piątek, 19 kwietnia 2019

Czy bedzie kryzys w Chinach 10

Czy bedzie kryzys w Chinach 10

Minęło czterdzieści lat ery szybkiego rozwoju gospodarczego i otwarcia Chin na świat "gaige kaifang" mądrze zapoczątkowanego w 1978 roku przez Deng Xiaopinga, następce Mao.
Deng w czasie posiedzenia rządu miał powiedzieć: „Nieważne, czy kot jest czarny, czy biały. Ważne, aby łowił myszy
Na spotkaniu w czasie inspekcji w Szanghaju powiedział: „Nie należy myśleć, że gospodarka planowa oznacza socjalizm, a gospodarka rynkowa – kapitalizm. Nic podobnego. I to, i wszystko inne – to są tylko środki. Rynek może także służyć socjalizmowi.”
Ze względu na porządek społeczny przykład stanowi Singapur. Musimy się na nim wzorować, a nawet być od niego lepsi. ”
Ale jeśli jacyś ludzie chcą doprowadzić do krwawych incydentów – jakież inne możemy mieć wyjście ?”
Oczywiście cel uświęca środki. Zdaniem Denga wszystko co służy rozwojowi i budowie dobrobytu jest dobre.
Chiny są wielkim i zróżnicowanym krajem o miejscowo silnych tendencjach odśrodkowych wspieranych głównie przez wywiad USA. W tym kontekście trzeba rozumieć słowa Denga o „krwawych incydentach”. Krwawe niepokoje społeczne to ostatnia rzecz której potrzebują Chiny. Mogą one zahamować wzrost gospodarczy i budowę dobrobytu.

PKB per capita Chińczyka wzrósł w tym okresie 45 x krotnie. Chińczycy masowo przenieśli się z ubogiej wsi do bogatych miast. Mieszkań w miastach nabudowano nawet więcej niż chwilowo potrzeba. Rząd Chin stara się zmniejszyć pozostały margines nędzy.
Na przełomie 2014 i 2015 roku zagraniczne inwestycje Chin stały się większe niż zagraniczne inwestycje w Chinach ! Chiny stały się globalnym eksporterem kapitału co drażni Zachód i popycha go do działania i agresji. Także sukcesy Chin w obszarach technologicznych budzą gniew i irytacje. Administracja amerykańska wypowiedziała napastniczą wojnę potężnym chińskim koncernom telekomunikacyjnym, który wygrywają w globalnym (dotąd pokojowym) wyścigu w technologii telekomunikacji piątej generacji 5G.

Rosnące Chiny de facto podważają globalną hegemonię USA. Marzenia Chin o dawnej potędze drażnią Amerykę. Przez ostatnie 70 lat USA kontrolowały Azję. Rosnąca potęga Chin burzy zbudowaną przez USA równowagę ( dla wielu państw niekorzystną ), ale trzeba pogodzić pozycję USA z szybko rosnącymi interesami Chin. Pentagon w odpowiedzi na rosnącą siłę marynarki chińskiej zwiększył obecność amerykańskiej floty na Morzu Południowochińskim. Wiceprezydent Pence stwierdził że: "Waszyngton liczył, że liberalizacja gospodarcza poprowadzi Chiny do międzynarodowego partnerstwa ale zamiast tego Chiny wybrały ekonomiczną agresję, która z kolei ośmieliła ich rosnące siły zbrojne”.
Chiny odrzucają międzynarodowy arbitraż w sprawie niewielkich sporów terytorialnych z Filipinami , Wietnamem i Japonią.
Po spotkaniu szefów resortów obrony Chin i USA w listopadzie 2018 roku minister obrony Chin Wei Fenghe powiedział, że zbrojny konflikt USA i Chin byłby katastrofą dla wszystkich. Szef Pentagonu James Mattis oznajmił, że omawiano sposoby złagodzenia napięć:”Poprzez szczere rozmowy usiłowaliśmy znaleźć metody zmniejszenia napięć, utrzymania otwartych kanałów komunikacji między naszymi siłami zbrojnymi i zredukowania ryzyka błędu”
"Financial Times" : "Trumpowi wydaje się, że USA mogą udaremnić ambicje Chin. Jest w błędzie" - ocenił brytyjski dziennik i dodał, że działania w celu powstrzymania rosnącej chińskiej potęgi geopolitycznej i gospodarczej byłyby "drogą do konfliktu".

Wojnę Handlową pod hasłem „dobra i łatwa do wygrania” 6 lipca 2018 roku wypowiedział Chinom Donald Trump nakładając cła na chińskie towary. Ale skutki wojny odczują nie tylko Chiny. Aż 45% chińskiego eksportu do USA to surowce i towary zaopatrzeniowe zaimportowane z innych krajów, które zostaną dotknięte konfliktem. Szkody jakie odniosą Chiny mogą być zaś dużo mniejsze od oczekiwanych przez amerykańskich strategów.
USA nie są jedynym rynkiem zbytu dla większości chińskich produktów i masowe kampanie reklamowe mogą zwiększyć sprzedaż na innych rynkach. Eksport z Chin stanowił w 2018 roku zaledwie 9,1% motoru wzrostu PKB. Chiny od kilku lat słusznie stawiają na wewnętrzną konsumpcje. Chińczycy mają wreszcie po latach wyrzeczeń konsumować efekty swoje dobrej pracy.
Eskalacja amerykańsko - chińskiej wojny handlowej nieuchronnie poprowadzi w stronę globalnej recesji. Giełdowe notowania technologicznych spółek USA, które odczuły zmniejszenie zakupów zaopatrzeniowych przez chińskich producentów spadły po 10-20%. Chiny i USA powinny wrócić do rozmów handlowych.

Amerykańska administracja prezydenta Trumpa usiłuje nakładaniem ceł na wszelki import zaszkodzić gospodarczej konkurencji ( przede wszystkim Chinom ) i polepszyć własną koniunkturą. Czy mało inteligentne i nieselektywne środki protekcjonistyczne mogą obecnie przynieść USA korzyść - jest to bardzo wątpliwe. Przypomnieć należy że protekcjonistyczne praktyki zainicjowane w USA spowodowały gwałtowne nasilenie ogólnoświatowych procesów rozkładowych Wielkiego Kryzysu i jego ogromne wydłużenie.
W czasach pokojowych kraje ze sobą korzystnie handlują. Względny udział importu i eksportu w PKB jest tym większy im mniejszy jest kraj co jest zrozumiałe a wręcz oczywiste. Uczciwy, równoprawny handel wszystkim przynosi długofalowe korzyści. Oczywiście państwa chcąc pomóc raczkującym dziedzinom ocenianym jako ważne dla przyszłości, mogą przez pewien czas działać różnymi sposobami ale to nie może się zamienić w patologie, drenowanie społeczeństwa i pasienie pasożytów.

Autorzy ważnej pracy „Macroeconomic Consequences of Tariffs”, https://www.nber.org/papers/w25638.pdf , David Furceri, Swarnal A. Hannan, Jonathan D. Ostry i Andrew K. Rose’a , zbadali skutki wprowadzania ceł na podstawie danych z lat 1963-2014 dotyczących 151 krajów, w tym 34 rozwiniętych i 117 rozwijających się. Dodać należy że w analizowanym okresie powojennym doszło do liberalizacji w międzynarodowym handlu i jego rozwoju.
Wprowadzanie ceł powoduje spadek produktywności oraz ilości wytworzonych towarów, spadek konsumpcji, generuje zwiększone bezrobocie, powoduje powstawanie wyższych nierówności płacowych i majątkowych oraz wzmaga szkodliwą aprecjacją waluty. Wprowadzane cła mają mały wpływ na bilans handlowy, ponieważ powodują równoległe zmiany w kursach walutowych. Autorzy uważają, że cła nie są dobrym sposobem na budowę pomyślności gospodarczej. Paradoksalnie im lepsza jest koniunktura tym większe szkody powoduje wprowadzanie ceł.

Celem protekcjonizmu jest poprawa terms of trade, zwiększenie zatrudnienia i powstrzymanie napływu taniej siły roboczej.
Protekcjonizm to nie tylko cła przywozowe, cła eksportowe, premie eksportowe oraz subsydia. Stosowane są też pozacelne formy protekcjonizmu: surowe przepisy sanitarno - zdrowotne oraz przepisy o ochronie środowiska naturalnego w odniesieniu do towarów importowanych. Stosowane są też utrudnienia i szykany administracyjne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz