Amber Gold - Platforma oszustow sie rozpadnie
Niezawisły Sad Okregowy w Gdansku jest znany ze swojego zarliwego obiektywizmu i niezaleznosci. Niezawisły znaczy tyle ze jeszcze zaden sedzia nie zawisł, nic ponadto. W koncu prezesem tego sadu był układowy telefoniczny sedzia Ryszard Milewski, ofiara prowokacji dziennikarskiej , ktory chcial ustawic sad jak nalezy, stosownie do oczekiwan zledeniodawcy z Warszawy !
Sprawa obnażyła selektywnie niedziałające organy państwowe i słabe media, ktore pieszczocha Platformy Marcina P. nie tykały choc wiadomo bylo kim jest.
19 tysięcy pokrzywdzonych na ponad 851 milionow zlotych. Nie wiadomo co sie stalo z wiekszoscia pieniedzy.
Proces w sprawie Amber Gold zaczyna się od alarmu bombowego czyli sugesti ze niedługo do akcji wejdzie seryjny samobojca, fachowiec od srub przy kole samochodowym, dojdzie do smiertelnych wypadkow drogowych, zawalow serca, wylewow i innych wydarzen tego rodzaju.
Oskarzony Marcin P. ma prawo do odmowy skladania zeznan. Raz potwierdza prawdziwosc zlozonych w sledztwie zeznan a potem zaprzecza.
Mowi ze teraz nie zeznaje przed sadem w trosce o interes panstwa bowiem byłyby odkryte pewne rzeczy, które byłyby konsekwencjami dla ważnych osób w państwie.
Oczywiscie ma na mysli "panstwo teroretyczne" Platformy bez matury i ZSL.
Katarzyna P. nie przyznała się do żadnego z zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień. Sąd odczytał wyjaśnienia Katarzyny P. złożone w prokuraturze.
W przypadku Marcina P. i Katarzyny P. sąd zakazał mediom upublicznienie ich wyjaśnień ale z pewnoscia niedlugo zaistnieje przeciek.
W 2012 roku pozniejszy prezydent pan Andrzej Duda, z mównicy sejmowej logicznie przedstawiał sprawę z Amber Gold:
,, Kto chwalił Marcina P., kto gloryfikował Amber Gold? Nikt inny, tylko prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Kim jest Paweł Adamowicz? Jest członkiem Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej i jednym z jej założycieli. To on wielokrotnie w superlatywach wyrażał się o Amber Gold. Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny. Amber Gold i jej szef hojnie finansowali różne przedsięwzięcia, które organizowali i w które włączali się ludzie będący członkami Platformy Obywatelskiej i jej sympatykami. Ci, którzy wielokrotnie wychwalali ją w mediach. Spółka OLT – również grupa Amber Gold. Kto w niej pracował? Syn premiera.
Szanowni państwo, trzeba sobie zadać pytanie, które dzisiaj zadaje sobie wielu Polaków, zwłaszcza tych, którzy zostali oszukani. Czy nie jest tak, że nazwisko Tusk, zwłaszcza tam, gdzie niepodzielnie rządzi Platforma Obywatelska, nazwisko prezesa tej partii, który rządzi nią niepodzielnie, otwiera wszystkie ważne drzwi i jest w stanie przymknąć wiele ważnych oczu? To jest bardzo ważne pytanie, to trzeba wyjaśnić"
Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego mówił: "Na mój sędziowski nos afera Amber Gold pachnie mafią. Bo za dużo tych przypadków błędnych decyzji, zawsze korzystnych dla Marcina P."
Bertold Kittel w „Mafia po polsku” pokazuje że na sprawę Amber Gold trzeba spojrzeć w kontekście trójmiejskiej mafii. Mafia od lat swietnie działa w Trójmieście. Kittel pyta bylego funkcjonariusza CBS: „Czy kiedykolwiek w Gdańsku jakiś członek mafii został świadkiem koronnym?" Funkcjonariusz odpowiedział po dobrych paru minutach: – No tak, nie było nikogo…
Tak Kittel pisze o niezaleznym i niezawislym wymiarze sprawiedliwosci z Gdanska : „skorumpowani prawnicy pomagali w sprawach wypadków drogowych, kradzieży, pobić i narkotyków. (…) Z podsłuchów wynikało, że w wielu sprawach mogli liczyć na wsparcie sędziów pełniących funkcje przewodniczących wydziałów. Wielu z nich, chociaż nie zgadzało się wydawać orzeczeń za łapówki, nigdy nie informowało o próbach nacisków na wydawanie konkretnych orzeczeń” (s. 145). Po pewnym czasie „zarzuty usłyszała ponad pięćdziesiątka lekarzy sądowych, biegłych, adwokatów, prokuratorów i sędziów."
Tymczasem w sprawach były informacje wskazujące, że korupcyjne układy sięgają dużo wyżej, zarówno w sądach, jak i w prokuraturze” (s. 146).
Tak wiec jesli dalej sprawe bedzie prowadzil Gdanski sad to zadna zagadka na pewno nie zostanie rozwiazana.
O sprawie napewno wiedział "kierownik" czyli ojciec Jozefa Baka i godził sie na masowe oszustwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz