piątek, 16 czerwca 2023

Wojciech Tumidalski: Wyrok w procesie brzeskim to przywracanie sprawiedliwosci

 Wojciech Tumidalski: Wyrok w procesie brzeskim to przywracanie sprawiedliwosci

 Sanacja agenta Piłsudskiego doprowadziła do największej w dziejach Polski i Polaków katastrofy. Sanacja to najgorsze mendy.
Obecna neosanacja też jest obrzydliwa. Lista założycieli PIS:
1-Kaczyński Jarosław wykładowca prawa dla SB
2-Kaczyński Lech
3-Kryże Andrzej esbecki sędzia
4-Wasserman Zbigniew esbecki prokurator
5-Jasiński Wojciech esbek z Płocka
6-Aumiller Andrzej członek PZPR
7-Kalata Anna członek PZPR
8-Graczyk Zbigniew członek PZPR
9-Grabowski Marek czlonek PZPR
10-Sowińska Ewa członek PZPR
11-Zaręba Krzysztof członek PZPR
12-Kowalski Boguslaw esbek
13-Poliński Romuald członek PZPR
14-Łopiński Maciej członek PZPR-Cenzura
15-Śniegocki Krzysztof komunistyczny sędzia
16-Siewierski Ryszard Milicjant, Komenda Głowna MO

"W czwartek w Sądzie Najwyższym, który uniewinnił polityków Centrolewu skazanych prawie sto lat temu w procesie brzeskim, można było mieć poczucie przywracania dziejowej sprawiedliwości. I to krótko po rocznicy zamachu majowego.
Ten wyrok, wydany 90 lat temu w sprawie zainicjowanej z woli Józefa Piłsudskiego, na Wincentego Witosa, Stanisława Dubois, Adama Ciołkosza i siedmiu innych działaczy PPS oraz PSL-Piast skończył się karami od 3 do 1,5 roku więzienia za szykowanie zamachu stanu. Podczas gdy w najgorszym razie ówczesny Centrolew planował strajk. Polityków aresztowano w twierdzy brzeskiej pod komendą osławionego płk. Wacława Kostka-Biernackiego. Część kary odbyła, inni – jak Witos – wyemigrowali. Ta sprawa powinna być przestrogą przeciw podejmowaniu działań wbrew prawu dla poszerzenia władzy – słusznie powiedział w czwartek Sąd Najwyższy.
Polski wymiar sprawiedliwości, który przed laty skazał działaczy opozycji, był już po sanacyjnej „reformie”. Z Sądu Najwyższego usunięto jego cieszące się autorytetem kierownictwo, a wiernych prawu sędziów przenoszono w przedwczesny stan spoczynku. Rządzącym udało się też powołać komisarza wyborczego, któremu nie przeszkadzały „cuda nad urną” – jak pisała ówczesna prasa o wyborach, w których zwycięzcą ogłoszono obóz rządowy. Historia lubi się powtarzać?
 Amnestia, jaką już w czasie wojny prezydent Raczkiewicz objął skazanych w procesie brzeskim, to jednak nie to samo, co uniewinnienie. Próby ich rehabilitacji po 1989 roku natrafiały na niezrozumiałe rafy. W końcu się udało, za sprawą rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, który – w odróżnieniu od poprzedników – wymyślił sposób i wniósł kasację do Sądu Najwyższego. Ten zaś nie miał wątpliwości, że jedynie słuszny wyrok w tej sprawie to uniewinnienie. Śledztwo i proces brzeski były przykładem zastraszania opozycji. To jest niemożliwe do zaakceptowania nie tylko dziś, ale również w ramach norm prawa z lat 30. XX wieku – podkreślił SN.

Dziwi tylko postawa prokuratury, której przedstawiciel zapewniał, że chodząc po Warszawie kłania się pomnikom Witosa, ale wyroku uchylać nie chciał. Chyba za bardzo zapatrzył się na sanację."

2 komentarze:

  1. Neosanacyjna Komisja od Lex Tusk to to samo co dawny sanacyjny proces Brzeski.

    OdpowiedzUsuń