niedziela, 12 października 2025

IPN pod wplywem Tuska dezinformuje

 IPN pod wpływem Tuska dezinformuje
 Opuszczona, zrujnowana willa przy ul. Ryżowej w warszawskim Ursusie zostanie rozebrana, a w jej miejsce powstanie osiedle bloków mieszkalnych. Dawniej dom należał do rodziny biznesmena Leonarda Praśniewskiego — w latach 90. jednego z najbogatszych ludzi w Polsce
"Posiadłość w Warszawie-Ursusie wyróżnia się nietypową architekturą — przypomina amerykańskie domy z lat 60. i 70. Wygląda jak zestaw geometrycznych, szarych, betonowych brył połączonych ze sobą. Prowadzą do niej dwie bramy, co sugeruje, że może być podzielona na dwie części, stanowiące odrębne mieszkania. "Zrujnowany obecnie obiekt był własnością milionera Leonarda Praśniewskiego, właściciela firmy Inter-Kim, która swoją siedzibę miała w Zielonce oraz nieudanego Prywatnego Banku Komercyjnego Leonard S.A." — czytamy w mediach społecznościowych, we wpisie stowarzyszenia mieszkańców Ursusa "Bezpieczny i zielony Urus.

Na początku lat dziewięćdziesiątych z rozpiętego SB-ckiego rozporka zaczęli nagle wyglądać bogacze. Wszyscy oni byli Tajnymi Współpracownikami sil ciemności lub byli z aparatu władzy PZPR. Są podejrzenia że ważniejsi pracowali dla KGB i GRU.
Wspomniany Leonard Praśniewski to  zarejestrowany tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Lolek”
Mariusz Walter, późniejszy współzałożyciel telewizji TVN, figuruje w archiwach IPN jako TW „Mewa”. 3 października 1997 roku zarejestrowani jako Tajni Współpracownicy komunistycznej bezpieki - Jan Wejchert TW „Konarski” oraz Mariusz Walter TW „Mewa” uruchomili telewizję TVN

Długo na stronie IPN https://inwentarz.ipn.gov.pl/szukaj, można było zobaczyć biznesowe czyli esbeckie osiągnięcia tych  gagatków. Ale za Tuska wszyscy poznikali ! Nie-rząd Tuska bez podstawy prawnej wypłacił SB-ekom blisko 5 mld złotych. Platforma Obywatelska została założona przez ludzi służb PRL. 

https://tvrepublika.pl/Polska/To-musisz-koniecznie-przeczytac-Jak-wykuwala-sie-w-Polsce-czerwona-burzuazja-czyli-o-najbogatszych-Polakach-slow-kilka/74544
"To musisz koniecznie przeczytać! Jak wykuwała się w Polsce czerwona burżuazja, czyli o najbogatszych Polakach słów kilka! 
Byli działacze PZPR i tajni współpracownicy komunistycznych służb specjalnych przez lata figurowali w rankingach najbogatszych Polaków według tygodnika „Wprost”. W ostatnim czasie niektórzy z nich nadal są na tych listach, jednak największe nasycenie ludzi o podejrzanej proweniencji miało miejsce w na początku lat 90 - pisze w najnowszym numerze tygodnika GAZETA POLSKA Dorota Kania. 
Ranking najbogatszych Polaków po raz pierwszy pojawił się w Polsce w 1990 roku na łamach tygodnika „Wprost”. – Pomysł przedstawiania kreatywnych biznesmenów – jak się wówczas ich nazywało „prywaciarzy” – rzucił pod koniec lat 80. Stefan Kisielewski. Opisywaliśmy ich działalność na łamach „Wprost”, a lista najbogatszych pojawiła się po moim pobycie w USA. Tam, w redakcji „Forbesa”, rozmawiałem z dziennikarzami, którzy tworzyli ranking najbogatszych, i stwierdziłem, że warto zrobić coś takiego u nas – mówi nam Marek Król, redaktor naczelny „Wprost” w latach 1990–2006. – Niektórzy z nich nie chcieli być na tej liście, a niektórzy wręcz przeciwnie, zabiegali o to. Najbardziej protestował Aleksander Gawronik – stwierdza Marek Król.

Resortowi biznesmeni 1990
Z analizy tylko dwóch pierwszych list najbogatszych Polaków (rok 1990 i 1991) nasuwają się dwa główne wnioski: pojawili się na nich ludzie, którzy byli związani z aparatem PZPR lub byli zarejestrowani jako tajni współpracownicy służb specjalnych PRL-u. W 1990 r. na siódmym miejscu znalazł się Mieczysław Wilczek, minister przemysłu w rządzie Mieczysława Rakowskiego. Był prominentnym działaczem PZPR (do partii wstąpił w 1951 r. i był w niej do samego końca), a także biznesmenem działającym głównie w branży chemicznej. W końcu lat 80. ubiegłego stulecia jego firma była związana interesami z przedstawicielstwami handlowymi ZSRS. Posiadał także udziały w polsko-japońskiej firmie Polnippon, w której także mieli udziały Leonard Praśniewski oraz Ireneusz Sekuła. Wilczek zmarł tragicznie w roku 2014 – według prokuratury, która odstąpiła od zlecenia wykonania sekcji zwłok, popełnił samobójstwo.
Leonard Praśniewski, zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Lolek”, także znalazł się na pierwszej liście najbogatszych na czwartej pozycji – był wówczas współwłaścicielem Pierwszego Komercyjnego Banku Leonard.
Innym biznesmenem figurującym w aktach komunistycznej bezpieki, który znalazł się na pierwszej liście „Wprost”, był Jerzy Starak, potentat farmaceutyczny, zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik o pseudonimie „JS”. Kolejne osoby zarejestrowane jako TW, które znalazły się na liście najbogatszych w 1990 r., to m.in. Kazimierz Pazgan, biznesmen z branży drobiarskiej, który w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej figuruje jako TW „Docent”, January Gościmski, współwłaściciel firmy importo­wej towarów luksusowych, który został zarejestrowany jako TW „Jan”, czy Mariusz Walter, późniejszy współzałożyciel telewizji TVN, figurujący w archiwach IPN jako TW „Mewa”.
W 1990 r. na liście najbogatszych znalazł się Marek Profus (pozycja 21.), którym trzy lata później zainteresowały się Wojskowe Służby Informacyjne. W grudniu 2008 r. „Rzeczpospolita” ujawniła, że z materiałów komisji weryfikacyjnej WSI, wynika, iż biznesmen został w 1993 r. zarejestrowany przez WSI jako osobowe źródło informacji o pseudonimie „Babinicz”. „Czy i ewentualnie jakie informacje Profus przekazywał WSI – tego dokumenty nie precyzują. Wynika z nich jednak, że cieszył się przychylnością służb. Dzięki pozytywnej opinii WSI dotyczącej jego firmy Profus Management otrzymał w 1994 r. koncesję na obrót specjalny (m.in. handel bronią)” – pisał Piotr Nisztor w 2008 roku."

4 komentarze:

  1. Nie sztuka być bogatym, jeśli ma się możliwość czerpania pełnymi garściami z budżetu średniej wielkości państwa. Oczywiście: na to różni-tacy „obrońcy” owych szemranych postaci zwykle odpowiadają: „jak masz dowody, to do prokuratury, a jak nie, to lepiej uważaj z takim gadaniem, bo…”.

    OdpowiedzUsuń
  2. Komusza Transformacja ustrojowa na licencji CIA-KGB to zbrodnia tysiąclecia.

    OdpowiedzUsuń
  3. 47% chce odejścia Tuska, pozostania 32%. Czyli naprawde 80% chce odejscia rudej mendy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Centrum Badań Opinii Społecznej im. Lewady opublikowało dane dotyczące poparcia Rosjan dla inwazji na Ukrainę. Za działaniami zbrojnymi wypowiedziało się 78 procent badanych. 67 procent uważa, że nie ma przesłanek by w Rosji ogłoszono kolejną mobilizację. Nie wiele mniej, 62 procent ankietowanych, jest za rozmowami pokojowymi, ale tylko 33 procent jest za zwrotem okupowanych terytoriów Ukrainie.

    OdpowiedzUsuń