czwartek, 23 stycznia 2014

Energetyka 4

Energetyka 4

 W celu spełnienia standardów emisyjnych wyznaczonych przez UE dyrektywą "IED" i wczesniejszymi zobowiazaniami Polska musi wycofac w latach 2014-2020 bloki energetyczne o mocy 4.4GW a do roku 2030 az 12.3 GW mocy. Spowoduje to deficyt w produkcji energi elektrycznej. Jesli starych i uciazliwych srodowiskowo blokow energetycznych nie wycofamy z uzytku to KE z pewnoscia doprowadzi do obciazenia nas wieloma sankcjami.

Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów podjął w 1999 roku w zwiazku z zobowiazaniami wspolnotowymi UE uchwałę dotyczącą zasad działania rynku energii. Jednym z jej zapisów jest, że miejscem hurtowego obrotu energią bedzie Towarowa Giełda Energii.
"Przedsiębiorstwa energetyczne mogą zawierać transakcje wyłącznie na rachunek własny, których przedmiotem są towary giełdowe będące energią elektryczną, limitami wielkości produkcji lub emisji zanieczyszczeń, prawami majątkowymi wynikającymi ze świadectw pochodzenia, będące potwierdzeniem wytworzenia energii elektrycznej w odnawialnym źródle energii oraz potwierdzeniem wytworzenia energii elektrycznej w wysokosprawnej kogeneracji, lub niebędącymi instrumentami finansowymi prawami majątkowymi, których cena zależy bezpośrednio lub pośrednio od ceny lub wartości energii elektrycznej."

Wedlug raportu obrót Towarowej Giełdzie Energii wyniósł w 2012 roku 131,997 TWh. Stanowi to 82,57% wytworzonej energii w Polsce i ponad 84,06% jej łącznego zużycia.
„Towarowa Giełda Energii odgrywa kluczową rolę w procesie liberalizacji rynku energii i gazu w Polsce stwarzając możliwość wolnego handlu tymi surowcami w warunkach w pełni transparentnych. Ostatnie dwa lata pokazały jak wiele udało się zrobić w obszarze rynku energii. Wprowadzenie tzw. obligo giełdowego pozytywnie wpłynęło na rynek, zwiększając jego płynność. Uregulowania prawne były jednak tylko impulsem, za którym poszły dojrzałe decyzje wszystkich uczestników rynku. Dzisiaj ponad 80 proc. łącznego hurtowego handlu energią odbywa się na parkiecie TGE. Dzięki płynnej i dobrze prosperującej giełdzie, jesteśmy ważnym graczem w tworzonej europejskiej wspólnocie energetycznej” – powiedział Ireneusz Łazor, prezes zarządu TGE.
Najbardziej płynnym kontraktem w 2012 roku był kontrakt roczny w dostawie pasmowej na 2013 rok. Udzial podmiotow w zapewniajcym stabilnosc rynku bilansujacym jest obowiazkowy.
W grudniu 2012 roku na TGE rozpoczal prace rynek gazu. W ramach Rynku Terminowego Towarowego (RTTg) na każdej sesji uczestnicy rynku mają możliwość handlowania miesięcznymi, kwartalnymi i rocznymi kontraktami. Uruchomiono Rynek Dnia Następnego (RDNg) czyli rynek Spot.

Upadły Enron bedacy ikona liberalizacji rynku energii, swoja działalność gospodarczą prowadzil w celu pomnażanie zysków za wszelka cene i wszelkimi sposobami - oszustwa, korupcja i korupcja polityczna, masywne falszowanie dokumentacji, podstawianie do oszustw specjalnych fikcyjnych spolek, dzialanie z rozmyslem na szkode klientow. Oczywiscie dzialal z polityczna krysza - uzywajac mafijnej terminologi z Rosji.

Przeciwnicy liberalizacji rynku energi podnosili i podnosza solidne argumenty z m.in teorii ekonomicznej koncepcji zawodności i wadliwosci rynku, market failure.
- Monopol naturalny to sytuacja w ktorej warunkiem minimalizacji jednostkowego kosztu "towaru" jest istnienie tylko jednego dostawcy. Trudno wyobrazic sobie aby do kazdego mieszkania dochodzily po trzy albo cztery wodociagi, linie energetyczne, kanalizacje i sieci gazowe.
- Energia jest towarem o znaczeniu strategicznym i mechanizmy rynkowe calkowicie zawodza w zagwarantowaniu wysokiej pewnosci dostaw przy szczytowym zapotrzebowaniu oraz w sytuacjach kryzysowych. Predsiebiorstwom energetycznym oplaci sie nieinwestowanie w moce wytworcze i przesylowe bowiem zaloza one z gory ze nie zaplaca ogromnych odszkodowan za spowodowane przez siebie BlackOuty i gigantyczne straty klientow. Nie zaplaca stosujac szantaz ze odszkodowania doprowadza do ich upadlosc a one swiadczace uslugi publiczne nie moga upasc. Skutkiem ich zyskow beda ogromne straty innych firm i spoleczenstwa. Przedsiebiorstwa beda graly na zwyzki cen energi i jej przesylu celowo nieinwestujac w moce wytworcze i przesylowe. Zmowy wystepuja na rynku notorycznie i nie ma powodu aby podmioty zwiazane z energetyka nie dzialaly w zmowie w sytuacji kiedy moga osiagnac ogromne korzysci. .
Moze sie okazac ze zabezpieczenia finansowe traderow w postaci gwarancji bankowych, ubezpieczeń transakcyjnych, depozytów, akredytyw sa w istocie fikcyjne i nic nie warte i niemozliwe do egzekucji.
- Monopol prywatny jest duzo bardziej szkodliwy niz monopl publiczny.
- Energia elektryczna nie jest towarem ktory mozna magazynowac
- Prad w sieci elektrycznej plynie wedlug przymusowych praw fizyki podczas gdy wolny rynek produktów w gospodarce towarowej nie dziala pod wplywem przymusu
- Patologie wolnego rynku i koszty transakcyjne sa czasem tak duze ze konieczne jest rozpaczliwe, nie motywowane ideologicznie, upanstwowienie firm celem stabilizacji systemu i ograniczenia strat calej gospodarki.
- Nie ma zadnego sposobu aby rozwiazac naturalny monopol wynikajacy z przesylu istniejacymi liniami energetycznymi w sytuacji gdy nikt sie nie kwapi do budowy nowych linii
- Nie da sie przeniesc towarowych mechanizmow handlowych na energie elektryczna bez stosowania dodatkowych regulacji
- Danie operacyjnego priorytetu transakcjom handlowym powoduje momentalne niezbilansowanie systemu elektroenergetycznego i jego upadek. Tak wiec i tak cos-ktos musi system automatycznie bilansowac i de facto zawierac transakcje w cudzym imieniu bez autoryzacji albo z wymuszona autoryzacja

Faktycznie Enronowi oplacilo sie nieinwestowanie w infrastrukture i zylowie klientow. Enron nie wykonywal nawet koniecznych remontow. Zabezpieczenia i ubezpieczenia finansowe okazaly sie fikcja. Wielki Kryzys II pokazal zreszta ze wszystkie zabezpieczenia i ubezpieczenia finansowe sa w 100% pozorne.

Przypomniec nalezy historyczny kontekst gdy w USA i Wielkiej Brytani popularnosc zyskiwaly idee liberalizacji rynku energi - Istnialy moce wytworcze i przesylowe wystarczajace z zapasem na pokrycie szczytowych potrzeb. "Zbyt duze moce" generowały zbyt duze koszty stale. Istniala wiec mozliwosc konkurencji. I to byl glowny argument. Brytyjczycy mieli nadmiar wydobywanego gazu ziemnego. Panta rei ! Wszystko sie zmienilo.
Po okresie szoku bez terapi i dezindustralizacji mielismy w Polsce nadmiar mocy wytworczych energii i wtedy moglismy sie bawic w liberalizacje rynku energii.
Teraz nie powinnismy myslec o spekulacji na cenach energi w Polsce i zyskach spekulantow z Londynu i ich polskich wyrobnikach.

W wolne, świąteczne dni pobór mocy z sieci spada. Przy wietrznej pogodzie niemieckie wiatraki generuja duzo mocy.
Poziom cen w Niemczech na rynku spot (EEX w Lipsku) niemieckiej gieldy energetycznej w ostatnich dniach 2012 roku kształtował się bardzo nisko. W pierwszy dzień wietrznych świąt osiągnął wartość minus 56,87 euro/MWh !. Okolo 5-6 rano, ceny osiągały nawet potezne wartości ujemne dochodzące do minus 221,9 euro/MWh. Sprzedawcy energii dopłacali bardzo duże pieniądze aby ktos energie zuzyl. W styczniu 2013 roku rowniez notowano ujemne ceny energii.
Z kolei na krajowym rynku dobowo-godzinowym w notowaniach z dostawą na piątek (1 lutego 2013 roku) nastąpiło odbicie do najwyższego w tygodniu poziomu notowań 159,94 zł za MWh(IRDN.24). Było to spowodowane spodziewanym spadkiem generacji energii ze źródeł wiatrowych.
Moce przesyłowe oferowane na skoordynowanych aukcjach w kierunku importowym z Czech, Niemiec i Słowacji wynosiły w tamtym tygodniu średnio 260 MW/h i były one dostępne praktycznie tylko w godzinach szczytowych. Moce eksportowe były oferowane przez całą dobę w średniej ilości 1331 MW/h. Moce oferowane na połączeniu SwePol Link (połączenie ze Szwecją) wynosiły typowo 600 MW/h w kierunku importowym w godzinach szczytowych oraz 100-300 MW/h w kierunku eksportowym głównie w godzinach pozaszczytowych.
Na cale szczescie większość energii sprzedaje sie w kontraktach terminowych z wyprzedzeniem. Rynek spotowy jest płytki i nieplynny, a przez to podatny na duże wahania cen.
Tak wiec jak jest szczyt to wszyscy potrzebuja energi a jak jest jej nadmiar to wszyscy chca ja jednoczesnie eksportowac ! Tego wlasnie nalezalo oczekiwac.
Takie sa wlasnie prawa rynku. O ile przy nadmiarze normalnych towarow cena spada do zera to z energia elektryczna sprawa sie komplikuje bowiem ktos musi ja zuzyc a przykladowo ten od kogo zakupiono wczesniej energie moze sie powstrzymac z generacja i za to zarobic ! To prawie to samo co doplacanie rolnikom za to ze nie uprawiaja roli.

Gielda jak to gielda jest ze swojej natury niestabilna i podlega fluktuacjom. Elektrownie moga sprzedawac energie ponizej faktycznych kosztow pozwalajacych na odtworzenie majatku wytworczego w przyszlosci. Tak wiec mozemy sie dosc dlugo cieszyc niskimi cenami energi wynikajacymi z konkurencji by po tym sie dowiedziec ze w systemie brakuje mocy po wylaczeniu zuzytych elektrowni i nie ma chetnych do budowy nowych. Ceny na gieldzie oszaleja.

Mozna sobie wyobrazic ze po wzmocnieniu granicznych lini przesylowych bedziemy od sasiadow importowac takze energie elektryczna bez budowy wlasnych elektrowni. Skoro mamy obecnie ponad 360 mld dolarow zagranicznego długu to moze i 500 a pozniej 800 mld dolarow dlugu zagranicznego nasi wierzyciele jakos spokojnie przelkna.

3 komentarze:

  1. Spokojnie nasz wizjonerski rząd uważa, że istotniejsze jest posiadanie w rękach państwowych mediów publicznych z abonamentem lub inną opłatą audio zwizualizowaną. Inwestycję natomiast kieruje na płacę ex ministra Grada. Stwierdziłbym, że płace atomowe (wielkość jak energia potencjalnie do uwolnienia olbrzymie, a efekt jak wielkość atomu niewidoczny).
    Z całą energią odnawialną jest problem, że jedyny rozsądny sposób przechowywania energii elektrycznej to elektrownie pompowo-szczytowe lub wodne zrzucające wodę do dużych zbiorników (pozwalające na elastyczne sterowanie mocą/przepływem bez powodowania powodzi lub wysuszeń rzeki poniżej zapory). Niestety trzeba mieć uwarunkowania terenowe by takie obiekty postawić. Dodatkową są kosztowne, a ich sprawność to pewnie około 75%. A jeszcze trzeba doliczyć straty przesyłowe od wiatraków do elektrowni szczytowo pompowej i później do odbiorcy.
    Szczerze to jedyne rozwiązanie poprawiające bilans dobowy widzę w lokalnej akumulacji ciepła lub zimna w obiektach odpowiednio do tego zaprojektowanych.
    Ale jeśli cena dla finalnego odbiorcy jest prawie identyczna to po co się kłopotać budową dodatkowych zbiorników z wodą akumulujących ciepło? Albo przeszacowywaniem sprężarek i zbiorników wody lodowej i pompowaniem ich na zapas nocą? Taniej i łatwiej jest grzać i chłodzić na bieżąco.
    Ale to jest temat na duże wypracowanie. Pozdrawiam i kolejnych jak zwykle merytorycznych tekstów życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwestia przechowywania energii- w Niemczech, na razie na poziomie pilotażowym, ale praktycznie nic nie stoi na przeszkodzie powszechnej komercjalizacji, uruochmiono pierwszy zakład elektrolizy wody- na zasadzie zuzywania nadmiarów energii z sieci (OZE, wiadomo) i wpuszczania wodoru do siechi gazowej- po badaniach stwierdzili, że do 10% H2 w sieci to nie problem, a że łacznie sieć i zbiorniki to zapas na 4 miesiące zuzycia- stanowi to częściowo rozwiązanie problemu sezonowości OZE

      Usuń
    2. Elektrownie szczytowo pompowe sluza de facto do "przechowania" energi i oddania jej w godzinach szczytu. Wskaznikami ekeonomicznymi dystansuja inne akumulatory w sposb miazdzacy. Stosowne dane na ten temat juz przytoczylem.

      Usuń