środa, 20 marca 2019

Fake news czy horror i nędza w Polsce ?

Fake news czy horror i nędza w Polsce ?

https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/1403652,liczba-zgonow-z-powodu-ubostwa-energetycznego.html?
"Nie mają pieniędzy na ogrzewanie. Ekspert policzył, ile osób zmarło z powodu ubóstwa energetycznego w Polsce
W 2017 roku z powodu zimna zmarło w Polsce łącznie 35 046 osób. Najczęściej są to osoby starsze. Jak wynika z szacunków dr. Grzegorza Libora koszt przedwczesnych zgonów spowodowanych zimnem to niemal 54 mld euro, a zatem ponad 213 mld złotych.

Ubóstwo energetyczne dotyka nieco ponad 12 proc. Polaków. Mierzy się je za pomocą wskaźnika WK-ND. Jak wyjaśnia Instytut Badań Strukturalnych w raporcie „Ubóstwo energetyczne w Polsce 2012-2015” aby gospodarstwo domowe zostało zaklasyfikowane jako ubogie energetycznie, musi spełnić jednocześnie dwa kryteria: wysokich hipotetycznych wydatków na energię oraz niskich dochodów.
Spełnia je 4,6 mln Polaków. Jak wynika z badań IBS nie są wyłącznie osoby ubogie dochodowo. 2,1 mln Polaków jest uboga energetycznie, choć nie doświadcza ubóstwa dochodowego.

Z opracowań IBS wynika, że liczba osób ubogich energetycznie systematycznie spada. Wciąż są jednak na nie narażone głównie osoby mieszkające na wsi oraz mieszkańcy przedwojennych kamienic. W tym roku po raz pierwszy zostały policzone skutki tego rodzaju ubóstwa.

Niewystarczająco ogrzane mieszkania sprzyjają rozwojowi chorób układu oddechowego, układu krążenia, alergiom czy zaburzeniom hormonalnym, wpływają także na zdrowie psychiczne. W skrajnych przypadkach stan ubóstwa energetycznego może prowadzić nawet do śmierci. Według szacunków dr Grzegorza Libora z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego zawartych w opracowaniu Ubóstwo energetyczne – śmiertelność i jej koszt, w którym przeanalizował on dostępne dane pod kątem wpływu ubóstwa energetycznego na życie Polaków i stan gospodarki, w 2017 r. na skutek zimna w Polsce zmarło ponad 35 tys. ludzi.

Najwięcej osób z powodu zimna umiera w województwie mazowieckim i śląskim, najmniej natomiast w województwie opolskim oraz lubuskim. Dane te nie pokrywają się jednak z danymi dotyczącymi skali ubóstwa energetycznego w poszczególnych województwach, wyliczonymi przez Instytut Badań Strukturalnych dla 2014 roku. – Wykorzystanie do pomiaru ubóstwa energetycznego miary obiektywnej (LIHC) prowadzi bowiem do koncentracji osób żyjących w ubóstwie energetycznym głównie w województwie opolskim oraz na wschodzie Polski. Wykorzystanie miary subiektywnej skutkuje z kolei wzrostem odsetka takich osób w województwach zachodnich. Powyższe dane wymagają jednak uwzględnienia liczby ludności każdego województwa z osobna. Wówczas okaże się, że najwięcej osób umiera z powodu zimna w województwie łódzkim i świętokrzyskim, najmniej w podkarpackim oraz pomorskim. Powyższy rozkład jest już nieco bliższy rozkładowi skali ubóstwa energetycznego przy zastosowaniu miary LIHC. W każdym województwie dostrzec można jednak tendencję, bądź co bądź naturalną, do wzrostu liczby zgonów wraz z wiekiem, również jeśli chodzi o zgony z zimna – wyjaśnia dr Libora.

Wśród ofiar ubóstwa energetycznego częściej występują mężczyźni niż kobiety. W 2017 roku z powodu zimna zmarło 19 729 mężczyzn i 18 542 kobiet. Najwięcej mężczyzn umiera z powodu zimna w województwie świętokrzyskim i łódzkim, najmniej z kolei w województwie małopolskim i podkarpackim. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku kobiet, z tą tylko różnicą, że najmniej kobiet umiera z powodu zimna nie w województwie małopolskim, a w województwie pomorskim.

Ekspert wyliczył także, ile kosztują budżet przedwczesne zgony wywołane zimnem. „Przyjmując za koszt utraconego przedwcześnie życia wskaźnik, którym posłużono się w raporcie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, a więc 1,57 mln euro, okazuje się, że koszt zgonów spowodowanych zimnem w Polsce wynosi około 54 mld euro, tj. ponad 213 mld złotych, zakładając jednak, że wszystkie zgony spowodowane zimnem miały charakter przedwczesny, a jeden taki zgon równa się kilkunastu latom życia. Oczywiście podane kwoty są kwotami maksymalnymi dla wartości waluty z 2010 roku. Tym samym koszt zgonów spowodowanych zimnem, w przeliczeniu na 1 mieszkańca Polski, wynosi 1509 euro tj. prawie 6 tysięcy złotych” – czytamy w analizie.

Mamy smog i wysokie ceny energii z powodu węgla kamiennego"

5 komentarzy:

  1. Problem jest poważny, ale te badania - nie. Tutaj wytłumaczenie, gdzie zbłądził dr Grzegorz Libor https://smoglab.pl/nierzetelne-niekompletne-i-wprowadzajace-czytelnika-w-blad-informacje-rozpowszechniane-przez-izbe-gospodarcza-sprzedawcow-wegla/

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety smutna prawda ... moja znajoma w dużym mieście dochód na rękę 1500zł, posiada własny domek, tak ca 200m, a tona węgla i to miału poniżej 800zł nie do zdobycia od tej kwoty zaczynamy rozmowę, a czy ktoś wie ile tego potrzeba na ogrzanie takiej chałupy w jednym tylko miesiącu gdy temperatura na zewnątrz spadnie do minus 10 ??? I ja tu nie mówię o jakichś breweriach tylko o tym by ta temperatura w domu była na poziomie 17 do 19 stopni. Poprostu majątek i myślę, że to też jest robota celowa. Po co Polacy mają mieć jakąś tam własność. Do bloków !!! Do chlewika M4 !!! Nie dziwi mnie zatem fakt, że ludzie palą czym mogą. Swoją drogą smog to ma duże oczy bo czy ktoś widział smog na własne oczy ??? W tym kraju ??? No chyba, że w "Nowej Hucie" i Krakowie ale to za czasów Gierka. Ciekawe, że miejscowości gdzie mamy pełną elektryfikację i pod kątem ogrzewania również są na mapie sprzyjającej powstawaniu smoka. Szalom.

    OdpowiedzUsuń
  3. To w końcu ilość śmiertelnych ofiar niedogrzania jest ogromna czy niewielka ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja myślę, że jest to ilość marginalna raczej. Co nie znaczy, że problemu nie ma. Problem jest tylko gdzie indziej. Obstawiam w ciemno, że większość na ogrzewaniu poprostu oszczędza. Pali kiedy trzeba, a jak nie trzeba to aby utrzymać jakąś tam temperaturę minimum. Inna sprawa, że każdy odczuwa to inaczej. Dla jednego 15 stopni to upał, a dla innego to prawie mróz. Trzeba by więc przyjąć jakąś średnią krajową czy też średnią "zdrowej" czy "prawidłowej dla zdrowia" temperatury. Czy takie normy są ??? Niby są. Ponoć powinna to być 18 - 22 stopnie. Teraz należało by poprostu sprawdzić jaka średnia jest w domach. Jeśli chodzi o wolno stojące budynki to obstawiam, że będą to te dolne rejestry. W blokach może to wyglądać lepiej, a nawet mogą to być górne rejestry. Występuje tu zapewne zależność czy mamy oddzielny licznik i za ten komfort płacimy dodatkowo czy też idzie to do ogólnego bilansu za ciepłą wodę albo jeszcze w innej formie (ryczałt czy czynsz). Sam jeżdżąc po Polsce i korzystając z usług noclegowych stwierdzam, że często pomieszczenia są niedogrzane i nie ma różnicy czy to mieszkanie prywatne czy hotel. A tu jeszcze bombarduje się ludzi tą całą ekologią. Owszem. Programy i dotacje na wymianę pieca czy instalacji są. Ale już jakiś programów i dotacji na to by do tego pieca wrzucić to co trzeba nie ma. I pojawia się problem. Co dalej...

    OdpowiedzUsuń