dominującą pozycje.
Kładzione
przez ATT od 1982 roku światłowody bardzo tanio przenoszą sygnały
cyfrowe na wielkie odległości. Nagle telefonia analogowa stała się
anachroniczna ! Przewodowy lub przenoszony radiowy telefon winien
posługiwać się tylko i wyłącznie sygnałem cyfrowym. Przy
komunikacji radiowej sygnał mowy trzeba ostro skompresować jako że
zakresy fal radiowych są deficytowym dobrem rzadkim i trzeba nimi
rozsądnie gospodarować.
Wydaje
się że obecnie trwa wstępna selekcja zawodników do wyłaniającej
się globalnej „cywilizacji cyfrowej”.
Kandydatami
do I grupy mocarzy wagi ciężkiej są kraje potrafiące
zaprojektować i wyprodukować układy technologii DSP a następnie
je użytkowo oprogramować w nowoczesnych wyrobach: USA, Japonia,
może Korea Południowa, Niemcy. USA najprawdopodobniej będą
chciały umocnić się w lukratywnym projektowaniu ( w tym
programowaniu) pozostawiając produkcję Japonii i Korei.
W
drugiej grupie kraje będą zdolne produkować urządzenia cyfrowe z
cudzych elementów i je oprogramować. Poziom dochodów w tej grupie
nie musi być niższy niż w pierwszej grupie. Jest to w gruncie
rzeczy globalny podział „inteligentnej” pracy myślących ludzi.
Z pewnością w tej grupie będą kraje nordyckie od lat bardzo
eksplorujące temat DSP.
Mieszkańcy
państw trzeciej „bezmyślnej” grupy będą tylko nabywcami
drogich nowoczesnych wyrobów z wbudowaną mikroelektroniką,
tworzonych w pierwszej i drugiej grupie. W tych krajach będą
„bezmyślni” programiści ( w optyce globalne jako nowy
proletariat ) i będą powstawały prymitywne programy ale kraje
prawie nic z tego nie będą miały. Nominalny poziom wynagrodzeń
nie przekroczy tam 1/4 – 1/3 zarobków w pierwszych grupach.
Klasyką
w dziedzinie DSP jest filtracja o skończonej odpowiedzi impulsowej
FIR i nieskończonej odpowiedzi IIR. Dostępne są na komputer PC AT
programy do projektowania filtrów i optymalnego zaokrąglenia
współczynników filtru do realizacji na procesorze o słowie
współczynników przykładowo 8-32 bitowym. Optymalne zaokrąglenie
współczynników jest bardzo ważne !
Klasyką
jest także szybka transformata Fouriera stosowana głównie ale nie
wyłącznie do analizy spektralnej. Stosuje się ją także do
rekonstrukcji obrazów tomograficznych ze skanerów.
Przetworzenie
wysokiej jakości sygnału analogowego o dużej dynamice na sygnał
cyfrowy jest bardzo trudne. W systemie Compact Disc częstotliwość
próbkowania w obu kanałach stereofonicznych wynosi 44.1 KHz a zatem
częstotliwość nieskończonego tłumienia antyaliasingowego filtru
dolnoprzepustowego winna wynosić 22.05 KHz ale jeszcze sygnał
użyteczny o częstotliwości 20 KHz ma być przepuszczony w całości.
Dodatkowo filtr ma mieć liniową fazę aby nie wprowadzał
zniekształceń czasowych. Nawet z użyciem najlepszych elementów
RLC i doskonałym wzmacniaczy operacyjnych budowa takiego
wyrafinowanego filtru jest absolutnie niemożliwa,nawet abstrahując
od jego stopnia komplikacji ! Toteż sygnał filtruje się
antyaliasingowo względnie łagodnie ale próbkuje z podwójną
częstotliwością a dalej decymuje cyfrowym filtrem o skończonej
odpowiedzi impulsowej. Ale przy zwiększonej częstotliwości
próbkowania 88.2 KHz wymagania na układ Sample Hold i 16 bitowy
przetwornik A/D są i tak trudne do spełnienia ale jednak możliwe.
Konwencjonalny 16 bitowy przetwornik A/D jest drogi. Składa się on
z przetwornika D/A oraz komparatora i rejestru aproksymującego.
Drabinka super dokładnych rezystorów do przetwornika D/A wykonana
jest metodą fotolitograficzną cieńkowarstwową. Dodatkowo zakresy
przetwarzania D/A są segmentowane. Stosuje się dynamicznie
równoważone dzielniki prądu. I tak dalej.
Toteż
kolejnym oczywistym krokiem było zastosowanie analogowego modulatora
Sigma Delta i mało dokładnego ( w skrajnym wypadku 1 bitowego czyli
komparatora ) ale szybkiego przetwornika A/D i filtracja-decymacja
wyłącznie cyfrowa bez jakiegokolwiek analogowego filtru
antyaliasingowego.
W
rozwiązaniu konwencjonalnym na wyjściu systemu zastosowany jest
przetwornik D/A a za nim rekonstrukcyjny selektywny filtr
dolnoprzepustowy m.in. odrzucający harmoniczne obrazu próbek
sygnału. Znów analogowy filtr ten jest bardzo kłopotliwy. Z teorii
próbkowania Shannona wynika że idealny dolnoprzepustowy filtr
rekonstrukcyjny „sinc” jest w ogóle nierealizowalny fizycznie !
Zatem filtrem interpolacyjnym - oversamplingowym powielona jest ilość
próbek. Następnie cyfrowym ( w przetwarzaniu A/D był analogowy ! )
modulatorem Sigma Delta ( nazwanym tu Noise Shaping czyli
kształtowanie szumów) ograniczona jest ilość bitów słowa.
Strumień krótkich ( w skrajnym rozwiązaniu jednobitowe ) próbek
kierowany jest do prostego przetwornika D/A z prostym analogowym
filtrem na wyjściu.
Filtry
decymacyjne, oversamplingowe i Sigma - Delta wykonywane są wyłącznie
jako filtry sprzętowe ponieważ wymagana jest ilość operacji
większa niż wykonują nawet wydajne procesory DSP. Nie zapominajmy
przy tym że te filtry są klockiem w alternatywnych przetwornikach
A/D i D/A. Te wielostopniowe filtry o optymalne strukturze muszą
być bardzo optymalne !
W
systemie DIGIT 2000 analogowy sygnał Audio z konwencjonalnych
demodulatorów FM toru sygnałowego odbiornika TVC podany jest do
bipolarnego układu ADC2300 ( ADC-Analog Digital Converter)
zawierającego m.in. dwa ( dźwięk stereofoniczny) dość proste
modulatory Sigma-Delta drugiego rzędu dostarczające 1 bitowe
strumienie bitów o częstotliwości zegara 4.7 MHz.
Wydaje
się że ITT w kolejnej generacji systemu sygnał częstotliwości
pośredniej dźwięku FM poda do szybkiego przetwornika A/D i
demodulacje FM ( ale także sygnału cyfrowego NICAM i przyszłych
innych systemów ) przeprowadzi cyfrowo ( jest do względnie proste )
jako że przetwarzanie A/D i DSP szybkich sygnałów jak sygnał
video ma przecież doskonale opanowane od lat !
Poziom
wymagań na przetworniki A/D audio jest tu liberalny jako ze jakość
telewizyjnego sygnału FM jest dość marna i daleko jej do poziomu
jakości Compact Disc.
NICAM
to nowy system transmisji dźwięku cyfrowego w telewizji ! Zwróćmy
uwagę na ewolucyjny rozwój systemu telewizyjnego. Sygnał
zawierający cyfrowy dźwięk Nicam zawiera jednocześnie
konwencjonalny dźwięk z modulacją FM. Wcześniej dodano sygnał
stereo FM i Teletext.
Perspektywy
systemu D2-MAC są raczej słabe.
ITT
podaje że przetworniki A/D i D/A mają z punktu widzenia szumów
jakość 14 bitową ( ale znacznie większe niż 14 bitowe
zniekształcenia nieliniowe ) co jest zupełnie wystarczające. Układ
ADC2300 nie zawiera cyfrowego filtru decymacyjnego. W lepszej
jakości przetwornikach A/D Sigma Delta do systemów CD stosowane są
tylko filtry z przełączanymi pojemnościami. Z uwagi ma niskie 14
bitowe wymagania ITT zastosował modulatory z ciągłymi
integratorami i zewnętrznymi kondensatorami. Rozwiązanie to jest
bardzo wrażliwe na drgania ( jitter ) fazy sygnału zegarowego, co
jest wadą. Częstotliwość próbek około 35 KHz także jest niższa
niż w systemie CD gdzie wynosi 44.1 KHz.
Sprzętowe
filtry decymacyjne znajdują się w układzie APU2400 lub APU2470 z
procesorem DSP. ITT podobnie jak inne firmy nie podaje szczegółów
filtrów decymacyjnych – „The digital decimation filter are
cascades of transversal and recursive lowpass filter.”
Z
1-bitowego strumienia o częstotliwości 4.7MHz filtry decymacyjne
wytwarzają 16 bitowe próbki o częstotliwości ca 35 KHZ. Mimo iż
próbki sygnału są 16 bitowe to ich jakość jest tylko 14 bitowa
lub niższa.
Otrzymane
w wyniku pracy programu 16 bitowe sygnały z procesora DSP podane są
do filtru oversamplingowego i filtru -modulatora Sigma Delta z 4
bitowym słowem wyjściowym. Nie podano jakichkolwiek informacji o
filtrach. Następnie szybko taktowany ( w systemie telewizyjnym PAL
zegar wynosi 17.7 MHz) licznik zamienia 4 bitową próbkę na sygnał
o modulowanym wypełnieniu PWM. Na wyjściu sygnału PWM wystarczy
prosty dolnoprzepustowy filtr RC.
ITT
natomiast szczegółowo opisuje procesor DSP. Natomiast opis
zastosowanego programu jest bezcennymi unikatem w skali światowej !
Wykonywany
przez procesor DSP program jest umieszczony w pamięci ROM 256 x 14
ale użyte są tylko w konkretnej implementacji programu 224 słowa.
N.B. Każdy program obszaru DSP jest krótki i ekstremalnie
zoptymalizowany !
Oczywiście
producent dostarcza gotowy układ z programem. Na przykład z
programem „T21” Ponieważ omówiono listę 36 rozkazów
procesora to potencjalnie wielki odbiorca może opracować swój
własny program i zlecić produkcje wyłącznie dla siebie. Ale
zmiana programu w pamięci ROM wymaga kosztownego przygotowania
nowych masek do fotolitografii.
Z
uwagi na wymaganą wydajność procesor DSP ma wiele szyn danych i
wiele pamięci aby jednocześnie móc wykonywać wiele czynności w
jednym cyklu zegarowym. Pamięć RAM jest mała 50x16. Filtry
decymacyjne co cykl sygnałowy umieszczają w niej automatycznie
kolejne próbki sygnałów audio. Współczynniki filtrów są dość
krótkie bo 8 bitowe. Nie ma żadnej potrzeby aby były dłuższe.
Współczynniki są umieszczone w pamięci ROM 28x8 i RAM 32x8.
Niezmienne
współczynniki w pamięci ROM nazwane są Cxx. Natomiast
współczynniki zmienne umieszczone w pamięci RAM nazywane są kxx.
Systemowy mikrokontroler DIGIT 2000 odbiera rozkazy z pilota zdalnego
sterowania odbiornika telewizyjnego TVC i szeregowym interfejsem
komunikacyjnym IM wysyła ustalone parametry do procesorów DSP. Na
przykład regulując Basy zmieniane są jednocześnie współczynniki
k4, k10, k11, k12. Wartości współczynników dla każdej pozycji
regulacji Basów mikrokontroler ma zapisane w swoim programie.
Oczywiście współczynniki są w tym wypadku identyczne dla kanału
Lewego i Prawego.
Podstawowy
rozkaz wykonywany przez procesor DSP ma postać:
RAM
| ACCU <- DATA x C + <ACCU>
16
bitowa zawartość komórki o adresie DATA z pamięci RAM ma być
pomnożona przez współczynniki o adresie C z pamięci Coefficient i
dodana do akumulatora. Podwójnie zaokrąglony 16 bitowy wynik ma być
umieszczony pod adresem RAM i równolegle w ACCU, który zawiera
dane zaokrąglone z 24 bitów ( wynik mnożenia 16 x 8) do 20 bitów.
Słowo RAM nieszczęśliwie występuje tu w dwóch znaczeniach –
ogólnym i konkretnej adresowanej komórki.
Przy
taktowaniu zegarem 17.7 MHz wykonanie rozkazu zajmuje 4 cykle a
procesor wykonuje maksymalnie 4.4 milionów sumomnożeń.
Prawie
wszystkie operacje filtracji wykonywane są parą Zero-Biegun o
pokazanej poniżej aranżacji.
Poniżej
cały program DSP o nazwie „T21” wykonywany przez DSP. Numery w
kwadracikach oznaczają adres słowa w RAM-ie. Dwa numery w
kwadraciku oznaczają adresy dla kanału Lewego i prawego. Wpierw
przetwarzane są sygnały Lewego kanału i następnie Prawy kanał.Program jest funkcjonalnie całkiem złożony a jednocześnie zawiera niewiele instrukcji.
W
nowoczesnych radarach stosuje się technikę DSP. Radar może być
dokładniejszy i mieć większy zasięg. Radar z nieruchomą płaską
anteną z syntezowaną aperturą może szybko śledzić cele w
różnych kierunkach. Radar wojskowy z DSP może być trudny do
namierzenia.
Cyfrowo
kodowany link komunikacyjny pozwala zachować w tajemnicy łączność
głosową i przekazywane dane taktyczne i operacyjne.
W
rezultacie skomputeryzowane nowoczesne samoloty USA wraz z naziemną
i satelitarną infrastrukturą w systemie automatyzacji wojny nie
dają samolotom ZSRR żadnych szans w konflikcie. Stany Zjednoczone
mogą ulec pokusie i po propagandowym przygotowaniu agresji pod
zmyślonym powodem całkowicie bezkarnie „powietrznie” najeżdżać
kraje III Świata. II Zimna Wojna jest definitywnie przegrana dlatego
że ZSRR był i jest słaby w mikroelektronice a w obszarze DSP jest
bezsilny.
Skuteczność
elektronicznego systemu kierowania ogniem ( oczywiście użyto także
DSP ) nowych ciężkich amerykańskich czołgów wraz z potęga
armaty i pancerze czynią z czołgów sowieckich tylko i wyłącznie
tarczę do strzelań w konflikcie. Komputer czołgu łączem
komunikacyjnym dostaje informacje taktyczne z rozpoznania
helikopterami i samolotami. Współdziała z sąsiednimi czołgami i
dowództwem.
Rentgenowski
tomograf komputerowy waży około 4-5 ton. Jest bardzo drogi. Bardzo
drogi jest każdy jego kilogram. Gro jego wagi to metale i plastiki.
Zasilacz lampy rentgenowskiej w tomografie jest strasznie
wyrafinowany na tle zasilacza w zwykłym aparacie rentgenowskim. Daje
stabilizowane napięcie stałe High Voltage a nie tętniące i
niestabilne napięcie jak w zwykłym aparacie X. Specjalne
technologie używane są do wykonania lampy rentgenowskiej z
kolimatorem tomografu komputerowego. Lampa X w czasie skanowania
porusza się po obwodzie gantry. Liniał kilkaset fotodiod lub
matryca CCD poprzedzonych kryształem scyntylacyjnym rejestruje
wartości projekcji promieni rentgenowskich przechodzących pod
różnymi kątami przez ciało pacjenta. Precyzyjnie wzmocnione
sygnały z fotodiod podane są do przetworników A/D. Sygnały
cyfrowe zbierane są w pamięci RAM systemu DSP. Następnie
przeprowadzana jest rekonstrukcja przekroju ciała pacjenta.
Rekonstrukcja i/lub projekcje zapisywane są jako plik w komputerze.
Czasami projekcje zapisuje się po to aby rekonstrukcje wykonać
później lub lepszym algorytmem.
Polska
nie musi projektować i produkować tomografów komputerowych i
innych skanerów. Może pewną ich ilość kupić. Jednak skazując
się na marginalną pozycje w światowym podziale „inteligentnej”
pracy przekreślamy swoją przyszłość. Przepaść będzie rosła i
zapóźnienie będzie niedługo tak wielkie że późniejsze
przystąpienie do rywalizacji będzie absolutnie niemożliwe.
Wedle
wszystkich przewidywań nowoczesny sprzęt medyczny czeka kolorowa
przyszłość a marże produkcyjne są i będą bardzo wysokie.
Udział wydatków na służbę zdrowia wzrasta w całym cywilizowanym
świecie. Leczenie nowotworów i chorób kardiologicznych wymaga
intensywnej diagnostyki, w tym diagnostyki obrazowej. Zachodnie
społeczeństwa już wkroczyły w epokę starzenia się a ludzie
starsi intensywnie konsumują usługi medyczne.
Mikroprocesory
nie posiadają obecnie rozkazów do formatu ułamkowego i konieczna
jest improwizacja z liczbami stałoprzecinkowymi. Mikroprocesory
bardzo wolno wykonują operacje mnożenia.
W
mieszankach instrukcji służących do oceny szybkości procesorów
mnożenie miało za mały udział co demobilizowało producentów w
wysiłkach. Przyszłe procesory na pewno będą miały szybkie
mnożenie.
Komputer
PC AT nie nadaje się do przetwarzania sygnałów akustycznych w
czasie rzeczywistym. Niemniej dostępne są testowe pliki, obrazki do
prezentacji kartami EGA-VGA a także próbki dźwięków. Komputer PC
AT autora ma kartę przetworników A/D i D/A. Przetwornikiem D/A
można odtworzyć 8 KHz próbki dźwięków. Dźwięki można
przefiltrować off - line algorytmami na przykład ITT. To wszystko
działa ! Algorytmy przetwarzania obrazów są makabrycznie wymagalne
co do szybkości maszyn DSP ale można sprawdzić przydatność
testowanego algorytmu.
Przykład.
Realizacji przejścia sygnału cyfrowego standardu CD na sygnał
analogowy koncernu Philips. Sygnał CD 44.1 Khz x 16 bit podany jest
do oversamplingowego czyli nadpróbkującego filtru FIR 128 stopnia o
4 krotnym nadpróbkowaniu. W istocie każda próbka wyjściowa składa
się z 32 sumo – iloczynów ( cztery zestawy współczynników
filtru FIR) jako że mnożenie próbek zerowych nie jest wykonywane.
NB.
Kształt charakterystyki częstotliwościowej filtru FIR
projektowanego procedurą Parks–McClellan [
omówienie i wydruk w Theory and Application of Digital Signal
Processing. Lawrence R. Rabiner, Bernard Gold. Prentice Hall 1975 ]
może być absolutnie dowolny co jest ogromną zaletą !
Filtr
ten zaprojektowano tak aby miał jak największe tłumienie poza
zakresem akustycznym. Im wyższa częstotliwość tym tłumienie może
być trochę mniejsze. Chodzi o to aby razem z wyjściowym analogowym
filtrem Thomsona filtry miały jak największe tłumienie widma
sygnału wejściowego. W paśmie do 20 KHz jego wzmocnienie wzrasta o
1 dB aby idealnie pokryć z dokładnością<0.01 dB tłumienie
filtru analogowego.
Kolejny
filtr oversamplingowy x64 to prosty liniowy filtr interpolacyjny.
Dalej dla 17 bitowego sygnału z 256 nadpróbkowaniem zastosowano
układ kształtowania szumu Noise Shaping czyli analog modulatora
Sigma Delta. Za 1 bitowym przetwornikiem D/A z przełączaną
pojemnością dano wspomniany filtr Thomsona na wzmacniaczu
operacyjnym. Parametry systemu są znakomite.
Niedostateczne
tłumienie widma sygnału Compact Disc poza pasmem użytecznym przy
przetwarzaniu D/A skutkuje podaniem do akustycznego wzmacniacza mocy
sygnałów widma o dużych częstotliwościach co powoduje powstanie
słyszalnych intermodulacji i radykalne obniżenie jakości dźwięku.
Powoduje to wcale częste kwestionowanie jakości nagrań na płytach
CD i kwestionowanie samej idei dźwięku cyfrowego. Słyszy się
nostalgiczne zawołania o nieporównywalnej jakości klasycznych płyt
gramofonowych.
Na
serwisowych płytach testowych CD nagrane są czyste sygnały
sinusoidalne. Obserwując oscyloskopem sygnał wyjściowy z marnej
jakości odtwarzacza CD widać zamiast czystej (cieńka linia)
sinusoidy jej pas ! To właśnie nieodfiltrowana część widma
sygnału cyfrowego przy jego przetwarzaniu D/A.
Na
tym gruncie rośnie audiofilski subiektywizm potrącający o magiczne
tłumaczenia i głupotę.
Autor
stworzył względnie prosty program symulujący działanie
przetwornika A/D Sigma Delta: analogowego modulatora Sigma Delta z
uwzględnieniem stabilności i przy wyższych rzędach filtru
nieliniowych środków ( nasycenie wzmacniaczy ) zapewnienia
stabilności filtru, pierwszych stopni filtru decymacyjnego z Comb
Filter, kolejnych stopni z filtrami FIR.
Tor
przetwarzania D/A to odwrotnie - stopnie interpolacyjnych filtrów
FIR, cyfrowego modulatora Sigma Delta i analogowego filtru Thomsona.
Użyta została gotowa procedura projektowania filtrów FIR i druga
procedura optymalnego zaokrąglenia współczynników do pożądanej
dokładności. Program „inteligentnie” tylko dobiera najbardziej
oszczędną realizacyjnie kaskadę filtrów FIR.
„Analogowy”
sygnał wejściowy przetworzony na cyfrowy i z powrotem na analogowy
z sporym opóźnieniem pokrywają się na wykresie ! W całym ciągu
przetwarzania jest masa sygnałów pośrednich.
Wydaje
się że Polska zupełnie przespała rozwój techniki cyfrowego
przetwarzania sygnałów DSP.
Mikrokomputery
„wbudowane” ( a w nich DSP ) ogromnie podnoszę funkcjonalność
i cenę wielu urządzeń.
poniedziałek, 27 sierpnia 2018
Złodziejstwa i pułapka średniego rozwoju
Złodziejstwa i pułapka średniego rozwoju
Energia elektryczna z hurtową dostawą na przyszły rok kosztuje na Towarowej Giełdzie Energii już ponad 250 zł za megawatogodzinę. Jest to o 50% więcej niż obecnie. W cenach hurtowych wszyscy sąsiedzi Polski mają tańszą energie.
Wzrosty wynikają z rosnących cen węgla, na którym oparta jest polska energetyka, a także z wysokiego wzrostu cen uprawnień do emisji CO2, które przekroczyły w ostatnich dniach 20 euro za tonę, choć przed rokiem kosztowały tylko 5 euro
Wysoce energochłonne firmy mogą przy kolejnych podwyżkach utracić konkurencyjność międzynarodową.
W rankingu ubóstwa energetycznego obywateli Polska ma złą pozycje. Energia w stosunku do zarobków jest bardzo droga.
Rządowa socjalistyczna "strategia węglowa" okazała się niemądra. Od razu wiadomo było że wywoła kaskadę patologii. Sprzyjała tylko wysoko przepłaconym górnikom no i związkowcom z kopalń. Zamiast problemy rozwiązywać rząd je tylko spiętrzył !
Warunki głębinowego wydobycia węgla w Polsce są dość trudne i będą jeszcze gorsze w przyszłości. Łatwy i tani w wydobyciu węgiel kamienny już się skończył. Bajka o tanim polskim węglu zalegającym w ogromnych ilościach była kłamstwem. Konkurencja z zagranicznym węglem ( zresztą lepszej jakości ) jest niemożliwa.
Polska pułapka średniego rozwoju nie była nieunikniona. Niestety złodziejstwo, głupota, korupcja i skrajny egoizm grup specjalnych interesów wpycha nas w tą pułapkę.
Mafia włoska od zawsze bawi się w "budowanie". Buduje nie po to aby zbudować ale po to by w nieskończoność budować i drenować budżet.
Koledzy z Platformy Oszustów bardzo dobrze się bawili "budową" elektrowni atomowej w Polsce. Pierwotnie zakładano, że pierwsza elektrownia atomowa zacznie dostarczać prąd do sieci już w 2019 czyli w przyszłym roku !
Polska Grupa Energetyczna (PGE) i powołana przez nią do tej budowy spółka-córka PGE EJ 1 oficjalnie wydała na przygotowania od 2009 roku do końca 2014 roku kwotę ponad 182 mln zł. Eksperci twierdzą jednak, że do tej pory wydano na ten projekt astronomiczną kwotę 300 mln zł. Platformiany koleś - złodziej - prezes Aleksander Grad, otrzymał wynagrodzenie w wysokości 110 tysięcy złotych zmniejszone później do 55 tysięcy. Rzekomo Grad został prezesem od budowy elektrowni atomowej z olbrzymim wynagrodzeniem w nagrodę za zniszczenie stoczni w Szczecinie. Synekury mnożono w nieskończoność. Prezesi mieli "prawo" także do rocznych nagród za nic ( będących wielokrotnością tych miesięcznych wynagrodzeń) a także inne przywileje przy rozwiązaniu z nimi umowy, które określa się często mianem tak zwanych "złotych spadochronów".
Ponieważ niegospodarność zaczęła budzić niepokój a NIK złożył Zawiadomienie o przestępstwie niegospodarności w PGE EJ 1 wydano "tylko" 182 mln złotych. Przygotowanie budowy elektrowni i wszelkie analizy z tym związane miały bowiem kosztować przynajmniej 1,5 mld zł !
W końcu na briefingu prasowym w 2014 roku, premier Kopacz niespodziewanie oświadczyła, że „w przeciwieństwie do moich konkurentów politycznych, nie mam w tyle głowy budowy elektrowni atomowych... Bezpieczeństwo energetyczne jest oparte na naszych surowcach naturalnych: węglu kamiennym i węglu brunatnym, koalicja PO-PSL uchwaliła również ustawę o odnawialnych źródłach energii”.
W sumie elektrownia jądrowa nie ma nawet lokalizacji !
Dlaczego złodzieje nie siedzą w więzieniu nie wiadomo.
Budowana w okresie 1982-1989 elektrownia jądrowa w Żarnowcu docelowo miała się składać z czterech bloków energetycznych napędzanych reaktorami WWER-440 o łącznej mocy 1760 MW. Następnie miała byc budowana Elektrownia Jądrowa „Warta” w miejscowości Klempicz w ówczesnym województwie pilskim. Po katastrofie w Czarnobylu w 1986 w elektrownie miały być wyposażone w automatykę koncernu Siemens.
Wikipedia:
"Według słów Ministra Przemysłu z rządu Tadeusza Mazowieckiego, Tadeusza Syryjczyka, wpływ na podjęcie decyzji o likwidacji budowy Elektrowni Jądrowej Żarnowiec miały następujące czynniki:
zbędność dla wewnętrznego bilansu energetycznego wątpliwa rentowność w porównaniu do elektrowni konwencjonalnych
niejednoznaczność kwestii bezpieczeństwa – niezależnie od negatywnego dla budowy nastawienia opinii publicznej
Jedna z konkluzji Syryjczyka głosiła:
EJŻ jest inwestycją zbędną dla polskiego systemu energetycznego w horyzoncie 10 do 20 lat, a potem wcale nie ma pewności, że energetyka jądrowa będzie potrzebna.
Po przedłożeniu rekomendacji ministra Syryjczyka, Rada Ministrów w dniu 4 września 1990 roku podjęła decyzję o zaniechaniu budowy EJŻ. "
Ulica o rządzie Mazowieckiego ( TW Boss): Co za rząd. Sami Żydzi i jeden Syryjczyk.
Energia elektryczna z hurtową dostawą na przyszły rok kosztuje na Towarowej Giełdzie Energii już ponad 250 zł za megawatogodzinę. Jest to o 50% więcej niż obecnie. W cenach hurtowych wszyscy sąsiedzi Polski mają tańszą energie.
Wzrosty wynikają z rosnących cen węgla, na którym oparta jest polska energetyka, a także z wysokiego wzrostu cen uprawnień do emisji CO2, które przekroczyły w ostatnich dniach 20 euro za tonę, choć przed rokiem kosztowały tylko 5 euro
Wysoce energochłonne firmy mogą przy kolejnych podwyżkach utracić konkurencyjność międzynarodową.
W rankingu ubóstwa energetycznego obywateli Polska ma złą pozycje. Energia w stosunku do zarobków jest bardzo droga.
Rządowa socjalistyczna "strategia węglowa" okazała się niemądra. Od razu wiadomo było że wywoła kaskadę patologii. Sprzyjała tylko wysoko przepłaconym górnikom no i związkowcom z kopalń. Zamiast problemy rozwiązywać rząd je tylko spiętrzył !
Warunki głębinowego wydobycia węgla w Polsce są dość trudne i będą jeszcze gorsze w przyszłości. Łatwy i tani w wydobyciu węgiel kamienny już się skończył. Bajka o tanim polskim węglu zalegającym w ogromnych ilościach była kłamstwem. Konkurencja z zagranicznym węglem ( zresztą lepszej jakości ) jest niemożliwa.
Polska pułapka średniego rozwoju nie była nieunikniona. Niestety złodziejstwo, głupota, korupcja i skrajny egoizm grup specjalnych interesów wpycha nas w tą pułapkę.
Mafia włoska od zawsze bawi się w "budowanie". Buduje nie po to aby zbudować ale po to by w nieskończoność budować i drenować budżet.
Koledzy z Platformy Oszustów bardzo dobrze się bawili "budową" elektrowni atomowej w Polsce. Pierwotnie zakładano, że pierwsza elektrownia atomowa zacznie dostarczać prąd do sieci już w 2019 czyli w przyszłym roku !
Polska Grupa Energetyczna (PGE) i powołana przez nią do tej budowy spółka-córka PGE EJ 1 oficjalnie wydała na przygotowania od 2009 roku do końca 2014 roku kwotę ponad 182 mln zł. Eksperci twierdzą jednak, że do tej pory wydano na ten projekt astronomiczną kwotę 300 mln zł. Platformiany koleś - złodziej - prezes Aleksander Grad, otrzymał wynagrodzenie w wysokości 110 tysięcy złotych zmniejszone później do 55 tysięcy. Rzekomo Grad został prezesem od budowy elektrowni atomowej z olbrzymim wynagrodzeniem w nagrodę za zniszczenie stoczni w Szczecinie. Synekury mnożono w nieskończoność. Prezesi mieli "prawo" także do rocznych nagród za nic ( będących wielokrotnością tych miesięcznych wynagrodzeń) a także inne przywileje przy rozwiązaniu z nimi umowy, które określa się często mianem tak zwanych "złotych spadochronów".
Ponieważ niegospodarność zaczęła budzić niepokój a NIK złożył Zawiadomienie o przestępstwie niegospodarności w PGE EJ 1 wydano "tylko" 182 mln złotych. Przygotowanie budowy elektrowni i wszelkie analizy z tym związane miały bowiem kosztować przynajmniej 1,5 mld zł !
W końcu na briefingu prasowym w 2014 roku, premier Kopacz niespodziewanie oświadczyła, że „w przeciwieństwie do moich konkurentów politycznych, nie mam w tyle głowy budowy elektrowni atomowych... Bezpieczeństwo energetyczne jest oparte na naszych surowcach naturalnych: węglu kamiennym i węglu brunatnym, koalicja PO-PSL uchwaliła również ustawę o odnawialnych źródłach energii”.
W sumie elektrownia jądrowa nie ma nawet lokalizacji !
Dlaczego złodzieje nie siedzą w więzieniu nie wiadomo.
Budowana w okresie 1982-1989 elektrownia jądrowa w Żarnowcu docelowo miała się składać z czterech bloków energetycznych napędzanych reaktorami WWER-440 o łącznej mocy 1760 MW. Następnie miała byc budowana Elektrownia Jądrowa „Warta” w miejscowości Klempicz w ówczesnym województwie pilskim. Po katastrofie w Czarnobylu w 1986 w elektrownie miały być wyposażone w automatykę koncernu Siemens.
Wikipedia:
"Według słów Ministra Przemysłu z rządu Tadeusza Mazowieckiego, Tadeusza Syryjczyka, wpływ na podjęcie decyzji o likwidacji budowy Elektrowni Jądrowej Żarnowiec miały następujące czynniki:
zbędność dla wewnętrznego bilansu energetycznego wątpliwa rentowność w porównaniu do elektrowni konwencjonalnych
niejednoznaczność kwestii bezpieczeństwa – niezależnie od negatywnego dla budowy nastawienia opinii publicznej
Jedna z konkluzji Syryjczyka głosiła:
EJŻ jest inwestycją zbędną dla polskiego systemu energetycznego w horyzoncie 10 do 20 lat, a potem wcale nie ma pewności, że energetyka jądrowa będzie potrzebna.
Po przedłożeniu rekomendacji ministra Syryjczyka, Rada Ministrów w dniu 4 września 1990 roku podjęła decyzję o zaniechaniu budowy EJŻ. "
Ulica o rządzie Mazowieckiego ( TW Boss): Co za rząd. Sami Żydzi i jeden Syryjczyk.
niedziela, 26 sierpnia 2018
Nadszedł 1 września 1939
Nadszedł 1 września 1939
Z internetu:
"Mój Dziadek mi opowiadał jak to szydzono i naśmiewano się wtedy z Hitlera i powszechnie twierdzono że Hitler musiałby być niespełna rozumu żeby zaatakował Polska która ma tak potężnych "sojuszników " . A tych co nieśmiało twierdzili że Hitler może dogadać się z swoim największym wrogiem Stalinem to gotowi byli wtedy zamknąć w Tworkach. Nadszedł 1 września i ludzie myśleli że to jakieś ćwiczenia ale to nie były ćwiczenia.....Mój Dziadek w raz z innymi zgłosił się do swojej jednostki. Niestety nie było karabinów jak i mundurów dla wszystkich, butów też zabrakło . W cywilnych ubraniach kopano jakieś bezsensowne okopy. Oficerowie mówili że niedługo będą nasi "sojusznicy" zrzucać nam broń z samolotów . Po kilku dniach zniecierpliwionym dowódca rzeczowo wytłumaczył że nasi "sojusznicy " żeby zaatakować Niemców muszą się przegrupować a to wymaga czasu . Ale jak zaatakują to my przejdziemy do kontrataku a potem to już tylko Berlin i zwycięska w nim defilada. Niestety po następnych kilku dniach dniach było już "po wojnie " i rozpuszczono ocalałych do domów a już i tak zresztą zabrakło prowiantu. Mój Dziadek lubił rano wychodzić przed dom, zapalał wtedy fajkę i patrzył w niebo. Wtedy moja Babcia denerwowała go pytając Dziadka czy już widzi te angielskie i francuskie samoloty spieszące nam z pomocą ?"
Z internetu:
"Mój Dziadek mi opowiadał jak to szydzono i naśmiewano się wtedy z Hitlera i powszechnie twierdzono że Hitler musiałby być niespełna rozumu żeby zaatakował Polska która ma tak potężnych "sojuszników " . A tych co nieśmiało twierdzili że Hitler może dogadać się z swoim największym wrogiem Stalinem to gotowi byli wtedy zamknąć w Tworkach. Nadszedł 1 września i ludzie myśleli że to jakieś ćwiczenia ale to nie były ćwiczenia.....Mój Dziadek w raz z innymi zgłosił się do swojej jednostki. Niestety nie było karabinów jak i mundurów dla wszystkich, butów też zabrakło . W cywilnych ubraniach kopano jakieś bezsensowne okopy. Oficerowie mówili że niedługo będą nasi "sojusznicy" zrzucać nam broń z samolotów . Po kilku dniach zniecierpliwionym dowódca rzeczowo wytłumaczył że nasi "sojusznicy " żeby zaatakować Niemców muszą się przegrupować a to wymaga czasu . Ale jak zaatakują to my przejdziemy do kontrataku a potem to już tylko Berlin i zwycięska w nim defilada. Niestety po następnych kilku dniach dniach było już "po wojnie " i rozpuszczono ocalałych do domów a już i tak zresztą zabrakło prowiantu. Mój Dziadek lubił rano wychodzić przed dom, zapalał wtedy fajkę i patrzył w niebo. Wtedy moja Babcia denerwowała go pytając Dziadka czy już widzi te angielskie i francuskie samoloty spieszące nam z pomocą ?"
Parę faktów o "polskich" sądach 165
Parę faktów o "polskich" sądach 165
W Polsce mamy ponad 10 tysięcy sędziów. Polscy sędziowie rzekomo rocznie rozpatrują około 14 mln "spraw". W tej wadliwej statystyce wszystko co sędzia zrobi jest "sprawą". Rzeczywistych spraw jest mały ułamek. Polskie dane w tej mierze są zupełnie nieporównywalne z danymi z innych państw. Tą fałszywą statystykę trzeba zmienić. Przykładowo w 2016 roku polskie sądy skazały 289 512 osób - praktycznie wszystkich publicznie oskarżonych. Polska ma ponad 70 tysięcy więźniów.
W 38 milionowej Kalifornii więźniów jest wielokrotnie więcej co obrazuje skalę działania tamtejszych sądów karnych.
Amerykańskie pieniactwo sądowe jest znane w świecie co obrazuje skalę działania sądów cywilnych. Sądy Kalifornii mają ponad 10 mln rzeczywistych spraw rocznie to znaczy wielokrotnie więcej niż polskie sądy. Tymczasem sędziów jest tam 2 tysiące. Amerykański sędzia jest conajmniej 10 krotnie bardziej wydajny od polskiego sędziego.
Sędziów Sądu Najwyższego w USA wybierają wyłącznie politycy i nikomu to nie przeszkadza a już zwłaszcza Niemcom.
Sądownictwo polskie od 1945 roku nosi znamiona systemu opresyjnego wobec obywateli. Mamy potężną ilość sędziów i prokuratorów oraz bardzo słabą reprezentacje obywateli przez adwokatów. Dodatkowo adwokaci są zdumiewająco bierni i nie wykonują swoich obowiązków. Najdłuższy czas postępowań, najmniej spraw na jednego sędziego. Super patologia w czystej postaci.
Jan Rokita: "Chylę czoła przed Kaczyńskim i Ziobrą, że zdecydowali się na reformę, o której wszyscy od dawna wiedzieli, że jest konieczna, ale bali się jej jak ognia - przyznaje Jan Rokita...
- Przez lata uczestniczyłem w debatach nad reformą sądownictwa w Polsce. I zawsze kończyły się one konkluzją, że korporacyjny ustrój sądów wszelkie reformy uniemożliwia. Od lat było jasne, że korporacyjny model wymiaru sprawiedliwości to katastrofa. Dobrze pamiętam, jak sędziowie zablokowali umiarkowany pakiet reform, jakie chciała niegdyś zrobić minister Suchocka - mówi Rokita. Sam opowiada się za ideą naprawy systemu sprawiedliwości poprzez "wyrwanie sędziom Krajowej Rady Sądownictwa", do której miał go przekonać prof. Andrzej Rzepliński. - Dzisiaj profesor wymachuje już tylko sztandarem na barykadach, a bycie na barykadzie w naturalny sposób zwalnia od powinności myślenia - uważa.
Zdaniem byłego posła, sednem zmian dokonywanych przez PiS jest zmiana ustroju, "w wyniku której trzecia władza nie będzie przez państwo bezwarunkowo dzierżawiona korporacji prawniczej
- Są dwa sposoby radzenia sobie ze złymi instytucjami: reformowanie ich albo personalny podbój. W przypadku Trybunału Konstytucyjnego PiS zadowolił się podbojem (...). Z sądami jest trochę inaczej, bo Ziobro nie tylko rozstawia tam swoich ludzi, ale uderzył także w korporacyjny ustrój sądów. Dlatego tutaj zmiana ma szanse być prawdziwa i głęboka - tłumaczy Rokita.".
W Polsce mamy ponad 10 tysięcy sędziów. Polscy sędziowie rzekomo rocznie rozpatrują około 14 mln "spraw". W tej wadliwej statystyce wszystko co sędzia zrobi jest "sprawą". Rzeczywistych spraw jest mały ułamek. Polskie dane w tej mierze są zupełnie nieporównywalne z danymi z innych państw. Tą fałszywą statystykę trzeba zmienić. Przykładowo w 2016 roku polskie sądy skazały 289 512 osób - praktycznie wszystkich publicznie oskarżonych. Polska ma ponad 70 tysięcy więźniów.
W 38 milionowej Kalifornii więźniów jest wielokrotnie więcej co obrazuje skalę działania tamtejszych sądów karnych.
Amerykańskie pieniactwo sądowe jest znane w świecie co obrazuje skalę działania sądów cywilnych. Sądy Kalifornii mają ponad 10 mln rzeczywistych spraw rocznie to znaczy wielokrotnie więcej niż polskie sądy. Tymczasem sędziów jest tam 2 tysiące. Amerykański sędzia jest conajmniej 10 krotnie bardziej wydajny od polskiego sędziego.
Sędziów Sądu Najwyższego w USA wybierają wyłącznie politycy i nikomu to nie przeszkadza a już zwłaszcza Niemcom.
Sądownictwo polskie od 1945 roku nosi znamiona systemu opresyjnego wobec obywateli. Mamy potężną ilość sędziów i prokuratorów oraz bardzo słabą reprezentacje obywateli przez adwokatów. Dodatkowo adwokaci są zdumiewająco bierni i nie wykonują swoich obowiązków. Najdłuższy czas postępowań, najmniej spraw na jednego sędziego. Super patologia w czystej postaci.
Jan Rokita: "Chylę czoła przed Kaczyńskim i Ziobrą, że zdecydowali się na reformę, o której wszyscy od dawna wiedzieli, że jest konieczna, ale bali się jej jak ognia - przyznaje Jan Rokita...
- Przez lata uczestniczyłem w debatach nad reformą sądownictwa w Polsce. I zawsze kończyły się one konkluzją, że korporacyjny ustrój sądów wszelkie reformy uniemożliwia. Od lat było jasne, że korporacyjny model wymiaru sprawiedliwości to katastrofa. Dobrze pamiętam, jak sędziowie zablokowali umiarkowany pakiet reform, jakie chciała niegdyś zrobić minister Suchocka - mówi Rokita. Sam opowiada się za ideą naprawy systemu sprawiedliwości poprzez "wyrwanie sędziom Krajowej Rady Sądownictwa", do której miał go przekonać prof. Andrzej Rzepliński. - Dzisiaj profesor wymachuje już tylko sztandarem na barykadach, a bycie na barykadzie w naturalny sposób zwalnia od powinności myślenia - uważa.
Zdaniem byłego posła, sednem zmian dokonywanych przez PiS jest zmiana ustroju, "w wyniku której trzecia władza nie będzie przez państwo bezwarunkowo dzierżawiona korporacji prawniczej
- Są dwa sposoby radzenia sobie ze złymi instytucjami: reformowanie ich albo personalny podbój. W przypadku Trybunału Konstytucyjnego PiS zadowolił się podbojem (...). Z sądami jest trochę inaczej, bo Ziobro nie tylko rozstawia tam swoich ludzi, ale uderzył także w korporacyjny ustrój sądów. Dlatego tutaj zmiana ma szanse być prawdziwa i głęboka - tłumaczy Rokita.".
Parę faktów o "polskich" sądach 164
Parę faktów o "polskich" sądach 164
https://www.salon24.pl/u/trustandcontrol/679207,judge-met-day-konieczny-bez-niego-nie-bedzie-silnego-panstwa
"„Judge-męt Day” konieczny. Bez niego nie będzie silnego państwa.
Bloger Karlin w swojej wczorajszej notce pt.: „Wszyscy Sędziowie Układu”, poświeconej SSR Wojciechowi Łączewskiemu, który skazał byłych szefów CBA na karę bezwzględnego więzienia, za to że ścigali łapówkarzy, użył doskonałego określenia: „Judge-męt Day” na określenie koniecznej sanacji wymiaru sprawiedliwości, w tym w sądownictwa, w którym patologiczne, wręcz przestępcze orzecznictwo nie jest – niestety - marginesem marginesu, szczególnie, gdy w grę wchodzą interesy UKŁADu. Dopóki sędziowie - cieszący się rozlicznymi przywilejami, o których przeciętny Kowalski może jedynie pomarzyć - nie będą ponosić odpowiedzialności karnej (tak, tak, karnej!) za przestępstwa, których się dopuszczają w toku orzekania – wszak art. 178 Konstytucji RP jasno wskazuje, iż sędziowie podlegają przepisom ustaw, tj. także ustawie kodeks karnej – dopóty iluzją będzie twierdzenie, iż Polska jest demokratycznym państwem prawnym…
Nagła delegacja SSR W.Łączewskiego do X Wydziału Karnego Odwoławczego, który… będzie rozpatrywał apelację Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i pozostałych dyrektorów CBA jest przejawem „finezji” obecnych władców sądownictwa. Symptomatyczne i wielce znamienne jest to, że w/w SSR „zasłużył się” do tego stopnia, że otrzymał prestiżową w środowisku prawniczym nagrodę Złotego Paragrafu, której uzasadnieniem było m.in. wydawanie „kontrowersyjnych wyroków”…
Dlatego 100 % racji ma bloger Karlin zauważając, że: „Jeśli Jarosław Kaczyński lub Antoni Macierewicz nie chcą trafić na 10 lat do więzienia za próbę wręczenia cukierka dziecku sąsiadki, albo przegonienie natrętnego psa z podwórka, lub odwiedzać przez parę miesięcy, czy nawet lat osadzonego, Mariusza Kamińskiego (odwołania trwają i trwają), niestety, ale chyba najpierw będą się musieli zająć łączewszczyzną.”
Splendory jakie są udziałem SSR W.Łączewskiego są bezpośrednią pochodną krańcowej arogancji i alienacji znaczącej części środowiska prawniczego, przekonanego o całkowitej bezkarności oraz przykładów płynących z samej góry wymiaru sprawiedliwości, tj. Sądu Najwyższego na czele z niechlubnym spadkiem po równie niechlubnym b. Prezydencie Bronisławie Komorowskim, w postaci nominowanej przez niego na Pierwszą Prezes SN skompromitowaną SSN Małgorzatą Gersdorf, niechlubnej bohaterki Listu otwartego wystosowanego do jej poprzednika (vide: http://wgospodarce.pl/informacje/936-list-otwarty-ryszarda-jacha-do-stanislawa-dabrowskiego-pierwszego-prezesa-sadu-najwyzszego-rzeczpospolitej-polskiej) oraz współbohaterki artykułu Gazety Bankowej zaczynającego się w następujący sposób: „W tej historii jest wszystko: rekiny polskiej finansjery, podejrzani prawnicy, zaskakujące wyroki sądów i dziwne zbiegi okoliczności. A w tle pieniądze polskich emerytów. I to ogromne.” ; vide:http://wgospodarce.pl/informacje/1603-gazeta-bankowa-jak-sad-zalegalizowal-niewyplacanie-wynagrodzenia, której orzeczeniami (ze względu na poświadczanie w nich nieprawdy, art. 271 par.1 k.k. oraz zaniechanie obowiązków służbowych, art. 231 par. 1 k.k.) od dawna zajmują się różne jednostki prokuratury, w sposób opisany przeze mnie w notce: http://trustandcontrol.salon24.pl/659177,czy-w-sprawie-pierwszego-prezesa-sn-prokuratura-potwierdzi-teze-a-kwasniewskiego http://trustandcontrol.salon24.pl/660961,jak-kandydat-na-prokuratora-generalnego-rp-chronil-pierwszego-prezesa-sn
W mafijnym (PO)tworze sprzeciw UKŁADowi drogo kosztuje. UKŁAD nie pozwala na to, aby Przewodniczącym Rady Nadzorczej Konfederacji Lewiatan został ktokolwiek, kto nie byłyby dla niego zaufany i łaskawy. To ważna dygresja w kontekście Mateusza Morawieckiego, "nieoczywistego egzekutora dobrej zmiany", wyznaczonego na Wicepremiera w rządzie PiS, b. Członka Rady Gospodarczej przy PDT i b. szefa RN Lewiatana... Podobnie jak w sprawie b. szefów CBA skazanych w sądzie I instancji na kary bezwzględnego więzienia, beneficjentami ich działań są pozostający bezkarni ich sprawcy, tak w aferze, w której aktywną rolę odegrała obecna Pierwsza Prezes SN (!), Ryszard Jach, b. Wiceprezes Zarządu PTE, który w interesie milionów członków OFE, odważył się sprzeciwić zalecanym mu przez szefa Rady Nadzorczej PTE, Wojciecha Kostrzewy, późniejszego Prezesa ITI Holdings S.A. i Przewodniczącego Rady Nadzorczej TVN S.A. (którego pełnomocnikiem prawnym była … r.pr. M.Gersdorf), nie tylko, że „za karę” został pozbawiony należnego wynagrodzenia, to całkowicie odmienne były dalsze losy jego i r.pr. M.Gersdorf, która była ówcześnie Członkiem Rady Nadzorczej PTE CU WBK BPH S.A. (który jako pierwszy został złapany na gorącym uczynku na realizacji nielegalnych transakcji finansowych, których W.Kostrzewie odmówił R.Jach – co spowodowało, że Paweł Pelc, ówczesny Wiceprzewodniczący UNFE stwierdził publicznie, iż: „wartość jednostek rozrachunkowych przestaje być obiektywnym kryterium oceny funduszy emerytalnych” – co w normalnym państwie wywołałoby finansowe trzęsienie ziemi!) Ale wtedy Jerze Buzki czy Leszki Balcerowicze, późniejsi obrońcy interesów PTE siedzieli cichutko jak myszki pod miotłą…
Po odmowie W.Kostrzewie, R.Jach został zwolniony z pracy (natychmiast po przyznaniu mu przez RN podwyżki wynagrodzenia) z wilczym biletem od niezwykle wpływowego Specbankiera Kostrzewy; http://monsieurb.neon24.pl/post/16359,specbankier-kostrzewa, który zwykł się otaczać ludźmi służb specjalnych (w tym jej szefów: Andrzejem Barcikowskim i Gromosławem Czempińskim), obecnego Wiceprezesa Konfederacji Lewiatan i zapewnie równie przypadkowo wiernego druha biznesowego Jana Kulczyka, którego „legendował” nawet po śmierci: vide: http://trustandcontrol.salon24.pl/661044,specbankier-legenduje-legende-jana-kulczyka http://trustandcontrol.salon24.pl/661370,z-warta-bylo-warto-czyli-jak-kulczyk-et-consortes-zmieniali-warte-w-warcie. Były Wiceprezes PTE później także wielokrotnie dawał dowody swojego profesjonalizmu, odwagi i uczciwości, tak jak np. w RN Budimex S.A.; vide: http://biznes.interia.pl/firma/news/lotnicza-awantura-w-budimeksie,671485,1852 (której Prezesem był Marek Michałowski domniemany właściciel słynnej willi państwa Kwaśniewskich w Kazimierzu Dolnym, zaś innym członkami RN tacy ludzie jak Andrzej Macenowicz, TW WSI PS. Parys, wtedy Wiceprezes PKN Orlen, Stanisław Pacuk, b. Prezes Kredyt Banku, o którym warszawskie wróble ćwierkały, iż wcześniej był ponoć płk. SB, jeden z najbliższych przyjaciół A,.Kwaśniewskiego, b. TW SB, Krzysztof Sokolik oraz podejrzanie bierny, Krzysztof Sędzikowski, wtedy kiedy to Jach samotnie znowu walczył o interesy finansowe członków OFE; vide: http://trustandcontrol.salon24.pl/626759,prezes-kompanii-weglowej-czyli-drogi-zamiatacz-strat) – co w mafijnym (PO)tworze nie tylko, że nie przynosiło splendorów, ale było przyczyną rozlicznych szykan, z groźbami pozbawienia życia (których zleceniodawcą miał być … Wojciech Kostrzewa, http://trustandcontrol.salon24.pl/606093,poczet-swietych-krow-iii-rp-przewodniczacy-rn-tvn-s-a) włącznie..
Drastycznie odmienne były natomiast zawodowe losy b. Członka RN PTE CU, r.pr. M.Gersdorf, która po zostaniu SSN, w dwóch kolejnych procesach sądowych z powództwa R.Jacha przeciwko AEGON PTE S.A. (najpierw o wynagrodzenie, a następnie o odszkodowanie deliktowe o charakterze lucrum cessans) konsekwentnie, nie bacząc na konfliktu interesów, w prymitywnie bezprawny sposób, widoczny prima facie, doprowadzała do pozbawienia powoda należnych mu świadczeń finansowych (m.in. zamilczając zeznania złożone przez Specbankiera Kostrzewę), po czym – dzięki zaniechaniu śledztwa Prokuratury Okręgowej w Warszawie Wydział VI Przestępstw Gospodarczych przez prok. Grzegorza Jaremko, sygn. VI Ds. 204/12 m.in. w sprawie korupcji w SN, Sądzie Apelacyjnym i Sądzie Okręgowym w Warszawie (z jednoczesnym zaniechaniem obowiązków ustawowych przez CBA pod wodza P.Wojtunika; vide: http://trustandcontrol.salon24.pl/673755,szokujace-sms-y-agenta-specjalnego-cba-za-czasow-pawla-wojtunika , w 2014 r. została mianowana Pierwszym Prezesem SN !!!
Dlatego też obecnie, nikt o zdrowych zmysłach nie może przyznać racji SSN M.Gersdorf, która w odpowiedzi na pytanie red. Jana Pińskiego z "Uważam rze": „Czy znane są Pani publiczne oskarżenia Ryszarda Jacha? Czy w związku z jego licznymi wypowiedziami i tekstami podjęła Pani kroki, jeżeli tak to jakie?”, w obawie przed publicznym ujawnieniem kompromitujących faktów, uznała zarzuty poświadczania przez nią nieprawdy za r z e k o m o absurdalne, skoro nawet – póki co niezwykle wyrozumiała - prokuratura na piśmie potwierdziła „z r o z u m i a ł e niezadowolenie i p o c z u c i e p o k r z y w d z e n i a” pokrzywdzonego m.in. postanowieniem sformułowanym przez obecną Pierwszą Prezes SN?; vide: http://trustandcontrol.salon24.pl/678595,okazja-sam-ocen-wiarygodnosc-pierwszej-prezes-sn
Bezspornie trafnie zatem podsumował zacytowaną notkę bloger Karlin: „Ten bunt kasty sędziowskiej i od dłuższego już czasu jawne kpiny z norm i obyczajów prawnych, najzwyczajniej w świecie zagrażają bowiem polskiemu państwu. Nie wiem, jak to zrobią, ale jeśli i oni nie wiedzą, to jesteśmy w czarnej dziurze. Albo gdzieś, bardzo blisko.”
Wszak zasada niezawisłości sędziowskiej w najmniejszym stopniu nie oznacza bezkarności i zgody na zwolnienie z odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej tych sędziów, którzy najwyraźniej zapomnieli, iż mają służyć społeczeństwu, a nie zaś tylko kaście „grubych ryb”, cieszących się – póki co – statusem „świętych krów”… CZAS NAJWYŻSZY NA DOBRĄ ZMIANĘ. DOŚĆ „TRUST”, CZAS NA „CONTROL”!"
https://www.salon24.pl/u/trustandcontrol/679207,judge-met-day-konieczny-bez-niego-nie-bedzie-silnego-panstwa
"„Judge-męt Day” konieczny. Bez niego nie będzie silnego państwa.
Bloger Karlin w swojej wczorajszej notce pt.: „Wszyscy Sędziowie Układu”, poświeconej SSR Wojciechowi Łączewskiemu, który skazał byłych szefów CBA na karę bezwzględnego więzienia, za to że ścigali łapówkarzy, użył doskonałego określenia: „Judge-męt Day” na określenie koniecznej sanacji wymiaru sprawiedliwości, w tym w sądownictwa, w którym patologiczne, wręcz przestępcze orzecznictwo nie jest – niestety - marginesem marginesu, szczególnie, gdy w grę wchodzą interesy UKŁADu. Dopóki sędziowie - cieszący się rozlicznymi przywilejami, o których przeciętny Kowalski może jedynie pomarzyć - nie będą ponosić odpowiedzialności karnej (tak, tak, karnej!) za przestępstwa, których się dopuszczają w toku orzekania – wszak art. 178 Konstytucji RP jasno wskazuje, iż sędziowie podlegają przepisom ustaw, tj. także ustawie kodeks karnej – dopóty iluzją będzie twierdzenie, iż Polska jest demokratycznym państwem prawnym…
Nagła delegacja SSR W.Łączewskiego do X Wydziału Karnego Odwoławczego, który… będzie rozpatrywał apelację Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i pozostałych dyrektorów CBA jest przejawem „finezji” obecnych władców sądownictwa. Symptomatyczne i wielce znamienne jest to, że w/w SSR „zasłużył się” do tego stopnia, że otrzymał prestiżową w środowisku prawniczym nagrodę Złotego Paragrafu, której uzasadnieniem było m.in. wydawanie „kontrowersyjnych wyroków”…
Dlatego 100 % racji ma bloger Karlin zauważając, że: „Jeśli Jarosław Kaczyński lub Antoni Macierewicz nie chcą trafić na 10 lat do więzienia za próbę wręczenia cukierka dziecku sąsiadki, albo przegonienie natrętnego psa z podwórka, lub odwiedzać przez parę miesięcy, czy nawet lat osadzonego, Mariusza Kamińskiego (odwołania trwają i trwają), niestety, ale chyba najpierw będą się musieli zająć łączewszczyzną.”
Splendory jakie są udziałem SSR W.Łączewskiego są bezpośrednią pochodną krańcowej arogancji i alienacji znaczącej części środowiska prawniczego, przekonanego o całkowitej bezkarności oraz przykładów płynących z samej góry wymiaru sprawiedliwości, tj. Sądu Najwyższego na czele z niechlubnym spadkiem po równie niechlubnym b. Prezydencie Bronisławie Komorowskim, w postaci nominowanej przez niego na Pierwszą Prezes SN skompromitowaną SSN Małgorzatą Gersdorf, niechlubnej bohaterki Listu otwartego wystosowanego do jej poprzednika (vide: http://wgospodarce.pl/informacje/936-list-otwarty-ryszarda-jacha-do-stanislawa-dabrowskiego-pierwszego-prezesa-sadu-najwyzszego-rzeczpospolitej-polskiej) oraz współbohaterki artykułu Gazety Bankowej zaczynającego się w następujący sposób: „W tej historii jest wszystko: rekiny polskiej finansjery, podejrzani prawnicy, zaskakujące wyroki sądów i dziwne zbiegi okoliczności. A w tle pieniądze polskich emerytów. I to ogromne.” ; vide:http://wgospodarce.pl/informacje/1603-gazeta-bankowa-jak-sad-zalegalizowal-niewyplacanie-wynagrodzenia, której orzeczeniami (ze względu na poświadczanie w nich nieprawdy, art. 271 par.1 k.k. oraz zaniechanie obowiązków służbowych, art. 231 par. 1 k.k.) od dawna zajmują się różne jednostki prokuratury, w sposób opisany przeze mnie w notce: http://trustandcontrol.salon24.pl/659177,czy-w-sprawie-pierwszego-prezesa-sn-prokuratura-potwierdzi-teze-a-kwasniewskiego http://trustandcontrol.salon24.pl/660961,jak-kandydat-na-prokuratora-generalnego-rp-chronil-pierwszego-prezesa-sn
W mafijnym (PO)tworze sprzeciw UKŁADowi drogo kosztuje. UKŁAD nie pozwala na to, aby Przewodniczącym Rady Nadzorczej Konfederacji Lewiatan został ktokolwiek, kto nie byłyby dla niego zaufany i łaskawy. To ważna dygresja w kontekście Mateusza Morawieckiego, "nieoczywistego egzekutora dobrej zmiany", wyznaczonego na Wicepremiera w rządzie PiS, b. Członka Rady Gospodarczej przy PDT i b. szefa RN Lewiatana... Podobnie jak w sprawie b. szefów CBA skazanych w sądzie I instancji na kary bezwzględnego więzienia, beneficjentami ich działań są pozostający bezkarni ich sprawcy, tak w aferze, w której aktywną rolę odegrała obecna Pierwsza Prezes SN (!), Ryszard Jach, b. Wiceprezes Zarządu PTE, który w interesie milionów członków OFE, odważył się sprzeciwić zalecanym mu przez szefa Rady Nadzorczej PTE, Wojciecha Kostrzewy, późniejszego Prezesa ITI Holdings S.A. i Przewodniczącego Rady Nadzorczej TVN S.A. (którego pełnomocnikiem prawnym była … r.pr. M.Gersdorf), nie tylko, że „za karę” został pozbawiony należnego wynagrodzenia, to całkowicie odmienne były dalsze losy jego i r.pr. M.Gersdorf, która była ówcześnie Członkiem Rady Nadzorczej PTE CU WBK BPH S.A. (który jako pierwszy został złapany na gorącym uczynku na realizacji nielegalnych transakcji finansowych, których W.Kostrzewie odmówił R.Jach – co spowodowało, że Paweł Pelc, ówczesny Wiceprzewodniczący UNFE stwierdził publicznie, iż: „wartość jednostek rozrachunkowych przestaje być obiektywnym kryterium oceny funduszy emerytalnych” – co w normalnym państwie wywołałoby finansowe trzęsienie ziemi!) Ale wtedy Jerze Buzki czy Leszki Balcerowicze, późniejsi obrońcy interesów PTE siedzieli cichutko jak myszki pod miotłą…
Po odmowie W.Kostrzewie, R.Jach został zwolniony z pracy (natychmiast po przyznaniu mu przez RN podwyżki wynagrodzenia) z wilczym biletem od niezwykle wpływowego Specbankiera Kostrzewy; http://monsieurb.neon24.pl/post/16359,specbankier-kostrzewa, który zwykł się otaczać ludźmi służb specjalnych (w tym jej szefów: Andrzejem Barcikowskim i Gromosławem Czempińskim), obecnego Wiceprezesa Konfederacji Lewiatan i zapewnie równie przypadkowo wiernego druha biznesowego Jana Kulczyka, którego „legendował” nawet po śmierci: vide: http://trustandcontrol.salon24.pl/661044,specbankier-legenduje-legende-jana-kulczyka http://trustandcontrol.salon24.pl/661370,z-warta-bylo-warto-czyli-jak-kulczyk-et-consortes-zmieniali-warte-w-warcie. Były Wiceprezes PTE później także wielokrotnie dawał dowody swojego profesjonalizmu, odwagi i uczciwości, tak jak np. w RN Budimex S.A.; vide: http://biznes.interia.pl/firma/news/lotnicza-awantura-w-budimeksie,671485,1852 (której Prezesem był Marek Michałowski domniemany właściciel słynnej willi państwa Kwaśniewskich w Kazimierzu Dolnym, zaś innym członkami RN tacy ludzie jak Andrzej Macenowicz, TW WSI PS. Parys, wtedy Wiceprezes PKN Orlen, Stanisław Pacuk, b. Prezes Kredyt Banku, o którym warszawskie wróble ćwierkały, iż wcześniej był ponoć płk. SB, jeden z najbliższych przyjaciół A,.Kwaśniewskiego, b. TW SB, Krzysztof Sokolik oraz podejrzanie bierny, Krzysztof Sędzikowski, wtedy kiedy to Jach samotnie znowu walczył o interesy finansowe członków OFE; vide: http://trustandcontrol.salon24.pl/626759,prezes-kompanii-weglowej-czyli-drogi-zamiatacz-strat) – co w mafijnym (PO)tworze nie tylko, że nie przynosiło splendorów, ale było przyczyną rozlicznych szykan, z groźbami pozbawienia życia (których zleceniodawcą miał być … Wojciech Kostrzewa, http://trustandcontrol.salon24.pl/606093,poczet-swietych-krow-iii-rp-przewodniczacy-rn-tvn-s-a) włącznie..
Drastycznie odmienne były natomiast zawodowe losy b. Członka RN PTE CU, r.pr. M.Gersdorf, która po zostaniu SSN, w dwóch kolejnych procesach sądowych z powództwa R.Jacha przeciwko AEGON PTE S.A. (najpierw o wynagrodzenie, a następnie o odszkodowanie deliktowe o charakterze lucrum cessans) konsekwentnie, nie bacząc na konfliktu interesów, w prymitywnie bezprawny sposób, widoczny prima facie, doprowadzała do pozbawienia powoda należnych mu świadczeń finansowych (m.in. zamilczając zeznania złożone przez Specbankiera Kostrzewę), po czym – dzięki zaniechaniu śledztwa Prokuratury Okręgowej w Warszawie Wydział VI Przestępstw Gospodarczych przez prok. Grzegorza Jaremko, sygn. VI Ds. 204/12 m.in. w sprawie korupcji w SN, Sądzie Apelacyjnym i Sądzie Okręgowym w Warszawie (z jednoczesnym zaniechaniem obowiązków ustawowych przez CBA pod wodza P.Wojtunika; vide: http://trustandcontrol.salon24.pl/673755,szokujace-sms-y-agenta-specjalnego-cba-za-czasow-pawla-wojtunika , w 2014 r. została mianowana Pierwszym Prezesem SN !!!
Dlatego też obecnie, nikt o zdrowych zmysłach nie może przyznać racji SSN M.Gersdorf, która w odpowiedzi na pytanie red. Jana Pińskiego z "Uważam rze": „Czy znane są Pani publiczne oskarżenia Ryszarda Jacha? Czy w związku z jego licznymi wypowiedziami i tekstami podjęła Pani kroki, jeżeli tak to jakie?”, w obawie przed publicznym ujawnieniem kompromitujących faktów, uznała zarzuty poświadczania przez nią nieprawdy za r z e k o m o absurdalne, skoro nawet – póki co niezwykle wyrozumiała - prokuratura na piśmie potwierdziła „z r o z u m i a ł e niezadowolenie i p o c z u c i e p o k r z y w d z e n i a” pokrzywdzonego m.in. postanowieniem sformułowanym przez obecną Pierwszą Prezes SN?; vide: http://trustandcontrol.salon24.pl/678595,okazja-sam-ocen-wiarygodnosc-pierwszej-prezes-sn
Bezspornie trafnie zatem podsumował zacytowaną notkę bloger Karlin: „Ten bunt kasty sędziowskiej i od dłuższego już czasu jawne kpiny z norm i obyczajów prawnych, najzwyczajniej w świecie zagrażają bowiem polskiemu państwu. Nie wiem, jak to zrobią, ale jeśli i oni nie wiedzą, to jesteśmy w czarnej dziurze. Albo gdzieś, bardzo blisko.”
Wszak zasada niezawisłości sędziowskiej w najmniejszym stopniu nie oznacza bezkarności i zgody na zwolnienie z odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej tych sędziów, którzy najwyraźniej zapomnieli, iż mają służyć społeczeństwu, a nie zaś tylko kaście „grubych ryb”, cieszących się – póki co – statusem „świętych krów”… CZAS NAJWYŻSZY NA DOBRĄ ZMIANĘ. DOŚĆ „TRUST”, CZAS NA „CONTROL”!"
Parę faktów o "polskich" sądach 163
Parę faktów o "polskich" sądach 163
Pieszczotliwe skazanie bandyty - wnuka TW Bolka.
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/trojmiasto/sad-wydal-wyrok-w-sprawie-wnuka-walesy-sprawiedliwy/6cq441s
"Sąd wydał wyrok w sprawie wnuka Wałęsy. Sprawiedliwy?
Przed gdańskim sądem zapadł wyrok w sprawie wnuka Lecha Wałęsy Dominika W. (21 l.). Mężczyzna odpowiadał za pobicie 22-letniej Kingi P. w centrum Gdańska. Po napaści lekarze zdiagnozowali u kobiety krwiak, wstrząśnienie mózgu i ogromny uraz psychiczny. W piątek wnuk byłego prezydenta został skazany na pół roku prac społecznych.
To nie jest dobry czas dla rodziny Wałęsów. Gdański sąd skazał wnuka byłego prezydenta, Dominika W. (21 l.) na pół roku prac społecznych. To pokłosie zdarzenia z października 2015 r. Mężczyzna pobił wtedy w centrum Gdańska 22-letnią Kingę P.
Dziewczyna szła ulicą ze swoimi koleżankami. Była godz. 2:00 w nocy, koleżanki wracały do domu z pubu. Po drodze spotkały Dominika W. oraz jego brata Bartłomieja i ich kolegów. Bartłomiej rozpoznał w jednej z dziewczyn swoją byłą partnerkę. Mężczyźni zaczęli ją wyzywać i szarpać. Kinga ruszyła przyjaciółce na pomoc. Wtedy Dominik rzucił ją o ziemię, a następnie skopał do nieprzytomności. Tak dziewczyna relacjonowała zdarzenie w rozmowie z Fakt24.pl.
– Był z bratem i z kolegami. Zaczęli szarpać moją koleżankę. Kiedy próbowałam ich rozdzielić, rzucił się też na mnie – opowiadała Kinga.
Dziewczyna upadła i uderzyła głową o beton. Można by przypuszczać, że po tym wszystkim napastnicy zostawią ją w spokoju, ale słabość ofiary dodała im tylko animuszu. Zaczęli ją kopać. – Straciłam przytomność i obudziłam się w szpitalu – mówiła dziewczyna.
Lekarze zdiagnozowali u niej krwiak, wstrząśnienie mózgu i ogromny uraz psychiczny. Przez kilka miesięcy po spotkaniu z wnukiem byłego prezydenta leczyła się u psychiatry, bo bała się po zmroku wychodzić z domu.
W piątek sąd wydał wyrok w tej bulwersującej sprawie. Dominik W. został skazany na zaledwie pół roku prac społecznych. Ma też zapłacić pokrzywdzonej zadośćuczynienie w wysokości tysiąca zł.
- Wina Dominika W. nie budzi wątpliwości - mówiła sędzia Magdalena Czaplińska. - Sąd brał jednak pod uwagę niską szkodliwość społeczną czynu. Wynika ona z tego, że postępowanie dotyczyło jedynie powalenia pokrzywdzonej na ziemię. W sprawie kopania pokrzywdzonej toczy się osobne postępowanie, w którym sąd wyjaśnia kto dokładnie kopał Kingę P.
Kobieta wskazuje jako sprawcę właśnie Dominika W. Ponieważ straciła jednak przytomność sąd musi bezsprzecznie udowodnić jego winę."
Prominentom nadzwyczajnej kasty puszczają zwieracze odbytu. W panice tracą rozum. Akcja Żurka na sowieckim zakwasie zaciągającego onucami, raczej się nie uda. Jednak cała banda może kiedyś pójdzie siedzieć. To walka na śmierć i życie.
https://wpolityce.pl/polityka/409359-zurek-nawoluje-do-buntu-trzeba-bronic-sn-wszelkimi-metodami
"Szczyty groteski! Żurek nawołuje do buntu?! „Trzeba wykorzystać do obrony SN wszystkie metody”
Uważam, że trzeba wykorzystać do obrony SN wszystkie metody. Nie chodzi o to, aby pani prezes wynajmowała prywatnych ochroniarzy uzbrojonych w broń palną, ale żeby wykorzystała wszystkie metody niepozwalające na przejęcie instytucji SN, na przejęcie dokumentacji, pieczęci, budynku — stwierdził na antenie TOK FM były rzecznik KRS, wzywając do swoistego buntu!
Sędzia powtarzał stare slogany, że w Polsce trwa pełzające obalanie konstytucji. I choć to ciągłe straszenie może śmieszyć, to jednak wzywanie do nieposłuszeństwa władzy – w dodatku na podstawie własnego widzimisię – jest już bezczelne!
Żurka stać chociaż na minimum zdrowego rozsądku i przynajmniej nie nawoływał Gersdorf, żeby przywiązywała się do kaloryfera w gmachu Sądu Najwyższego… Jednak mówił o symbolicznym przykuciu się, czyli „wzmocnieniu ochrony i nieopuszczaniu budynku”.
Fizyczny opór jest zabezpieczeniem danego budynku— powiedział, nazywając „uzurpatorami” (sic!) osoby, które wejdą do SN.
Nie chodzi o to, aby pani prezes przepychała się z osobami, które będą jej pokazywać jakiś dokument. Pani prezes ma od tego odpowiednie służby w SN. Nie chodzi też o to, żeby ustawiać zasieki i worki z piaskiem. Trzeba robić wszystko, aby nie dopuścić uzurpatorów do faktycznego przejmowania SN — przechodził w coraz to bardziej groteskowe stwierdzenia.
Kiedy kończy się demokracja, pojawia się pytanie, co mamy zrobić. Czy mamy po prostu odejść spokojnie, spuścić głowę, i czekać, kiedy za chwilę zostanie jakiś obóz filtracyjny ustanowiony dla reedukacji niepoprawnych sędziów— pytał. I co jeszcze bardziej kuriozalne, stwierdził, że ewentualna okupacja gmachu SN przez byłą Gersdorf nie będzie okupacja, ponieważ… ma do niego „pełnię praw”.
Sędzia Żurek rzuca hasła o „uzurpatorach” i „przejmowaniu” SN. A czymże jest to, co właśnie czynią obrońcy kasty?! Do czego rzeczywiście się posuną? Miejmy nadzieję, że to tylko głośne, ale puste krzyki."
Pieszczotliwe skazanie bandyty - wnuka TW Bolka.
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/trojmiasto/sad-wydal-wyrok-w-sprawie-wnuka-walesy-sprawiedliwy/6cq441s
"Sąd wydał wyrok w sprawie wnuka Wałęsy. Sprawiedliwy?
Przed gdańskim sądem zapadł wyrok w sprawie wnuka Lecha Wałęsy Dominika W. (21 l.). Mężczyzna odpowiadał za pobicie 22-letniej Kingi P. w centrum Gdańska. Po napaści lekarze zdiagnozowali u kobiety krwiak, wstrząśnienie mózgu i ogromny uraz psychiczny. W piątek wnuk byłego prezydenta został skazany na pół roku prac społecznych.
To nie jest dobry czas dla rodziny Wałęsów. Gdański sąd skazał wnuka byłego prezydenta, Dominika W. (21 l.) na pół roku prac społecznych. To pokłosie zdarzenia z października 2015 r. Mężczyzna pobił wtedy w centrum Gdańska 22-letnią Kingę P.
Dziewczyna szła ulicą ze swoimi koleżankami. Była godz. 2:00 w nocy, koleżanki wracały do domu z pubu. Po drodze spotkały Dominika W. oraz jego brata Bartłomieja i ich kolegów. Bartłomiej rozpoznał w jednej z dziewczyn swoją byłą partnerkę. Mężczyźni zaczęli ją wyzywać i szarpać. Kinga ruszyła przyjaciółce na pomoc. Wtedy Dominik rzucił ją o ziemię, a następnie skopał do nieprzytomności. Tak dziewczyna relacjonowała zdarzenie w rozmowie z Fakt24.pl.
– Był z bratem i z kolegami. Zaczęli szarpać moją koleżankę. Kiedy próbowałam ich rozdzielić, rzucił się też na mnie – opowiadała Kinga.
Dziewczyna upadła i uderzyła głową o beton. Można by przypuszczać, że po tym wszystkim napastnicy zostawią ją w spokoju, ale słabość ofiary dodała im tylko animuszu. Zaczęli ją kopać. – Straciłam przytomność i obudziłam się w szpitalu – mówiła dziewczyna.
Lekarze zdiagnozowali u niej krwiak, wstrząśnienie mózgu i ogromny uraz psychiczny. Przez kilka miesięcy po spotkaniu z wnukiem byłego prezydenta leczyła się u psychiatry, bo bała się po zmroku wychodzić z domu.
W piątek sąd wydał wyrok w tej bulwersującej sprawie. Dominik W. został skazany na zaledwie pół roku prac społecznych. Ma też zapłacić pokrzywdzonej zadośćuczynienie w wysokości tysiąca zł.
- Wina Dominika W. nie budzi wątpliwości - mówiła sędzia Magdalena Czaplińska. - Sąd brał jednak pod uwagę niską szkodliwość społeczną czynu. Wynika ona z tego, że postępowanie dotyczyło jedynie powalenia pokrzywdzonej na ziemię. W sprawie kopania pokrzywdzonej toczy się osobne postępowanie, w którym sąd wyjaśnia kto dokładnie kopał Kingę P.
Kobieta wskazuje jako sprawcę właśnie Dominika W. Ponieważ straciła jednak przytomność sąd musi bezsprzecznie udowodnić jego winę."
Prominentom nadzwyczajnej kasty puszczają zwieracze odbytu. W panice tracą rozum. Akcja Żurka na sowieckim zakwasie zaciągającego onucami, raczej się nie uda. Jednak cała banda może kiedyś pójdzie siedzieć. To walka na śmierć i życie.
https://wpolityce.pl/polityka/409359-zurek-nawoluje-do-buntu-trzeba-bronic-sn-wszelkimi-metodami
"Szczyty groteski! Żurek nawołuje do buntu?! „Trzeba wykorzystać do obrony SN wszystkie metody”
Uważam, że trzeba wykorzystać do obrony SN wszystkie metody. Nie chodzi o to, aby pani prezes wynajmowała prywatnych ochroniarzy uzbrojonych w broń palną, ale żeby wykorzystała wszystkie metody niepozwalające na przejęcie instytucji SN, na przejęcie dokumentacji, pieczęci, budynku — stwierdził na antenie TOK FM były rzecznik KRS, wzywając do swoistego buntu!
Sędzia powtarzał stare slogany, że w Polsce trwa pełzające obalanie konstytucji. I choć to ciągłe straszenie może śmieszyć, to jednak wzywanie do nieposłuszeństwa władzy – w dodatku na podstawie własnego widzimisię – jest już bezczelne!
Żurka stać chociaż na minimum zdrowego rozsądku i przynajmniej nie nawoływał Gersdorf, żeby przywiązywała się do kaloryfera w gmachu Sądu Najwyższego… Jednak mówił o symbolicznym przykuciu się, czyli „wzmocnieniu ochrony i nieopuszczaniu budynku”.
Fizyczny opór jest zabezpieczeniem danego budynku— powiedział, nazywając „uzurpatorami” (sic!) osoby, które wejdą do SN.
Nie chodzi o to, aby pani prezes przepychała się z osobami, które będą jej pokazywać jakiś dokument. Pani prezes ma od tego odpowiednie służby w SN. Nie chodzi też o to, żeby ustawiać zasieki i worki z piaskiem. Trzeba robić wszystko, aby nie dopuścić uzurpatorów do faktycznego przejmowania SN — przechodził w coraz to bardziej groteskowe stwierdzenia.
Kiedy kończy się demokracja, pojawia się pytanie, co mamy zrobić. Czy mamy po prostu odejść spokojnie, spuścić głowę, i czekać, kiedy za chwilę zostanie jakiś obóz filtracyjny ustanowiony dla reedukacji niepoprawnych sędziów— pytał. I co jeszcze bardziej kuriozalne, stwierdził, że ewentualna okupacja gmachu SN przez byłą Gersdorf nie będzie okupacja, ponieważ… ma do niego „pełnię praw”.
Sędzia Żurek rzuca hasła o „uzurpatorach” i „przejmowaniu” SN. A czymże jest to, co właśnie czynią obrońcy kasty?! Do czego rzeczywiście się posuną? Miejmy nadzieję, że to tylko głośne, ale puste krzyki."
sobota, 25 sierpnia 2018
Parę faktów o "polskich" sądach 162
Parę faktów o "polskich" sądach 162
Jeden tydzień z życia Nadzwyczajnej Kasty:
12 I 2018 Sędzia Żurek z KRS: "Krajowa Rada Sądownictwa trzyma parasol ochronny nad sądami."
Na szczęście już nie działa ta sowiecka "krysza". Ale dobrze że Pan sędzia postawił kropkę nad i. "Absolutna władza korumpuje absolutnie".
Mija tydzień.
19 I 2018 Sędzia w stanie spoczynku, przyłapana na kradzieży spodni, znów uniknęła kary dyscyplinarnej i oskarzenia. Sędzia kradła. Gdy ją złapano mafijny układ przeniósł ją w stan spoczynku. Będąc sędzią w stanie spoczynku dalej kradnie i jest łapana, co wywołuje u niej identyczne jak wcześniej załamania nerwowe przez co kraść może ale odpowiadać dyscyplinarnie i karnie nie może. Taka odmiana pomroczności jasnej. Serialna złodziejka latami orzekała ! Te wyroki to muszą być cymesy. Aj Waj !
Cudowne były wyroki sądów w aferze reprywatyzacyjnej. Do niedawna 5 mln łapówki w infoaferze uważano za największą dowiedzioną łapówkę w Polsce. 31 mln zł łapówek dla jednego reprywatyzacyjnego dżentelmena z warszawskiego ratusza Jakuba R. - to już waga ciężka.
http://naszeblogi.pl/49269-nie-majzlem-i-mlotem-udarowym-tylko-w-powietrze-wysadzic
"Dziś jednak postanowiłem te nieco nadmiernie zdecydowane działania reformatorskiej władzy PiS-u usprawiedliwić i wykazać pilną potrzebę ich przeprowadzenia w sytuacjach wyższej konieczności, bo jak życie pokazuje, wywodzące się jeszcze z czasów komuny kasty prawniczo akademickie pokryły Polskę żelbetonowymi bunkrami, w których przez całe lata miały i nadal mają swe siedziby ich sztaby. Bo nie ma już, co owijać w bawełnę i czas najwyższy otwarcie powiedzieć, iż rzeczywista reforma polskiego państwa nie będzie możliwa, jeśli te stare bunkry nie zostaną w proch obrócone.
W przypadku sądownictwa takimi schronami były: Trybunał konstytucyjny, Sąd Najwyższy i KRS, a urzędujący w nich sztabowcy od zarania komuny sami siebie wybierali na kolejne kadencje. Zaś bunkry środowisk akademickich były zlokalizowane na polskich uczelniach, a dokładniej mówiąc na uniwersyteckich wydziałach prawa i administracji, gdzie urzędowali od lat ci sami sztabowcy, którzy też się sami wybierali, o czym pisałem w notce pt. „Kraj rad” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/730720,kraj-rad, demaskującej kastę, albo jak ktoś woli "radę starców" noszącą szumnie brzmiącą nazwę „Centralna Komisja do Spraw Stopni i Tytułów Naukowych”, której skład, od lat niezmiennie taki sam, był wybierany przez tak zwanych „profesorów resortowych”.
Taki stan rzeczy doprowadził do toksycznej dla Polski hegemonii, jak ja to nazywam „lewackiej mafii opiniotwórczych instytucji akademicko prawnych” z lokalnymi sztabami w starym Trybunale Konstytucyjnym oraz na wydziałach prawa UJ oraz UW i sztabem generalnym w Komisji Weneckiej pod wezwaniem błogosławionej Hanny Suchockiej. To ta właśnie mafia chciała obalić wybraną w demokratycznych wyborach 2015 „nową władzę dobrej zmiany”, co szczegółowo opisałem w notce pt. „Psychologia zamachu „elit” III RP na nową władzę” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/686243,psychologia-zamachu-elit-iii-rp-na-nowa-wladze.
A więc nikt chyba nie zaprzeczy, że chcąc rzeczywiście zreformować państwo nie było innej rady, jak te post-komunistyczne bunkry zburzyć, by je następnie ku naprawie Rzeczpospolitej przebudować. Tego odkucia próbowano dokonać dwoma sposobami.
Pierwszym były próby negocjacji z opozycją. Ale po tym, co się ostatnio w polskiej polityce wydarzyło zastanówcie się Państwo, z kim nowa władza Prawa i Sprawiedliwości miała dyskutować? Z niekonstytucyjnie wtrącającym się do polityki butnym post-komunistą Rzeplińskim? Z panią prezes Gersdorf, która sama kastowość trzeciej władzy potwierdziła? Z cmentarnym negocjatorem Schetyną, z którego już cała Polska się śmieje? Z niejakim Petru, który jak życie pokazuje uzupełnia brakujące ogniwo teorii Darwina? Z lepkorękim oszustem Kijowskim…? Przecież próby jakichkolwiek uczciwych i racjonalnych rozmów z tymi wyznawcami dewizy, „żeby było tak jak było” to daremne usiłowanie skruszenia rzeczonych betonowych bunkrów przy pomocy majzla (pol. przecinak).
Drugą metodą reformowania kraju przez Prawo i Sprawiedliwość były próby skruszenia post-komunistycznych fortyfikacji przy wykorzystaniu udarowego młota przewagi sejmowej, czyli przeprowadzania przez Sejm stosownych ustaw zaproponowanych przez partię Jarosława Kaczyńskiego. Ale huk przy tej robocie był tak dokuczliwy, że się odbił głośnym echem w Brukseli, która zagroziła Polsce sankcjami wdrażając w życie procedurę artykułu 7 traktatu o Unii Europejskiej. I po prawdzie coś jest na rzeczy, bo sposób rządzenia „nowej władzy dobrej zmiany”, a szczególnie procedowania wspomnianych ustaw sejmowych pozostawiał wiele do życzenia, o czym między innymi pisałem w notce pt. „Nawet za komuny” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/826288,nawet-za-komuny.
W tej sytuacji uważam, że rząd Morawieckiego powinien teraz zrobić krok do tyłu, a jak się sprawy trochę uspokoją i opozycja totalna ostatecznie się skompromituje Kaczyński winien się uciec do trzeciej metody reformowania kraju polegającej na wysadzeniu w powietrze wspomnianych uprzednio post-komunistycznych bunkrów prawno akademickich przy pomocy materiału wybuchowego.
Pan chyba oszalał! - słyszę głosy polityków od lewa, przez centrum do prawa. A cóż to miałby być za bojowy środek? – pokpiwają media i dziennikarze.
Więc odpowiadam krótko: Nowa Konstytucja RP.
I moim zdaniem Jarosław Kaczyński powinien teraz przeczekać ostatnie podrygi konającej opozycyjnej ostrygi, kiedy najprawdopodobniej część posłów Platformy przejdzie do Prawa i Sprawiedliwości, - a następnie dogadać się z kukizowcami i uchwalić napisaną przez autentycznie zainteresowanych dobrem Polski i narodu polskiego fachowców nową Konstytucję RP potrzebną do tego celu większością głosów sejmowych.
Czy widzicie miny tych wszystkich „mędrców” z Brukseli, gdyby się Kaczyńskiemu udał taki numer?"
Jeden tydzień z życia Nadzwyczajnej Kasty:
12 I 2018 Sędzia Żurek z KRS: "Krajowa Rada Sądownictwa trzyma parasol ochronny nad sądami."
Na szczęście już nie działa ta sowiecka "krysza". Ale dobrze że Pan sędzia postawił kropkę nad i. "Absolutna władza korumpuje absolutnie".
Mija tydzień.
19 I 2018 Sędzia w stanie spoczynku, przyłapana na kradzieży spodni, znów uniknęła kary dyscyplinarnej i oskarzenia. Sędzia kradła. Gdy ją złapano mafijny układ przeniósł ją w stan spoczynku. Będąc sędzią w stanie spoczynku dalej kradnie i jest łapana, co wywołuje u niej identyczne jak wcześniej załamania nerwowe przez co kraść może ale odpowiadać dyscyplinarnie i karnie nie może. Taka odmiana pomroczności jasnej. Serialna złodziejka latami orzekała ! Te wyroki to muszą być cymesy. Aj Waj !
Cudowne były wyroki sądów w aferze reprywatyzacyjnej. Do niedawna 5 mln łapówki w infoaferze uważano za największą dowiedzioną łapówkę w Polsce. 31 mln zł łapówek dla jednego reprywatyzacyjnego dżentelmena z warszawskiego ratusza Jakuba R. - to już waga ciężka.
http://naszeblogi.pl/49269-nie-majzlem-i-mlotem-udarowym-tylko-w-powietrze-wysadzic
"Dziś jednak postanowiłem te nieco nadmiernie zdecydowane działania reformatorskiej władzy PiS-u usprawiedliwić i wykazać pilną potrzebę ich przeprowadzenia w sytuacjach wyższej konieczności, bo jak życie pokazuje, wywodzące się jeszcze z czasów komuny kasty prawniczo akademickie pokryły Polskę żelbetonowymi bunkrami, w których przez całe lata miały i nadal mają swe siedziby ich sztaby. Bo nie ma już, co owijać w bawełnę i czas najwyższy otwarcie powiedzieć, iż rzeczywista reforma polskiego państwa nie będzie możliwa, jeśli te stare bunkry nie zostaną w proch obrócone.
W przypadku sądownictwa takimi schronami były: Trybunał konstytucyjny, Sąd Najwyższy i KRS, a urzędujący w nich sztabowcy od zarania komuny sami siebie wybierali na kolejne kadencje. Zaś bunkry środowisk akademickich były zlokalizowane na polskich uczelniach, a dokładniej mówiąc na uniwersyteckich wydziałach prawa i administracji, gdzie urzędowali od lat ci sami sztabowcy, którzy też się sami wybierali, o czym pisałem w notce pt. „Kraj rad” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/730720,kraj-rad, demaskującej kastę, albo jak ktoś woli "radę starców" noszącą szumnie brzmiącą nazwę „Centralna Komisja do Spraw Stopni i Tytułów Naukowych”, której skład, od lat niezmiennie taki sam, był wybierany przez tak zwanych „profesorów resortowych”.
Taki stan rzeczy doprowadził do toksycznej dla Polski hegemonii, jak ja to nazywam „lewackiej mafii opiniotwórczych instytucji akademicko prawnych” z lokalnymi sztabami w starym Trybunale Konstytucyjnym oraz na wydziałach prawa UJ oraz UW i sztabem generalnym w Komisji Weneckiej pod wezwaniem błogosławionej Hanny Suchockiej. To ta właśnie mafia chciała obalić wybraną w demokratycznych wyborach 2015 „nową władzę dobrej zmiany”, co szczegółowo opisałem w notce pt. „Psychologia zamachu „elit” III RP na nową władzę” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/686243,psychologia-zamachu-elit-iii-rp-na-nowa-wladze.
A więc nikt chyba nie zaprzeczy, że chcąc rzeczywiście zreformować państwo nie było innej rady, jak te post-komunistyczne bunkry zburzyć, by je następnie ku naprawie Rzeczpospolitej przebudować. Tego odkucia próbowano dokonać dwoma sposobami.
Pierwszym były próby negocjacji z opozycją. Ale po tym, co się ostatnio w polskiej polityce wydarzyło zastanówcie się Państwo, z kim nowa władza Prawa i Sprawiedliwości miała dyskutować? Z niekonstytucyjnie wtrącającym się do polityki butnym post-komunistą Rzeplińskim? Z panią prezes Gersdorf, która sama kastowość trzeciej władzy potwierdziła? Z cmentarnym negocjatorem Schetyną, z którego już cała Polska się śmieje? Z niejakim Petru, który jak życie pokazuje uzupełnia brakujące ogniwo teorii Darwina? Z lepkorękim oszustem Kijowskim…? Przecież próby jakichkolwiek uczciwych i racjonalnych rozmów z tymi wyznawcami dewizy, „żeby było tak jak było” to daremne usiłowanie skruszenia rzeczonych betonowych bunkrów przy pomocy majzla (pol. przecinak).
Drugą metodą reformowania kraju przez Prawo i Sprawiedliwość były próby skruszenia post-komunistycznych fortyfikacji przy wykorzystaniu udarowego młota przewagi sejmowej, czyli przeprowadzania przez Sejm stosownych ustaw zaproponowanych przez partię Jarosława Kaczyńskiego. Ale huk przy tej robocie był tak dokuczliwy, że się odbił głośnym echem w Brukseli, która zagroziła Polsce sankcjami wdrażając w życie procedurę artykułu 7 traktatu o Unii Europejskiej. I po prawdzie coś jest na rzeczy, bo sposób rządzenia „nowej władzy dobrej zmiany”, a szczególnie procedowania wspomnianych ustaw sejmowych pozostawiał wiele do życzenia, o czym między innymi pisałem w notce pt. „Nawet za komuny” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/826288,nawet-za-komuny.
W tej sytuacji uważam, że rząd Morawieckiego powinien teraz zrobić krok do tyłu, a jak się sprawy trochę uspokoją i opozycja totalna ostatecznie się skompromituje Kaczyński winien się uciec do trzeciej metody reformowania kraju polegającej na wysadzeniu w powietrze wspomnianych uprzednio post-komunistycznych bunkrów prawno akademickich przy pomocy materiału wybuchowego.
Pan chyba oszalał! - słyszę głosy polityków od lewa, przez centrum do prawa. A cóż to miałby być za bojowy środek? – pokpiwają media i dziennikarze.
Więc odpowiadam krótko: Nowa Konstytucja RP.
I moim zdaniem Jarosław Kaczyński powinien teraz przeczekać ostatnie podrygi konającej opozycyjnej ostrygi, kiedy najprawdopodobniej część posłów Platformy przejdzie do Prawa i Sprawiedliwości, - a następnie dogadać się z kukizowcami i uchwalić napisaną przez autentycznie zainteresowanych dobrem Polski i narodu polskiego fachowców nową Konstytucję RP potrzebną do tego celu większością głosów sejmowych.
Czy widzicie miny tych wszystkich „mędrców” z Brukseli, gdyby się Kaczyńskiemu udał taki numer?"
Parę faktów o "polskich" sądach 161
Parę faktów o "polskich" sądach 161
Organa władzy publicznej działają na podstawie przepisów prawa. W Polsce od lat trwa wydalanie prawa w procesie nasilonej biegunki legislacyjnej. Im bardziej zagmatwane, niejasne i sprzeczne są ze sobą przepisy prawa, tym bardziej absurdalne mogą zapadać i zapadają wyroki.
Na podstawie sprzecznych przepisów można wydać każdy wyrok na jaki jest zapotrzebowanie.
Rada adwokacka chce wyrzucić z funkcji w radzie adwokata, gdyż kandyduje on do Sądu Najwyższego. To skandal żeby bez porozumienia z nadzwyczajną kastą starać się o taki awans. Poza tym miejsca w SN były zarezerwowane dla znajomych i przyjaciół królika !
Przecież to skandal aby w SN byli ludzie nieumoczeni spoza układów mafijnych, ludzi na których nie ma kwitów i batów.
Zasada niezawisłości sędziowskiej jest totalnym zaprzeczeniem bezkarności i zgody na zwolnienie z odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej wyrodnych sędziów.
Nowa Izba Dyscyplinarna w SN na początek zajmie się 21 sędziami. Niektórzy są zawieszeni już od wielu lat, a uposażenia są im wypłacane mimo iż nic nie robią !
Dlaczego nie ujawniono nazwisk sprzedajnych prokuratorów-kanalii co to hurtem umarzali w podskokach przestępstwa reprywatyzacje.
Prokuratorzy w uzasadnieniach umorzeń dokonywali poświadczanie w nich nieprawdy, art. 271 par.1 k.k. Winni są także conajmniej zaniechania obowiązków służbowych, art. 231 par. 1 k.k.
Społeczeństwo powinno być poinformowane o wysokościach przyjmowanych łapówek i innych korzyściach osobistych i materialnych jakie odnosili oraz o wszczętych przeciw nim postępowaniach karnych i orzeczonych wyrokach.
Po nazwiskach można by ustalić czym kanalie się dzisiaj zajmują i co teraz umarzają !
Cała Polska widziała, jak Beata Sawicka nachalnie łapówki żądała, a później jak ją łapczywie brała. Oskarżona kłamała że się zakochała, bo uwiedziona została. Sąd skazał ją 3 lata więzienia. To się nie spodobało Sądowi Najwyższemu. Uniewinniono ją bo coś tam. Taka była kastowa argumentacja. Do tego właśnie mafii był potrzebny SN. Sawicka chce ogromnego odszkodowania !
Skład SN który uniewinnił Sawicką przekroczył swoje uprawnienia i powinien być sądzony karnie.
Organa władzy publicznej działają na podstawie przepisów prawa. W Polsce od lat trwa wydalanie prawa w procesie nasilonej biegunki legislacyjnej. Im bardziej zagmatwane, niejasne i sprzeczne są ze sobą przepisy prawa, tym bardziej absurdalne mogą zapadać i zapadają wyroki.
Na podstawie sprzecznych przepisów można wydać każdy wyrok na jaki jest zapotrzebowanie.
Rada adwokacka chce wyrzucić z funkcji w radzie adwokata, gdyż kandyduje on do Sądu Najwyższego. To skandal żeby bez porozumienia z nadzwyczajną kastą starać się o taki awans. Poza tym miejsca w SN były zarezerwowane dla znajomych i przyjaciół królika !
Przecież to skandal aby w SN byli ludzie nieumoczeni spoza układów mafijnych, ludzi na których nie ma kwitów i batów.
Zasada niezawisłości sędziowskiej jest totalnym zaprzeczeniem bezkarności i zgody na zwolnienie z odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej wyrodnych sędziów.
Nowa Izba Dyscyplinarna w SN na początek zajmie się 21 sędziami. Niektórzy są zawieszeni już od wielu lat, a uposażenia są im wypłacane mimo iż nic nie robią !
Dlaczego nie ujawniono nazwisk sprzedajnych prokuratorów-kanalii co to hurtem umarzali w podskokach przestępstwa reprywatyzacje.
Prokuratorzy w uzasadnieniach umorzeń dokonywali poświadczanie w nich nieprawdy, art. 271 par.1 k.k. Winni są także conajmniej zaniechania obowiązków służbowych, art. 231 par. 1 k.k.
Społeczeństwo powinno być poinformowane o wysokościach przyjmowanych łapówek i innych korzyściach osobistych i materialnych jakie odnosili oraz o wszczętych przeciw nim postępowaniach karnych i orzeczonych wyrokach.
Po nazwiskach można by ustalić czym kanalie się dzisiaj zajmują i co teraz umarzają !
Cała Polska widziała, jak Beata Sawicka nachalnie łapówki żądała, a później jak ją łapczywie brała. Oskarżona kłamała że się zakochała, bo uwiedziona została. Sąd skazał ją 3 lata więzienia. To się nie spodobało Sądowi Najwyższemu. Uniewinniono ją bo coś tam. Taka była kastowa argumentacja. Do tego właśnie mafii był potrzebny SN. Sawicka chce ogromnego odszkodowania !
Skład SN który uniewinnił Sawicką przekroczył swoje uprawnienia i powinien być sądzony karnie.
Parę faktów o "polskich" sądach 160
Parę faktów o "polskich" sądach 160
"Diabeł w ornat się ubrał i ogonem na mszę dzwoni'' - to właśnie "polskie" sądy.
Od marca tego roku trwa śledztwo w sprawie fałszowania dowodów w sprawie skazanego na 25 lat wiezienia, niewinnego Tomasza Komendy i w sprawie wydania fałszywych wyroków. Sędziowie z Wrocławia, wskazywali że wyrok w sprawie Tomasza Komendy zapadał „pod presją” i nie zapoznali się nawet dobrze ze sprawą. Prokurator nie znał akt ! Wiceminister Jaki ocenił, że jest to „kompromitujące” dla sędziego, który wypowiadał takie tłumaczenie. "Ponieważ to oznacza, że sędzia nie kieruje się dowodami, nie kieruje się faktami, tylko kieruje się presją. (…) Oni (sędziowie) jakby przyznali, że tak funkcjonuje III Rzeczpospolita, to kulawe państwo stworzone przy okrągłym stole."
Ewidentnie sędziowie orzekali na rozkaz ich mafijnego SZEFA. Zachodzi pytanie kto wydaje rozkazy sędziom, którzy skaczą z gałęzi na gałąź ? Ci sędziowie to cyngle mafijne, to bandyci !
Jak tacy bandyci w togach mogą dalej funkcjonować i wydawać dalej wyroki krzywdzące ludzi ?
"Ustalenia Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego w zakresie działalności tzw. mafii lekowej są szokujące. W uderzający w polskich pacjentów nielegalny wywóz leków poza granice naszego kraju zamieszani byli nie tylko nieuczciwi farmaceuci, ale również przedstawiciele organów ścigania! Okazuje się na 95 wszczętych postępowań w zakresie wywozu leków aż 3/4 kończyła się umorzeniem lub warunkowym zawieszeniem. Szczególnie kuriozalne były uzasadnienia - sprawę o wartości 30 mln zł śledczy umorzyli, gdyż oskarżona... przeprosiła i obiecała poprawę , że już nigdy tego nie powtórzy (sic!).
Główny Inspektorat Farmaceutyczny nie ma wątpliwości - mafia lekowa to zorganizowana, wielopoziomowa grupa przestępcza zajmująca się nielegalnym obrotem lekami na szkodę zwykłych Polaków korzystających z aptek. Proceder ten polega na wywozie poza granicę naszego kraju leków, które powinny być sprzedawane w Polsce. W efekcie w polskich aptekach bardzo często brakuje medykamentów, które lądują na półkach aptek w Niemczech, Francji czy Holandii."
Tak zwany "wymiar sprawiedliwości" był kamieniem węgielnym siuchty Magdalenki spod Okrągłego Stołu. Wtedy zagwarantowano, że prokuratury i sądy będą bardzo przychylne dla bandytów PRL i nowych aferzystów i będą własną piersią chronić ich uprzywilejowaną pozycję. Polska była ostatnim krajem z którego wyszły wojska Moskwy. One stabilizowały sytuacje siuchty.
Uderzenie w skorumpowane sądy musiało spowodować alergiczną reakcję, bo to dla niektórych jest walka o życie. Kasta uprzywilejowana walczy o swoje przywileje. Kasta nie chce iść do więzienia.
Zakonspirowany stary układ trzyma się mocno. W Sądzie Najwyższym dalej śmierdzi sowieckimi onucami.
Jak wyglądała "dekomunizacja" Sądu Najwyższego à la Strzembosz ? Komunistów "sędziów" którzy zatwierdzali bandyckie wyroki w stanie wojennym zastąpiono komunistami "sędziami" którzy te wyroki wydawali. Przykład.
http://www.13grudnia81.pl/sw/represje/sprawy-karne/16567,Sprawy-karne.html
Prof. Cenckiewicz po zdemaskowaniu podporucznika MO i służbistki Kiszczakowego MSW Ewy Gawor "chroniącej" bezpieczeństwa warszawiaków, w warszawskim Ratuszu zdemaskował już 6 SB-ków ! A poszukiwania SB-eków w ratuszu trwają dalej ! Ciekawe jaką rolę SB-ecy odgrywali w kryminalnej reprywatyzacji ?
To właśnie Gawor podawała fantastyczne, wielokrotnie zawyżone dane na temat ilości protestujących w obronie Kasty.
Jeśli Prawo i Sprawiedliwość pokona swój szkodliwy, utopijny i samobójczy filosemityzm i będzie krótko trzymać za morde swoich chciwych funkcjonariuszy, to ma szanse zmontować w przyszłym parlamencie potrzebną do reform większość konstytucyjną. Konstytucje w wielu punktach można zmienić w ciągu jednego dnia. Immunitety dla bandytów Raus ! W państwie praworządnym nie ma miejsca na immunitety.
Dwie węgierskie partie opozycyjne, które mają obecnie przedstawicieli w parlamencie, w ciągu 4 miesięcy od ostatnich wyborów straciły tak znaczną część poparcia, że nie przekroczyłyby obecnie progu wyborczego.
"Nowoczesna" wydmuszka WSI-arzy już jest sondażowo poza Sejmem. Rysiu "Peru" swoją głupotą przestał już nawet śmieszyć. Jeśli Ruch Kontroli Wyborów ( a PiS go niedocenia co jest poważnym błędem ! ) dobrze przypilnuje wyborów samorządowych to wirus o nazwie PSL zostanie zarznięty i wreszcie zejdzie ze sceny politycznej. Niestety wdrażanie programu Cela+ bardzo słabo idzie skorumpowanej prokuraturze i nie ma co liczyć na to że pruska Platforma Oszustów zostanie mocno osłabiona.
Dzięki skorumpowaniu "polskich" sądów funkcjonuje u nas hućpiarski, niemiecki dywersyjny "polski" oddział Greenpeace, którego zarząd jest w całości niemiecki:
Aleksander Egit - Prezes Zarządu
Gertrud Korbler - Członkini Zarządu
Heinz Reindl - Członek rady nadzorczej
Florian Faber - Członek rady nadzorczej
Karin Küblböck - Członkini rady nadzorczej
Finansowani prawdopodobnie przez niemiecki rząd lub wywiad dywersanci grają na nosie polskiemu rządowi kornikiem i szkodzą naszemu krajowi !
Dzięki skorumpowaniu "polskich" sądów funkcjonują "polskie obozy zagłady". Mateusz Szpytma z IPN w PR24: "tylko w przypadku obozów na geograficznym obszarze Polski pojawia się określenie „polskie obozy”, na obszarze Niemiec obozy są „nazistowskie” nie niemieckie".
"Diabeł w ornat się ubrał i ogonem na mszę dzwoni'' - to właśnie "polskie" sądy.
Od marca tego roku trwa śledztwo w sprawie fałszowania dowodów w sprawie skazanego na 25 lat wiezienia, niewinnego Tomasza Komendy i w sprawie wydania fałszywych wyroków. Sędziowie z Wrocławia, wskazywali że wyrok w sprawie Tomasza Komendy zapadał „pod presją” i nie zapoznali się nawet dobrze ze sprawą. Prokurator nie znał akt ! Wiceminister Jaki ocenił, że jest to „kompromitujące” dla sędziego, który wypowiadał takie tłumaczenie. "Ponieważ to oznacza, że sędzia nie kieruje się dowodami, nie kieruje się faktami, tylko kieruje się presją. (…) Oni (sędziowie) jakby przyznali, że tak funkcjonuje III Rzeczpospolita, to kulawe państwo stworzone przy okrągłym stole."
Ewidentnie sędziowie orzekali na rozkaz ich mafijnego SZEFA. Zachodzi pytanie kto wydaje rozkazy sędziom, którzy skaczą z gałęzi na gałąź ? Ci sędziowie to cyngle mafijne, to bandyci !
Jak tacy bandyci w togach mogą dalej funkcjonować i wydawać dalej wyroki krzywdzące ludzi ?
"Ustalenia Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego w zakresie działalności tzw. mafii lekowej są szokujące. W uderzający w polskich pacjentów nielegalny wywóz leków poza granice naszego kraju zamieszani byli nie tylko nieuczciwi farmaceuci, ale również przedstawiciele organów ścigania! Okazuje się na 95 wszczętych postępowań w zakresie wywozu leków aż 3/4 kończyła się umorzeniem lub warunkowym zawieszeniem. Szczególnie kuriozalne były uzasadnienia - sprawę o wartości 30 mln zł śledczy umorzyli, gdyż oskarżona... przeprosiła i obiecała poprawę , że już nigdy tego nie powtórzy (sic!).
Główny Inspektorat Farmaceutyczny nie ma wątpliwości - mafia lekowa to zorganizowana, wielopoziomowa grupa przestępcza zajmująca się nielegalnym obrotem lekami na szkodę zwykłych Polaków korzystających z aptek. Proceder ten polega na wywozie poza granicę naszego kraju leków, które powinny być sprzedawane w Polsce. W efekcie w polskich aptekach bardzo często brakuje medykamentów, które lądują na półkach aptek w Niemczech, Francji czy Holandii."
Tak zwany "wymiar sprawiedliwości" był kamieniem węgielnym siuchty Magdalenki spod Okrągłego Stołu. Wtedy zagwarantowano, że prokuratury i sądy będą bardzo przychylne dla bandytów PRL i nowych aferzystów i będą własną piersią chronić ich uprzywilejowaną pozycję. Polska była ostatnim krajem z którego wyszły wojska Moskwy. One stabilizowały sytuacje siuchty.
Uderzenie w skorumpowane sądy musiało spowodować alergiczną reakcję, bo to dla niektórych jest walka o życie. Kasta uprzywilejowana walczy o swoje przywileje. Kasta nie chce iść do więzienia.
Zakonspirowany stary układ trzyma się mocno. W Sądzie Najwyższym dalej śmierdzi sowieckimi onucami.
Jak wyglądała "dekomunizacja" Sądu Najwyższego à la Strzembosz ? Komunistów "sędziów" którzy zatwierdzali bandyckie wyroki w stanie wojennym zastąpiono komunistami "sędziami" którzy te wyroki wydawali. Przykład.
http://www.13grudnia81.pl/sw/represje/sprawy-karne/16567,Sprawy-karne.html
Prof. Cenckiewicz po zdemaskowaniu podporucznika MO i służbistki Kiszczakowego MSW Ewy Gawor "chroniącej" bezpieczeństwa warszawiaków, w warszawskim Ratuszu zdemaskował już 6 SB-ków ! A poszukiwania SB-eków w ratuszu trwają dalej ! Ciekawe jaką rolę SB-ecy odgrywali w kryminalnej reprywatyzacji ?
To właśnie Gawor podawała fantastyczne, wielokrotnie zawyżone dane na temat ilości protestujących w obronie Kasty.
Jeśli Prawo i Sprawiedliwość pokona swój szkodliwy, utopijny i samobójczy filosemityzm i będzie krótko trzymać za morde swoich chciwych funkcjonariuszy, to ma szanse zmontować w przyszłym parlamencie potrzebną do reform większość konstytucyjną. Konstytucje w wielu punktach można zmienić w ciągu jednego dnia. Immunitety dla bandytów Raus ! W państwie praworządnym nie ma miejsca na immunitety.
Dwie węgierskie partie opozycyjne, które mają obecnie przedstawicieli w parlamencie, w ciągu 4 miesięcy od ostatnich wyborów straciły tak znaczną część poparcia, że nie przekroczyłyby obecnie progu wyborczego.
"Nowoczesna" wydmuszka WSI-arzy już jest sondażowo poza Sejmem. Rysiu "Peru" swoją głupotą przestał już nawet śmieszyć. Jeśli Ruch Kontroli Wyborów ( a PiS go niedocenia co jest poważnym błędem ! ) dobrze przypilnuje wyborów samorządowych to wirus o nazwie PSL zostanie zarznięty i wreszcie zejdzie ze sceny politycznej. Niestety wdrażanie programu Cela+ bardzo słabo idzie skorumpowanej prokuraturze i nie ma co liczyć na to że pruska Platforma Oszustów zostanie mocno osłabiona.
Dzięki skorumpowaniu "polskich" sądów funkcjonuje u nas hućpiarski, niemiecki dywersyjny "polski" oddział Greenpeace, którego zarząd jest w całości niemiecki:
Aleksander Egit - Prezes Zarządu
Gertrud Korbler - Członkini Zarządu
Heinz Reindl - Członek rady nadzorczej
Florian Faber - Członek rady nadzorczej
Karin Küblböck - Członkini rady nadzorczej
Finansowani prawdopodobnie przez niemiecki rząd lub wywiad dywersanci grają na nosie polskiemu rządowi kornikiem i szkodzą naszemu krajowi !
Dzięki skorumpowaniu "polskich" sądów funkcjonują "polskie obozy zagłady". Mateusz Szpytma z IPN w PR24: "tylko w przypadku obozów na geograficznym obszarze Polski pojawia się określenie „polskie obozy”, na obszarze Niemiec obozy są „nazistowskie” nie niemieckie".
Parę faktów o "polskich" sądach 159
Parę faktów o "polskich" sądach 159
Badania opinii publicznej wskazują, że 82% Polaków uważa, iż polskie sądy wymagają reformy. 58% jest przeświadczonych o tym, że sądami rządzą nieformalne układy czyli, nazywając rzecz po imieniu, mafie.
Według raportu
http://wprawo.pl/wp-content/uploads/2017/08/IWS_S%C4%85downictwo.-Polska-na-tle-pozosta%C5%82ych-kraj%C3%B3w-Unii-Europejskiej.pdf
na sądownictwo przeznaczamy circa 3 do 9 razy za dużo. Bardzo liczni sędziowie za ogromne pensje robią niewiele, bowiem mają pod sobą całą armię urzędników, którymi się wyręczają. Znikomy odsetek ( 1.3% wobec 43% w Anglii i Walii ) przeznaczamy na pomoc prawną co czyni polskich obywateli bezbronnymi w postępowaniu procesowym.
UOP prowadził na początku lat dziewięćdziesiątych tajną operację pod kryptonimem „Temida”, która wypłynęła przy sprawie sędziego Andrzeja Hurasa. Celem jej było werbowanie przez Urząd Ochrony Państwa agentów wśród prokuratorów i sędziów metodą zbierania materiałów kompromitujących poszczególnych sędziów i prokuratorów a ogólnym celem "zwalczanie korupcji". Akcja trwała przeszło trzy lata i była prowadzona na terenie całego kraju. Ilu wówczas przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości zostało Tajnymi Współpracownikami do dziś pozostaje tajemnicą dla opinii publicznej, bowiem akta są utajnione i nikt sprawy nie chce ruszyć ! A przy okazji reform chyba należałoby przedstawić Polakom listę agentów w sądach i prokuraturach a następnie nowa Izba Dyscyplinarna powinna ich wszystkich zwolnić. Opisano sprawę chronionej, wszechwładnej prokurator rejonowej z Katowic, która jako TW Maria zbierała materiały obciążające swoje koleżanki i kolegów z pracy.
Sędzia Janusz K. został skazany na cztery lata więzienia za łapówkarstwo. Wziął od podsądnego sto tysięcy złotych i ryby w galarecie. Skazany złe się tłumaczył - przecież wziął przez ROZTARGNIENIE ! Skazany po wyroku ukrywał się, a policji nie udało się go złapać. Ostatecznie w listopadzie ubiegłego roku sam zgłosił się do aresztu śledczego w Starogardzie Gdańskim. Sędzia Janusz K. przez wiele lat był przewodniczącym wydziału karnego sądu rejonowego w Kościerzynie. W swojej karierze orzekał m.in. w sprawie Marcina Plichty wcześniej Stefańskiego, późniejszego szefa Amber Gold. Plichta odpowiadał za oszustwa, ale zamiast kary więzienia został jakoś dziwnie łagodnie skazany jedynie na grzywnę. A może sędzia Janusz K. też coś wziął w sprawie Plichty ?
Lubelski Instytut Pamięci Narodowej w 2002 roku chciał uchylenia immunitetu czterem sędziom i dwóm prokuratorom, którzy w stanie wojennym bezprawnie aresztowali i skazali przywódców strajku w WSK w Świdniku. W 1992 roku Sąd Najwyższy uniewinnił związkowców. Wnioski IPN o pozbawienie immunitetu zostały skierowane do prokuratorskich i sędziowskich sądów dyscyplinarnych.
Nikt nie poszedł siedzieć. Komunistyczna Kasta obroniła swoich.
https://wiadomosci.wp.pl/ma-38-lat-i-jest-najmlodsza-emerytka-w-polsce-sedzia-z-trojmiasta-dorabia-na-boku-6244529736853121a
"Ma 38 lat i jest najmłodszą emerytką w Polsce. Sędzia z Trójmiasta dorabia na boku
Sędzia Maria B. od trzech lat jest na emeryturze przez problemy ze zdrowiem. Mimo zakazu prowadziła jednak dodatkowo płatne zajęcia. Wszystko wyszło na jaw, ale dostała tylko upomnienie. Teraz do akcji wkroczył Zbigniew Ziobro.
Sprawę "przedsiębiorczej" sędzi z Trójmiasta nagłośnił "Fakt". Maria B. zaczęła karierę u boku sędziego znanego z afery Amber Gold. Ona sama orzekała w sprawie prezydenta Sopotu, umorzyła większość zarzutów.
Co ciekawe, sama stanęła przed sądem dyscyplinarnym za przetrzymywanie dwóch osób na obserwacji psychiatrycznej. Przyznała, że nie jest kompetentna."Brakowało mi doświdczenia" - tłumaczyła się.
Maria B. chwilę po tym złożyła wniosek o wcześniejszą emeryturę. Co miesiąc dostaje ponad 6 tys. złotych. Oficjalnie, z powodu stanu zdrowia. Ale nie przeszkadza jej to w dorabianiu na boku i to mimo zakazu prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Ziobro interweniuje
Sędzia znów stanęła przed sądem dyscyplinarnym, została ukarana upomnieniem. Ale sprawą zajął się już prokurator generalny. Zbigniew Ziobro powiedział "Faktowi", że wyciągnie konsekwencje.
"Będę żądał zawieszenia na trzy lata podwyżek dla pani sędzi. Pieniądze nie mogą przysłaniać prawa i zasad" - przyznał."
"Straszna" kara spotka więc sędzinę wyłudzającą emeryturę ! To jest jakieś szyderstwo i kpina z uczciwości.
Badania opinii publicznej wskazują, że 82% Polaków uważa, iż polskie sądy wymagają reformy. 58% jest przeświadczonych o tym, że sądami rządzą nieformalne układy czyli, nazywając rzecz po imieniu, mafie.
Według raportu
http://wprawo.pl/wp-content/uploads/2017/08/IWS_S%C4%85downictwo.-Polska-na-tle-pozosta%C5%82ych-kraj%C3%B3w-Unii-Europejskiej.pdf
na sądownictwo przeznaczamy circa 3 do 9 razy za dużo. Bardzo liczni sędziowie za ogromne pensje robią niewiele, bowiem mają pod sobą całą armię urzędników, którymi się wyręczają. Znikomy odsetek ( 1.3% wobec 43% w Anglii i Walii ) przeznaczamy na pomoc prawną co czyni polskich obywateli bezbronnymi w postępowaniu procesowym.
UOP prowadził na początku lat dziewięćdziesiątych tajną operację pod kryptonimem „Temida”, która wypłynęła przy sprawie sędziego Andrzeja Hurasa. Celem jej było werbowanie przez Urząd Ochrony Państwa agentów wśród prokuratorów i sędziów metodą zbierania materiałów kompromitujących poszczególnych sędziów i prokuratorów a ogólnym celem "zwalczanie korupcji". Akcja trwała przeszło trzy lata i była prowadzona na terenie całego kraju. Ilu wówczas przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości zostało Tajnymi Współpracownikami do dziś pozostaje tajemnicą dla opinii publicznej, bowiem akta są utajnione i nikt sprawy nie chce ruszyć ! A przy okazji reform chyba należałoby przedstawić Polakom listę agentów w sądach i prokuraturach a następnie nowa Izba Dyscyplinarna powinna ich wszystkich zwolnić. Opisano sprawę chronionej, wszechwładnej prokurator rejonowej z Katowic, która jako TW Maria zbierała materiały obciążające swoje koleżanki i kolegów z pracy.
Sędzia Janusz K. został skazany na cztery lata więzienia za łapówkarstwo. Wziął od podsądnego sto tysięcy złotych i ryby w galarecie. Skazany złe się tłumaczył - przecież wziął przez ROZTARGNIENIE ! Skazany po wyroku ukrywał się, a policji nie udało się go złapać. Ostatecznie w listopadzie ubiegłego roku sam zgłosił się do aresztu śledczego w Starogardzie Gdańskim. Sędzia Janusz K. przez wiele lat był przewodniczącym wydziału karnego sądu rejonowego w Kościerzynie. W swojej karierze orzekał m.in. w sprawie Marcina Plichty wcześniej Stefańskiego, późniejszego szefa Amber Gold. Plichta odpowiadał za oszustwa, ale zamiast kary więzienia został jakoś dziwnie łagodnie skazany jedynie na grzywnę. A może sędzia Janusz K. też coś wziął w sprawie Plichty ?
Lubelski Instytut Pamięci Narodowej w 2002 roku chciał uchylenia immunitetu czterem sędziom i dwóm prokuratorom, którzy w stanie wojennym bezprawnie aresztowali i skazali przywódców strajku w WSK w Świdniku. W 1992 roku Sąd Najwyższy uniewinnił związkowców. Wnioski IPN o pozbawienie immunitetu zostały skierowane do prokuratorskich i sędziowskich sądów dyscyplinarnych.
Nikt nie poszedł siedzieć. Komunistyczna Kasta obroniła swoich.
https://wiadomosci.wp.pl/ma-38-lat-i-jest-najmlodsza-emerytka-w-polsce-sedzia-z-trojmiasta-dorabia-na-boku-6244529736853121a
"Ma 38 lat i jest najmłodszą emerytką w Polsce. Sędzia z Trójmiasta dorabia na boku
Sędzia Maria B. od trzech lat jest na emeryturze przez problemy ze zdrowiem. Mimo zakazu prowadziła jednak dodatkowo płatne zajęcia. Wszystko wyszło na jaw, ale dostała tylko upomnienie. Teraz do akcji wkroczył Zbigniew Ziobro.
Sprawę "przedsiębiorczej" sędzi z Trójmiasta nagłośnił "Fakt". Maria B. zaczęła karierę u boku sędziego znanego z afery Amber Gold. Ona sama orzekała w sprawie prezydenta Sopotu, umorzyła większość zarzutów.
Co ciekawe, sama stanęła przed sądem dyscyplinarnym za przetrzymywanie dwóch osób na obserwacji psychiatrycznej. Przyznała, że nie jest kompetentna."Brakowało mi doświdczenia" - tłumaczyła się.
Maria B. chwilę po tym złożyła wniosek o wcześniejszą emeryturę. Co miesiąc dostaje ponad 6 tys. złotych. Oficjalnie, z powodu stanu zdrowia. Ale nie przeszkadza jej to w dorabianiu na boku i to mimo zakazu prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Ziobro interweniuje
Sędzia znów stanęła przed sądem dyscyplinarnym, została ukarana upomnieniem. Ale sprawą zajął się już prokurator generalny. Zbigniew Ziobro powiedział "Faktowi", że wyciągnie konsekwencje.
"Będę żądał zawieszenia na trzy lata podwyżek dla pani sędzi. Pieniądze nie mogą przysłaniać prawa i zasad" - przyznał."
"Straszna" kara spotka więc sędzinę wyłudzającą emeryturę ! To jest jakieś szyderstwo i kpina z uczciwości.
Parę faktów o "polskich" sądach 158
Parę faktów o "polskich" sądach 158
W 1996 roku OBOP zapytał Polaków o Tajnych Współpracowników komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Aż 72% badanych odpowiedziało że wielu wysokich urzędników to byli TW SB. Aż 77% było zdania że nie powinni oni pełnić żadnych funkcji publicznych.
Bewerle Lewartow ( czyli Bronisław Geremek ) podczas próby lustracji w 1992 roku dramatycznie-operetkowo oświadczył że "akcja lustracyjna nosiła znamiona zamachu stanu". Szamani żydowskiej gazety dla Polaków zaczęli wyć i bić w tam-tamy wojenne. Jednak Specjalna Komisja Sejmowa ani prokuratura badające sprawę nie znalazły cienia dowodu na to że rząd a minister MSW Macierewicz w szczególności, przygotowywali jakiś zamach.
Trybunał Konstytucyjny, mający w swoim składzie Tajnych Współpracowników SB i WSW, w orzeczeniu z dnia 19 czerwca 1992 roku stwierdził niezgodność „uchwały lustracyjnej” m.in. z "art. 1, art. 2 zdanie pierwsze oraz art. 23 ust. 4 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej przez naruszenie zasady demokratycznego państwa prawnego, i zasady demokracji przedstawicielskiej"
Bełkot przebierańców, zero jakiejkolwiek argumentacji. Pustosłowie. Kompromitacja.
Widać z tego jak komuniści rozumieli demokracje - tak jak Józef Stalin i tak jak Kali !
http://niewygodne.info.pl/artykul7/03586-Jak-TK-chronil-godnosc-TW.htm
"W 1992 roku TK orzekł, iż ujawnienie listy tajnych współpracowników SB jest niezgodne z Konstytucją. Sędzią sprawozdawcą był wówczas Andrzej Zoll
Wymiar sprawiedliwości w nowotworzonej III RP był żywcem przeniesiony z PRL. Okrągłostołowi politycy zapewniali, że "sam się oczyści". Oczywiście nic takiego nie nastąpiło. PRL-owscy funkcjonariusze i ich tajni współpracownicy często byli chronieni. Dobrym tego przykładem w mojej opinii było orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 1992 r., zgodnie z którym ujawnienie listy tajnych współpraconików pełniących w III RP funkcje publiczne jest niezgodne z Konstytucją. Sędzią sprawozdawcą był wówczas Andrzej Zoll - dziś czołowy autorytet prawny TVN24.
Przypomnijmy - 28 maja 1992 r. Sejm przyjął uchwałę nakazującą ministrowi spraw wewnętrznych ujawnienie nazwisk posłów, senatorów, ministrów, wojewodów, sędziów i prokuratorów, którzy w latach 1945 - 1990 byli tajnymi współpracownikami UB i SB.
Antoni Macierewicz, który w rządzie Jana Olszewskiego pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych, już 4 czerwca 1992 r. częściowo zrealizował wspomnianą uchwałę poprzez doręczenie Konwentowi Seniorów Sejmu RP listy 64 nazwisk członków rządu (w tym: szefa doradców premiera, dwóch konstytucyjnych ministrów oraz 6 wiceministrów) oraz posłów i senatorów (niemal ze wszystkich klubów sejmowych), którzy byli ewidencjonowani przez UB/SB jako ich tajni współpracownicy. Dodatkowo szef MSW sporządził drugą listę zawierającą dane dotyczące "dwóch osób o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa". Znaleźli się na niej ówczesny prezydent RP Lech Wałęsa oraz ówczesny marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski.
Bezpośrednią konsekwencją ujawnienia tych list była słynna "nocna zmiana" i odwołanie rządu Jana Olszewskiego.
Co jednak dzieje się dalej? Uchwała Sejmu w/s ujawnienia listy TW służb PRL pełniących w III RP funkcje publiczne zostaje zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego. Ten już 19 czerwca 1992 r. (skąd my znamy te szybkie posiedzenia zwoływane ad hoc, gdy jest doraźna potrzeba polityczna...) orzeka, że wspomniana uchwała jest niezgodna z ówczesną Konstytucją z uwagi na naruszenie zasady demokratycznego państwa prawnego, a w szczególności przez niezapewnienie ochrony praw osoby ludzkiej i dopuszczenie do naruszenia jej godności. Trybunał orzekł również, że stosowanie zaskarżonej uchwały musi zostać zawieszone, a po przedstawieniu Sejmowi uzasadnienia orzeczenia TK - uchwała będzie uchylona.
Można uznać, że w taki sposób cementował się układ PRL w nowej rzeczywistości III RP. Warto dodać, że sędzią sprawozdawcą TK był wówczas Andrzej Zoll - dzisiejszy autorytet prawniczy TVN24."
W 1996 roku OBOP zapytał Polaków o Tajnych Współpracowników komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Aż 72% badanych odpowiedziało że wielu wysokich urzędników to byli TW SB. Aż 77% było zdania że nie powinni oni pełnić żadnych funkcji publicznych.
Bewerle Lewartow ( czyli Bronisław Geremek ) podczas próby lustracji w 1992 roku dramatycznie-operetkowo oświadczył że "akcja lustracyjna nosiła znamiona zamachu stanu". Szamani żydowskiej gazety dla Polaków zaczęli wyć i bić w tam-tamy wojenne. Jednak Specjalna Komisja Sejmowa ani prokuratura badające sprawę nie znalazły cienia dowodu na to że rząd a minister MSW Macierewicz w szczególności, przygotowywali jakiś zamach.
Trybunał Konstytucyjny, mający w swoim składzie Tajnych Współpracowników SB i WSW, w orzeczeniu z dnia 19 czerwca 1992 roku stwierdził niezgodność „uchwały lustracyjnej” m.in. z "art. 1, art. 2 zdanie pierwsze oraz art. 23 ust. 4 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej przez naruszenie zasady demokratycznego państwa prawnego, i zasady demokracji przedstawicielskiej"
Bełkot przebierańców, zero jakiejkolwiek argumentacji. Pustosłowie. Kompromitacja.
Widać z tego jak komuniści rozumieli demokracje - tak jak Józef Stalin i tak jak Kali !
http://niewygodne.info.pl/artykul7/03586-Jak-TK-chronil-godnosc-TW.htm
"W 1992 roku TK orzekł, iż ujawnienie listy tajnych współpracowników SB jest niezgodne z Konstytucją. Sędzią sprawozdawcą był wówczas Andrzej Zoll
Wymiar sprawiedliwości w nowotworzonej III RP był żywcem przeniesiony z PRL. Okrągłostołowi politycy zapewniali, że "sam się oczyści". Oczywiście nic takiego nie nastąpiło. PRL-owscy funkcjonariusze i ich tajni współpracownicy często byli chronieni. Dobrym tego przykładem w mojej opinii było orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 1992 r., zgodnie z którym ujawnienie listy tajnych współpraconików pełniących w III RP funkcje publiczne jest niezgodne z Konstytucją. Sędzią sprawozdawcą był wówczas Andrzej Zoll - dziś czołowy autorytet prawny TVN24.
Przypomnijmy - 28 maja 1992 r. Sejm przyjął uchwałę nakazującą ministrowi spraw wewnętrznych ujawnienie nazwisk posłów, senatorów, ministrów, wojewodów, sędziów i prokuratorów, którzy w latach 1945 - 1990 byli tajnymi współpracownikami UB i SB.
Antoni Macierewicz, który w rządzie Jana Olszewskiego pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych, już 4 czerwca 1992 r. częściowo zrealizował wspomnianą uchwałę poprzez doręczenie Konwentowi Seniorów Sejmu RP listy 64 nazwisk członków rządu (w tym: szefa doradców premiera, dwóch konstytucyjnych ministrów oraz 6 wiceministrów) oraz posłów i senatorów (niemal ze wszystkich klubów sejmowych), którzy byli ewidencjonowani przez UB/SB jako ich tajni współpracownicy. Dodatkowo szef MSW sporządził drugą listę zawierającą dane dotyczące "dwóch osób o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa". Znaleźli się na niej ówczesny prezydent RP Lech Wałęsa oraz ówczesny marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski.
Bezpośrednią konsekwencją ujawnienia tych list była słynna "nocna zmiana" i odwołanie rządu Jana Olszewskiego.
Co jednak dzieje się dalej? Uchwała Sejmu w/s ujawnienia listy TW służb PRL pełniących w III RP funkcje publiczne zostaje zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego. Ten już 19 czerwca 1992 r. (skąd my znamy te szybkie posiedzenia zwoływane ad hoc, gdy jest doraźna potrzeba polityczna...) orzeka, że wspomniana uchwała jest niezgodna z ówczesną Konstytucją z uwagi na naruszenie zasady demokratycznego państwa prawnego, a w szczególności przez niezapewnienie ochrony praw osoby ludzkiej i dopuszczenie do naruszenia jej godności. Trybunał orzekł również, że stosowanie zaskarżonej uchwały musi zostać zawieszone, a po przedstawieniu Sejmowi uzasadnienia orzeczenia TK - uchwała będzie uchylona.
Można uznać, że w taki sposób cementował się układ PRL w nowej rzeczywistości III RP. Warto dodać, że sędzią sprawozdawcą TK był wówczas Andrzej Zoll - dzisiejszy autorytet prawniczy TVN24."
piątek, 24 sierpnia 2018
Parę faktów o "polskich" sądach 157
Parę faktów o "polskich" sądach 157
W ankiecie przeprowadzonej przez TVP Info 95% badanych chce ostrego rozliczenia karnego winnych fałszywego skazania niewinnego Tomasza Komendy na 25 lat, który przesiedział w więzieniu 18 lat !
Będzie sprawiedliwie jak tyle samo lat za kratami spędzą bandyci policjanci, prokuratorzy, sędziowie którzy zniszczyli niewinnego człowieka.
"Nie przeczytałem akt" - przyznaje "prokurator", który w końcu zamknął niewinnego człowieka na 18 lat.
To jest możliwe tylko w plugawej III RP.
Sąd o tak sobie odrzucił zeznania 12 świadków dających alibi niewinnie oskarżonemu.
Cytat: Gdyby III RP wciąż trwała i się rozwijała, to uczciwych ludzi pokazywaliby figurami woskowymi w gabinetach osobliwości. W dziale "Kuriozalne postacie niedostosowane do rzeczywistości".
http://forsal.pl/gospodarka/polityka/artykuly/1115874,szczecinski-sedzia-ktory-byl-obwiniony-o-kradziez-wraca-do-orzekania.html
"Szczeciński sędzia, który był obwiniony o kradzież wraca do orzekania
Sędzia, który był obwiniony o kradzież ze sklepu elementu wkrętarki zarządzeniem prezesa Sądu Okręgowego w Szczecinie został przeniesiony do orzekania w wydziale cywilnym tamtejszego sądu. O decyzji prezesa SO poinformowały w piątek służby prasowe sądu.
Sędzia, który orzekał w wydziale karnym szczecińskiego Sądu Okręgowego był obwiniony o popełnienie wykroczenia stanowiącego jednocześnie "przewinienie dyscyplinarne - uchybienie godności urzędu" polegającego na tym, że w czerwcu 2016 r. w sklepie w Szczecinie ukradł element wkrętarki.
W listopadzie zeszłego roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku jako sędziowski sąd dyscyplinarny I instancji wymierzył sędziemu karę wydalenia z zawodu. W marcu br. Sąd Najwyższy zmienił wyrok sądu I instancji i wymierzył sędziemu karę obniżenia wynagrodzenia o 20 proc. na okres dwóch lat.
"Z dniem 3 kwietnia 2018 r Sędzia Sądu Okręgowego w Szczecinie Paweł Marycz na mocy zarządzenia Prezesa Sadu Okręgowego w Szczecinie został przeniesiony do orzekania w Wydziale I Cywilnym Sądu Okręgowego w Szczecinie" - poinformował w piątek rzecznik prasowy szczecińskiego sądu okręgowego sędzia Michał Tomala.
Kolegium szczecińskiego sądu okręgowego określiło także podział czynności służbowych sędziego. Jak powiedział PAP Tomala, sędzia będzie orzekał w pełnym zakresie. Oznacza to, że Marycz powinien orzekać na rozprawach nie mniej niż osiem razy w miesiącu.
W listopadzie zeszłego roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku wymierzając sędziemu karę wydalenia z zawodu wskazywał, że sędzia powinien zawsze kierować się zasadami uczciwości, godności, honoru, poczucia obowiązku oraz przestrzegać dobrych obyczajów. "Nie ulega wątpliwości, że zachowanie obwinionego naruszyło powyższe zasady. (...) Nie budzi wątpliwości, że popełnienie kradzieży przez sędziego godzi też w autorytet wymiaru sprawiedliwości" - uzasadniał wówczas SA.
Z kolei sędzia Katarzyna Tyczka-Rote uzasadniając w marcu br. decyzję wymierzenia sędziemu kary obniżenia wynagrodzenia o 20 proc. na okres dwóch lat, wskazała, że Sąd Najwyższy uwzględnił zarzut odwołania dotyczący "rażącej niewspółmierności wymierzonej kary". "Przy ocenie według aktualnych stawek wynagrodzenia obwiniony za ten czyn, za który każdy inny obywatel zapłaciłby 100 zł mandatu, zapłaci około 50 tys. zł. Wydaje się, że taka sankcja jest sankcją adekwatną i bardziej dostosowaną do charakteru czynu" - powiedziała sędzia SN.
Przyznała, że "sędzia niewątpliwie powinien odpowiadać w sposób dużo surowszy, ponieważ jego obowiązki moralne są znacznie większe i oczekiwania wobec niego są znacznie większe". Jak dodała, "nie znaczy to jednak, żeby można było pominąć sytuację osobistą i przede wszystkim dotychczasowe postępowanie sędziego, te 20 lat jego służby". "
W ankiecie przeprowadzonej przez TVP Info 95% badanych chce ostrego rozliczenia karnego winnych fałszywego skazania niewinnego Tomasza Komendy na 25 lat, który przesiedział w więzieniu 18 lat !
Będzie sprawiedliwie jak tyle samo lat za kratami spędzą bandyci policjanci, prokuratorzy, sędziowie którzy zniszczyli niewinnego człowieka.
"Nie przeczytałem akt" - przyznaje "prokurator", który w końcu zamknął niewinnego człowieka na 18 lat.
To jest możliwe tylko w plugawej III RP.
Sąd o tak sobie odrzucił zeznania 12 świadków dających alibi niewinnie oskarżonemu.
Cytat: Gdyby III RP wciąż trwała i się rozwijała, to uczciwych ludzi pokazywaliby figurami woskowymi w gabinetach osobliwości. W dziale "Kuriozalne postacie niedostosowane do rzeczywistości".
http://forsal.pl/gospodarka/polityka/artykuly/1115874,szczecinski-sedzia-ktory-byl-obwiniony-o-kradziez-wraca-do-orzekania.html
"Szczeciński sędzia, który był obwiniony o kradzież wraca do orzekania
Sędzia, który był obwiniony o kradzież ze sklepu elementu wkrętarki zarządzeniem prezesa Sądu Okręgowego w Szczecinie został przeniesiony do orzekania w wydziale cywilnym tamtejszego sądu. O decyzji prezesa SO poinformowały w piątek służby prasowe sądu.
Sędzia, który orzekał w wydziale karnym szczecińskiego Sądu Okręgowego był obwiniony o popełnienie wykroczenia stanowiącego jednocześnie "przewinienie dyscyplinarne - uchybienie godności urzędu" polegającego na tym, że w czerwcu 2016 r. w sklepie w Szczecinie ukradł element wkrętarki.
W listopadzie zeszłego roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku jako sędziowski sąd dyscyplinarny I instancji wymierzył sędziemu karę wydalenia z zawodu. W marcu br. Sąd Najwyższy zmienił wyrok sądu I instancji i wymierzył sędziemu karę obniżenia wynagrodzenia o 20 proc. na okres dwóch lat.
"Z dniem 3 kwietnia 2018 r Sędzia Sądu Okręgowego w Szczecinie Paweł Marycz na mocy zarządzenia Prezesa Sadu Okręgowego w Szczecinie został przeniesiony do orzekania w Wydziale I Cywilnym Sądu Okręgowego w Szczecinie" - poinformował w piątek rzecznik prasowy szczecińskiego sądu okręgowego sędzia Michał Tomala.
Kolegium szczecińskiego sądu okręgowego określiło także podział czynności służbowych sędziego. Jak powiedział PAP Tomala, sędzia będzie orzekał w pełnym zakresie. Oznacza to, że Marycz powinien orzekać na rozprawach nie mniej niż osiem razy w miesiącu.
W listopadzie zeszłego roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku wymierzając sędziemu karę wydalenia z zawodu wskazywał, że sędzia powinien zawsze kierować się zasadami uczciwości, godności, honoru, poczucia obowiązku oraz przestrzegać dobrych obyczajów. "Nie ulega wątpliwości, że zachowanie obwinionego naruszyło powyższe zasady. (...) Nie budzi wątpliwości, że popełnienie kradzieży przez sędziego godzi też w autorytet wymiaru sprawiedliwości" - uzasadniał wówczas SA.
Z kolei sędzia Katarzyna Tyczka-Rote uzasadniając w marcu br. decyzję wymierzenia sędziemu kary obniżenia wynagrodzenia o 20 proc. na okres dwóch lat, wskazała, że Sąd Najwyższy uwzględnił zarzut odwołania dotyczący "rażącej niewspółmierności wymierzonej kary". "Przy ocenie według aktualnych stawek wynagrodzenia obwiniony za ten czyn, za który każdy inny obywatel zapłaciłby 100 zł mandatu, zapłaci około 50 tys. zł. Wydaje się, że taka sankcja jest sankcją adekwatną i bardziej dostosowaną do charakteru czynu" - powiedziała sędzia SN.
Przyznała, że "sędzia niewątpliwie powinien odpowiadać w sposób dużo surowszy, ponieważ jego obowiązki moralne są znacznie większe i oczekiwania wobec niego są znacznie większe". Jak dodała, "nie znaczy to jednak, żeby można było pominąć sytuację osobistą i przede wszystkim dotychczasowe postępowanie sędziego, te 20 lat jego służby". "
Subskrybuj:
Posty (Atom)