wtorek, 11 stycznia 2022

Wojna i pokoj 50

 Wojna i pokoj 50

 Zmienia się układ sił na świecie co ilustruje wiele danych. Zmieni się wszystko.
W 2021 roku wyprodukowano w Niemczech najmniej samochodów osobowych od 46 lat. Według VDA wyprodukowano  3,1 mln aut czyli 12% mniej niż w 2020 roku i aż o 45% mniej niż w 2011 roku.
https://andrzejhalesiak.pl/przyszlosc-polski-kontynuacja-zlotego-wieku-czy-schylek/
"W kontekście globalnym analiza Dalio koncentruje się na dynamice zmian zachodzących w świecie pod wpływem procesu powstawania i upadku największych mocarstw. Z tej perspektywy:
    -choć w świecie można wyróżnić różnego rodzaju cykle, to jednymi z najbardziej istotnych są te związane z powstawaniem i upadkiem potęg/mocarstw wiodących; z tej perspektywy w ostatnich stuleciach po cyklu holenderskim nastąpił brytyjski, po nim zaś amerykański.
    -w ramach cyklu rozwoju potęg można wyróżnić trzy główne okresy: wzrastanie, stabilizacja („bycie na szczycie”) i schyłek. Pierwszy to z reguły okres prosperity, w drugim pojawiają się sygnały nadchodzących problemów, a w trzecim zakumulowane problemy „wybuchają” z pełną siłą. Są one pochodną wewnętrznych i zewnętrznych konfliktów o różnym charakterze i natężeniu, a także przerostu zadłużenia,
    -natura i mechanizm cykli jest mniej więcej stały, co wynika z faktu, że niezmiennie stoją za nimi te same składowe ludzkiej natury: chciwość, strach, zazdrość, itp. Tym co wpływa na losy narodów i świata jest nieustanna walka o to kto „dzieli i rządzi”, czyli o bogactwo i władzę. Często wykorzystywane są w tej walce elementy związane z ideologiami i religiami. Specyfiką tego procesu jest to, że docelowo stosunkowo niewielka grupa ludzi koncentruje w swoich rękach olbrzymią siłę (majątek i władzę), a gdy trzeba angażuje (np. w wojny) pozostałą część społeczeństwa (używając swej władzy, pobudek ideologicznych czy religijnych) do obrony ich własnych interesów,
    -schyłkowi danego mocarstwa towarzyszą z reguły globalne zawirowania, na skalę, która zaburza życie wszystkich lub zdecydowanej większości ludzi na świecie,
    -ponieważ w kontekście długości trwania okresy prosperity i zaburzeń rozkładają się jak 5:1 (zaburzenia są stosunkowo krótkie), ludzie żyjący w fazach prosperity i stabilizacji z reguły nie są w stanie dostrzec nadchodzących zmian związanych z upadkiem; swój obraz przyszłości budują w oparciu o to „co było wczoraj”, nie są w stanie postrzegać świata z perspektywy „szerszego obrazu”, dlatego też gwałtowne zmiany, jakie pojawiają się w fazie schyłkowej, bardzo ich zaskakują,
    -zdaniem R. Dalio jesteśmy właśnie świadkami końcowej fazy cyklu potęgi USA, a potwierdzeniem tego jest występowanie wszystkich trzech objawów tego etapu: eksplozja zadłużenia, narastające konflikty wewnętrzne, narastające napięcia zewnętrzne. W jego ocenie nadchodzące lata przyniosą ostateczne rozwiązanie tej sytuacji. Bez względu na jej formę – pokojowa lub nie – towarzyszyć temu będą liczne zawirowania.
Jednym słowem, zdaniem R.Dalio „będzie się działo”, gdyż w nadchodzących latach będzie się wyłaniał „nowy porządek” globalny, który zrodzi daleko posunięte konsekwencje dla wszystkich krajów świata."

Wystarczy spojrzeć na to zdjęcie aby stwierdzić że Polska i "Polski Ład" są w "dobrych" rękach. Mimo wszystko trudno się przyzwyczaić do nowego poziomu bezczelności, zakłamania i obłudy.

Eryk Łon, członek RPP, doktor nauk ekonomicznych, Polak, katolik, odpowiedzialny za wartość złotówki:
Od 10 stycznia 2022 roku jednorazowy koszt przejazdu trzema odcinkami "Autostrady Wolności" czyli Kulczykówką A2 Konin-Nowy Tomyśl wyniesie 75 zł za 150 km.
Winieta na wszystkie autostrady w Szwajcarii od 1 grudnia 2021 roku do 31 stycznia 2023 roku (14 miesięcy)  kosztuje 40 franków. Autostradowa winieta roczna na Słowacji to 50 Euro, winieta roczna w Austrii to 90 Euro.

 Zarzuty sześciu zabójstw i usiłowania kolejnego usłyszał 43-letni Roman P. w śledztwie prowadzonym przez policję i prokuraturę  warszawską. Mężczyzna miał podstępem przejmować mieszkania starszych osób, a następnie truć ofiary alkoholem z izopropanolem. Wraz z nim zatrzymani zostali trzej członkowie jego zbrodniczej grupy. Policja sprawą zajęła się tylko dzięki szczegółowemu doniesieniu i tylko dzięki temu przerwano ciąg morderstw ! Policja sama niczego nie znalazła bowiem nie ma czasu na takie drobiazgi - musi łamać kobietom ręce i bić dzieci a poza tym pilnować ul. Mickiewicza w Warszawie.
Wobec Romana P. zastosowano poręczenie majątkowe (!) w sytuacji gdy osoba która na kościele kat umieściła napis została aresztowana na 3 miesiące.
Prawdopodobnie P. jest powiązany z oszustami - handlarzami kamienic i czyścielami kamienic czyli z sądami. Pewnie w tle jest HGW z jej duchem świętym. Stąd takie pieszczotliwe traktowanie wielokrotnego mordercy przez kastę prokuratorską. 
Oczywiście notariusze niczego nie podejrzewali że ot tak sobie osoby przepisują mieszkania podejrzanym typom a chwile potem umierają. Nie zachowano należytej, profesjonalnej staranności. Ale ojciec prokurator chyba nie będzie chciał go oskarżyć a wujek sędzia skazać.

Czy na pewno Polacy będą bronić takiego państwa ?

Marian Miszalski,  "Ukryta wojna, cicha kapitulacja (Polityka polska wobec żydowskiego rasizmu)", Capital sp. z o.o., Warszawa 2019.

»Po wojnie w 1967 roku Żydzi zrozumieli, że bez dostatecznie silnego żydowskiego lobby politycznego w Ameryce przyszłość Izraela jest nader niepewna. I właśnie od schyłku lat 60. i początku lat 70. rozpoczyna się intensywna rozbudowa tego lobby. Nie oszczędzano na kosztach i nakładach na polityczną inwestycję.

Jedną z uzupełniających „technik budowlanych” było właśnie (i jest nadal) wysyłanie z Izraela do Ameryki młodych, zdolnych agentów – „słupów” – wyposażonych w środki finansowe, wystarczająco duże, do założenia własnego przedsiębiorstwa. Z pomocą miejscowych Żydów i ulokowanej wcześniej agentury, przedsiębiorstwo rozrasta się – ale głównym zadaniem agenta jest finansowanie z zarabianych pieniędzy organizacji żydowskich – za pośrednictwem fundacji, którą zakłada.

Śledząc biografie wielu takich przybyszów, wyrastających niebywale szybko na „biznesmenów-sponsorów”, łatwo odkrywamy pewną prawidłowość: większość przybywa do Ameryki jako młodzi ludzie, po służbie wojskowej w Izraelu; stosunkowo szybko uzyskują amerykańskie obywatelstwo; słabo znają Amerykę; pierwsze zatrudnienie znajdują więc w amerykańsko-żydowskich „think tankach”, „instytutach badawczych”, czy w innych żydowskich organizacjach. Potem, nie opuszczając tych organizacji, zakładają własne biznesy… O dziwo – zawsze udane, szybko rozrastające się, nigdy nie plajtujące… Potem na bazie tych biznesów, zakładają fundacje, wspierające rozmaite inicjatywy żydowskie – wchodząc zarazem do ich zarządów, rad, czy „ciał doradczych”. Ich zadaniem jest rozbudowa i zagęszczanie sieci organizacji żydowskich w Ameryce, stanowiących bazę dla żydowskiego lobby politycznego. Zapewne mają i inne, bardziej szczegółowe zadania.

Nazwałbym to agenturalnym wsparciem diaspory i jej lobby politycznego. Jest to metoda zagęszczania istniejącej sieci.

Do budowy takiej gęstej siatki organizacyjnej w Ameryce Żydzi przywiązują ogromną wagę. Myślę, że nie mniejszą, niż przywiązywali do sztucznego tworzenia państwa Izrael w przeszłości. Nakłady finansowe na rozbudowę tej siatki są dzisiaj z pewnością ogromne. Doskonale przecież zdają sobie sprawę, że bez żydowskich wpływów na politykę amerykańską, Izrael nie przetrwałby długo.

O Żydach amerykańskiej diaspory powiadają w Ameryce, że „gdzie dwóch Żydów, tam sześć żydowskich organizacji: każdy należy do jednej, obydwaj tworzą trzecią, a każda z tych organizacji należy do jeszcze innej”… Rzeczywiście: amerykańska diaspora żydowska opleciona jest gęstą siecią żydowskich organizacji o rozmaitym charakterze: politycznym, ekonomicznym, oświatowym, kulturalnym, społecznym, charytatywnym. Spełniają dwie funkcje: po pierwsze – cementują wewnętrznie żydowską mniejszość narodową, ułatwiając zarazem jej polityczną kontrolę przez najważniejsze żydowskie ośrodki władzy; po wtóre – są narzędziem szybkiej mobilizacji całej diaspory; po trzecie – intensywnie poszukują kontaktów i partnerów pośród nieżydowskich amerykańskich organizacji, by wciągnąć Amerykanów na orbitę swego oddziaływania.

W Ameryce istnieje dzisiaj ponad 80 żydowskich organizacji o charakterze ogólnokrajowym (nie licząc lokalnych, stanowych), które propagują syjonizm i całkowite poparcie dla polityki Izraela. 51 z tych 80 ogólnokrajowych organizacji tworzy osobną, nadrzędną organizację kontrolną: Konferencję Prezesów Głównych Amerykańsko-Żydowskich Organizacji. Jej zasadnicze cele: „Jednoczenie różnych grup w jednolitą siłę działającą dla dobra Izraela” oraz: „Wzmacnianie i podtrzymywanie specjalnych relacji Izraela i Stanów Zjednoczonych”.

Niezależnie od tych 81 organizacji żydowskich o charakterze ogólnoamerykańskim – istnieje ponad 1,5 tysiąca innych, o najrozmaitszym charakterze (organizacje religijne, charytatywne, studenckie, organizacje non profit, pozarządowe organizacje polityczne, edukacyjne lub propagandowe, „think tanki” – czy ośrodki analityczno-propagandowe, najczęściej pod nazwą „instytutów” – fundacje). Żadna inna mniejszość narodowa w Ameryce – choćby i znacznie liczniejsza – nie założyła tylu swoich organizacji, co Żydzi! Niektóre z nich powstały w końcowych latach ubiegłego wieku i w początkach obecnego, ale prawdziwy „rozkwit” miał miejsce w latach 60. i 70. XX wieku (od czasu prezydentury J.F. Kennedy’ego i po jego śmierci, a zwłaszcza po wojnie 1967 roku). Towarzyszyła mu żydowska penetracja amerykańskiego życia publicznego jako sposób zdobywania politycznych wpływów. Jak wspomniałem – niemal wszystkie te organizacje nakładają się na siebie, zazębiają się, jedne uczestniczą w drugich, drugie w trzecich, trzecie – w pierwszych… – a członkowie zarządu, rady czy kierownictwa jednej organizacji zasiadają w zarządzie, radzie czy kierownictwie innej organizacji… jeszcze innej… Sieć staje się przez to jeszcze bardziej gęsta, zwarta. To właśnie metoda i struktura antycznej „falangi” albo „żółwia” przeniesiona w warunki walki politycznej innej epoki. Metoda zorganizowanego rasizmu w warunkach demokratycznych.

Z czego bierze się ten uderzający fenomen? Niewielka mniejszość – a tyle organizacji?…

To nie fenomen – to metoda. Metoda zwiększania swych wpływów obejmująca wymianę pozyskiwanych informacji, propagandowe nagłaśnianie swych żądań, narzucanie żydowskiego punktu widzenia i promowanie „swoich” autorytetów. Jest to metoda budowania coraz silniejszego lobby politycznego. Ilość śpiewaków w tym chórze jest niewielka, bo diaspora nie jest zbyt liczna – ale tworzy ją wiele wzajemnie nagłaśniających się „chórków”, współpracujących ze sobą ściśle na co dzień, koordynujących swe działania. Tworzą też skonsolidowaną kadrę „dyrygentów”. Zagłuszają w ten sposób głosy innych mniejszości. Głosy innych mniejszości, nawet znacznie większych, są przez to słabiej słyszalne.

(Powtórzmy raz jeszcze, że metoda tworzenia wielości rozmaitych organizacji połączonych ze sobą i powiązanych kadrowo – stosowana przez Żydów także w dzisiejszej Polsce, w której – wskutek dziwnej polityki kolejnych polskich rządów – osiedla się z polskimi paszportami coraz więcej Żydów. Już w lutym 2008 roku ówczesny wicepremier i szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Grzegorz Schetyna zadeklarował, że nakazał podległym mu wojewodom „potwierdzić obywatelstwo polskie emigrantom marcowym bardzo szybko, w błyskawicznej procedurze”. Jednak jeszcze wcześniej, bo w maju 2000 roku prezydent Aleksander Kwaśniewski oświadczył w izraelskim Knesecie, że kilka tysięcy żydowskich emigrantów marcowych już otrzymało z powrotem polskie obywatelstwo! Ilu zatem Żydów osiedliło się w Polsce po 1989 roku? Wedle spisu powszechnego z 2002 roku – narodowość żydowską podało niespełna 1400 obywateli. Dziś szacuje się tylko to najnowsze osadnictwo żydowskie w Polsce na ponad 40 tysięcy: prawie 30-krotny wzrost w niespełna 30 lat. A przecież przed 1989 rokiem – wedle obliczeń profesora Bogusława Wolniewicza – mieszkało już w Polsce co najmniej 50 tysięcy obywateli pochodzenia żydowskiego. Osadnictwo żydowskie w Polsce rozbudowywane jest systematycznie, nieustannie).

Wracajmy jednak do Ameryki.

Taka gęsta sieć organizacyjna (ponad półtora tysiąca organizacji!), wielopoziomowa i szeroko zarzucona, oplatająca 6 milionów amerykańskich Żydów, zapewnia wielką spójność działania całej diaspory. To bardzo skuteczna metoda egzekwowania „jednolitego frontu”. W tę sieć naganiana i łowiona jest także naiwna, mało interesująca się polityką i światem część społeczności amerykańskiej.

Jednym z filarów żydowskiego lobby w Ameryce jest Konferencja Prezesów Głównych Amerykańsko-Żydowskich Organizacji, skupiająca 51 żydowskich organizacji o ogólnokrajowym charakterze. Jej głównym celem jest zaprzęganie amerykańskiej polityki do realizowania żydowskiej racji stanu, żydowskich interesów i polityki Izraela – pod stwarzanym uporczywie pozorem, że żydowska racja stanu, żydowskie interesy i żydowska polityka są tożsame z interesami pozostałych Amerykanów i Stanów Zjednoczonych.

W „Izraelskim lobby w Ameryce” autorzy, profesor John J. Mearsheimer z Uniwersytetu Chicagowskiego i profesor Stephen M. Walt z Uniwersytetu Harvarda, piszą celnie:

„W kraju demokratycznym nieliczna grupa ludności może wywierać znaczny wpływ na pozostała część, jeśli tylko jest silnie zaangażowana w osiągnięcie swych celów, podczas gdy reszta obywateli jest wobec nich obojętna”.

Stany Zjednoczone są dziś najdoskonalszym przykładem głębokiej słuszności tego twierdzenia.

Przy tej okazji autorzy wyjaśniają mechanizm, dzięki któremu w polityce amerykańskiej Żydzi odgrywają tak dużą rolę, sami będąc w zdecydowanej mniejszości. Ich wyjaśnienie – to klucz do zrozumienia, w jaki sposób Żydzi podporządkowują sobie tak wielu amerykańskich polityków:

    w Stanach Zjednoczonych władza jest rozproszona; w kraju demokratycznym nawet nieliczne grupy mogą wywierać znaczący wpływ na pozostałą część narodu, jeśli tylko są silnie zaangażowane w osiągnięcie swych celów (co potwierdza trafność uwagi Miltona Friedmana o demokracji amerykańskiej: że to nie „rządy większości”, ale „dobrze zorganizowanych mniejszości”…);
    udział w wyborach jest w Ameryce bardzo kosztowny, przy czym systemu finansowania kampanii wyborczych nie poddaje się ścisłej kontroli; żydowskie lobby polityczne kieruje finansowe dotacje dla popieranych przez siebie, wygodnych i posłusznych kandydatów; sprawdza ich posłuszeństwo i uległość żydowskim zamiarom, zapraszając na spotkania z organizacjami żydowskimi, gdzie testuje się – zadawanymi im pytaniami – ich identyfikację i wolę popierania interesów żydowskich; kandydaci wystarczająco zamożni (lub wspierani z innych źródeł) mogą pozwolić sobie na niezależność ocen i osądów, ale mniej zamożni łatwo ulegają pokusie żydowskich pieniędzy;
    kandydaci na polityków, kongresmanów, senatorów czy polityków lokalnych chętnie spełniają życzenia takiej mniejszości, gdy wiedzą, że dla reszty obywateli nie są to sprawy pierwszoplanowe.

Przypomnijmy: niewielka grupa etniczna, dobrze zorganizowana etc., skoncentrowana na sobie, umocniona rasistowskim spojrzeniem na świat, spojona gęstą siecią tak wielu organizacji – może w takim tyglu narodowości, sentymentów i religii, jakim jest Ameryka łatwo osiągnąć bardzo wpływową pozycję.

Zarówno żydowskie osadnictwo w Polsce jak i żydowskie roszczenia materialne wobec Polski oraz prowadzona wobec Polski propagandowa wojna psychologiczna, świadczą dobitnie o wielkiej wadze, jaką żydowskie ośrodki kierownicze w Ameryce i Izraelu przywiązują do zdobycia w Polsce decydujących wpływów. Nie ma innego kraju na świecie, któremu te ośrodki kierownicze poświęcałyby tyle uwagi i wysiłku. Nic też dziwnego, że temu celowi towarzyszy taka sama metoda tworzenia i umacniania wpływów, jaka sprawdziła się w Ameryce: metoda sieci.

Zauważmy, że wraz z niejasnym wzrostem ludności pochodzenia żydowskiego w Polsce, po roku 1989 wzrasta wartość majątku, jakiego domagają się żydowskie centra kierownicze: żydowskie lobby polityczne w Ameryce i państwo Izrael. Jeszcze kilka lat temu żydowscy rasiści żądali majątku wartości 65 miliardów dolarów, teraz – już 300 miliardów.

…Czy nie w podobny sposób powstawało państwo Izrael? Czyż metoda, zastosowana przy tworzeniu państwa Izrael (masowe, zorganizowane osadnictwo w Palestynie pod przygotowaną wcześniej własność ziemi, wykupywanej od Turków), nie jest powtarzana, w przypadku trwającej dziś piątej już próby zastąpienia Polski – Judeopolonią?… Tworząc Izrael w Palestynie walczono z Arabami i Anglikami zbrojnym terrorem. Czy propagandowy terror i polityczny szantaż wobec Polski – który poznaliśmy, aż za dobrze – w połączeniu z napędzanym osadnictwem żydowskim w Polsce i wyłudzaniem nieruchomości – nie jest łagodniejszą tylko kontynuacją metody zastosowanej przy tworzeniu Izraela w Palestynie: tworzenia Judeopolonii w dzisiejszej Polsce?…

W Polsce mamy zatem liczne elementy „sieci”:

    koncern medialny „Agora”, w którym spore udziały ma grandziarz, „filantrop” i najprawdopodobniej agent zaufania („słup”) tajnych służb żydowskich – Jerzy Soros;
    filosemickie szabes-gojstwo, uprawiane przez „Tygodnik Powszechny”, wydawnictwo „Więź”, „Znak”;
    Fundacja Batorego (założona w 1988 roku);
    Żydowski Instytut Historyczny (finansowany z budżetu państwa);
    Muzeum Historii Żydów Polskich (ekspozycja bardziej propagandowa niż historyczna);
    Fundacja Ronalda S. Laudera, finansuje: żydowskie Biuro i Centrum Młodych w Gdańsku, żydowskie Centrum Edukacyjne i Klub Młodzieży w Łodzi, żydowskie Centrum Edukacji im. Mojżesza Schorra, żydowski miesięcznik „Midrasz”;
    Loża B’nai B’rith (utworzona w Polsce w 2007 roku);
    Żydowskie Centrum Wolontariatu;
    Stowarzyszenie Dzieci Holokaustu;
    Stowarzyszenie Drugie Pokolenie – Potomkowie Ocalałych z Holokaustu (utworzone w 2010 roku);
    Żydowska Ogólnopolska Organizacja Młodzieżowa (cel: integracja młodzieży żydowskiej);
    Stowarzyszenie Midrasz;
    Stowarzyszenie Żydowskich Kombatantów i Poszkodowanych w II wojnie światowej;
    Związek Postępowych Gmin Żydowskich „Beit Polska”. Zajmuje się przeprowadzaniem konwersji na judaizm. Wpisany do rejestru Kościołów i związków wyznaniowych;
    Beit Kraków (założona w 2011 roku) – osobna organizacja od ww.; reprezentuje judaizm reformowany;
    Gmina Wyznaniowa Starozakonnych RP w Warszawie;
    Izraelicka Niezależna Gmina Wyznaniowa w Poznaniu;
    Niezależna Gmina Wyznania Mojżeszowego w Gdańsku;
    Fundacja Monumentum Iudaicum Lodzense (współzałożyciele: Urząd Miasta Łodzi i Organizacja Restytucji Mienia Żydowskiego z Nowego Jorku, czyli jeden z filarów przedsiębiorstwa holocaust z jego bezpodstawnymi żądaniami majątkowymi wobec Polski…);
    Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi;
    Fundacja Cmentarza Żydowskiego „Gęsia”;
    Fundacja Rodziny Nissbaumów;
    Fundacja im. Mojżesza Schorra;
    Stowarzyszenie Żydowskie Czulent (prowadzi żydowski klub młodzieżowy w Krakowie);
    Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego (prowadzi „monitoring przejawów antysemityzmu w Polsce” – działalność donosicielska, oparta na żydowskiej interpretacji „antysemityzmu”);
    Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce (członek Światowego Kongresu Żydów, którego przewodniczący Singer, w 1996 roku, wypowiedział, w imieniu Kongresu, wojnę propagandowo-psychologiczną Polsce, nasilającą się z roku na rok);
    Polskie Biuro Jewish Agency – Fundacja Agencji Żydowskiej „Sochnut”;
    Centrum Edukacyjne Kultury Żydowskiej;
    Fundacja Chai, reprezentująca Chabad Lubawicz w Polsce;
    Muzeum Galicja w Krakowie;
    Federacja Stowarzyszeń Żydowskich (cel: „koordynacja działań organizacji żydowskich”, odpowiednik amerykańskiej Konferencji Prezesów).

Nie są to wszystkie ogniwa „sieci” w Polsce, sieci intensywnie rozbudowywanej, w formę organizacyjną „falangi”. I – podobnie jak w Ameryce – dla wzmocnienia rozmaitych ogniw tej sieci, delegowani są – w zależności od potrzeb – zadaniowani ekstra funkcjonariusze. I tak, na przykład, zaprzestania ekshumacji w Jedwabnem, zażądali od ówczesnego ministra sprawiedliwości, Lecha Kaczyńskiego, dwaj „rabini” nasłani z zagranicy. Lech Kaczyński uległ ich dziwacznemu, rasistowskiemu żądaniu, chociaż prawo polskie wymaga ekshumacji, celem ustalenia prawdy. Ci dwaj zagraniczni rabini (prawdopodobnie zadaniowani przez tajne służby Izraela, o ile nie ich agenci) powiedzieli Lechowi Kaczyńskiemu, ze prawo żydowskie zakazuje ekshumacji, a Kaczyński chętnie w to uwierzył…).

Dla porównania: 148-tysięczna mniejszość narodowa niemiecka, ma w Polsce 3 organizacje (Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim, Rada Niemców Górnośląskich, Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP), a 51-tysięczna mniejszość ukraińska – 11 (w tym dwie ściśle zawodowe: ukraińskich nauczycieli i ukraińskich lekarzy).

Poza terrorem zbrojnym – mamy tu zatem wszystkie te elementy, jakie towarzyszyły 50-letniemu budowaniu żydowskiego państwa Izrael na terenach zamieszkałych przez Palestyńczyków i wszystkie elementy, jakich używano do budowy żydowskiego lobby politycznego w Ameryce. Tylko skala przedsięwzięcia jest na razie mniejsza. Ale licząc od 1989 roku (rząd Mazowieckiego) – budowa Judeopolonii trwa w Polsce dopiero 30 lat. I wyraźnie nabiera rozmachu i tempa.«

1 komentarz: