piątek, 8 maja 2020

Czy bedzie kryzys w Chinach 152

Czy bedzie kryzys w Chinach 152

  Przenoszenie produkcji z USA do Chin rozpoczęło się już w latach osiemdziesiątych ale początkowe tempo procesu było powolne. Beneficjentami bardzo taniej pracy w krajach peryferyjnych jest tylko kapitał i kraj peryferyjny o ile zastosuje odpowiednią strategie postępowania.
Dobrze płatną prace w fabrykach tracili wpierw pracownicy Ameryki a potem Europy Zachodniej. Państwa zachodu traciły wpływy podatkowe ( stąd kosmiczne zadłużenie państw zachodu u kapitału ) jako że wielki kapitał zawsze stosował złodziejską optymalizacje w rajach podatkowych.

Pomarańczowy prezydent Trump opowiadając na potrzeby wyborów bajki o sprowadzeniu produkcji z Chin do USA zupełnie pomija fakt że beneficjentem obecnej zglobalizowanej sytuacji jest wielki kapitał a w tym trzęsący skorumpowaną polityką kapitał oligarchiczny ! Wystarczy uderzyć w raje podatkowe i globalizacja od razu straci pociągającą atrakcyjność ! Tymczasem raje podatkowe mają się bardzo dobrze chociaż Unia Europejska jałowo gardłuje o ich likwidacji praktycznie od zawsze ale konkretnie nic w tym kierunku nie robi.
Likwidacja rajów podatkowych jest bardzo prosta ! Przy okazji można kapitał oligarchiczny nieomal wyzerować a oligarchów - korumpatorów wsadzić na dożywocie. Ale to tylko teoretycznie.

Chiny uzyskane z taniej pracy Chińczyków w zachodnich firmach dolary przeznaczały na rozwój technologiczny ! Chiny w znacznym stopniu są już samodzielne technologicznie. Chiny niczego złodziejsko nie prywatyzowały w stylu państwa teoretycznego znad Wisły. Możliwe wycofanie się zachodniego kapitału z Chin na pewno mocno zmniejszy tempo wzrost gospodarczego ale nie jest pewne czy wywoła tam głęboki kryzys. „Wycofać się” lub „przenieść produkcje” jest łatwo powiedzieć ale nie tak łatwo zrobić. Oczywiście kapitał poniesie przy tym ogromne straty liczone w wielu bilionach dolarów ale drukarki FED i EBC już się grzeją do pracy aby kapitałowi wyrównać poniesione szkody.
Chińską gospodarkę można pogrążyć odcinając jej dostawy ropy naftowej i gazu ziemnego ale to wymaga wszczęcia niebezpiecznej wojny przez USA. Chiny znając swoje słabości transportu morskiego desperacko stawiają na Pas i Szlak ale inwestycje idą bardzo opornie.
Zaletą obecnej pandemii ( jest ona wyolbrzymiana przez media ) jest uświadomienie wszystkim jaką produkcyjną wydmuszka stał się Zachód i że dalej tak nie może być.
Dla wszystkich stało się jasne że uratowanie dobrobytu państw Centrum Cywilizacji wymaga „wyłączenia” konsumpcji surowców a zwłaszcza spalania węgla w państwach peryferyjnych dokąd przeniesiono przemysł zachodu.
Siła kapitału jest duża ale w sytuacji zagrożenia sensu istnienia zachodnich państw i podcięcia podstaw bytu społeczeństwom władze polityczne mają wolną rękę i z kapitałem się nie liczą bo pieniądz bilionami mogą sobie wydrukować biorąc kapitał na zakładnika. Rząd niemiecki bezceremonialnie po prostu zabronił sprzedaży niemieckich firm podmiotom zagranicznym !

W Polsce wszystko co nowoczesne i rentowne należy do zachodu. „Polska gospodarka” to przykładowo mafijna górnicza czarna dziura pochłaniająca wysiłek uczciwych Polaków i przestarzałe elektrownie węglowe do likwidacji. W 2019 roku inwestycje zagranicznych podmiotów stanowiły w Polsce 62% wszystkich inwestycji. Ponieważ „polski” nie-rząd na różne sposoby dotuje zachodnie firmy i wbija nóż w plecy polskim firmom to inwestycje polskich firm od lat są małe i spadają. Wprowadzające w błąd manipulacyjno - propagandowe określenie „Polska gospodarka” używane jest na potrzeby pożytecznych idiotów. Wycofanie się zachodnich firm z Polski oznacza u nas krwawą łaźnie gospodarki.

Ewentualny proces powrotu przemysłu na Zachód będzie bolesny i wieloletni ale jeśli polityczne decyzje zostaną podjęte powrót się rozpocznie. Nowy przemysł będzie mocno zautomatyzowany i zrobotyzowany. Odbiciem udziału w gospodarce państwa jako kapitalisty może być Uniwersalny Dochód Podstawowy dla każdego obywatela Zachodu. Tak jak dawniej nowoczesne wyroby będą absolutnie niedostępne cenowo w krajach peryferyjnych.

Podsumowując w krótkich żołnierskich słowach.
Beneficjentami globalizacji był wielki kapitał i mądre państwa peryferyjne.
Beneficjentem de-globalizacji będą zachodnie państwa i społeczeństwa.
Sygnałem de-globalizacji będzie likwidacja rajów podatkowych. De-globalizacja oznaczać będzie m.in. mocne zmiany stosunków cen towarów.

Każdy system społeczno – gospodarczy powinien umożliwić ludziom normalne życie. Gdy ludzie mogą normalnie funkcjonować a rząd nie zarzuca im łańcucha na szyje, nie ogranicza i nie prześladuje rzadko dochodzi do autentycznych niepokojów i buntów.
Braki w zaopatrzeniu w żywność wszędzie mogą być tłem ( także inspirowanych zewnętrznie ) niepokojów i buntów. W przypadku buntów trzeba odróżnić ziarno od plew. Są absolutnie słuszne i uzasadnione wybuchy niezadowolenia społeczeństwa a są też inspirowane zewnętrznie wystąpienia nawet przeciwko dobrym rządom lojalnie pracującym dla społeczeństwa. Inspirowane przez USA Kolorowe Rewolucje wszędzie przyniosły nędzę i śmierć !
Polskie powstanie listopadowe i styczniowe były inspirowane i opłacone z zewnątrz ! Obydwa przyniosły duże szkodzy Polakom

Czy Chiny mogą mieć problemy z żywością ? Sprawa jest skomplikowana a ponieważ w Polsce dynamicznie rosną ceny żywności warto się jej choćby po łebkach przyjrzeć.

Pokarm pochodzenia roślinnego i zwierzęcego dostarcza niezbędne człowiekowi do życia i wzrostu substancje: węglowodany, białka, tłuszcze, minerały i witaminy. Człowiek bez pokarmu umiera najpóźniej po miesiącu ale bez picia „wody” umiera już po kilku dniach.
Zgodnie z konwencją ICESCR prawo do żywności jest fundamentalnym prawem każdego człowieka ! Każdy ma być wolny od głodu. Warszawski nie – rząd robi sobie idiotyczne żarty czasowo dając bezrobotnym zasiłek poniżej minimum egzystencji.
Wydajny w pracy jest tylko pracownik zdrowy i dobrze utrzymany a w tym wyżywiony.
Problemem staje się w świecie chorobliwa otyłość. Widok ważących 180 kg istot dwunożnych i dwurękich z trudem idących amerykańską ulicą musi budzić politowanie.
Rolnictwo narodziło się na Bliskim Wschodzie około 9600 lat przed Chrystusem. Cywilizacja rolnicza czyli ówczesna cywilizacja na południowe obszary obecnej (!) Polski dotarła ponad 1000 lat później niż na zachód Europy co nie jest wynikiem złym. Dotychczasowe badania prowadzone przez Zachód są skrzywione. Dobrze wiadomo jako rozpowszechniało się rolnictwo w Europie ( europocentryzm w badaniach ) ale jak funkcjonowało w Azji nie badano. To wschodzące Chiny muszą prowadzić stosowane badania i skutecznie popularyzować ich wyniki. Państwo chińskie istnieje od 5000 lat !
Na całej Ziemi uprawianych jest około 2000 gatunków jadalnych i pastewnych roślin ale ich odmian jest znacznie więcej.
Większość zbiorów w rolnictwie jest przeznaczona na paszę dla zwierząt hodowlanych.
Kukurydza, pszenica i ryż stanowią ponad 87% zbiorów. Ich światowa rola w wyżywieniu populacji jest ogromna !
Kukurydza, pszenica i ryż są najważniejszymi towarami spożywczymi hurtowo handlowalnymi międzynarodowo.
Gdy rynkowe ceny zbóż są niskie w dużej ilości produkuje się alkohol etylowy dodawany do benzyny silnikowej.
Gdy rynkowe ceny roślin oleistych są niskie produkuje się w dużej ilości paliwo bio-diesel.
Produkcja paliwa ze zbóż i roślin oleistych usuwa z handlu międzynarodowego dużo towaru żywnościowego i pozwala zapobiec destabilizującemu obniżeniu cen w handlu międzynarodowym zwiększając zarazem ilość osób niedożywionych i umierających z głodu w krajach skorumpowanych.
Zwierzęta hodowlane spożywają też pokarm prosto z łąk.
Cenionym pokarmem są ryby morskie i oceaniczne ale zasobność przetrzebionych łowiska bardzo spadła a ich odbudowa wymaga jednego wieku czasu jeśli w ogóle jest możliwa wobec zachodzących zmian klimatu !
Hodowany łosoś karmiony odpadami z przemysłowego przetwórstwa żywności ( także odpadami z przetwórstwa łososia ) musi dostawać dużo antybiotyków, hormonów i lekarstw przeciw - pasożytniczych. Łosoś wydajnie koncentruje w swoim ciele rtęć i inne metale ciężkie. Jest toksyczny i spożywanie go w „dużej” ilości jest niebezpieczne.
Sytuacja państw z dużym spożyciem ryb i owoców morza zależy od zasobności łowisk i dostępu do nich oraz ceny ropy naftowej jako że podczas dalekich, długich połowów i przerobu, zużycie paliwa na jednostkę zamrożonego filetu ryby jest duże.
Dobrą ilustracją jest polski stan wojenny i odcięcie polskim jednostkom rybackim dostępu do wydajnych łowisk przez USA i jego przybocznych co wraz z spadkiem hodowli zwierzęcej spowodowało zapaść na rynku żywności. Później po 1990 roku Rosja wygoniła polską flotę rybacką ze swoich łowisk. Skutkiem tego spożycie ryb per capita w Polsce bardzo mocno spadło i nadal jest niskie.

Nawadnianie pól i ich użyźnianie mułem stosowano już w starożytności.
Po gospodarce żarowej nastała dwupolówka. Król Karol Wielki rozkazał wprowadzić wydajniejszą klasyczną trójpolówkę na obszarach gdzie sięgała jego władza. Trójpolówka klasyczna do Europy Środkowo – Wschodniej przywędrowała dopiero po czterech wiekach ! Ona była zawsze sporo zapóźniona cywilizacyjnie.
W Europie Zachodniej okresowo nękanej głodem eksperymentowano z płodozmianem. Płodozmian dostosowany do specyfiki gleby, klimatu i wymagań roślin jest radykalną metodą powiększenia zbiorów, zapobieżenia jałowieniu gleby i zmniejszenia populacji szkodników. Ponieważ szkodniki uodparniają się na działanie pestycydów, płodozmian staje się nierzadko jedyną metodą ich zwalczania. Monokultury wspomagane dużą ilością nawozów sztucznych i pestycydami powodują jałowienie a wręcz zniszczenie ziemi uprawnej.
Opracowana przez Brytyjczyków rewelacyjna czteropolówka Norfolk ( około 1730 roku ) zapobiegała utracie przez glebę azotu i jej jałowieniu. Poprawiała też strukturę gleby i podnosiła jej żyzność obniżając ilość szkodników. Brytyjczycy znali i badali wydajny płodozmian stosowany wcześniej we Flandrii. Oczywiście selekcjonowano i popularyzowano coraz lepsze genetycznie odmiany roślin uprawnych. Skutkiem grodzenia ziemi w Anglii rosła tam powierzchnia typowego gospodarstwa rolnego i jego technologia a w tym płodozmian. Wydajność plonów dla Brytyjczyków importujących żywność była sprawą gardłową. Później obok organicznych nawozów odzwierzęcych zastosowano guano i saletrę.
Eksperymenty z płodozmianem w Polsce podjęto faktycznie dopiero po II Wojnie !
Ciężki pług i głęboka orka to wynalazek Skandynawów.
Zależnie od klimatu i jego zmian użyteczna jest melioracja lub retencja wody.
Dobra, zasobna, zadbana gleba potrafi zatrzymać dużo opadów a chwilowo (!) nadmiarowa woda melioracją masowo nie spływa do rzek. Najlepsze dla upraw są długotrwałe mało – średnio intensywne opady. Uprawy na dobrych glebach przeżywają susze. Plony są co prawda obniżone ale o głodzie nie ma mowy.
Przez długi czas uważano że Europejczyk mógł do syta się najeść dopiero dzięki Zielonej Rewolucji czyli produkcji nawozów sztucznych, pestycydów oraz zastąpieniu żarłocznego konia pociągowego przez napędzane ropą naftową ciągniki rolnicze. Nie jest to jednak do końca prawda a przynajmniej cała prawda.
Jak się okazuje potęga Imperium Brytyjskiego stała na wielu nogach. W niewielu krajach zachowane są źródła pisemne z danymi pozwalającym na badania długookresowych zjawisk. Ponieważ Brytania nigdy nie został podbita, zrabowana i spalona ( także przez „narwańca z Berlina, który pójdzie do piachu” ) to ustalono że w okresie od końca średniowiecza czyli umownie 1500 roku do roku 1850 wydajność produkcji rolniczej z hektara wzrosła tam 360 % . Słownie – trzy sześćdziesiąt procent.
W tym okresie plony w upadającej Rzeczpospolitej spadły !

Rynek” jest skomplikowanym zjawiskiem historyczno – geograficznym. Musi mieć on obudowę instytucjonalną gwarantującą bezpieczeństwo i pewność transakcji czyli sprawne państwo ( sprawny sąd , komornik, lochy - więzienie) i z reguły fizyczną infrastrukturę transportowo – magazynową oraz telekomunikacyjną.
Imperium Brytyjskie stworzyło globalny rynek handlowy z funtem jako walutą rezerwową.

II RP była państwem pasożytniczym. W latach trzydziestych bywały w Polsce lokalne głody niczym w średniowieczu gdy nie tak daleko ( brak rynku, dróg i transportu ) był dobry urodzaj i nadmiar żywności.
W II RP na licznych wysokopłatnych pasożytniczych posadach urzędniczych odrodziła się pasożytnicza szlachta, której niestety nie dobił ani Car ani Franciszek Józef ani Bismarck. Wieś była wprost rabowana przez hołotę rządowych złodziei a do strajkujących rolników strzelano.
Peryferyjny Kapitalizm Zależny”, dostępny w Google Books:
W 1938 roku po drogach Polski jeździło zaledwie 32 tys. samochodów osobowych
i 8.6 tys. ciężarowych. Mniejszy stan w motoryzacji posiadały jedynie Bułgaria i Jugosławia. Na Zachodzie pojazdy liczyło się wtedy w milionach sztuk, a za oceanem w dziesiątkach milionów. Przybysze z Zachodu oglądający polska wieś byli przerażeni poziomem egzystencji mieszkańców wsi, zacofaniem i ogólną, straszna biedą. Przeżytki feudalizmu (czytaj kapitalistycznego folwarku) funkcjonowały w Polsce jeszcze na początku lat 30.
Carl Herslow, szwedzki konsul generalny w Warszawie, biznesmen i pułkownik pisał: „Przeraziłem się, gdy z okazji polowania po raz pierwszy zobaczyłem polska wieś”. Warunki życia chłopów uznał za „poniżej poziomu ludzkiej egzystencji”. Herslow w żadnej mierze nie miał przy tym lewicowych poglądów.
Inni goście z Zachodu piszą o polskich elitach, że są ludźmi bez sumienia i z sercem z kamienia. Za brama pałacu nędza aż piszczy. Dochód narodowy na osobę jest 5-krotnie mniejszy niż w Anglii i 3-krotnie mniejszy niż w Niemczech. Rosnący dochód Rumuni i Grecji przewyższał przed wojna dochód Polaków. Nędza wynikała także z niesprawiedliwego podziału wytworzonego dochodu.
Banalne jest przypominanie dworu w Nawłoci z „Przedwiośnia” Żeromskiego. Dwór
żyje spokojnie jak wieki temu. Dwór żyje sukcesami towarzyskimi i romansami. Udaje, ze nie widzi nędzy chłopów. Jest łupina sytych na morzu nędzy. W chłopskiej izbie mieszka i śpi kilkanaście osób, razem ze zwierzętami. Starców wynosi się do stodoły lub lasu, aby nie przeszkadzali zdrowym i szybciej umarli. Opieka medyczna nie istnieje. Dzieci umierają z błahych powodów. Przerażający jest obraz dzielnicy żydowskiej w Warszawie. Ludzie gnieżdżą się w czarnych od brudu suterenach. Głodują dorośli i dzieci. Cezary Baryka myśli o ich kończynach jako o „ptasich piszczelach”. Warszawa to obraz nędzy i rozpaczy.
Czyż może wiec dziwić ze niemieccy żołnierze, indoktrynowani Gebelsowskimi tubami propagandowymi Propaganda Ministerium, uwierzyli, ze Polacy są podludźmi? Co zobaczyli w Polsce – odrażający brud, smród buchający pod niebiosa i głodzonych, sponiewieranych ludzi żyjących jak bydlęta. Zobaczyli kurne chaty, ciemnotę i analfabetyzm, łachmany, powszechna próchnice zębów i wszawice, polski kołtun, koklusz, ludzi zżeranych żywcem przez gruźlice, syfilis i tyfus, czerwonkę i cholerę. Bali się dotknąć Untermenschen.
Czy tak trudno zrozumieć, dlaczego Niemcy, którzy obficie krwawili w I wojnie światowej na froncie zachodnim, w II wojnie mimo wszystko nie dopuszczają się tam bestialstw takich jak na wschodzie Europy?
Głodzenie dzieci negatywnie wpływało na ich rozwój fizyczny i umysłowy. Badania
przeprowadzone przez lekarzy w 1934 roku wskazywały, ze niemowlęta wiejskich biedaków i bezrobotnych miały 0.58 kg niedoboru wagi i 1.9 cm niedoboru wzrostu. Dzieciom w wieku 2–7 lat odpowiednio brakowało 0.97 kg i aż 4.2 cm wzrostu. Dzieci te były opóźnione umysłowo. Przecież tylko Untermenschen mogli tak okrutnie znęcać się nad swoimi obywatelami i dziećmi.
W kręgach rządowych bywał wtedy naoczny świadek zbrodni na narodzie, senator Jerzy Giedroyc. W swojej książce pisze:
Tym, co najbardziej raziło w Polsce przedwojennej, była niepraworządność obecna we wszystkich dziedzinach. Wyrażająca się w powszechnej korupcji,w bardzo niezdrowych stosunkach w wojsku [. . . ].
W sumie, w Polsce panowały bałagan i bezhołowie [. . . ]. Mówiąc o braku przemyślanej polityki państwa mam na myśli nie tylko politykę narodowościowa.
Również politykę społeczna i rolna [. . . ].”

Mimo pomysłowości niemieckich przedsiębiorców, Niemcy w czasie I Wojny byli już pod jej koniec niedożywieni. Toteż Adolf Hitler postanowił zrabować uprawne ziemie we wschodniej Europie a ich mieszkańców przekształcić w niewolników a ich nadmiar wysiedlić i wymordować.
Niemiecka flota podwodnych Ubootów zatapiając statki z zaopatrzeniem ( także z żywnością) dla Anglii i ZSRR wyrządzała duże szkody.
Niemcy zaopatrywali swój wojenny rynek w żywność rabowaną w całej Europie ale pod koniec wojny system się zaczął walić.
Stany Zjednoczone po II Wojnie dostawami żywności ratowały powojenną Europę a w tym Polskę przed głodem. USA w okresie wojny faktycznie żywiły Armie Czerwoną i nie tylko ją. Gdy ustały potężne amerykańskie dostawy żywności dla ZSRR nastąpił powojenny śmiertelny głód w ZSRR !

W wielkich przemysłowych fermach budowanych już po II Wojnie Światowej jednocześnie hoduje się miliony kurczaków i dziesiątki tysięcy świń. Zwierzętom podane są w karmie antybiotyki ale nie ma sposobu zwalczania infekcji wirusowych. Transport żywych zwierząt ( a nawet ich mięsa ) ciężarówkami i statkami na duże dystanse sprzyja roznoszeniu się zarazy.
Stłoczenie wielkiej ilości zwierząt i transport globalny stwarzają wyborne warunki do zaistnienia globalnej zarazy. Skala uprzemysłowienia produkcji zwierzęcej zaszła za daleko. Za daleko, bez żadnej ku temu racjonalnej potrzeby, wozi się żywność a w tym żywe zwierzęta.
Grypa Hiszpanka zabiła sto lat temu 22 do 100 milionów ludzi ale jej nosiciele powoli poruszali się pieszo lub rzadziej furmanką lub pociągiem. Obecnie przy masowym transporcie lotniczym atak złośliwego wirusa może spowodować niewyobrażalną katastrofę.
Obecne problemy z COVID-19 mogą być tylko niewinnym ostrzeżeniem przed tym co w procesie ewolucji może zsyntezować Matka Natura.

Wirusowy Afrykański Pomór Świń ASF po raz pierwszy wystąpił ( mógł być wcześniej ale o tym nie wiemy ) w Kenii w 1910 roku u świń, które miały kontakt z dzikimi afrykańskimi świniami. Epidemie ASF miały miejsce w wielu krajach afrykańskich. Śmiertelność wynosi prawie 100% ale w rzadkiej postaci przewlekłej choroba trwa do 15 miesięcy. W roku 1957 ASF po raz pierwszy wystąpiła w Europie w Portugalii, następnie w 1960 w Hiszpanii, 1964 we Francji, w 1967 roku we Włoszech.
W XXI wieku infekcja ASF do Polski dotarła z dzikami przez Gruzję, Rosję i Białoruś.
W sierpniu 2018 roku afrykański pomór świń został wykryty w prowincji Liaoning w północno-wschodnich Chinach, które są największym producentem mięsa wieprzowego na świecie.
Wirus afrykańskiego pomoru świń ASFV jest żywotny. Jest dość odporny na wysoką temperaturę, procesy gnilne, wędzenie, krótkotrwałe gotowanie, wysychanie, w mrożonym mięsie potrafi przetrwać nawet 1000 dni, w suszonym mięsie i tłuszczu 300, a w wędzonym 30 dni. Ponadto wirus przeżywa w kale zarażonych zwierząt 11 dni, w krwi 18 miesięcy.
Obecnie wiele laboratoriów na świecie pracuje nad wynalezieniem szczepionki przeciwko ASFV.
Konieczna jest niestety znaczna redukcja pogłowia dzika euroazjatyckiego roznoszącego zarazę. Zwierzęta chore i podejrzane są zabijane. Do kraju wolnego od choroby obowiązuje bezwzględny zakaz wwozu świń, mięsa świeżego oraz mięsa mrożonego z krajów, w których występuje ta choroba. Na granicach obszarów gdzie występuje infekcja stosuje się śluzy dezynfekcyjne.

Jeszcze żaden kraj nie awansował w lidze światowych graczy bazując na eksporcie żywności ale awaryjna samodzielność czy może samowystarczalność jest w świecie ceniona. Japonia jest niesamodzielna żywnościowo ale mocno dotuje swoje rolnictwo aby uchować resztę wytwórczości.
Ta samodzielność jest sprawą niełatwą do studiowania i rozstrzygnięcia. Można sporządzić pieniężny bilans Export – Import żywności kraju lub bilans kaloryczny lub proteinowy czy jeszcze inny.
Mapa Bloomberga pokazuje dolarowy bilans Export- Import żywności w świecie.
Imperialne USA z przyboczną Kanadą i Australią są netto eksporterami żywności. Nawet w razie wojny oni się spokojnie wyżywią w każdej sytuacji. Anglia musiała i musi importować żywność i mniej chętnie pobrzękuje szabelką niż USA. O ile mieszkańcy ZSRR zawsze nie dojadali to teraz Rosja i Kazachstan są dużymi eksporterami zboża. Ekstensywny system kołchozów był w ZSRR niewydajny. Co ciekawe kołchoźnicy z intensywnie uprawianych małych działek przyzagrodowych byli się w stanie utrzymać przy życiu. Eksporterami żywności są Ukraina, Białoruś, państwa Bałtyckie, Polska, Czecho - Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria.
W Europie netto importerami żywności są Norwegia ( ta od eksportowanego łososia ! ), Szwecja, Niemcy, Holandia, Belgia, Austria, Szwajcaria, Włochy, część krajów byłej Jugosławii, Grecja, Hiszpania i Portugalia.
Włochy i Hiszpania są „ogrodami warzywnymi” Europy ale są zależne to znaczy niesamodzielne żywnościowo. Smak tych warzyw jest często okropny. Inną strategie postępowania mają niesamodzielne żywnościowo Włochy, Niemcy, Holandia, Belgia, Szwajcaria i Austria. Starają się drogo eksportować wysokiej jakości towary przetworzone także bardzo często wytworzone z importowanych surowców.
Francja jest eksporterem żywności. Na przemian z Włochami są pierwszym producentem win w świecie ale na ich PR-ową markę win mało kto już daje się nabrać. Ich wina potrafią być ohydne podczas gdy konkurencja w świecie nie śpi i oferuje coraz lepszy lepszy towar.

https://winicjatywa.pl/faktoria-win-kolekcja-letnia-2014/
"Wśród 34 flaszek, jakie wypiliśmy, znalazło się rekordowo dużo niepijalnych „trupich czach”, chemicznych wynalazków niewiadomego pochodzenia z dużym udziałem cukru. Co gorsza (bo niedobre butelki trafiają się wszędzie), nie odnalazłem w tej kolekcji letniej praktycznie żadnego naprawdę dobrego wina! Nawet te kosztujące 25–30 zł były co najwyżej przeciętne. No ale czemu się dziwić, skoro wszystkie węgierskie pochodzą z tajemniczego kombinatu H-0077, a włoskie wina od Apulii po Trydent rozlewane były w jednej fabryce zwanej Enoitalia."

Autor zwiedził grupowo fabrykę win. Przewodnikowi grupę pomagało pilnować kilku pracowników fabryki aby nikt się nie oddalał. Wzbudziło to zainteresowanie co też chcą tu ukryć ? Grupa poruszała się wolno co pozwalało na liczne obserwacje. Fabryka wyglądała circa tak jak fabryka wina pokazana w programie sieci Discovery serii „How its made” Czysto ( każdy dostał łapcie ), stal nierdzewna, trochę automatyki i komputer w sterowni, linie rozlewnicze o dużej szybkości pracy. Winogrona przywiezione potężną wywrotką trafiają na prasy i filtry a potem fermentacja i znów filtracja. Duże zbiorniki. Drożdże rozmnaża się na miejscu bo tak jest taniej. Dobrze wyposażone laboratorium m.in. z nowoczesnym chromatografem. Ważny jest skład produktu. Nikt w laboratorium wina „akurat” nie próbował.
Discovery i przewodnik oczywiście omijają najważniejsze ale wstydliwe zakątki procederu.
Połowicznie wytworzone wino jest słabe i ma z reguły zły smak.
Pseudo wino dosładzane jest syropem kukurydzianym z potężnego zbiornika ( dostawa cysternami, to jest fabryka i wszystko jest w ilościach przemysłowych ) lub cukrem na wstępie wysypywanym sztaplarką do leja z potężnych worków nylonowych o zawartości chyba 900 kg. Nie powiedziano czy lepsze czy też gorsze wina dosładza się cukrem.
Dodaje się w dużej ilości alkohol etylowy z potężnych zbiorników dostarczany cysternami. Zachodzi podejrzenie że stosowany jest także tańszy, zabroniony, niespożywczy alkohol etylowy z zakładów petrochemicznych co może być powodem lekko chemicznych zapachów „win” i bólu głowy głupca który to wypije.
Fabryka stosuje ponad 100 różnych substancji chemicznych a w tym syntetycznych substancji smakowo – zapachowych, kwasku cytrynowego, barwników, konserwantów... Akurat na podjeździe sztaplarka rozładowuje z ciężarówki TIR palety z kanistrami chemikali. Niemieckie koncerny chemiczne są bardzo silne w chemii spożywczej a ich ceny są konkurencyjne.
Niby osobna jest drukarnia etykiet i poufnych materiałów edukacyjnych dla sommelierów ! Duża sieć hoteli czy restauracji zamawia swój projekt etykiety wina lub przesyła od razu plik. W materiałach do nauczenia na pamięć dla „sommelierów” wypisują tam co im przyjdzie do głowy.
To sama substancja nazwana „winem” może być wlewana do butelek z różnymi etykietami a butelki mogą być w krańcowo różnych cenach. Tanie wino może w restauracjach ze swoją etykietą kosztować 40 dolarów lub drożej.

Trudno jest dokładnie ustalić kto finalnie jest właścicielem tej fabryki ale ona uczestniczy w przepływie środków do 1% czy też 0.1% najbogatszych jako że częściowo należy też do miliarderów. Zanikająca klasa średnia kupując w restauracji drogie „wino” oddaje swoje pieniądze oligarchom.
W epoce Post-Prawdy kłamstwo służy do zarabiania dużych pieniędzy.

Chińskie firmy wzięły się za produkcje win ale ich produkty są nisko oceniane no bo jakże może być inaczej ! Muszą zatem działać pod marka kupionych firm włoskich.

Znaczna jest wartość eksportu zleżałych serów, które wyłączone są spod norm jakości żywności co jest przejawem niebywałej hipokryzji i zakłamania UE. Przeraźliwie śmierdzące stare sery są już toksyczne.

Mocno zadłużone Włochy i Francja będą miały tym większe kłopoty im m.in. szybciej konsumenci eksportowanej przez nich drogiej żywności przejrzą na oczy !

Meksyk jest importerem żywności. W Ameryce Południowej importerami żywności są Wenezuela ( obecnie skutkiem sankcji hegemona straszna bieda !), Kolumbia, Peru i Chile.
W Afryce eksporterem netto żywności jest tylko Zambia. Bez zwalczenia korupcji lub pomocy humanitarnej Zachodu ludzie w Afryce będą umierać z głodu milionami.
Cały Bliski Wschód importuje żywność. Także Turcja i pozostałe kraje z azjatyckiej części ZSRR.
Indonezja i niektóre kraje Azji Południowo Wschodniej są samodzielne.
Wielkim importerem żywności jest Japonia. Żywność importują Indie i … Chiny.
Importerzy żywności muszą wypracować w innych sektorach nadwyżki eksportowe albo się zadłużać u światowych lichwiarzy ale w tym wypadku muszą być połuszne hegemonowi.
Imperialne USA mają wiele sposobów aby kontrolować krnąbrnych podskakiwaczy. W Wenezueli jest głodno i biednie. Po zamieszki lub wojnę USA sięgają w ostateczności. Podskakujący turecki prezydent Erdogan już otrzymał od Imperium ostrzeżenie w postaci mocnej dewaluacji jego cebulaka. Gdy sytuacja zostanie mocniej zdestabilizowana i nie będzie za co sfinansować importu żywności a Turcy nie będą mieli co włożyć do garnka to żadne małpie figle Erdogana go nie uratują i pójdzie do piachu.
USA zawsze mogą mocno zwiększyć produkcje alkoholu do paliw i bio - diesla i ostro podnieść światowe ceny zbóż i roślin oleistych co u mniej zamożnych importerów żywności oznacza niedostatek a potem głód.
USA w okresie Zimnej Wojny ratowały ZSRR przed głodem. Z jednej strony była agresywna antysowiecka propaganda ale po cichu rząd USA dawał wielkie kredyty i przez podstawione tajnie podmioty organizował eksport milionów ton zboża do ZSRR. Pewnie o wielu rzeczach nie wiemy. Nie wiemy o tym jakie obietnice składali sobie prezydenci USA i I sekretarze ZSRR. To już pewnie pozostanie na zawsze tajemnicą wysokich układających się stron. W każdym razie ZSRR spokojnie, pokojowo upadł a demoludy odzyskały „niepodległość” z czego wniosek że dane słowo zostało dotrzymane.
Chociaż USA i ZSRR toczyły wojny przez pośredników ( proxy war ) to nigdy nie walczyły bezpośrednio. Raz jedyny 10 radzieckich czołgów T-55 w październiku 1961 roku podjechało w Berlinie pod przejście graniczne „Check Point Charlie” ale gdy szybko wyjechały czołgi USA, Rosjanie natychmiast się zatrzymali i kategorycznie zakazano im użycia broni. Nerwy nie puściły też Amerykanom. Czołgi naprzeciw siebie postały pół dnia a gdy wysokie strony się dogadały spokojnie się rozjechały.

Stosunkowo dobrze radzi sobie objęta sankcjami za aneksje Krymu Rosja. Niemcy chcą uchylenia sankcji !
W wywiadzie dla "Der Tagesspiegel" z 5.05.2020 roku, Gerhard Schroeder, szef rady dyrektorów w rosyjskim gigancie naftowym "Rosnieft" był pytany o zajęcie Krymu przez Kreml. Odpowiedź Schroedera była jednoznaczna: - Żaden gospodarz Kremla nie zwróci półwyspu krymskiego Ukrainie. To jest rzeczywistość.
Ukraina musi zapomnieć o tym, by jakikolwiek rosyjski przywódca zwrócił jej Krym - uważa były kanclerz Niemiec. Według Gerharda Schroedera, Unia Europejska powinna na nowo ułożyć relacje gospodarcze z Rosją w czasach kryzysu pandemii koronawirusa.
- Potrzebujemy Rosji do rozwiązywania problemów międzynarodowych, potrzebujemy energii i rynku. Wszyscy w Europie starają się obecnie ożywić gospodarkę po kryzysie związanym z koronawirusem. W takiej sytuacji utrzymywanie bzdurnych sankcji jest nieaktualne i one muszą zniknąć - stwierdził znany z prorosyjskich przekonań dawny przywódca Niemiec.
- Rosja, pomimo strasznej przeszłości, jest gotowa współpracować z nowymi Niemcami w duchu zaufania. To źle, że nadal popieramy sankcje wobec niej. Z jednej strony przywołują historyczne wspomnienia u Rosjan, z drugiej: nie zmieniają rosyjskiej polityki - analizował Gerhard Schroeder.
- Europa nie ma innej alternatywy niż prowadzenie rozsądnych relacji z Rosją. Oczywiście Moskwa może rozwijać się jednostronnie w kierunku chińskim, ale to nie jest w żywotnym interesie Europy, a już tym bardziej Niemiec - zaznaczył Schroeder.
Z niedokończonym gazociągiem Nord Stream 2 Rosja ma dużo szczęścia ponieważ czynny gazociąg jeszcze bardziej obniżyłby ceny gazu, które w świecie mocno spadły skutkiem zamrożenia gospodarki przez koronawirusa ! Specjalistyczny rosyjski statek „Akademik Czerski” pewnie z opóźnieniem dokończy budowę rurociągu. N.B Czerski to Polak – zesłaniec.

Obecnie żywność na świecie jest jeszcze tania i łatwo dostępna. Inflacja podniosła udział żywności w koszyku dóbr polskiego gospodarstwa domowego do 25.3% a w Polsce raczej nikt nie głoduje ale dużo osób nie dojada. O wiele większym problemem staje się nadwaga i obrzydliwa otyłość.
W USA głównie kolorowi biedacy otrzymują ponad 45 milionów bonów na żywność. Otyłość w USA osiągnęła poziom zastraszający.

Tłem Powstania w Poznaniu w 1956 roku była mało dostępna ( w stosunku do nędznych płac klasy robotniczej ) żywność. Wielkoprzemysłowa klasa robotnicza była pieszczochem komuny i jednak prawdziwa bieda panowała w małych miastach i na wsi !

Gdy w Grudniu 1970 roku arogancko, tubalnie przed świętami ogłoszono znaczne podwyżki cen żywności reakcją robotników Wybrzeża ( statki w stoczniach produkowano m.in. dla ZSRR ) był strajk. Wszystko wskazuje na to że decyzje zmian u steru władzy w PRL podjęto w Moskwie i uruchomiono wysoko uplasowaną agenturę a w tym początkującego prowokatora TW Bolka ! Już wtedy swoją rolę odegrał Jaruzelski z Kiszczakiem. Instytut Pamięci Narodowej staje się szkodliwą instytucją synekuralno – dezinformacyjną omijając wielkim łukiem najważniejsze dla Narodu tematy.
Tak zwany „polski wywiad” nic nie zrobił aby uzyskać materiały z Łubianki o polskiej agenturze KGB i GRU.

Nowy przywódca na nowe czasy zadecydował za pożyczone dolary, marki, franki... m.in. zaimportować z USA zboże do hodowli i spożycia jako że PRL zawsze miał problemy z mięsem i jego dostatek miał być dowodem wspaniałych sukcesów gospodarczych nowej ekipy.
Życie nad stan skończyło się już w 1976 roku.
Problemy z zaopatrzeniem w żywność były nośnym hasłem do fali strajków w 1980 roku.

Powodem żywnościowych problemów PRL był dysfunkcjonalny system gospodarczo – społeczny. Ale trzeba też uczciwie powiedzieć że niepokoje w Polsce Ludowej były inspirowane zewnętrznie.

Plan Marshalla miał pomóc uruchomić i ustabilizować europejską gospodarkę. On był mądrze pomyślany jako „wędka a nie ryba !” Sprawdził się wszędzie gdzie go zastosowano. Wszędzie po wojnie ( poza Wielka Brytanią) szalała inflacje i bandytyzm bowiem nie było pracy aby normalnie zarobić na utrzymanie. Wymogiem pomocy z planu Marshalla była ewidencjonowana normalną księgowością sprzedaż (!) na rynku krajowym za lokalną walutę darów dla rządów od USA. Stabilizowało to walutę lokalną mającą od razu pokrycie w towarze w przeciwieństwie do pustego pieniądza z drukarni do którego nikt rozsądny nie mógł mieć zaufania. Rząd mając pożądane pieniądze ze sprzedaży towarów mógł płacić pracownikom zatrudnianym w uruchamianych firmach i przy odbudowach kraju. Szybko ruszyła maszyna gospodarki. Nastało normalne życie i skończył się bandytyzm. Jakież to proste ! Włochy i Francja nie mogły się oprzeć pokusie i dalej drukowały pieniądze i trwała tam inflacja. Włoski cebulak miał wysoką inflacje aż do swojego zgonu. Niemcy zrażeni swoją hiperinflacją nie drukowali dużo pieniędzy i ich Marka była bardzo stabilnym i pożądanym pieniądzem !
Bez powodowania szkody gospodarce i społeczeństwu pieniądza można a czasem trzeba trochę (!) „dodrukować” ale nie tak by kwestionować podstawową zasadę że powstaje on jako dług i zobowiązanie. Dla wydrukowanego pieniądza nie ma zobowiązanego do dostarczenia za pusty papier towaru i usługi !
Dolarem można zapłacić na całym świecie i jest na niego duży popyt w świecie ! W niedalekim Berlinie można wymienić nawet pozornie egzotyczny pieniądz Arabii Saudyjskiej ale nie polską złotówkę ! Toteż drukowanie przez NBP cebuliona może spowodować i spowoduje z opóźnieniem inflacje. Chiński Yuan jest coraz chętniej przyjmowany w Azji ! Nawet jeśli ktoś wprost go nie przyjmie to wskaże gdzie można go wymienić fizycznie lub pokaże jak szybko wymienić go internetem. Rząd Chin nie jest zainteresowany międzynarodowym upowszechnieniem Yuana a popyt na niego już jest.
Głównym beneficjentem planu Marshalla miała być Polska ale ZSRR nakazał swoim agentom pozorującym rząd Polski wycofać się z planu obiecując 2 mld kredytu w rublach. ZSRR nie mógł przełknąć planu ze względów ideologicznych. W wizji Stalina m.in. rolnictwo miało być skolektywizowane w Kołchozy a plan Marshalla szybko postawiłby na nogi indywidualne rolnictwo.
Patologia rozpoczęła się od Dostaw Obowiązkowych od rolników czyli państwowego rabunku za circa 20-35% wartości towaru ! Miasta jadły kradziony chleb !
Rolników nie wywiązujących się z Obowiązkowych Dostaw UB biło i aresztowało. To właśnie rolnicy byli największą grupą osób prześladowanych w PRL a nie żadni dęci „opozycjoniści” na pasku KGB i zachodu. Rabowane rolnictwo było coraz bardziej przestarzałe i niewydajne.
USA były w rzeczywistości jedynym zwycięzcą II Wojny bowiem zniszczenia ZSRR były apokaliptyczne i stracił on 27.5 mln ludzi. Już upokorzone wyzwoleniem przez ZSRR, USA i Anglię narody Europy nie radzące sobie po wojnie, planem tak naprawdę dostały (miały dostać ) kolejny policzek i o planie wypisywano niestworzone brednie jako odreagowanie na upokorzenie.
Beneficjenci pomocy często szczerze nienawidzą swojego bezinteresownego dobrodzieja !

Z pomocą humanitarna zawsze jest problem. USA mogłyby z łatwością ratować przed głodem północnych Koreańczyków ale przecież pomoc trafi w tłuste łapska tłustego Kima i jego bandytów i będzie jeszcze gorzej !
Pomoc humanitarną w Afryce przychwytują watażkowie a za pieniądze z jej sprzedaży kupują broń i mordują jak szaleni. Dobre chęci zamieniają się w trupy !

Problemów z żywnością nie było później ani w Czechosłowacji ani w NRD aczkolwiek w Berlinie wybuchł w 1953 roku bunt o podłożu socjalnym. Rząd NRD schronił się wówczas w sowieckiej jednostce oddając się do dyspozycji sowietom ! Takie to były agenturalno – mafijne „rządy” w demoludach.
Ponieważ Stalin nie ufał nielicznym polskim komunistom po wojnie oddał żydom Polskę w arendę. Dużą negatywną rolę odegrał też obcy element przywieziony do Polski na sowieckich czołgach. Żydzi byli lojalni w stosunku do Stalina i ZSRR i realizowali w Polsce sowieckie interesy. Żydowskie rządy 1945-1956 przyniosły tragiczny efekt gospodarczy. Rabowane Obowiązkowymi Dostawami rolnictwo było coraz bardziej zapóźnione. Tworzone znacznym kosztem na sowiecki wzór kołchozów i sowchozów PGR-y były studnią bez dna !
Prawdopodobnie Moskwa po wojnie liczyła na to że sytuacje w Polsce da się szybko ustabilizować a tymczasem trwała ekscytowana przez londyński „rząd” wojna domowa. Londyński „rząd emigracyjny” ( od lipca 1945 żadne państwo nie uważało tych palantów za rząd polski i wszystkie państwa wycofały akredytacje ) łudził żołnierzy „wyklętych” III Wojną Światową, która wyzwoli Polskę z łap sowieckich ! Ciekawe co by z Polski zostało po III Wojnie Światowej ? Populacja Polski spadła z przedwojennych 37 mln do 23.5 mln po wojnie. A ilu Polaków zostałoby po III Wojnie. 13 mln czy może 3 mln ? Pozostaje pytanie czy radioaktywny teren Polski nadawałby się do zamieszkania po 100 latach ?
Rządy USA i Anglii od 1943 roku stanowczo informowały rząd emigracyjny że nie mają żadnego zamiaru wszczynać agresywnej wojny z ZSRR !

Można poczytać o różnych inspirowanych powojennych „strajkach głodowych” w Polsce u źródła w raportach NKVD.
Teczka specjalna J. W. Stalina. Raporty NKWD z Polski 1944-1946”, Wyd. Rytm, Warszawa 1998, stron 637. Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Cytaty ze strony 399 i następnych.
19 sierpnia br (tj. 1945) w fabryce “Krusche i Ender”, znajdującej się w miasteczku Moszczenica wybuchł strajk jakoby na gruncie złego zabezpieczenia materialnego robotników i urzędników. Żądano usunięcia dyrektora, którego żona jest volksdeutschką. Strajk trwał około trzech tygodni. Ustalono, że w rzeczywistości podstawową przyczyną przerwania pracy w fabryce był fakt, iż większość pracowników posiada nadziały ziemi i porzuciła pracę w fabryce, aby zebrać swoje plony”.
Inny strajk:
Mniej więcej w tym samym czasie zastrajkowali robotnicy zakładu “Cybo” w Pabianicach. Powodem strajku było to, że Ministerstwo Bezpieczeństwa aresztowało dyrektora zakładu “Cybo”, który zajmował się rozkradaniem państwowych towarów a część pieniędzy uzyskanych z tej sprzedaży rozdzielał wśród robotników”.
W innym strajku 6 września 1945 r. robotnicy fabryki “Geyer” domagali się zwolnienia mianowanego dyrektora technicznego bo rzekomo jest żydem, jak im udowodniono, że jest Polakiem to wrócili do pracy."
Po kilku dniach wznowiono strajk w fabryce “Geyer”, a podstawowymi żądaniami robotników było: Zwolnienie z aresztu byłego właściciela tej fabryki – Niemca, jego dwóch córek i inicjatorów strajku”.
W innej fabryce żądali białego chleba zamiast czarnego zaraz po wojnie, tak im się od razu pańskiego życia zachciało, podczas gdy w II RP nie raz głodowali i nawet czarnego chleba nie mieli.
Sieliwanowski podsumowuje swój raport m. in. tak:
Podstawową przyczyną strajków w przedsiębiorstwach państwowych w Polsce jest aktywna działalność reakcyjno - wrogich elementów z NSZ, WRN i AK”.
Z okładki: "Zbiór dokumentów pochodzących z kancelarii Ławrentija Berii, ludowego komisarza spraw wewnętrznych. Zawiera on kopie raportów, sprawozdań i depesz, kierowanych do Stalina od początku 1944 roku do lutego 1953 roku. Z około 500 dokumentów dotyczących spraw polskich do publikacji wybrano 156.

W rzeczywistości radzieckie służby wiedziały wszystko o sytuacji w Polsce ! Żołnierzom AK którzy się szybko ujawnili i nie podjęli działalności konspiracyjnej włos z głowy nie spadł ! Jak na standardy stalinowskie nowy porządek zainstalowano w sposób aksamitny ze znikomą ilością ofiar bowiem bardzo starano się zachować pozory dotrzymania umowy z USA.

Opisany strajk chłoporobotników w fabryce “Krusche i Ender” w 1945 roku w gruncie rzeczy obejmował wszystkich chłoporobotników aż do upadku PRL w 1989 roku. Wyłudzali oni masowo na czas żniw i wykopków zwolnienia lekarskie. Dużo chłoporobotników dojeżdżających do „pracy” koleją PKP zatrudniły same PKP. W jednym z zakładów PKP lekarz na progu rozpoczynających się żniw wszystkim chłoporobotnikom wystawił lewe zwolnienia lekarskie i przekazał kierownikowi do rozdania. Gdy się to wydało powstał skandal w tuszowanie którego zaangażowano propagandę z mediami i Służbę Bezpieczeństwa. Wygodną ideologicznie instytucje chłoporobotnika utrzymywano aż do upadku PRL mimo iż wszyscy uważali to za patologie.

Kraje „komunistyczne” cechowała leninowska schizofreniczna, podwójna organizacja całego systemu. Obok organów państwa nazwanych podobnie jak na Zachodzie funkcjonowała wszechmocna Partia i jej dublujące instytucje. Czyli:
Państwo – Partia
Rząd – KC PZPR
Sejm – Zjazd PZPR, dużo ważniejszy niż Sejm
Premier + Prezydent – I Sekretarz partii i Biuro Polityczne
Dowódca – Komisarz polityczny
Pieniądz – Karta zaopatrzeniowa, talon na samochód i system nakazowo rozdzielczy.
To skutek pomysłów chorego psychicznie na III rzędowy syfilis Lenina: „Ufać ale kontrolować”, „zaufanie jest dobre ale kontrola jest jeszcze lepsza”

Szaleństwa bandy zbrodniarzy Mao doprowadziły w Chinach do śmierci głodowej dziesiątków milionów ludzi. W gruncie rzeczy Chiny swoją tkankę biologiczną uszkodzoną i nadwątloną wielkimi, śmiertelnymi głodami reperują do teraz. Nic dziwnego że Chiny w Afryce i w Ukrainie kupują wielkie obszary uprawnej ziemi. Pamięć koszmaru jest ciągle żywa. Chiny mają coraz lepszą siłę robocza, coraz lepszych naukowców i inżynierów i są śmiertelnie niebezpieczne dla uprzywilejowanej pozycji Zachodu.

Wysokie dotowanie produkcji rolniczej w Europie i w USA ma za zadanie szkodzić producentom – eksporterom żywności w krajach III Świata czyniąc ich produkcje niekonkurencyjną i nierentowną !

Rozdziały „Niezawodne zaopatrzenie w żywność” oraz „Woda” w„Fault Tolerant” mimo iż już wiekowe są nadal w pełni aktualne.
https://drive.google.com/open?id=1N9hLzAi-rKcQqZdIhjijErmFIGJGnknE

Autorem niedoborów żywności i głodu może być przyroda lub człowiek.
Susza, szkodniki jak stonka lub szarańcza..., choroby roślin lub mokra pogoda i niedojrzewanie zbóż.
Pomory zwierząt.
Silne trzęsienie ziemi powodujące dewastujące uszkodzenie wielkich tam i infrastruktury komunikacyjnej.
Wojna dezorganizuje cały system gospodarczy. W czasie wojny produkcja rolnicza staje się nierentowna z powodu narzucanych zaniżonych cen urzędowych i rolnicy ograniczają produkcje lub ją porzucają a nawet uciekają na inne obszary lub do innych krajów. Plony a nawet materiał do zasiewu i zwierzęta konfiskuje rząd, partyzanci oraz bandy rabunkowe i okupant. Brak jest siły roboczej ( żołnierze ) zwłaszcza do zbiorów plonów.

W czasie pokoju skutkiem zaniżonych cen urzędowych i dotowanego konkurencyjnego importu następuje porzucenie nieopłacalnych upraw i hodowli.
Dla państw niesamodzielnych żywnościowo niebezpieczna jest wojenna blokada importu morskiego lub lądowego.
Dla już zadłużonych zagranicznie państw niesamodzielnych żywnościowo niebezpieczne są sankcje gospodarcze i spekulacyjne gry ich walutą prowadzące do bankructwa i następczego brak dewiz na import żywności a nawet następczego brak nawozów sztucznych i pestycydów oraz paliw wytworzonych z importowanej za twardy pieniądz ropy i gazu ziemnego. .

Co rządy mogą robić aby zagwarantować żywność mieszkańcom:
-Zapewnić instytucjonalną obudowę rynku płodów rolnych i żywności. Uczciwy handel daje różne korzyści
-Ważąc interes producentów i konsumentów nie dopuszczać do nieopłacalności produkcji w sprawnym rolnictwie i destabilizacji gospodarki
-Cła i różne przeszkody administracyjne w imporcie stosować w długoterminowych celach strategicznych a nie do łatanie budżetu
-Edukować rolników do prowadzenia wydajnego gospodarstwa
-Wieloma sposobami prowadzić do powstawania gospodarstw o optymalnej ( nie zawsze dużej ) wielkości
-Popularyzować optymalne płodozmiany i wydajne rośliny
-Zwalczać epidemie
-Udzielać kredytów i pomocy organizacyjnej w retencji i melioracji
-Spowodować wzrost produkcji maszyn rolniczych, nawozów sztucznych i pestycydów jeśli jest to potrzebne
-Spowodować rozbudowę przetwórstwa żywności.
-Przekazywać producentom cenne dla nich informacje
-Spowodować powstanie magazynów i chłodni o sumarycznej wielkiej pojemności
-Tanio kupować ziemie uprawne za granicą
I tak dalej. Wystarczy przeczytać co robiły rządy zachodu.

Rząd Chin zrobił wiele dla rolnictwa i nie należy oczekiwać tam głodu lub niedożywienia.
Dla odmiany „polski” rząd nie robi prawie nic !

3 komentarze:

  1. polski rzad robi bardzo wiele zeby rolnictwo zniszczyc, w tej chwili na przyklad ceny zywnosci w sklepach niezle poszly w gore natomiast rolnicy za swoje produkty dostaja mniej - bo koronawirus etc.

    OdpowiedzUsuń
  2. @ minkinq
    Ja jak każdy robię zakupy i widzę co się dzieje z cenami artykułów spożywczych. Dlatego pozwoli sobie troche oświetlić temat żywności bo choć to towar trywialny to każdy musi jeść

    OdpowiedzUsuń
  3. Polskie rolnictwo dość mocno rozwija się pod względem uprawy, technologii i efektywności. Ostatnio na przykład udało mi się znaleźć stronę https://www.tychy.info/8984-miotla-zbozowa-jak-z-nia-walczyc na której są różne informacje o rodzajach zbóż ozima. Myślę, że każdy rolnik mógłby się tym zainteresować.

    OdpowiedzUsuń