środa, 9 września 2020

Archiwum. Centrala. Panstwo i Wojna

 Archiwum. Centrala. Panstwo i Wojna
 Pracujące w sieciach komputery używane są w systemach przodujących państw.
Dyskusja o optymalnym zakresie zadań jakie ma wykonywać państwo raczej nie będzie miała szybkiego końca. Nawet ustroje państw Zachodu mimo konsolidacji obronnej w bloku NATO różnią się znacznie. Niekonfliktowy, negocjacyjny kapitalizm zachodnioniemiecki jest dalece odmienny od konfliktowego kapitalizmu USA. Znany z ogromnej redystrybucji i szalonych podatków socjaldemokratyczny ustrój Szwecji jest jednak w sferze produkcji pełnokrwistym kapitalizmem.
Stany Zjednoczone jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku były krajem pokolonialnym. Przy znacznie szybszym rozwoju gospodarczym ( to efekt mądrości i pracy ich elity ) szybko stały się najsilniejszą i najnowocześniejszą gospodarką świata. Przeciągły Wielki Kryzys rozpoczęty przez USA przerodził się w światowy kryzys i II Wojnę.
Na działaniach USA wzorowały się Niemcy i Japonia szybko stając się potęgami.

Idea praworządnego urzędnika jako biologicznego „komputera” którego algorytmem działania są ustawy i wydane na ich podstawie rozporządzenia narodziła się w Prusach. Stanowione prawo musi być jednoznaczne i zrozumiałe bez możliwości dowolnej interpretacji. Mimo iż car Piotr I kopiował rozwiązania z administracji Prus i Dani to Rosja była skorumpowana  i nie praworządna. Wszystko załatwiały łapówki i wpływy.
Budowa infrastruktury bez sprawnego państwa jest bardzo trudna. Co prawda spółki kolejowe zbudowały transkontynentalne koleje w USA ale wielokrotnie posuwały się do bandytyzmu co amerykańskie państwo tolerowało. Infrastruktura musi spełniać kompromisowe wymagania aby była optymalna. Oczywiście konieczne są przy tym w imię ogólnego interesu społecznego wywłaszczenia za odszkodowaniem.

Zainicjowany w 1961 roku przez prezydenta USA Johna Kennedyego program kosmiczny Apollo kosztował około 25 mld ówczesnych dolarów a więc bardzo dużo. Zatrudniono w nim 350 tysięcy pracowników. Był to największy i najbardziej owocny program badań w historii ludzkości. Odkrycia i opracowania przyczyniły się do powstania produkcji około 800 przedmiotów i technologii. Wypracowane techniki zarządzania i koordynacji ( na przykład dość prosta procedura komputerowa CPM – Critical Path Methode , Metoda Ścieżki Krytycznej) stosowane są do dziś dnia.

Rozbiorów Polski dokonały trzy niemieckojęzyczne dwory co zupełnie uchodzi uwagi. Inicjatorem rozbiorów były Prusy. To Prusy korumpowały Jurgieltem najwyższych urzędników upadającego, wadliwego ustrojowo  państwa. Możnowładców przekupywała też Rosja. Rosja panosząca się w Polsce nie miała żadnego interesu w rozbiorach. Prusy wojnę gospodarczą z Polską czyli fałszowanie pieniądza i cłami prowadziły od dawna. Armia Napoleona jednak momentalnie pokonała Prusy co było powodem poważnych reform w armii dokonanych głównie przez generała Scharnhorsta. Wprowadzono obowiązkową służbę wojskową dla wszystkich likwidując przy tym przywileje szlachty w mianowaniach oficerskich zastąpione w armii  kryteriami merytorycznymi. Ulepszając, całkowicie zmieniono model dowodzenia wprowadzając elastyczność ( informacja i jej przepływ ! ) w dostosowaniu się do zmian w sytuacji na froncie. Zrezygnowano z bezsensownego pruskiego drylu na rzecz przydatnych ćwiczeń wojskowych w polu. Praktycznie zniesiono kary cielesne. Militarystyczne Prusy miały pierwszą nowoczesną armie w świecie. Generał Clausewitz, który był uczniem Scharnhorsta w „Vom Kriege” czyli „O Wojnie” wyłożył że wojna jest przedłużeniem polityki i służy do militarnego pokonania przeciwnika i czasem zajęcia jego terytorium jeśli to jest konieczne i narzucenia pokonanemu  przeciwnikowi swojej woli politycznej. Zatem należy od razu myśleć o zakończeniu wojny jako zła koniecznego – przemocy w polityce. W armii pruskiej narodziły się bardzo użyteczne Gry Wojenne na mapach.
Doktryna wojny jest pochodną materialnej bazy armii. Inna jest wojna na kamienie a inna z bronią jądrową. Prusacy widząc fatalne warunki bytowe i potworną śmiertelność żołnierzy ery napoleońskiej pierwsze zadbały o swojego żołnierza. Na miejsce postoju pruskiej armii z wyprzedzeniem kierowano ekipę która budowała latrynę zanim przybędzie oddział. Dbano aby latryny nie przyciągały roi much. Ogromnie zmniejszyło to liczbę ofiar chorób zakaźnych. Zadbano o czystą wodę spożywczą.  Wprowadzono innowacyjną kuchnie polową na kołach nazwaną dowcipnie Gulaschcanone czyli „Działo Gulaszowe” jako że w marszu komin kuchni był opuszczony do pozycji poziomej.  
Boleśnie o sile nowoczesnej armii Prus i sprawności jej dowodzenia przekonała się pod Sadową Austria i głupiec Napoleon który wypowiedział Prusom Wojnę w 1870 roku. Prusy nie triumfowały nad Austrią i jej nie upokarzały. Wystarczyło im że osiągnęły swój racjonalny cel polityczny . Prusy mądrze kierując się myślą Clausewitza samo-ograniczyły się w triumfowaniu i upokarzaniu Francji. Szybko pomogły ustabilizować sytuacje w rewolucyjnie wrzącej  Francji i wycofały się nakładając (elita Francji to zaakceptowała ) gigantyczne reparacje, które Francja płaciła – za głupotę Napoleona.

Brytyjską innowacją czasu I Wojny był Czołg, który sensownie użyty pozwalał przełamać linie obrony w krwawej i wyczerpującej wojnie pozycyjnej.
Duży potencjał dostrzeżono w  samolocie.
Bardzo ważna była łączność radiowa i przewodowa.    
    
Skojarzony atak pancerny i lotniczy był jądrem innowacyjnej niemieckiej idei Wojny Błyskawicznej. Kierunki ataku i cele musiały być bardzo dobrze wyznaczone co wymagało sprawnego wywiadu. Ogromnie ważna była łączność. Inną niemiecką innowacją był narkotyk Pervitin podawany żołnierzom co pozwalało im wytrwać makabryczne wielogodzinne obciążenie. Innowacje tą zastosowali też alianci !
Niemiecki atak na Polskę we wrześniu 1939 roku nie był silny. We wrześniu Niemcy na Polskę zrzucili mniej bomb niż Alianci zrzucili później na Hamburg co nie wywarło większego wpływu na funkcjonowanie III Rzeszy. Przy rozsądnym rozmieszczeniu oddziałów z wykorzystaniem atutów terenu  i dobrym dowództwie możliwe było zatrzymanie Niemców a nawet ich częściowe odepchniecie. Wystarczy przypomnieć jak skutecznie bronili się Japończycy przed potężną armią USA lub zrujnowane ciężkimi nalotami Niemcy przed nacierającą potężna Armią Czerwoną i Aliantami. Sanacyjni oficerowie masowo zdezerterowali. Prezydent z Warszawy uciekł już pierwszego dnia wojny. Ucieczka ( ze złotem ) była planowana już od kilku miesięcy.
Dla mobilizowanych nie było butów mundurów i broni. Szybko zabrakło nawet żywności.  

Piętą achillesową Armii Czerwonej była tragiczną łączność i takowe dowództwo z reguły zdezorientowane i bez świadomości sytuacyjnej. W ogromnych dostawach USA w ramach Lend Lease był m.in. sprzęt łączności i setki tysięcy kilometrów kabli telefonicznych. Współczesnym odpowiednikiem jest cyfrowa łączność między komputerami.
Dla złamania kodowanej przez Enigmę niemieckiej łączności operacyjnej i strategicznej kluczowy był wkład Polaków.
USA zdecydowały prowadzić wojnę lotniczą i Amerykańskich ofiar w wojnie z Niemcami i Japonią było zaledwie 395 tysięcy. USA uruchomiły m.in. ogromną produkcje znakomitych  samolotów.
Alianci znacznie wyprzedzili Niemców m.in. w technice radarowej i nawigacji lotniczej. Radary będąc częścią systemu automatycznej obrony przeciwlotniczej ( także innowacyjny elektroniczny „Fuse” w pociskach przeciwlotniczych które eksplodowały blisko zwalczanych samolotów ) pozwalającej skutecznie się obronić co miało i ma ogromne znaczenie.
Przełomową innowacją USA była Bomba Jądrowa.
W automatyzowanych systemach przeciwlotniczych użyto pierwszych analogowych komputerów.
Produkowaną przez Aliantów po wielu latach badań innowacyjną Penicylinę podawano tylko i wyłącznie rannym żołnierzom. Cywilom stała się dostępna po wojnie.
Niemcy i Alianci dbali o swoich żołnierzy. Za porzucenie rannego kolegi na polu walki groził niemieckim żołnierzom sąd polowy. Niemcy radzili sobie w tragicznych zimowych warunkach w ZSRR. Ponieważ nie było już paszy dla koni, kuchnie gotowały na koninie. Aby żołnierze nie zamarzali gotowano herbatki ziołowe. I tak dalej.
Łamanie przez Hitlera, stosowanych dobrych metod dowodzenia ( przetwarzanie informacje na decyzje ), przyczyniło się do wielu niemieckich klęsk.
Sojusznicza Rada Kontroli w 1946 roku zlikwidowała na zawsze militarystyczne państwo Prusy. Militarystyczna była też Japonia a obecnie jest Izrael od lat konsekwentnie zabierający ziemie Palestyńczykom przy wsparciu USA.
Przemysł i nauka zadecydowały o wyniku II Wojny ale przemysł miał już wielkie znaczenie w I Wojnie. Natomiast Niemcy uprzemysłowili zabijanie w fabrykach śmierci w Auschwitz i Treblince.  
W Auschwitz stosowano segregatory kart z danymi więźniów od  IBM. Mechaniczne segregatory służyły do najprostszego przetwarznia danych.    
 
 Informacja w wojnie ma zasadnicze znaczenie. W systemach militarnych w USA komputery zastosowano już w latach pięćdziesiątych. Informacje dostarczaną przez
różne radary, radary pozahoryzontalne na samolotach wczesnego ostrzegania,  echosondy, satelity, kamery, żołnierzy, agentów i wywiad trzeba przetworzyć na decyzje i rozkazy.  Potrzebne są niezawodne systemy łączności komputerowej i same komputery.
Nisko lecący „pocisk” manewrujący ma w pamięci komputera mapę terenu i porównuje ją z obrazami z radaru.  
Nowoczesny czołg ma sprzężony z lunetą dalmierz laserowy. Może jadąc skutecznie strzelić do wroga z dużej odległości. System ze wzmacniaczami nocnego obrazu pozwala działać też w nocy. Wysyłane cyfrowo na bieżąco informacje o obserwacjach z pola walki są bezcenne.
Historia potwierdza że wymiana informacji na polu walki ma duże znaczenie. Niemiecki czołgi miały radiostacje a czołgi radzieckie miały ja dopiero później i to tylko wybrane czołgi dowódcze. Efekt jest znany.

W krajach cywilizowanych funkcjonuje obowiązek szkolny. Narodziny dziecka są rejestrowane w systemie komputerowym i równolegle papierowym. Stan noworodka ocenia pielęgniarka podczas wizyty u rodziny. Ani dziecko ani dorosły nie może zniknąć. U rodziców dziecka które nie poszło do szkoły zjawi się prędzej czy później urzędnik lub Policja – Milicja. Przenoszenie dzieci w czasie całej szkoły jest nadzorowane i dziecko przez okres uczęszczania do szkoły podstawowej nie może zniknąć. Gdy dziecko zaginęło rodzice muszą to zgłosić i organizowane są poszukiwania. Kolejne sprawdzenie „obecności” mężczyzn następuje  przed obowiązkową służbą wojskową. Dorośli z reguły pracują i ślad po nich nie może zginać.. Emeryt pobiera świadczenie z ZUS. Życie każdego musi się zakończyć Aktem Zgonu lub stwierdzeniem że poszukiwania po zgłoszonym zaginięciu lub ucieczce podejrzanego były bezskuteczne.
W całej Europie po okresie potwornej demoralizacji czasów wojny udało się zapanować nad powojennym bandytyzmem i zaprowadzić pokój i porządek. Życia w czasie wojny ma mała wartość. Obecna ilość zabójstw w krajach całej Europy jest po prostu znikoma na tle danych historycznych. Na codzień nie zdajemy sobie sprawy jak komfortowo żyjemy w bezpiecznych czasach. W przedwojennej Polsce „ubytki obywateli” nikogo nie interesowały ! Z racji braku ewidencji ludności ogromne były problemy z poszukiwaniem się ludzi po wojnie. Do dzisiejszego dnia nie ma imiennej ewidencji mówiącej gdzie i kto zginął. Przecież nawet obecnie można pocztą dostarczyć formularze do wypełnienia osobom które potencjalnie mogą mieć wiedzę o zamordowanych w czasie wojny. W komplecie zwrotna koperta ze znaczkiem. Pouczenie z kodem utraty życia ( obóz zagłady, obóz koncentracyjny, obóz pracy przymusowej, egzekucja, łapanka, bombardowanie pożar, wysiedlenie, głód i zimno.., choroba czasów wojny, żyje za granicą  )  i informacja że wypełnienie formularza i odesłanie  jest obowiązkowe i z braku wiedzy należy postawić gdzie trzeba ptaszka. Mając dane w bazie danych można łatwo wydać wielotomową Księgę Ofiar Niemców. Nie nazistów czy hitlerowców ale właśnie Niemców. To byłby potężny potencjalny oręż propagandowy w stosunkach z NRF. Sprawę utrudniają politycznie akcje NKVD po najeździe ZSRR na Polskę w 1939 roku ale i to można jakoś rozwiązać.  
Obowiązek meldunkowy jest krytykowany jako przejaw nadmiaru władzy ale ma też oczywiste zalety. Można go też zmodyfikować. Na wypadek wojny warto od czasu do czasu sporządzać na taśmach  kopie z uproszczonych baz danych.

Wróćmy do zakresu zadań jakie wykonuje państwo. Próby wprowadzenia obowiązku szkolnego datuje się już od XVII wieku ale dopiero rozwój gospodarczy dał szkolnictwu bazę materialną. W Europie Zachodniej w praktyce w ostatnich dekadach XIX wieku upowszechniało się szkolnictwo powszechne natomiast w XX wieku obowiązek szkolny narzucono twardo egzekwowanymi ustawami. Analfabetyzm w przedwojennej Polsce był powszechny co daje wyobrażenie o szkodliwości tego państewka.
Użyteczność wiedzy przekazywanej dzieciom w szkole jest dyskusyjna ale ważniejszy jest przebieg procesu socjalizacji. Nieprzypadkowo szkoła zaczyna się od 7 roku życia dlatego że wcześniej dzieci nie są z powodów fizjologicznych utrzymać dłużej uwagi. Zatem szkoła wychowuje dzieci. Prawidłowa socjalizacja m.in. w szkole ogranicza złe cechy charakteru – zawiść, zazdrość, chciwość.
Popularny jest pogląd że o pozycji USA decyduje zaledwie 1% ich populacji i amerykańskie koncerny. To koncerny wypracowują nowe technologie i modernizują gospodarkę.  Pogląd ma oparcie w faktach. Uznane są w świecie elitarne, amerykańskie uniwersytety ale poziom uniwersytetów stanowych jest średni lub wręcz niski. Niegdyś wysoki poziom amerykańskiego szkolnictwa podstawowego i średniego ciągle obniża się od wielu lat.   

Edukacja w Polsce jest bezpłatna. Mężczyźni winni też przejść szkolenie wojskowe i stanąć w chwili próby  do obrony kraju narażając się na kalectwo lub śmierć. Czy zatem patrząc logicznie dzieci powinny być karmione / dokarmiane w szkołach podstawowych ?
Na razie nie ma jeszcze zbiorów danych aby po ich przetworzeniu w miarę ściśle odpowiedzieć na pytanie jak bardzo opłacalne są inwestycje w dzieci. Ale metodami heurystycznymi można „dowodzić” że są to inwestycje bardzo opłacalne ze współczynnikiem zwrotu rzędu 5...10 razy !

Niedożywienie polskich dzieci negatywnie wpływało na ich rozwój fizyczny i umysłowy. Przeprowadzone przez lekarzy badania w 1934 roku wskazywały, że niemowlęta wiejskich biedaków i miejskich bezrobotnych miały aż 0.58 kg niedoboru wagi i 1.9 cm niedoboru wzrostu. Dzieciom w wieku 2–7 lat odpowiednio brakowało 0.97 kg i aż 4.2 cm wzrostu. Dzieci te były przeważnie  opóźnione umysłowo w rozwoju. Pozostaje pytanie jak zbrodnicza sanacja  mogła tak okrutnie znęcać się nad swoimi obywatelami i dziećmi.

Niestety obecnie w średniej długości życia i dożycia mamy do bogatego Zachodu ogrom zaniedbań do dogonienia.
Ale obecnie też są dzieci niedożywione i zaniedbane. Szkoda że nie ma badań podobnych to tych zacytowanych przedwojennych. To niedożywienie dzieci jest później nienaprawialne w żaden sposób. Niewiele dają kuracje hormonami i specjalne diety.
Wstydliwym tematem są źli rodzice nie dbający o dzieci i znęcający się nad nimi. Taki „margines” jest w każdym kraju i wcale nie jest on mały jak twierdzą optymiści ! To nie są tylko alkoholicy i psychopaci. To jest poważny problem.
Organizacja żywienia zbiorowego nie jest trudna ale wymaga pomysłowości. Zbiorowo żywi się w barach i restauracjach, firmach, przedszkolach, częściowo szkołach, na koloniach i wczasach,  bursach, akademikach, wojsku, więzieniu...
Stołówki pracownicze w Polsce nie są żadnym komunistycznym wymysłem bowiem takowe funkcjonują w NRF i Japonii w najlepszych firmach świata.
Niebanalną zaleta jest w dużej zmechanizowanej kuchni oszczędność energii na sporządzanie potraw i wysoka wydajność pracy załogi kuchni  w porównaniu z pracą w domowej kuchni.
W Polsce problemem z upowszechnieniem żywienia zbiorowego jest … tradycyjny i stały już brak mięsa. Przygotowanie w domu potraw z użyciem mięsa jest najprostsze i najszybsze .Potrawy roślinne są trudniejsze w przygotowaniu i wymagają większych umiejętności. W kuchni zbiorowej nie jest to wada bowiem można użyć prostej mechanizacji radykalnie obniżającej pracochłonność. Człowiek potrzebuje dziennie 0.7-1 grama białka na kilogram wagi ciała. Dzieci ważą niewiele i ich zapotrzebowanie jest małe. Bardzo dobrym źródłem białka roślinnego jest fasola ( biała i czerwona), fasola szparagowa, groch, bób i podobna do bobu soczewica ( czerwona, zielona, czarna), która jest jedną z najdawniej uprawianych przez człowieka roślin. W antycznym Egipcie, Grecji i Rzymie stanowiła podstawę wyżywienia. Jest pożywna i smaczna. W Polsce uprawia się soczewice z przeciętnymi plonami. W świecie uprawia się ją głównie w USA, Kanadzie i Azji. Wielkim źródłem białka w świecie jest soja ale w Polsce nie daje się jej właściwie uprawiać. Na rynku światowym soja i soczewica są niedrogie. Niedroga jest też szeroko uprawiana w Azji ciecierzyca a „przemysłowe” potrawy z niej są smaczne. Z uwagi jednak na stałe kłopoty dewizowe lepiej bazować na krajowych plonach.  Z roślin strączkowych robi się wyroby doskonale imitujące mięso, na przykład kotlety.
W mniejszych ilościach białko jest w każdej roślinie jadalnej. Bardzo tanie są dla mieszkańców Zachodu banany z tropików.
Pamiętać należy że tylko w żywieniu zbiorowym można surowce tak skomponować ( jest to zastosowanie optymalizacji liniowej ! ) aby przyswojone zostały wszystkie aminokwasy z roślin i aby usunąć ich wady. Źle skomponowane potrawy z użyciem fasoli i grochu są trudno strawne i mogą nawet powodować wzdęcia. Osłabia je przykładowo  koper i kminek.
W świecie znanych jest mnóstwo smacznych potraw roślinnych i system żywienia zbiorowego może spopularyzować wiele potraw.
Plagą jest „wynoszenie” różnych rzeczy z firm czyli zwykłe złodziejstwo. Z kuchni zbiorowych wynoszone jest głównie deficytowe mięso i surowce roślinne są mniej podatne na kradzież.

W czasie I Wojny Światowej szybko pojawiły się problemy z żywnością w Niemczech. Późniejszy kanclerz NRF Konrad Adenauer był przede wszystkim genialnym wynalazcą. W czasie I Wojny opracował receptury kiełbas z użyciem roślin strączkowych i mąki niektórych zbóż które w smaku i w wyglądzie były niemożliwe do odróżnienia od wyłącznie mięsnych kiełbas. Adenauer jest jednym z autorów powojennego cudu gospodarczego w Niemczech. Był idealną osobą w trudnych czasach na kanclerza. Nie lubił nazistów i został nawet uwięziony.

Niestety większość szkół nie ma kuchni zbiorowej ani stołówki a istniejące nie mogą wszystkich dzieci zaopatrzyć i to się szybko nie zmieni. Czy są jakieś rozwiązania zastępcze ?
„Dla chcącego nic trudnego.” Ciężarówka zaopatrzenia rozwożąca pieczywo z piekarni przemysłowej tak ja zatrzymuje się przy sklepach zatrzymuje się przy szkole i woźny odbiera dajmy na to w koszach 500 bułek lub podobną w wadze ilość chleba, który prostą maszyną (mechanizacja) można szybko pokroić. Gotowe do zjedzenia są drożdżówki w przypadku małej szkoły i pobliskiej piekarni rzemieślniczej. Identycznie z dostawą mleka z zakładów mleczarskich.
Bułkę po posmarowaniu masłem, masłem roślinnym, majonezem czy w biednych czasach margaryną obkładamy czymkolwiek co jest dostępne – wszelkie sery w plastrach, kiełbasy ( także Adenauera ),  wszelkie pasztety ( także roślinne), pokrojony ogórek lub ogórek kiszony, plastry pomidora, plaster cebuli, marmolada, drzemy, prawdziwy i sztuczny miód ( nie ma walorów zdrowotnych prawdziwego miodu) czy nawet posypać cukrem. Można bułkę posmarować cebulą usmażoną ze smalcem lub olejem. Można w kryzysie  nawet dać kapustę kiszoną lub inaczje przygotowaną. W sezonie umyte jabłko, gruszka, śliwki, obrana marchew, kalarepka... Ugotowane warzywa... Smażone ziemniaki czyli frytki... Odrzucone owoce można przetworzyć w kuchni na kompot i ciasta.
Każdy uczeń dostaje do swojego kubka ciepła kawę zbożową pół na pół z pełnym mlekiem. Problemem może być bakteryjna czystość mleka, które wymieszane w takim rozwiązaniu ma temperaturę ca 60C, bezpieczną dla uczniów ale nie gwarantująca dezynfekcji mleka podłej jakości.
W tym kubku ciepłym mlekiem ( także rozcieńczonym wodą w trudnej sytuacji ) można zalać płatki owsiane lub kukurydziane lub ich mieszankę.  

 W Stanach Zjednoczonych w dnie depresji Wielkiego Kryzysu potężne było bezrobocie. W ulicznych kuchniach wydawano tysiące posiłków, przeważnie pożywną zupę a rzadziej uproszczone drugie danie.  Sprawnym ruchem dwoma specjalnymi chochlami naraz szybko obdzielano dwie osoby.
Genialny Henry Ford był wrogiem tak zwanej dobroczynności. Jego zdaniem każdy winien pracować i zarabiać ale w kryzysie gospodarka nie działała. Ford wydający zjadliwe czasopismo „Międzynarodowy żyd” twierdził że światu pokój da uwięzienie 50 najbogatszych żydów.
Niemniej bogaci Amerykanie przeznaczali na utrzymanie sieci darmowych posiłków duże pieniądze.           
Emigrancka Ameryka była  młodym narodem. Było wielu nowobogackich, którzy dobrze wiedzieli co to jest niedostatek. Dopiero teraz Ameryka ulega petryfikacji i bogatym zostaje się głównie z urodzenia.
Ameryka udzieliła pod koniec wojny i po wojnie wielkiej pomocy żywnościowej i materialnej całej Europie. Gdy Stalin wszczął konflikt i wstrzymano pomoc dla ZSRR rozpoczął się powojenny śmiertelny głód w ZSRR.

Człowiek jest istotą biologiczną i społeczną. Otoczenie dziecka kształtuje jego osobowość i inteligencje. Niezastąpiona jest socjalizacja w normalnej, pełnej rodzinie. Teoretycznie rodzina powinna razem jeść posiłki. Ale to jest tylko teoria skoro ojciec do pracy w dzień powszedni  wychodzi gdy dzieci jeszcze śpią. Wielką role w socjalizacji odgrywa szkoła i rówieśnicy. Każdy człowiek jako element społeczności nie lubi się wyłamywać i przyzna racje grupie wiedząc na 100% że ona się myli. Toteż gdy nauczyciel poda dzieciom kosz z kanapkami oczywiście wezmą je wszyscy.
Państwo ma wyrównać start wszystkich dzieci. Jest wiele rzeczy którymi państwo powinno się zajmować i to jest jedna z nich. Ale jest wiele rzeczy którymi państwo nie powinno się zajmować.

Pozytywną rolę spełnia harcerstwo ( błędem jest jego upolitycznianie ) i wydaje się że ładny mundurek i akcesoria wszyscy chętni harcerze powinni dostać za darmo ale z etykietą z nadrukowaną ceną aby każdy wiedział że to kosztuje Naród jest wielką wspólnotą interesów i wszyscy muszą wiedzieć że jedziemy na jednym koniu.
Młody człowiek musi się nauczyć współpracy w grupie, lojalności i zaufania do kolegów. To procentuje w dorosłości.
Jak najbardziej właściwy jest udział uczniów szkół średnich we wrześniowych wykopkach. Właściwe są dobrze zorganizowane  praktyki robotnicze dla studentów natomiast źle zorganizowane tylko demoralizują  

Wiele bardzo dobrych rozwiązań działających w Polsce jest bezmyślnie krytykowanych.
W dużych szkołach funkcjonują pielęgniarki, czasem lekarz i dentysta. Ocenia się higienę dzieci, wyłapuje te z wszawicą i innymi chorobami. Dzieci mierzy się i waży.
W Polsce po wojnie 100% populacji było zakażone gruźlicą. Naród stał nad własnym grobem. Powszechny był syfilis i inne choroby. Mimo wielkiej akcji przeciwgruźliczej i przymusowego leczenia obecnie jest to nadal ponad 80% zakażonych ale jest szansa na szybki spadek ilości zakażonych wraz  z odchodzeniem starszych pokoleń. Dopiero mocne pogorszenie warunków egzystencji, głód, zimno dałyby czynną gruźlicę. Oczywiście dzieci z gruźlicą trzeba wyłapać. Leczyć izolując trzeba całe rodziny.
Poprawa stanu biologicznego narodu nie jest ukończona. Słowo naprawa jest nieadekwatne dlatego że stan biologiczny narodu przed wojną był niedostateczny.
  Poza oczywistymi przypadkami widocznymi gołym okiem zaniedbań i niedożywienia dzieci ocena wzrostu i wagi dziecka nie jest łatwa z uwagi na uwarunkowania genetyczne od rodziców. Zatem w ewidencji ludności (oraz w dowodzie osobistym ) winien być podany wzrost w centymetrach i waga w kilogramach w dacie wydania dowodu. Mając parametry genetyczne rodziców z łatwością ocenimy czy wzrost i waga dziecka w określonym wieku są w normie.
W najbardziej oszczędnej formie dokarmimy tylko w uzgodnieniu z lekarzem  dzieci zapóźnione i niedożywione.
 
Dane ze sprawdzianów o słabej wydolność fizycznej niektórych uczniów mają nauczyciele Wychowania Fizycznego. Z tych danych trzeba zrobić użytek.
Ludzie są różni i chodzi tylko o znalezienie dzieci w sposób oczywisty zaniedbanych i niedożywionych.

Działalność szkolnych dentystów przynosi obniżenie odsetka nadal powszechnej próchnicy u dzieci. Choroby zębów mocno pogarszają ogólny stan zdrowia osoby. Stan uzębienia Polaków  na tle mieszkańców Zachodu jest bardzo zły. Zły stan zębów mocno pogarsza wygląd osoby i istotnie zmniejsza jej szanse życiowe. Zwłaszcza stan zębów palaczy jest okropny. Wyprostowanie zębów dziecka aparatem dentystycznym jest proste i tanie a da w życiu dorosłego znaczne profity.    
Tylko w niektórych szkołach i to incydentalnie dzieci uczy się mycia zębów. To należy naprawić.  Dzieciom co kilka miesięcy trzeba dawać szczoteczki do zębów i co miesiąc pastę do zębów. Rzecz jasna część szczoteczek i past do zębów zostanie zmarnowana ale koszt tych rzeczy na tle przyszłych zysków ze zdrowego pracownika jest znikomy. Opłacalność takiej inwestycji jest gigantyczna.
Istotną część kosztów pasty do zębów stanowi jej tubka i jednostkowy koszt jest tym mniejszy im większa jest tubka. Wydaje się że dla rodziny już z wyrośniętymi dziećmi optymalna byłaby duża tubka pasty pojemności 100-150 ml ale dla dzieci musi być osobno znacznie mniejsza aby ich nie zniechęcać. Nie wolno żądać rzeczy niemożliwych
Oczywiście za rozdanie dzieciom posiłku w czasie godziny wychowawczej czy innej lekcji, szczoteczki i pasty do zębów nauczycielom nic się dodatkowo nie należy.

Nikomu nie trzeba tłumaczyć że w gospodarce potrzebni są pracownicy zdrowi, wytrzymali i inteligentni.
Ale na wojnie strasznie potrzebni są żołnierze zdrowi i wytrzymali. Przejazd transporterami i czołgami oraz czuwanie w gotowości na pozycji może trwać kilkadziesiąt godzin. Przez wiele godzin czuwać musi ukryty snajper zadający wrogowi makabryczne szkody. Długa jest misja bombowcem w pobliżu granic wroga. W ekstremalnej sytuacji żołnierzom a zwłaszcza komandosom można dać narkotyk.  
 
Podsumowując:
-Informacje przetwarzał człowiek a od niedawna czynią to też według programu mikrokontrolery i mikrokomputery oraz komputery.
Automatyzacja państwa wymaga jednoznacznego prawa ze zdefiniowanymi pojęciami. Nie da się wykonać programu gdy stanowione prawo jest wewnętrznie sprzeczne

-Innowacje są jednakowo ważne za pokoju i w wojnie. Informacje w wojnie są równie ważne jak fizyczny potencjał militarny. Użyteczność wniosków z przeszłych wojen prowadzonych w starej technologi jest ograniczona. Alianci optymalizowali wynik nalotów na III Rzesze gdzie do Gier Wojennych stworzono Indeks Siły Bojowej różnego uzbrojenia i pododdziałów.

-Największy udział w przyroście długości życia ludzi miały wodociągi i kanalizacja. Ta rewolucja nie jest w Polsce dokończona a obszar oczyszczalni ścieków jest zaniedbany.
Drugim czynnikiem była Zielona Rewolucja pozwalająca wreszcie zapomnieć o głodzie i niedostatku. To że w Polsce od zawsze brakuje mięsa może śmieszyć ale jest raczej powodem do wstydu tym bardziej że jego spożycie nie jest wcale małe jak na nasz poziom dochodu narodowego per capita, jest nawet duże. Skandalem są zaniedbane i niedożywione dzieci.

-Danych które można zebrać i zrobić z nich użytek „inwestycyjny” jest dużo. Już noworodek na wskaźnik APGAR świadczący o jego stanie po przyjściu na świat. Fundusze należy kierować tylko na cele, które przyniosą wymierne korzyści

-Militarnych zastosowań  mikrokontrolerów i mikrokomputerów jest już mnóstwo. Niedługo uzbrojenie bez wbudowanej mikroelektroniki będzie przestarzałe. Czołg w starciu z inteligentną rakietą przeciwpancerną wystrzelona z dużej odległości przez piechote lub helikopter  ma znikome szanse ocalenia i jako taki jest bronią przeszłości a nie przyszłości

-Liderujące światu w komputerach i mikroelektronice USA konsekwentne, rozległe prace nad Automatyzacją wojny prowadzą od lat pięćdziesiątych choć amerykańskie zdalnie sterowane radarem i analogowym komputerem działa przeciwlotnicze istniały już pod koniec wojny.-Tradycyjnie „War Games” „wrogich” sztabów odbywają się na mapach ale gdy informacje są w pamięciach komputerów możliwa jest automatyzacja Gier Wojennych a z drugiej strony możliwa jest automatyzacja podejmowania decyzji czyli rozkazów. Komputery otrzymują informacje systemem łączności. Informacje mogą być niepełne i niepewne.

-Modernizacja gospodarki wymaga inżynierów ( u nas magistrów ) i naukowców grupy określanej w USA jak SCIENCE: matematyka ( także stosowana ), fizyka ( także techniczna), chemia, elektrotechnika i komputery, mechanika, budownictwo, biologia, medycyna. Na te kierunki studiów jest bardzo dużo chętnych, czasem do 10 na jedno miejsce. Studia są trudne i dużo studentów z nich odpada. Ponieważ potrzeba laboratoriów studia są drogie.
Tak zwane studia humanistyczne / społeczne cechuje mała ilość chętnych ( czyli na dzień dobry działa selekcja negatywna w naborze ) i ich bardzo niski poziom w rzeczywistości nie odbiegający od poziomu dobrego ogólnika. Studia są łatwiutkie i tanie. Skandalem jest dawanie absolwentom tych szkół takiego samego tytułu magistra jak absolwentom trudnych studiów. To deprecjonuje tytuł magistra. Licea pedagogiczne dla nauczycieli były w zupełności wystarczające. O tym czy ktoś jest dobrym nauczycielem decyduje jego psychiczne powołanie. Byli doskonali nauczyciele bez żadnych extra szkół. Zwłaszcza kobiety potrafią nawiązać z klasą doskonały kontakt ale są osoby zupełnie nie nadające się na nauczyciela.   Porównanie ogromu pracy którą wkłada kończący studia lekarz z bzdurami jakich uczą na kierunkach pedagogicznych musi śmieszyć i świadczy o ciężkiej chorobie systemu. Tymczasem lekarzy już brakuje i często gabinety w szkołach są tylko czasem otwarte. „Dyplomy” szkół partyjnych i humanistycznych otrzymuje partyjna nomenklatura, która udaje że jest wykształcona. Polska na tle Zachodu ma za mało ludzi wykształconych ale samooszukiwanie się że „studia” humanistyczne tworzą ludzi wykształconych jest głupotą. Ludzie ci jako urzędnicy zarabiają z reguły mniej niż robotnik i są wiecznie sfrustrowani i niezadowoleni.

11 komentarzy:

  1. Ja pamiętam, że już za Gierka mawiano: "teraz to gdzie nie spluniesz, tam inżynier" - ale co tu porównywać lata 70-te ub.w. z tą inflacją dyplomów i tytułów, jaką widać teraz... z łezką w oku można to wspomnieć, co najwyżej.
    A czy wie Pan, że teraz STUDIUJE SIĘ (tak! Są takie kierunki studiów!) tak skomplikowane dziedziny, jak... hotelarstwo? :)
    Ja już nie wspomnę o jakiejś np. "europeistyce", bo to zrozumiałe samo przez się, że za coś takiego otrzymuje się dyplom magistra, czy chociaż "licencjata". Zapłacił(a) czesne? Połowę wykładów odsiedział(a)? To niech ma - należy mu/jej się. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie doktorat kupuje się za 2 tysiące złotych.
      Osoby opóznione w rozwoju zostają profesorami.
      Skorumpowana "nauka" jest na poziomie afrykanskim. Straszna dewaluacja !

      Usuń
    2. Profesorami hotelarstwa, oczywiście? :D

      Usuń
    3. Profesorami hotelarstwa oraz gotowania na gazie i filozofi

      Usuń
  2. "Niemiecki atak na Polskę we wrześniu 1939 roku nie był silny. We wrześniu Niemcy na Polskę zrzucili mniej bomb niż Alianci zrzucili później na Hamburg co nie wywarło większego wpływu na funkcjonowanie III Rzeszy. Przy rozsądnym rozmieszczeniu oddziałów z wykorzystaniem atutów terenu i dobrym dowództwie możliwe było zatrzymanie Niemców a nawet ich częściowe odepchniecie. Wystarczy przypomnieć jak skutecznie bronili się Japończycy przed potężną armią USA lub zrujnowane ciężkimi nalotami Niemcy przed nacierającą potężna Armią Czerwoną i Aliantami."
    Oj, nie byłbym taki pewien. Jeśli interesuje się Pan tematem, to pewnie Pan wie, że najprawdopodobniej decydującym czynnikiem było to, że już po ok. tygodniu walk Niemcy zdobyli ABSOLUTNE panowanie w powietrzu. Polskie wojsko mogło przemieszczać się jedynie nocą, a ludności cywilnej nie było jak obronić przed niemieckim zwyczajnym bandytyzmem (bo jak inaczej nazwać np. ostrzeliwanie i bombardowanie kolumn najzupełniej cywilnych uchodźców?).
    Gdyby nie lotnictwo - śmiem przypuszczać, że może byśmy się obronili, ale przy dwóch dodatkowych założeniach:
    - że Alianci - widząc, że nie Niemcom nie idzie łatwo - zdecydowaliby się na dotrzymanie swych "gwarancji" udzielonych Polsce
    - że Stalin - widząc, że Polska nie upada i że Alianci zdecydowali się "ruszyć" - jednak nie dotrzymałby zobowiązań paktu Ribbentrop-Mołotow i nie zaatakowałby
    Bez spełnienia tych dwóch warunków, mielibyśmy szansę (powtórzę: przy owym domniemanym BRAKU niemieckiej przewagi w powietrzu) doczekać jesiennych słot oraz wyczerpania się zaopatrzenia Wehrmachtu (oni już robili bokami, co przyznali po wojnie) i przekształcenia się konfliktu w wojnę pozycyjną. Dałoby to czas na ochłonięcie po wrześniowym szoku "wojny totalnej", której nikt się nie spodziewał.
    No, ale to gdybanie takie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzien Dobry
      Mój SP ojciec jako młodzieniec - zołnierz w mundurze pierwszego dnia walczył i wpadł w ręce Niemców. Mówił ze mogliśmy Niemców zatrzymać i ja Jemu wierze i wszystko na to wskazuje ze tak było. Ale skoro zdezerterowali oficerowie i pierwszego dnia uciekł prezydent to stało sie tak jak sie stało

      Usuń
    2. "Zatrzymać" na jak długo? Oto jest pytanie.
      Ja rozumiem cześć pamięci Ojca - ale czy miał on faktycznie tak całościowy obraz tego, co się działo?
      Powtórzę, iż z lektury na ten temat wyniosłem pogląd, że zadecydowało głównie niemieckie panowanie - nie "przewaga", a właśnie panowanie - w powietrzu. Symbolem polskiego oporu w powietrzu stał się, w 1939 r. już przestarzały, myśliwiec PZL P.11c - ale czy wie Pan, że wtedy 1/3 polskich myśliwców stanowiły nie "jedenastki", ale PZL P.7? W 1935 r. "najsilniej uzbrojony myśliwiec świata" - a we wspomnieniach Urbanowicza znalazłem, iż nie dość, że tak wolną maszyną trudno było Niemców dopaść, to piloci narzekali, że "tymi sikawkami" (chodzi o 2 KM-y, w które była uzbrojona siódemka, zbyt słabe) niewiele można niemieckim samolotom zrobić.
      W momencie gdy z nieba lecą na głowę bomby i pociski - i tak co dnia, a i często w nocy - a nie można się "odgryźć", to nie dość, że jest to po prostu demoralizujące, ale zwyczajnie wyczerpuje siły i zasoby obrońców. Ciągle nowe pożary do ugaszenia i ruiny chociaż do uprzątnięcia - o trupach nie wspominając.
      Panowanie Niemców w powietrzu dawało im z grubsza taką przewagę, jak - powiedzmy - Brytyjczykom użycie nowoczesnej broni palnej w okresie murzyńskich buntów w ich afrykańskich koloniach. Kiedy to np. szczupły garnizon obronił swoje pozycje podczas wielodniowych ataków, bo miał do dyspozycji cztery CKM-y "Maxim". Wytłukli z nich kilkadziesiąt tysięcy murzyńskich wojowników - stale ponawiających ataki, ale niezdolnych przejść ten grad kul.

      Usuń
  3. https://prawy.pl/110356-dziewczynka-ze-zdjecia-ukazujacego-bestialstwo-niemiec-z-1939-roku-nie-zyje-kazimiera-mika-dozyla-94-lat-foto/
    "Zdjęcie wykonał 13 września 1939 roku amerykański fotoreporter Julien Bryan. Kazimiera miała wówczas 13 lat. Chwilę wcześniej jej siostra, 14-letnia Anna poszła zbierać ziemniaki z pola. Wówczas została zastrzelona z broni pokładowej przez pilota Luftwaffe."

    Ot, "Kulturtraegerzy" w akcji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Propaganda przekonała ich ze Polacy są podludzmi. Zreszta to co zobaczyli w Polsce pasowało do propagandy - bród , smród i ubóstwo.

      Usuń
    2. Ciekawy pogląd. Czyli usprawiedliwia Pan takie postępki, jak wspomnianego pilota?

      Usuń
    3. Znaczy, jak ktoś jest niezamożny, to można go zabić?

      Usuń