Kolejny etap upadku PRL - bis
Janusz Korwin–Mikke, poseł Unii Polityki Realnej 28 maja 1992 roku wniósl projekt uchwały nakazującej ministrowi Spraw Wewnętrznych przekazanie Sejmowi informacji, kto z posłów, senatorów, ministrów i wojewodów był w przeszłości Tajnym Współpracownikiem Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa.
Chodzilo o to aby ograniczyc mozliwosc manipulacji i szantazu oraz korupcji w procesie legislacji i pracy rzadu.
Uchwała została przez Sejm przyjęta co u czesci poslow wywołalo depresje a u innych agresje i wscieklosc.
NB. Zdemaskowana gnida Boni czy TW Znak zniewazyl Janusza Korwin–Mikke a ten pare lat ten dał gnidzie w rozliczeniu w pysk za co jest oskarzony, co tez dobrze ilustruje stan deprawacji i zidiocenia oraz stan agentury w tak zwanej prokuraturze.
Minister Macierewicz musiał uchwale wykonac i 4 czerwca 1992 roku przybył do Sejmu z trzema rodzajami zapieczętowanych kopert, opatrzonych nadrukiem „Tajne specjalnego znaczenia”.
Byly przeznaczone dla Prezydium Sejmu, dla przewodniczącym klubów i kół poselskich, a trzecie dla posłow i senatorow.
Przewodniczący klubów i kół poselskich otrzymali 64 fiszki z nazwiskami osób odnotowanych w archiwach MSW jako tajni współpracownicy lub kontakty operacyjne UB lub SB.
Dotyczylo to jednak tylko osob ktore nie zostaly przewerbowane do bezpieki juz "demokratycznego panstwa " po 1989 roku. Agentury bylo wtedy znacznie wiecej.
Członkowie Prezydium Sejmu dostali informacja, iż w archiwach MSW w charakterze tajnego współpracownika zarejestrowany jest prezydent Lech Wałęsa i marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski.
Uklad agenturalno mafijny dokonał wowczas faktycznie zamachu stanu i obalil ( nocna zmiana ) rzad premiera Olszewskiego. Nalezy raczej mowic o zdradzie poniewaz stan dzisiejszy wiedzy pozwala twierdzic ze zamach byly inspirowany zagranicznie !
Wiadomo bylo ze całe materialy bezpieki zostaly zmikrofilmowane. Jeden pelen komplet był na Łubiance w Moskwie a drugi w Koblencji w dyspozycji niemieckiego a raczej amerykanskiego wywiadu. W Polsce natomiast po akcji niszczenia i "prywatyzacji" akt oficjalnie pozostala tylko mala czesc dokumentow.
Znamienne w tym goracym czasie bylo zachowanie wiceministra MSW Andrzeja Milczanowskiego, pochodzacego ze Szczecina. Lokalna plotka mowiła ze Milczanowski jest tylko szantazowaną przez stara bezpieke marionetka i dlatego zawsze tak głupio chwali rzekomy profesjonallizm i uczciwosc gnojkow z SB. Jego nazwisko mialo wystepowac w sprawach aferalno - kryminalnych co rzekomo starano sie bardzo ukryc.
Stanisław Michalkiewicz: "Rząd został odwołany i to do tego stopnia, że nazajutrz wiceminister Milczanowski nie wpuścił do gmachu MSW swego formalnego zwierzchnika, min. Macierewicza. Opowiadano sobie wówczas w Warszawie w charakterze dowcipu, że pan Milczanowski jest buddystą i to w jakiejś radykalnej postaci, która stoi na gruncie skrajnego solipsyzmu, w związku z czym mógł potraktować ministra Macierewicza jako upiora, wobec którego nie ma żadnych zobowiązań."
Milczanowskiego nalezalo aresztowac a przy probie stawiania oporu zastrzelic jak psa.
W 1992 roku wyrazilem opinie ze bezpieczniacka marionetka Lech Walesa tak jak Milczanowski bedzie jeszcze w przyszlosci wychwalal SB-ekow. Zostalem wtedy wysmiany !
Lech Wałęsa o funkcjonariuszach SB: ...muszę powiedzieć, że dwie trzecie z tych ludzi bardzo szanowałem i nie mam do nich pretensji. Może nawet więcej niż dwie trzecie. Muszę być sprawiedliwy. Ci, co mnie pilnowali, ci robotnicy, dwie trzecie, to jak na te służby porządni ludzie i można było nawet z nimi współżyć, nawet tak daleko. No, ale jak ja powiem to publicznie, to przecież mnie ludzie ukamienują. Dlatego, że te służby miały straszną opinię.
Lech Wałęsa do uczestników wczorajszej manifestacji Ligi Obrony Suwerenności
- Komu pani wierzy UB czy mnie ?
Teraz mozna sie juz tylko smiac z upadku III RP.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz