Program „willa plus”, czyli PiS ma plan B
Neosanacja robi to samo co kiedyś sanacja - rozkrada państwo.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2200178,1,program-willa-plus-czyli-pis-ma-plan-b.read?src=mt
"PiS zmienia pod siebie kodeks wyborczy, walczy o unijne pieniądze z KPO, ale gwarancji utrzymania władzy nie ma. Ma za to plan B: inwestuje publiczne pieniądze w nieruchomości wzorem PC (spółka Srebrna), a wcześniej SLD (majątek po PZPR, siedziba na Rozbrat).
Powyrzucani ze spółek skarbu państwa, urzędów, państwowych instytutów i funduszy, a także innych intratnych synekur, do których nie mają kwalifikacji, muszą gdzieś godnie przeczekać, zanim wrócą do władzy. Przeczekają więc w NGO-sach: fundacjach czy stowarzyszeniach zbudowanych dzięki publicznym dotacjom i działalności Narodowego Instytutu Wolności Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego (NIW) wicepremiera Piotra Glińskiego.Spokojna przystań dla ludzi PiS
W uzasadnieniu do ustawy o NIW, którą uchwalono w 2017 r., rząd deklarował, że „jedynym zadaniem [instytutu] byłaby realizacja programów wspierania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w Polsce”, i „ma wdrażać politykę państwa w zakresie rozwoju społeczeństwa obywatelskiego”.I przez ponad pięć lat NIW wspierał i rozwijał w pożądanym przez siebie katolicko-narodowym kierunku – pobudzając do powstawania organizacji, tworzonych nieraz na kilka tygodni czy dni przed aplikowaniem o konkretną dotację. Podobnie działają poszczególne ministerstwa. A nawet budżet państwa, który rozdawał pieniądze z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych głównie swoim samorządom, co przeanalizowała Fundacja Batorego.
Oczywiście dotacje skończą się wraz z władzą PiS, ale partia znalazła sposób, żeby organizacje (czytaj: swoich ludzi, którzy już mają albo znajdą w nich spokojną przystań) zabezpieczyć na chude lata. Seria medialnych doniesień o inwestycjach w nieruchomości pokazuje skalę zjawiska.
Straż Bąkiewicza i pałacyk pod Otwockiem
Na początku zeszłego roku głośno było o inwestycji w stowarzyszenia Roberta Bąkiewicza. Michał Szczerba i Dariusz Joński w ramach kontroli poselskiej odkryli, że dostały m.in. 1,5 mln zł na nieruchomości w ramach dotacji z Funduszu Patriotycznego Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej zarządzanego przez Jana Żaryna. Kupiły za nie m.in. pałacyk w Soplicowie pod Otwockiem. Potem trzy organizacje Bąkiewicza, powiązane ze sobą, dostały pieniądze na remont, bo miał tam powstać tymczasowy ośrodek dla uchodźców, a państwo płaciłoby na utrzymanie każdej przyjętej tu osoby.
Formalnie pałacyk kupiła Straż Narodowa, która jest tzw. stowarzyszeniem zwykłym. To uproszczona forma: statutu nie sprawdza sąd, bo nie trzeba takiego stowarzyszenia nigdzie rejestrować. Można skrzyknąć kilka osób i zawiązać je ad hoc, np. przy stoliku w restauracji, dokumentując ten fakt na serwetce podpisanej przez dowolną liczbę założycieli. W równie prosty sposób się je rozwiązuje. Ewa Kulik-Bielińska, dyrektorka Fundacji Batorego, mówiła „Polityce”: – To, co NGO-sy wypracowały wspólnie z doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego Henrykiem Wujcem – maksymalne uproszczenie powoływania małych organizacji – teraz wykorzystywane jest dla własnego interesu i do korupcji politycznej.
Co można zrobić z nieruchomością?
Stowarzyszenie zwykłe nie ma żadnych obowiązków, ma za to przywileje: może prowadzić działalność gospodarczą na cele statutowe i brać dotacje. I kupować za nie nieruchomości. A potem np. się rozwiązać, sprzedać nieruchomość i podzielić się pieniędzmi. Według prawa za majątek takiego stowarzyszenia odpowiada majątkiem jego kierownictwo, ale cóż prostszego niż, przykładowo, obsadzić w tej roli tzw. słupy za drobną opłatą? Zwykle biorąc dotację na zakup nieruchomości, organizacja zobowiązuje się przez jakiś czas jej nie sprzedawać, ale czas szybko płynie. A zanim upłynie, można ją choćby podnajmować, czerpiąc z tego korzyści.
Na przykład pałacyk w Soplicowie, z parkiem i czworakami, doskonale nadaje się na ośrodek wypoczynkowy. Podobnie jak opisana w ostatnich dniach przez TVN24 nieruchomość w Karczowiskach Górnych koło Elbląga: „2,6698 ha z dwoma domami, dużym tarasem, wiatą na trzy auta, garażem w bryle budynku, domkiem pszczelarza, punktem widokowym obrośniętym piękną wisterią, dwoma stawami i własnym lasem. Dom o powierzchni 514 m kw.: dziesięć pokoi, dwie łazienki, dwie kuchnie”.
Jeśli chodzi o pałacyk w Soplicowie, to w umowie dotacji zapomniano nawet wpisać okres karencji przed ewentualną odsprzedażą.
Dziennikarskie śledztwo TVN24
We wtorek TVN24 pokazał wyniki dziennikarskiego śledztwa w sprawie nieruchomości kupowanych za dotacje od ministra edukacji Przemysława Czarnka. Dostały je organizacje „patriotyczne”, związane z Kościołem katolickim, a przede wszystkim z PiS i jego akolitami. Pytany o przyczyny takiego doboru beneficjentów, Czarnek odparł: „lewakom nie dajemy”.
TVN24 opisał 12 nieruchomości kupionych z funduszu „Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania”. Czarnek przeznaczył z niego 40 mln zł na zakup lub remont nieruchomości w ramach konkursu o tej samej nazwie. Pieniądze przyznano na początku listopada 42 organizacjom. Na liście TVN są m.in. przedwojenna, modernistyczna, 142-metrowa, 11-pokojowa willa z ogrodem przy ul. Łowickiej na warszawskim Mokotowie dla Fundacji Polska Wielki Projekt – we władzach zasiadają znani politycy PiS, m.in. Piotr Gliński oraz europosłowie Zdzisław Krasnodębski i Ryszard Legutko, a także dyrektor Centrum Informacyjnego Rządu Tomasz Matynia, publicysta Bronisław Wildstein, doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz, były szef MSZ Jacek Czaputowicz i mąż prezes TK Andrzej Przyłębski. Od 2030 r. fundacja może z tą nieruchomością robić co zechce, łącznie ze sprzedażą.
czteropoziomowy dom w zabudowie bliźniaczej na warszawskim Żoliborzu, przy ul. Kossaka 12 – dziesięć pokoi dla fundacji Michała Dworczyka Wolność i Demokracja na „programy edukacyjne” (dotacja – 4,5 mln zł). Ostatnio fundacja przerzuciła się na willę na Saskiej Kępie.
budynek biurowo-usługowy, czteropiętrowy, 540 m kw., na działce o powierzchni 998 m kw., parking na dziesięć miejsc na warszawskim Ursynowie – dla Fundacji Na Rzecz Wspólnych Spraw „Megafon” (4,5 mln zł dotacji). Jej założycielem jest Tomasz Kulikowski, dyrektor Biura Interwencyjnej Pomocy Prawnej w Kancelarii Prezydenta RP.
wspomniana posiadłość w Karczowiskach Górnych, w ofercie sprzedaży określona jako idealna pod centrum konferencyjne – dla Fundacji „Dumni z Elbląga”, która powstała niecałe pół roku przed konkursem w MEiN. Jej prezesem jest biznesmen handlujący chińskimi kosmetykami. Dotacja: 2,186 mln zł na zakup nieruchomości i wyposażenia.
wyremontowana zabytkowa kamienica w Krakowie dla Fundacji Edukacji i Mediów (1,5 mln zł dofinansowania).
zabytkowa kamienica w stylu art deco w Warszawie, zaprojektowana przez architekta hotelu Savoy przy Nowym Świecie – dla Fundacji Edukacji i Mediów na Dom Edukacji Medialnej. Fundatorem organizacji jest Krzysztof Tenerowicz, były działacz Ruchu Narodowego i były radny Solidarnej Polski w sejmiku małopolskim, a szefową – jego żona.
lokal w Apartamentach Sowińskiego w Lublinie (pierwsze miejsce w rankingu najlepszych inwestycji w mieście w drugim kwartale 2022 r. według portalu Rynek Pierwotny) – za ponad 1 mln zł dla Fundacji pod Damaszkiem. Fundacja chce tu prowadzić Akademię Prawdy, Dobra i Piękna. Fundatorem organizacji jest ks. Mirosław Matuszny znany z homofobicznej aktywności.
nieruchomość w malowniczej wsi Uście Gorlickie w Beskidzie Niskim, w dolinie rzeki Ropy – za 1,29 mln zł – dla Fundacji Ostre Łąki, która dotąd zajmowała się „promowaniem aktywnego wypoczynku i organizowaniem szkoleń dla wychowawców”. Fundację prowadzi Przemysław Zyra, były doradca prezydenta Ostrołęki Janusza Kotowskiego z PiS, obecnie p.o. dyrektora Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. Z Fundacją współpracują m.in. Karol Leszczyński, ekspert Narodowego Instytutu Wolności, i Marcin Żukowski, były pełnomocnik wojewody opolskiego Adriana Czubaka z PiS ds. społeczeństwa obywatelskiego.
Wśród ludzi związanych z innymi organizacjami, które dostały miliony na zakup nieruchomości, jest też posłanka PiS Anna Gembicka, od 2019 r. pełniąca funkcje ministerialne i rządowe. Obecnie jest wiceministrą rolnictwa. O przyznaniu dotacji decydował zespół ekspertów, w którym znalazł się Szymon Dziubicki – mąż posłanki Gembickiej. Inwestycje opisał TVN24, a wszystko posprawdzali dziennikarze Justyna Suchecka i Piotr Szostak.
Nie tylko Ministerstwo Edukacji
Najnowsze odkrycie – w ramach kontroli poselskiej w Ministerstwie Edukacji i Nauki posłanki Koalicji Obywatelskiej Krystyna Szumilas i Katarzyna Lubnauer znalazły umowę na dotację wartą pół miliona złotych dla Fundacji „Solidarni” im. ks. Jerzego Popiełuszki, która powstała trzy dni przed zakończeniem konkursu. Pieniądze mają być przeznaczone na „docieplenie kościoła” w Rzeszowie, w którego podziemiach fundacja robiła w 2018 r. zajęcia dla dzieci i młodzieży.
Nie znamy skali uwłaszczania się na nieruchomościach za publiczne dotacje organizacji związanych ze środowiskiem partii władzy. Mamy jednak pewność, że to, co zostało odkryte i upublicznione, to tylko fragment procesu, który dzieje się od czasu objęcia rządów przez PiS.
Podobne rzeczy dzieją się bowiem w innych ministerstwach. Nieruchomości można kupować za dotacje z Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Kontrola NIK wykazała, że proces ich przyznawania jest nietransparentny, kryteria niejasne i nieracjonalne, a część beneficjentów to organizacje powstające ad hoc, na potrzeby konkursu, niemające doświadczenia, a nawet ludzi do realizacji deklarowanych przedsięwzięć.
Dla „biernych, miernych, ale wiernych”
Ludzie PiS czy Solidarnej Polski, jeśli Zjednoczona Prawica przegra wybory, zapewne będą musieli opuścić nie tylko rozmaite rady nadzorcze i zarządy spółek skarbu państwa, ale i te wszystkie tworzone na potęgę do wysysania publicznych pieniędzy i tajnego zadłużania państwa „instytuty”, „fundusze” czy „fundacje narodowe” powoływane ustawami. Ustawy można zmienić, instytuty i fundusze rozwiązać. Ale NGO-sów nikt nie ruszy.
A NGO-sy mające na własność luksusowe wille, nieruchomości w świetnych lokalizacjach, piękne wiejskie posiadłości albo nawet mniej atrakcyjne lokale będą z nich mogły czerpać korzyści. Najpierw tylko przez zawarty w umowie czas (pięć–dziesięć lat) na cele statutowe, a potem dowolne. Będą doskonałą przechowalnią dla ludzi politycznego zaplecza, szczególnie tych „biernych, miernych, ale wiernych”, niemających innych talentów niż lojalność wobec partii. I partia pokaże, że potrafi być wdzięczna i o swoich ludziach nie zapomina. A że robi to nie za swoje pieniądze – to ją stać.
piątek, 3 lutego 2023
Program „willa plus”, czyli PiS ma plan B
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hanna Kramer: Przestępstwa amerykańskich okupantów w Polsce: rząd milczy, Polacy giną
OdpowiedzUsuńHisteria polityków PiS i eskalacja napięcia związanego z sytuacją wokół naszego kraju w ostatnich latach doprowadziła do tego, że wolna i niepodległa Polska stała się krajem okupowanym przez obcych żołnierzy (w tym USA). A wszystko przez to, że Kaczyński chce odzyskać status najlepszego sojusznika Waszyngtonu, dlatego nasz rząd dał zielone światło dopełnego bezpieczeństwa żołnierzy wojsk USA i NATO w Polsce. W tym dla łamania polskiego prawa, ponieważ zgodził się na wyłączenie personelu NATO i USA spod polskiej jurysdykcji.
Skutek tych działań jest dość łatwy do przewidzenia: zwiększenie liczby przestępstw popełnionych przez obcych żołnierzy w naszym kraju i wiele ofiar wśród Polaków, o których rząd milczy!
Kolejny podobny wypadek miał miejsce w sobotę. Przypomnijmy, że 21 stycznia w nocy na fragmencie drogi ekspresowej S3 za węzłem Skwierzyna Zachód w powiecie międzyrzeckim wydarzył się tragiczny wypadek. Samochód kempingowy uderzył w tył naczepy ciężarówki, stojącej po prawej stronie drogi. Samochód ciężarowy był częścią kolumny wojskowej amerykańskich wojsk stacjonujących w Polsce. W wypadku zginęły dwie osoby: 44-letni kierowca kampera oraz jego 10-letnia córka.
Kilka dni temu portal gorzowianin.com dowiedział się, że dochodzenie Żandarmerii Wojskowej zaowocowało już pierwszymi wnioskami. Wina całkowicie leży po stronie kierowcy amerykańskiej ciężarówki. Lecz dziś pojawiły się informacje, że w tej sprawie nie wszystko jest tak łatwe. Obecnie przedstawiciele Pentagonu próbują zrzucić z siebie odpowiedzialność i zwalić winę za wypadek na zmarłego Polaka. Według wstępnych danych wypadek odbył się z powodu tego, że stojąca amerykańska kolumna nie była prawidłowo zabezpieczona i oznaczona. Innymi słowy nikt nie wystawił trójkąty ostrzegawcze. Świadkowie potwierdzają te dane.
Ale nawet to nie pomoże amerykańskiemu żołnierzowi stanąć przed polskim sądem. Powodem tego jest to, że zasady odpowiedzialności karnej członków amerykańskich sił zbrojnych stacjonujących w Polsce ustala amerykańska umowa, tzw. SOFA (ang. Status of Forces Agreement) z 2009 r. Zgodnie z jej zapisami amerykańscy żołnierze są zobowiązani przestrzegać na terenie naszego kraju polskiego prawa, a w przypadku jego złamania ponoszą odpowiedzialność przed polskim sądem. Lecz w praktyce często się dzieje inaczej. Umowa też zawiera zapis, który pozwala zrzec się przez stronę polską, na amerykański wniosek, pierwszeństwa w sprawowaniu jurysdykcji karnej.
Jeśli uważacie, że to jedyny przypadek, to bardzo się mylicie! Ten przypadek jest jednym z tych, o których się dowiedzieliśmy. PiS starannie ukrywa wszystkie przestępstwa popełnione przez naszych sojuszników. Po pierwsze, dlatego, że może zaszkodzić wizerunkowi sojuszników Kaczyńskiego. Po drugie, dlatego, że pomaga ukryć przed nami błędy partii rządzącej i nie upubliczniać faktu, że Polska jest krajem okupowanym. Obecnie nasz kraj jest czwartym miejscem na świecie pod względem liczebności przebywającej ilości amerykańskiego wojska. W sumie na terenie Polski może przebywać więcej niż ponad 20 tys. żołnierzy.
(c.d. poniżej)
Oprócz tego politycy próbują ukryć fakt, że żołnierze Stanów Zjednoczonych nie tylko są wyjęci spod polskiego prawa, lecz według postanowienia Andrzeja Dudy od dnia 23 lutego 2022 r żołnierze obcych państw otrzymali w stosunku do obywateli Polski uprawienie policyjne. Dotyczy to przede wszystkim żołnierzy USA, Wielkiej Brytanii i Kanady na terenie Polski.
UsuńNikt z polityków nie mówi, że żołnierze obcych wojsk mogą w Polsce używać siły fizycznej, kajdanek, sprzętu elektronicznego, materiałów wybuchowych oraz broni palnej w stosunku do osób trzecich. Warto zwrócić uwagę, że takich uprawień nie mają nawet żołnierze Wojska Polskiego, oprócz żandarmerii BEZ wprowadzania stanu nadzwyczajnego! Innymi słowy, mogą już bez przeszkód gwałcić, zabijać, kraść, bić, jeździć po pijaku po drogach publicznych i robić wszystko, co chcą, unikając kary.
A więc najważniejszym problemem w naszym kraju jest krótkowzroczna, nieodpowiedzialna i chaotyczna polityka partii rządzącej. Politycy po prostu niszczą nasz kraj od wewnątrz poprzez podejmowane niesłusznych decyzji, czyniąc z niego centrum amerykańskich przekrętów! Poza tym dramatem naszego kraju jest podporządkowanie polityki państwowej interesom innego państwa! Rząd w ogóle nie interesuje los Polaków, ponieważ dbają tylko o obcych żołnierzach, a narzuconą innymi państwami politykę stawia wyżej od bezpieczeństwa własnego narodu.
HANNA KRAMER
Stanisław Michalkiewicz na kanale TV ASME zwrócił uwagę na polską pomoc dla Ukrainy. Publicysta ujawnił, że już w 2016 roku została podpisana umowa polsko-ukraińska, która zakłada nieodpłatne przekazanie m.in. uzbrojenia czy mienia niebojowego z zasobów sił zbrojnych.
OdpowiedzUsuń[..]
– Okazuje się, że 2 grudnia 2016 roku, a więc ładnych kilka lat przed rosyjską inwazją na Ukrainę, rząd polski zawarł z rządem ukraińskim umowę, która została dlaczegoś opublikowana w Monitorze Polskim trzy lata później – dopiero w 2019 roku, pod pozycją 50. – dodał.
Michalkiewicz odnosił się tu do Umowy ogólnej między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Gabinetem Ministrów Ukrainy w sprawie wzajemnej współpracy w dziedzinie obronności, sporządzonej w Warszawie dnia 2 grudnia 2016 r.
Publicysta wskazał na art. 12 tej umowy, który „przesądza sprawę, że nieodpłatnie ta pomoc jest świadczona, i to zarówno w sprzęcie bojowym i niebojowym, wojskowym i cywilnym”.
– Polska się zobowiązała do dostarczenia Ukrainie właściwie wszelkich zasobów, jakimi dysponuje, bo nie ma żadnej górnej granicy tej pomocy – zaznaczył.
„1. W razie stanu wyjątkowego, katastrofy naturalnej lub stanu wojennego ogłoszonego na terytorium jednej lub obu Stron, mogą one wzajemnie proponować sobie niezwłoczne wsparcie.
2. Wsparcie, o którym mowa w ustępie 1 niniejszego artykułu, będzie odbywać się na zasadach określonych w prawie wewnętrznym Strony udzielającej tego wsparcia i będzie obejmować:
1) nieodpłatne przekazania uzbrojenia, produktów podwójnego zastosowania i mienia niebojowego pochodzącego z zasobów sil zbrojnych jednej ze Stron;
2) specjalne doradztwo i wsparcie wraz z czasową wymianą wyszkolonego i kompetentnego personelu wojskowego i cywilnego w celach wykonania uprzednio określonych prac i świadczenia usług.
3. W zakresie przewidzianym prawem wewnętrznym Stron, wyposażenie, zapasy, produkty i materiały czasowo wwiezione na terytorium Strony i wywiezione z niego w związku ze wsparciem, o którym mowa w ustępie 1 niniejszego artykułu, będą zwolnione z podatków, ceł i innych opłat” – czytamy w art. 12 przywołanej ustawy.
– Jak tak dalej pójdzie, to będziemy liczyć tylko, w razie czego, na Matkę Boską, że nas tutaj obroni, bo – jak wiadomo – w Polsce są takie warianty zwyczajne i cudowne. Zwyczajny wariant to jest taki, że Matka Boska nas tam uchroni przed nieszczęściami. No a cudowny – to nie śmiem sobie aż tego wyobrażać – skwitował Michalkiewicz.
„Program „willa plus”, czyli PiS ma plan B”
OdpowiedzUsuńPiS-isiaki po prostu skorzystały z doświadczeń Stronnictwa Demokratycznego, które ISTNIEJE DO DZIŚ! Dlaczego istnieje? Nie dlatego, żeby jego „działacze” mieli nadzieję na odegranie jakiejkolwiek politycznej roli, tylko po prostu SD administruje dość sporym majątkiem na obszarze kraju, a chodzi tu głównie o nieruchomości, które z zyskiem odnajmuje.
No więc istnieje sobie SD dalej, bo dzięki temu spora grupa ludzi ma z czego żyć — i to na całkiem niezłym poziomie — nie przepracowując się zbytnio. To dlaczego i my się tak nie urządzimy? — pomyślały (co poniektóre) PiS-iaki.
Oni już wiedzą, że nie mają szans na wygranie nadchodzących wyborów, więc pozostaje:
— albo przesuwać termin wyborów (np. poprzez wciągnięcie Polski do wojny i ogłoszenie stanu wojennego)
— albo pogodzić się z nieuniknioną przegraną i zawczasu szykować sobie „miękkie lądowanie”, na ile się da
Ale to co PIS-iaki kradną to są drobniaki przy mega aferach prywatyzacyjnych ! Szkoda czasu i śliny.
OdpowiedzUsuńPrzecież np. pchają na Ukrainę sprzętu za dziesiątki miliardów. Że w tym przypadku „nie kradną dla siebie”? A co to za różnica?
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=VuWpK8gE_3E
OdpowiedzUsuńProsze sobie w wolnej chwili posłuchać.
Bąkiewicz jest wystrugany to chyba widać, więc pisanie o tym człowieczku czegokolwiek nie ma sensu.
Z YouTube został usunięty kanał Mediów Narodowych.
UsuńMedia Narodowe zostały ocenzurowane i usunięte z YouTube’a w piątek 3 lutego po południu.
Należąca do Google’a platforma powodów cenzury nie podała. Nigdy zresztą nie podaje – zasłania się tylko ogólnikowym „złamaniem regulaminu” czy „złamaniem warunków korzystania z usługi”.
Media Narodowe wydały oświadczenie w tej sprawie.
„Nie wszystkim podoba się fakt, że Media Narodowe od początku wojny stanęły po stronie Ukrainy. Na platformie YouTube cały czas dostępne są treści znanych prorosyjskich ekspertów, dziennikarzy czy publicystów, którzy przekonują, że wojna na Ukrainie nie jest naszą wojną. Mówimy wprost: To jest nasza wojna i dlatego YouTube usunął nas dziś ze swojej platformy. Mówimy stanowcze NIE putinowskim metodom Google’a” – czytamy. [..]
( https://nczas.com/2023/02/03/media-narodowe-ocenzurowane-i-usuniete-z-youtube-jaki-powod/ )
Wygląda na to, że te „Media Narodowe” to są media narodu ukraińskiego.
Ukraina wojnę przegra, odda ziemię za pokój i to jest pewne. Bo nikogo nie stać na finansowanie nie tylko wojny ale i upadłego państwa. Rosja wyjdzie z wojny mocno osłabiona na dekadę co da trochę spokoju USA do rozgrywania sprawy Chin - Tajwanu.
OdpowiedzUsuńDuopol PO-PIS jest źródlem polskich problemów.
OdpowiedzUsuńBo to jest spółka zydowsko niemiecka z księgowością w Londynie na szelkach usa
UsuńWitam. Kłamliwy Morawicki mówił że ktoś jest właściecielem Polin ! Trzeba go zapytać KTO ?
Usuń