sobota, 26 kwietnia 2014

Juz po atomie

Juz po atomie 

  Przyboczny premiera Tuska, towarzysz ministerialny Grad miał zbudowac dwie elektrownie jadrowe mocy 3000 MW kazda. Zadaniem spolki PGE EJ1 była (?) budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Według ostatniego przyjętego przez rząd Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, koniec budowy pierwszego bloku jądrowego ma nastąpić w roku 2024. Wczesniej mial powstac do 2012 roku.
Aleksander Grad otrzymywał, gdy objal stanowiska, każdego miesiąca dwie pensje na swoich synekurach . Jako prezes PGE Energia Jądrowa dostawal 13 818,32 zł brutto, a jako szef PGE EJ - 141 468,13 zł brutto. Do raczki 110 tysiecy złotych. Pensja prezesa byla wiec atomowa. Ale Grad byl jednym z calego tabunu łowcow synekur w spółkach skarbu państwa. By zyło sie lepiej.
Za skromne 250 mln zł firma WorleyParsons bada potencjalne lokalizacje elektrowni jadrowych pod kątem środowiskowym. Zarnowiec , znów ? Takie male Deja Vu.

Grad zrezygnował na koniec stycznia z tych synekur. Jest teraz z nadania "Platformy bez matury" wiceprezesem koncernu energetycznego Tauron i bedzie nadzorował inwestycje w elektrownie weglowa Jaworzno. Dlaczego Grad uciekł z poprzednich synekur. Otoz zbliza sie podpisanie umowy za circa 1.6 mld (najnizsza oferta) zlotych z firmą doradczą tak zwanym inzynierem kontraktu , która ma doradzać w sprawie elektrowni jądrowej.
Nawet Grad boi sie ze ktos w przyszlosci zada mu pytanie co sie stało z ponad dwoma miliardami złotych. Tylko osoba niepoczytalna w polityce moglaby taka umowe podpisac. Jego zadaniem bylo na synekurach byc i brac pieniadze.

Polska elektrownia atomowa nie powstanie nigdy, bo jest to projekt czysto polityczny, który z ekonomicznego punktu widzenia nie ma sensu – tak twierdzi prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej.

Budowa bloku (elektrowni atomowej) to koszt inwestycyjny ok. 40 mld zł. Takiej zdolności kredytowej nie ma cała polska energetyka. (…) Bierzmy przykład z Niemiec, które likwidują elektrownie jądrowe, stawiając głównie na węgiel brunatny, z którego produkcja energii elektrycznej osiąga dziś w Niemczech historyczne rekordy. Nawet Japonia przymierza się do budowy bloków węglowych, mimo że sektor jądrowy odpowiadał za ponad 1/3 tamtejszego wytwarzania – stwierdził niedawno w wywiadzie dla “Dziennika Gazety Prawnej” prof. Mielczarski.

Pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej, Hanna Trojanowska takze zrezygnowała ze stanowiska bowiem rzekomo wykonała wszystkie spoczywające na niej zadania. Premier dymisję pani pełnomocnik przyjął, informując jednoczesnie, że nowego pełnomocnika rządu do sprawa energetyki jądrowej już nie będzie ! Ale w branży słychac spekulacje, że to może być wstęp do pożegnania się Polski z programem jądrowym.
Stanowisko jest zbedne a elektrowni jadrowej oczywiscie nie bedzie.

Dla mnie i dla kazdego myslacego czlowieka dwa lata temu bylo jasne ze Grad dostal tylko od Tuska synekure a zadnej elektrowni jadrowej nie bedzie. Tusk jest w swoich prymitywnych gierkach i klamstwach nudny i calkowicie przewidywalny.


"Fakt" z 16.07.2012 , http://www.fakt.pl/Igor-Zalewski-komentuje-przejscie-bylego-ministra-Aleksandra-Grada-do-biznesu-energetycznego,artykuly,168941,1.html

"Pamiętają państwo Stanisława Dobrzańskiego? Tak, to ten Staszek, który „chciał się sprawdzić w biznesie”. Teraz w jego ślady poszedł Olek. Ten się chce sprawdzić nie tylko w biznesie, ale i w atomie.
To historia tak powtarzalna, że aż nudna. Najpierw partia głosi kult fachowości i krytykuje innych za polityczne nominacje w gospodarce. Potem robi dokładnie to samo, udając przy okazji, że wcale nie traci cnoty. Tym razem na Himalaje publicznej obłudy wspięło się PO. Jej były minister Aleksander Grad został prezesem wielkiej grupy spółek energetycznych, które będą nam m.in. budować elektrownie atomową.
Skoro Grad nie znalazł się w nowym rządzie Donalda Tuska, to można założyć, że premier niezbyt cenił jego dokonania, jako ministra skarbu. Trudno mu się dziwić. Grad nie znalazł w Katarze inwestora dla stoczni gdańskiej, chociaż jego ludzie szukali go w Internecie przy pomocy „specjalnej wyszukiwarki”. A jednak facet bez osiągnięć okazał się wystarczająco dobry, by stanąć na czele państwowego holdingu, który za gigantyczne pieniądze będzie budować elektrownie jądrową. Czy to nie paradoks?
Nie, to synekura. Kapitalizm polityczny i partyjniactwo w najczystszym – czy może najbrudniejszym – wydaniu. PO atomowym ciosem rozwaliła resztki fundamentu na którym powstawała. Grad nie ma pojęcia o energetyce jądrowej, ale co z tego. W razie czego ściągnie informacje z Internetu przy pomocy „specjalnej wyszukiwarki”.

"Puls Biznesu" ujawnił "liste wstydu" 428 członków Platformy oraz ich krewnych "pracujacych" w spółkach i instytucjach państwowych. W ciągu pięciu lat rządów PO zarobili dzięki temu 200 milionów złotych. Ale to tylko czubek gory lodowej. Patrioci z PO w akcji.

6 komentarzy:

  1. Jedna poprawka. Niemcy obecnie budują elektrownie węglowe, które były planowane przy pierwotnym planie odejścia od atomu (w latach 2000-2003), nowych nie planują, energetyka tradycyjna wychodzi na tyle niekonkurencyjnie wobec OZE, że nikt nowych węglówek (a właściwie żadnych tradycyjnych elektrowni) budować nie chce.
    W Japonii jest podobna sytuacja. Po Fukushimie premier poprosił o osczędzanie energii i proste oszczędności dały ponad 15% - to wystarczyło do uniknięcia blacoutów przy maksymalnej pracy pozostałych. Obecnie trwa program rozbudowy OZE i zeszły rok to 4 do 7 GW mocy słonecznych (dane s częściowo sprzeczne i niekompletne, najprawdopodobniej ok 5,5), ten i przyszłe lata to prawdopodobnie instalacja jeszcze większych mocy.
    Nikt nowoczesny dziś nie myśli o cieplnych inaczej jak do uzupełnienia OZE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wedlug wydanego niedawno oswiadczenia rzadu Japoni energetyka jadrowa jest wazna galezia gospodarki i elektrownie jadrowe beda uzywane.
      Natomiast u nas chodzilo tylko o akce PR i o wyciagniecie kasy. O nic wiecej.

      Energia elektryczna w Niemczech jest najdrozsza w swiecie (pomijam malenkie panstwa) i maja 600 tysiecy odlaczonych odbiorcow co jest liczba szokujaco wielka
      A my juz dochodzimy do progu ubostwa energetycznego wyznaczonego udzialem 10% kosztow energi w budzecie domowym

      Usuń
    2. Tu twierdzą co innego. Może w Niemczech energia w gniazdku jest droższa dla odbiorców prywatnych, ale cena dla przemysłu jest chyba ważniejsza. http://energetyka.wnp.pl/relacje-cen-hurtowych-energii-w-polsce-i-niemczech-odwrocily-sie,224268_1_0_1.html

      Usuń
    3. Ceny energi dla roznych galezi gospodarki Niemiec sa wynegocjowane i wzglednie niskie. Koszt funkcjonowania Zielonej Energetyki przerzucono w Niemczech na konsumenta.

      Usuń
    4. To chyba dobrze. Lepiej mieć robote i pensje, którą zapłacisz wyzszy rachunek niż nie mieć roboty i nie mieć z czego zapłacić niższego rachunku.

      Usuń
    5. @ m.staniszewski

      Niemcy maja rzad z prawdziwego zdarzenia. Nic dziwnego ze zaufanie do Pani Kanclerz ma 80% Niemcow

      Usuń