środa, 25 sierpnia 2021

Wojna i Pokoj 13

 Wojna i Pokoj 13
 Geopolityka wyraźnie ostatnio dla Polski przyśpieszyła. Rosja w stosunku do Polski stosuje cyberataki, szkodzi Polsce pod cudzą flagą Izraela, prowadzi działalność agenturalną pod cudzą flagą, pokazuje bezradność Polski i ośmiesza ją. Cyberataki nie są destruktywne ale w razie czego będą. Jest prawie pewne że posiada materiały kompromitujące polskich polityków ciężkimi przestępstwami i we właściwym momencie użyje tej destabilizującej  broni.
Cierpliwość Rosji na wyskoki Polski była zdumiewająco wielka. Polska wojnę hybrydową przeciwko władzom Białorusi prowadzi od 2007 roku i to rząd warszawski ją rozpoczął inicjując dywersyjną telewizję Biełsat. Prowadzenie stacji dywersyjnych jest zabronione przez prawo międzynarodowe. Polskie władze wspierały jak mogły Kolorową Rewolucje hegemona na Białorusi czyli zamach stanu. Wspierały kabaretowy białoruski „rząd” na uchodźstwie.

Społeczeństwo polskie jest bardzo mocno spolaryzowane i podzielone. Bardzo trudno jest rządzić takim krajem - prowadzić sensowną politykę zagraniczną i podejmować  istotne działania społeczne i gospodarcze. Każda  decyzja jest kontestowana oraz poddawana sabotażowi i dywersji, łącznie z  sojuszem z wrogami zewnętrznymi Polski. Rządzący z cudzego nadania realizują obcy interes a interes kraju i społeczeństwa jest im obojętny. Dodatkowo chodzi o to aby się nakraść i nażreć. Morale armii jest zerowe. W anomii społecznej  jednostki masowo przestają odróżniać zachowania dobre i poprawne społecznie od tych złych.
 
 Skompromitowanego i niedołężnego prezydenta USA w sprawie Afganistanu krytykują już wszyscy. Biden w  kampanii wyborczej zapowiadał, że zjednoczy Amerykę. Udało mu się - zjednoczył Amerykę przeciwko sobie. Domagający się informacji i wyjaśnień zaskoczony premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson nie mógł dodzwonić się do Bidena przez ponad 24 godziny ! Protestuje nawet francuski prezydent Macron.
Uzbrojony przez USA Islamski Afganistan wyrosły na micie zwycięstwa z supermocarstwem wkrótce może terroryzować  sąsiednie państwa i świat.
Afganistan na razie przykrywa afery syna Bidena. Wypływa coraz więcej wstrętnych brudów - nagrań z rosyjską prostytutką i jego zażyłości z rosyjskimi handlarzami narkotyków, którzy ukradli mu jego komputer.  Media na razie nie zajmują się więc korupcją i szantażem.

Skorumpowane władze Polski sugerują że zbankrutowany, przechodzący z rąk do rąk umoczony w afery, Westinghouse zbuduje Polsce elektrownie jądrowe. Firma ta oszukiwała inwestorów, publikując nieprawdziwe informacje i ukrywając przekroczenia kosztów i opóźnienia w budowie bloków w niedokończonej elektrowni jądrowej Virgil C. Summer. Były wiceprezes został oskarżony o 16 poważnych przestępstw. Grozi mu 20 lat więzienia i 5 mln $ grzywny. Dwa bloki AP-1000 ( pierwotnie miały kosztować 9.8 mld dolarów ) miały być oddane do użytku w 2020 roku ale ich budowę porzucono w 2017 roku.  Skandal jest dobrze znany i poświecono mu nawet artykuł w Wikipedii https://en.wikipedia.org/wiki/Nukegate_scandal

Upadają państwa niefunkcjonalne i z rządami bez legitymacji do władzy. Tak upadła II RP. Tak upadł teraz Afganistan.

Niefunkcjonalne i skorumpowane Ministerstwo Zdrowia chciało (?)  kupić od szemranego handlarza bronią 1241 respiratorów po 47 tys. 700 euro za sztukę ( czyli przy obecnym kursie 4.59 zł / Euro prawie 219 tysięcy złotych ) i od razu przelało mu bez podstawy prawnej zapłatę. Ministerstwo wadliwych respiratorów nie odebrało i handlarz porzucił respiratory na Okęciu gdzie nie opłaca ich przechowania.
Komornicza licytacja 418 respiratorów ma się odbyć 21 września w Magazynie Czasowego Składowania w Warszawie. Niska cena wywoławcza 30 tysięcy złotych oznacza, że Ministerstwo Zdrowia nie ma szans na odzyskanie pieniędzy z zaliczki, którą wypłaciło wiosną zeszłego roku szemranej spółce E&K z Lublina. Respiratory wymagają przeróbek, są niekompletne i nie mają gwarancji.
Gdy po tej cenie nikt tego nie kupi, respiratory zardzewieją sobie na świeżym powietrzu. I co się wtedy zrobi? - Protokół zniszczenia. Tak jest! Więc im te respiratory są droższe tym lepiej bo więcej forsy ukradziono. O dziwo dotychczas nie aresztowano ani ministra ani jego zastępcy i wielu urzędników.
Pojawiła się plotka że to służby ukradły pieniądze na respiratory. Jeśli tak było to należy im się kara śmierci.

Minister edukacji i nauki chcący edukacje cofnąć do średniowiecza ma nową synekurę. Przemysław Czarnek został powołany na wiceprzewodniczącego rady ds. rozwoju i technologii wysokotemperaturowych reaktorów atomowych chłodzonych gazem.
 To prima aprilis ? To niestety nie jest żart. Ze stanem umysłu Czarnka możemy się spodziewać tylko rozwoju technologi modlenia i  kropienia święconą wodą jąder.
To człowiek renesansu, znawca encyklik papieskich, specjalista od fizyki atomowej i kwantowej, kosmonauta, specjalista cnót niewieścich... Geniusz, który rodzi się raz na dwieście lat. Może zostać Admirałem Floty Międzygwiezdnej !
Ale równie uniwersalny był Wicepremier, Minister Sprawiedliwości, Obrony, Edukacji i Szkolnictwa Wyższego, Rozwoju, Pracy i Technologii - filozof bez kręgosłupa Jarosław Gowin.

Jak donosi  CBOS, konserwatywna rewolucja w Polsce odnosi wielkie „sukcesy”. Obecnie już 49% Polek i Polaków uważa, że konkordat jest niepotrzebny, rok temu było to 40%. Krecia robota  Czarnka daje efekty: 41% Polaków i Polek popiera aborcję, rok temu było to 29%. Równocześnie odsetek popierających całkowity zakaz aborcji popiera 29% (rok temu 39%).  5% Polaków więcej niż rok temu popiera małżeństwa jednopłciowe (obecnie 36%)
Droga do totalnej dechrystianizacji Polski prowadzi przez gabinet Czarnka! Więcej Czarnka a rodzice niedługo siłą wyrzucą religie ze szkół.

Gdy „patriotyzm” przekracza granicę śmieszności, przestaje być patriotyzmem a staje się w rzeczywistości naigrywaniem się z własnego państwa.

Płoty i mury buduje się do ograniczenia konfliktu i zmniejszenia jego dynamiki. Wielu Polaków jest zaskoczonych tym że po wydarzeniach roku 2015, Polska nie ma płotu na granicy z Białorusią i Ukrainą.
Wielki Mur Chiński został wybudowany, by oddzielić kraj od atakujących barbarzyńców.
USA odgradzają się murem od Meksyku.
Od lat pięćdziesiątych Izrael odgradza się od Arabów i anektuje nowe obszary.
Mur oddzielał Berlin Wschodni od Zachodniego od 1961 roku.
Mur pomiędzy  Koreą  Północną i Południową  po wojnie został ukończony 1953 roku.
Mury i płoty oddzielają od siebie lub będą oddzielać między innymi:
•    Indie i Bangladesz - 3,268 km (w budowie)
•    Pakistan i Afganistan - 2,400 km (proponowany)
•    Ukraina i Rosja - 2,000 km (w trakcie budowy)
•    Turkmenia i Uzbekistan - 1,700 km (ukończony w 2001)
•    Indie i Birma - 1,624 km (w budowie)
•    Chiny i Korea Północna - 1,416 km (w budowie)
•    Arabia Saudyjska i Irak - 900 km (ukończony w 2014)
•    Uzbekistan i Kirgistan - 870 km (ukończony w 1999)
•    Iran i Pakistan - 700 km (w budowie)
•    Kostaryka i Nikaragua - 650 km (proponowany)
•    Malezja i Tajlandia - 650 km (proponowany)
•    Indie i Pakistan - 550 km (ukończony w 2004)
•    Botswana i Zimbabwe - 500 km (ukończony w 2003)
•    Zjednoczone Emiraty Arabskie i Oman - 410 km (w budowie)
•    Słowenia Chorwacja - 400 km (w budowie)
•    Belize i Gwatemala - 266 km (proponowany)
•    Afryka Południowa i Zimbabwe - 225 (ukończony w 2000)
•    Uzbekistan i Afganistan - 209 (ukończony w 2001)
•    Kuwejt i Irak - 193 km (ukończony w 1991)
•    Węgry i Serbia - 175 km (ukończony w 2015)
•    Afryka Południowa i Mozambik - 120 km (ukończony w 1975)
•    Estonia i Rosja - 108 km (zaplanowany)
•    Arabia Saudyjska i Jemen - 75 km (ukończony w 2004)
•    Kazachstan i Uzbekistan - 45 km (ukończony w 2006)
•    Węgry i Chorwacja - 41 km (ukończony w 2015)
•    Chiny i Hongkong - 32 km (ukończony w latach 60)
•    Macedonia i Grecja - 30 km (ukończony w 2015)
•    Bułgaria i Turcja - 30 km (ukończony w 2014)
•    Brunei i Malezja - 20 km (ukończony w 2005)
•    Hiszpania (Melilla) i Maroko - 11 km (ukończony w 1998)
•    Hiszpania (Ceuta) i Maroko - 8 km (ukończony w 2001)
•    Egipt i Palestyna - 3 km (ukończony w 1979)

Na wykresie pokazano ilość granicznych murów i płotów w świecie od 1970 roku. Ilość ta mimo drobnych wahań ( likwidacja w Europie po zakończeniu Zimnej Wojny ) nieprzerwanie rośnie i to w coraz bardziej zglobalizowanym i internetowo połączonym świecie. Maja wolno przepływać pieniądze i towary ale nie ludzie !

Mur / płot musi mieć ludzki lub elektroniczny system nadzoru aby w miejsce gdzie nielegalni imigranci go forsują jak najszybciej podjechali żołnierze i odparli atak.
Chcący pokonać przeszkody imigranci i terroryści oczywiście wiedzą gdzie nie da się nielegalnie przeniknąć. Jeśli więc służby źle traktują próbujących forsować „mur” to chętnych jest mało. Łagodne traktowanie przestępców powoduje że jest ich jeszcze więcej i skala nieszczęść się powiększa. 
W Izraelu fotografowanie – filmowanie żołnierza bez pozwolenia w akcji zagrożone jest wieloletnim więzieniem.
Do takiej służby można kierować tylko żołnierzy spełniających odpowiednie kryteria psychologiczne aby odsiać socjopatów i psychopatów a już zwłaszcza sadystów. Stanowczo działający żołnierz nikomu nie może zrobić krzywdy uderzając pałką w szyje czy klęcząc kolanem na szyi co jest zabronione. Interwencja siłowa z użyciem psa służbowego, pałki, gazu, paralizatora... musi być filmowana. Rzecz sprowadza się zatem do dobrego wyszkolenia i wyposażenia żołnierzy.

Zachodnie wywiady całkowicie zawiodły w sprawie Afganistanu. Lepsze informacje może mieć Iran, Turcja, Rosja i Chiny. Prezydent Putin publicznie ostrzega Rosjan przez islamistami przebranymi za "uchodźców" z Afganistanu.

Zakłamany polski nie - rząd jest śmieszny. Minister Mariusz Kamiński jako Gość Wiadomości: „Dzięki wzorowej postawie funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy Wojska Polskiego kontrolujemy sytuację na granicy. Granica państwa polskiego jest święta, bezpieczna i taka pozostanie.”
 A tu za chwile drogówka w centrum Białegostoku 23.08.2021  zatrzymała do kontroli Mercedesa, a w nim 13 imigrantów, którzy godzinę wcześniej weszli sobie do Polski jak do siebie. Wchodzą setkami dziennie. 

Rosją rządzi bandycka oligarchia, równie zdemoralizowana co Amerykańska, czerpiąca dochody głównie z eksportu surowców. Oligarchia ta powstała metodą grabieży aktywów byłego Związku Radzieckiego, szybko przekonała się że potrzebuje własnego państwa aby mieć ochronę. Mimo iż na zachodzie mają piękne posiadłości i jachty i tam uczą się ich dzieci to nadal są obywatelami Rosji. Aby zapewnić spokój, ludność musi jednak mieć jakieś dochody i poziom życia. Na potrzeby wewnętrzne prowadzi się jedną narracje a na potrzeby zewnętrzne inną narracje.
Komunikaty rządzącej oligarchii Rosji są całkiem jasne:
-Chcemy długookresowo sprzedawać ropy i gazu jak najwięcej i jak najdrożej
-Trzymajmy się umów. Nie atakujcie nas bo mamy cały arsenał różnych odpowiedzi
-Nie próbujcie narzucać Rosji rozwiązań politycznych, ustrojowych oraz strategicznych bo to psuje stosunki
-Uwzględniajcie nasze interesy. W wielu sprawach powinniśmy współpracować i iść na kompromisy

https://www.salon24.pl/u/wiescizrosji/1159914,refleksje-po-konferencji-merkel-i-putina
„Refleksje po konferencji Merkel i Putina
Unikalną możliwość w tym względzie daje nam niedawna, po zakończeniu wizyty kanclerz Merkel w Moskwie, wspólna konferencja prasowa, w której uczestniczył Władimir Putin i której stenogram zamieszczono właśnie na stronie (Kremla). (http://kremlin.ru/events/president/news/66418)
Możemy przy okazji wypowiedzi Władimira Władimirowicza skonfrontować z tym co powiedziała Angela Merkel, bo to pozwoli nam odpowiedzieć też na pytanie czy w Berlinie zrozumiano rosyjskie komunikaty strategiczne i jak Niemcy zamierzają na nie odpowiedzieć.
Co powiedział Putin? Po pierwsze zaznaczył, że Niemcy „są dla Rosji jednym z pierwszorzędnych partnerów w polityce i w kwestiach gospodarczych.” Tę wypowiedź należy łączyć, z uznaniem, z jakim rosyjski prezydent wypowiadał się o dotychczasowej polityce Merkel, której istotą było poszukiwanie kompromisu, również z Rosją. To akcentowanie i pozytywne waloryzowanie gotowości do kompromisu jest w oficjalnej rosyjskiej narracji zazwyczaj przeciwstawianie linii politycznej, wiązanej najczęściej w Moskwie z Waszyngtonem, której istotą jest próba narzucenie Rosji rozwiązań politycznych, ustrojowych oraz strategicznych z zewnątrz. Często rosyjscy politycy i eksperci, mówią w tym kontekście, że tego rodzaju zabiegi będą nieskuteczne i zaognienia na linii kolektywny Zachód – Moskwa są rezultatem tego rodzaju polityki, dla której alternatywą jest „dążenie do kompromisu” polegające na uwzględnieniu również interesów drugiej strony, w tym wypadku oczekiwań Moskwy.
Putin następnie powiedział o rosnących obrotach handlowych między Rosją a Niemcami, ożywionych kontaktach „środowisk biznesowych” obydwu krajów oraz wyraził nadzieją, a słowa te należy odnieść do Nord Stream 2, że „ma nadzieję, iż nie będzie to ostatni projekt”. Z tym powiązać należy to co Putin powiedział o perspektywach utrzymania tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę. Otóż zaznaczył on, że „jesteśmy gotowi na tranzyt gazu przez Ukrainę po 2024 roku, ale musimy zrozumieć, na jak długo i w jakiej ilości, a do tego musimy dowiedzieć się od naszych europejskich partnerów, ile są gotowi kupić.” A zatem mamy do czynienia z jasno sformułowaną propozycją Moskwy, już nie tylko pod adresem Berlina, ale całej Wspólnoty. Chodzi w tym wypadku o kwestie długoterminowych kontraktów, co oznacza stabilizowanie pozycji Gazpromu na europejskim rynku, ale również, jak można przypuszczać kształt wspólnotowej polityki energetycznej i klimatycznej, która nie powinna prowadzić do spadku rosyjskiego eksportu surowców energetycznych. Jest to jasno sformułowany przez Moskwę warunek polityczny, którego adresatem jest cała Europa. Co ciekawe Merkel pośrednio odpowiedziała na słowa Putina, podkreślając, że Nord Stream 2 jest „projektem europejskim”, co należy interpretować jako wyraz gotowości „pakietowego” załatwienia kwestii ukraińskiego tranzytu, gdzie w zamian za jego utrzymanie Rosja może otrzymać gwarancje dla swej pozycji na europejskim rynku energetycznym.
Wydaje się, że nie bez powodu Putin po tym jak wysłał komunikaty w kwestii kooperacji rosyjsko – europejskiej odniósł się do sytuacji w Afganistanie. Powiedział, iż Talibowie kontrolują kraj, zdobyli władzę i to jest fakt z którym trzeba się liczyć. Jakie są konsekwencje, zdaniem Putina, liczenia się z faktami w tej kwestii? Po pierwsze trzeba uznać bezcelowość narzucania komukolwiek, z zewnątrz, rozwiązań ustrojowych i politycznych. Jak powiedział, polityka „budowy demokracji” bez uwzględnienia specyfiki kulturowej, religijnej, doświadczeń historycznych i narodowych nie mogła skończyć się dobrze i należy ostatecznie ją porzucić. Ta generalna maksyma którą sformułował Putin mówiąc, że „wszelkie tego typu „eksperymenty” społeczno-polityczne nigdy nie zakończyły się sukcesem i doprowadziły jedynie do zniszczenia państw, degradacji ich systemów politycznych i społecznych.”, odnosi się również do Rosji, bo w dalszej części konferencji zaznaczył on, że głównym celem polityki Moskwy jest stabilizacja sytuacji wewnętrznej i to, że „Rosja wyczerpała już w XX wieku limit rewolucji”. To co Putin powiedział ma związek nie tylko z polityką „eksportu demokracji” przez kolektywny Zachód i działaniami Moskwy wobec wewnątrzrosyjskiej opozycji, która jak się wydaje nie może liczyć na pobłażliwość, ale również a może przede wszystkim, z perspektywą, przed jaką stoją państwa graniczące z Afganistanem. Putin powiedział bowiem, że „naszym zdaniem szczególnie ważne jest teraz zapobieganie przenikaniu terrorystów wszelkiego rodzaju na terytorium państw sąsiadujących z Afganistanem, w tym pod przykrywką uchodźców.” Mamy w tym wypadku z dość przejrzystym komunikatem strategicznym, którego adresatem jest kolektywny Zachód.
W pewnym uproszczeniu brzmi on następująco - Wasza polityka w Afganistanie zakończyła się klęską, musicie ostatecznie zrezygnować z chęci wywierania wpływu na sytuację wewnętrzną w innych krajach. Rosja jest jedynym państwem mogącym zagwarantować zatrzymanie fali uchodźców, w związku z tym, liczcie się z naszym stanowiskiem.
Zaraz potem Putin zaczął mówić o sytuacji na wschodzie Ukrainy, co wyraźnie sugeruje, że w rosyjskiej narracji, a może licytacji, obydwie sprawy się łączą. Jeśli Zachód chce współpracować z Moskwą i liczyć na to, że zatrzyma ona falę uchodźców z Afganistanu, to trzeba zacząć rozmawiać o Ukrainie. Putin zagrał w otwarte karty mówiąc: „Niepokojące jest również przyjęcie przez Ukrainę szeregu ustaw i rozporządzeń, które w swej istocie są sprzeczne z Porozumieniami Mińskimi. Odnosi się wrażenie, że kierownictwo tego kraju postanowiło w zasadzie zrezygnować z pokojowego rozwiązania sytuacji. W związku z tym po raz kolejny zwracamy się do Pani Kanclerz Federalnej, w tym biorąc pod uwagę zbliżającą się wizytę w Kijowie, o wpłynięcie na stronę ukraińską w zakresie wypełniania wszystkich wcześniej zaciągniętych zobowiązań.”
Obecny na konferencji prasowej Putina i Merkel Dmitrij Kozak, wiceszef administracji rosyjskiego prezydenta indagowany przez dziennikarza Kommiersanta (powiedział) (https://www.kommersant.ru/doc/4955152?from=main_6), że procedowana właśnie na Ukrainie ustawa „o polityce państwowej w okresie przejściowym” pozbawia „ludowe republiki” Donbasu jakichkolwiek praw i w istocie jej przyjęcie „oznacza wojnę.” W tym kontekście deklaracje kanclerz Merkel, sformułowane również na wspólnej konferencji z Władimirem Putinem, że liczy na wznowienie Formatu Normandzkiego i sukces rozmów, w połączeniu z jej wcześniejszymi deklaracjami o potrzebie powrotu do „formuły Steinmeiera” należy rozumieć jako gotowość ustępstw ze strony Berlina wobec dyktatu Moskwy.
Kontekst piątkowych rozmów Putina z Merkel „zbudował” sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR Nikołaj Patruszew, który (udzielił)( https://iz.ru/1209165/aleksei-zabrodin/pokhozhaia-situatciia-ozhidaet-i-storonnikov-amerikanskogo-vybora-na-ukraine) dziennikowi Izwiestia. Rozmowa, która ukazała się w przeddzień przybycia Merkel do Moskwy niemal w całości, poza jednym wtrętem, poświęcona była kwestii Afganistanu. Wydaje się to nieprzypadkowe. Patruszew krytykuje oczywiste niedostatki i klęskę amerykańskich służb specjalnych, które nie były w stanie prawidłowo ocenić sytuacji w Afganistanie ale wprowadza też nowe, interesujące wątki. Otóż mówi o ogromnej skali korupcji, w której uczestniczyli nie tylko przedstawiciele władzy w Kabulu, ale również, a może przede wszystkim elity Stanów Zjednoczonych. Może się okazać, w kontekście zaangażowania i przygód Huntera Bidena na Ukrainie (Burisma Holding), że Rosja w najbliższym czasie ma zamiar zagrać przeciw Waszyngtonowi „karta korupcyjną”. Syn Bidena stracił już drugi laptop nafaszerowany kompromitującymi materiałami i jak mówi na (ujawnionym) (https://www.dailymail.co.uk/news/article-9881213/Unearthed-video-shows-naked-Hunter-Biden-claiming-Russian-drug-dealers-stole-laptop.html) przez Daily Mail nagraniu. Na dodatek twierdzi, że „mają go Rosjanie”, co może oznaczać, iż przygody Donalda Trumpa oskarżanego o to, że jest szantażowany przez agentów rosyjskich służb specjalnych w obliczu „kompromatów” jakie Rosjanie mogą mieć na syna prezydenta, firmę w której pracował (kierowana przez syna Johna Cerry) i Demokratyczny establishment to, to dziecinna igraszka.
W wywiadzie Patruszewa warto jednak zwrócić uwagę na co innego. Otóż powiedział on, że proamerykańskie władze w Afganistanie, a kraj, jak przypomniał cieszył się statusem „strategicznego sojusznika USA” nie będącego członkiem NATO zostały porzucone, w godzinie próby przez swych amerykańskich partnerów i taki sam los czeka Ukrainę, tj. Kijów w ostatecznym rachunku zawiedzie się na swych partnerach. „Naszym priorytetowym zadaniem – zadeklarował w wywiadzie Nikołaj Patruszew - jest zapewnienie kontroli nad przepływami migracyjnymi z Afganistanu, ochrona regionu przed przepływem terrorystów przez granicę pod przykrywką uchodźców, przed szerzeniem się radykalnej ideologii, przemytem broni i handlem narkotykami.” Jest to też wyraźny komunikat pod adresem Unii Europejskiej. W obecnych realiach, faktem jest zarówno to o czym mówił Putin na konferencji prasowej, czyli to, że realną władzę w Kabulu sprawują Talibowie, jak i to o czym dawał do zrozumienia w wywiadzie Patruszew, czyli, że to Rosja i jej środkowoazjatyccy sojusznicy mogą skutecznie zablokować falę emigracyjną z Afganistanu. Z pewnością nie zrobią tego Amerykanie, ani tym bardziej Europejczycy.
Jeśli chodzi o inne kwestie, sytuację na Białorusi, w Syrii, Libii czy irański projekt nuklearny, to Moskwa, za wyjątkiem tego pierwszego „tematu” jest gotowa współpracować z Europą. Sytuacja W Mińsku, co podkreślił Putin musi zostać rozwiązana „bez ingerencji z zewnątrz”.
Mamy zatem jasno sformułowany katalog rosyjskich oczekiwań, możliwe pola kompromisu i współpracy i to na czym szczególnie zależy Moskwie. Teraz Merkel jedzie do Kijowa, gdzie okaże się na ile jest w stanie przekonać ukraińskie elity o tym, że należy prawidłowo odczytywać „znaki czasu”.”

6 komentarzy:

  1. Żle Pan patrzy na geopolitykę.
    Polska wojnę hybrydową przeciwko władzom Białorusi prowadzi od 2007 roku i to rząd warszawski ją rozpoczął inicjując dywersyjną telewizję Biełsat.

    Ta swołocz dostała z Anglii 5 mln funtów na sianie dywersji. Po Co?
    W Gdańsku defilady LGBT miaja pretekst po to, aby w Gdańsku pod pozorem wolnego miasta Gdańska Londyn miał strefę bezcłową. Awantura z Moskwą ma skierować głupawych Polaków na wschód. Tymczasem Citi chce przejąć najkrótszy szlak handlowy na morze Czarne i wraz z min zyski i monopol na handel. A nas skóócić ze wschodem do końca i włozyć nas w przecięcie handli Moskwa Berlin a zyski weźmie Citi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam
      Sąsiedzi na konflikcie zawsze tracą a zyskują inne , często stojące w cieniu, podmioty

      Usuń
  2. Swołocz to Romaszewska, a Dulkieicz to ekspozytura Citi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam
      Według mnie Biełsat powinien być zlikwidowany bo łamie prawo międzynarodowe. Romaszewska rzekomo namówiła Dudę w sprawie fatalnego weta

      Usuń
  3. Dzien Dobry?
    Mala dygresja.
    Dzis w nocy "inzynierowie i lekarze" z Bliskiego Wschodu podpalili garaz w ktorym bylo 200 samochodow.
    IL.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam
      Podpalacze byli zestresowani i sfrustrowani. To ich tłumaczy i usprawiedliwia. Rozpaczają nad losem swoich braci na polskiej granicy ! A to przeciez tylko samochody i mienie. Nie ma o co drzec szat.

      Usuń