Wzmacniacz.
Lampy
Wzmocnienie
triody było niewielkie. Bez neutralizacji jej zastosowanie w
technice radiowej było niemożliwe.
Dla
zmniejszenia pojemności wyjścia do wejścia tetrodę wymyślił
niemiecki fizyk Walter Schottky ( wymyślił też diodę
półprzewodnikową nazwaną jego imieniem ) w 1919 roku ale pierwszą
tetrodę z siatką ekranująca a nie przeciwładunkową
wyprodukowano dopiero w 1925 roku. Pierwszą pentodę ( „głośnikową”)
wyprodukowano w 1927 roku.
W
przededniu II Wojny masowa produkcja lamp elektronowych była
opanowana w USA, Holandii, Anglii i Niemczech a uruchamiano ją we
Francji i Japonii. W ZSRR uruchomiono fabrykę kupioną w 1936 roku
od RCA ale produkcja była zbyt mała na nadchodzącą wojnę. Lampy
miały często podwójne oznaczenie – RCA i radzieckie. W USA
bracia Varian opracowali klistron a Brytyjczycy w czasie wojny
odkryli magnetron.
Philips
na podstawie swoich opracowań rozpoczął produkcje udanych pentod
nazwanych później EF50. Miały duże nachylenie i bardzo małą
pojemność anody do siatki pierwszej. Wzmacniacze częstotliwości
pośredniej ( dalej IF ) radarów wzorowano na wzmacniaczu IF do
pionierskiego odbiornika TV. Niemcom bardzo zależało na
przechwyceniu technologi ale Brytyjczycy po agresji zorganizowali
flotą ewakuacje kluczowego personelu, materiałów i bardzo szybko
produkcje uruchomiono w Anglii a później w USA. EF50 była podstawą
zaawansowanego sprzętu aliantów. Powojenna cywilna kariera EF50 w
kolejnych modyfikacjach i bańkach była / jest bardzo długa
Niemiecki
Telefunken wypuścił w 1937 roku udaną pentodę sygnałową
RV12P2001. Była podstawą wszelkich niemieckich radiostacji i
łączności czasów wojny. Była jednak znacznie gorsza od EF50
Philipsa. Jednocześnie TFK wypuścił pentodę mocy LS50
charakterystycznej budowy bańki. W czasie wojny nie wolno było jej
używać ( deficytowe materiały w produkcji ) w sprzęcie cywilnym.
LS50 została skopiowana w ZSRR jak GU50 i jest nadal produkowana w
krajach bloku wschodniego a w tym w Polsce.
Dużo
mówi się o tym że podstawą sukcesu Blitzkriegu była
skoordynowana akcja wojsk zmechanizowanych z lotnictwem zupełnie
zapominając o kluczowej roli łączności i wysiłku żołnierzy
Wehrmachtu zdolnych wykonywać zadania ( marsze i przejazdy)
przekraczające ludzką wytrzymałość tylko pod wpływem
narkotyków czyli Pervitinu. Gdy alianci zrozumieli zasady
Blitzkriegu skończyły się sukcesy Niemców.
Należycie
dowodzona polska armia niemiecką dzicz powinna zatrzymać i po kilku
miesiącach razem z Francuzami i Anglikami rozbić ale rząd i
dowódcy uciekli a drugiego dnia wojny nie było już łączności z
„wodzem naczelnym”. Armia Czerwona nie miała łączności a
Stalin wymordował jej doświadczonych dowódców ! Natomiast Niemcy
łączność mieli bardzo dobrą.
Napięcie
zarżenia lampy LS50 12.6V ( prąd tylko 0.7A ) wybrano tak aby lampę
w radiostacji żarzyć bezpośrednio z akumulatora wozu dowódczego
lub bojowego. Moc żarzenia jest niewielka jak na moc admisyjną
anody 40 W. Lampa toleruje chwilowe przeciążenie ( strojenie anteny
lub jej uszkodzenie w akcji ) mocą 100 W jako że na anodę użyto
drogiego stopu niklu który nie emitujące mocno przy rozżarzeniu
anody gazów. Zanim opracowano wydajne pentody do stopnia końcowego
odchylania poziomego H-Out przejściowo stosowano tą lampę.
Lampy
najczęściej pracują z ujemną polaryzacją bez prądu siatki
pierwszej S1. Wyjątkiem jest generator superheterodyny pracujący w
klasie C z prądem siatki.
Charakterystyki
lamp „odbiorczych” ( czyli nie nadawczych) w katalogach podawane
są tylko dla ujemnych napięć S1.
Natomiast
normą dla lamp nadawczych jest praca z prądem siatki i to często
dużym. Pentoda LS50 typowo pracuje z napięciem siatki drugiej 250V.
Im wyższa jest częstotliwość pracy tym mniejsze jest wzmocnienie
lampy oraz mniejsza moc wyjściowa i dopuszczalne napięcie anodowe.
Poniżej częstotliwości 30MHz napięcie anodowe Ua wynosi 1000V ale
przy 120 MHz już tylko maksymalnie 600V.
Przy
szczytowym napięciu Us1=20V szczytowy prąd siatki wynosi około 50
mA. Nie jest więc duży. W zakresie napięć siatki S2 -20...20V
lampa jest liniowa co jest wielką zaletą.
Z
punktu widzenia katody istotny jest średni poziom prądu. Zdolności
pracy impulsowej lamp są niezwykle rzadko omawiane. Maksymalny
ciągły prąd katody pentody LS50 wynosi 230 mA ale zalecany jest
mniejszy od 130 mA. Przy częstotliwości mniejszej od 66 MHz
impulsami o czasie 10 usec i wypełnieniu mniejszym od 1:100 ( czyli
radar VHF ) lampa może pracować z napięciem Us2 aż 600V i
anodowym aż 2000V przy szczytowym prądzie katody 3000 mA i
szczytowym napięciu siatki S1 ponad 60 V.
Najmocniejszą
masowo produkowaną lampą jest pentodą ( a może tetroda
strumieniowa ) EL509 ( radziecka 6P45S w Rubinach ) i PL519
przeznaczone do stopnia odchylania poziomego H-Out TVC.
Przy
napięciach Us2=175V i Us1=0V przy Ua=50V prąd anodowy wynosi aż
1.32 A przy oporności nasycenia zaledwie 38 Ohm.
Każdy
towar winien mieć jak najlepszy stosunek użyteczności –
funkcjonalności do ceny. Po wojnie oszczędnościowa konstrukcja
radioodbiornika bez transformatora sieciowego z lampami serii U o
prądzie zarżenia 100 mA nie przyjęła się natomiast odbiorniki TV
zdominowały lampy serii P na szeregowy prąd zarżenia 300 mA w
odbiorniku bez transformatora sieciowego.
Konstrukcja
odbiornika radiowego AM z nowoczesnymi lampami była prosta. Lampa
ECH81 ( i wcześniejsze) jest heterodyną i mieszaczem o dużym
wzmocnieniu, EBF89 wzmacniaczem częstotliwości pośredniej i
detektorem a trioda-pentoda ECL82 ( później ECL86 ) wzmacniaczem
akustycznym. Gdy wymagana była większa moc wyjściowa rozwiązanie
było bardziej skomplikowane. Później dodano na zakres UKF-FM
głowice wykonaną na zoptymalizowanej podwójnej triodzie ECC85.
W
odbiorniku telewizyjnym wzmacniacz akustyczny także używał lamp
PCL82 i PCL86.
Oczywiście
pentoda głośnikowa pracowała na obniżający transformator. Trwało
to całymi latami !
Dla
większych mocy stosowano układ przeciwsobny w klasie AB. Uzyskiwane
efekty były marne. W układzie Ultra Linear z 1936 roku ( znany
szerzej po 1955 roku ) siatki drugie wyjściowych pentod dołączono
do odczepów uzwojenia transformatora wyjściowego uzyskując lokalne
linearyzujące sprzężenie zwrotne w stopniu końcowym.
Mankamentem
jest konieczność podania znacznie większego napięcia sterowania
siatek 1 co wymaga dodatkowego różnicowego stopnia wzmocnienia
napięciowego co z uwagi na sprzężenie pojemnościowe stopni i
transformator bardzo mocno ogranicza ze względu na stabilność
możliwą głębokość globalnego sprzężenia zwrotnego. Kolejnym
mankamentem jest niemożliwość zasilania siatek S2 napięciem
mniejszym niż anod co w dziedzinie lamp mocy jest normą. Dodatkowo
asymetria indukcyjności rozproszenia transformatora sprawia że UL
nie zmniejsza zniekształceń przy wyższych częstotliwościach a
wymagania konstrukcyjne na transformator są ostre. W krajach gdzie
układ zbadano nie podjęto żadnej masowej produkcji z nim. Prostszy
układ bez UL ale z głębszym globalnym sprzężeniem zwrotnym daje
taki sam a nawet lepszy efekt a jest prostszy i tańszy
Innowacyjny
Philips wymyślił ( radio z 1953 roku ) wyjściowy układ
beztransformatorowy OTL = Output Transformer Less. Specjalnie do
niego wyprodukował pentody mocy EL86 pracując z małymi napięciami
anodowymi oraz głośniki o oporności aż 400 i 600 Ohm. Dławik D1
i kondensator C4 to filtr górnoprzepustowy / zwrotnica dla
głośników wysokotonowych.
Głośniki
mają impedancje 4-8-16 Ohm a do głośnomówiących aparatów
telefonicznych są produkowane głośniki o impedancji 32 Ohmy. Mocny
technologicznie Philips wymyślił sposób wykonania cewki głośnika
cieniutkim drutem w cienkiej izolacji. Mimo technologii głośniki
mają obniżoną efektywność !
Sterowana
jest tylko siatka S1 dolnej pentody mocy a siatka górnej pentody
steruje prąd dolnej pentody via spadek na rezystorze 150 Ohm.
Mankamentem
jest równoległe obciążające dołączenie dla składowej zmiennej
do wyjścia dwóch rezystorów 6.8 K podających napięcia siatkom
drugim.
Toteż
w kolejne kombinacji S2 dolnej pentody zasila dodatkowa trioda a
nieszkodliwy mały prąd stały S2 górnej siatki płynie przez
głośnik.
Rozwiązanie
Philipsa jest drogie a afekty użycia trzech lamp nie odbiegają od
efektu jednej ECL86 plus transformator !
Użycie
najmocniejszej popularnej lampy EL509 przy prądzie szczytowym 1.3A
na głośniku 8 Ohm dałoby moc 6.76 W a na głośniku 16 Ohm
dwukrotnie większą. Przy zasilaniu 350 V pentody byłyby mocno
przeciążone cieplnie.
Ale
przy równoległym połączeniu po 13 EL509 uzyskamy moc ponad 1142
waty na 8 Ohmach obciążenia ! Z obciążeniem 16 Ohm z 10
równoległymi lampami uzyskamy 1352 Waty !
Konstrukcja
z 26 / 20 lampami wymagałby użycia wentylatora i umyślnego
kierowania chłodzącego strumienia powietrza. Oczywiście siatki
drugie S2 pentod należy zasilić z dwóch niezależnych zasilaczyków
składających się z ekstra uzwojeń transformatora sieciowego,
mostków i kondensatorów.
Ciężar
takiego potężnego estradowego wzmacniacza nie byłby wcale duży z
uwagi na brak transformatora wyjściowego.
Do
czego zmierzają te rozważania ?
Wszystkie
elementy aktywne są nieliniowe. Poziom setnych a potem tysięcznych
części procenta zniekształceń udało się uzyskać dzięki
sprzężeniu zwrotnemu ( z kompensacją dwubiegunową ) i
tranzystorom o znacznej częstotliwości granicznej Ft.
Głębokiego
sprzężenia zwrotnego nie można było zastosować we wzmacniaczu
lampowym z transformatorem ale jak najbardziej można zastosować we
wzmacniaczu beztransformatorowym szczególnie przy zasilaniu
symetrycznym !
Na
początku lat pięćdziesiątych produkowano moduł wzmacniacza
operacyjnego na dwóch podwójnych triodach. Zatem lampowy wzmacniacz
potężnej mocy można zbudować w układzie wzmacniacza operacyjnego
z głębokim sprzężeniem zwrotnym !
Ciekawe
jak rynek zareagowałby na ofertę lampowego wzmacniacza o mocy 1500
Watt, paśmie 0 -100 KHz i zniekształceniach 0.002%. Wzmacniacz
lampowy bez lampowego brzmienia ?
Lampy we wzmacniaczach sa przereklamowane. Miałem taki. Żenada.
OdpowiedzUsuń