piątek, 6 stycznia 2017

Szopka czyli madrosci etapu

Szopka czyli madrosci etapu

1. Jak nas przeprosicie ze przegraliśmy wybory to może wam wybaczymy !

2. Są dziennikarze i "prawicowi dziennikarze". Lewaccy dziennikarze czyli po prostu dziennikarze to obiektywne, utalentowane i genialne autorytety z licencją na prawde i mądrość wydaną przez samego Adama ( "proszę pozdrowić brata" ) i kontrasygnowaną przez Salon.
Prawicowi dziennikarze to nieudaczne amatorskie i nieprofesjonalne beztalencia i grafomani cichcem pobierający wielkie wynagrodzenia od faszystowskiego rezimu. To medialne prostytutki i cichodajki.

3. Matka narodu Hillary Clinton to krynica mądrości i uczciwości. Donald Trump to seksista, agent i trol Putina, rasista, drań, oszust , bydlak, zbir, szuja  i szczerzuja.  Na kolanach ma przeprosić Hillary że przegrała wybory, które ukradł Putin w republice bananowej jaką jest Ameryka.

4. Ogladalność amatorskiej sylwestrowej imprezy rezimowej TVP była trzy razy większa niz konkurencyjnej profesjonalnej imprezy jedynie słusznej stacji TVN. To skandal i obciach aby taką szmire, kicz i hałture odstawioną przez beztalencia ogłądało tylu ludzi.
Trzeba wymienić ludność III RP na właściwą. To skandal że lewacka jaczejka w Emitelu nie zablokowała sygnału reżimowej telewizji TVP.   

5. Jadąc tramwajem czy autobusem uważajcie aby ktoś nie POdNitrasił Wam portfela.  Nowe przysłowie mówi "Zamienił stryjek Fakturke na Kijek". Szansonistka Joanna Mucha mądrze śpiewa w okupowanym sejmie -   „Nie pucz, kiedy odjadę”

6. Z tego wszystkiego hrabia Bul-Komoruski z Budy Ruskiej wylądował w resortowym szpitalu z bólem ( chyba raczej z bulem ) głowy. Może próbował myśleć a nie wiedział co ma myśleć bo pod ręka nie było gen. Dukaczewskiego z WSI ani nawet Aleksandra Smolara z żydowskiego lobby politycznego.

7. Przyszłym "wielomilionowym" tłumom esbeckiej, milicyjnej i pedalskiej tłuszczy z KOD broniącej spodstolnej "demokracji" dedykujemy ten wiersz Juliana Tuwima.

Wiec

Ziało brednią, gorącem, czerwienią,
Febrą trzęsło i kołem szło.
Nie wiadomo kto, jakiś henio,
Zaczął pleść nie wiadomo co.

Przerzucało się gorączkowo
Wypiekami z twarzy na twarz.
Straszny henio z zadartą głową
Wykrzykiwał, ze jósz, że czasz!

Przysięgali mętnemu heniowi,
Kluski zdań wycharkując z grdyk,
I wpatrzeni zachwytem krowim
Na komendę rzucali ryk.

I zaczęli się tłoczyć i spiętrzać,
W piramidę gramoląc się wzwyż,
I tak rosła brednia coraz większa,
A na szczycie stał - nieomal krzyż.

- Tak chamjo rozdziawione i ciemne,
Chamjo z akcentem na o,
Rozwrzeszczało te czasy nikczemne
W heniowate nie wiadomo co.

Grzmij, tryumfuj, najplugawsze zło,
My będziemy twoim zerem i pastwą!
A ty - krwią uświetnione żelastwo
Po muzeach rozwieszaj, chamjo!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz