wtorek, 8 sierpnia 2023

Odwracanie kota ogonem

 Odwracanie kota ogonem

Wodzuś jako szef szajki umiłowanych przywódców oświadczył że Polska jest już krajem dobrobytu. Ale Policja podaje że nastąpił "Duży wzrost liczby kradzieży żywności w sklepach". Tak zwany koszyk Dudy  obejmujący podstawowe produkty spożywcze podrożał  w latach 2015-2022 o ponad 80%.
Znów, jak w czasach XIX-wiecznego, darwinistycznego, wczesnokapitalistycznego drapieżnego wyzysku, powstaje w Polsce Parszywej Zmiany dylemat moralny: Jak i czy w ogóle wolno karać ludzi za kradzież żywności?

Wskaźniki IQ spadają w wielu krajach rozwiniętych, co nie wróży dobrze ludzkości:
 https://www.nbcnews.com/think/opinion/iq-rates-are-dropping-many-Developed-countries-doesn-t- bode-ncna1008576

Szczegóły różnią się w zależności od badania i miejsca, biorąc pod uwagę dostępne dane. Niedobory IQ w Norwegii i Danii pojawiają się w długoletnich testach poborowych, podczas gdy informacje o Francji opierają się na mniejszej próbie i innym teście. Ale ogólny wzorzec stał się wyraźniejszy: od początku XXI wieku wiele najbardziej zaawansowanych gospodarczo narodów zaczęło doświadczać pewnego rodzaju spadku IQ.

Jednak badanie przeprowadzone w Norwegii w 2018 r. pokazało, że iloraz inteligencji spada nie tylko w społeczeństwach, ale także w rodzinach. Innymi słowy, problem nie polega na tym, że wśród wykształconych Norwegów jest coraz więcej imigrantów o niższym IQ lub dzieci mniej wykształconych obywateli. Nawet dzieci urodzone przez rodziców o wysokim IQ ześlizgują się po drabinie IQ.

I chociaż możemy być w stanie zrekompensować to umiejętnościami poza inteligencją, takimi jak determinacja czy pasja, w świecie, w którym wyniki IQ wciąż spadają – i gdzie spadek rozszerza się na miejsca takie jak Stany Zjednoczone – istnieje również bardziej ponury scenariusz: globalny kryzys  podważa to zdolność ludzkości do rozwiązywania problemów i sprawia, że nie jesteśmy przygotowani do stawienia czoła złożonym wyzwaniom związanym ze sztuczną inteligencją, globalnym ociepleniem i rozwojem, którego jeszcze nie potrafimy sobie wyobrazić.

Może to jest odpowiedź, na irracjonalne decyzje krajów zachodu i ich polityków?

"W erze Merkel nie przeprowadzono ani jednej reformy strukturalnej, która uczyniłaby kraj bardziej wydajnym, a dwie fundamentalne decyzje miały trwały wpływ na Niemcy - transformacja energetyczna i otwarcie granic dla niekontrolowanej migracji. Merkel, zamiast realizować strategiczny plan działania, reagowała na daną sytuację" - krytykuje przedsiębiorca Reitzle.

Pan Reitzle odwraca kota ogonem, bo Niemcy pod rządami Merkel realizowały  plan niemieckich kół gospodarczych ! Ale ten plan przyniósł efekty dokładnie odwrotne do zamierzonych. Więc przedsiębiorcy  twierdzą teraz że żadnego planu nie było, ale dalej usiłują osiągnąć te same cele, tylko innymi, równie bezsensownymi metodami.
Kręgi gospodarcze  przed największym kryzysem migracyjnym  nawet w początku 2015 roku alarmowały, że w Niemczech brakuje milionów rąk do pracy, i z uwagi na kryzys demograficzny i starzenie się społeczeństwa będzie brakować coraz więcej. Miliony migrantów miały tę dziurę na rynku niewykwalifikowanych pracowników usunąć. Kwalifikowanych pracowników Niemcy sprowadzali z nowych krajów członkowskich UE. Tych migrantów chciano selekcjonować, przydatnych zatrzymać a zbędnych i szkodliwych usunąć do reszty krajów UE. Nie rozumieli, że nie wszyscy mają taki etos pracy jak oni i nie będą uważać, że brak pracy to wstyd, woląc siedzieć na bogatym socjalu, a reszta Europy się postawi przymusowemu "ubogaceniu". Obecnie Niemcy zaczynają nieśmiało dyskutować o tym, co należało zrobić już w 2015 roku. Skasować  socjal i pogonić przybyszów do  zbioru nieszczęsnych szparagów i innych prac w rolnictwie. Kazać samodzielnie się utrzymać. W USA, w Polsce i w wielu innych krajach tak jest.

W polityce energetycznej plan też był prosty. Budowa hubu gazowego i tania energia dla przemysłu w oparciu o gaz z Rosji, dająca przemysłowi konkurencyjność cenową wobec reszty UE. To wymagało równoległego wyłączenia tanich źródeł własnej energii w reszcie UE i stąd krucjata antywęglowa i antyatomowa. Skutkiem manipulacji  atom wyłączano  w Szwecji i Beneluxie, a w najbardziej uzależnionej od atomu Francji doszło do skandalu, gdy okazało się że niemieckie fundacje finansowane przez rząd RFN prowadziły tam dywersyjny antyfrancuski ordynarny lobbying przeciw atomowi. I ten plan by działał, gdyby USA nie wszczęły wojny. Teraz pan Reitzle w swojej diagnozie w artykule proponuje nadal to samo, bo pomysł na produkowanie 50% energii z gazu, z sekwestracją CO2, jest przy  dzisiejszych cenach gazu nierealny. Zarazem zataja, że szaleńcza polityka klimatyczna, jak choćby całkowicie nieefektywna elektryfikacja transportu, wyłączy połowę niemieckiego przemysłu stojącego na produkcji samochodów spalinowych. Jeśli Niemcy będą chciały się przestawić na produkcje aut ich zdaniem ekologicznych, to pobiją ich Chińczycy już dziś mający lepsze i tańsze pojazdy EV. Japończycy zaś rozwinęli technologie wodorowych ogniw paliwowych z wodorem uzyskiwanym z elektrolizy wody z energii odnawialnej.

Niemcy oczywiście sobie poradzą jak zawsze. Już AfD podaje głośno recepty i rozwiązania. Socjal drastycznie obetną lub skasują by odstraszyć imigrację. Dla już przybyłych postawią w końcu ogrodzone osiedla baraków z napisem "Arbeit macht Frei" nad bramą i zagonią do roboty. Elektrownie jądrowe uruchomią.
AfD Polskie "Ziemie odzyskane" nazywa Niemcami Wschodnimi.

4 komentarze:

  1. Widziałam jak matka z dwójką dzieci ukradła dwie kostki masła. W koszyku tylko tania żywność. Żadnej wódki itp.
    DOBROBYT Kaczyńskiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. To za mało ukradła. Matka plus dwoje dzieci to powinny być 3 kostki. Inaczej ktoś będzie głodny. Lepiej popatrz czy nie wrócili później po tą trzecią.:) To Półka była czy np. Ukrainka? Bo trochę ich jest a rysy słowiańskie ..A tak na serio to u mnie masło staniało z 8 Zeta w szczycie wojny i paniki do 4.5 teraz. Węgiel tak samo. A w zeszłym roku 3 koła chcieli za groszek. Teraz 1.6 a i tak jeszcze zleci.Ekektrownie nie chcą kupować za taką cenę albo rynkowa znaczy koło 100 dolców albo nie. Na razie zalega na kopalnianych hałdach i czekamy kto na wolnym rynku pierwszy spuchnie:). Jutro idę kupić obligacje Morawieckiego bo dają 7% a jest ryzyko że we wrześniu obniża stopy bo inflacja spada.Chociaz myślę że Glapa powinien jeszcze trochę stopy utrzymać. Ma u mnie plusa że podczas wojny i całej rynkowej zadymy zdążył dokupić coś koło 45 t złota. Uważam że nie ma sensu kitrac w złocie za wiele wolnych mocy finansowych bo są inne wydatki znaczy wojsko granica elektrownie itp. ale zawsze miło jak pod koniec cyklu Złotka przybywa.Apropo. Było ustalone że gdyby Pl chciała przyjąć Euro to miała wnieść opłatę 500t złota jako zastaw. Na razie jest koło 300 więc sporo brakuje ale krok za kroczkiem powoli przybywa. Chociaż uważam że rezygnacja ze złotówki i oddanie polityki monetarnej oszołomom w Brukseli to gorzej niż zbrodnia. Byłby to błąd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. To dobrze że ceny idą w kierunku normalności ale dalej jest inflacja i to całkiem spora.

      Usuń
  3. Sondaż Wirtualnej Polski - > Ogółem 43,9 proc. badanych twierdzi, że lepiej im się wiedzie podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości.
    Ogółem 43,6 proc. badanych lepiej ocenia rządy partii Donalda Tuska z lat 2007-2015.
    Idealny podział Polaków na sekty.

    OdpowiedzUsuń