Imigrant imigrantowi nierowny. Jedni będą skarbem dla panstwa, inni kula u nogi
https://forsal.pl/gospodarka/demografia/artykuly/9767348,imigrant-imigrantowi-nierowny-jedni-beda-skarbem-dla-panstwa-inni-ku.html
"Europa pogrąża się w kryzysie demograficznym. Część ekspertów i polityków twierdzi, że lekarstwem na niską dzietność może być masowa imigracja. Jak jednak przekonują demografowie, to rozwiązanie, z którym związane są olbrzymie zagrożenia. Imigrant z Afryki Północnej będzie miał inny wpływ na gospodarkę niż przybysz ze Szwecji czy Holandii.
Imigrant uratuje naszą demografię?
W 2024 roku w Polsce urodziło się 250 tys. dzieci. Jeszcze 7 lat temu liczba urodzeń przekraczała 400 tys., a należy pamiętać, że w liczbie urodzeń z 2024 roku zawiera się także kilkanaście tysięcy, za które odpowiedzialne są migrantki. Na podstawie liczby urodzeń oszacować można także dzietność w 2024 roku. Ta wyniosła 1,1.
Co oznacza ta liczba? Gdyby kobiety rodziły przez całe życie z taką intensywnością jak w 2024 roku, przez całe życie wydawałyby na świat średnio 1,1 dziecka. To wynik kiepski, żeby nie powiedzieć, że tragicznie niski. Wyobraźmy sobie, że powstaje w Polsce nowe miasto, do którego przesiedlamy 100 tys. młodych Polaków, w tym połowę stanowią kobiety. Pokolenie to miałoby zaledwie 55 tys. dzieci i 30 tys. wnuków. Nietrudno sobie wyobrazić, z jakimi problemami będzie się to wiązać.
Niestety, spadająca dzietność jest problemem globalnym i poza nielicznymi krajami (których sytuacja jest wyjątkowa i niepowtarzalna w swoim charakterze) nie ma miejsc, gdzie udało się ją utrzymać na wysokim poziomie. Nawet w biedniejszych państwach obserwujemy systematyczne spadki współczynnika dzietności. Jeśli nawet hojne programy prodemograficzne (jakim jest np. Rodzina 500 Plus) nie dają wymiernych korzyści, coraz więcej polityków zaczyna spoglądać w kierunku migrantów.
Idea jest niezwykle prosta — jeśli ściągniemy do kraju tanią siłę roboczą z biedniejszych państw, to uda się zagwarantować niezwykle konieczną dla gospodarki podaż pracy. Pracujący imigrant to skarb, który może napędzić gospodarkę kraju przyjmującego. Jak jednak wskazują demografowie, imigranci to także koszt. Jak pokazują badania z Danii oraz Holandii, niektórzy migranci okazują się dla krajów przyjmujących żyłą złota. Ściąganie siły roboczej z innych regionów świata może jednak okazać się dla gospodarza niezwykle kosztowne.
Imigrant imigrantowi nierówny
W Polsce możemy mówić o pewnym szczęściu. Do naszego państwa przybywali głównie imigranci z Ukrainy i Białorusi. Bliskość kulturowa sprzyjała asymilacji. Dodatkowo Ukraińcy czy Białorusini to dobrze wykwalifikowani pracownicy, którzy przyjechali do nas, żeby zarabiać. Z badania „The contribution of immigration from Ukraine to economic growth in Poland” dowiedzieć się możemy, że napływ pracowników z tego kraju odpowiadał za 13% wzrostu PKB Polski w latach 2013-2018.
Z polskich oraz zagranicznych danych policyjnych wynika z kolei, że zarówno Ukraińcy jak i Białorusini należą do grup narodowych, których przestępczość można ocenić jako niską (często niższą od autochtonów, co jest rzadkim zjawiskiem). Nawet jednak imigracja z Ukrainy ma swoje koszty, a im większa będzie jej skala, tym większe będą zagrożenia. Jeśli asymilacja nie będzie przebiegać poprawnie, pojawią się z czasem getta dla migrantów. To niekorzystne zjawisko, które znać możemy m.in. ze Szwecji czy Francji.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak dużą lukę w urodzeniach obecnie mamy. Gdybyśmy chcieli utrzymywać stałą liczbę mieszkańców, to w ciągu najbliższych czterech lat Polska musiałaby przyjąć milion imigrantów. Nawet zakładając, że to pożądany przez nas kierunek, trudno jest wyobrazić sobie sposób, w jaki mielibyśmy ściągnąć nad Wisłę tak dużo migrantów. Niewykonalność to jednak jedynie jeden z argumentów przemawiających za ograniczeniem planów związanych z przyjmowaniem imigrantów w Polsce.
Duński badacz Jonatan Pallesen postanowił zestawić z sobą wyniki z dwóch badań. Oba traktowały o ekonomicznym rachunku migracji. Pierwsze badanie przybliżało sytuację w Holandii, a drugie dotyczyło sytuacji w Danii. Wyniki z obu badań zostały zestawione na wykresie. Tym, co może zaskakiwać, są zaskakująco podobne wyniki. Utwierdza to w przekonaniu, że nie są one oderwane od realiów. Okazuje się, że migranci z Wielkiej Brytanii, Francji oraz Ameryki Północnej wiązali się z dużymi korzyściami dla budżetów obu państw. W przypadku przybyszów zza Atlantyku mówimy o ponad 500 tys. euro zysku dla finansów Holandii oraz ok. 13 tys. euro zysków rocznie w Danii.
Czy opłaca się nam ściągać imigrantów do Polski?
Dane te jasno pokazują, że ściąganie do naszego kraju migrantów wymaga dokładnych analiz. Polska powinna określić strategię, w której opisana będzie nie tylko wielkość migracji, ale również jej kierunki. Z uwagi na bliskość kulturową i językową, dobre wykształcenie oraz bardzo wysoki poziom aktywności zawodowej, preferowane przez nas kierunki to Ukraina i Białoruś.
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że już przyjęliśmy tysiące imigrantów z tych kierunków i to źródło zaczyna już wysychać. Warto zauważyć, że kraje te same mierzą się z niską dzietnością, co wyraźnie ogranicza możliwości sprowadzania kolejnych osób. Z drugiej strony należy pamiętać, że emigracja powinna być jedynie dodatkiem do aktywnej polityki prodemograficznej, która wspiera dzietność autochtonów.
Jeśli jednak przyjmujemy już migrantów, to należy zadbać o odpowiednią asymilację. Często konieczne może okazać się opłacanie lekcji języka polskiego czy wsparcie socjalne. Właśnie dlatego należy skupić się na imigrantach zarobkowych z państw nie tylko bliższych kulturowo, ale także z dobrą jakością edukacji oraz niskim poziomem przestępczości.
73% Polakow uwaza ze Tusk wdrozy zabojczy dla Polski niemiecki Pakt Imigracyjny
OdpowiedzUsuńCzyli prawie 1/3 to zupełne durnie? Sporo.
UsuńNowy przekret oszusta tuska.
OdpowiedzUsuńSłużba zdrowia jest w agonii, w sądownictwie jest chaos, zadłużenia państwa osiąga monstrualne rozmiary, polityka zagraniczna sprowadzona została do podlizywania się Waszyngtonowi i Berlinowi.
ZERO wiarygodności dla tego rządu
Czyli polityką zagraniczną trzeba zastąpić podlizywaniem się ruskim? Czy nie ma szansy zachowania neutralności pomiędzy ścierającymi się różnymi odmianami cywilizacji?
UsuńNie. Zaniechanie podlizywania się Anglosasom i Niemcom NIE OZNACZA „konieczności” znalezienia sobie kogoś innego do podlizywania się. To tak dla jasności wszystkim o tak osobliwym poglądzie na politykę zagraniczną.
Usuń10 tys. zł. na imigranta. Powiat starogardzki już "integruje", mieszkańcy nie kryją oburzenia.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą coraz więcej POLSKICH dzieci ma problem z dobrostanem psychicznym. Statystyki są alarmujące. Lawinowo rośnie liczba przypadków depresji i konsekwencji z nią związanych. Dlaczego lekką ręką daje się miliony złotych na przybyszów z innych państw, a jednocześnie Platforma Obywatelska nie chce dbać o zdrowie młodych Polaków i mieszkańców. W kontekście milionów wydawanych lekką ręką - Jaka jest realna oferta dla tej młodzieży, która potrzebuje pomocy? Czy tak dba się o przyszłość narodu?
PO ma w ofercie dla Polaków: nieograniczone "skrobanki" (oczywiście na koszt podatników), promocję życia solo bez zobowiązań (bez tzw. gówniaków czy kaszojadów), czy topienie pieniędzy na rzecz środowisk ,które z natury rzeczy nie mogą spłodzić potomstwa.
UsuńPOPiS to gangrena !
UsuńPolska dostaje z Niemiec najgorszy wyselekcjonowany element - nierobów, nozownikow, gwalcicieli i bandytow. Jeden taki moze nas kosztowac MILION EURO
OdpowiedzUsuńTłumy muzułmanów przed meczetem w Gdańsku. Wyłączono z ruchu ulicę
OdpowiedzUsuńhttps://nczas.info/2025/03/30/muzulmanie-ramadan-gdansk/
Miliony migrantów będą za chwilę w Polsce. Tusk wraca do polityki zależności od Niemiec
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=hduosvBNuUo
Ci wpychani do PL przez Niemcy to ... inni kula u nogi.
OdpowiedzUsuńAWANTURA NA RADZIE MIEJSKIEJ. POSZŁO O IMIGRANTÓW
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=DYD2mzuaU-Y