wtorek, 1 stycznia 2013

Zielona Bieda i Bezrobocie Part 2

Zielona Bieda i Bezrobocie Part 2


  Kontynując omawianie raportu "Study of the effects on employment of public aid to renewable energy sources" o skutkach hiszpańskich inwestycji w zieloną energetykę zauważyć należy że zbudowano tam zbędną, ogromną insfrastrukture a w tym cztery lotniska które nie widziały samolotu. Tak więc motywowane politycznie bańki inwestycyjne, w każdej dziedzinie, prowadzą do marnotrawstwa środków i bezrobocia.

Także u nas uformowała się grupa doradców unijnych, których wspólnym zajęciem z urzędnikami jest nonsenowne zamienianie środkow unijnych w drogę z znikąd do nikąd, odwodnice widmo po której hula wiatr, kładki którą nikt nie chodzi czy powstawanie za milion złotych sztuka, zbędnych stron internetowych których nikt nie odwiedza. Na działania prorozwojowe idzie ułamek środków.

Obecnie najmniejszym producentem ogniw fotovoltaicznych jest USA, większym jest Japonia , kolejnym Europa. Chinom z Taiwanem przypada 60% globalnej produkcji. To im zawdzięczamy szybki spadek cen jednostkowych ogniw. Firmy z USA i Europy zbankrutowały lub mają trudności. To Chińczycy nadali cenom baterii słonecznych trend spadkowy.

Sprawność dostępnych komeryjnie ogniw wynosi 12-18%. Eksperymentalne ogniwa wielozłączowe osiagają sprawność 40%. Przyrost sprawności ogniw komercyjnych jest jednak powolny. Po wpływem zabrudzenia powierzchni ogniw sprawność znacznie maleje. Optymalne ustawianie położenia ogniwa daje w lecie przyrost wytwarzania energii o 50% a w zimie o 15%. Toteż wieże baterii są często optymalnie ustawiane serwomechanizmami . Nie są to urządzenia tanie. Problem zabrudzenia ogniw nie ma jeszcze satysfakcjonujacego rozwiązania. Sprawność starzejących się ogniw spada.

Energia prądu stałego z ogniw poprzez inverter podana jest do istniejącej sieci energetycznej. Z uwagi na dużą moc szczytową ogniw i invertera oraz mała moc średnią traci sie w nim aż 25% energii. Jednak istnieją juz prototypy inverterów o dużej sprawnosci.
W wypadu dużych elektrowni słonecznych problem dużej mocy szczytowej i małej średniej powoduje konieczność przewymiarowania lini i transformatorów energetycznych co skutkuje dużymi stratami przesyłu i transformacji.
Elektrownia słoneczna wytwarza moc od 2 do 6 godzin dziennie.

Z otrzymywanych przez Ziemie od Słońca 174 PW mocy 30% jest odbite w kosmos. Resztę absorbują chmury, oceany i grunt.

Ziemia otrzymuje rocznie od Słońca aż 3,840,000 EJ energii. Ziemianie wytwarzają 63 EJ elektryczności. Tak więc zagospodarowanie nawet maleńkiego ułamka energi słonecznej może rozwiązać energetyczne problemy ziemian. Energia słoneczna jest w niskosprawnym procesie fotosyntezy zamieniona w biomase (drewno) którą spalamy w "zielonych" elektrowniach.

Dobrym miejscem do lokowania wielkich elektrowni słonecznych jest Afryka. Powstaje jednak problem dalekiego przesyłania mocy oraz bezpieczeństwa wielkiej inwestycji w niestabilnym regionie i bezpieczeństwa dalekich odbiorców narażonych na szantaż krajów tranzytowych.

Efekt fotovoltaiczny został zaobserwowany przez Alexandre-Edmond Becquerel w 1839 ! Sprawność obłędnie drogich ogniw w latach sześcdziesiątych wynosiła około 4%.

Ogniwa wytwarzają globalnie około 0.4% energi elektrycznej. Na bezkresnych obszarach Afryki i Azji gdzie nie dociera sieć elektryczna tania bateria słoneczna (25 USD) pozwala korzystać z radia i słabego świetlenia a czasem z telefonów i komputerów. Jest to bezcenny dar Chinczyków dla miliarda ludzi, którzy dołączają do cywilizacji.

Wykres z raportu pokazuje szokującą cene energi elektrycznej z hiszpańskich elektrowni słonecznych.

Oczywiscie nikt po dobroci nie kupiłby energi w tej prohibicyjnej cenie, siedem razy wyższej od normalnej. Rząd jednak kupuje tą energie co prowadziło do tragikomicznych oszustw.
Ustawiano więc generatory Diesela dużej mocy i wytwarzaną w nich energie sprzedawano po cenie bardzo drogiej energi ze słońca. Tajnym kablem od pobliskiego istniejącego dużego odbiorcy mocy brano moc i z pomocą podwyższającego transformatora wpuszczano do sieci w elektrowni słonecznej jako energie słoneczną.
Do żywego przypomina to sytuacje z administracyjnie kształtowanymi cenami w gospodarce PRL. Gospodarze karmili wtedy świnie chlebem, który był tańszy niż zboże w skupie.
Uprawianie ksieżycowej ekonomi przez PRL i Hiszpanie skończyło sie dokładnie tak samo.

Droga "zielona energia elektryczna" skupowana po wysokich cenach podnosi cene energi dla odbiorców przemysłowych co skutkuje spadkiem konkurencyjności i bankructwami. Oczywiscie rząd zawsze może te zagrożone firmy ratować dotacjami pod najbardziej cudacznymi tytułami. Rzad walczy więc ze stworzonymi przez siebie problemami



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz