sobota, 25 lipca 2020

Ukryta prywatyzacja Lotosu

Ukryta prywatyzacja Lotosu

 Komisja Europejska pozwoliła niedawno Orlenowi kupić do 66%  Lotosu ale na bardzo ciężkich warunkach. Beneficjentem ma być faktycznie  Zachodni gracz który przejmie dużą część polskiego rynku i potencjału.
Dla porównania w 2000 roku francuski Total przejął konkurenta Elf. Musiał tylko sprzedać 70 stacji benzynowych, dystrybutora LPG i 2 spółki paliwa lotniczego (Lyon, Tuluza).

Warunki postawione przez KE są bardzo trudne i oznaczają utratę przez Polskę  więcej niż połowy ogólnego potencjału Lotosu nie dając korzyści Orlenowi:
-zbycie 30 % udziałów w rafinerii Lotos wraz z towarzyszącym dużym pakietem praw zarządczych, co da nabywcy prawo do blisko połowy produkcji rafinerii w zakresie ropy naftowej i benzyny, a jednocześnie zapewni dostęp do istotnej infrastruktury magazynowania i infrastruktury logistycznej;
-zbycie dziewięciu składów paliw na rzecz niezależnego operatora logistyki oraz budowa nowego terminalu importowego paliwa do silników odrzutowych w Szczecinie, który – po ukończeniu budowy – zostałby przekazany temu operatorowi;
 -uwolnienie większości mocy zarezerwowanych przez Lotos w niezależnych magazynach, w tym pojemności zarezerwowanej na największym w Polsce terminalu przywozu paliwa drogą morską;
 -zbycie 389 stacji detalicznych w Polsce, stanowiących około 80 % sieci Lotos, oraz zaopatrywanie tych stacji w paliwa silnikowe;
 -sprzedaż wynoszącego 50 % udziału Lotosu w spółce joint venture zajmującej się obrotem paliwem do silników odrzutowych, którą posiada on razem z BP, dalsze prowadzenie dostaw dla tej spółki oraz udzielenie tej spółce dostępu do magazynów w dwóch portach lotniczych w Polsce;
 -udostępnienie konkurentom w Czechach rocznie do 80 tys. ton paliwa do silników odrzutowych w drodze otwartej procedury przetargowej;
 -zbycie dwóch zakładów produkcyjnych bitumu w Polsce oraz dostarczenie nabywcy rocznie do 500 tys. ton bitumu/pozostałości ciężkich.

Czyli:
-Miejsce Lotosu na rynku ma zostać zajęte przez ZACHODNIEGO gracza, który ma, objąć podobny obszar rynku. Zyski z operacji gospodarczych popłyną więc na Zachód.
-Polska traci część infrastruktury krytycznej
-Orlen nie będzie mógł  zintegrować ze sobą byłego Lotosu co dawało szanse na racjonalizację struktury i operacji połączonych spółek. Zamiast inkorporacji powstanie ciekawy twór, nowa struktura sektora rafineryjnego, logistyki, dystrybucji i sprzedaży detalicznej, jak i zestaw reguł, krępujących Orlen przez wiele (nie wiadomo ile ale raczej długo) lat. Te ostatnie nazywają się w języku unijnym „zobowiązaniami o charakterze behawioralnym„, czyli europejskimi normami zachowania, chroniącymi nowych inwestorów.

https://forsal.pl/gospodarka/polityka/artykuly/7778680,fuzja-orlenu-i-lotosu-krzysztof-bosak-wywiad-rozbior-lotosu-wieksze-wplywy-rosji.html
"Bosak: To żadna fuzja, to rozbiór Lotosu
 Ocena wielu ekspertów i moja jest taka, że na tych warunkach to nie jest żadna fuzja, lecz rozbiór Lotosu, oznaczający jego połowiczną prywatyzację dla kapitału zagranicznego - mówi w wywiadzie Krzysztof Bosak.

Konfederacja sprzeciwia się fuzji Orlenu z Lotosem. Jakie są największe obawy?
My nie formułujemy obaw, lecz oceniamy na podstawie danych. Obawiać można się czegoś, gdy nie wiadomo co się stanie. A w tej chwili mamy już gotowe rozstrzygnięcie Komisji Europejskiej. I jest ono skrajnie niekorzystne dla Polski i obu zaangażowanych w przedsięwzięcie spółek. Ocena wielu ekspertów i moja jest taka, że na tych warunkach to nie jest żadna fuzja, lecz rozbiór Lotosu, oznaczający jego połowiczną prywatyzację dla kapitału zagranicznego. Resztę tego majątku przejmie Orlen, który ma jeszcze zapłacić za tę niekorzystną operację ze swojej kieszeni. Na tych warunkach, ta operacja jest skrajnie szkodliwa. To działanie na niekorzyść skarbu państwa - zarówno w zakresie dywidend, poziomu rynku detalicznego, jak i kontroli rynku hurtowego. Ta operacja nie jest racjonalna biznesowo i szkodzi państwu.

Multienergetyczny koncern miałby mieć większe możliwości akwizycji za granicą.
To fałszywa argumentacja. Orlen prowadził akwizycje już wcześniej - kupował stacje w Czechach czy w Niemczech. Prywatyzacja połowy Lotosu nie jest warunkiem koniecznym do zakupu kolejnych aktywów poza Polską. A połowa obecnego Lotosu zostanie kupiona przez zagraniczne podmioty, które wejdą na nasz rynek.

Większe wolumeny zakupów nie poprawią pozycji negocjacyjnej nowego podmiotu względem partnerów zewnętrznych?
To też nieprawda. Rafineria Lotosu jest nastawiona na surowiec innego rodzaju niż infrastruktura Orlenu. Tylko ludzie nieznający branży mogą nabierać się na takie argumenty. Rafineria Orlenu jest nastawiona na ciężką ropę i jest zaopatrywana poprzez rurociągi ropą z Rosji. Z kolei rafineria Lotosu czerpie z naftoportu ropę innego gatunku. Zresztą na zasadzie kontroli właścicielskiej ministra skarbu państwa można już teraz koordynować zamówienia i politykę zakupową. Z punktu widzenia interesów gospodarczych kluczowa jest kontrola infrastruktury krytycznej. Warunki, które podyktowała UE spowodują, że skarb państwa straci połowiczną kontrolę nad rafinerią Lotosu. Poza tym mówienie o jakimś nowym energetycznym ważnym światowo podmiocie to fikcja. Połączony Lotos i Orlen nie zyskają żadnej wielkiej pozycji na rynku - dalej będzie mniejszy niż globalni giganci i pozostanie małym regionalnym koncernem. Nie zbliży się do Shellu, Exxonu czy nawet Statoila..."

2 komentarze:

  1. W kraju neokolonialnym, podjęte decyzje gospodarcze przez kompradorski rząd zawsze muszą być szkodliwe dla narodu, a wiele korzyści przynoszą jego (tj. rządu) zagranicznym mocodawcą. Po utracie kontroli nad infrastrukturą telekomunikacyjną, pod hasłami narodowej odnowy tracimy kontrolę nad infrastrukturą energetyczną, nad handlową straciliśmy już dawno. Bezpieczeństwo natomiast mają zapewniać wojska zagraniczne - o co nad wyraz energicznie zapobiegamy. Zarządzania Polską masą upadłościową ciąg dalszy- nihil novi. Poprawa warunków bytowych względem, pozostałych krajów UE wynika tylko z nadzwyczaj szybko podstępującej degrengolady i degeneracji zachodu, a nie z odnowy i rozumnej pracy narodowej. Plus zaistniałej sytuacji jest taki, że skoro już się jest, bycia na dnie świadomym , zawsze można a nawet trzeba, liczyć na od tego dnia odbicie, możliwe że nawet w tym wieku, możliwe, że wy wyniku nadzwyczajnej okoliczności wbrew woli większości ^^.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toteż należy używać na określenie agenturalno - mafijnego rządu formy "rząd" a nie rząd lub nie-rząd.

      Usuń