piątek, 1 kwietnia 2022

Rozdawnictwo swoim

 Rozdawnictwo swoim
Ideą przewodnią  Polskiego Ładu było zabranie pieniędzy nie elektoratowi PiS i danie ich elektoratowi PiS. Spora cześć budżetu jest zwyczajnie "rozkradana".
"Dopóty dzban wodę nosi, dopóki nie urwie się ucho"
Zbyt mocno dokręcając śrubę można zerwać gwint. Toteż w przypadku odpowiedzialnych połączeń instrukcje zalecają użycie klucza dynamometrycznego i podają kolejność wykonania operacji.
Pomysł że firmy dadzą się okradać był głupi.
Coraz częściej nie są w Polsce  wystawiane przez firmy rachunki o czym od razu firma uprzedza. "Popsuła się kasa"

Z Ukrainy płynie tylko propaganda wojenna i jesteśmy odcięci od informacji. Oligarchowie rozkradali budzet a nawet zagraniczne pożyczki. Gdy wojna się skończy stare praktyki pewnie wrócą.
Europejski Trybunał Obrachunkowy, strażnik finansów UE, o korupcji na Ukrainie:
"Pomoc Unii dla Reform jest nieefektywna wobec korupcji na najwyższym poziomie" - głosi raport z 23.09.2021r. Chodzi o powiązania oligarchòw, polityków, urzędników i sędziów. https://www.eca.europa.eu/de/Pages/NewsItem.aspx?nid=15834

https://konserwatyzm.pl/modzelewski-podatki-przestaly-byc-wazne-czy-grozi-nam-powtorka-roku-1990/
"Modzelewski: Podatki przestały być ważne; czy grozi nam powtórka roku 1990?
Coś się dzieje w postawach polskich podatników: skończyło się zainteresowanie nie tylko „Polskim Ładem”, ale również innymi sprawami podatkowymi. Sygnał ten z największym niepokojem płynie nie tylko z biur rachunkowych, ale również mówi o tym większość biznesu podatkowego, doradczego i szkoleniowego. Podatki po prostu przestały być ważne dla podatników. Prywatnie maili i średni przedsiębiorcy mówią nawet o „zaniechaniu płatności”, zwłaszcza podatku dochodowego, w tym zaliczek na podatek dochodowy. Oficjalnie ma to mieć przyczyny obiektywne: drastyczny wzrost kosztów i spadek lub wręcz załamanie popytu na wielu rynkach: np. przy obecnych cenach stali (importowanej dotychczas głównie z Rosji) portfel inwestycyjny spada o kilkadziesiąt procent; usługi budowlane stały się nieopłacalne. Podobnie w przypadku cen gazu. Polska w ciągu miesiąca stała się krajem nieopłacalnym, gdzie dominuje strach przed wplątaniem w wojnę i narastająca panika. Nikt nie liczy się z interesami przedsiębiorców: oni mają zapłacić za antyrosyjską, („antyputinowską”) krucjatę, która jest prawdopodobnie bardziej kosztowna dla Polski niż dla Rosji. W polskim biznesie dominuje złość i rozgoryczenie: dlaczego prowadząc ową „krucjatę antyputinowską” nikt – ani media ani całość bez wyjątku klasy politycznej – nie bierze pod uwagę interesów naszej gospodarki i konsumentów?
Bezwarunkowe wsparcie dla wszystkich aktów wrogich w stosunku do Rosji daje politykom złudne przekonanie o wzroście poparcia i lepsze notowania. Sądzę, że popełniają jeden z największych błędów w swoich kalkulacjach politycznych. Trzy najważniejsze w Polsce elektoraty: emeryci, pracownicy i drobny biznes jest przerażony i zadaje pytanie, kto upoważnił klasę polityczną do narzucania nam „koniecznych wyrzeczeń”, życia w biedzie i utraty oszczędności?

Czy w tych okolicznościach można więc liczyć na obywatelską lojalność, która jest fundamentem płacenia podatków? Czy grozi nam cichy bojkot płacenia danin publicznych? O czym świadczy ów spadek zainteresowania sprawami podatkowymi? Czy w atmosferze wojennej („to (jakoby) nasza wojna”), ciągłego powtarzania o „rosyjskim zagrożeniu” większość przedsiębiorców będzie chciała wywiązywać się z ciążących na nich obowiązków fiskalnych?
Efektywność fiskalna systemów podatkowych jest zbudowana na dość kruchym konsensusie: „wy dajecie nam możliwość zarobku, ma wam za to płacimy podatki”; mimo dobrych dwóch pierwszych miesięcy w budżecie może zabraknąć pieniędzy nie tylko w wyniku obniżek stawek VAT-u, akcyzy i podatku dochodowego od osób fizycznych ale również z innych, znacznie poważniejszych powodów.

Na koniec refleksja historyczna: dobrze pamiętam lata „radykalnej transformacji”, czyli okres 1989-1991 gdy sektor prywatny, który wtedy przecież istniał, bojkotował ówczesne podatki. Postępowała tak również część sektora „współczesnego”. Dochody budżetowe drastycznie spadały i przeżyliśmy kompletne załamanie dochodów budżetowych. Obyśmy nie przeżyli powtórki tej sytuacji: wciąż jest czas na opamiętanie."

2 komentarze:

  1. A ja z pozycji krytyka rządów -PiS-owskich- tfu, magdalenkowych, powoli przechodzę na pozycje zwolennika. Tak, tak!!! Im szybciej rozpierdzielą kraj, jego gospodarkę i finanse, im szybciej dadzą w tyłek głupiemu społeczeństwu, tym szybciej pozbieramy się, nim zachód osiągnie podobny stan co u nas. Ja nie liczę na swoje pokolenie, ani na obecnych dłużników, którym wydaje się że są na dorobku. Liczę na najmłodszych, że gdy dorosną to gremialnie wypną się na nasze prawa nabyte, na poczucie obowiązku względem dziś jeszcze młodych, "wykształconych" rodziców i powiedzą wówczas starym matołom: albo będzie po naszemu; czyli normalnie; albo wypadamy stąd a wy zdychajcie w kraiku nad Wisłą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam
      Dywersyjne KOR i Solidarnosc wyznawaly zasade "Im gorzej tym lepiej" !

      Usuń