sobota, 27 kwietnia 2013

Rozwarstwienie spoleczne P3

Rozwarstwienie spoleczne P3

 Systemem społeczno-politycznym przedrewolucyjnej Francji był feudalizm.
Francja liczyła wowczas 26 milionów mieszkanców. Stan szlachecki miał 180 tysięcy osób.
Dwór króla - władcy absolutnego tworzyło 4000 uprzywilejowanych rodzin "przedstawionych królowi". Sposrod nich rekrutowano wysokich oficerow i duchownych
Szlachta urzędniczo-sądowa pełniła funkcje w administracji królewskiej i urzedach miejskich. Była to szlachta togi (Noblesse de robe), kancelarii (Noblesse de chancellerie) i szlachta dzwonu (Noblesse de cloche)
Władza szlachty senioralnej ograniczała się do własnej seniorii.
Szlachta nie płaciła podatków. Katolicki kler liczył 120 tysięcy osób posiadajac 1/10 wszystkich ziem. Rowniez nie placił podatkow. Wysokie dochody mieli jednak tylko wysocy funkcjonariusze koscioła a sytuacja ksiezy była bliska zubozalej szlachcie.
Ponad miare obciazany był stan trzeci. Chłopi stanowiacy 85% ludnosci placili czynsze dzierżawne i zwyczajowe daniny. Bezplatnie pracowali na rzecz Kościoła. Wysokie podatki placili na rzecz króla , pana i kościoła.
Mieszczanie stanowili okolo 14% populacji. Rowniez płacili wysokie podatki. Struktura cechowa krepowała rozwoj produkcji. Anglia i Francja zdecydowanie przodowały wowczas w rozwoju cywlilizacji. W Paryzu liczacym 640 tysiecy mieszkancow były juz liczne ulice z ladnymi trzypietrowymi kamienicami. Bogata szlachta juz od dlugiego czasu uzyskiwane na wsi kapitały lokowala w manufakturach i miastach. Tak wiec archaiczna struktura feudalna zaczeła ja krepowac i byc przeszkoda w dalszej ekspansji.



Rewolucyjna konstytuanta nadała Francji ustrój kapitalistyczny. Ci którzy nie chcieli zrozumiec ze stare czasy jako przeszkoda musza odejsc zapłacili na gilotynie swoimi głowami. Na progu rewolucji przecietny dochód szlachty przekraczał 40 krotnie dochód chłopa.

Jak to juz parokrotnie wcześniej podniesiono w miedzywojennej II RP pasozytnicza polska szlachta odrodziła sie w bajecznie uprzywilejowanej pasozytniczej biurokracji panstwowej. Po uderzeniu przez niemiecka pancerną piesć panstwo polskie rozsypało sie jak domek z kart.

Po rezygnacji przez ZSRR z zewnetrznego pierscienia imperialnego Polska wróciła do swoich historycznych zjawisk długiej fali jako absolutnie skorumpowane panstewko peryferyjne.
Spróbójmy poszukac analogii historycznych. Kler żeruje jak zawsze. Pracownik pelni role feudalnego chłopa. Drobny przedsiębiorca to mieszczanin. Znow mamy szlachte urzędniczo-sądowa. Podwyzszenie wieku emerytalnego do 67 lat to podwyzszenie panszczyzny.

Obecnie chłop i mieszczanin płaci monopolistyczne ceny z wliczonymi efektami korucji, podatkamia, Vatem i akcyzami, wnosi przerózne opłaty, podatki, składki, mandaty, abonamenty, potrącenia a wszystko pod pod dowcipnym hasłem kreowania budżetu państwa.

Mozna dac nieskonczoną wprost liczbe przykładów tego jako skorumpowany sejm i centralna biurokracja obdziela nowa "szlachte" przywilejami na koszt podatnikow.
Noblesse de chancellerie - Notariusze.
W Stanach Zjednoczonych na sklepach, biurach, aptekach napis „public notary” informuje ze właściciel uzyskał od władz prawo potwierdzenia za niewielka opłata naszego podpisu na dokumentach. W 99% wypadkow nie jest prawnikiem. Przedstawiamy dokumenty a "notariusz" potwierdza ze stawilismy sie, rejestruje dokumenty i przystawia pieczatki. Nie sprawdza merutum pisemnej umowy.
Identycznie postepuje polski notariusz. Rowniez nie sprawdza meritum pisemnej umowy. Opinia publiczna jest informowana ze pan X transferujac majatek notarialnie sprzedał dom o oczywistej wartosci przekraczajacej milion złotych za sto tysiecy złotych. Albo nowe BMW sprzedał notarialnie za 3 tysiace złotych.
Polski notariat fałszywie twierdzi ze jego straszliwie zawyzone stawki za proste, trywialne czynnosci wynikaja z tego ze oni sa zawodem publicznego zaufania. Nic nie wskazuje na to ze polacy ufaja notariuszom. Argument jest wyssany z palca. Ich codzienne postepowanie wymownie dowodzi tego ze nie wolno im ufac.

Pretensje nomenklatury i bezpieczniactwa ZSRR oraz krajow podległych na stanie sie nowa szlachta datuje sie od wczesnych lat szescdziesiatych.
Janusz Szpotański ustami Towarzysza Szmaciaka wyraził to wielokrotnie: " Do czego to doszło, by szlachtę przed sądy pozywały chłopy!? "
Szlachta nomenklaturowa przy Okrągłym Stole swietnie dogadała się z nową kandydacką szlachta solidarnościowa - tą z "etosu i ....donosu"



1 komentarz:

  1. Ogladam na youtube przeglad tygodnia w klubie Ronina i tam dosc czesto dyskutujacy przejawiaja sentyment do opcji "Budapeszt nad Wisla". Z drugiej strony, na argumenty pana Brauna w kwestii metody rozprawienia sie z obecnym status quo na gorze, cala sala bila brawo. Czy uwaza Pan, ze polska "ulica" jest w stanie powtorzyc zryw solidarnosciowy, tym razem w wersji "latarni ani sznura nie zabraknie", czy spoleczenstwo jest juz tak rozczlonkowane, zatomizowane, ze na mysl o opcji typu XVIII-stowieczny Paryz nad Wisla komentarzem pozostaje jedynie "point de reveries messieurs". Sam sklaniam sie ku temu iz scenariusz rozbiorowy rysuje sie dosc realnie. Mysle, ze cudu w tej kwestii sie nie doczekanm poniewaz Polska klasa srednia uciek(l)a z kraju. Pozdrawiam serdecznie i bije brawo dla Panskiej inicjatywy. Trzymam kciuki za kolejne wpisy.

    OdpowiedzUsuń