piątek, 10 listopada 2023

Nedzna demografia znana od starozytnosci

 Nedzna demografia znana od starozytnosci

Polibiusz, Polybios z Megalopolis ( ur. ok. 200, zm. ok. 118 p.n.e.) to grecki historyk i kronikarz imperium rzymskiego w okresie republiki. Ze względu na dbałość o prawdę i krytycyzm wobec źródeł jest uważany za wybitnego przedstawiciela historiografii greckiej.
 Jego "Dzieje" nie w całości dotrwały do czasów obecnych.

Pędzący wygodne, względnie zamożne życie w  Helladzie nie chcieli wychowywać dzieci i porzucali  je.  Częściej porzucano dziewczynki niż chłopców. Dziewczynki miały mniejsze szanse przeżycia. Kryzys demograficzny jest zatem znany od dwóch tysiecy lat.
Zdrową dorodną znajdę często ktoś brał by mieć niewolnika. Porzucone nieładne i chorowite dzieci umierały. Metoda porzucenia była masowo chętnie stosowana i bezpieczniejsza niż przyjmowanie trucizn dla spowodowanie  poronienia tym bardziej że płeć dziecka (preferowany chłopiec) była znana dopiero po porodzie.
 
Polibiusz, Dzieje, tom II, Ossolineum, Wrocław 1962, s. 440-441; księga XXXVII, rozdział 9:
"Rzeczy, których przyczyny są dla człowieka niemożliwe lub trudne do zrozumienia, mógłby ktoś w końcu, w swej bezsilności wobec nich, odnosić do boga czy do losu, jak np. niezwykle silne i nieustanne deszcze i ulewy, albo znowu długotrwałe posuchy i zimna, a przez to zniszczenie plonów, podobnie długotrwałe zarazy i inne tym podobne klęski, których przyczyny niełatwo jest odgadnąć. Dlatego to naturalną jest rzeczą, że w takich wypadkach idąc za wyobrażeniami ludu z powodu bezradności modlimy się, składamy ofiary, aby przebłagać bóstwo, posyłamy do wyroczni, aby zapytać bogów, co mamy powiedzieć lub robić, żeby nam było lepiej i żeby nastał koniec spadłych na nas nieszczęść. Ale tam, gdzie można odgadnąć przyczynę, z której i przez którą powstał dany stan rzeczy, wydaje mi się, że nie potrzeba uciekać się do sił boskich. Mam zaś na myśli taką na przykład sytuację: w całej Helladzie w naszych czasach nastała powszechna bezdzietność i w ogóle brak ludzi, przez co miasta opustoszały i nastąpił niedostatek urodzajów, choć przecież ani wojny długotrwałe nas nie gnębiły, ani zaraza nie nękała. Gdyby jednak ktoś zamierzył co do tego posyłać do bogów z zapytaniem, co należy powiedzieć czy zrobić, żeby nas było więcej i żeby nasze miasta pięknie się zaludniły, czyż nie wydałby się nam głupcem? Przecież przyczyna jest jasna i poprawienie tego stanu rzeczy leży w naszej mocy. Ludzie po prostu zwrócili się do chełpliwości i zachłanności na mienie, a także do wygodnego i przyjemnego życia, nie chcą się żenić, a jeśli się pobiorą, nie chcą wychowywać urodzonych dzieci, lecz zaledwie jedno albo dwoje z wielu, żeby te pozostawić w bogactwie i wychować w zbytku. I tak niespostrzeżenie zło to przybrało rychło wielkie rozmiary. Bo skoro jest jedno lub dwoje dzieci, jeżeli z tych jeszcze to zabierze wojna, tamto choroba, mieszkania, oczywiście, pozostają puste i jak te ule pszczół, tak samo też miasta popadną powoli w zaniedbanie i bezwład. O to nie trzeba więc pytać bogów, jak się uwolnić od takiego niedostatku. Pierwszy lepszy człowiek powie, że przede wszystkim sami musimy zmienić nasze pragnienia, a jeśli nie, to ustanowić prawo o obowiązku wychowywania urodzonych dzieci. Do tego nie trzeba ani wieszczów, ani cudów. To samo też można powiedzieć w odniesieniu do dalszych szczegółów."

7 komentarzy:

  1. No i Hellada upadła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli Polskę zajmą muzułmanie to wyrżną w pień polskich emerytów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja. Zupełna racja. Dlatego my budujemy mury i próbujemy ich zawczasu nie wpuścić.Zeby tylko UE nam ich na chama od zachodu nie wtrynila ale tutaj nie jestem optymistą.

      Usuń
    2. Trudno jest nazwać murem to co jest na granicy z Białorusią. Bez trudu niszczą i przechodzą.

      Usuń
    3. Poprawimy. Przecież ten plotek to tylko na poczatek. Sedno tkwi w tym żeby muzułmanie nie przechodzili bo wyrżną Polskich emerytów. A za parę lat 60% nas wszystkich będzie emerytami. Mamy jeszcze parę lat żeby poprawić,np. tam gdzie przeszli trzeba wykopać dodatkowe doły z zaostrzonymi palami i od góry przykryć siatka maskująca.

      Usuń
    4. Przede wszystkim konflikt z Białorusią jest niepotrzebny i szkodliwy. Teraz trzeba tam postawic mur, przeszkody , miny itd

      Usuń
  3. Dokładnie. Jak Rzymianie wchodzili do Sparty to w tym kraju największym w Helladzie pozostało wszystkiego 600 rodzin zdolnych wystawić do walki 600 Spartan. 200 lat wcześniej 10.000 potrafili wysyłać na wojny do Azji a i tak bylo przynajmniej drugie10.000 w kraju i mieli prawa i ustawy że nigdy większość sił nie może być wyprowadzana poza granice Peloponezu. Bali się buntu Hellotow którzy im uprawiali pola.

    OdpowiedzUsuń