czwartek, 3 marca 2016

To my mielismy racje

To my mielismy racje

http://niezalezna.pl/76900-my-mielismy-racje
"- To, co w publicystyce nazywa się III RP, to system opierający się na mafii postsowieckiej decydującej o polityce, działaniu gospodarki, mediów, wymiaru sprawiedliwości i nauczania. Tylko w takim systemie Czesław Kiszczak i Wojciech Jaruzelski mogli zostać nazwani (przy aprobacie elit) „ludźmi honoru” - mówi Antoni Macierewicz, minister spraw wewnętrznych w rządzie Jana Olszewskiego, obecnie minister obrony narodowej, w rozmowie z Dorota Kanią w „Gazecie Polskiej”.

Kilka dni temu TVP Info wyemitowała fragmenty filmu nakręconego przez funkcjonariuszy SB podczas negocjacji w willi MSW przy ul. Zawrat w Warszawie oraz w Magdalence. Widać na nim komitywę między Adamem Michnikiem, Lechem Wałęsą i Czesławem Kiszczakiem. Z czego wypływała ta zażyłość?
Nie rozumiem takich zachowań i nie potrafię sobie tego wytłumaczyć.

Jak Pan dzisiaj ocenia Okrągły Stół?
Udział w operacji kierowanej przez szefa sowieckiej policji politycznej (a tym przecież był Czesław Kiszczak) od początku był ryzykowny. Z pewnością motywy były różne, dla jednych był to finał długiej gry o powrót do władzy w ramach sporów frakcji w łonie ruchu komunistycznego, dla innych wyczekiwany koniec oporu, który wydawał im się beznadziejny, a dla jeszcze innych kompromis mający być odskocznią do budowy siły mającej przezwyciężyć poczynione ustępstwa. Z tych trzech grup tylko ci ostatni działali uczciwie.

Czy Pana zdaniem decyzje Lecha Wałęsy w czasie jego prezydentury – np. niewyprowadzanie wojska sowieckiego z Polski i tworzenie spółek biznesowych na terenie baz sowieckich, tworzenie NATO-bis – były związane z jego agenturalną przeszłością?
Tak. W maju 1992 r. otrzymałem od szefa Urzędu Ochrony Państwa, Piotra Naimskiego, meldunek kontrwywiadu stwierdzający, że Rosjanie dysponują aktami agenturalnymi Lecha Wałęsy i że gotowi są ich użyć w trakcie negocjacji w sprawie przyszłości baz sowieckich. Przekazałem natychmiast tę informację Lechowi Wałęsie, ale on tylko potwierdził, że w sprawie baz trzeba będzie Rosjanom ustąpić. Tak więc oddziaływanie agenturalnej przeszłości było oczywiste. Rzecz w tym, że jedni to aprobowali i usprawiedliwiali, a inni widząc w tym zagrożenie, próbowali temu przeciwdziałać. Rząd premiera Jana Olszewskiego – mimo że sprawował władzę zaledwie sześć miesięcy – uporządkował sprawy kluczowe dla bezpieczeństwa Polski , w tym, obok spraw gospodarczych, wyprowadzenie wojsk sowieckich i rozpoczęcie procesu dekomunizacji i lustracji.

Dlaczego przez całą III RP szef komunistycznej bezpieki manipulował opinią publiczną? Jak to w ogóle było możliwe?
To, co naukowcy i publicyści nazywają systemem III RP, to proceder opierający się na mafii postsowieckiej decydującej o polityce, działaniu gospodarki, mediów, wymiaru sprawiedliwości i nauczania. Tylko w takim systemie Czesław Kiszczak i Wojciech Jaruzelski mogli zostać nazwani (przy aprobacie elit) „ludźmi honoru”. Ujawnienie teczek Lecha Wałęsy zarejestrowanego przez SB jako Tajny Współpracownik o pseudonimie „Bolek” po raz kolejny potwierdza, że to my mieliśmy rację, domagając się po 1989r. lustracji i ujawnienia agentury.

Jednak mimo ujawnienia w czerwcu 1993 r. przez „Gazetę Polską” pełnej „listy Macierewicza”, czyli listy osób z życia publicznego, którzy byli zarejestrowani przez SB jako tajni współpracownicy, przez okres III RP wokół agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy była zmowa milczenia mainstreamu?
Powiem więcej: wokół Wałęsy wytworzono atmosferę kłamstwa. Trzeba pamiętać o tych ludziach, na których donosił i którzy po dzień dzisiejszy zostali zepchnięci na margines dlatego, że mówili głośno o współpracy Wałęsy z SB. Rację mieli Anna Walentynowicz, Krzysztof Wyszkowski, Andrzej Gwiazda i ci wszyscy, którzy pierwsi mówili o agenturalnych związkach Wałęsy, a którzy byli przez niego publicznie atakowani i obrażani przy wsparciu mediów, pseudoautorytetów, a nawet sądów i prokuratury. Ale największe straty przyniosła powszechna propaganda kłamstwa na temat najnowszej historii i nauczanie całych pokoleń fałszywej wizji naszej najnowszej przeszłości, gdzie Solidarność zredukowano do Wałęsy i jego późniejszych popleczników. Wielki ruch narodowo-społeczny, który Polsce przyniósł wolność i którego symbolem jest Anna Walentynowicz, sprowadzono do karykaturalnych zachowań i deklamacji pospolitego agenta oraz nachalnej propagandy byłych pezetpeerowców. Trzeba było wielkiego i długotrwałego wysiłku ludzi takich jak Jan Olszewski czy bracia Kaczyńscy, by stworzyć front patriotyczny, który dziś ma szansę wyprowadzić nas z czasów zakłamania i marnotrawienia wysiłku narodowego.

Kto, Pana zdaniem, najwięcej zyska, a kto najbardziej straci na publikacji „archiwów Kiszczaka”?
Nie wiem. Ale wiem, że epoka „okrągłego stołu” zakończyła się raz na zawsze."

SP Prezydentowi Lechowi Kaczynskiemu czesto stawiano zarzut ze brał udział w zdradzieckiej Magdalence i Okragłym Stole. Jedyny jego bład był taki ze nie przyniosł tam bomby , granatu albo chociaz nie wypruł sobie na znak protestu przed kamerami TV flakow.
Krzysztofowi Wyszkowskiemu zrelacjonował : "To, co tam się dzieje, staje się już nie do wytrzymania. Mam tego dość i chyba w ogóle się z tego wycofam. Słuchaj, to, co tam wyprawia Geremek jest nie do opisania. On ma ręce po łokcie w gównie!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz