sobota, 8 czerwca 2019

Czy będzie kryzys w Chinach 50

Czy będzie kryzys w Chinach 50

Mówi się coraz częściej o nowej Zimnej Wojnie, tym razem wojnie USA – Chiny.
Doktryna powstrzymywania wpływów komunizmu (Containment) przypisywana jest George Kennanowi , który w anonimowym artykule z 1947 roku ( X, The Sources of Soviet Conduct, „Foreign Affairs“, 1947, nr 7) sugerował powstrzymywanie rozszerzenia wpływów ZSRR drogą stworzenie systemu sojuszy wojskowych z udziałem USA na całym świecie. Containment wbudowano w doktrynę prezydenta Trumana. Powstało NATO (1949), ANZUS (1951), SEATO (1954) oraz CENTO (1955). W latach sześćdziesiątych XX wieku rozszerzono stosowanie doktryny containment na wsparcie dla proamerykańskich rządów ( w tym zwyrodniałych zbrodniczych dyktatur ) na całym świecie oraz o interwencje w celu zapobieżenia „eksportowi rewolucji". Wdrożony w czyn Containment to wojna w Korei, kryzys kubański, wojna w Wietnamie oraz duża pomoc amerykańska w wojnie z ZSRR przez pośredników ( proxy war ) w Afganistanie.
Od marca 1983 roku przez osiem lat CIA ( CIA to wywiad wojskowy USA ) w ramach tajnej operacji QRHELPFUL przekazała liderom "Solidarności" około 40 mln dolarów.
W poważnych krajach zdrada stanu była surowo karana: śmiercią i konfiskatą całego majątku a nierzadko i prześladowaniem rodziny zdrajcy. Konstytucja USA (art. 3. 3) zawiera definicję „zdrady”. Jest to ciężkie przestępstwo polegające na konszachtach z wrogami USA ( a zwłaszcza wywiadem wojskowym ! ) własnego obywatela lub jego udziału w wojnie przeciw USA. W liberalnych Niemczech zdrada zagrożona jest dożywociem lub conajmniej 10 latami więzienia.
Po kolejnych wyciekach z archiwów może się okazać że „Solidarność” była operacją specjalną CIA przeprowadzoną razem ze sprzymierzonymi z nią służbami w NATO oraz Watykanem dla osłabienia ZSRR dla zmiękczenia go w negocjacjach. Przecież już od 15 lat korumpowano – przekupywano i zmiękczano czerwonych książąt z bloku wschodniego.

Bertold Brecht, Życie Galileusza (1939):
Andrzej: Nieszczęśliwy kraj, który nie ma bohaterów.
Galileusz: Nieszczęśliwy jest kraj, który potrzebuje bohaterów.”

W ramach strategicznej rozgrywki z ZSRR, USA zaczęły przeciągać na swoją stronę Chiny w 1972 roku co miało istotne znaczenie. W latach osiemdziesiątych zachodni biznes już inwestował w budowę swoich zakładów w Chinach. Chiny nie były uważane za agresywnego wroga Zachodu. Najlepszym sposobem na utrzymanie pokoju są uczciwe, wspólne interesy. Nic tak nie cementuje bloków militarnych jak wspólnota żywotnych interesów.

Wiedzę z pierwszej ręki o tym jak wyglądało porozumienie USA z ZSRR i przemiany w bloku wschodnim dają dzienniki i wspomnienia prezydenta George’a Busha seniora oraz jego doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego Brenta Scowcrofta. To oni kreowali kulisy przełomu 1989 roku.
W Waszyngtonie nie chciano niebezpiecznego upadku Związku Radzieckiego ponieważ dysponował on monstrualnym arsenałem jądrowym. Chciano jego spokojnej przemiany w młodszego partnera USA. Kraje Europy Środkowo - Wschodniej były w negocjacjach kartami w grze, niczym więcej.
To Waszyngton wpływał na ustalenia Okrągłego Stołu dające komunistom lukratywną pozycje ! Pierwszą zagraniczną osobą z która spotkał się pierwszy niekomunistyczny premier Tadeusz Mazowiecki był przedstawiciel KGB. Od niego Mazowiecki dowiedział się że ze strony ZSRR wolno nam jest więcej niż to prezentuje Waszyngton ! Nic dziwnego że z tego spotkania Mazowiecki wyszedł spocony.

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, występując w piątek na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Petersburgu podkreślił że ważne jest, aby USA i Chiny nie wkroczyły w nową zimną wojnę. Prezydent Chin Xi Jinping zaapelował na forum o ochronę globalnego wielostronnego systemu handlu. Prezydent Putin mówił o kryzysie światowego modelu gospodarczego. Ostrzegał przed nową formą, w której "ogólne zasady międzynarodowe" będą zastępowane "mechanizmami jednego kraju". Wskazał, że w ten sposób postępują Stany Zjednoczone, "rozszerzając swoją jurysdykcję na cały świat".

Sukcesy Chin trzeba widzieć we właściwym kontekście.
Minęło 30 lat polskiej transformacji ustrojowej. W okresie 1990-2018 Polski PKB per capita wzrósł o 116%, Czech o 63%, Niemców o 45% a Francji o 31%. Dochody realne do dyspozycji w gospodarstwie domowym per capita w Polsce wzrosły jednak znacznie mniej niż PKB bo o 96% a w dodatku są mocno nierówno podzielone. Niektórzy z liczb tych wyciągają wniosek o ogromnym sukcesie Polskiej transformacji zapominając że poprzedzające lata osiemdziesiąte to najbardziej nieudany okres w całej historii PRL. Ostry kryzys i w najlepszych latach stagnacja. Jeśli za punkt wyjścia wziąć rok 1978 to wzrost Polski i Czechy jest zbliżony ( ale Polska jest górą ) a pamiętać należy że Czechy są jednak bogatsze i winny się wolniej rozwijać. Polska swoje najlepsze, rentowne i nowoczesne firmy sprzedała za czapkę gruszek zachodowi. Zachodni właściciele „zysk” z działalności konsumują u siebie. Skutkiem tego udział płac w Polskim PKB jest rekordowo niski i wynosi 38%. Jego spadek tłumaczy też rozbieżność między wzrostem PKB a mniejszym wzrostem dochodów gospodarstw domowych. Firmy po PRL mogli też złodziejsko sprywatyzować wykreowani przez KGB oligarchowie tak jak to stało się na Ukrainie. Tamtejsza zbrodnicza i złodziejska oligarchia ma kilka paszportów a prawie wszyscy mają paszport Izraela, który jak wiadomo nie wydaje Żydów. Sprzedaż firm zachodowi była więc o niebo lepsza niż pozwolenie posowieckiej bezpiece i jej TW na rozkradzenie państwa. Ukraina będąca jednym z najbardziej skorumpowanych państw świata obecnie jest w fazie wojny i rozpadu.

Zdanie na temat roli kapitału zagranicznego w gospodarce są częściowo podzielone. W zasadzie zgodność panuje co do tego że udział obcego kapitału w bankowości i finansach jest niekorzystny a nawet mocno szkodliwy. Wolnego kapitału poszukującego zarobku w świecie jest chyba nieskończoność i dawanie za łapówkę wybranym bankom możliwości zarobku na Polakach wydaje się złe. Hasłem światowej finansjeryzacji jest „jak dużo zarobić ale się nie narobić” W szczególności peryferyjne banki – córki w czasie kryzysu są przez bank – matkę odsysane z kapitału aby ratować ważniejsze dla właścicieli banki w Centrum co może gwałtownie zaostrzyć kryzys na peryferiach. Rocznie banki łupią Polaków na circa 15-20 mld złotych. Zagraniczna prywatyzacja polskich banków była konieczna jako że bezpieczniactwo - nomenklatura obsadzone w zarządach celowo udzielały kumplom „złych kredytów” za co musiał płacić podatnik ratując banki. W polskich bankach działo się to co na Ukrainie. Oczywiście tak zwana prokuratura nie ścigała „złych kredytów” które były wulgarnym oszustwem. Udział obcych banków w Polsce sięgnął 88% by spaść do circa 50% obecnie. Za normalność zapłaciliśmy potężna cenę ale patrząc na Ukrainę trzeba powiedzieć że chyba należało ją zapłacić bo Polska nadal jest państwem teoretycznym z dykty.
Chiny mają własne banki i kryzys im nie jest straszny bo mogą sobie zrobić poluzowanie ilościowe wzorem Japonii, USA i Zachodniej Europy.
W badaniu prof. Urszuli Kłosiewicz-Góreckiej analizowano wpływ nakładów inwestycyjnych firm z kapitałem zagranicznym na zatrudnienie w poszczególnych sektorach gospodarki w Polsce w latach 2009-2015. Znaleziono tylko niewielkie zależności (praktycznie w granicach błędu) między inwestycjami w budownictwie i w usługach a zatrudnieniem w tych sektorach. Zależność dotyczyła zwiększenia liczby miejsc pracy zarówno w firmach zagranicznych, jak i w całym sektorze. Tylko inwestycje przedsiębiorstw z udziałem kapitału zagranicznego w sektorze przemysłowym miały pozytywny wpływ na zatrudnienie i PKB.

Chiny otwierając się na świat początkowo oferowały głównie swoją tanią siłę roboczą a potem przepastny rynek i dobre warunki do działalności. Masowy, tani, standardowy transport kontenerowy statkami w sumie niewiele komplikował zadania logistyczne gdy firma produkująca w USA i tak pakowała towary w kontenery. Doszedł tylko etap morski transportu.
Wszędzie z przychodu firmy opłaca się koszty i pracowników a zysk konsumują właściciele kapitału. Ponieważ amerykański pracownik był bardzo drogi firmy produkcyjne przenoszono do Chin gdzie płacono pracownikom grosze. Eksportująca firma musiała wymienić dolary na yuany aby zapłacić pracownikom i zapłacić za zaopatrzenie. Za te dolary Chiny kupowały zachodnią technologie i niezbędne surowce. Chiny niczego nie prywatyzowały. W specjalnych strefach ekonomicznych poważna firma dostawała w dzierżawę grunt a często i infrastrukturę. Ale rząd Chin preferencyjnie traktował tylko zagraniczne firmy które przywoziły technologie której nie miały Chiny. Co więcej zachodnie firmy musiały mieć chińskiego wspólnika. W rezultacie tej polityki Chiny mają potężne światowe koncerny produkują m.in. komputery i telekomunikacje i chcą wejść na sam szczyt technologi mikroelektronicznej, kończąc z imitacją obcej technologii.
Polska nie ma ani jednego światowego koncernu a polskie firmy są najczęściej tanimi podwykonawcami firm zachodnich.

Chiny produkują dość nowoczesną broń i mają silną armie. Tymczasem Onet.pl donosi że wedle posiadanych przez niego poufnych informacji sprawne są 4 ( to może być fake news ) z 48 zakupionych samolotów F16. Pozostałe oczekują miesiącami na części i rozważane jest skanibalizowanie najstarszych F16 dla pozyskania części do mniej zużytych samolotów. Samoloty F16 są słabo uzbrojone. Stareńkie posowieckie samoloty szturmowe ( według obecnej nomenklatury wielozadaniowe ) SU-22 powinny być wycofane a stare MIG-29 są niebezpieczne ale nie dla wrogów a dla pilotów. Tymczasem jeszcze w latach osiemdziesiątych PRL był liczącym się światowym eksporterem broni.

Chiny mają około 3300 mld dolarów rezerw walutowych a Polska ma 390 mld dolarów zagranicznych długów.

Chińska nauka pnie się w górę a polska nauka spada i coraz bardziej się ośmiesza i wygłupia.
Andrzej Gomułowicz jest autorem artykułu "Oblicze polskiej dyktatury". Jest to niskich lotów prostacka, głupia publicystyka polityczna. Cytaty:
"Prawo jest zmieniane nagle, potajemnie, a głos władzy uzasadniający treść ustawodawstwa ma fałszywe nuty. "
"Prezes uzyskał pełnię władzy niczym nieograniczonej."
Artykuł pasuje do Pudelka, Wysokich Obcasów, Gazety Wyborczej i innych gadzinówek. Tymczasem jest to recenzowany (!) artykuł umieszczony w "Nauka" - kwartalnik Polskiej Akademii Nauk, nr 3/2018. Jest to czasopismo punktowane.
Jak widać procedura recenzowania w PAN jest totalnie skorumpowana. PAN jest okupowany przez starych nic nie umiejących pryków z nadania PZPR - SB, Kiszczaka i Jaruzelskiego. Ale dlaczego za te bełkoty "profesorów" ma płacić podatnik.
Poziom prac w "Nauka" jest taki jak pracy z astronomii głoszącej, że Księżyc jest zbudowany z sera szwajcarskiego, bo każdy widzi, że jest żółty i ma na pewno dziury w miejscu, gdzie są ciemne plamy.
Najlepsza polska uczelnia jest w 6 setce rankingu szanghajskiego. Ile "szacowne" polskie „uczelnie wyższe” mają noblistów? Zero.

Wikipedia - "Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie...Według ogólnoświatowego rankingu szkół wyższych Webometrics Ranking of World Universities ze stycznia 2013, opracowanego przez hiszpański instytut Consejo Superior de Investigaciones Científicas uczelnia zajmuje 5. miejsce w Polsce wśród uniwersytetów medycznych, a na świecie 2479. pośród wszystkich typów uczelni."

Dekady temu Polska była krajem bardzo bogatym i zaawansowanym technologicznie przy Chinach.
Zasadnicza różnicach między Chinami a Polską jest taka że Chiny są suwerennym krajem gdzie za zdradę karzą na gardle ( wypadek samochodowy, samobójstwo, zawał serca, udar mózgu ) a posowiecką - Polską neokolonią rządzą agentury USA- Izraela albo Niemiec i Rosji.

Chińczycy z Chin Ludowych zapatrzeni są w Singapur, Hongkong, Tajwan. To są ich wzory do naśladowania i osiągnięcia. Ale wiedzą też dużo o obserwowanej gospodarce Japonii i Korei. Jak w naśladowanych przez Chiny krajach dobrze uczą matematyki, fizyki i informatyki to Chińczycy robią to samo !
Ranking matematyki w szkołach według PISA:
1. Singapore
2. Hong Kong
3. Macau
5. Japan
6. China
7. South Korea
10. Canada
16. Germany
23. Australia
25. Russia
26. France
27. UK
30. Italy
32. Spain
39. US
40. Israel
47. UAE
49. Turkey
56. Mexico

Tymczasem poziom maturalnej matematyki w Polsce regularnie co dekadę spada i spada. No ale mamy za to „wyższą szkołę tego i owego, gotowania na gazie i filozofii... „
W Polsce funkcjonuje 328 wyższych szkół niepublicznych. Uczelnie te nie dysponują niczym więcej niż budynkami, krzesłami i stołami. Nie uczą niczego co wymaga kosztownych laboratoriów. Starają się wyprodukować jak największą liczbę magistrów i licencjatów, przy jak najmniejszych kosztach własnych. Zezwolenie na powoływanie takich szkół jest z gruntu złe !
Oszukani młodzi ludzi po „studiach” stwierdzają że nic nie umieją i studia nie zwiększyły ich atrakcyjności na rynku pracy. Stracili tylko bezcenny czas i pieniądze na czesne, stancje i książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz