PiSInflacja coraz mocniej zakorzenia sie w gospodarce
III Rzesza wydrukowała i wprowadziła do obiegu pewna ilość brytyjskich funtów. Miała dwa cele. Poderwanie zaufania do funta czyli zaszkodzenie Anglii i sfinansowanie swoich zakupów. Komu szkodzi PiS i ich aparatczyk Glapiński wpuszczając 400 mld wydrukowanych cebulionów ?
W kwietniu 2022 roku ceny produkcji sprzedanej przemysłu były aż o 23,3% wyższe niż przed rokiem - podał GUS. Tak wysokiej dynamiki nie odnotowano od 1995 roku czyli od 27 lat. Inflacja PPI wyraźnie przyspieszyła wobec 20% odnotowanych w marcu i przebiła oczekiwania analityków - konsensus rynkowy przewidywał 20,4 %. W porównaniu do poprzedniego miesiąca ceny wzrosły o 1,9%.
Kwietniowa inflacja CPI r/r w Japonii po raz pierwszy od ponad siedmiu lat przekroczyła 2%. Podobnie jest w Chinach i w Szwajcarii.
W skorumpowanej, chorej demokracji każdy może być premierem lub ministrem.
W jakim celu media powielają śmieszne wypowiedzi w kwestiach gospodarczych osobnika, któremu uzyskanie dyplomu ( koszt zakupu pracy magisterskiej z historii wynosi 1000 zł ) z historii zajęło aż 10 lat? Z tej smutnej przyczyny, że ten Sasin został powołany przez aktualnie rządzącą neosanacje na stanowisko ministra. Małpa by sobie lepiej poradziła, ale niestety wybrali Sasina.
I to jest ta "innowacyjna" gospodarka Sasina: 40 letni górnicy - emeryci i monstrualne dopłaty do ich gigantycznych emerytur.
W tym roku górnicy dostali "tylko" 30 % podwyżki. Przez dziesiątki lat będziemy dalej dopłacać do górnictwa
Peryferyjne waluty szybko kończą zywot hiperinflacją, wojną lub wymianą pieniędzy czyli "reformą walutową". Powoli dobiega juz żywot aktualnej wersji spekulacyjnego, szmatławego Cebuliona.
"Inflacja coraz mocniej zakorzenia się w gospodarce. Ze szczytu będziemy schodzić wolniej
W ciągu zaledwie dwóch miesięcy ceny towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce podskoczyły o 5,5 proc. To bardziej, niż powinny wzrosnąć w ciągu dwóch lat, gdyby Narodowy Bank Polski wypełniał swój cel inflacyjny - czytamy w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".
Gazeta zaznacza, że w samym kwietniu wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł o 12,4 proc. rok do roku i o 2 proc. w stosunku do marca.
"Tak jak w poprzednich miesiącach drożeją przede wszystkim paliwa, nośniki energii i żywność, co jest pokłosiem sytuacji na globalnym rynku surowców" - wylicza dziennik.
"Przybywa jednak dowodów na to, że inflacja w Polsce się utrwala. A to oznacza, że nawet jeśli szczyt osiągnie latem 13–15 proc. – tak zakłada większość ekonomistów – będzie opadała wolniej, niż dotąd oczekiwano" - podkreśla.
"W ocenie analityków trzeba się liczyć z tym, że także w 2023 r. inflacja będzie przekraczała 10 proc." - podkreśla gazeta.
To przecież wina Tuska.
OdpowiedzUsuń