Szukanie win zawsze poza sobą jest elementarnym krokiem do zatracenia wszelkiego myślenia w ogóle, gdyz wtedy, skoro sami nie odpowiadamy za swoje losy, po co sie nad ich przyszloscia zastanawiac A. Bochenski. Dzieje glupoty w Polsce
Przeczytaj sobie pierwsze zdanie jeszcze raz: ujęto RABUJĄCYCH Z BRONIĄ W RĘKU w warunkach wojny!
Nie wiem, czy ten Matusiak naprawdę jest taki głupi — czy to może ukraiński propagandysta jakiś — jak można przedstawiać słusznie i PRZYKŁADNIE (przykład dla innych) ukaranych ukraińskich bandytów jako „niewinne ofiary”?
Czy ty się, Matusiak, w ogóle myłeś dzisiaj? Ogarnij się nieco, człowiecze!
Chciałbym zauważyć, że wrzesień 1939 to były warunki wojenne. A w takich warunkach — wiadomo — każde powazniejsze przestępstwo zagrożone jest „czapą”, aby inni „nawet o tym nie myśleli”.
Ale w sytuacji, gdy dla wszystkich było oczywiste że Polska przegrała, było to trochę niezręczne ;) W końcu, egzekucję można było przeprowadzić w sposób cywilizowany, wzorując się na Niemcach :)
Zwracam uwagę, że nas obu TAM NIE BYLO i nie wiemy, jakie warunki panowały w tym wojennym chaosie. Być może zwyczajnie nie dało się zorganizować tego inaczej (np. zbliżające się wojska sowieckie). Znamy jedynie tę krótką, dość lakoniczną relację. Chwała polskim żołnierzom, że nawet w obliczu klęski dokładali starań, aby utrzymać chociaż jaki-taki porządek. Hańba Matusiakom, usiłującym opluwać obecnie ich pamięć.
A co ci „swoi obywatele” robili? Strzelali w plecy polskim żołnierzom, podpalali stogi, w których ci żołnierze usiłowali się zdrzemnąć! „Za darmo” nikt do nich nie strzelał, gamoniu jeden:
https://www.bibula.com/?p=83386 „Mniejszości przeciw Polsce. Rebelia 1939” – Piotr Zychowicz
„Pierwsi zaczęli Ukraińcy. Nastąpiło to, jeszcze zanim Armia Czerwona przekroczyła granicę II Rzeczypospolitej, bo około 12 września. Niemieckie jednostki w ślad za wycofującym się Wojskiem Polskim wkroczyły wówczas na terytorium Galicji Wschodniej. Dla Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów był to sygnał do rozpoczęcia rebelii. Ukraińscy bojówkarze opanowywali drogi, mosty, niszczyli linie komunikacyjne, zajmowali urzędy pocztowe i posterunki, a nawet całe miasteczka.
Pod kontrolą OUN znalazł się między innymi Stryj. Ukraińcy rozbrajali i mordowali oddzielających się od jednostek żołnierzy, a nawet ostrzeliwali pomniejsze oddziały. Dochodziło też do pierwszych, wyjątkowo brutalnych, ataków na polską ludność cywilną. Do pacyfikacji doszło w Koniuchach, Potutorowie, Sławentynie i kolonii Jakubowce. W miejscowościach tych wymordowano po kilkadziesiąt osób.
Z dymem puszczano także polskie dwory, ścigano osadników wojskowych i ich rodziny. Według historyka Grzegorza Motyki wydarzenia te były zapowiedzią masowej eksterminacji ludności cywilnej, której ukraińscy nacjonaliści dokonali wlatach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. „Po wybuchu wojny zaczęliśmy rozbrajać Polaków, gdzie się tylko dało” – wspominał działacz OUN Semen Łewyćkyj „Kliszcz”.”
Polacy (Polscy panowie) na Wołyniu stanowili 7% ludności. Ukraińcy byli u siebie. Ziemia dla osadników wojskowych pochodziła z rabunku. Zgodnie w prawem można ich było skazać za kwalifikowany rozbój czyli gardło.
Szukanie win zawsze poza sobą jest elementarnym krokiem do zatracenia wszelkiego myślenia w ogóle, gdyz wtedy, skoro sami nie odpowiadamy za swoje losy, po co sie nad ich przyszloscia zastanawiac
OdpowiedzUsuńA. Bochenski. Dzieje glupoty w Polsce
Przeczytaj sobie pierwsze zdanie jeszcze raz: ujęto RABUJĄCYCH Z BRONIĄ W RĘKU w warunkach wojny!
UsuńNie wiem, czy ten Matusiak naprawdę jest taki głupi — czy to może ukraiński propagandysta jakiś — jak można przedstawiać słusznie i PRZYKŁADNIE (przykład dla innych) ukaranych ukraińskich bandytów jako „niewinne ofiary”?
Czy ty się, Matusiak, w ogóle myłeś dzisiaj? Ogarnij się nieco, człowiecze!
Sanacyjne władze dopuściły się wielu zbrodni na Ukraińcach.
OdpowiedzUsuńRaczej - nękano ich wystarczająco, by ich rozwścieczać, ale nie na tyle, by się bali.
UsuńBez najazdu Niemiec i ZSRR II RP czekała wojna domowa. Cos jak powstanie Chmielnickiego po ktorym I RP juz sie nie podniosła
OdpowiedzUsuńChciałbym zauważyć, że wrzesień 1939 to były warunki wojenne. A w takich warunkach — wiadomo — każde powazniejsze przestępstwo zagrożone jest „czapą”, aby inni „nawet o tym nie myśleli”.
OdpowiedzUsuńAle w sytuacji, gdy dla wszystkich było oczywiste że Polska przegrała, było to trochę niezręczne ;) W końcu, egzekucję można było przeprowadzić w sposób cywilizowany, wzorując się na Niemcach :)
UsuńZwracam uwagę, że nas obu TAM NIE BYLO i nie wiemy, jakie warunki panowały w tym wojennym chaosie. Być może zwyczajnie nie dało się zorganizować tego inaczej (np. zbliżające się wojska sowieckie). Znamy jedynie tę krótką, dość lakoniczną relację.
UsuńChwała polskim żołnierzom, że nawet w obliczu klęski dokładali starań, aby utrzymać chociaż jaki-taki porządek. Hańba Matusiakom, usiłującym opluwać obecnie ich pamięć.
Zamiast walczyc z sowietami strzelali do swoich obywateli. Czyli ZSRR słusznie wkroczył. Szok To stawia Katyn w nowym świetle.
OdpowiedzUsuńA co ci „swoi obywatele” robili? Strzelali w plecy polskim żołnierzom, podpalali stogi, w których ci żołnierze usiłowali się zdrzemnąć!
Usuń„Za darmo” nikt do nich nie strzelał, gamoniu jeden:
https://www.bibula.com/?p=83386
„Mniejszości przeciw Polsce. Rebelia 1939” – Piotr Zychowicz
„Pierwsi zaczęli Ukraińcy. Nastąpiło to, jeszcze zanim Armia Czerwona przekroczyła granicę II Rzeczypospolitej, bo około 12 września. Niemieckie jednostki w ślad za wycofującym się Wojskiem Polskim wkroczyły wówczas na terytorium Galicji Wschodniej. Dla Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów był to sygnał do rozpoczęcia rebelii. Ukraińscy bojówkarze opanowywali drogi, mosty, niszczyli linie komunikacyjne, zajmowali urzędy pocztowe i posterunki, a nawet całe miasteczka.
Pod kontrolą OUN znalazł się między innymi Stryj. Ukraińcy rozbrajali i mordowali oddzielających się od jednostek żołnierzy, a nawet ostrzeliwali pomniejsze oddziały. Dochodziło też do pierwszych, wyjątkowo brutalnych, ataków na polską ludność cywilną. Do pacyfikacji doszło w Koniuchach, Potutorowie, Sławentynie i kolonii Jakubowce. W miejscowościach tych wymordowano po kilkadziesiąt osób.
Z dymem puszczano także polskie dwory, ścigano osadników wojskowych i ich rodziny. Według historyka Grzegorza Motyki wydarzenia te były zapowiedzią masowej eksterminacji ludności cywilnej, której ukraińscy nacjonaliści dokonali wlatach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. „Po wybuchu wojny zaczęliśmy rozbrajać Polaków, gdzie się tylko dało” – wspominał działacz OUN Semen Łewyćkyj „Kliszcz”.”
Polacy (Polscy panowie) na Wołyniu stanowili 7% ludności. Ukraińcy byli u siebie. Ziemia dla osadników wojskowych pochodziła z rabunku. Zgodnie w prawem można ich było skazać za kwalifikowany rozbój czyli gardło.
UsuńTa… „z rabunku”… zrabuj może komuś rozum, bo przecież nie kupisz go za żadne pieniądze.
UsuńSanacja zaslugiwała na śmierc i ją dostała
OdpowiedzUsuńSanacja — sanacją, a ty zasługujesz na długoletni pobyt w psychiatryku. Mam nadzieję, że też dostaniesz, na co zasługujesz.
Usuń"Nakazał żołnierzom bić schwytanych "
OdpowiedzUsuńA niedługo Niemcy nakazali bić Żydów. To Niemcy nic nie wymyślili ! Nauczyli się od sanacji
Masturbuj się dalej. 🤮
UsuńZemsta jest złem. Ale to była niby sprawiedliwa zemsta i dlatego teraz Ukraina nie pozwala na ekshumacje.
OdpowiedzUsuńPolska nie powinna sie mieszac w sprawy Wschodu bo znów dostanie po pysku
OdpowiedzUsuń'Żyjących dobijano różnymi sposobami. '
OdpowiedzUsuńBóg słuszne pokarał tych zbrodniarzy.
Polscy żołnierze pokarali tych ukraińskich zbrodniarzy — dopuszczających się rabunku z bronią w ręku — a nie Bóg.
Usuń