sobota, 1 lutego 2025

Nowe "narody wybrane"

 Nowe "narody wybrane"
 Gdy zwykły  europejski obywatel (bez koneksji) coś przeskrobie to ma zarzuty i wyrok. Grzywnę musi zapłacić bo przyjdzie komornik. Gdy wyrok jest w zawieszeniu musi się pilnować aby nie został odwieszony.  W razie niestawiania się lub ukrywania  zostaje zatrzymany, doprowadzony i osądzony. Tubylec za okrutny gwałt zostanie skazany na 10 lat więzienia ale gość na 100 Euro grzywny albo okaże się że był sfrustrowany albo chory psychicznie i jest niewinny. Ale "goście" czyli inżynierowie i lekarze z pontonu mają czasem wiele zarzutów i wiele wyroków do odbycia. Bardzo, bardzo łagodnych wyroków jak za to co zrobili. Dalej chodzą sobie po ulicach jak gdyby nigdy nic. I dalej rozrabiają: niszczenie mienia, podpalenia, kradzieże, rozboje, pobicia, gwałty, morderstwa... A to się ciężarówką na deptak lub jarmark wybiorą, a to z ostrym narzędziem wsiądą do pociągu albo na zakupy do galerii pójdą. Policja i służby chyba śpią i nie można ich znaleźć. Jednocześnie otrzymują wysoki socjal ! Mają wyroki (rekordzista 21) i mają stawić się w celu odbycia kary albo nakaz opuszczenia terytorium kraju i zupełnie nic się nie dzieje. A władze są takie "bezsilne" w stosunku do "gości". To jakieś kolejne "narody wybrane" są czy co?

Premier Szwecji Ulf Kristersson przyznał, że jego rząd stracił kontrolę nad narastającą falą przemocy w kraju, a także że rośnie niepokój społeczny, związany ze skalą przestępczości.
Jak podaje „Nordic Times”, na początku 2025 r. w Szwecji dochodziło średnio do jednego zamachu bombowego dziennie, co przekłada się na 27 zamachów do 27 stycznia. Kilka miało miejsce na osiedlach mieszkaniowych.
– Szwecja zmaga się z nową falą przemocy. Coraz więcej jest zamachów, dochodzi do nich prawie codziennie – powiedział wczoraj (30 stycznia) Kristersson reporterom.
– Widać, że nie mamy kontroli nad tą falą przemocy.

Pomimo przyjęcia setek tysięcy uchodźców z Ukrainy, Polska nie będzie zwolniona z mechanizmu solidarności zawartego w pakcie migracyjnym, orzekła Komisja Europejska.

Na zdjęciu biedne matki z dziećmi (i kotkiem) uciekające przed prześladowaniami.

4 komentarze:

  1. Posłanka Hartwich z PO zabrała głos ws. imigrantów na polsko-białoruskiej granicy:
    "Wpuśćcie w końcu tych ludzi do Polski! Kim są, ustali się później! "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej posranka chyba, a nie „posłanka”…

      Usuń
  2. W Polsce taki stan rzeczy podyktowany jest swoistym rodzajem "miłości wzajemnej" między rodakami: obcy "biedak" to uchodźca, ale już rodzimy- to patus, (i podobnie: pracodawca obcokrajowiec to ukochany boss a polski szef to zdzierca, złodziej itd.) Jeszcze inną kwestią są silnie ugruntowane stereotypy w społeczeństwie:biedni Żydzi bo holocaust, biedni Afroamerykanie bo niewolnictwo, święty Jerzy O. bo chore dzieci... Tak jak niegdyś Kościół sprzedawał odpusty tak i dziś wystarczy wrzucić Jerzemu złotówkę do puszki, pomachać tęczową flagą, poskandować "welcome refugees" itp. aby awansować we własnych oczach do bycia szlachetnym. I już z czystym sumieniem można walczyć z tymi, co to są "nie z nami, więc przeciwko nam"( z ksenofobami, homofobami, antyonkologicznymi )

    OdpowiedzUsuń
  3. "Mam czyściutkie sumienie
    I bilet pewny do nieba bram"

    OdpowiedzUsuń