Zielone dotacje i bankructwo
Firma Watt produkowała kolektory słoneczne na rynek napedzany dotacjami.
Od listopada 2010 roku firma Watt miała nowy zakład na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Sosnowcu. Budowa dosc prymitywnego zakładu ( byl nowoczesny tylko w bajkach PR ) trwała rok. Wartość tej inwestycji przekroczyła 59 milionów złotych. Dotacja wyniosła ponad 20 mln złotych.
Firma na stronie podaje ze część produkcyjna fabryki zajmuje 9623 m². Na przestrzeń magazynową przeznaczono 13329 m², natomiast biura wraz z pomieszczeniami socjalnymi to 2432 m².
Watt nigdy nie wykorzystywał w potencjału sosnowieckiego zakładu, a ten w koncu od długiego czasu nie prowadził produkcji. Faktycznie nowy zaklad działal dosc krotko.
Branża kolektorów słonecznych wydawała się kiedys perspektywiczna, tak jak cały mocno dotowany sektor odnawialnych źródeł energii. Firma czesto gosciła w mediach. Byly to tylko działania PR i kreowanie historyjki o pozycji lidera.
W 2013 roku sosnowiecką fabrykę odwiedził prezydent Bronisław Komorowski, a z okazji Święta Wolności, prezydent wręczył Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla rozwoju polskiej przedsiębiorczości twórcy i właścicielowi firmy Watt Sebastianowi Paszkowi.
W czasie gdy w 2014 roku zaklad juz nie produkował newsweek.pl głupio pisał:
"W przydomowych garażach powstają także urządzenia zaawansowane technologicznie. Przykład pierwszy z brzegu – Watt, firma produkująca dziś na wielką skalę najnowocześniejsze kolektory słoneczne. W tym wypadku liczyły się wyczucie oraz upór jej właściciela Sebastiana Paszka. Pierwsze projekty powstały właśnie w przydomowym garażu. Obecnie Watt jest jednym z największych producentów na świecie, dysponuje profesjonalnymi laboratoriami badawczymi. "
Sztuczny rynek byl napedzany dotacjami. NFOŚiGW uruchamił bowiem program kredytu z dopłatą na zakup i montaż kolektorów słonecznych, którego budżet wyniósł wstępnie 300 mln zł, a z czasem został zwiększony do 450 mln zł. Rynek napędzały też fundusze unijne z budżetu na lata 2007-2013.
Dotacyjny program NFOŚiGW zakończono w roku 2014, co spowodowało załamanie popytu na kolektory słoneczne w Polsce. Opłacalny eksport drogich kolektorow był niemozliwy. Zakończono też dotacyjne, unijne programy operacyjne na lata 2007-2013.
Firma szukała naiwnego inwestora. Potencjalny inwestor z KGHM TFI po zapoznanaiu sie z sytuacja firmy, szybko sie wycofał z rozmow.
Na swojej stronie internetowej, http://www.watt.pl/pl/, firma ogłosiła, że “10 lutego 2016 roku Sąd Rejonowy Katowice-Wschód w Katowicach Wydział X Gospodarczy postanowieniem sygnatura akt X GU 577/15/1 ogłosił upadłość likwidacyjną spółki WATT Spółka Akcyjna w Sosnowcu".
Właściciel firmy Sebastian Paszek jest obecnie nieuchwytny, podobnie jak syndyk masy upadłosciowej. Fabrykę na magazyn wynajmuje już firma z branży AGD. Wystawione na sprzedaż aktywa firmy ( lakiernia ), nie budza zainteresowania.
W naszej szerokosci geograficznej panele fotovoltaiczne i kolektory słoneczne maja niewielki sens. Czas teoretycznego zwrotu inwestycji w kolektory przekraczający żywotność tych urządzeń to czysta niegospodarnosc. Ale zasciankowi układowi urzednicy decydujacy o dotacjach wiedzieli lepiej niz rynek i musieli wykazac sens swojego istnienia. Calkiem mozliwe ze bez dotacji firma dalej by z pozytkiem istniala , co prawda bez zbednej fabryki ale jednak z pozytkiem.
Tak się kończą korupcyjne, sztuczne biznesy napędzane przez regulacje. Zmiana zapisu w ustawie lub rozporządzeniu i po biznesie.
Najlepszym wsparciem ze strony państwa jest zwyczajne "nie przeszkadzać" i nie utrudniac. No tak, ale trzeba tym rentownym firmom co dobrze sobie radza zabrac pieniadze aby dac drugim na zmarnowanie.
Upadki firm sa czyms zupelnie normalnym. Osobna sprawa sa oszustwa.
Wazne jest aby fizyczny majatek upadlej firmy jak najszybciej trafil do innej firmy gdzie faktycznie bedzie sensownie wykorzystany. Syndyk moze jednak obawiac sie zarzutu zbyt taniej sprzedazy majatku bankruta. Z kolei zwlekajac moze dojsc do dewastacji fabryki i jej rozkradzenia. Potrzebna jest uczciwosc, rozsadek i kompromis. A z tym jest kiepsko.
Ciekawa jestem, jaki z czynników najsilniej zadecydował o bankructwie i czy nie jest to tylko sprytny przekręt dla korzyści majątkowych.
OdpowiedzUsuńA może znów kreatywna księgowość? :)
Aby nie dać się wrobić, polecam sprawdzonego księgowego - click here.
"Budowa dosc prymitywnego zakładu" - nie wiesz o czym piszesz. Byłem w tym zakładzie to był jeden z najbardziej naszpikowanych technologią zakładów jakie widziałem. A widziałem dużo. O bankructwie bardziej niż rynek polski zdecydowały warunki na rynku niemieckim. Wielka szkoda, że tak to się skończyło.
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńBankructwo nigdy nie będzie brzmiało dobrze i każdy przedsiębiorca obawia się tego, co może przynieść coś takiego w jego życiu. Zerknijcie sobie na stronę http://viavision.pl/na-czym-polega-i-czym-skutkuje-ogloszenie-upadlosci-firmy/ może informacje o upadłości firmy w jakiś sposób Wam pomogą? Koniecznie się zdecydujcie, jeśli macie problemy!
OdpowiedzUsuń