środa, 24 czerwca 2020

Czy bedzie kryzys w Chinach 174

Czy bedzie kryzys w Chinach 174

  Stalinowski Związek Radziecki podawał swojemu ciemnemu ludowi do wierzenia swoją informacyjną paszę. III Rzesza hipnotyzowała Niemców swoją paszą informacyjną. Inną paszę zadawali Alianci. Za jedzenie paszy wroga czyli słuchanie radiostacji wroga groziła kara śmierci. Po wojnie głównym globalnym oborowym zadającym pasze informacyjną stał się Hegemon.
Chiny blokują u siebie przekaz hegemona i zadają ludowi własną pasze informacyjną. Przekaz ich wydaje się o wiele bardziej obiektywny niż narracja hegemona choć jest oczywiście tendencyjny i wybiórczy.

Dlaczego USA zabierają swoich żołnierzy z Niemiec podał w Wall Street Journal doradca do sprawa bezpieczeństwa narodowego Robert O’Brien.
Siły są potrzebne na Indo-Pacyfiku. Berlin powinien wnosić więcej do europejskiego bezpieczeństwa.
Zimnowojenna praktyka garnizonów z licznymi żołnierzami i ich rodzinami w potężnych bazach w miejscach jak Niemcy jest obecnie częściowo przestarzała
https://www.wsj.com/articles/why-the-u-s-is-moving-troops-out-of-germany-11592757552
"Why the U.S. Is Moving Troops Out of Germany
Forces are needed in the Indo-Pacific. And Berlin should contribute more to European security...
The Cold War practice of garrisoning large numbers of troops with their families on massive bases in places like Germany is now, in part, obsolete."
Zatem USA szykują się do zaczepnej wojny przeciwko Chinom. Trudno jest inaczej zinterpretować ich działania.

W zachodniej części Zachodnich Niemczech mieściły się w czasie Zimnej Wojny i mieszczą obecnie struktury dowodzenia Sił Zbrojnych USA na Europę, bazy amerykańskich sił powietrznych i wojsk lądowych oraz centra szkoleniowe. Przez infrastrukturę wojskową w Niemczech może iść potrzebne wzmocnienie dla sił sojuszników na wschodniej flance NATO.

Wygląda na to że po agresji USA przeciwko Chinom Rosja będzie miała wolną rękę do działań w Europie Wschodniej. Dobrze byłoby wcześniej zapytać Rosję czego ona od Polski oczekuje. Być może jej oczekiwania są niewygórowane a nawet całkiem małe i łatwe do spełnienia.

Gen. szef sztabu generalnego Thierry Burkhard prezentując 10-letnią strategię francuskiej armii lądowej stwierdził że „Świat zmierza w złym kierunku” Strategia zakłada przygotowanie armii do ciężkich konfliktów. Mamy do czynienia z „niehamowaną remilitaryzacją krajów" – stwierdził Burkhard, cytowany przez „Le Figaro” oraz „Le Monde”.
Powstają różne pola konfliktów. Libia była przed agresją zachodu stabilnym krajem. Francja razem z Rosją, Egiptem i ZEA oraz Jordanią wspierają Libijską Armią Narodową z marszałkiem Chalifą Haftarem. Walczą przeciw „rządowi jedności narodowej" wspieranemu przez Turcję i Włochy. Do walki chce przystąpić Grecja. Kraje członkowskie NATO walczą przeciwko sobie. Wojnie Turcji z Grecją stanowczo zapobiegały dotychczas Stany Zjednoczone.
"Kontury wojen stały się rozmyte, skomplikowane staje się ustalanie przyczyn i autorów uderzeń" – zauważył generał, wskazując na cyberataki oraz konflikty z udziałem dronów.

Infrastrukturę budowano już w starożytności. Obecnie swoim rozmiarem i wysokim stopniem trudności imponują potężne inwestycje infrastrukturalne Chin.
W Polsce „strategiczną” inwestycją jest kilometrowy rów o szerokości tylko 20 m do wykopania przez Mierzeje Wiślaną.
Fundacja Instytut Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego SDirect24 w opinii dla sejmiku województwa pomorskiego stwierdza, że przez nowy kanał nie będzie w stanie przepłynąć żadna polska jednostka wojskowa.
Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać.

Dla przykładu:
Kanał Kiloński został zbudowany w latach 1887-1895 a przebudowany i pogłębiony w latach 1909-1914. Ma blisko 99 km długości i 102 m szerokości oraz liczne urządzenia na swojej długości. Do budowy użyto siły maszyn napędzanych maszyną parową ale także siły mięśni koni i ludzi. Użyto też materiałów wybuchowych. Jednak większe statki handlowe i marynarki wojennej nie mogą przepłynąć kanałem, który jest dla nich za mały.
Kanał Koryncki w Grecji o długości ponad 6.3 km łączy Morze Egejskie (Zatoka Sarońska) z Morzem Jońskim (Zatoka Koryncka). Planowano go już w VI wieku PNE. Zbudowano go w skałach ! Prace tylko rozpoczął cesarz Neron w 67 roku ( do pracy skierowano 6000 niewolników ) ale gro prac wykonano dopiero w XIX wieku.

Ten „strategiczny” polski kilometrowy wąski rów do wykopania dla kajaków i jachtów to właśnie skala wielkości naszych zdalnie sterowanych miniaturowych mężyków stanu.

Chińskie zapowiedzi sprzed kilkunastu lat zbudowania potężnego systemu szybkich kolei w ramach całego zintegrowanego systemu komunikacji kwitowano śmiechem – potrzebne niewyobrażalne środki, za duża korupcja, za trudny projekt do zarządzania, za wysoka technologia...

W USA próbuje się budować linie szybkich kolei.
https://www.sfchronicle.com/politics/article/California-s-bullet-train-project-faces-15356051.php
Linia szybkich pociągów o prędkości jedynie 220 km / h z San Francisco do Los Angeles raczej nie zostanie skończona. Największe źródło finansowania zanika a stanowi ustawodawcy próbowali masowo wykoleić plany. Jest coraz więcej wątpliwości co do wykonalności planu szybkiej kolei.
Sposób, w jaki zarządzano tym projektem, jest co najmniej zawstydzający”, mówił Jim Frazier, demokrata z North Bay, który przewodniczy Komitetowi ds. Transportu, podczas głosowania aby zakwestionować ten plan.
To bardziej są skorumpowane i niesprawne Chiny czy USA ?
Polskie media od 2006 roku rozpisywały się nad Koleją Dużych Szybkości „Y” Nie zrobiono konkretnie nic. Kupiono do innego projektu uproszczone pociągi Pendolino bez Pendolino czyli faktycznie nie Pendolino. Trudno jest nazwać szybkość 160 km/h dużą prędkością. Stosowana w Polsce trakcja o napięciu 3300Vdc jest za słaba dla szybkiej kolei.

Światowy krajobraz technologiczno – przemysłowy zmienia się dynamicznie. Kiedyś najpotężniejszy koncern przemysłowy świata General Electric dziś jest marnym Zoombie. 170 mld dolarów długów równie potężnego Zoombie General Motors wykupił podatnik.
Amerykańscy dyrektorzy skutecznie zredukowali potęgę zarządzanych przez siebie koncernów Sony i Nokia. Bardzo silne kiedyś koncerny są teraz firmami jakich wiele.
Niemiecki sprzęt AGD psuje się teraz szybko i marka niezawodności legła w gruzach. Koreański Samsung ma całkiem dobrą opinie. Pewnie w jego ślady pójdą chińskie firmy.
Silniki VAG, BMW i Mercedes... są wadliwe fabrycznie a serwis nie chce wad gratis naprawiać. Niemieckie Diesle są toksyczne ale jakoś klientom w Europie nie dano rekompensat i wadliwych samochodów – oszustów nie wycofano z użytku jak w USA. Widać interes i głos Niemiec w Unii jest bardzo ważny.
Wszystko to bardzo ułatwi wejście chińskim koncernom na europejski rynek samochodów.

Premier Morawiecki w 2017 roku uczestniczył w Szczecinie w propagandowym położeniu stępki pod prom. Stępka rdzewieje. Nie ma nawet stoczni która miałaby ten prom zbudować.
Firmy buduje się dekadami a niszczy błyskawicznie. Zlikwidowanego przemysłu stoczniowego z zapleczem kadrowym i projektowym nie da się ad hoc odtworzyć. Kluczowi pracownicy są już na emeryturach lub pracują w zachodnich stoczniach lub się przekwalifikowali.
Natomiast Chiny cierpliwie, konsekwentnie budują dekadami swoje koncerny.

Polska utraciła też trwale (?) około 2 mln młodych ludzi wypchniętych na zachód antyspołeczną polityką kolejnych rządów.


Wielki Kryzys zakończył erę klasycznych kapitalistycznych kryzysów nadprodukcji pojawiających się okresowo od XIX wieku.
Każdy kryzys gospodarczy a w ślad za nim społeczny i polityczny jest zapłatą za wiele popełnionych błędów.

Bliższa ciału koszula” Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych grupa krajów III Świata i Polska wpadły w ciężki kryzys zadłużenia zagranicznego ale każdy kraj miał swoją specyfikę.
Prześledźmy jak został „zmontowany” w Polsce potężny kryzys w latach siedemdziesiątych ( perfect storm ), skutki którego trwają dalej.

Ekipa narodowych komunistów I Sekretarza Gomułki coraz mniej podobała się Moskwie. Głownie dlatego że wycofywała się z nierentownej produkcji dla Czerwonego Imperium. Pod koniec lat sześćdziesiątych władze doszły do słusznego wniosku że trzeba skończyć z demoralizującą „socjalistyczną wydajnością pracy” – „Czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy.” „Socjalizmu się nie lękaj. Mało rób a dużo stękaj”
W PRL płace ustalone były w tabelarycznych siatkach płac. Siatki te przygotowano aż do 1970 roku tak aby produkcja była generalnie rentowna i aby nie było konieczne szerokie stosowanie dotacji. Kierownictwa zakładów łamiąc przepisy stosowały wyższe pozycje z siatki płac co znajdowało obraz w utracie rentowności zakładów i oszczędnościach obywateli nie mających pokrycia w towarze. W Grudniu 1970 było to raptem parę % Dochodu Narodowego i problem w zasadzie nie istniał ale się zaczynał pojawiać. Zła organizacja pracy pociągała konieczność wypłacania nadgodzin.
Niewłaściwe też były proporcje urzędowych cen towarów.
Wieczorem 12 grudnia 1970 roku w radiu i telewizji głupio, tubalnie ogłoszono komunikat o wprowadzeniu w dniu jutrzejszym czyli natychmiast regulacji cen kładąc akcent na podwyżki. W prasie mądrze akcentowano obniżki. Podwyżki obejmowały 45 grup artykułów, głównie spożywczych. Mięso drożało średnio o 17,6 %, ryby i przetwory rybne o 11,7 %, mąka żytnia i pszenna o 16,16 % powidła, marmolady i dżemy średnio o 36,2 %, kasza jęczmienna o 31 %, kasza manna o 23 %, makarony o 15,3 %. Drożały również inne artykuły. Węgiel zdrożał o 10 %, koks o prawie 20 %, cegły budowlane o 36,6 %, dachówka o 17, 8 %, tkaniny bawełniane o 14,5 %, tkaniny jedwabne o 37 %, dywany i chodniki o 25 %, szklanki o 33 %.
Obniżone ceny czterdziestu grup towarów. Taniały między innymi: telewizory o 13 %, lodówki o 15 %, pralki o 17 %, odkurzacze o 15 %, maszyny do szycia o 10 %, magnetofony o 21 %, żarówki o 32 %, farby lakiery i mydło o 10 %, pończochy i rajstopy o 30 %.
Regulacja cen była jak najbardziej sensowna i miała zapobiec konieczności wprowadzenia dotacji i niebezpiecznego wkraczania w „gospodarkę księżycową” z absurdalnymi stosunkami cen oderwanymi od realiów i nierentownością firm. Jednocześnie wprowadzano świadczenia wyrównawcze. Pojawiały się komentarze pełne goryczy, że choć podrożał chleb, ale „lokomotywy potaniały”. Dla gospodarstwa domowego regulacja cen oznaczała obniżenie realnego dochodu do kilku procent ale z perspektywą wzrostu.
Na tle późniejszych wyczynów Junty Jaruzelskiego czy Balcerowszczyzny była to bezbolesna operacja kosmetyczna.
Do dziś dnia nie wiadomo kto ( lub co ) sprowokował zamieszki które zakończyły się krwawymi ofiarami. Już wtedy na scenie dziejów mieszał Jaruzelski z Kiszczakiem i... TW Bolek.
Irytująca tubalność ogłoszenia podwyżek przed świętami, choć była to faktycznie bardziej konieczna (!) regulacja cen, wskazuje na zadaniowaną z Moskwy agenturę a w tym Jaruzelskiego i Kiszczaka. Umyślne wprowadzanie Gomółki w błąd faktami rzekomej brutalnej agresji, dramatycznego masakrowania milicjantów i podpaleń ( nic takiego nie miało miejsca ) przez protestujących wzmacnia to podejrzenia. A do zmiany ekipy władzy faktycznie doszło.
Henryk Kula w swojej pracy „Grudzień 1970 oficjalny i rzeczywisty” podaje, że już na przestrzeni całego roku 1970 dochodziło w zakładach pracy na Wybrzeżu do wybuchów niezadowolenia. Pracownikom bardzo nie podobał się przede wszystkim pomysł wprowadzenia w 1971 roku nowego systemu normowania i wynagradzania pracy. Choć oficjalnie nikt nie mówił o zakończeniu z zasadą „Czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy” to wszyscy o tym wiedzieli. Większość pracowników miała szansę powiększyć swoje płace ale obawiano się że powodu nieudolności kierownictw nie potrafiących dobrze kierować firmami można będzie stracić bowiem już wcześniej dochodziło do przestojów w produkcji z powodu zaniedbań kierownictw zakładów.
Wielkoprzemysłowa klasa robotnicza PRL była pupilem komunistycznej władzy i jej wynagrodzenia były znacznie wyższe niż innych pracowników, którzy faktycznie cierpieli biedę.
Okupujący Europę Niemcy mogli każdego zabić ale nie byli w stanie w okupowanych krajach zmusić robotników w fabrykach do wydajnej pracy !
Związek Radziecki potężne problemy z dyscypliną i wydajnością pracy miał od samego początku. Dyscyplina pracy była tam tragiczna. W kupionych w USA fabrykach ( były to kopie pracujących w Ameryce fabryk ) zatrudniano nawet 3 razy więcej pracowników a i tak produkcja była mała a jej jakość podła. W PRL wzorem ZSRR tolerowano pijaństwo poza pracą a lekarze osobie która nie wytrzeźwiała dawali zwolnienie od pracy. Tolerowano nawet pijaństwo w zakładach pracy a szczególnie na budowach. Chłoporobotnicy na czas żniw i wykopków masowo wyłudzali zwolnienia lekarskie, za wiedzą i zgodą dyrekcji firm.
Normowanie pracy i wynagrodzeń mogło więc przynieść bardzo duże efekty. Gomułka bał się zadłużać na zachodzie i dopiero po uzdrowieniu pracy planowano zaciągnąć modernizacyjne pożyczki.
Junta wojskowa Jaruzelskiego mogła strzelać do górników ale i tak nie była w stanie zmusić ich do wydajnej pracy.
Podstawowym sposobem dyscyplinowania siły roboczej jest bezrobocie ale socjalizm wschodni wykluczał ze względów ideologicznych użycie tego ostrego narzędzia.

Na Węgrzech w epoce „socjalizmu gulaszowego” pustych półek w sklepach nie było. Normalne zaopatrzenie sklepów było w komunistycznej NRD i Czechosłowacji. Funkcjonowały tam całkiem dobrze zaopatrzone domy handlowe.
W krajach tych dyscyplina pracy była wyższa niż Polsce a pijaństwo zwalczane i znikome.

Nowy gospodarz wyznaczony przez Moskwę, Edward Gierek wycofał podwyżki i uspokoił sytuacje. Nadal trwało bumelanckie „Czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy” ale tysiące już rosły. Za ogromne „dolarowe” kredyty ekipa Gierka importowała technologie ale też w wielkich ilościach importowała pasze dla zwierząt aby Polacy do syta mogli się najeść wyhodowanym mięsem. Za dolarowe kredyty kupowano też technologie dla zakładów w ZSRR. Dochodziło też do potężnej dolarowej korupcji. Ceny żywności były zamrożone aż do 1976 roku. Płace się podwoiły co nie miało żadnego pokrycia w wydajności pracy w dużej części branż. Od 1971 roku zaczęła się „gospodarka księżycowa” Obszar dotacji zwiększał się i zwiększał. Chleb kosztował mniej niż ziarno do jego produkcji. Mleko w sklepie było tańsze niż w skupie od rolnika. Rolnicy masowo spasali zwierzętami chleb i mleko. Bimber z cukru produkowano już w skali nieomal przemysłowej. „Nieszczęścia chodzą parami a nawet stadami” Oprocentowanie zaciągniętych kredytów na Zachodzie mocno wzrosło, inwestycje się przeciągały a Zachód wobec kryzysu u siebie zastosował administracyjną blokadę rosnącego polskiego eksportu. W tej sytuacji podwyżki cen były konieczne dla ustabilizowania rynku. Władze zdając sobie sprawę z możliwej powtórki z gniewną reakcją robotników w 1970 roku zastosowały podwyżkę mniejszą niż konieczna dla likwidacji rosnących błyskawicznie dotacji. Wobec protestu władze PRL po jednym dniu wycofały podwyżki co poskutkowało rosnącymi brakami towaru na półkach i kaskadą patologi w całej gospodarce.
Przy prawidłowym funkcjonowaniu gospodarki zagraniczne kredyty zostałyby spłacone. W 1978 roku PRL osiągnął szczyt produkcji i zaczęło się załamanie, początkowo łagodne. Rekordu 290 tysięcy wybudowanych w ciągu roku mieszkań już nigdy nie pobito w Polsce. Dramatycznie sprawę pogorszyła Zima Stulecia i późniejsze strajki od 1980 roku.
Kto najbardziej wtedy zaszkodził tamtej Polsce.
Od lat pięćdziesiątych władze PRL zezwalały na emigracje ( łączenie rodzin, folksdojcze ) mieszkańców Śląska do Zachodnich Niemiec. Bezpieka zezwalała m.in. na emigracje osobom które opowiadały o dobrobycie w Niemczech i na tym tle biedzie w PRL. Górnicy byli najbardziej roszczeniową grupa w PRL. Aby kontrolować sytuacje na Śląsku władze PRL swoim górniczym pieszczochom podnosiły płace dbając o dobre zaopatrzenie sklepów kosztem całego kraju. Doszło do paranoi gdy niewykwalifikowany robotnik fizyczny - górnik zarabiał dwa przeciętne wynagrodzenia w przemyśle a wydajność pracy w kopalniach spadała na co reagowano wzrostem zatrudnienia !

Do czego doszło w dekadzie Gierka pokazuje nam doskonale rocznik statystyczny GUS.
Nawet po 1978 roku wydajność pracy rosła w większości działów przemysłu ! W stosunku do 1970 roku skutkiem poczynionych inwestycji wydajność pracy osiągnęła bardzo dobre poziomy i to mimo tego że zachód nie sprzedawał nam swojej najnowszych technologii. Bardzo ważny przemył elektromaszynowy ( dość dużo kupionej zachodniej technologii ) osiągnął blisko 240% wydajności z 1970 roku i to mimo strajków i okresowych braków w surowcach do produkcji. Przy lepszej organizacji pracy można było przekroczyć poziom 300-400% !
Wpierw wzrosła a potem oczywiście spadła statystyczna wydajność pracy w przemyśle materiałów budowlanych dlatego że rozpaczliwie chcąc zrównoważyć gospodarkę ograniczono budownictwo mieszkaniowe uważając że to krótkoczasowo wygeneruje najmniej niezadowolenia społecznego.
Wzrost wydajności pracy w hutnictwie żelaza był symboliczny a to dlatego że w przemyśle ciężkim dominowały inwestycje z przestarzałym sowieckim wyposażeniem. Dodatkowo w okresie 1978-82 wydajność pracy spadła tam do 75% !
Ale prawdziwy DRAMAT wystąpił w wydobyciu węgla kamiennego. Wydajność pracy w okresie 1978-82 spadła do 33.8%. To może być rekord świata w dziedzinie lenistwa i nieróbstwa. Wynagrodzenie górników dwukrotnie przekraczało wynagrodzenie w dobrze funkcjonujących branżach przemysłu. Górnictwo węgla kamiennego zatrudniało blisko pół miliona ludzi ! Wydajność pracy wynosiła około jednego procenta wydajności w kopalniach odkrywkowych węgla kamiennego w świecie ! Aby podwyższyć wydobycie węgla organizowano prace w soboty a czasem i niedziele zatrudniając kolejnych górników co jeszcze bardziej obniżało wydajność pracy.
Drugi DRAMAT rozegrał się w rolnictwie. Wydajność pracy w przemyśle spożywczym w okresie 1970-80 spadła do 66% a dalej w okresie lat 78-82 o kolejne 56%. Liczne zakłady stały lub ograniczały produkcje z braku surowców. Kupione za „dolary ” kompletne wyposażenie do nowych, nowoczesnych i potrzebnych fabryk przemysłu spożywczego składowano po cichu po magazynach i halach widząc bezsens budowy nowych zakładów z braku surowca rolnego. Zakłady które mogły szybko się spłacić eksportem przetworzonej żywności i później zarzucić produkcją krajowy rynek nie powstały i maszyny z czasem rozkradziono. Kto miał samochód jechał na wieś i kupował co potrzebował bo rolnicy w części nie odstawiali plonów i zwierząt do skupu. Ubój gospodarczy z uwagi na niebezpieczeństwo zakażenia pasożytami był zabroniony ale Milicja przymykała na to oczy. Potrzebne przemysłowi farmaceutycznemu organy zwierząt do przerobienia wyrzucano.
Stan Wojenny i sankcje zachodu za niego pogorszył sytuacje. Z braku dewiz nie kupowano zaopatrzenia do produkcji i część potencjału produkcyjnego unieruchomiono.

Kryzys gospodarczy spotęgowały absurdalnie wielkie wydatki na przemysł zbrojeniowy których żądał od Polski ZSRR.
Oficjalnie węgiel w PRL był „czarnym złotem” ale chciano budować elektrownie jądrowe co nie bardzo podobało się ZSRR.
Ponieważ po pierwszym kryzysie naftowym ZSRR żądał zapłaty za ropę w dolarach to PRL zbudował Port Północny i kupował już ropę od Arabów.

Dramat z dojeniem społeczeństwa przez mafię - skansen górniczy trwa dalej w III RP. Przy spadku wydobycia wzrasta zatrudnienie i wzrastają bardzo wysokie płace górników ! Uprzywilejowane, nienależne, wczesne emerytury płacone górnikom przez społeczeństwo kosztują więcej niż importowany węgiel równoważny polskiemu wydobyciu !
Dojąca Polskę mafia górnicza ustami swoich propagandystów opowiadała brednie o „czystym węglu !”

Banda zdrajców i idiotów tytułująca się polskim niekomunistycznym rządem porzuciła budowę elektrowni jądrowej w Żarnowcu. Od co najmniej dwudziestu lat powinny w Polsce pracować kolejne elektrownie jądrowe.
Teraz konsekwentną polityką klimatyczną i antywęglową UE możemy dostać nokautujący cios. Przez 30 lat będziemy musieli wydawać po 4-5% PKB na ogromną modernizacje energetyki i przemysłu.

Dobry wojak Szwejk mówił tak - Jak tam było, tak tam było, ale jeszcze nigdy tak nie było żeby jakoś nie było. Mądrości Szwejka są podobne jak „mądrości” polskiego nie-rządu.

Wspierana przez zachód dywersyjna poststalinowska opozycja w Polsce pojawiła się wraz z kłopotami gospodarczymi w 1976 roku.
W miarę upływu czasu opinie o „Solidarności” są coraz gorsze. Możliwe że w przyszłości zostanie nazwana najgorszą plagą i gangrenę w dziejach Polski.

Mistrzostwa Świata w piłkę nożną 1974 roku wyglądały tak:
Polska - Argentyna 3:2
Polska - Włochy 2:1
Polska - Haiti 7:0
Polska - Szwecja 1:0
Polska - Jugosławia 2:1
Polska - RFN 0:1
Polska - Brazylia 1:0
W czasie rozgrywania meczów przez Polską drużynę ulice miast były puste. Niemcy dali z siebie wszystko aby nas bezpiecznie pokonać. Trzecie miejsce i srebrny medal a niewiele brakowało... Tego nie da się zapomnieć.
To już się nie powtórzy nigdy.

System społeczno gospodarczy PRL był chory. Awansowały w nim osoby które w zdrowym państwie trzeba izolować w więzieniu.
Złodziej, człowiek z marginesu społecznego, donosiciel, prowokator i Tajny Współpracownik SB Bolek czyli Lech Wałęsa dostał w PRL mieszkanie i płodził dzieci jak króliki bo państwo mu hojnie płaciło. W normalnym państwie wylądowałby w noclegowni dla bezdomnych.
O chorobie wehikułu o operacyjnej nazwie III RP najlepiej świadczy to że kukuniek został prezydentem.

12 komentarzy:

  1. Ale znowu Pan upraszcza, to wszystko jest troszkę bardziej skomplikowane.
    Dziś można zmienić wszystko w 30 dni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry
    Bez zgody hegemona w Polsce nie da się nic zmienić.
    Ale hegemon słabnie.
    W sytuacji gdy hegemon po wycofani się z Europy nie wygra wojny z Chinami w Polsce wszystko będzie możliwe.
    Wszyscy krzykną- król jest nagi... i pokraczny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hegemon nie hegemon zawsze to interes, to tylko kwestia kombinacji sprytu i inteligencji. Niemcy i Izrael to na teraz nasz problem, a hegemon to tylko kwiatek na kożuchu. Każdego można obrócić, to tylko kwestia pomyślunku.

    OdpowiedzUsuń
  4. @ szaryczłowiek
    Izrael bez USA nic nie znaczy. Ale diaspora żydowska ( patrz 447 ) ma w polityce USA dużo do powiedzenia

    OdpowiedzUsuń
  5. Izrael bez USA nic nie znaczy..
    Jak Prezydent przeszedł na judaizm chyba w 2018 r to ogon merda psem.
    Skutkiem tego będzie światowy pogrom żydów, spowodowany przez głupawych syjonistów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma tak specjalnie znowuż kogo już "z góry" żałować.
      Weźmy przykład sławetnej ustawy 447: przez dłuższy czas zwracało uwagę, że krajowi Żydzi, będąc przecież obywatelami polskimi, NIE PROTESTOWALI przeciw tej próbie grabieży. Wreszcie po dłuższym czasie byli łaskawi wyrazić swój "głos sprzeciwu". I co się okazało? Chodziło im o to, aby tych 300 mld zł. nie dawać tym cwaniakom z Hameryki - tylko, żeby... rozdzielić tę forsę między nich. Tak, żeby państwo polskie podarowało tych 300 mld zł. Żydom polskim, "tu na miejscu". Bo jeszcze mało, zdaje się, dokłada.
      Ktoś wyliczył, że dotacje z budżetu do wszelkiego rodzaju żydowskich afer rok-w-rok przekraczają dwa miliony złotych na jednego obywatela deklarującego się jako Żyd. Dwa miliony każdego roku! Nie miałbym nic przeciwko temu, aby mnie tak dotowano - zupełnie za nic.

      Usuń
    2. Ivanka Trump przeszła na judaizm a Trump uzna judaizm za narodowość

      Usuń
  6. W informacjach o aferach narodowosc sprawców jest zawsze skrzetnie pomijana bowiem media nie chcą byc oskarzane o "antysemityzm" Niemniej plotka głosi że sprawcy najpowazniejszych afer to pewna mniejszość narodowa, która stara się uciec do Izraela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę pamiętać że media są monieckie i fryce szykują im rękami muzułmanów pogromy

      Usuń
    2. Wybryków antysemickich w Niemczech jest bardzo dużo, ale nie widziałem statystyki, jeśli taka jest, ze robią to muzułmanie

      Usuń
    3. Tzn. takie statystyki chyba nie są podawane do publicznej wiadomości, ale można to wydedukować na podstawie pojedyńczych informacji o tym, kto tam akurat zabrał się za nich.
      Gdyby te wypadki miały miejsce w Polsce - to... nawet trudno pomyśleć, "co", biorąc pod uwagę, jaką JUŻ "przyprawiono gębę" Polakom.
      Ot, szybę ktoś wybił w synagodze w Gdańsku - i już się gdańscy (zd)rajcy kajają za "antysemickie wybryki". W sumie nawet nie wiedząc, "kto i dlaczego". Może ten chuligan nawet nie wiedział, że to synagoga.

      Usuń
    4. Nie docenia Pan wywiadu niemieckiego. Angela powiedziała Islam jest nasz . To dopiero poczatek gry.

      Usuń