"Prawo" zaklamanej agenturalnej dziczy PIS - PO
Twórca nauki o cywilizacjach, Feliks Koneczny, tak pisał :
"Nie znam w naukach historycznych faktu bardziej zastanawiającego jak ten, że zło pozbawione jest mocy twórczej; nie zdoła ono zdziałać niczego o własnych siłach. Ludzie złej woli nie wytworzą nigdy niczego na dłuższą notę, jeżeli nie uzyskają poparcia od osób dobrej woli, zbałamuconych, uwiedzionych w służbę zła. Bezsilne jest zło w życiu zbiorowym, dopóki nie urządzi z siebie imitacji dobra, ażeby móc wyłudzić współpracę obywateli pragnących dobra.
Dlatego to w życiu zbiorowym głupota (a choćby tylko naiwność) jest gorsza od samego zła, nie byłoby bowiem zła w życiu publicznym, gdyby nie znajdowało oparcia pomiędzy dobrymi, gdyby nie było przejmowane w najlepszej myśli. (…) Zdzierstwo, bezprawie, terror, każą się uważać za opatrznościowe zarządzenia, a powodzenie ich zależy od tego, czy imitacja się uda."
RP.pl dała syntezę nastrojów wyborców od 2015 roku. Premier Beata Szydło miała notowania systematycznie rosnące. Premier Mateusz Morawiecki po krótkim okresie wzrostu po przejęciu władzy systematycznie idzie w dół jak kamień.
Niedługo zobaczymy listę skorumpowanych dziennikarzy opłacanych łapówkami przez władzę, uczestniczących w marketingowej hucpie na rzecz PiSu. Afera mailowa paraliżuje państwo i pozwala szantażować wielu ludzi. Agenturalno - mafijna władza ma zakodowany gen zniszczenia i złodziejstwa.
Od czasów PRL mafijny słup był pod ochroną służb. Słup dostał swój udział i pod zmienionym nazwiskiem ( korekcja chirurgiczna twarzy ? ) przeniósł się do jakiegoś miłego kraju gdzie cieszy się życiem. Handlarz mógłby powiedzieć to i owo o poczynaniach III RP i mafii pisowskiej i dlatego wygodniej mu było "umrzeć".
Reszta ukradzionej kasy poszła na nieoficjalny fundusz mafii pisowskiej. I tak się kręci życie w bantustanach. Zawsze i wszędzie tak samo.
Sprawa respiratorów - zakończona i wyjaśniona.
Jest jeszcze kilka spraw. Czy pewien Austriak może czuć się bezpieczny?
W styczniu zmarł dyrektor z CBA, który wprowadzał i nadzorował Pegasusa. Dawno dziwnie zmarł oligarcha Kulczyk co to wiele wiedział o kulisach smrodliwej III RP.
Prokuratura Zera i Godzilli na ich polecenie wychodowała sobie fałszywych swiadków "koronnych". Oskarżani są niewinni ludzie.
https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,28682498,uniewinnienie-piotra-chalupki-od-wszelkich-zarzutow-pracownik.html?disableRedirects=true
"Dopiero w sądzie apelacyjnym finał znalazła sprawa 45-letniego Piotra Chałupki z Ksawerowa. Inżynier Politechniki Łódzkiej był w pierwszej instancji skazany za rzekomy przemyt narkotyków z Niemiec.
Uniewinniający wyrok zapadł we wtorek, 12 lipca. Niesłusznie skazany w pierwszej instancji inżynier, który już otwarcie mówił, iż nie wierzy w polski wymiar sprawiedliwości, tym razem wreszcie wychodził z sądowej sali szczęśliwy. Jego walka o powrót do normalnego życia i obronę dobrego umienia rozpoczęła się 1 października 2018 roku.
Od wizyty CBŚ przez areszty po salę sądową
Tamtego dnia po godz. 6 nad ranem Piotr Chałupka został we własnym domu zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Nigdy wcześniej nie był karany, wiódł normalne, spokojne życie z żoną i córką, pracował jako specjalista inżynieryjno-techniczny w Instytucie Mechatroniki i Systemów Informatycznych Politechniki Łódzkiej.
Podstawą do interwencji miały być zeznania Damiana S., tzw. małego świadka koronnego. To zamieszany w sprawę przestępca, który liczył, że współpraca z organami ścigania pozwoli mu na złagodzenie wyroku. To on wskazał Piotra Chałupkę jako współuczestnika serii przemytów na dużą skalę, do których doszło w pierwszej połowie 2016 roku. Twierdził, że pięć razy jechali razem po narkotyki do Niemiec.
Ma iść do więzienia na siedem lat. Bo go pomylili z kimś innym
Krótkie "tak, to ten" skruszonego gangstera wystarczyło, by Piotr Chałupka został aresztowany. Trafił najpierw do aresztu na Białołęce, potem do Płocka, a następnie na Smutną w Łodzi. Na Smutnej spotkał Marcina B., dla którego rzekomo miał pracować (przynajmniej według Damiana S.). Obaj aresztowani zgodnie zeznawali, że wcześniej w ogóle się nie znali.
Na ławie oskarżonych zasiedli obaj (Piotr Chałupka i Marcin B.), a oprócz nich także Angelika K., była żona Damiana S., oraz jej obecny mąż Jakub S. Wszyscy zostali oskarżeni na podstawie zeznań "małego świadka koronnego", choć od początku wyglądały one na niespójne.
Piotr Chałupka cierpiał za nazwisko
Przełom w sprawie nastąpił 18 grudnia 2019 roku, kiedy na wniosek obrońcy do sądu został wezwany świadek o danych personalnych zbieżnych z Piotrem Chałupką, którego - jak się okazało - rozpoznała była żona Damiana S., mówiąc, że na 100 procent ona i jej były mąż spotkali się z nim w Ustroniu Morskim w 2011 roku.
Pojawiło się więc poważne przypuszczenie, że mogło dojść do fatalnej pomyłki ze względu na podobne dane osobowe. Mało tego - świadek jeździł takim samym samochodem (czarny volkswagen polo) i wykonywał ten sam zawód, jaki w zeznaniach Damian S. mylnie przypisał oskarżonemu.
Oskarżony został wtedy zwolniony z aresztu za kaucją. Damian S. konsekwentnie utrzymywał jednak, że chodziło mu o oskarżonego, nie o zeznającego 18 grudnia świadka.
Gangster bardziej wiarygodny niż niekarany inżynier Politechniki Łódzkiej?
Pan Piotr i jego obrońca byli w szoku, kiedy 30 czerwca 2020 roku Sąd Okręgowy w Łodzi wydał wyrok - 7 lat więzienia i zwrot 2,5 mln zł, które rzekomo zarobił na przemycie.
Skazanych zostało wszystkich czworo oskarżonych. Sprawy trojga pozostałych skazanych tym wyrokiem również trafiły do sądu apelacyjnego. Marcin B. został oczyszczony z zarzutów, natomiast w przypadku dwojga pozostałych zarzuty zostały podtrzymane.
W uzasadnieniu tamtego sąd wykluczył możliwość pomyłki ze strony Damiana S., ponieważ ten mówił, iż jechał z oskarżonym samochodem do Niemiec pięć razy - musiał więc dobrze zapamiętać jego wygląd. Sąd wątpił też w to, że Damian S. ryzykowałby utratę możliwości nadzwyczajnego złagodzenia kary za popełnione przez siebie przestępstwa, wskazując zupełnie przypadkową osobę.
Na szczęście obrońca Piotra Chałupki mec. Bartłomiej Trętowski złożył apelację. Od początku mówił, że wyrok był oparty na zeznaniach tylko jednego świadka, który ma już na koncie wiele oszustw. wyłudzeń i innych przestępstw - krótko mówiąc, nie jest osobą wiarygodną.
Obrońca komentuje długo wyczekiwany wyrok sądu
Wyrok w sądzie apelacyjnym mec. Trętowski komentuje dla "Wyborczej" tak:
Olbrzymia szkoda, że sprawa ta ciągnęła się przez tyle lat. Z motywów rozstrzygnięcia, które przedstawił sąd, wynika jasno, że to postępowanie w ogóle nie powinno się rozpoczynać, bo materiał dowodowy, który sąd uznał za istotny dla rozstrzygnięcia sprawy, był zebrany już na samym początku postępowania.
Mecenas Trętowski podkreśla, że od początku nie było żadnego materiału dowodowego potwierdzającego, że pan Piotr zrobił cokolwiek złego, całe postępowanie takiego materiału już nie przyniosło.
Dodaje też, że zwykle osoby w pełni niewinne, które nigdy nie miały zatargów z prawem, w aresztach i podczas procesów cierpią wielokrotnie bardziej niż ci, którzy cokolwiek na sumieniu mają.
Wyrok jest prawomocny. "
Tak mafijne "prawo" i "sprawiedliwość" rozumie Kaczyński, Zero, Godzilla i cała zakłamana złodziejska pisowska dzicz. I wciąż, pomimo kosmicznych skandali, afer, marnotrawstwa, złodziejstw i przekrętów nie chcą oddać "ani guzika".
Dlaczego nie ma nazwiska sędziego zbrodniarza. To pewnie góral.
OdpowiedzUsuńhmmm...w mojej sprawie rodzinnej "teatrzyk" bez wyznaczenia pierwszej rozprawy trwa 3 lata przy pełnej inercji sądu okręgowego. Sąd Apelacyjny potwierdził w lutym br. prawomocnie przewlekłość postępowania. Otrzymałem jeden tysiąc złotych odszkodowania :)))) Czy coś się dzieje w sprawie? Taaaak. Już w październiku pierwsza rozprawa. Pisowska dzicz (przynajmniej dla mnie) próbowała wprowadzić możliwość pociągania do odpowiedzialności takich smrodliwie lekceważących wszystko sędziów. Nie mówię jak chcieli to zrobić ale mówię, że przynajmniej próbowała dać narzędzie.
OdpowiedzUsuńWitam. Po prostu tak one pracują.
UsuńTo pisowska dzicz skazała człowieka na podstawie pomówienia bandziora, czy wolny sąd? Coś się panu, panie Matusiak pomieszało.
OdpowiedzUsuńWitam. Skazał go tzw Sąd. Jakie sądy są każdy widzi.
Usuń