Wzmacniacz.
Przyklady 3
Brytyjski
Plessey ma niewielki repertuar produkcji ale bardzo ciekawy. Jego
masowa produkcja do działu RTV jest mało konkurencyjna
funkcjonalnością i nowoczesnością do liderujących światu
Philipsowi ( plus kupione przez niego firmy brytyjskie, amerykańskie,
niemieckie ), Motoroli , National Semiconductor i koncernom Japonii.
Za
to interesujące są układy do systemów telekomunikacyjnych PCM. Z
ich użyciem budowa systemów PCM jest wręcz trywialna !
Ma
też ciekawe układy do techniki radarowej i zastosowań
profesjonalnych w telekomunikacji i sprzęcie militarnym. Wielka
Brytania jako najważniejszy sojusznik i przyboczny USA stara się
jednak być w wybranych dziedzinach w miarę samodzielna
technologicznie.
Na
schemacie pokazano wzmacniacz „operacyjny” o paśmie 240 MHz i
wzmocnieniu około 50 razy. Użyto dwóch podwójnych tranzystorów
Plessey o częstotliwości Ft około 1.6 GHz. Jest to zacznie
uproszczona konfiguracja podobna do układu scalonego uA702.
Zakres
napięć wyjściowych jest niewielki ale jak już wspomniano jest to
typowe dla szybkich sygnałów.
Ogromny
repertuar produkcji ma koncern Motorola.
Układ
trzystopniowego wzmacniacza szerokopasmowego MC1552 o maksymalnym
wzmocnieniu 34 dB ma pasmo 40 MHz a bliźniaczy układ MC1553 o
wzmocnieniu 52 dB pasmo 35 MHz. Układy są dość prymitywne i stare
ale jak najbardziej użyteczne.
Niewielkie
maksymalne napięcie zasilania 9V wskazuje na większą częstotliwość
graniczną tranzystorów niż ma typowa technologia.
Rekomendowane
jest napięcie zasilania 5-6V.
Produkowanych
jest sporo wzmacniaczy operacyjnych specjalnie do celów Audio. Nie
zdobyły one popularności. Mankamentem tradycyjnej technologi są
podłej jakości tranzystory PNP i ich użycie jest minimalizowane.
Podwójny układ TBA231 ma typową dla tego kategorii konstrukcje.
Mankamentem jest między innymi niewielki zakres napięć wyjściowych
a przecież po dodaniu źródła prądowego na wyjściu wada
zostałaby zlikwidowana.
Wszystko to ładnie , pięknie tylko że w Pl nie ma teraz produkcji elektroniki. Są cudze montownie i polskie ręce do pracy.
OdpowiedzUsuńWitam Ale przecież pracujemy też dla zagranicznych firm.
OdpowiedzUsuń