sobota, 15 maja 2021

Paliwa, energia, czlowiek 4

 Paliwa, energia, czlowiek 4

 Rosnące ceny energii pogłębią ubóstwo energetyczne w Polsce, w której dzieją się przedziwne rzeczy w statystyce lub w naturze.
Koszyk inflacyjny CPI w 2021 roku tradycyjnie największą wagę przypisuje podstawowym, egzystencjalnym wydatkom na żywność, w tym napojom bezalkoholowym. W tym roku jest to aż 27,77 %, co jest wzrostem o ponad 2,5 % w porównaniu do zeszłego roku (w 2020 r.: 25,24%) i najwyższą wagą od ponad dekady. W rozwijającej się gospodarczo  Polsce udział żywności w wydatkach gospodarstwa przez wiele lat malał. Udział ten jest skorelowany z ogólnie pojętym bogactwem i może być nawet poniżej 10%.
Do 19,14% wzrosła w koszyku CPI waga kategorii „Użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii”. Ta kategoria jest dość kontrowersyjna, ponieważ dwie z jej dziewięciu składowych, energia elektryczna, a w jeszcze większym stopniu wywóz śmieci,  od pewnego czasu notują mocne wzrosty cen, co odbija się na większych wydatkach gospodarstw domowych. To właśnie ta kategoria regularnie zawyża odczyty CPI, dlatego też dobranie odpowiedniej niskiej wagi w koszyku inflacyjnym jest kluczowe dla manipulacji inflacją.  

Współcześnie domy wymagają na ogrzewanie od 50 do 500 KWh / m2 na rok. Przy czym  mieszkania ogrzewa też dodatkowo słońce, ciało człowieka i energia elektryczna zużywana przez wszystkie różne urządzenia. Na wykresie pokazano jak bardzo zdaniem optymistycznego twórcy wykresu polepszy się izolacja termiczna polskich domów. Stanie się tak skutkiem wysokich cen energii. W 2050 roku aż 66% domów ma rzekomo potrzebować na ogrzewanie zaledwie 50 KWh / m2 na rok.


 W Niemczech od początku 2021 roku obowiązuje opłata emisyjna w wysokości 25 euro za tonę wyemitowanego dwutlenku węgla. W rezultacie cena litra oleju opałowego do ogrzania domu wzrasta o około 8 centów, a kilowatogodzina gazu ziemnego o 0,6 centa. Zgodnie z obecnym stanem prawnym podatek od emisji jest częścią ceny kosztów ogrzewania i może być bez ograniczeń przenoszony na najemców przez wynajmujących.
Oczywiście taka opłata pojawi się we wszystkich krajach Unii. O ile nie jest ona w stosunku do ceny paliwa duża w przypadku oleju opałowego i gazu ziemnego to jest znaczna dla węgla kamiennego.

Obecne czasy to Interregnum czyli okres zmiany hegemoni a co za tym idzie gruntownej zmiany generalnych układów międzynarodowych. Źle rządzone kraje mogą wiele stracić a dobrze rządzone awansować w światowej „hierarchii dziobania”.
W historii interregnum czyli  „międzykrólewie” to  okres między śmiercią lub abdykacją „starego” króla, a wstąpieniem na tron (koronacją) jego następcy. Najdłuższym okresem bezkrólewia w Świętym Cesarstwie Rzymskim było tak zwane Wielkie Bezkrólewie trwające 23 lata.

Największy udział w zużyciu energii elektrycznej ma przemysł. Jej cena jest jednym z wielu kosztów produkcji.
Rocznik statystyczny GUS 2019 podaje ( strona 503 ) ze prywatny polski przemysł miał produkcji sprzedanej za 714 mld zł a przemysł własności zagranicznej za 570 mld złotych.
Wszystko co było w Polsce w miarę nowoczesne i rentowne sprzedano za łapówki czyli sprywatyzowane. Zagraniczne firmy w Polsce prowadzą optymalizacje podatkową aby nie płacić podatku CIT. Oparta jest ona m.in. o „ceny transakcyjne”. Ceny zaopatrzeniowe są zawyżane a ceny towaru eksportowanego do zachodniego oddziału firmy są zaniżane. Statystyczna przewaga sprzedaży polskiego przemysłu nad zachodnim w Polsce może być więc z tego powodu iluzoryczna.
Wedle dostępnych danych w każdym razie praktycznie cały nowoczesny eksport wykonują zachodnie firmy.
Gdy koszt energii wzrośnie w Polsce na tyle mocno że przyćmi zalety taniej siły roboczej i pojawią się uciążliwe  przerwy w dostawi energii,  część zachodnich  firm może się wycofać z Polski i zastąpić „polską” produkcje importem z Chin czy szerzej z Azji.

Duża część przemysłu Zachodu w długotrwałym  procesie dezindustrializacji została  zlikwidowana i zastąpiona importem z Chin czy szerzej importem z Azji. Technologia produkcji w Azji wcale nie musiała przy tym być oszczędniejsza energetycznie i środowiskowo. Za dużą część emisji Chin odpowiada import Zachodu, który tylko pozornie zmniejszył całkowitą swoją emisje !
 Na wykresie pokazano udział przemysłu ( oprócz budownictwa ) w zatrudnieniu w USA w okresie lat 1965-2020. Obecnie w przemyśle USA pracuje zaledwie 10% ich siły roboczej ! Do zaczadzonym propagandą hegemona nie dociera że produkcja USA jest już niewielka na tle świata a  ich eksport w części jest prymitywny. USA nie są bynajmniej liderem w automatyzacji i robotyzacji. Najważniejszym przedmiotem „eksportu” USA jest dolar !

W wielu państwach Unii Europejskiej gospodarstwa domowe od lat płacą na rozwój zielonej energetyki kupując energie elektryczną obłożoną bardzo wysokimi podatkami na ten cel. Co do zasady jest to w sensie społecznym mechanizm podobny do funkcjonującego w podatku PIT.
Przemysł dla zachowania międzynarodowej konkurencyjności ma tanią energie bez podatku. 
Ten scenariusz będzie trudny do zastosowania w Polsce. Jak widać z wykresu hurtowe ceny energii elektrycznej w IV kwartale 2020 roku w Polsce należą do najwyższych w Europie a obecnie są już najwyższe w Europie 
Ceny  energii [w Euro] dla gospodarstw domowych w Polsce są nadal dość niskie.

 Ponieważ licząc w Euro zarabiamy 1/3 tego co Niemcy trudno będzie uzyskać z opodatkowania energii elektrycznej  duże środki od gospodarstw domowych bowiem wzrost ceny energii musiałby być wprost szalony co wzburzy społeczeństwo.
Największy w całej UE wzrost cen energii dla gospodarstw domowych r/r odnotowano właśnie w  Polsce (+11%). Na razie wzrost cen dla gospodarstw domowych jak i przemysłu nie jest dotkliwie odczuwalny, jednak jest to wyłącznie kwestia niedługiego czasu.

 W obszarach dojrzałej i ustabilizowanej technologicznie wytwórczości gdzie postęp jest już bardzo powolny stosowane jest określenie „Best Available Technology” czyli Najlepsze Dostępne Technologie. BAT zostały zostały wprowadzone do prawa Wspólnoty Europejskiej już w 1984 roku Dyrektywą 84/360/EEC. Nadrzędnym celem BAT jest wskazanie takich limitów emisyjnych, które będą odzwierciedlać właściwe proporcje pomiędzy korzyściami i kosztami. Wielkości limitów emisyjnych dotyczą wszystkich tych zanieczyszczeń, które zakład będzie wytwarzał w większych ilościach.
 Dokumenty dotyczące poszczególnych dziedzin są bardzo obszerne.  Dokument referencyjny dotyczący przemysłu żywności, napojów i mleka wprowadzony w 2006 roku ma ponad 600 stron z licznymi tabelami  i diagramami przepływów. Został on w 2017 roku zastąpiony zmodernizowanym dokumentem liczącym ponad 1000 stron. Wykaz dokumentów – obszarów i linki do nich są na stronie:
https://eippcb.jrc.ec.europa.eu/reference/
Część dokumentów BAT przetłumaczono też na język polski. „Dokument Referencyjny BAT dla najlepszych dostępnych technik w przetwórstwie żelaza i stali” jest z grudnia 2001 roku a więc starawy.

Niemniej w dokumentach tych nie ma mowy o opracowanych dopiero co nowościach technologicznych. Nie naruszają one własności intelektualnej firm. Są one natomiast użytecznym punktem odniesienia pozwalającym się zorientować czy używana w danej firmie technologia nie jest przestarzała.
Nawet w ustabilizowanych dziedzinach jest pewien powolny postęp.
Zużyte opony używane  są z powodzeniem w cementowniach i w stalowniczym procesie elektrycznym jako zamiennik węgla lub antracytu. Utylizacja opon tymi metodami nie powoduje zwiększenia emisji dioksyn - furanów, metali ciężkich, węglowodorów aromatycznych czy SO2. W Europie gromadzi się ponad 2 mln ton opon na rok. Problem jest praktycznie rozwiązany.
W zachodnim hutnictwie dopracowano technologie płuczek i filtrów co pozwoliło zmniejszyć emisje toksyn.

Gdy energia jest tania a praca droga nie warto oszczędzać energii i marnuje się ją z lenistwa.
Prof. Steve Evans to znany  wykładowca kierujący działem badawczym w Institute for Manufacturing na University of Cambridge. Jest pionierem badań nad optymalizacją materiałową i energetyczną w produkcji przemysłowej. Został okrzyknięty geniuszem efektywności przemysłowej.
Podał on że Toyota zmniejszała energochłonność produkcji o 8 % rocznie  przez kolejne 14 lat, łącznie aż o 77 % Produkują teraz cztery samochody zużywając tyle energii, ile wcześniej pochłaniała produkcja jednego samochodu. W zmianach używali mózgów a nie pieniędzy a poczynione oszczędności pokryły wydatki !
N.B. Nie ma pewności że podane dane o redukcji zużycia energii u Toyoty są prawdziwe.
Gdyby każda firma znalazła się w pół drogi między miejscem, w którym jest teraz, a miejscem, w którym są najlepsi w ich sektorze, mielibyśmy średnio o 12 % większe zyski, 15 % więcej miejsc pracy i o 4,5 % mniejsze emisje gazów cieplarnianych.
Autor może potwierdzić że wymieniona  japońska Toyota produkuje znakomite samochody i przestępcza europejska – niemiecka konkurencja musiała się uciec do oszustw z trującym dieslem. Pionierska hybrydowa Toyota Yaris jest na rynku od 2007 roku !
Szkoda że Japonia trwa w stagnacji. Dawniej zaskakiwała ona konkurencje nowoczesnością. Sony po prowadzonych w tajemnicy pracach wypuścił w 1962 roku komercyjny, wielosystemowy, także z zakresem UHF, przenośny telewizorek  TV5-303 prototyp którego powstał już w 1959 roku. Pobierał bardzo mało mocy. Używany był w samochodach bogaczy z kierowcą służbowym. Telewizorek ten po latach skopiowali sowieci. W tymże roku Sony rozpoczął sprzedaż pierwszego magnetowidu czyli jak później mówiono Video !
Wcześniej amerykańska Motorola pokazała zaskakujący stołowy tranzystorowy odbiornik TV z ekranem normalnej wielkości  biorący z sieci tylko 27% energii tego co ówczesne odbiorniki lampowe.  Po szoku okazało się że Motorola specjalnie dla niego wyprodukowała nową technologią tranzystory jakich nie było.

Stagnująca Japonia jest nadal potęgą technologiczną. Koncerny Japonii produkowały dużo więcej pamięci półprzewodnikowych  niż amerykańskie mimo iż media hegemona kreowały wizerunek USA jako innowacyjnych.
Przeklęty neoliberalizm przyniósł nie tylko stagnacje przeciętnych płac pracowników ale też stagnacje technologiczną.  

Obecnie samochody elektryczne EV są w zakupie droższe od spalinowych o podobnych parametrach użytkowych ( poza zasięgiem ) o circa 70% ale to się szybko zmieni. U liderów „elektryfikacji” ceny samochodów elektrycznych i spalinowych zrównają się już za 6 -7 lat a po obłożeniu samochodów spalinowych podatkami nawet szybciej. 
Elektryfikacja wymaga ogromnej ilości surowców. W najnowszym opracowaniu Wood Mackenzie podaje, że budowa niskoemisyjnego świata będzie wymagała gigantycznych inwestycji w wydobycie miedzi, kobaltu, niklu oraz innych niezbędnych metali. Chodzi na początek o kwoty rzędu 1700 mld dolarów lub większe. Osiągnięcie deklarowanych przez państwa celów będzie wymagało dynamicznego wzrostu liczby samochodów elektrycznych, generacji z OZE czy wreszcie możliwości związanych z magazynowaniem energii oraz jej przesyłem. Niezbędne będą między innymi  takie wymienione metale jak  miedź, aluminium, kobalt, lit...
Obecnie ceny wielu surowców już biją rekordy !  W Europie wysokie ceny za pozwolenia emisyjne CO2 są jednym z powodów drożenia energii, stali, cementu, produktów chemicznych i innych towarów, w których wytwarzaniu koszty prądu i emisji mają kluczowe znaczenie. Wprowadzenie opłat emisyjnych państwa EU uzgodniły już w 2008 roku i Polska nie może mieć o to pretensji.
Ponieważ cena pozwolenia emisyjnego osiągnęła 12.05.2021 roku rekordowe 55.47 Euro to niemieckie ministerstwo środowiska uspokajająco podkreśliło, że nie ma obecnie żadnego fundamentalnego powodu, aby oczekiwać, że wzrost cen obserwowany w ostatnich miesiącach będzie trwał w nieskończoność, a poziom cen powinien już odzwierciedlać ustalone cele klimatyczne i „rosnąć w normalnym, zrównoważonym tempie”. Istnieje tzw. klauzula bezpieczeństwa ETS. Jest to mechanizm, który umożliwia UE wejście na rynek w przypadku wzrostu cen do poziomów, których nie można wyjaśnić za pomocą panujących warunków. – W przypadku wzrostu cen do poziomów, których nie da się wytłumaczyć zmieniającymi się warunkami rynkowymi, dyrektywa EU ETS uwzględnia klauzulę bezpieczeństwa, która pozwala UE reagować i stabilizować rynek – podało niemieckie ministerstwo. Analitycy podnoszą, że cena musiałaby wzrosnąć powyżej 70 euro za tonę, aby UE zaczęła działać, ale procedury regulacyjne są długie.

Światowy rynek sprawnie odcina od konsumpcji surowców biedniejszych nabywców. Doskonale było to widoczne gdy w 2008 roku cena ropy dochodziła do 150 dolarów za baryłkę i biedne państwa rezygnowały z zakupów ropy.
Samochody elektryczne zdecydowanie nie są dla światowych biedaków. Na biednej Kubie jeżdżą rozklekotane samochody 40-60 letnie !

Spekulanci od dekad bawią się globalnymi cenami surowców. Po trwającym 20 lat trendzie spadkowym cen surowców zmienia się nastawienie inwestorów do surowców.  Ponieważ wydobywanie rud i produkcja surowców było mało rentowne nie czyniono dużych inwestycji a wiele przedsiębiorstw z branży zamknięto. Kapitał inwestowano w modne usługi i spekulacje.
Ponieważ do globalnego systemu finansowego i gospodarczego wpompowano dziesiątki bilionów wydrukowanych  dolarów obawy o inflacje są jak najbardziej zasadne. Inflacja CPI w USA wyniosła w kwietniu 2021 aż 4,2% rdr czyli najwięcej od 13 lat.  Ekonomiści spodziewali się zdecydowanego przyspieszenia inflacji CPI, ale nie aż tak silnego.
Dodatkowy popyt na surowce może brać się z tego, że są one w pewnym stopniu zabezpieczeniem przed  ryzykiem inflacji pustego pieniądza Fiat. Gdy wydrukowany pieniądz papierowy szybko traci wartość, surowce nadal utrzymają część swojej wartości.
Szok podażowy z 1973 roku z ropą naftową podniósł duża inflację na ponad dekadę. Gdy rozdanego pieniądza będzie zbyt dużo w stosunku do ilości produkowanych dóbr, to na 100%  pojawi się silna presja na ceny. Będzie to być widoczne w utracie wartości nadrukowanego papieru. Waluty tych krajów, które nie powinny drukować pieniądza, a jednak sobie pozwoliły drukować, mocno stracą na wartości.
Pompowanie bilionów na rynki finansowe, utrzymywanie przy życiu miliardami trupów spółek Zombii i karanie oszczędnych, zaradnych i pracowitych inflacją, przy zerowych stopach procentowych , może się źle skończyć.
Postęp technologiczny obniża inflacje. Od początka lat dziewięćdziesiątych silnym czynnikiem antyinflacyjnym było wejście na światowe rynki Chin i Europy Środkowo-Wschodniej. Dużo nowych tanich, zdyscyplinowanych pracowników, relokacja produkcji celem zmniejszenia kosztów, znacznie niższe ceny. Silny antyinflacyjny impuls ze strony globalizacji zaczyna wygasać. Kurczenie się globalnej siły roboczej i presja placowa, wspomożone drukowaniem pieniądza może dać sporą długofalową inflacje.

Ogromne ilości paliwa zużywają samoloty.  Według ourworldindata.org samoloty odpowiadają za conajmniej 2,5%  globalnych emisji CO2. Od  dekady decydenci w Europie i świecie postulują obniżenie emisji z lotnictwa i proponują różne rozwiązania. Wraz z dekarbonizacją kolejnych obszarów gospodarki przyjdzie kolej i na samoloty. Już kasowane są loty krajowe które mają alternatywę szybką koleją. Postulowana jest minimalna cena biletu lotniczego na 60 Euro. W 2019 roku w Niemczech było 23 mln pasażerów lotniczych na połączeniach krajowych, z czego 8 mln na lotach dowozowych i 15 mln na lotach czysto krajowych.
Z uwagi na zmiany modelu transportu lotniczego Airbus poniechał swojego giganta A380 a Boeing nie rozwija linii 747. Jeszcze niedawno podróże między kontynentami odbywały właśnie samolotami B747 i A380 między gigantycznymi portami lotniczymi. Podróż lotnicza była etapowa. Po dojechaniu na „lokalne” lotnisko leciało się na przesiadkowe lotnisko gigant ( =hub ) i odwrotnie na drugim kontynencie. Od paru lat popularność zdobywają mniejsze i oszczędniejsze samoloty długodystansowe wykonujące połączenia wprost z lokalnymi lotniskami. Zysk na czasie i wygodzie pasażerów jest ogromny !
Gdyby wielki port lotniczy w Baranowie został wybudowany to polskie władze z uwagi na zmianę modelu biznesu lotniczego na Point - Point obudza się z ręką w nocniku ! Wygląda na to że pomysłodawcy oglądali genialnego „Misia” i nic nie powstanie. „Prawdziwe pieniądze robi się na drogich, słomianych inwestycjach”

Szybkość komunikacji jest w grubym przybliżeniu proporcjonalna do konsumpcji paliwa. Poruszanie się samochodem w mieście, jeśli nie ma korków,  jest dużo szybsze niż komunikacją miejską i piechotą ale tramwaje i autobusy jednak są oszczędniejsze energetycznie niż samochód. Najoszczędniejszy energetycznie jest rower i najwyższa pora go odświeżyć !
Średnio od 15 km/h w Łodzi do niespełna 20 km/h w Poznaniu można przemieszczać się tramwajami w godzinach szczytu. Niewiele szybciej tramwaje kursują przy mniejszym natężeniu ruchu. Raporcie wziął pod uwagę 12 polskich sieci tramwajowych: Warszawa, Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań, Gdańsk, Szczecin, Bydgoszcz, Górnośląski Okręg Przemysłowy, Olsztyn, Grudziądz i Elbląg. Najwolniejszą tramwajową linią w Polsce jest linia 38 kursująca po Bytomiu w ramach sieci tramwajowej GOP. Jej średnia prędkość to jedynie 12,5 km/h. Tylko z nieznacznie wyższą prędkością mogą podróżować osoby korzystające z linii nr 15 w Łodzi (średnio 13,5 km/h).

Duży udział w zużyciu paliw płynnych i elektryczności ma wszelki transport.
Stary „Fault Tolerant” - „Dopiero w 1973 roku opublikowano pierwsze szerokie wyniki badań o zużyciu energii  na przemieszczenie grama ciała zwierząt lub ładunku pojazdami na kilometr. Pokazany zweryfikowany wykres z 1978 roku opisuje więcej obiektów. „Ekonomiczne” są w przemieszczaniu się duże zwierzęta. Poruszający się rowerem człowiek na w miarę równym terenie  zużywa tylko 20% energii wydatkowanej przez piechura. Jest to bardzo ekonomiczny środek transportu. Pływak zużywa około 20 razy tyle energii co rowerzysta. Człowiek zdecydowanie nie jest stworzony do pływania. Jednostkowe zużycie energii przez samochód osobowy z jedną osobą jest większe niż dużego pasażerskiego odrzutowca. Boeing 747 z kompletem pasażerów zużywa 4 l paliwa na 100 km na pasażera. Bardzo małe jest jednostkowe zużycie energii na towarowy transport kolejowy a jeszcze mniejsze na wielki  transport morski. To nam wyjaśnia dlaczego opłaci się masowo surowce wieźć koleją nawet dwa tysiące kilometrów i potężnym masowcem wieźć węgiel i rudę przez cały ocean !  Taniość transportu morskiego wyjaśnia nam genezę imperiów morskich. Zauważmy że obecnie po Wielkiej Brytanii Stany Zjednoczone  są imperium morskim a ZSRR jest imperium lądowym.”

Tani transport prowokuje działania nieracjonalne. Przykładowo przez całą Polskę wożone są bez żadnej sensownej potrzeby  identyczne, standardowe produkty spożywcze.
Wydatek energii na transport jest mniejszy na dobrej drodze ale im lepszy jest system dróg tym więcej nieracjonalnego transportu. 
„Analiza wpływu zbudowanej infrastruktury drogowej na poziom aktywności ekonomicznej w otaczających jednostkach terytorialnych” wykonana pod kierunkiem prof. Jacka Brdulaka podaje okres „rentowania” się wybudowanych dróg w Polsce. Autorzy analizy brali pod uwagę:
– wpływ tych dróg na zmniejszenie liczby wypadków czyli korzyści wynikające z mniejszej liczby wypadków, mniejszej liczby ofiar śmiertelnych, osób ciężko i lekko rannych
– płynność ruchu czyli wyeliminowanie korków, szybszy czas przejazdu danej trasy, niższe koszty eksploatacji aut, w tym przede wszystkim mniejsze zużycie paliwa
– mniejsze koszty negatywnego oddziaływania na środowisko czyli zanieczyszczenia powietrza i hałasu; chodzi m.in. o to, że zmniejszenie zużycia paliwa to mniej spalin czyli emisji
Wymienione czynniki autorzy przeliczyli na złote i porównali je z kosztami budowy i eksploatacji (zużywania nawierzchni, utrzymania, napraw ...) danego odcinka drogi szybkiego ruchu. W ten sposób wyliczyli okres rentowania się 55 zbudowanych, budowanych lub planowanych w Polsce odcinków autostrad, tras ekspresowych i obwodnic.
Dla 12 z nich okres zwrotu tych inwestycji nie przekraczał 2 lat, dla 21  nie przekraczał 3 lat.  W połowie analizowanych odcinków dróg było to nie więcej niż 5 lat, a w niemal 2/3  poniżej 10 lat.
W rok zwróciły się obwodnica Marek i Radzymina w ciągu trasy ekspresowej S8 i estakada w Sosnowcu w ciągu trasy ekspresowej S1. Krócej niż półtora roku zwróciły się lub zwrócą  obwodnice Suwałk na S8, Augustowa na S61, Kolbieli na S17, S7 od Skarżyska do granicy województwa świętokrzyskiego i mazowieckiego, S17 od węzła „Lubelska” (koło Warszawy) do obwodnicy Kołbieli oraz A2 od węzła „Lubelska” od obwodnicy autostradowej Mińska Mazowieckiego. W mniej niż dwa lata rentują się: południowa obwodnica Warszawy (S2), obwodnica Sieradza (w ciągu S8 i drogi krajowej nr 12) i Wojnicza, a w nie więcej niż 2,5 roku – autostradowa obwodnica Mińska Mazowieckiego, obwodnica Serocka, droga szybkiego ruchu Legionowo-Zegrze Południowe i obwodnica Pułtuska. Niestety są też drogi które zwrócą się po 20-30 latach albo i nie zwrócą. Ich budowa to marnotrawna alokacja środków.

Dodać do tego należy że roczna wartość opłat z 88 tysięcy km płatnych dróg w Europie wyniosła w 2019 roku 33 mld euro.
Zatem dbając o eliminacje zbędnego transportu  i inwestując w system komunikacji można istotnie zmniejszyć zużycie paliw. Mniejsze prędkości dają mniejsze zużycie paliw i samochodów. Zatem dyscyplinowanie kierowców mandatami za przekraczanie dopuszczalnej prędkości ma głęboki sens.
Stawki opłat dla samochodów ciężarowych winny być zauważalne w całkowitym koszcie transportu i długofalowo zachęcać do porzucenia zbędnego transportu.

Według Światowego Forum Ekonomiczne (WEF) globalna branża logistyczna wypracowuje 12 % światowego PKB. Udział drogowego transportu ciężarowego w kosztach logistycznych wynosi 43 %. Samochody ciężarowe odgrywają  rolę dominującą w transporcie lądowym. W USA  stanowią 68 % kosztów transportu lądowego. W USA transport emituje aż 28 % całości emitowanych  gazów cieplarnianych, w tym transport drogowy 23 %, a w UE nawet 27 %.
Autonomiczny drogowy transport ciężarowy ma w przyszłości ( wdrożenia po 2030 roku ) przynieść szereg korzyści w postaci oszczędności w tym na paliwie i energii oraz korzyści dla ochrony środowiska. W sektor autonomicznych pojazdów zainwestowano do tej pory ponad 34 mld dolarów. Autonomiczne ciężarki będą (?) jeździć spokojnie i ekonomicznie przez całą dobę.

Dostosowanie systemu handlu emisjami do postanowionych ambitniejszych celów klimatycznych na 2030 rok oraz objęcie nim kolejnych sektorów, mieszkań i transportu, to główne cele reformy, nad którą pracuje Komisja Europejska. Nie postanowiono czy transport i mieszkania miałyby zostać objęte odrębnymi systemami, czy włączone zostaną do już istniejącego systemu handlu. Według doniesień „Frankfurter Allgemeine Zeitung” niechętnych tym planom jest aż 11 państw członkowskich. Część krajów wolałaby, żeby realizacja celów klimatycznych w kolejnych sektorach pozostała w ich domenie regulacyjnej. ETS jest jednak z punktu widzenia KE bezpieczniejszy, bo ogranicza ryzyko, że jedno lub więcej państw świadomie nie wypełni swojej części unijnego celu drastycznej redukcji emisji...

W swojej nowej ustawie Niemcy chcą osiągnąć poziom zerowy emisji  netto do 2045 roku.  Będzie to  ogromnym wyzwaniem dla największej gospodarki Europy, przemysłowej  potęgi produkcyjnej siłą rzeczy emitującej dużo CO2. Niemcy chcą ograniczyć emisje z sektora energii elektrycznej, z transportu, rolnictwa oraz fabryk produkujących stal i cement, które nie mają jeszcze opłacalnych czystych alternatyw. Czas na wypracowanie i zastosowanie nowych technologi jest w gruncie rzeczy bardzo krótki a założenie że wynalazcy na pewno coś mądrego wynajdą bardzo optymistyczne.

Bezmyślność polskich decydentów jest powalająca. Ponieważ polityka klimatyczna UE jest znana od lat wiadomo było że ceny pozwoleń emisyjnych będą rosnąć wahając się wraz z koniunkturą. 
Enea, jeden z byłych już inwestorów w nieistniejącym / burzonym już węglowym projekcie Ostrołęka C przyznała, że decyzja o rozpoczęciu budowy Ostrołęki C została podjęta w oparciu o „założenie” rentowności, a nie analizy. Odpowiedzi pojawiły się dopiero po wyroku sądu, który nakazał spółce odpowiedzieć pokrzywdzonym akcjonariuszom. Enea, jak przyznaje, kazała głosować akcjonariuszom sama nie wiedząc, czy inwestycja jest rentowna. To wysoce naganna praktyka, która powinna zakończyć się w sądzie oskarżeniem o niegospodarność.
Co to jest zmarnowane 1.5 mld złotych i co gorsza zmarnowany bezcenny czas ? Nie ma o co drzeć szat. Enea to po prostu doliczy odbiorcom prądu do rachunku ! No bo przecież decydenci nie mają prywatnie takich pieniędzy aby pokryć szkody ! 

Polskie rządy od pewnego stosują Chciejstwo czyli „Myślenie życzeniowe” i „Myślenie magiczne” To już niestety jest robota dla psychiatrów.
Propaganda polega na  sprzedawaniu kłamstw ! Zamiast potrzebnych  inżynierów kształcimy szkodliwych propagandystów. Absolwenci WUML-ów będą mieli godnych następców.
Resort klimatu i środowiska otwiera Akademię Transformacji Energetyczno - Klimatycznej. Na rocznym kursie będzie kształcić specjalistów z branży energetyczno - klimatycznej czyli zbędnych urzędników.  Akademia Transformacji Energetyczno - Klimatycznej powstanie we współpracy z Krajową Szkołą Administracji Publicznej oraz Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Tanie Państwo - Rząd odpowiedział na zapytanie posłanki Koalicji Obywatelskiej Izabeli Leszczyny na temat nowych instytucji powołanych przez Zjednoczoną Prawicę. Okazuje się, że koalicja rządząca od początku swoich rządów powołała aż 35 nowych rozbudowanych podmiotów. Mamy tam pięć nowych jednostek budżetowych, trzy nowe instytucje kultury, dwie nowe agencje wykonawcze, 12 nowych funduszy celowych, 12 nowych państwowych osób prawnych i jedną instytucję gospodarki budżetowej
Wiele z tych instytucji ma naturalnie oddziały w różnych rejonach kraju. Z prezesami, sekretarzami........ Czyste pasożytnictwo. Wszystkie pociotki Królika mają płatne przez podatnika fuchy. Prawdziwe wykształcenie nie jest tu polecane a jest nawet szkodliwe.
To jest zatrudnienie socjalne czyli zbędne przekładanie papierów... ale tylko dla wybranych pociotków.
Mottem polskich polityków jest Orwellowskie: „Ignorancja jest siłą”
Jest taka teoria że za każdą bandą idiotów w polityce stoi zwarta banda cwanych złodziei kutych na cztery łapy, która podpowiada swoje złodziejskie pomysły. A manipulowana banda idiotów to przyklepuje bo nie rozumie co robi. 

Pewność działania systemów energetycznych jest bardzo ważna, zwłaszcza w przypadku konfliktu, który może się przerodzić w militarne starcie.
W maju 2021 roku firma  Colonial Pipeline mająca największy system rurociągów paliwowych w USA, długości 8850 km, stała się przedmiotem ataku zagadkowych hakerów.
System dystrybucji paliw Colonial rozpoczyna się w Houston w Teksasie na brzegu Zatoki Meksykańskiej  a kończy w porcie Nowego Yorku. Rurociągi z rozgałęzieniami biegną przez stany  Texas, Louisiana, Mississippi, Alabama, Georgia, Południowa Carolina, Północna Carolina, Virginia, Maryland, Delaware, Pennsylvania i  New Jersey. Główne linie są 40 calowe ( czyli 1000 mm) i przesyłana jest nimi benzyna. Mniejszymi rurociągami 36 calowymi pompowana jest paliwo lotnicze, olej napędowy i olej opałowy. W zbiornikach systemu jest około 4.5 miliarda litrów paliw co stanowi rezerwę strategiczną na 45 dni konsumpcji. Dziennie dostarczanych jest odbiorcom około 0.38 miliarda litrów paliw. Paliwa płyną rurociągami z prędkością około 4.8 – 8 km / h i cała podróż zajmuje im 14 do 24 dni.
Z rurociągów bezpośrednio zasilane są duże lotniska i militarne bazy lotnicze.
Firma od dawna znana jest z różnych, bardzo groźnych dla środowiska, dużych wycieków paliw.

Program - Robak spowodował wyłączenie całego skomputeryzowanego systemu sterowania i braki paliw na stacjach, paniczne podwyżki cen i zakłócenia w gospodarce. Prezydent USA ogłosił stan zagrożenia. Władze USA oskarżały na ślepo nie wiedząc kto dokonał ataku a wcześniej skopiował i zaszyfrował bazy danych firmy o objętości 100 Gb. „Nie ma dowodów na to, że za atakiem stał rząd rosyjski, ale musimy poruszyć ten temat z Rosją, ponieważ w atak zaangażowani byli prawdopodobnie obywatele rosyjscy – powiedział prezydent USA Joe Biden o blokadzie dostaw przez Colonial Pipeline. Bez dowodów – W przyszłym miesiącu będą chciał się spotkać z prezydentem Putinem i porozmawiać z...”
Colonial Pipeline zapłacił hakerom, którzy zaatakowali system komputerowy firmy, okup w wysokości niemal 5 mln dolarów - podała 13.05.2021  agencja Bloomberg, mimo iż wcześniej Colonial zarzekał się że nic nie zapłaci za odblokowanie systemu. Zapłaty okupu w kryptowalucie dokonano już 7 maja, zaledwie kilka godzin po ataku. W zamian firma otrzymała narzędzie do deszyfracji zakodowanych przez wirusa danych.

W nauce wojennej Rosji od dawna funkcjonuje termin „rozpoznanie przeciwnika bojem” Niewielkimi siłami atakuje się pozycje wroga aby ustalić jego możliwości. Możliwe że taki malutki atak hakerów służy do obserwacji działań ratunkowych jakie są po nim podejmowane, aby udoskonalić totalny atak i zneutralizować obronę na wypadek wojny. Głęboko ukryte programy do przeprowadzenia niszczącego ataku na pewno są już wszędzie obecne i wystarczy tylko dać sygnał do ataku. 
„Kto mieczem wojuje od miecza ginie”  Terrorystyczny cyber - atak USA – Izrael ( to dwa państwa terrorystyczne ) na obiekt nuklearny Iranu używający automatyki Siemensa, zwrócił uwagę hakerów na słabe zabezpieczenia serwerów koncernów a zwłaszcza  instytucji USA. Rzekomo wszelkie bazy danych USA i tajne dokumenty ( także kompromitujące mogące służyć do szantażu ) są już dawno skopiowane a hakerzy są na tyle bezczelni że na bieżąco aktualizują swoje kopie !
Siemens wygłupił się współpracując z napastniczą ekipą USA – Izrael dokonującą ataku na nuklearny obiekt Iranu. Nikt normalny nie użyje w krytycznym zastosowaniu infrastrukturalnym jego sprzętu do automatyzacji.
Tylko Stany Zjednoczone użyły przeciwko Japonii broni jądrowej tłumacząc to spodziewaną bardzo dużą liczbą ofiar spośród swoich żołnierzy podczas planowanej inwazji na Japonię bez użycia broni jądrowej. Elity USA postanowiły wygrać wojnę techniką i gospodarką  przy małej ilości ofiar. Na wszystkich frontach wojny zginęło mniej niż 403 tysiące Amerykanów.
 Historycy jednak podkreślają że największe wrażenie na Japończykach zrobiła błyskawicznie posuwająca się, skutecznie szturmująca Armia Czerwona  i perspektywa bliskiej okupacji Japonii przez ZSRR. USA mogły porozumieć się z Japonią obiecując że nie będzie okupacji sowieckiej.
Analogia między użyciem broni jądrowej a cyber – atakiem jest oczywista. Użycie broni jądrowej wywołało jądrowy wyścig zbrojeń i zagrożenie istnienia życia na Ziemi a cyber - atak na Iran spowodował kolejny wyścig „zbrojeń”. 

 W Polsce system Radio-Stop używany na kolei służy do zatrzymywania pociągów w razie niebezpieczeństwa kolizji pociągów. Żeby zatrzymać pociągi w promieniu kilkunastu kilometrów, trzeba tylko znać częstotliwości radiowe używane na kolei i sekwencje sygnału. System alarmowy, który ma ratować życie jest wykorzystywany do zabawy przez niegrzeczne dzieci. Takich przypadków tylko w kwietniu 2021 było kilkadziesiąt. Na PKP sygnały alarmowe w XXI wieku są dużo słabiej zakodowane niż w taniej bramie garażowej. Inne dzieci oślepiały przy lotniskach pilotów lądujących samolotów laserami.
W niedawnych ćwiczeniach sztabowych Zima-20 optymistycznie uznano że Polska już teraz ma uzbrojenie które będzie miała ( albo i nie będzie miała ) dopiero za 10 lat. Mimo tego polska obrona upadła momentalnie a w piątym dniu wojska Rosji wkraczały do okrążonej Warszawę.
W ćwiczeniach tych nie było Cyber - Ataku na polską infrastrukturę a taki przecież oczywiście będzie w razie wojny.
Przykładowo wiadomo jakie systemy automatyzacji użyte są w przesyle i dystrybucji energii w Polsce. Zatem może być przeprowadzony niszczący (!) wszelkie systemy cyber-atak na wszelką infrastrukturę, zwłaszcza energetyczną !
Uciekający z Polski w 1939 roku podli zdrajcy zostawili kompromitujące zbrodnicze sanacyjne władze dokumenty. III Rzesza publikowała te dokumenty co rujnowało w świecie wizerunek byłej Polski.
Oczywiście polskie zbiory danych są teraz dokładnie spenetrowane i w razie wojny Rosja atakiem informacyjnym ośmieszy i skompromituje Polskę. Może się na przykład okazać że Jarosław Kaczyński był Naczelnym Gejem III RP i na filmach „robi łaskę” swojemu partnerowi albo że był zdemaskowanym, nagranym agentem CIA. Ujawniona zostanie rozmowa braci Kaczyńskich wskazująca na to że doprowadzili do wypadku samolotu Tu - 154 i śmierci 96 osób. I tak dalej.
W Polsce mamy stosunki III Światowe z bezkarnymi katabasami na czele. Istotny jest ustrój rzeczywisty a nie deklarowany. 
Zgodnie z umową USA-ZSRR Polska była strefą buforową i neokolonią. Polska w ogóle stoi dlatego że nikomu nie opłaci się jej kopnąć.  Jest praktycznie bezbronną strefą buforową.
A jak Polska sama zaczęła sobie radzić z epidemią Covid-19  to wszyscy wiedzą ! Nie ma 1200 respiratorów bardzo drogo zamówionych ponad rok temu ani zwrotu wyłożonych na nie z góry (!) pieniędzy.  Propagandowe maseczki sprowadzone "największym samolotem świata" okazały się śmieciem. I tak dalej.
Unia ratuje nas szczepionkami, sprzętem i lekami ! 

Polska żadnych służb faktycznie nie ma. Każdy dzień przynosi dowody tego. Właśnie ujawniono nielegalną fabrykę papierosów pod Kielcami. Dziennie produkowała milion papierosów !
 
Czy biedne narody mają przyrodzone, naturalne prawo cywilizacyjnie awansować i zużywać CO2 jak kiedyś i obecnie bogacze w absurdalnej ilości 1500 ton na całe życie osobę ? 
Czy USA i czyli Zachód mają kaducze prawo powstrzymać ich procesy wzrostu gospodarczo – społecznego stosując  łapówki i sztuczne zadłużenie przez łapówkarzy,  przewroty pałacowe, opłacając „psy wojny”, wszczynając  wojny domowe i plemienne, kolorowe rewolucje  czy nawet sponsorując i ochraniając  destrukcyjnych wywrotowych opozycjonistów jak w przeszłości Solidarność ? Wszystko to oczywiście pod hasłem ochrony praw człowieka, demokracji, zmiany reżimów i humanitarnych bombardowań.
Linie Najwyższych Napięć łączą w Afryce hydroelektrownie z zakładami produkującymi aluminium. Potrzeba do tego ogromnych ilości energii elektrycznej. Linie te biegną nad zamieszkałymi obszarami które są niezelektryfikowane bo...  łapówki dla rządów i … aluminium.
Peryferyjny Kapitalizm Zależny, dostępny w GoogleBooks: „Znamienny jest upubliczniony raport CIA z 1990 roku, w którym omawia się trudności z zainstalowaniem demokracji małej intensywności w Chinach:
„Jeśli w ChRL nie uda się wprowadzić demokracji, to należy założyć, ze wysoki, 9% wzrost gospodarczy w tym kraju utrzyma się przez następne 20 lat [. . . ].
Kierownictwo Chińskie okazało się patriotyczne i nieskłonne do korupcyjnej wyprzedaży
interesu narodowego. Chińska nomenklatura identyfikuje się w 100% z dobrem obywateli
i rozwojem kraju. Chińczycy śmieją do rozpuku z rad reformatorów z CIA, nakazujących
liberalizować wszystko, i to natychmiast, oraz zaprowadzać totalny korupcyjny bałagan
społeczno – gospodarczo - prawny nazwany po orwellowsku deregulacją”

Sami Amerykanie szacują, że nieruchomości jest u nich jakieś 20 % za dużo. Na jednego obywatela USA przypada około 90 metrów kwadratowych powierzchni mieszkaniowej. Nabudowano tak dużo ponieważ odsetki hipoteczne odpisują od podatku czyli buduje się za darmo.
Czy w takim razie przeciętny Ziemianin może mieć chociaż 1/3 tego co Amerykanin czyli 30 m2 mieszkania na osobę ?

Chiny zmniejszając zużycie brudnego węgla muszą przejściowo zwiększyć zużycie ropy naftowej i gazu ziemnego.
Stosunki Chin z Australią są napięte a Australia obsługuje prawie 46 % chińskiego importu LNG. Pekin szuka więc nowych źródeł gazu. W perspektywie krótkoterminowej amerykańscy eksporterzy LNG mogą wejść w role Australii.
 Arabskie media informują, że trwają obecnie negocjacje w ramach największego na świecie projektu LNG pomiędzy trzema energetycznymi gigantami - Qatar Petroleum oraz PetroChina i Sinopec. Koszt projektu szacowany jest na 28,75 mld dolarów. Chińczycy mogliby zaangażować się kapitałowo w zamian za udziały w przedsięwzięciu. Produkcja LNG może rozpocznie się już w czwartym kwartale 2025 roku. Rezerwy gazu, którymi dysponuje Katar wynoszą około 23.9 bln m3. Stanowi 12% światowych zasobów dając Katarowi trzecie miejsce na świecie po Rosji oraz Iranie.
Chiny prowadzą od dłuższego czasu  rozmowy z Turkmenistanem, kluczowym dostawcą gazu ziemnego do Chin, zachęcające do zacieśnienia współpracy między oboma krajami.

W epoce transformacji energetycznej bardzo ważna jest prawdziwa a nie udawana / pozorowana nauka !
Uprawianie nauki w Polsce polega na  dofinansowaniu przez rząd procesu drukowania papieru przez „naukowców”. Powstałych „prac” praktycznie nikt nie czyta. Ministerstwo Kultury rozdało właśnie dotacje na czasopisma. W czołówce dotacji prawica i gazetki kościelne. 
Jakość „prac naukowych” mierzy się w Polsce punktami, którymi obdarza się czasopisma je zamieszczające. Im więcej punktów, tym praca lepsza, a ich autorzy i uczelnie ich zatrudniające są lepiej oceniani. Idzie za tym lepsze finansowanie i awansowanie. Podejście jest biurokratyczne a merytorycznie nonsensowne gdy ministerialne punkty mają nawet gazetki teologiczne.
Cieszymy się gdy w rankingu szanghajskim jedna polska uczelnia znajdzie się czasem w czwartej setce uczelni. Są jednak lata że nie ma tam żadnej. W pierwszym tysiącu czasem jest kilka polskich uczelni. Punktowane są w rankingu prace z wybranych czasopism o randze światowej. Stopnie i tytuły nie są oczywiście brane pod uwagę. Gdyby były brane to bylibyśmy w światowej czołówce ! Polski  system „nauki”oparty jest na filarach tytularnych. W PRL perwersyjny kapitał społeczny tworzono nadając dyspozycyjnym przygłupom tytuły profesorskie o czym decydowała PZPR i bezpieka. System perwersji utrzymano w III RP i dalej są duraczący profesorowie belwederscy, którzy jako fałszywe autorytety władców marionetek występuję na zamówienie w TV. 

Zainwestowane, wzięte w latach siedemdziesiątych „dolarowe” kredyty na zakup zachodniej technologi, w części przyniosły dobry a nawet bardzo dobry efekt. Produkcja niektórych działów gospodarki narodowej PRL więcej niż  się potroiła. Wybudowane wtedy zakłady były chętnie nabywane w procesie prywatyzacji. Natomiast inwestycje w przemysł ciężki były drogie, długotrwałe, głęboko nierentowne i nieudane.
Workiem bez dna była przestarzała  inwestycja w Hutę Katowice. Wymiernej, sumarycznej wartości pieniężnej tej inwestycji nigdy nie ustalono ! Prawdopodobnie pochłonęła ( równowartość ) do 11 mld dolarów ( wartości z 1975 roku ) a więc wielokrotnie więcej niż ówczesny koszt podobnych hut w świecie. Żelazo i podłej jakości stal dosłownie za grosze sprzedawaliśmy na Zachód.
III RP hut i kłopotów z nimi związanych chciała się pozbyć nawet oddając je inwestorom za darmo aby tylko poskromili oni wybryki załóg. Skarb Państwa sprzedawał Polskie Huty Stali dosłownie za grosze. Pakiet 22 % akcji wyceniono na 6 mln zł, co dawało zaledwie 25 groszy za akcję. Hinduski inwestor Mittal skupował akcje od wierzycieli hut (np. PKP) po 10 zł, czyli czterdzieści razy drożej! 
Budowane przez PRL elektrownie były drogie ale konieczne.  Ulgę gospodarce miały przynieść elektrownie jądrowe. Porzucenie budowy elektrowni jądrowej było tragicznie głupie. To była dywersja.
Załogi dużych przedsiębiorstw przemysłu ciężkiego PRL organizowały strajki wymuszając nienależne podwyżki płac co niszczyło inflacją całą gospodarkę.
Fatalne doświadczenia z przemysłem ciężkim PRL częściowo tłumaczą ogromną niechęć władz III RP do przemysłu ciężkiego a w tym do energetyki.

Zachodni inwestorzy nie wybudowali w Polsce żadnej elektrowni co było oczywistością. Ale oczywiście mając gwarancje gigantycznej ceny sprzedaży energii elektrycznej i darmową usługę regulacyjną chętnie zbudują wiatraki i pole paneli PV.

O tym że spalanie węgla szkodzi zdrowiu wiadomo od zawsze. Rząd w Krajowym Programie Odbudowy pisze:
„Oparcie gospodarki polskiej na węglu ma swoje konsekwencje w zanieczyszczeniu powietrza.
Według raportu WHO z 2018 roku, 36 z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w UE stanowiły polskie miasta.
Narażenie na smog negatywnie wpływa na układ immunologiczny, zwiększając podatność na infekcje dróg oddechowych. Stąd również większa liczba zakażeń – także SARS-CoV-2 – i cięższy przebieg chorób układu oddechowego, jak i przedwczesnych zgonów;”

Raport o transformacji energetycznej Polski wykonany przez ILF Consulting Engineers Polska, podkreśla istotną rolę gazu ziemnego, morskiej energetyki wiatrowej i atomu w osiągnięciu neutralności klimatycznej. Zdaniem analityków atom będzie jednak później i o dużo mniejszej mocy niż zakłada to polityka energetyczna rządu. Znacznie bardziej realna jest realizacja bloków o mocy 3 GW do roku 2040 zamiast zakładanych 6-9 GW do 2033 roku.
W 2040 roku Polska morska energetyka wiatrowa w basenie Morza Bałtyckiego ma mieć 11 GW mocy zainstalowanej co będzie kosztować aż  130 miliardów zł. Udział krajowych dostawców w inwestycjach będzie wynosić, przy optymistycznych szacunkach, do 50 %.
W 2040 roku polska energetyka będzie oparta na gazie ziemnym. W perspektywie roku 2050 będą one pełniły funkcję stabilizacji sieci, a nie narzędzia do osiągnięcia neutralności klimatycznej. Czas eksploatacji bloku gazowego szacuje się na 25-30 lat, więc elektrownie uruchomione w 2030 będą wciąż w eksploatacji w roku 2050.

Koszty budowy różnych elektrowni w świecie są znane od dawna. Jednostkowy koszt inwestycyjny energetyki jądrowej rośnie szybciej niż inflacja od 40 lat ! Jest to głównie skutkiem wydłużanie się czasów budowy czyli kosztu odsetek od zaangażowanego w inwestycje kapitału. Ponieważ wymogi bezpieczeństwa są cały czas zmieniane, gotowe systemy elektrowni trzeba wymieniać co bardzo przeciąga inwestycje mocno podnosząc jej koszt.
W świecie zerowych i ujemnych stóp procentowych i darmowego kapitału elektrownie jądrowe gwałtownie zyskują na opłacalności ale wszystko na to wskazuje że epoka ZIRP zakończy się dużą, długotrwałą inflacją.

Jedynym wiarygodnym i rozsądnym budowniczym elektrowni jądrowej w Polsce są firmy koreańskie jako że z przyczyn politycznych rosyjskie firmy odpadają.
Sang Don Kim: Koreańska oferta jądrowa dla Polski ma przewagę konkurencyjną nad innym
– Wierzę, że najważniejszymi czynnikami decydującymi o sukcesie budowy elektrowni jądrowej są typ reaktora, który gwarantuje wysoki poziom bezpieczeństwa oraz możliwość realizacji projektu w terminie i w ramach budżetu. Jako godny zaufania dostawca technologii jądrowej, KHNP ma pod tym względem przewagę konkurencyjną nad innymi dostawcami i wierzymy, że polski rząd podejmie rozsądną decyzję.

W jakim kierunku pójdzie rozwój energetyki lub „energetyki” w Polsce można zgadywać czytając komunikaty koncernów z branży energetycznej.
 Siemens, który jest narodowym koncernem elektrotechnicznym Niemiec, w transformacji energetycznej w Polsce zamierza się skoncentrować się na magazynach energii ( = akumulatory ) i mikrosieciach.
„W ramach nowej zrównoważonej strategii, firma zamierza wzmocnić swoją obecność także na rynku magazynowania energii i zdecentralizowanych systemów energetycznych (mikrosieci – Micro Grid), które mogą działać niezależnie od centralnej sieci dystrybucyjnej, zapewniając dostawy energii elektrycznej, jednocześnie redukując koszty i ślad węglowy. Przykładem takich realizacji są centra danych czy zakłady przemysłowe, które pochłaniają bardzo dużo energii, a jednocześnie potrzebują bezpieczeństwa energetycznego.”

Zatem Siemens przewiduje liczne blackouty ( „potrzebują bezpieczeństwa energetycznego” ) w polskim systemie energetycznym. Odbiorcy chcąc się chronić przed ich skutkami mają wydać potężne kwoty na akumulatory czyli magazyny energii  i UPS-y pod różnymi „zielonymi” nazwami.
Z szeroko rozumianymi potrzebami polskiej gospodarki i gospodarstw domowych nie ma to nic wspólnego.

Rodzima polska gospodarka ( zachodnie firmy na terenie  Polski to zachodnie firmy a nie polskie firmy ! ) jest prymitywna i w związku z tym wrażliwa na drogą energie.
Wszystko co było w miarę nowoczesne i rentowne sprzedano za łapówki czyli sprywatyzowano.
Polska nie posiada autonomicznej gospodarki, a jej gospodarka obsługuje głównie podwykonawczo interesy zachodniej gospodarki, zwłaszcza niemieckiej. W tym sensie Polska jest państwem trwale niesuwerennym gospodarczo. Suwerenność zlikwidowano bez uciekania się do użycia siły zbrojnej. Nie wiadomo kiedy Polska trwale utraci zdolność do funkcjonowania jako autonomiczny organizm państwowy.  
Rodzima polska gospodarka po upadku PRL popadła w regres technologiczny związany z upadkiem dużych stosunkowo dobrze zmechanizowanych i automatyzowanych firm , na rzecz prywaciarskiego prymitywu którego konkurencyjność była i jest oparta  wyłącznie na taniej sile roboczej. Przykładów tego są setki.
W sprywatyzowanej, kupionej w okresie gierkowski na zachodzie automatycznej piekarni coś się popsuło. Nie naprawia się ale daje tanich ludzi aby pracę maszyny  robili ręcznie.
Gdy na zachodzie zautomatyzowano elastyczna produkcje mebli w Polsce pracują małe, prymitywne stolarnie z plutonem „dziadów” z pensją 2200 zł. 
Według najnowszego Barometru zawodów, nieprzerwanie od 2015 roku deficyt utrzymuje się w sześciu zawodach branży budowlanej: dekarze i blacharze budowlani, murarze i tynkarze, operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych, pracownicy robót wykończeniowych w budownictwie oraz ogólnie robotnicy budowlani. W branży produkcyjnej są to robotnicy obróbki drewna i stolarze, spawacze, krawcy i pracownicy produkcji odzieży, ślusarze. W branży medyczno - opiekuńczej są to fizjoterapeuci i masażyści, lekarze, opiekunowie osób starszych lub niepełnosprawnych oraz pielęgniarki i położne. W spedycji i logistyce kierowcy autobusów, kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych oraz magazynierzy. Zawody nadwyżkowe to  ekonomiści, filozofowie, historycy, politologowie i kulturoznawcy oraz pracownicy biur podróży i organizatorów obsługi turystycznej...
Tymczasem idiotyczna propaganda wbrew faktom wmawia ludziom, ze najważniejsze są umiejętności miękkie, a nie poszukiwane na rynku pracy umiejętności twarde.
W Polsce wulgarnie łamana jest podstawowa zasada zarządzania talentami - zero protekcji !
Korupcja i demoralizacja doprowadziła do tego że absolwent kursów BHP w Radomiu trząsł spółkami Skarbu Państwa a teraz trzęsie największą „polską” firma PKN Orlen i skupuje ziemię oraz nieruchomości zgodnie z powiedzeniem "wasze ulice, nasze kamienice"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz