Jak Niemcy wciskają nam migrantów
https://www.salon24.pl/u/lukaszwarzecha/1450479,jak-niemcy-wciskaja-nam-migrantow
"Stosowana przez Niemcy procedura "cofania migrantów z granicy" to nie readmisja, ale pozorowany pushback wewnątrz UE. Polska strona najprawdopodobniej nie otrzymuje od Niemców żadnych dowodów, że "cofani" migranci nie przebywali już wcześniej na terytorium Niemiec i że nie wjechali do tego kraju z całkiem innego kierunku.
Było ich 22: 18 z Somalii, a 4 z Erytrei. Oba kraje należą do tak zwanych państw upadłych, czyli takich, gdzie prawo praktycznie nie działa, gdzie brak jest struktur państwowych, a powszechną metodą utrzymywania się na powierzchni jest używanie przemocy. Stąd imigracja do Europy z takich krajów jest nie tylko całkowicie obca kulturowo, ale także w większości przybywają tutaj ludzie, którzy na miejscu posługiwali się metodami siłowymi, żeby zapewnić sobie przetrwanie, a także zdobyć pieniądze dla przemytników, dzięki który znaleźli się na naszym kontynencie. Ludzie immanentnie niezdolni do przystosowania się do normalnego funkcjonowania w europejskim państwie.
Tych akurat 24 afrykańskich dżentelmenów pojawiło się na ulicy Szczecina – co samo w sobie było abstrakcyjne. Bardzo możliwe, że zostali do Europy dostarczeni w jednej grupie, w której się trzymali. Mieszkańcy się zaniepokoili, wezwali na miejsce policję oraz posła PiS Dariusza Mateckiego, który sytuację sfilmował, a film umieścił w mediach społecznościowych.
Szczecińska policja wkrótce opublikowała na X komentarz treści następującej:
Informujemy, że Komenda Miejska Policji w Szczecinie podjęła interwencję w związku z przebywającą grupą cudzoziemców w centrum miasta. Żadna z tych osób nie popełniła wykroczenia oraz przestępstwa.
W sprawę zaangażowała się także Straż Graniczna, która poinformowała nas, że osoby te przebywają legalnie na terenie Polski. Dzisiaj SG przewiozła wyżej wymienione osoby do ośrodka, gdzie została udzielona im pomoc.
Sytuacja ta była na bieżąco monitorowana przez policjantów.
Prosimy o nieeskalowanie napięć wśród społeczeństwa i niepowielanie niesprawdzonych oraz nierzetelnych informacji
W naszym regionie podobnych zdarzeń nie odnotowano.
Wysłałem do policji w Szczecinie kilka pytań, na które odpowiedziano mi, że poza opublikowanym oświadczeniem nie mają nic do powiedzenia – i odesłali mnie do Straży Granicznej. Szkoda, bo nawet w tym krótkim komunikacie kilka elementów zwraca uwagę i domaga się wytłumaczenia.
Przede wszystkim okazuje się, że polska policja nie ma dostępu do bazy danych, pozwalającej jej zidentyfikować nielegalnych migrantów i odróżnić ich od legalnych. Taki wniosek płynie ze zdania, iż to Straż Graniczna musiała poinformować policję, czy cudzoziemcy są w Polsce legalnie czy nie. Oznacza to, że policja nie była w stanie sama tego sprawdzić. To sytuacja absolutnie kuriozalna.
Po drugie – apel o nieeskalowanie „napięć wśród społeczeństwa” przypomina jako żywo działania niemieckich służb czasie kryzysu migracyjnego w latach 2014-2015. Między innymi niemiecka policja unikała wtedy informowania o wydarzeniach z udziałem migrantów, opóźniała takie informacje albo nie podawała narodowości sprawców przestępstw, tłumacząc to dokładnie tak samo. Podobnie zachowywały się niemieckie publiczne media. Skończyło się to, jak wiadomo, szybkim wzrostem poparcia dla AfD i radykalnym spadkiem zaufania do niemieckiego państwa oraz państwowych mediów. W Polsce między innymi policja pracuje na spadek zaufania do niej systematycznie od pandemii, a sprawy związane z imigracją są kolejnym impulsem. Jednak tego typu sytuacje uderzają nie tylko w policję, ale w państwo ogólnie.
Po trzecie – powstaje pytanie, co znaczy zdanie: „W naszym regionie podobnych zdarzeń nie odnotowano”. Mamy uwierzyć, że w przygranicznej części Polski, przy konsekwentnej od wielu miesięcy polityce Niemiec, polegającej na zawracaniu ze swojej granicy nielegalnych migrantów, innej tego typu sytuacji nigdy nie było?
To jednak tylko połowa historii. Drugą tworzy odpowiedź, jakiej udzieliła mi Straż Graniczna, a konkretnie jej Oddział Nadmorski. Oto co napisała pani ppor. SG Katarzyna Przybysz.
Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Szczecinie 20 i 21 czerwca podjęli czynności wobec 18 obywateli Somalii i 4 Erytrei. Cudzoziemcy nie zostali wpuszczeni na terytorium Niemiec w związku z przywróconą kontrolą graniczną, gdyż nie spełniali warunków wjazdu na terytorium tego państwa. Wobec osób przeprowadzono kontrolę legalności pobytu i wszczęto postępowania administracyjne zobowiązujące do powrotu. Wydano im postanowienia o zastosowaniu środków alternatywnych do detencji, w których zobowiązano do stawiennictwa w Placówce Straży Granicznej w Szczecinie raz w tygodniu.
Cudzoziemcom zaproponowano pomoc polegającą na zakwaterowaniu i wyżywieniu. 5 obywateli Somalii skorzystało z pomocy, zostali umieszczeni w jednym z ośrodków pomocowych.
Wskazani cudzoziemcy mają prawo pobytu w Polsce do zakończenia wszczętej procedury administracyjnej w przedmiocie zobowiązania do powrotu.
Zgodnie z obowiązującymi procedurami wypracowanymi podczas wzajemnych bilateralnych spotkań ustalono tryb przekazywania cudzoziemców niewpuszczonych na terytorium Republiki Federalnej Niemiec. Cudzoziemcy, którzy nie posiadają prawa wjazdu i pobytu na terytorium RFN, a których wjazd nastąpił po przekroczeniu granicy RFN-RP są zawracani przez byłe drogowe przejścia graniczne po uprzednim poinformowaniu Komendanta PSG w Szczecinie. Straż Graniczna każdorazowo weryfikuje podstawę pobytu cudzoziemców na terytorium RP, a wobec osób nielegalnie przebywających przeprowadza czynności administracyjne.
Pierwsze pytanie brzmi: w jaki sposób Afrykanie znaleźli się w Polsce? Skoro nie spełniali kryteriów wjazdu na terytorium Niemiec, to znaczy, że nie mogli także spełniać kryteriów wjazdu na terytorium Polski. Jesteśmy przecież w strefie Schengen. Gdyby ludzie ci byli legalnie w Polsce, mogliby bez problemu wjechać także do Niemiec. Zgodnie z wyjaśnieniami SG zostali cofnięci z granicy, czyli logicznie rzecz biorąc wcześniej musieli znaleźć się na terytorium naszego kraju nielegalnie. Jak to się stało, skoro podobno granice są szczelne?
A może jest jeszcze inaczej i wbrew temu, co o metodach uzgodnionych „w czasie spotkań bilateralnych” pisze SG, Niemcy wcale nie muszą drobiazgowo udowadniać, że „cofani” z granicy cudzoziemcy faktycznie są wprost zawracani z granicy i byli wcześniej w Polsce, a skoro tak, to mogą to być osoby, które znalazły się w Niemczech wcześniej i przybyły z innego kierunku, zaś Polska traktowana jest jako wygodne miejsce, aby się ich pozbyć?
Druga kwestia: jeśli wobec cudzoziemców wszczęto postępowania zobowiązujące do powrotu, to dlaczego zaufano im – ludziom z krajów upadłych, których głównym celem jest w jakikolwiek sposób pozostać w Europie – że będą cierpliwie czekać na wydalenie z Polski i jeszcze zameldują się karnie raz w tygodniu w placówce SG? Trudno to zinterpretować inaczej niż jako systemową i zapewne celową naiwność – bo przecież takie środki nie są zapewne stosowane po raz pierwszy. Kto weźmie odpowiedzialność, jeśli któryś z cudzoziemców, korzystających z dobrodziejstw wolności, popełni w Polsce przestępstwo? Regularnym skandalem jest oferowanie dogodnego lokum i pomocy w ośrodku. Nie powinno tu być żadnej oferty, tylko zamknięcie w ośrodku strzeżonym do momentu wydalenia z Polski.
W odpowiedzi SG nie ma, jak widać, mowy ani o tym, na jakiej podstawie SG weryfikuje, czy cudzoziemcy nie są odsyłani do Polski bezpodstawnie (bo nie z naszego terytorium wjechali do Niemiec) ani też jak szybka jest procedura ich wydalania. A powinna być błyskawiczna.
Jak słusznie zwrócił uwagę podczas rozmowy w Radiu Zet pan Krzysztof Bosak z Konfederacji, rząd manipuluje statystykami, podając liczbę podjętych procedur readmisji jako dowód na to, że sytuacja nie jest dramatyczna. Problem w tym, że readmisja a cofnięcie z granicy (rzekome) to dwie odmienne procedury.
Readmisję reguluje rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady 604/2013, zwane „Dublin III”. Rozporządzenie posługuje się pojęciem „wtórnego przejęcia” i w największym skrócie stanowi, że odpowiedzialność za migranta ponosi to państwo UE, na terytorium którego wjechał on w pierwszej kolejności. Od stosowanej przez Niemcy procedury różni się to tym – i jest to różnica zasadnicza – że migrant musi już być na terytorium państwa trzeciego, a następnie, w ramach dokładnie opisanego w rozporządzeniu mechanizmu, wraz z odpowiednią dokumentacją, zostaje przekazany państwu, na terytorium którego pierwotnie wjechał.
Wypełnienie tych kryteriów byłoby dla strony niemieckiej kłopotliwe i nie dawałoby natychmiastowych rezultatów. Dlatego właśnie stosuje ona – jeśli można to tak ująć – pozorowany pushback wewnątrz UE. Migranci przerzucani na polską stronę są w teorii cofani z granicy, a więc nie podlegają rozporządzeniu Dublin III, jako że – zdaniem strony niemieckiej – nie zdążyli wjechać do Niemiec i zostali przechwyceni w strefie przygranicznej. Nie ma tu zatem mowy o readmisji do Polski, ale – zdaniem Niemców – o niewpuszczeniu ich do RFN.
Ile takich przypadków miało miejsce w ciągu ostatniego półtora roku – nie wiemy, ponieważ rząd i służby informują jedynie o liczbie readmisji. Do Komendy Głównej Straży Granicznej skierowałem następujące pytania:
Ilu migrantów zostało cofniętych na terytorium Polski (chodzi o procedurę cofnięcia migrantów przy domniemanej próbie przedostania się z Polski do RFN, nie zaś o procedurę readmisji) w latach 2024 i 2025?
W jaki sposób strona polska weryfikuje, czy cofani migranci faktycznie próbowali przekroczyć granicę z Niemcami z terytorium Polski, a nie że są to migranci, którzy wcześniej przybyli na terytorium Niemiec w jakikolwiek inny sposób i nie z terytorium naszego kraju?
Jakie dokumenty na potwierdzenie próby przedostania się z Polski do Niemiec przedstawia strona niemiecka?
Czy strona polska otrzymuje np. nagrania z monitoringu granicy, pokazujące konkretne osoby?
Jak dokładnie wygląda dalsze postępowanie z „cofanymi” migrantami po stronie polskiej?
Ile z osób „cofanych” do Polski przez stronę niemiecką znalazło się w zamkniętych ośrodkach w latach 2024 i 2025?
W jakie inne miejsca trafiła jaka liczba migrantów w ten sposób odsyłanych do Polski rzekomo przy próbie przekroczenia granicy z Niemcami w latach 2024 i 2025?
Jaka liczba migrantów w ten sposób odsyłanych do Polski nie została umieszczona w żadnych ośrodkach i w jaki sposób zapewniono, aby pozostawali pod kontrolą państwa w latach 2024 i 2025?
W przypadku osób, wobec których zapada administracyjna decyzja o powrocie do kraju pochodzenia – ile trwa wykonanie tej decyzji i czy osoby, wobec których taka decyzja została podjęta, zostają umieszczone na czas oczekiwania na jej wykonanie w zamkniętych ośrodkach?
Jaką liczbę migrantów, podających się za niepełnoletnich, SG umieściła w roku 2025 w domach dziecka lub placówkach pogotowia wychowawczo-opiekuńczego?
Zgodnie z Ustawą o dostępie do informacji publicznej Straż Graniczna ma dwa tygodnie na udzielenie odpowiedzi (bądź wskazanie, że ze względu na wyjątkowe skomplikowanie sprawy odpowiedź zostanie udzielona w terminie do maksymalnie dwóch miesięcy od przesłania zapytania. O rezultatch oczywiście poinformuję."
środa, 25 czerwca 2025
Jak Niemcy wciskaja nam migrantow
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A dlaczego SG po prostu nie odwozi „z automatu” tych „uchodźców” tam, skąd ich przyniosło — w ogóle nie oglądając się na ich ew. protesty?
OdpowiedzUsuńWdarł się nielegalnie do Polski — znaczy: złamał prawo, a więc jest przestępcą, a nie „uchodźcą”. Uchodźca załatwiałby sprawę oficjalnie na przejściu granicznym.
Dlaczego zatem tak idzie się na rękę przestępcom?
Art. 264. [Nielegalne przekroczenie granicy]
OdpowiedzUsuń§ 1.
(uchylony).
§ 2.
Kto wbrew przepisom przekracza granicę Rzeczypospolitej Polskiej, używając przemocy, groźby, podstępu lub we współdziałaniu z innymi osobami,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3.
Kto organizuje innym osobom przekraczanie wbrew przepisom granicy Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 4.
Karze określonej w § 3 podlega ten, kto organizuje innym osobom przekraczanie wbrew przepisom granicy innego państwa, jeżeli obowiązek ścigania takiego czynu wynika z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy międzynarodowej.
Witek Gadowski w dzisiejszym komentarzu mówi, że w Krakowie na placu zabaw, chyba wczoraj 37 letni Ukr kopnął w głowę jedenastoletniego Polaka... Nie zdecydowano o areszcie - odpowiadać będzie z wolnej stopy......
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/zBNrl6SH5Uw?t=860
UsuńUkraina chce produkcji broni na Zachodzie, ale bez udziału Polski
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/aANg1Fd-Uk8?t=772
Nie mozna było przed wyborami przywozić "inzynierów i lekarzy" aby nie wystraszyć naiwnych wyborców Trzaska.
OdpowiedzUsuńBOSAK UJAWNIA PRZERAŻAJĄCE WIEŚCI Z GRANICY I ŻĄDA DYMISJI MINISTRA TUSKA!
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=QIxvp_l2qms
Migranci w Domu Dziecka żądają od dziewczynek, żeby ubierały się zgodnie z ich zasadami
OdpowiedzUsuńhttps://x.com/KnightCziwi/status/1938181248268034196
(chodzi o tych „uchodźców”, których Straż Graniczna podrzuciła do Domu Dziecka w Skierniewicach, nie wiedząc, co właściwie z nimi począć)
Rada Miejska w Stargardzie zajęła stanowisko w sprawie ewentualnego utworzenia w mieście ośrodka dla nielegalnych imigrantów. Większość radnych jest za tym, by w Stargardzie taki ośrodek nie powstał. Rada Miejska w Stargardzie, zgodnie z przyjętym stanowiskiem, jest zaniepokojona informacjami o rosnącym zagrożeniu ze strony masowej, niekontrolowanej imigracji, której nasilenie może zdestabilizować sytuację w naszym kraju.
OdpowiedzUsuń– Z uwagi na bezpieczeństwo mieszkańców miasta, w obliczu strategii imigracyjnej rządu i koncepcji budowy Centrów Integracji Cudzoziemców na terenie całej Polski, Rada Miejska w Stargardzie wyraża zdecydowany sprzeciw wobec ewentualnego zamiaru utworzenia na terenie miasta jakichkolwiek ośrodków dla imigrantów nielegalnie przekraczających granicę państwa
Cała negatywna narracja o Grand Hotelu oparta na "anonimowych" świadkach i wielokrotnie skazanym Murańskim czy kawalerce i zeznaniach skazanej Anny Kanigowskiej legła w gruzach.
OdpowiedzUsuńA teraz Koń, Oszust od 100 konkretów i Ukrainiec budują nową negatywną narrację. Der Onet i das Gazeta klaszczą z radości uszami. Może trzeba znaleźć następnych skazanych, którzy są w końcu najwierniejszymi wyborcami Uśmiechnietej i dorobić jakąś aferę? Na pewno z 69 tys.osadzonych w polskich więzieniach ktoś się znajdzie.
„Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę ich zdecydowanym zwycięzcą byłoby Prawo i Sprawiedliwość. Poparcie dla Koalicji Obywatelskiej uległo załamaniu. Po przegranej Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich ugrupowanie traci aż 7 pkt proc. — wynika z najnowszego sondażu IBRiS dla Onetu.”
OdpowiedzUsuńhttps://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/sondaz-ibris-pis-wygrywa-ko-w-kryzysie-nowa-partia-w-sejmie/lhyej3n,79cfc278
Ja wprawdzie tego nie udowodnię, ale odnoszę wrażenie, że to nie tylko przegrane wybory — ale że po ostatnich harcach Tuska i Giertycha ta cała KO zaczyna być odbierana w powszechnej świadomości jako ugrupowanie antypaństwowe, KTÓRYM JEST. Dążące do demontażu państwa polskiego.
Ubywa miejsc pracy, które należy zaliczyć do stabilnych i dobrze płatnych. Koszty energii dla sektor gospodarczego (oraz bierność państwa) likwidują bowiem przemysł.
OdpowiedzUsuńLudzie ktorzy pracują mają już dość tego że jest cienka granica pomiedzy tymi co poswiecaja w swoim zyciu okolo 82 000 godzin na prace przez 40 lat , a tymi co nie pracuja i zyja z socjalu, mopsow, gopsów, dostaja mieszkania komunalne i wszelakie plusy za nic.
Cyganie w Polsce cały czas tak mają, „w imię spokoju społecznego”. A teraz będą mieli nie tylko Cyganie.
UsuńPOLICJA ATAKUJE OBYWATELI NA GRANICY! (PATROL OBYWATELSKI)
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/F8CdrlAxfYU?t=663
Niemcy busem przywieźli Afgańczyków. Relacja z przejścia granicznego między Polską a Niemcami
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=kNh9nTp7vwM