Elektronika WL 100 1977
Moje tłumaczenia że nie jestem żadnym naprawiaczem nic nie dały. Mam się tym zająć a po wykonaniu zadania załączyć kartkę ze swoimi "potrzebami elektronicznymi".
Radziecki przemysł dla uczczenia stulecia urodzin wodza rewolucji Włodzimierza Lenina ( czyli WL 100 w nazwie ) wypuścił w 1970 roku mały przenośny, turystyczny odbiornik telewizyjny Elektronika WL 100. Jest to rzekomo kopia odbiornika Sony z 1961 roku o identycznym, charakterystycznym wyglądzie.
Na załączonej kartce napisano że uszkodzony jest tranzystor GT905 a sprawdzone TG72, ADP672, P4, P214... się nie nadają. Sprawdzam miernikiem ten GT905 - jest przebity. Według terminologi radzieckiej germanowy tranzystor mocy GT905 (75V/3A) w dziwnej obudowie jest wysokiej częstotliwości VHF ! Pracuje on w TV w stopniu odchylania poziomego gdzie krytyczne jest szybkie wyłączanie tranzystora. Wymienione tranzystory oczywiście są nieodpowiednie.
Tranzystor germanowy przełącznikowy mocy Hitachi 2SB468 w obudowie TO3 pracuje znakomicie i jest kompletnie zimny bez chłodzenia. Po dwóch dniach odpowiedź ze jest dobrze ale proszą aby dodatkowo znaleźć coś innego bo silny tranzystor 2SB468 użyli do czegoś innego i bardzo ważnego. Zwrotną pocztą dostaje dużo więcej elementów elektronicznych niż prosiłem. Do dzieła.
BD255 pracuje ale ulega uszkodzeniu. Tranzystory te mają strasznie mały obszar SOAR i są delikatne. BD138 od razu się uszkadza. Spośród krzemowych (!) tranzystorów BC313 wybieram egzemplarz o dużym Uceo. Mimo iż ma maksymalny prąd kolektora Ic tylko 1 A to długo pracuje ale się okropnie grzeje i źle to rokuje. Dwa wybrane połączone równolegle tranzystorki BC327A są tylko trochę ciepłe. Dostaje pytanie skąd są te BC327A bo bez literki A się nie nadają. Daje torebeczkę tych tranzystorów z info że giełda w Warszawie.
Oprócz kolejnych elementów dostaje prymitywny uszkodzony oscyloskop Mini. Używany mało albo raczej wcale. Według załączonego rachunku kupiłem go.
środa, 28 lutego 2024
Elektronika WL 100 1977
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A kim są owi „oni”?
OdpowiedzUsuńZ życia mafii… never ending story … kasa – dupa – ofiary…
OdpowiedzUsuń„Wobec księdza Macieja Z. z toruńskiego duszpasterstwa akademickich redemptorystów toczy się postępowanie kanoniczne, które może zakończyć się nawet wydaleniem go z zakonu. Według zarzutów duchowny miał „przekroczyć granice w relacjach damsko-męskich„.
– Część z nas miała poczucie, że pewne relacje ojca Macieja z kobietami są niepokojące – relacjonują świadkowie.
Wersal w burdelu i pasożytnicze życie pierdolących „duchownych”… złodziei pozyskujących sympatię… a potem czerpiących przyjemności z ciał różnej pci i wieku stworzeń boskich…
————-
Kilka dni temu informowaliśmy o byłym jezuicie, którego ofiarą miały paść zakonnice. Ksiądz Marko Ivan Rupnik w latach 80. i 90. XX wieku był kierownikiem słoweńskiego klasztoru Wspólnoty Loyoli. Projektował również kaplice i zdobiące je mozaiki.
Mężczyzna został oskarżony o wykorzystywanie seksualne i psychiczne co najmniej 20 kobiet we wspólnocie religijnej w Słowenii. Miał zmuszać kobiety do stosunków, w tym do seksualnych trójkątów nawiązujących do „trójcy świętej”. Taka praktyka miała służyć odwzorowaniu „więzi” pomiędzy Ojcem, Synem a Duchem Św. W 2020 r. Rupnik został wydalony z zakonu, a w grudniu Watykan nałożył na niego ekskomunikę”. (KO, gazeta. pl)
Są metody złodziei „na wnuczka”, czy „na rympał” są też , jak widać
„na trójcę świętą” – „zmuszanie kobiet do stosunków, w tym do seksualnych trójkątów nawiązujących do „trójcy świętej”. Taka praktyka ma służyć odwzorowaniu „więzi” pomiędzy Ojcem, Synem a Duchem Św.”.
Polski kosciól rzymskokatolicki jest raczej ponury. I bawi sie wesolo tylko na plebaniach, za zamknietymi drzwiami z dziecmi.
UsuńKsiondz śmietanek ma na nodze
Od wieków Kościół katolicki dąży do podporządkowania sobie władzy świeckiej i zniewolenia społeczeństw. To nie jest życzliwa współpraca z państwem, tylko ciągła próba sił. Czyni to pod znakiem krzyża, który jest znakiem władzy, przemocy i wykluczenia.
Usuń„Od dwóch dekad zamiast, wizji stania się jednym z czterech kluczowych kręgów europejskiego kręgosłupa – lansuje się w Polsce niedorzeczne wizje sojuszy z Gruzją, Litwą, Ukrainą czy utopijnej wizji Międzymorza. Tymczasem Gruzja, która widziała siebie jako strategicznego partnera NATO przez ponad dekadę, dziś nie chce być dłużej polem bitwy między wpływami USA a Rosji. Dla Litwinów i zachodnich Ukraińców współpraca z Polską, to chwilowa wymuszona okolicznościami konieczność. Polska dla obu tych nacji to w perspektywie długofalowej zaborczy sąsiad, którego należy umiejętnie rozgrywać, dla realizacji własnych bieżących potrzeb czego zresztą doświadczamy na własnej skórze.”
OdpowiedzUsuńPolecam:
https://myslpolska.info/2024/02/29/o-miejsce-polski-w-wolnej-europie/
Jedyną zaletą tej Elektroniki 100 był mały pobór prądu z akumulatora samochodu.
OdpowiedzUsuńZa tej przebrzydłej "komuny" studiowało 5% populacji. Na mniej popularne kierunki było 3,4,5 kandydatów na 1 miejsce, na te bardzo oblegane 10 i więcej. Mordercze egzaminy wstępne, często kilkudniowe. Trzeba było zdać bardzo dobrze by się dostać. Potem też lekko nie było, żadnej taryfy ulgowej na 1-ym roku, kto się nie wyrobił z egzaminami żegnał się z uczelnią. Jak słyszę że dzisiaj wystarczy zapłacić i jest się magistrem albo nawet dyplomowanym MBA to mnie JASNY SZLAG TRAFIA. Pal diabli gdyby te "dyplomy " chowali do szuflady i pracowali zgodnie z intelektualnymi możliwościami. Ale NIE, kapuściane głąby idą na kierownicze stołki, do rad nadzorczych czy zarządów dużych firm. Potem te firmy mają rezultaty jakie mają....
OdpowiedzUsuńA i tak już wtedy mawiało się: „teraz gdzie nie spluniesz, tam inżynier”. To co powiedzieć o obecnych czasach — 40 lat później?
UsuńDla największych głąbów — czy też takich, co „studia” z założenia ograniczyli do życia towarzystkiego i nieregularnych wizyt na części wykładów — wprowadzono „licencjaty”. Znaczy: zapłacił(a) za te studia, to niech ma jakiś „papiór”.
"Jak wynika ze zgromadzonego materiału, transport pomocy medycznej do Watykanu został zorganizowany i wysłany na polecenie Prezydenta RP Andrzeja Dudy po rozmowie telefonicznej Prezydenta RP Andrzeja Dudy z Papieżem Franciszkiem i nie miał nic wspólnego z działalnością promocyjną lub PR-ową spółki PKN Orlen S.A., a jedynie miał na celu przysłużyć się w kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy" – napisali w odpowiedzi na odrzucenie ich wniosków przez Departament Operacyjno-Śledczy. I dalej: "Jak wskazują zarejestrowane rozmowy telefoniczne, brak było podstaw prawnych do wysłania takiego transportu w formie darowizny zgodnie z przepisami prawa oraz polityką spółki PKN Orlen S.A.".
OdpowiedzUsuńAgenci wskazują również, że działania Daniela Obajtka mogły narazić na utratę zdrowia szereg Polaków, dla których mogło zabraknąć tak potrzebnych wówczas środków chroniących przed koronawirusem.
Jakim tam „koronawirusem”… kto w ogóle uwierzył w tę tzw. „pandemię”, ten głupi i tyle.
UsuńWitam. Watykan uber Alles ! Potrzebna jest kara śmierci.
UsuńKomentarz Tygodnia: Czy wybuchnie wojna?
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=rWlO7GQPMFw
BC327 jako H-out? Naprawdę?
OdpowiedzUsuńWitam. Ale ekranik tego TV jest maleńki. BC327A ma duże napięcie Uceo i wzmocnienie. Bez A jest tylko dymek.
Usuń